Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

XIV Galicja Blues Festiwal

Gdzie: Regionalne Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie, scena | sala widowiskowa, ul. Kolejowa 1
Kiedy: 14-16 września 2017

14 września 2017

18.00
Scena RCKP, ul. Kolejowa 1
Przesłuchania konkursowe
Gwiazda wieczoru Dura & Blues Club (SVK)
20 zł | z Krośnieńską Kartą Mieszkańca bilet tańszy o 10 zł

15 września 2017

18.00
Scena RCKP, ul. Kolejowa 1

Przesłuchania konkursowe
Gwiazda wieczoru Rob Tognoni Band (AUS/POL)
20 zł | z Krośnieńską Kartą Mieszkańca bilet tańszy o 10 zł

16 września 2017

18.00
Sala widowiskowa RCKP, ul. Kolejowa 1

Pro Musica Grand
Standard Orchestra
Laureat festiwalu
Los Agentos (POL)
Wojtek Klich & Bardzo Orkiestra (POL)
Noah Wotherspoon Band (USA)
40 zł | z Krośnieńską Kartą Mieszkańca bilet tańszy o 10 zł

Prowadzenie Marcin Kusy (Polskie Radio Jedynka)
Na zakończenie każdego dnia jam-session w Klubie K15

Patronat: Polskie Radio Rzeszów | Portal internetowy Krosnocity

Bilety w sprzedaży od 4 września w kasie RCKP:
Regionalne Centrum Kultur Pogranicza, ul. Kolejowa 1 (p. 234)

Godziny otwarcia kasy RCKP:
poniedziałek - piątek 10.00-13.00 oraz 14.30-17.30
sobota 10.00-14.00 oraz na godzinę przed wydarzeniem

Rezerwacja telefoniczna i internetowa:

Mistrzowski Finał Letnich Koncertów w Świątyniach Krosna

Zofia Stopińska: Miło mi rozmawiać w Krośnie ze znakomitym dyrygentem panem Pawłem Przytockim, który w tym mieście się urodził. Dzisiejszy koncert kończący „Letnie Koncerty w Świątyniach” tego miasta będzie z pewnością wyjątkowy: wspaniała muzyka Wolfganga Amadeusza Mozarta, świetna sopranistka Iwona Socha, ciesząca się wielkim uznaniem Orkiestra Kameralna ze Słowacji pod Pana batutą, a do tego koncert odbędzie się w jednej z najpiękniejszych świątyń na Podkarpaciu – w Kościele Farnym w Krośnie.

Paweł Przytocki: Bardzo się cieszę, że po prawie piętnastu latach powracam do Krosna, prezentując to, co najlepiej umiem robić, czyli dyrygować orkiestrą. Jestem niezwykle rad z tego powodu, że mogę pokazać państwu piękny program mozartowski i to jest zarazem ostatni koncert w ramach tournée, które przygotowałem dla orkiestry z Żiliny – świetnej orkiestry, niezwykle wrażliwej i czujnej – także jest to dla mnie podwójnie wspaniały wieczór.

Z. S.: Wspaniałe zakończenie pracowitych wakacji, ponieważ tylko w drugiej i trzeciej dekadzie sierpnia dyrygował Pan czterema koncertami z różnymi programami: 14 sierpnia w Gdańsku w ramach Festiwalu „Solidarity of Arts” dyrygował Pan Orkiestrą Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, solistą był wyśmienity Janusz Wawrowski, a w programie znalazły się m.in. Koncert skrzypcowy Andrzeja Panufnika i Symfonia kameralna op. 110 bis Dymitra Szostakowicza, 23 sierpnia Slovak Sinfonietta pod Pana batutą i francuski trębacz Romain Leleu zainaugurowali Międzynarodowy Festiwal Mozartiana w Parku Oliwskim, gdzie oprócz utworów Mozarta wykonany został Koncert na trąbkę Es-dur Johanna Nepomuka Hummla, a wczoraj z tym samym zespołem i młodym skrzypkiem Wojciechem Niedziółką wystąpiliście na Festiwalu Emanacje w Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach. Wykonany został m.in. Koncert skrzypcowy e-moll op. 64 Felixa Mendelssohna-Bartholdy.

P. P.: Koniec pracowitych wakacji, ale można powiedzieć, że za chwilę rozpoczynam pracowity sezon, bo 22 września inaugurujemy sezon artystyczny w Łodzi - dyryguję IX Symfonią d-moll – Ludwiga van Beethovena. Wracając do wczorajszego koncertu w Lusławicach; chcę podkreślić, że Wojtek Niedziółka to znakomity skrzypek, wspaniały młody człowiek, wróżę mu naprawdę wielką karierę.

Z. S.: Pewnie długo będzie Pan pamiętał także ubiegły sezon, bo dyrygował Pan kilkoma ważnymi koncertami w kraju i za granicą.

P. P.: Trudno mi w tej chwili ogarnąć cały miniony sezon i wszystkie koncerty, ale kilka utkwiło mi w pamięci, a wśród nich koncert Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Łódzkiej im. Artura Rubinsteina w Musikverein w Wiedniu, który bardzo dobrze i ciepło wspominam.

Z. S.: Pan już dyrygował w Musikverein?

P. P.: Orkiestra Filharmonii Łódzkiej grała w Musikverein po raz pierwszy, ale dla mnie był to powrót. Trzeba podkreślić, że każdy koncert w tym magicznym miejscu pozostaje na długo w pamięci.

Z. S.: W ostatnich dniach dotarła do mnie informacja, że wkrótce pojawi się album dedykowany dyrygentom, a wszystkie zdjęcia zostały zrobione podczas pracy w Filharmonii Bałtyckiej przez pana Ireneusza Skąpskiego. Będzie tam również mnóstwo Pana nowych, bardzo interesujących zdjęć.

P. P.: Te zdjęcia mają pokazać mój aktualny stan fizyczny i ogólny wygląd. Lata „lecą” i nie można posługiwać się zdjęciami sprzed dziesięciu lat, a nawet starszymi, tylko trzeba pokazać aktualne zdjęcia. Stąd nowa seria zdjęć.

Z. S.: Powiedział Pan na początku rozmowy, że już prawie piętnaście lat nie dyrygował Pan w Krośnie, ale do Rzeszowa także rzadko Pan przyjeżdża.

P. P.: Jeżdżę tam, gdzie mnie zapraszają i to nie jest mój problem, bo mam dużo propozycji i mój kalendarz jest wypełniony na cały sezon.

