
Całe moje życie kręci się wokół skrzypiec
Zapraszam na spotkanie z wybitną polską skrzypaczką, zwyciężczynią XIII Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu w 2006 roku. Artystka jest laureatką Paszportu Polityki, czterech Fryderyków oraz nagrody London Music Masters, prymariuszką renomowanego kwartetu smyczkowego Karol Szymanowski Quartet. Występowała m. in. z: Krystianem Zimermanem, Anne-Sophie Mutter, Marthą Argerich, Maximem Vengerovem oraz współpracowała w dyrygentami takimi jak: Seiji Ozawa, sir Neville Marriner czy Andrey Boreyko. Nagrywa dla wytwórni płytowych takich jak Deutsche Grammophon, Sony czy Decca. Aktualnie gra na skrzypcach Nicolo Gagliano z 1755 roku. Agata Szymczewska jest profesorem Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, prowadzi kursy muzyczne w Polsce i za granicą.
Rozmowa została zarejestrowana w Łańcucie 24 lipca 2025 roku.
Ciekawa jestem jak długo jest Pani pedagogiem Międzynarodowych Kursów Muzycznych w Łańcucie?
Wczoraj sprawdzałam dokładnie. Po raz trzynasty prowadzę na Kursach klasę skrzypiec, ale szczęśliwie wszystko udała się zrealizować.
W 1997 roku, czyli 28 lat temu byłam po raz pierwszy w lipcu w Łańcucie i już nie pamiętam dokładnie, ale rok, a może dwa później przyjechałam jeszcze raz jako uczestniczka. Byłam wtedy byłam uczennicą Szkoły Muzycznej w Koszalinie.
Kto w tym roku doskonali swoje umiejętności pod Pani kierunkiem. Pytam, bo wspominam ciągle koncert, w którym zaprosiła Pani na estradę do wspólnej gry, uczestników ze swojej, a wśród nich małą dziewczynkę o imieniu Zosia, która poradziła sobie wyśmienicie z niełatwym utworem. Element edukacyjny takich koncertów jest nie do przecenienia.
Mam w swojej klasie osoby na różnym etapie edukacji muzycznej, a wśród nich jest kilka bardzo utalentowanych. Są uczniowie szkół muzycznych I i II stopnia, ale mam również studentów z całej Polski. Większość uczestników jest w wieku 15 – 17 lat, ale są także młodsi i wszyscy pracujemy wytrwale.
Wiem, który koncert Pani wspomniała. Ja także doskonale go pamiętam. Wystąpiły ze mną wtedy chyba trzy wyróżniające się umiejętnościami bardzo młode, ale niezbyt wysokie osoby. Ja też nie jestem wysoka i wyglądaliśmy wszyscy jak dzieci na scenie.
Łańcuckie Kursy mają wspaniałą tradycję, a otaczający Szkołę Muzyczną i Zamek przepiękny park sprzyja pracy. Przyjeżdżamy tutaj po to, żeby oddać siebie i kawałek swojego serca tym młodym osobom.
Czy łańcuckie kursy różnią się od innych, które Pani prowadzi?
Sama koncepcja spotkania młodych osób z pedagogiem, swoim mentorem, czy swoim własnym nauczycielem w wielu miejscach na świecie się pokrywa. Łańcut wyróżnia przepiękny park, znajdujący się w jego sercu zamek, ogromne tradycje tego Kursu i przepiękna historia wielu wybitnych osobowości artystycznych, które tutaj przyjeżdżały.
Jest tu także duża kadra pedagogów i każdy uczestnik ma ogromny wybór.
Klasa prof. Agaty Szymczewskiej na 51. Międzynarodowych Kursach Muzycznych im. Zenona Brzewskiego w Łańcucie, fot. lykografia.pl
Ważnym nurtem, a może nawet coraz ważniejszym, w Pani działalności jest pedagogika.
Już 15 lat pracuję jako pedagog i nie ukrywam, że sprawia mi to ogromną przyjemność, ale jest to też ogromna odpowiedzialność i niesamowicie duży wysiłek energetyczny. Jest to także ogromny wkład w rozwój młodego polskiego społeczeństwa.
Nie chcę aby zabrzmiało to górnolotnie, że jest to także obowiązek obywatelski, ale trochę tak. Na szczęście edukacja – w tym również muzyczna, jest powszechnie dostępna. Mamy mnóstwo szkół muzycznych I i II stopnia oraz ogólnokształcących w całym kraju. Dostęp do tych szkól jest bezpłatny i powszechny. Ponieważ mam już sporo doświadczenia, łatwiej się poruszam w świecie muzycznym i czuję, że bardzo chciałabym to przekazać to młodszemu pokoleniu. Robię to z ogromną pasją, z ogromnym poświęceniem, ale też z sukcesami, które są bardzo miłym dodatkiem i pozytywnym akcentem trudnej, żmudnej codzienności.
Nie ukrywajmy, że praca pedagogiczna do najbardziej spektakularnych i kolorowych nie należy. To jest ciężka codzienna praca wymagająca ogromnej cierpliwości, dużego poświęcenia i przede wszystkim chęci, bo jak ktoś nie chce tego robić, to nie da się go namówić na siłę.
Mam nadzieję, że wiedza, którą przekazuję młodym pokoleniom, za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat oni będą ją dalej przekazywać.
Prowadzi, Pani także ożywioną działalność koncertową jako solistka i kameralistka, a działający Karol Szymanowski Quartet w składzie: Agata Szymczewska- I skrzypce, Robert Kowalski – II skrzypce, Volodia Mykytka – altówka i Karol Marianowski – wiolonczela jest gorąco występuje z ogromnym powodzeniem na całym świecie.
