Łączy nas pasja do muzyki kameralnej
Cracow Golden Quintet w składzie:(od lewej) Konrad Gołda - waltornia, Natalia Jarząbek - flet, Małgorzata Wygoda - fagot, Damian Świst - obój, Tomasz Sowa - klarnet fot.Klaudyna Schubert

Łączy nas pasja do muzyki kameralnej

             Pragnę przedstawić Państwu nietuzinkowy, niezwykle prężnie działający zespół kameralny Cracow Golden Quintet. Jego brzmienie i wysoki poziom wykonawstwa zachwyciły mnie we wrześniu 2019 roku podczas Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie.
             Niedawno trafiła do mnie płyta zespołu zatytułowana Polish Wind Quintets z utworami polskich kompozytorów żyjących i działających w XX i XXI wieku. O kwintecie, jego działalności i o płycie rozmawiam z panem Tomaszem Sową – klarnecistą i jednym z członków Cracow Golden Quintet.

             Z pewnością nie tylko ja jestem ciekawa, jaka jest historia powstania zespołu.
             - Nasz zespół powstał w 2015 roku. Pomimo nazwy Cracow Golden Quintet, nikt nie pochodzi z Krakowa - flecistka Natalia Jarząbek jest z Tokarni, oboista Damian Świst z Rzeszowa, fagocistka Małgorzata Wygoda pochodzi z Nowego Sącza, waltornista Konrad Gołda z Częstochowy, a ja jestem z Sanoka i tam ukończyłem Państwową Szkołę Muzyczną I i II stopnia im. Wandy Kossakowej.
             Połączyła nas Akademia Muzyczna w Krakowie, ponieważ prawie wszyscy tam się kształciliśmy i w 2015 roku na potrzeby przedmiotu kameralistyka zawiązaliśmy tę grupę.
Szczęśliwie się złożyło, że każdy z nas niezwykle rzetelnie i z pasją podchodził do tego przedmiotu i zespół bardzo szybko zaczął się rozwijać. Mieliśmy ogromne wsparcie naszych profesorów, którzy przekazali nam wiedzę, promowali nas i dzięki temu mieliśmy możliwość zdobycia niezwykle cennego doświadczenia scenicznego.

             W czasie studiów zespół często z wielkim powodzeniem uczestniczył w konkursach, a pierwsze sukcesy osiągnęliście w pierwszym roku działalności.
             - To prawda. W 2015 roku otrzymaliśmy I nagrodę w Międzynarodowym Przeglądzie Zespołów Kameralnych w Jaworze oraz I nagrodę w Międzynarodowym Konkursie Muzycznym w Londynie.
Najwięcej nagród otrzymaliśmy w międzynarodowych konkursach w 2016 roku, a były to trzy I nagrody: w „Davorin Jenko” w Belgradzie, w Madrycie, „Melos” w Rzymie oraz dwie drugie nagrody – w konkursach „Enkor” w Düsseldorfie i w „eMuse” w Atenach. W 2017 roku otrzymaliśmy nagrodę ”Vicktor Kalabis Award” za najlepsze wykonanie utworu Viktora Kalabisa w Wiedniu podczas ISA Festival, natomiast w 2019 otrzymaliśmy II nagrodę na wspomnianym już konkursie w Rzeszowie. To był nasz ostatni konkurs, ponieważ kilka miesięcy później nadszedł czas pandemii, szczególnie trudny dla sektora kultury.
             Udało nam się także wystąpić na kilku znaczących międzynarodowych festiwalach muzycznych, a nasze koncerty odbywały się w prestiżowych salach koncertowych, między innymi: Wiener Musikverein w Wiedniu, Accademia Nazionale do Santa Cecilia w Rzymie, Armenian National Philharmonic w Erywaniu, Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach, Filharmonii Narodowej w Warszawie oraz w Filharmonii Krakowskiej, Filharmonii Podkarpackiej i na Zamku Królewskim na Wawelu.