Z. S.: W październiku przybędzie Panu obowiązków, bo rozpoczyna się rok akademicki i będzie pewnie sporo pracy w Katedrze Dyrygentury w Instytucie Kompozycji, Dyrygentury i Teorii Muzyki Akademii Muzycznej w Krakowie, gdzie od lat jest Pan zatrudniony.

P. P.: O, tak. To są też zajęcia, które sprawiają mi sporo satysfakcji, bo moi studenci coraz większe odnoszą sukcesy. Dwójka moich absolwentów dostała się na Konkurs Grzegorza Fitelberga i jest w ekipie polskich dyrygentów, a jeden z moich studentów asystował ostatnio najwybitniejszym dyrygentom z całej Europy na Festiwalu w Lucernie. Nawet sobie pani nie wyobraża, jaka to wielka satysfakcja dla pedagoga, kiedy młodzi ludzie idą w świat. Ważne jest tylko to, żeby kraj ojczysty o nich nie zapominał.

Z. S.: Mówi Pan o tym z radością, dlatego myślę, że lubi Pan uczyć.

P. P.: Lubię, nawet bardzo lubię, bo to jest wdzięczna praca. Jeśli ktoś mi w edukacji zaufa, to potrafię to wykorzystać.

Z. S.: Za chwilę rozpocznie się mozartowski wieczór pod Pana batutą.

P. P.: Program jest dość krótki, ale bardzo reprezentatywny, bo pokazuje Wolfganga Amadeusza Mozarta od wczesnego dzieła, bo od „Exultate jubilate” KV 165, środkowe ogniwo stanowi Symfonia D-dur „Haffnerowska” KV 385, a kończymy na fragmentach z opery „Wesele Figara”, która pochodzi z ostatnich lat twórczości Mozarta.

Z. S.: Czas szybko biegnie, dziesięć minut pozostało do koncertu i musimy już kończyć rozmowę.

P. P.: Dziękuję bardzo za rozmowę, muszę się szybko przebrać, sprawdzić nuty i punktualnie rozpocząć koncert.

Z dr hab. Pawłem Przytockim – dyrygentem i pedagogiem Akademii Muzycznej w Krakowie rozmawiała Zofia Stopińska 27 sierpnia 2017 roku w Krośnie.

Niecałe dziesięć minut po tej rozmowie Slovak Sinfonietta z Żiliny zajęła miejsca, a przed publicznością stanął pan Paweł Przytocki, aby nie tylko dyrygować, ale także każdy utwór poprzedzić krótkim komentarzem, który bardzo ułatwiał nam odbiór wykonywanych dzieł i od pierwszych słów dyrygenta nawiązany został dodatkowy kontakt pomiędzy wykonawcami a publicznością.
Po krótkim wstępie, podczas którego publiczność została poinformowana, że słuchać będziemy „Exultate jubilate” - utworu sakralnego skomponowanego przez niespełna 17-letniego Wolfganga Amadeusa z myślą o włoskim kastracie Venanzio Rauzzinim, zaproszona została przed orkiestrę Iwona Socha – solistka Opery Krakowskiej, która znakomicie wykonała to bardzo radosne, ale niezwykle trudne, pełne różnych figuracji i ozdobników w partii solowego sopranu dzieło, kończące się popisowym ogniwem Alleluja.
Później miała okazję do popisu orkiestra, wykonując późniejsze dzieło Mozarta – czteroczęściową Symfonię D-dur „Haffnerowską” KV 385. Słuchając pełnej niemal beethovenowskiej siły części I Allegro con spirito, śpiewnej części II Andante oraz urozmaiconych pod względem dynamiki, harmonii i faktury dwóch pozostałych części: Menueta i Finału, podziwialiśmy kunszt muzyków i ich reakcję na każdy ruch batuty dyrygenta.
Ostatnie ogniwo koncertu składało się z fragmentów jednego z najsławniejszych dzieł Mozarta – z opery „Wesele Figara”. Najpierw usłyszeliśmy żywiołową Uwerturę, która z wielkim powodzeniem wykonywana jest jako utwór samodzielny na estradach koncertowych, a później Iwona Socha zaśpiewała Recitativo i arię Contessy – „E Susanna non vien!...Dova sono” z III aktu. Po wspaniałym wykonaniu rozległy się jeszcze dłuższe niż po poprzednich utworach brawa, publiczność powstała z miejsc i po owacjach maestro Paweł Przytocki zdecydował, że na bis zabrzmi jeszcze jedna aria Contessy – „Porgi, amor” – rozpoczynająca II akt opery „Wesele Figara”.
Wypełniona po brzegi świątynia najlepiej świadczy, że warto i trzeba organizować w Krośnie koncerty muzyki klasycznej na najwyższym poziomie.
Wspaniały śpiew Iwony Sochy, piękne brzmienie Słowackiej Sinfonietty pod mistrzowską batutą maestro Pawła Przytockiego w znakomitej akustyce krośnieńskiej Fary. Ten wyjątkowy wieczór pozostanie na długo w naszej pamięci.

Smetana Trio a właściwie Duo

Czescy muzycy oczarowali mieleckich melomanów
Przedostatni koncert XX Mieleckiego Festiwalu Muzycznego upłynął pod znakiem muzyki poważnej. I choć publiczność miała prawo być nieco rozczarowana, bo z czeskiego Smetana Trio w Mielcu pojawiło się tylko duo, to jednak muzycy robili wszystko, żeby nie zawieść publiczności. Sądząc po reakcjach melomanów po kolejnych utworach, zawodu nie było.
W sali widowiskowej Domu Kultury 24 sierpnia zagrała pianistka: Jitka Čechová i wiolonczelista Jan Páleníček. Artyści przygotowali repertuar stosowny dla duetu i podczas koncertu wykonali: ,,Wariacje na temat pieśni słowackich” czeskiego kompozytora Bohuslava Martinů i Sonatę g moll, op. 19 Siergieja Rachmaninowa.
Jitka Čechová wykonała też solo dwa utwory. Znakomita pianistka, która koncertuje na całym świecie i dokonuje nagrań dla prestiżowych wytwórni muzycznych zagrała ,,Sny” oraz Etiudę koncertową C-dur Bedricha Smetany.
Mielecki koncert artyści wykonali w drodze między wieloma uznanymi scenami muzycznymi Europy. O wykonawcach, ich zawodowej drodze, licznych sukcesach, z których ostatnim była prestiżowa nagroda BBC, opowiadał Piotr Wyzga.
Publiczność nie zawiodła. Blisko 240 osób gorąco oklaskiwało wirtuozów zza naszej południowej granicy.

Magiczne miejsce, różnorodny program, wspaniali wykonawcy.

