Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

VI Dni Muzyki Fortepianowej w Jarosławiu

Maciej Wota urodził się w 1992 roku w Jarosławiu. Naukę gry na fortepianie rozpoczął w wieku czterech lat. Ukończył Ogólnokształcącą Szkołę Muzyczną im. Z. Brzewskiego w Warszawie pod kierunkiem prof. Jerzego Sterczyńskiego. Obecnie jest studentem studiów magisterskich na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie fortepianu prof. Jerzego Sterczyńskiego. W roku akademickim 2014/2015 rozpoczął studia licencjackie w klasie organów prof. Jarosława Malanowicza.

Brał udział w warsztatach pianistycznych prowadzonych przez takich profesorów jak: Andrzej Jasiński, Józef Stompel, Rem Urasin, Ludmił Angelov, David Dolan, Katarzyna Popowa-Zydroń, Waldemar Wojtal, Andrzej Tatarski, Karol Radziwonowicz. Jest laureatem kilkunastu konkursów pianistycznych. Występował w Polsce, Norwegii, Rosji, na Ukrainie, na Węgrzech, w Niemczech, Wielkiej Brytanii, w Belgii oraz w Austrii.

 

Z batutą i humorem po świecie

W programie koncertu, który rozpocznie się 24 lutego 2017 roku o 19:00 w Filharmonii Podkarpackiej znajdą się m.in. utwory: J. Straussa, G. Rossiniego, A. Dvoraka, A. Piazzolli i E. Moricone. Głównym bohaterem tego wieczoru będzie Maciej Niesiołowski, uznawany za jednego z najwybitniejszych współczesnych polskich dyrygentów, a jednocześnie znany popularyzator muzyki klasycznej,  który przez wiele lat prowadził cykl telewizyjnych koncertów, wypełnionych zabawnymi anegdotami, przybliżając widzom najwspanialsze dzieła muzyki światowej.

Do udziału w koncercie w Rzeszowie Maestro Maciej Niesiołowski zaprosił wybitnych solistów, wśród których znalazła się Milena Lange - jedna z najbardziej utalentowanych młodych, polskich śpiewaczek. Wystąpią także: baryton Adam Szerszeń - solista Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie i Opery Krakowskiej oraz Wiktoria Szubelak - gitarzystka klasyczna, która występowała już na scenach w wielu krajach świata.

Solistom towarzyszyć będzie Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Macieja Niesiołowskiego.

 

Koncert kameralny

Znakomici polscy muzycy mieszkający w Niemczech - skrzypek Piotr Szabat ( Rzeszowianin z urodzenia) i pianistka Natalia Szabat, wystąpią 28 lutego o 19.00 w sali kameralnej Filharmonii Podkarpackiej.

W programie: M.Ravel - Sonata na skrzypce i fortepian nr 2, G. Gershwin - arr. J. Heifetz  - "3 Preludes" i "Devil's Dance" z filmu Czarownice z Eastwick, K. Szymanowski - Nocturn i Tarantella op. 28.

Z batutą i humorem po świecie

Tak zatytułowany jest koncert, który odbędzie się 24 lutego 2017 roku o 19:00 w Filharmonii Podkarpackiej.

Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej wystąpi pod batutą Macieja Niesiołowskiego - wybitnego dyrygenta i popularyzatora muzyki klasycznej. Partie solowe wykonają: Milena Lange - sopran, Adam Szerszeń - baryton i Wiktoria Szubelak - gitara

 

.

Chopin: Works for piano & orchestra

Jan Lisiecki prezentuje mniej popularne dzieła Chopina na fortepian i orkiestrę symfoniczną. Ten rodzaj repertuaru rozpoczął wielką międzynarodową karierę pianisty, stając się jego znakiem firmowym.