To prawda, z ogromną przyjemnością występuję z orkiestrami jako solistka, często gram recitale z bratem Wojciechem Szymczewskim, występuję z moim Kwartetem im. Karola Szymanowskiego, oraz w różnych innych składach kameralnych. Jestem otwarta na różne formy muzykowania na scenie.
W rodzinie Szymczewskich muzyków nie brakuje.
Tak, bo żona Wojtka też jest pianistką, rodzice są pianistami, a siostra jest skrzypaczką, ale teraz już pracuje w innym zawodzie. Ktoś, kto jeździ po Polsce i bywa na koncertach to przekonał się, że to nazwisko często się powtarza.
Dla każdego muzyka bardzo ważny jest dobry instrument. Aktualnie gra Pani na skrzypcach Nicolo Gagliano z 1755 roku. Jest to z pewnością wymarzony instrument.
Jest wymarzony jeżeli chodzi o walory brzmieniowe i jego historię. To są skrzypce, które należą do Anne-Sophie Mutter. Gram na nich ponad dziesięć lat z wielką radością i jestem wdzięczna za każdy dzień, kiedy mogę z nimi obcować.
Oprócz utworów kompozytorów minionych wykonuje Pani często dzieła skomponowane już w XXI wieku.
Utwory kompozytorów znanych i lubianych m.in.: Mozarta, Beethovena, Wieniawskiego czy Szymanowskiego gram bardzo często, ale jest także ogromna ilość bardzo interesującej muzyki współczesnej. Może tylko nazwa niepotrzebnie kojarzy się z utworami awangardowymi, niedostępnymi dla szerokiej publiczności, przeznaczonymi dla wybranego i wyrobionego słuchacza, bo to nieprawda. Przekonałam się wielokrotnie, że ta muzyka najnowsza stanowi najciekawszy element koncertu, wzbudza najwięcej emocji i jest entuzjastycznie przyjmowana przez publiczność.
Podobnie określenie muzyka poważna często kojarzy się często ze smutnymi ludźmi, którzy nie mają za grosz poczucia humoru, co nie ma pokrycia w rzeczywistości. Wolę nazwę muzyka klasyczna.
Agata Szymczewska - skrzypce, Sebastian Nawrocki - fortepian, Międzynarodowe Kursy Muzyczne im. Zenona Brzewskiego w Łańcucie w 2022 roku, recital w MDK w Łańcucie, fot. lykografia.pl
Niedawno w Internecie trafiłam na ciekawą rozmowę z Panią na temat koncertów skrzypcowych Henryka Wieniawskiego.
To jest podcast Polskiego Wydawnictwa Muzycznego, które od dłuższego czasu realizuje serię bardzo ciekawych rozmów o utworach i kompozytorach. Zapraszane są osoby, które są bardzo blisko związane z daną tematyką. Ten odcinek został nagrany już ponad rok temu i dopiero teraz został opublikowany.
Henryk Wieniawski jest mi bliski od dzieciństwa, a z biegiem lat mam coraz większy sentyment do jego twórczości. Są to bardzo piękne i emocjonalne utwory, a jego dwa koncerty skrzypcowe są po dzień dzisiejszy kanonem literatury skrzypcowej na świecie.
Wielu uczniów klasy skrzypiec szkół muzycznych II stopnia marzy o graniu koncertów Wieniawskiego.
Te koncerty są coraz częściej grywane przez uczniów szkół I stopnia. Skala talentów w naszym kraju jest, z mojej perspektywy, nieprawdopodobna i już nawet 12-latkowie dobrze sobie z tymi koncertami radzą.
Jest Pani także prezesem Towarzystwa Muzycznego im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu, które m.in. jest organizatorem słynnych konkursów skrzypcowych.
Zostałam wybrana dwa lata temu, bo w czerwcu 2023 roku. Towarzystwo jest organizatorem wszystkich edycji Międzynarodowych Konkursów Skrzypcowych im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu, ale nie tylko bo odbywa się także Międzynarodowy Konkurs Lutniczy im. Henryka Wieniawskiego, konkursy ogólnopolskie, festiwale, koncerty, prowadzimy wydawnictwo, archiwa… Sporo pracy, która jest dla mnie wielkim wyzwaniem, ale także dużą przyjemnością.
Na początku wakacji rozmawiałam z młodą pianistką, która ukończyła niedawno studia i rozpoczęła pracę pedagogiczną, a także występuje z koncertami. Zapytałam jak długo można odpoczywać od fortepianu, aby nie stracić formy i usłyszałam odpowiedź, że od fortepianu się nie odpoczywa. Ciekawa jestem czy Pani planuje wakacje?
To bardzo indywidualna sprawa. Ja mam zupełnie inne podejście. Jestem ogromnym fanem przerw od grania, które mnie bardzo regenerują. Potrafię w tym czasie nawet nie dotykać instrumentu i nie odczuwam dużego fizycznego braku, tym niemniej mentalnie się zgadzam. Od skrzypiec też się nie odpoczywa.
Nie wyobrażam sobie, aby na kilka miesięcy wymazać z pamięci wszystko co do tej pory w życiu robiłam, bo całe moje życie kręci się wokół skrzypiec. Jeżeli się jest skrzypkiem, skrzypaczką, to do ostatniego dnia swojego życia.
Musimy niestety kończyć tę rozmowę, bo za minutę rozpoczyna Pani zajęcia. Bardzo dziękuję i myślę, że będzie okazja do spotkania za rok.
Mam taką nadzieją. Również bardzo dziękuję za rozmowę.
Zofia Stopińska