Zofia Stopińska: Jestem szczęśliwa, że mogę być w Kąśnej Dolnej w ostatniej dekadzie sierpnia na „Mistrzowskich Wieczorach”, w zabytkowym Dworku Ignacego Jana Paderewskiego, który jest jedyną zachowaną w świecie posiadłością Mistrza, oglądać wystawę „Marcella Sembrich-Kochańska. Polka, artystka świata” autorstwa Juliusza Multarzyńskiego, a wieczorami słuchać wspaniałych koncertów. Czas szybko mija i z panem Łukaszem Gajem – Dyrektorem Festiwalu i Dyrektorem Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej, które ten Festiwal organizuje, rozmawiamy przed ostatnim koncertem. Bardzo różnorodny program, wspaniali wykonawcy - udały się Panu tegoroczne „Mistrzowskie Wieczory”.

Łukasz Gaj: Myślę, że się udały. Przed nami jeszcze koncert finałowy – Gala Operowo-Operetkowa, który także z pewnością będzie piękny. Dwa koncerty, które już się odbyły, pozostawiły niezapomniane wrażenia i będziemy je bardzo długo wspominać. To były dwa zupełnie inne wieczory – pierwszy jazzowy, a drugi kameralny klasyczny, chociaż okazało się, że nie do końca klasyczny, co także miało swój urok, a przed nami wielka Gala Operowo-Operetkowa, ze znakomitą orkiestrą, wspaniałym dyrygentem oraz, w moim przekonaniu, czołówką polskich solistów.

Z. S.: Pierwszy koncert rozpoczął występ muzyków z Tarnowa tworzących „Tango Jazz Project”, którzy twórczo spojrzeli na połączenie tanga z muzyką jazzową. W ich wykonaniu słuchaliśmy m.in. utworów R. Galliano i A. Piazzolli. To był wstęp do występu czołowych polskich jazzmanów – skrzypka Adama Bałdycha i pianisty Krzysztofa Dysa.

Ł. G.: Zarówno Adam Bałdych, jak i Krzysztof Dys to bardzo młodzi artyści, ale już z wielkimi sukcesami. Cieszy fakt, że Adam Bałdych związany jest ze Szkołą Muzyczną w Tarnowie, bo pochodzi z tego regionu i nie wyobrażam sobie, żeby w Kąśnej Dolnej zabrakło mistrzowskiego recitalu w jego wykonaniu. „Tango Jazz Project”, który wystąpił na samym początku, to również znakomity zespół, działających od lat w tym samym składzie i znających się świetnie muzyków, ale też poruszających się w różnych kierunkach i wykonujących muzykę z ogromną pasją. To było słychać podczas czwartkowego koncertu inauguracyjnego.

Z. S.: Wczoraj natomiast podziwialiśmy innego mistrza – Marka Brachę, który grał wprost fenomenalnie na waszym fortepianie Fazioli. Instrumenty tej włoskiej manufaktury w Polsce są rzadkością, ale pianista czuł się świetnie przy tym instrumencie, co było słychać i widać już od pierwszej nuty słynnego Menueta G-dur, op. 14 nr 1 Ignacego Jana Paderewskiego, którym Artysta rozpoczął wieczór.

Ł. G.: Nie wiem, jak to jest, ale wszyscy pianiści, którzy przyjeżdżają do Centrum Paderewskiego i grają na tym instrumencie w salonie Dworu czy w Letniej Sali Koncertowej, podkreślają zgodnie, że to wyjątkowy instrument, wyjątkowe miejsce i że panuje u nas wyjątkowa atmosferę. Być może, że duch Paderewskiego czuwa nad tym miejscem i sprawia, że ten fortepian brzmi naprawdę zjawiskowo i jego barwa zapada w pamięci na długo. Wczoraj wysłuchaliśmy mistrzowskiego wykonania Koncertu fortepianowego A-dur KV 414. Bardzo lubię ten utwór i cieszę się, że zabrzmiał w Kąśnej.

Z. S.: W tym utworze soliście towarzyszył Kwintet Śląskich Kameralistów. W drugiej części wieczoru zespół ten miło zaskoczył chyba wszystkich.

Ł. G.: Jestem pod ogromnym wrażeniem występu Kwintetu Śląskich Kameralistów. Wszyscy na stałe pracują w Śląskiej Orkiestrze Kameralnej i wiadomo było, że zaprezentują bardzo wysoki poziom, natomiast to, jak wspaniale wykonali wczoraj aranżacje popularnych, znanych publiczności utworów, zaskoczyło chyba wszystkich. Bardzo się z tego koncertu cieszę, bo wprowadził on wszystkich w dobry nastrój i pokazał, że kwintet smyczkowy może bardzo wiele, nie tylko świetnie grać utwory klasyczne, ale także bawić się muzyką i robić to na najwyższym poziomie. Byłem urzeczony tym koncertem.

Z. S.: Rozmawiamy siedząc przed Letnią Salą Koncertową, w której trwa próba przed Koncertem Finałowym, słyszymy piękne głosy solistów i brzmienie dobrej orkiestry, która działa niedaleko.

Ł. G.: To Tarnowska Orkiestra Kameralna, która swą siedzibę ma w Tarnowie i prowadzi działalność głównie na terenie tego miasta, ale pewnie nie tylko. Jest to niedaleko od Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej i postanowiliśmy zaprosić ten zespół do udziału w tym koncercie. Z pewnością spotkanie z maestro Sławomirem Chrzanowskim i znakomitymi solistami, którzy wystąpią w dzisiejszym koncercie, będzie dla nich wspaniałym doświadczeniem. Dla orkiestry ważne jest, aby pracowali z najlepszymi, a w moim przekonaniu wszyscy zaproszeni do dzisiejszego koncertu tacy właśnie są, bo śpiewać będą: Karina Skrzeszewska – sopran, Adam Sobierajski – tenor i Tomasz Rak – baryton.

Z. S.: Jestem w Kąśnej Dolnej trzeci dzień, pogoda sprzyja spacerom po parku otaczającym Dwór i widzę, jak zmienia się jego otoczenie.