Wydanie obu koncertów fortepianowych (nagranych z orkiestrą Sinfonia Varsovia pod batutą Howarda Shelleya, gdy Jan miał odpowiednio 13 i 14 lat), zostało okrzyknięte jednym z najbardziej ekscytujących wydarzeń związanych z obchodami 200-lecia urodzin Chopina w 2010 roku. Nagranie to było punktem zwrotnym w życiu artysty, przyniosło mu prestiżową nagrodę Diapason Decouverte (maj 2010) i sprawiło, że artystyczny świat zwrócił uwagę na młodziutkiego pianistę. Wkrótce Lisiecki podpisał kontrakt ze słynną firmą Deutsche Grammophon. Dziś Jan spełnił swoje marzenie nagrania kompletnych dzieł Chopina na fortepian i orkiestrę symfoniczną.

Utwory, których dotychczas brakowało mu do osiągnięcia tego celu zostały zarejestrowane w studio z towarzyszeniem hamburskiej Orkiestry NDR Elbphiharmonie pod batutą Krzysztofa Urbańskiego. Album Lisieckiego to interesująca pozycja w katalogu Deutsche Grammophon, przede wszystkim z uwagi na sam repertuar, na który pianiści decydują się niezmiernie rzadko. Utwory te trudno napotkać na pojedynczym krążku, a ich nagrania są zwykle dostępne jedynie w kolekcjonerskich boxach. Na przykład Wielki Polonez Es-dur został nagrany w wersji z orkiestrą symfoniczną w 1979 roku przez Krystiana Zimermana i Carla Marię Giuliniego. Utwór ten jest dostępny jedynie w wielopłytowym zestawie The Complete Chopin Edition, wydanym przez DG w 1999 roku.

Fani filmu z pewnością pamiętają Wielki Polonez w interpretacji Władysława Szpilmana, (w którego wcielił się Adrien Brody), gdy triumfalnie rozbrzmiewa pod koniec słynnego Pianisty (2002) Romana Polańskiego. Szpilman powraca nim na scenę, zostawiając za sobą koszmar II wojny światowej. Fryderyk Chopin ukończył pracę nad dwoma słynnymi koncertami fortepianowymi w 1830 roku. Wcześniej, jeszcze podczas studiów na warszawskiej Akademii Muzycznej, komponował trzy inne utwory na fortepian i orkiestrę ( Wariacje, Fantazję oraz Rondo). Wielki Polonez Es-dur powstał w 1831 roku, a Andante spianato zostało dodane jako jego wstęp kilka lat później. Godnym podkreślenia wydaje się fakt, że Chopin, urodzony w 1810 roku, pisywał utwory na fortepian i orkiestrę symfoniczną tylko w początkowym stadium swojej kompozytorskiej kariery.

Spis utworów:

Fryderyk Chopin: Andante Spianato And Grande Polonaise Brillante In E Flat, op. 22 

Krakowiak, Concert-Rondo In F Major, Op. 14

Variations On "La ci darem la mano", Op. 2

Fantasy On Polisk Airs In A, Op. 13

Nocturne In C Sharp Minor, op. Posth.

Ewelina Szybilska koncertowo

„Brodski Carnival Show” – tak zatytułowany  był koncert, który odbył się 17 lutego w Filharmonii Podkarpackiej.  Wspaniały skrzypek, dyrygent i gospodarz tego wieczoru - Vadim Brodski, zaprosił jeszcze dwoje solistów : swego syna, osiemnastoletniego saksofonistę Juliana Brodskiego i młodą śpiewaczkę Ewelinę Szybilską - obdarowaną przez naturę pięknym sopranem, wdziękiem i urodą. Podczas pobytu w Rzeszowie udało mi się porozmawiać z Artystką, która od kilku lat związana jest z Operą Śląską w Bytomiu a także prowadzi ożywioną działalność koncertową.

Zofia Stopińska : Jest Pani wychowanką znanego i cenionego nauczyciela śpiewu - prof. Jana Ballarina.

Ewelina Szybilska : Ukończyłam Wydział Wokalno – Aktorski  Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach w klasie śpiewu solowego prof. Jana Ballarina, ale również  uczyła mnie pani prof. Ewa Biegas, która była wówczas asystentką prof. Ballarina.  Wcześniej uczyłam  się śpiewu w Państwowej Szkole Muzycznej w Tarnowie, w klasie pani dr Alicji Płonki. Bardzo pokochałam śpiew klasyczny i marzyłam o tym by śpiewać w operze.