             Czy zespół przez cały czas występował w wymienionym przez Pana składzie?
             - Była niewielka zmiana - w obecnym składzie gramy od 2017 roku. Po ukończeniu studiów postanowiliśmy kontynuować dalej naszą działalność.
Część z nas nadal się kształci: Natalia Jarząbek studiuje w Szkole Doktorskiej, a ja na Studiach Doktoranckich, ale w Kwintecie gramy już bez stałej opieki profesorskiej. Każdy z nas aktywnie działa również w innych zespołach i orkiestrach. Ja występuję w zespole muzyki współczesnej Spółdzielnia Muzyczna contemporary ensemble oraz współtworzę trio z altówką i fortepianem Farve Ensemble. Natalia Jarząbek prężnie działa ze swoim projektem dotyczącym techniki oddechu permanentnego i płytą „INFINITY” związaną z tą techniką. Damian Świst często występuje i nagrywa z innymi formacjami. Małgorzata Wygoda jest fagocistką w Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie i w Polskiej Orkiestrze Sinfonia Iuventus. W Sinfonii Iuventus gra także nasz waltornista Konrad Gołda.

CRACOW fot klaudyna schubert1

Cracow Wind Quintet, fot. Klaudyna Schubert

             Brzmienie i perfekcja Kwintetu oraz różnorodność repertuarowa podczas prezentacji konkursowych w Rzeszowie zachwyciły wszystkich. Widać także było, że dobrze się razem czujecie na scenie. Niełatwo o takie porozumienie w kwintecie.
             - Zgadzam się - im więcej osób w zespole, tym praca jest trudniejsza nawet ze względu na logistykę prób. Każdy z nas występuje i gra profesjonalnie w różnych zespołach. Można powiedzieć, że jesteśmy „rozstrzeleni” po Polsce i są problemy ze spotkaniem się na próby, ale czujemy ogromną radość, że możemy razem grać, co jest odczuwalne dla publiczności podczas naszych występów.
Przygotowanie do Konkursu wymagało od nas bardzo dużo pracy indywidualnej i podczas wspólnych prób, ale przynosiło nam też ogromną frajdę, że robimy coś niezwykle wartościowego.

             Jestem przekonana, że Konkurs Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie miał wpływ na powstanie fantastycznej płyty z muzyką polską ubiegłego stulecia, która ukazała się w drugiej połowie 2020 roku.
              - Niewątpliwie uczestnictwo w Konkursie umożliwiło nam nagranie tej płyty. Otrzymaliśmy nie tylko nagrodę, ale także wsparcie Instytutu Muzyki i Tańca oraz stypendium twórcze Marszałka Województwa Podkarpackiego, dzięki którym udało się zrealizować ten projekt.
              Nagranie płyty z muzyką polską było konsekwencją udziału w tym Konkursie. Postanowiliśmy, że rozkwit kwintetów dętych w Polsce w XX wieku trzeba uwiecznić. Na płycie zamieściliśmy pięć kwintetów dętych nawiązujących do stylistyki neoklasycznej, ale staraliśmy się, aby pokazać różne inspiracje i indywidualny język muzyczny każdego twórcy.
              W kwintetach Grażyny Bacewicz i Józefa Świdra możemy znaleźć fragmenty inspirowane folklorem. Kwintet Wojciecha Kilara stanowi kwintesencję stylu bardzo precyzyjnego, przejrzystego. Tadeusz Paciorkiewicz wprowadza dysonanse i tę nieoczywistą harmonię. Jest to chyba pierwsze nagranie fonograficzne tego utworu. Pozostałe kwintety także nie były zbyt często nagrywane i moim zdaniem jedynie popularny jest Kwintet Wojciecha Kilara. Uwiecznione przez nas utwory stanowią niejako przekrój polskiego neoklasycyzmu w twórczości na instrumenty dęte.