Ł. G.: Dzieje się tak dzięki ciężkiej pracy wszystkich, którzy związali się zawodowo z Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej. Tuż przed rozpoczęciem Festiwalu, w Domu Pracy Twórczej, otworzyliśmy kawiarnię „Maestro”, która działać będzie przez cały rok. Wspiera nas Zarząd Powiatu Tarnowskiego i wielu ludzi. Bardzo się cieszę, że Centrum Paderewskiego ma tylu przyjaciół i życzliwych ludzi, bo dzięki nim te wszystkie inicjatywy, które urodzą się w mojej głowie, mogą być zrealizowane. Ogromnym sukcesem dla Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej jest fakt, że od marca bieżącego roku jesteśmy Instytucją Kultury współprowadzoną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Bardzo ważna jest dotacja przyznana przez Ministra Kultury, ale równie ważne jest wypromowanie tego miejsca i podkreślenie jego wartości historycznej dla całego narodu, bo jest to jedyna na świecie posiadłość Ignacego Jana Paderewskiego, która się zachowała. Zasług tego Wielkiego Polaka dla odzyskania niepodległości i promocji Polski na świecie nie muszę chyba nikomu przedstawiać.
Pieniądze są oczywiście bardzo ważne, ale ogromna pasja ludzi – przede wszystkim pracowników Centrum Paderewskiego w Kąśnej, którzy wspierają mnie i pracują nad realizacją moich pomysłów. Dzięki temu możemy pozwolić sobie na tyle inicjatyw.

Z. S.: Odbywa się u Was wiele imprez i koncertów. Często współpracujecie z działającym w niedalekich Lusławicach Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego. W Dworku i Letniej Sali Koncertowej muzyka rozbrzmiewa bardzo często.

Ł. G.: Organizujemy lub współorganizujemy około 70 wydarzeń w ciągu roku – to bardzo dużo. Jesteśmy otwarci na różne inicjatywy i współpraca z różnymi instytucjami układa się nam bardzo dobrze, a najlepszym dowodem tego jest chociażby Festiwal „Emanacje”, który każdego roku gości w Centrum Paderewskiego i jesteśmy dumni, że odbywają się u nas koncerty w ramach kolejnych edycji tego Festiwalu.
Dzisiaj kończymy „Mistrzowskie Wieczory”, ale już 10 września w Letniej Sali Koncertowej wystąpi Grupa MoCarta i jest ogromne zainteresowanie tym koncertem, natomiast 8 października do Kąśnej powróci (bo już tutaj gościł) Leszek Możdżer ze swoim recitalem. Jestem szczęśliwy, że przyjął nasze zaproszenie i w swoim napiętym kalendarzu znalazł czas, żeby w Kąśnej dać swój recital. Natomiast w listopadzie czeka nas nowa inicjatywa, w moim przekonaniu historyczna chwila, bo powołujemy do życia nowy festiwal – „Viva Polonia”, który będzie oscylował wokół dwóch dat – urodzin Ignacego Jana Paderewskiego, które przypadają 6 listopada i rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, która przypada 11 listopada. 4 listopada w Dworku będzie inauguracja Festiwalu „Viva Polonia” i zabrzmią „Album tatrzańskie” na fortepian, na 4 ręce – Ignacego Jana Paderewskiego w wykonaniu świetnych pianistów Krzysztofa Książka i jego żony Agnieszki Zahaczewskiej-Książek, a w drugiej części wieczoru Grzegorz Biegas i Ewa Biegas zaprezentują się w recitalu pieśni polskiej – Paderewski, Moniuszko, Karłowicz, Szymanowski i Żeleński. Na Finał wystawimy w Letniej Sali Koncertowej operę „Straszny Dwór” – Stanisława Moniuszki, w wykonaniu artystów Opery Śląskiej w Bytomiu. To są nasze najbliższe plany. Zapraszam do Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej.

Z panem Łukaszem Gajem - Dyrektorem Festiwalu "Mistrzowskie Wieczory" i Dyrektorem Centrum Paderewskiego Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej rozmawiała Zofia Stopińska 26 sierpnia 2017 roku.

Don Pasquale w Filharmonii Podkarpackiej

GAETANO DONIZETTI
DON PASQUALE
LIBRETTO: GIOVANNI RUFFINI
OPERA BUFFA W TRZECH AKTACH

3  września 2017, (NIEDZIELA), GODZ. 18:00
SALA KONCERTOWA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

Realizatorzy
Kierownictwo muzyczne: Damiano Binetti
Reżyseria i scenografia: Alena Pešková
Kostiumy: Roman Solc
Kierownictwo chóru: Zygmunt Magiera

Obsada
DON PASQUALE | Salvatore Salvaggio
MALATESTA | Alessandro Martini
ERNESTO | Alessandro Luciano
NORINA | Valentina Bilancione
oraz
Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej
Chór Octava +

„Don Pasquale” to jedno z najświetniejszych dzieł Gaetano Donizettiego, pełne wdzięku, humoru, włoskich melodii i wartkiej akcji. To jedno z największych arcydzieł włoskiej opery komicznej, porównywalne z takimi utworami jak „Cyrulik sewilski” Rossiniego czy „Falstaff” Verdiego. Autorem libretta opisującego perypetie związane z próbami ożenku starego Don Pasquale z młodą dziewczyną jest Givanni Ruffini. Kierownictwo muzyczne przedstawienia objął Damiano Binetti, dyrygent współpracujący między innymi z Chamber Orchestra of Venice, Prague Symphony Orchestra, Slovak National Philharmonic Orchestra in Kosice, Czech National Orchestra, Malta National Philharmonic Orchestra, Chamber Orchestra in Shanghai, Symphonic Orchestra in Zagreb. Reżyserem przedstawienia jest Alena Pešková, czeska reżyserka i choreografka, ceniona m. in. za inscenizacje takich oper, jak „Trubadur”, „Czarodziejski flet” i „Carmen” prezentowane na scenach operowych Pragi, Pilzna i Opavy. W tytułowej roli wystąpi Salvatore Salvaggio, bas-baryton, który brał udział w spektaklach m. in. Londynie, Wexford, jak również w Tokio i Petersburgu i jest szczególnie ceniony za wykonywanie partii w operach buffa Rossiniego, Donizettiego i Verdiego.

XXV Międzynarodowe Koncerty Organowe w Tarnobrzegu

Koncert Finałowy XXV Międzynarodowych Koncertów Organowych Tarnobrzeg 2017 odbędzie się 31 sierpnia, o godz. 19:00 w Zamku Dzikowskim w Tarnobrzegu.

Wystąpią: Agnieszka Makówka - mezzosopran, oraz East-West Duo: Aleksandra Nawe & Olesya Haiduk - fortepian

Organizatorzy: Tarnobrzeski Dom Kultury, Parafia Matki Bożej Nieustającej Pomocy, Parafia pw. Św.Barbary, Parafia pw. Św. Marii Magdaleny, Muzeum Historyczne Miasta Tarnobrzega.