Z.S. : Ucząc się w klasie pani dr Alicji Płonki, trudno nie pokochać śpiewu, bo to znakomita nauczycielka, kochająca swoją pracę. Pani Alicja Płonka jest także koncertująca śpiewaczką, która stara się aby jej uczniowie również często występowali.

E. Sz. : To prawda. Moja wspaniała nauczycielka przygotowywała mnie także do udziału w różnych konkursach i zawsze mi towarzyszyła, podtrzymywała na duchu. Jej także zawdzięczam, że mogłam bardzo wcześnie wystąpić w spektaklu operowym. Pani Alicja Płonka od lat współpracuje z Towarzystwem Muzyczno – Śpiewaczym w Dębicy i panem Pawłem Adamkiem. Wspólnymi siłami, co roku realizują przynajmniej jedną operę. Przez pierwszych 10 lat były to opery Stanisława Moniuszki i podczas tych realizacji stawiałam pierwsze kroki, zdobywałam pierwsze doświadczenia wokalne oraz aktorskie i były to pierwsze moje występy przed ogromną publicznością. To były bardzo ważne, nie do przecenienia doświadczenia i serdecznie  za to dziękuję dr Alicji Płonce.

Z. S. : Stawała Pani w szranki konkursowe również podczas studiów i zdobyła Pani kilka liczących się nagród. Czy któryś z tych konkursów miał wpływ na dalszą Pani karierę?

E. Sz. : Dla mnie największym wyróżnieniem była pierwsza nagroda na Konkursie Wokalnym „Yamaha Musie Foundation od Europe”. Każdego roku ten konkurs poświęcony jest innemu instrumentowi.  Po ośmiu latach zorganizowany został Konkurs dla wokalistów. Wygranie tego konkursu było dla mnie dużym sukcesem.  Cenię sobie także drugie nagrody na Międzynarodowym Konkursie Śpiewaczym im. Imricha Godina w Vrable na Słowacji i na IV Ogólnopolskim Konkursie Wykonawstwa Muzyki Operetkowej i Musicalowej im. Iwony Borowickiej. Znalazłam się również w gronie finalistów Międzynarodowego Konkursu Wokalnego "Klassik-Mania" w Wiedniu.  Miałam także szczęście, że po studiach zostałam solistką Opery Śląskiej w Bytomiu i  mogłam się rozwijać przygotowując ciągle nowe partie. Jestem solistką Opery Śląskiej od 2009 roku i  mam już w repertuarze sporo różnych partii, a moją ulubioną jest partia Gildy w operze „Rigoletto” – Giuseppe Verdiego. Jest to może trudna, ale niezwykle piękna muzyka, a postać Gildy jest mi bardzo bliska.

Z. S. : Słyszałam o Pani współpracy z Operą Nowa w Bydgoszczy.

E. Sz. : Na scenie Opery Nova debiutowałam rolą Musetty  w operze „Cyganeria” –  Giacomo Pucciniego. W Operze Śląskiej debiutowałam w tej samej roli. Te partię także bardzo lubię.  Natomiast podczas spektaklu dyplomowego na zakończenie studiów – wystąpiłam jako Norina w operze „Don Pasquale” Gaetano Donizettiego.

Z. S. : To bardzo trudna partia i wyróżnienie na dyplomie ukończenia studiów było w pełni zasłużone.

E. Sz. : Uwielbiam opery Donizettiego. Przede mną rola Adiny w „Napoju miłosnym” w Operze Śląskiej. Premiera zaplanowana została na maj. Bardzo się cieszę i z niecierpliwością czekam na próby i premierę.

Z. S. : Artyści Opery Śląskiej występują przede wszystkim w swojej siedzibie, ale często także przyjmujecie zaproszenia i wystawiacie opery w miastach, które nie mają teatrów operowych.

E. Sz. To prawda.  Dlatego też bywamy regularnie na Podkarpaciu. Są dwa miejsca gdzie co roku występujemy – Festiwal im. Adama Didura w Sanoku i Festiwal Muzyczny w Żarnowcu.