               Możemy powiedzieć, że ta płyta jest „rzeszowska” dlatego, że została również nagrana we wspaniałej, znanej z dobrej akustyki sali Filharmonii Podkarpackiej.
                - To prawda. Składamy ogromne podziękowania prof. dr hab. Marcie Wierzbieniec za umożliwienie nam realizacji tego nagrania w Sali Koncertowej Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie oraz jak wspomniałem już wyżej dziękuję za wsparcie finansowe w postaci Stypendium twórczego Marszałka Województwa Podkarpackiego.
Nie możemy też zapomnieć o znakomitej współpracy z firmą fonograficzną DUX oraz ze wspaniałymi reżyserami tego nagrania – panią Małgorzatą Polańską i panem Marcinem Domżałem. Cały ten projekt jest wartościowy i dopracowany w każdym szczególe.
             Dodam jeszcze, że 12 lutego 2021 roku, nasza płyta trafiła do dystrybucji cyfrowej i można jej posłuchać na takich portalach jak Spotify, Apple Music czy Deezer.
Poniżej zamieszczam linki do udostępnienia:
https://open.spotify.com/album/2i7eToR95RJez7V5gLajf7
https://music.apple.com/.../polish-wind-quintets/1552459118

             Czy dużo jest repertuaru na kwintet dęty w składzie: flet, obój, klarnet, fagot i waltornia?
             - Można powiedzieć, że mało, jeśli porównamy repertuar na nasz skład z wyborem utworów na kwartet smyczkowy czy trio fortepianowe. Udaje się jednak znaleźć i wybrać wiele wartościowych kompozycji. W Polsce takie formacje jak nasza stają się z każdym rokiem coraz bardziej popularne, ale kolebką kwintetów dętych jest Francja, gdzie na rozwój repertuaru na taki skład wpłynęło stworzenie konkursu kompozytorskiego, czy tradycje dworskie.
             Można także powiedzieć, że kwintet dęty może być substytutem orkiestry. W wielu kompozycjach symfonicznych jest bardzo dużo partii solowych na nasze instrumenty, a jeśli one grają w zespole, to barwa i różnorodność powodują, że brzmienie jest bardzo pełne i interesujące.

             Od marca ubiegłego roku Wasza działalność jest mocno ograniczona ze względu na pandemią.
             - Tak jak dla wszystkich artystów i zespołów minione miesiące były dla nas ciężkie, ale widzimy także te jasne strony, a między innymi fakt, że mieliśmy więcej czasu na przygotowanie się i nagranie tej płyty. W normalnych warunkach każdy z nas byłby do końca czerwca mocno zapracowany, a dzięki przerwie mogliśmy się wcześniej spotykać.
             Oprócz nagrania płyty Cracow Golden Quintet w czasie tej pandemicznej przerwy wystąpił tylko raz z koncertem z udziałem publiczności (w reżimie sanitarnym) w Filharmonii Opolskiej tuż przed ponownym zamknięciem placówek kulturalnych. Pozostałe występy były koncertami online, bez udziału publiczności. Wiadomo, że zarówno dla wykonawców jak i dla publiczności nie mają one takiej samej wartości. Cieszymy się jednak, że miały one miejsce.
             Mamy nadzieję, że niebawem uda nam się zrealizować koncerty promujące płytę z udziałem publiczności. Mamy dużo planów na przyszłość, ale zobaczymy, które z nich uda się w tym niepewnym jeszcze czasie zrealizować.

             Mam nadzieję, że niedługo będzie okazja do kolejnej rozmowy. Życzę Wam, aby entuzjazm i ogromny zapał do wspólnego muzykowania nigdy Was nie opuszczał.
             - Dziękuję za rozmowę.

Z Tomaszem Sową, klarnecistą zespołu Cracow Golden Quintet rozmawiała Zofia Stopińska 12 lutegp 2021 roku.