Kierownictwo artystyczne: Mariusz Ryś

Na Finał Letnich Koncertów w Świątyniach Krosna

Zainteresowanie cyklem LETNICH KONCERTÓW W ŚWIĄTYNICH rosło z koncertu na koncert i pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że ten sukces powtórzymy za rok. Teraz zapraszamy na ostatni wieczór do wspaniałego wnętrza krośnieńskiego kościoła farnego. Ten koncert w całości poświęcony jest Wolfgangowi Amadeuszowi Mozartowi, a co więcej - w mistrzowskim wykonaniu. Mamy zaszczyt zapowiedzieć Państwową Orkiestrę Kameralną Žilina pod dyrekcją Pawła Przytockiego i Iwonę Sochę, sopranistkę, solistkę Opery Krakowskiej.

W. A. Mozart: Exultate, jubilate
W. A. Mozart: Symphony No. 35 in D "Haffner"
W. A. Mozart: Recitativo i Aria Dove sono "La nozze di Figaro"

LETNIE KONCERTY W ŚWIĄTYNIACH - 27 sierpnia 2017, 20.00

Bazylika Mniejsza Fara, ul. Piłsudskiego 5

Smetana Trio wystąpi w Mielcu

20. Mielecki Festiwal Muzyczny

Czwartek 24 sierpnia 2017 roku ; godz. 20:00 ; sala widowiskowa SCK w Mielcu

Wystąpi "Smetana Trio" ( Czechy) w składzie: JItka Cechova - fortepian, Jiri Vodicka - skrzypce, Jan Palenicek - wiolonczela

Jestem pierwszy raz na Podkarpaciu mówi Mateusz Rzewuski

Zofia Stopińska: Miło mi przedstawić pana Mateusza Rzewuskiego – świetnego organistę młodego pokolenia, który dzisiaj bardzo interesującym recitalem zakończy cykl koncertów Muzyka Organowa w Jarosławskim Opactwie. To jest pierwszy Pana występ na Podkarpaciu?

Mateusz Rzewuski: To prawda. Jestem pierwszy raz na Podkarpaciu i to będzie pierwszy mój koncert w tej części Polski. Bardzo się cieszę, że w tak pięknym wnętrzu będę miał przyjemność wystąpić. Większość programu wypełni muzyka organowa francuskich kompozytorów XIX i XX wieku. Koncert rozpocznę jednak chyba najtrudniejszym i największym dziełem organowym Johanna Sebastiana Bacha, a będzie to Preludium i fuga e-moll z ostatniego okresu twórczości wielkiego mistrza. Nie zabraknie również elementu improwizatorskiego, który jest nawiązaniem do moich studiów w Paryżu, gdzie oprócz organów studiowałem także improwizację.

Z. S.: Kiedy zafascynował Pana wspaniały instrument o ogromnych możliwościach, jakim są organy?

M. Rz.: Moja droga zaczęła się tak samo jak u większości organistów, czyli od nauki gry na fortepianie w szkole muzycznej I stopnia, w wielu 11 lat. Wcześniej mój tato, który jest organistą kościelnym w Łukowie, gdzie się urodziłem, pokazywał mi pierwsze elementy gry, zadawał mi proste ćwiczenia, które miałem opanować, i to były moje początki z muzyką. Natomiast o tym, że będę się uczył gry na organach, zadecydowałem rozpoczynając naukę w szkole muzycznej II stopnia, czyli po czterech latach nauki gry na fortepianie. Tato także zachęcał mnie do nauki gry na organach, mówiąc, że jest wielu wspaniałych wybitnych pianistów i raczej nie będę miał szans przebić się wśród tylu geniuszy, a będąc organistą zawsze znajdę pracę w kościele. Wkrótce okazało się, że gra na organach sprawia mi ogromną przyjemność, bardzo dużo czasu poświęcałem na ćwiczenie i niedługo okazało się, że jednak będę starał się zdawać na Akademię Muzyczną na organy, a nie na muzykę kościelną i wówczas postanowiłem, że zostanę organistą koncertującym, a nie organistą grającym w kościele.

Z. S.: Postanowił Pan studiować na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie u prof. Andrzeja Chorosińskiego. To był Pana wybór?

M. Rz.: Tak, bo ten ośrodek był najbliżej położony mojego miejsca zamieszkania, a oprócz tego wiele osób polecało mi, abym zdawał do tej najstarszej polskiej uczelni muzycznej, ponieważ ma ona tradycję i bardzo dobrych profesorów. Tak wyglądał początek moich studiów w Polsce. Później studiowałem w innych ośrodkach muzycznych.

Z. S.: Z krótkiej notki biograficznej, którą przeczytałam, wynika, że tak jak przed wiekami Johann Sebastian Bach udał się Pan do Lubeki.

M. Rz.: Tak, i to był drugi stopień mojej edukacji muzycznej na poziomie studiów. Równocześnie ze studiami magisterskimi w Warszawie podjąłem studia również dzienne, magisterskie w Lubece – mieście, które dla wszystkich europejskich organistów jest jakby „Mekką” . Przez trzy miesiące byłem tam na wymianie studenckiej w ramach programu Erasmus, a później zdałem egzamin wstępny na studia magisterskie i w sumie dwa i pół roku spędziłem w Niemczech, dolatując tylko na zajęcia do Warszawy. Później zdałem egzaminy na studia podyplomowe do Paryża – największego ośrodka dla organistów na świecie, z ogromnymi tradycjami, ponieważ chciałem nie tylko poznać wspaniałe instrumenty, które znajdują się w Paryżu i we Francji, ale także chciałem nauczyć się francuskiej literatury, która jest całkowicie odmienna od literatury niemieckiej, którą mogłem poznać w Niemczech. Te studia ukończyłem w maju, natomiast teraz, chcąc jeszcze bardziej rozwinąć się z zakresu muzyki dawnej, dostałem się na studia podyplomowe do Szwajcarii do Bazylei, gdzie jest prestiżowy ośrodek w zakresie muzyki dawnej „Schola Cantorum Basiliensis, gdzie będę kontynuował studia u prof. Wolfganga Zerera – światowej sławy wirtuoza i pedagoga.

Z. S.: Czyli ciągle Pan jeszcze studiuje, ale dzięki wielkiej pracy i talentowi wszędzie został Pan zauważony; i w miastach, w których Pan studiował, otrzymywał Pan zaproszenia do wykonania koncertów.

M. Rz.: Właściwie od 2013 roku rozpocząłem ożywioną działalność koncertową i nie wiązała się ona tylko z miejscami, gdzie studiowałem, ale grałem także w wielu innych miejscach. Dzięki temu przez te kilka lat miałem przyjemność koncertowania już w dwunastu, a może nawet trzynastu krajach Europy Zachodniej. Grałem w wielu bardzo pięknych miejscach, m.in. w katedrze w Luksemburgu, w kilku kościołach Paryża, w Niemczech grałem w Hannoverze, Saarbrucken i oczywiście w Lubece. W moim kalendarzu koncertowym pojawia się coraz więcej takich interesujących miejsc – na przykład za dwa miesiące wylatuję na swoją pierwszą trasę koncertową do Stanów Zjednoczonych, gdzie wykonam trzy lub cztery recitale, m.in. na Uniwersytecie w Tampie, w Katedrze w Kansas City i w Katedrze w San Francisco. Prowadzę ożywioną działalność koncertową i bardzo się cieszę, że moje studia w kilku ośrodkach, w które wiele zainwestowałem, przynoszą owoce.

Z. S.: Pewnie zaproszenia na koncerty otrzymywał Pan także po konkursach, w których z powodzeniem Pan uczestniczył.

M. Rz.: Jest sporo konkursów organowych, ale nie wszystkie są dobrze rozreklamowane i o wielu brak informacji w internecie czy w prasie. Pisze się tylko o największych. Dużo konkursów organowych jest w Niemczech, jest kilka dużych konkursów organowych w Polsce. Brałem udział w siedmiu czy ośmiu konkursach. Staram się każdego roku przygotować się przynajmniej na jeden konkurs, bo dzięki temu mam możliwość pokazania się i często w ramach nagród otrzymuję zaproszenia na koncerty. Konkursy są także motywacją do poszerzania repertuaru, bo na każdy trzeba przygotować duży program i musi on być wykonany na najwyższym poziomie, jeśli myśli się o otrzymaniu nagrody.

Z. S.: Programy na koncerty przygotowuje Pan już samodzielnie.

M. Rz.: Tak, działam już samodzielnie i wybieram program w zależności od predyspozycji i możliwości instrumentu, na którym mam grać. Zdarza się również, że organizowane są cykle koncertów podkreślające ważne rocznice (urodzin lub śmierci) twórców muzyki organowej. Na przykład w Dusseldorfie, gdzie wykonywane były wszystkie (czyli sześć) symfonie Louis’a Vierne’a - ja grałem ostatnią, czyli VI Symfonię.

Z. S.: W programie dzisiejszego koncertu widnieje improwizacja, czyli utwór, który powstaje w czasie gry.

M. Rz.: Na tym polega improwizacja, że w tym samym czasie tworzymy i wykonujemy utwór. Jeśli posługujemy się zapisem nutowym, to już nie jest improwizacja, a zwykły utwór z literatury organowej. Na dzisiejszy wieczór wybrałem jedynie formę improwizacji – ma to być scherzo. Ponieważ koncert odbywa się w świątyni, w sierpniu – miesiącu licznych pielgrzymek na Jasną Górę w Częstochowie - mam w planie zaimprowizować to scherzo na temat znanej pieśni maryjnej „Gwiazdo śliczna wspaniała, Częstochowska Maryjo...”. To dzieło nie jest nigdzie zapisane i nigdy już w takiej formie nie powstanie. Gdybym je nawet chciał gdzieś powtórzyć, nie będzie to możliwe.

Z. S.: Zgodzi się Pan ze mną, że dobry improwizator musi posiadać dar od Boga czy natury - wszystko jedno, jak to określimy, i z tym darem trzeba się urodzić. Wielu sławnych, znakomitych instrumentalistów nie potrafi improwizować.

M. Rz.: Faktycznie to mieści się w kręgu specyficznych predyspozycji. Ja na przykład, będąc jeszcze uczniem szkoły muzycznej, zastępowałem tatę w kościele i księża zwykle śpiewają w różnych tonacjach, często także trzeba było zagrać coś krótkiego, aby wypełnić muzyką czas. To były dla mnie pierwsze kroki do samodzielnego tworzenia, czyli improwizacji. Moje zainteresowanie improwizację mogłem rozwijać w Niemczech, bo miałem zajęcia z improwizacji podczas studiów, a później studiowałem organy i improwizację w Paryżu, gdzie jest chyba najwyższy na świecie poziom improwizacji. Dlatego mam odwagę włączać do programów swoich koncertów improwizację, aby pokazać słuchaczom tę sztukę, bo osób improwizujących jest niewiele.
Z. S.: Czy improwizował Pan na tematy zadane przez publiczność?

M. Rz.: Oczywiście, jeżeli na przykład stół gry znajduje się na dole i mam dobry kontakt z publicznością, a jeżeli ten kontakt jest utrudniony, to jest możliwość zapisania tematów na kartkach. Jeśli jest tych propozycji dużo, to wybieram dwie, trzy lub cztery, które najbardziej pasują do formy i które zazwyczaj wszyscy znają.

Z. S.: Chcę jeszcze zapytać o instrument znajdujący się w kościele na terenie Jarosławskiego Opactwa, na którym Pan dzisiaj zagra.

M. Rz.: Podoba mi się ten instrument, szczególnie jeśli chodzi o głosy podstawowe, czyli ośmiostopowe - na przykład pryncypał fletowy brzmi tu bardzo ładnie, dźwięk jest okrągły i balans pomiędzy poszczególnymi sekcjami jest bardzo interesujący. Wydaje mi się, że jest to instrument uniwersalny i można wiele dzieł muzyki francuskiej na nim wykonać, ale chyba najpiękniej ten instrument by brzmiał w utworach niemieckiego romantyzmu. Podczas dzisiejszego koncertu będę chciał udowodnić, że utwory kompozytorów francuskich brzmią tutaj pięknie. Na przykład w transkrypcji „Dance Macabre” – C. Saint-Saensa, bogactwo brzmienia tego instrumentu zostanie w pełni wykorzystane.

Z. S.: Instrument wyposażony w zecer, który pozwala w łatwy sposób osiągnąć różnorodne brzmienia.

M. Rz.: Dlatego też wybrałem program, w którym jest sporo zmian w rejestracji, dlatego, że jest tutaj ten pomocnik, czyli komputer, który nazywa się zecer i zapisanie wielu kombinacji, a później uruchomienie ich jednym przyciskiem jest bardzo łatwe.

Z. S.: Organizatorzy koncertów organowych wraz z zaproszeniem przesyłają dyspozycję organów i ta informacja pomaga w ułożeniu programu recitalu.

M. Rz.: To jest podstawa do wyboru właściwego programu i faktycznie każdy organista na etapie zaproszenia otrzymuje również dyspozycję instrumentu. Znając możliwości instrumentu wybieramy spośród utworów, które można na nim wykonać. Fascynujące jest również to, że nie ma dwóch takich samych instrumentów. W każdym kościele jest inny instrument, inne wnętrze, inna mechanika tego instrumentu, inne głosy i to wymaga również każdorazowo przygotowania się do koncertu, bo trzeba dokonać wyboru rejestrów i na każdym instrumencie inaczej się gra. To z jednej strony jest bardzo interesujące i także wyróżnia nas spośród innych muzyków – fleciści, skrzypkowie czy wiolonczeliści zawsze grają na takich samych instrumentach. Im potrzebna jest tylko próba akustyczna w celu poznania akustyki kościoła czy sali, w której odbędzie się koncert, a organista musi mieć sporo czasu na przygotowanie się do koncertu.

Z. S.: Jest Pan dyrektorem artystycznym festiwalu w rodzinnym Łukowie.

M. Rz.: To prawda, od pięciu lat odbywa się Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej w Łukowie. Każdego roku odbywa się sześć koncertów w łukowskich kościołach. Ten Festiwal jest międzynarodowy i wystąpiło na nich wielu wykonawców z dwunastu krajów świata. Festiwal ciągle się rozwija i staramy się, aby znakomici artyści pochodzący z różnych krajów odwiedzali Łuków.

Z. S.: Czy ci, którzy finansują ten Festiwal, zdają sobie sprawę, że taka impreza promuje miasto?

M. Rz.: Tak, w Łukowie osoby, które finansują tę imprezę i zajmują się wszystkimi sprawami organizacyjnymi, są bardzo pozytywnie nastawione do moich pomysłów i dzięki temu możemy ten Festiwal organizować z rozmachem. Ponad dziewięćdziesiąt procent środków pokrywają burmistrz i Urząd Miasta. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że to jest ogromna promocja Miasta Łuków na arenie ogólnopolskiej i międzynarodowej.

Z. S.: Mamy połowę sierpnia i pewnie jeszcze sporo koncertów ma Pan do wykonania w tym roku.

M. Rz.: Jestem w połowie tegorocznego sezonu. W sierpniu mam sześć koncertów, a już jutro muszę być na Pomorzu i ciągle jestem w rozjazdach. We wrześniu mam dużo koncertów na południu Polski, w październiku będę w Stanach Zjednoczonych, w listopadzie mam koncerty m. in. w Luksemburgu, a w grudniu wybieram się do Rosji i będę grał w St. Petersburgu i Moskwie, a w styczniu z trzema koncertami wystąpię w Wielkiej Brytanii. Również późną jesienią i zimą będę miał sporo koncertów.

Z. S.: Musimy kończyć rozmowę, bo niewiele czasu pozostało do koncertu.

M. Rz.: Bardzo się cieszę na ten pierwszy na Podkarpaciu koncert, jestem pewny, że program i wykonanie zainteresują słuchaczy i mam nadzieję, że będę tutaj powracał w przyszłości.

Z panem Mateuszem Rzewuskim – znakomitym organistą młodego pokolenia rozmawiała Zofia Stopińska 12 sierpnia 2017 roku w Jarosławiu.

Nowy sezon artystyczny w Filharmonii Pokarpackiej

WRZESIEŃ 2017

3 IX 2017 godz. 18:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
D. BINETTI – dyrygent
SOLIŚCI: S. Salvaggio, A. Martini, V. Biliancione, ...
W programie: G. Donizetti - Don PASQUALE
40/30

13 IX 2017 godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
ARTYŚCI TEATRU MUZYCZNEGO W LUBLINIE
S. Munch – słowo
W programie: Powróćmy jak za dawnych lat Piosenki z lat 20 i 30 XX wieku
30/20

24 IX 2017 godz. 18:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
T. TOKARCZYK – dyrygent
ARTYŚCI OPERY KRAKOWSKIEJ
W programie: I. Kalman – Hrabina Marica
40/30

29 IX 2017 godz. 19:00
LAUREACI KONKURSÓW MUZYCZNYCH – SCENA DEBIUTÓW
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
WOJCIECH RODEK – dyrygent
KAROL GAJDA - puzon
MARLENA SZPAK – sopran
W programie:
K. Serocki – Koncert na puzon
***
oraz arie z oper m.in. W.A. Mozarta
20/10

PAŹDZIERNIK 2017
2 X 2017 KONCERT KAMERALNY godz. 17:00
MAŁGORZATA WASIUCIONEK – skrzypce
ADAM KRZESZOWIEC - wiolonczela
SYLWIA MICHALIK – BEDNARCZYK – fortepian
INGA POSKUTE - sopran
W programie: utwory Artura Malawskiego
20/10

AB 6 X 2017 PIĄTEK godz. 19:00
INAUGURACJA SEZONU 2017/2018
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MASSIMILIANO CALDI – dyrygent
ADAM WODNICKI – fortepian
W programie:
L. van Beethoven – Uwertura „Poświęcenie domu” op. 124
K. Szymanowski – IV Symfonia koncertująca op. 60
B. Britten - Wariacje i fuga nt. Purcella op. 34 „Wprowadzenie młodych osób w orkiestrę”
30/20

AB 13 X 2017 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MAREK PIJAROWSKI – dyrygent
VERIKO TCHUMBURIDZE – skrzypce
W programie:
G. Rossini – Uwertura do op. Wilhelm Tell
M. Bruch – Fantazja szkocka
S. Rachmaninow – Tańce symfoniczne op. 45
30/20

AB 20 X 2017 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MANUEL TEIXEIRA – dyrygent
PIOTR TARCHOLIK – skrzypce
ANNA MARIA PINTO – sopran
PEDRO TELLES - baryton
W programie:
K. A. Hartmann – Concerto funebre
H. Silveira – Cantata Fatimska; Libretto – José Carlos Miranda (PRAWYKONANIE)
30/20

AB 27 X 2017 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
CHÓR AKADEMICKI Z PRAGI
JIȒI PETRDLIK – dyrygent
LUCIE SILKENOVA – sopran
PAVEL KLEČKA – baryton
W programie:
J. Brahms – Ein Deutsches Requiem op. 45
40/30

28 X 2017 - SANOK Kościół pw. Chrystusa Króla program koncertu z 27 X 2017

LISTOPAD 2017
6 XI 2017 PONIEDZIAŁEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ (SKŁAD WYJEŻDŻAJĄCY DO WIEDNIA)
MASSIMILIANO CALDI – dyrygent
W programie m.in.:
R. Wagner – Uwertura „Polonia”
S. Moniuszko – Uwertura fantastyczna „Bajka”
20/10

10 XI WIEDEŃ Koncert w Złotej Sali Muskiverein
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MASSIMILIANO CALDI – dyrygent
Program w trakcie ustaleń

9 XI 2017 KONCERT DLA MŁODZIEŻY SZKOLNEJ godz. 13:00
KATARZYNA MAKAL ŻMUDA - fortepian
OLGA ANIKIEJ - fortepian
W programie: muzyka polska m.in. utwory F. Chopina, J. Paderewskiego, w. Lutosławskiego
10

AB 10 XI 2017 PIĄTEK godz. 19:00
KATARZYNA MAKAL ŻMUDA – fortepian
OLGA ANIKIEJ – fortepian
W programie: muzyka polska m.in. utwory F. Chopina, J. Paderewskiego, w. Lutosławskiego
20/13

12 XI 2017 NIEDZIELA GODZ. 18:00
ŚLĄSKA ORKIESTRA KAMERALNA
HALINA ŁABANOWSKA – sopran
ROBERT KABARA – dyrygent
LESZEK DŁUGOSZ – śpiew/ recytacja
W programie: autorskie piosenki Leszka Długosza
40/30

15 XI 2017 ŚRODA godz. 19:00
MYŚLENICKA ORKIESTRA KAMERALNA
MICHAŁ MACIASZCZYK – dyrygent
W programie:
L. Różycki - Polonez uroczysty na orkiestrę symfoniczną
J. Bielecki - Marzenia
M. Karłowicz - Bianca da Molena op. 6, prolog symfoniczny do dramatu "Biała gołąbka" J. Nowińskiego
***
L. van Beethoven - V Symfonia c-moll op. 67
20/10

AB 17 XI 2017 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
PIOTR PŁAWNER – dyrygent/skrzypce
W programie:
J.S. Bach – Koncert skrzypcowy a-moll BWV 1041
J. Haydn – Koncert skrzypcowy G-dur
L. van Beethoven – VII Symfonia A – dur op. 92
30/20

20 XI 2017 PONIEDZIAŁEK HEMAR. MARCHEWKA – próba generalizacji godz. 19:00
(bez udziału orkiestry)
TEATR MUZYCZNY TORUŃ
20

26 XI 2017 NIEDZIELA godz. 18:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
JURIJ BERWETZKI – dyrygent
BALET OPERY LWOWSKIEJ
W programie: Tryptyk baletowy
40/30

GRUDZIEŃ 2017
AB 1 XII 2017 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MASSIMILIANO CALDI – dyrygent
ROMAN WIDASZEK – klarnet
ARTUR ROZMYSŁOWICZ – altówka
W programie:
M. Bruch – Koncert na klarnet i altówkę op. 88
G. Mahler – I Symfonia D-dur „Tytan”
30/20

4 – 7 XII 2017 10 KONCERTÓW
MIKOŁAJ W FILHARMONII BEZ UDZIAŁU ORKIESTRY

7 XII 2017 CZWARTEK – KONCERT DLA MŁODZIEŻY SZKOLNEJ godz. 13:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ (SKŁAD WYJEŻDŻAJĄCY DO CHIN)
JIRI PETRDLIK – dyrygent
W programie: program przygotowany na wyjazd do Chin
10

AB 8 XII 2017 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ (SKŁAD WYJEŻDŻAJĄCY DO CHIN)
JIRI PETRDLIK – dyrygent
W programie: program przygotowany na wyjazd do Chin
30/20

AB 15 XII 2017 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
JAKUB CHRENOWICZ – dyrygent
KATARZYNA DUDA – skrzypce
W programie:
N. Paganini – II Koncert skrzypcowy h – moll op. 7
P. Czajkowski – I Symfonia g – moll op. 13 „Zimowe marzenia”
30/20

31 XII 2017 NIEDZIELA godz. 18:00
KONCERT SYLWESTROWY – „ZAPROSZENIE DO TAŃCA”
Skład orkiestry: 8-6-5-4-3 - KWINTET
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MASSIMILIANO CALDI – dyrygent
KATARZYNA HOŁYSZ – sopran i PARA TAŃCZĄCA
REGINA GOWARZEWSKA – słowo
120

STYCZEŃ 2018
1 I 2018 PONIEDZIAŁEK godz. 18:00
KONCERT SYLWESTROWY – „ZAPROSZENIE DO TAŃCA”
Skład orkiestry: 8-6-5-4-3 - KWINTET
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MASSIMILIANO CALDI – dyrygent
KATARZYNA HOŁYSZ – sopran i PARA TAŃCZĄCA
REGINA GOWARZEWSKA – słowo
90

AB 5 I 2018 PIĄTEK godz. 19:00
SINFONIA VARSOVIA
KRZYSZTOF MEISINGER – gitara, dyrygent
W programie:
G.M. Rodríguez - La Cumparsita
C. Gardel - El dia que me quieras
E. Morricone - Cinema Paradiso Suite
C. Domeniconi – Koyounbaba
I. Albéniz – Asturias
A. Piazzolla - Bandoneon
A. Piazzolla - Milonga del Angel
A. Piazzolla – Libertango
A. Piazzolla – Soledad
A. Piazzolla - Concierto para Quinteto
40/30

AB 12 I 2018 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
JACEK ROGALA – dyrygent
TOMASZ KUMIĘGA – baryton
ELŻBIETA LEWICKA – słowo
W programie:
M. Spisak – Trzy miniatury
T. Baird – Cztery sonety miłosne na baryton i orkiestrę symfoniczną
S. Kisielewski – Koncert na orkiestrę kameralną
M. Karłowicz – 5 pieśni (opr. J. Rogala)
oraz muzyka filmowa
30/20

AB 19 I 2018 PIĄTEK godz. 19:00
“PEJZAŻE AMERYKI”
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MARIUSZ SMOLIJ – dyrygent
W programie: muzyka amerykańska
30/20

AB 26 I 2018 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
ANNA DUCZMAL – MRÓZ – dyrygent
KLARA KRAJ – fortepian
DOMINIKA GRZYBACZ – fortepian
W programie:
W.A. Mozart– Koncert na dwa fortepiany Es – dur KV 365
M. Weinberg – Symfonia
30/20

27 I 2018 SOBOTA godz. 18:00
J. Strauss - ZEMSTA NIETOPERZA – operetka w trzech aktach
50/30

SPRZEDAŻ ABONAMENTÓW NA I CZĘŚĆ SEZONU ARTYSTYCZNEGO 2017/2018
OD 29 sierpnia 2017R.
ABONAMENT OBEJMUJE 13 KONCERTÓW
PEŁNOPŁATNY - 312 ZŁ
ULGOWY - 182 ZŁ

Subskrybuj to źródło RSS