Z. S. : Wolnego czasu nie ma Pani chyba wcale, ponieważ oprócz spektakli operowych, występuje Pani bardzo często z koncertami.

E. Sz. : Koncertów jest sporo, zwłaszcza w karnawale. Najbliższe koncerty na Podkarpaciu mam zaplanowane na 19 lutego o 17.00 w Tarnobrzeskim Domu Kultury, oraz 23 lutego o 19.30 w Samorządowym Centrum Kultury w Mielcu.

Z. S. : Głos ludzki jest najpiękniejszym instrumentem. Jest także instrumentem bardzo wrażliwym, a ponieważ jest częścią naszego ciała - nie sposób go zapomnieć, chociaż jest takie żartobliwe powiedzenie – czego śpiewak udający się na koncert nie może zapomnieć: „nuty, buty, głos”. Zachwycamy się pięknymi głosami, ale trzeba o nie dbać. Jak Pani dba o swój instrument?

E. Sz : Najlepszym lekarstwem dla głosu, aby był świeży i wypoczęty, jest sen. Trzeba się dobrze wyspać i w zależności od prób w teatrze, czy  terminów wyjazdów, trzeba się położyć wcześniej, albo wstać później. Należy unikać zimnych, gazowanych napojów, unikać osób chorych aby nie ulec jakimś infekcjom. To chyba wszystko. Najważniejszy jest sen.

Z. S. : Śpiewak wieczory ma zajęte, a przed południem odbywają się próby.

E. Sz. : Próby w operze trwają od 10 do 14 a później od 18 do 22. Cały dzień praktycznie spędza się w miejscu pracy. Jak są koncerty w innych miastach, to trzeba pakować walizki i zaplanować każdą podróż. Ponadto trzeba być odpornym na ciągłe zmiany miejsc, hoteli,  otoczenia - często też zmieniamy klimat. To też wpływa negatywnie na organizm. Trzeba się z tym nauczyć żyć.

Z. S. : W Rzeszowie śpiewa Pani utwory, które kocha publiczność pod każdą szerokością geograficzną.

E. Sz. : „Czardasz Silvy”, „Granada”, „Aria ze śmiechem” z „Pericoli”, „Przetańczyć całą noc” z „My Fair Lady”, czy „Siboney” – to faktycznie utwory bardzo lubiane i gorąco oklaskiwane przez publiczność. Na bis przygotowaliśmy  piosenkę z repertuaru zespołu „The Beatles”, którą wykonamy wszyscy – maestro Vadim Brodski i ja śpiewamy, solo na saksofonie gra Julian Brodski a towarzyszy  nam Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej.

Z. S. : Pochodzi Pani z Tarnowa skąd na Podkarpacie jest bardzo blisko i dlatego sądzę, że będziemy często Panią oklaskiwać podczas różnych koncertów.

E. Sz. : Czuję się z Podkarpaciem bardzo związana, a zaczęło się to przed laty, kiedy byłam nastolatką, od występów w Dębicy – o których mówiłam,  śpiewałam już wiele razy na wschód od Tarnowa i mam nadzieję, że będę nadal tutaj występować. Jako mała dziewczynka podziwiałam maestro Vadima Brodskiego, bo przez kilka lat był dyrektorem artystycznym Festiwalu „Bravo Maestro”, który odbywa się w Kąśnej Dolnej, na terenie jedynej posiadłości na świecie, która zachowała się po Ignacym Janie Paderewskim. Zachwycając się dworem i jego otoczeniem, słuchając pięknej muzyki w wykonaniu tak wspaniałego wirtuoza, jak Vadim Brodski, nawet nie śmiałam marzyć, że kiedyś wystąpimy na jednej scenie. To naprawdę niezwykłe dla mnie wyróżnienie.

 Z sopranistką Eweliną Szybilską rozmawiała Zofia Stopińska.

Andrea Ottensamer "New Era"

Ceniony przez krytyków klarnecista Andreas Ottensamer prezentuje swój pierwszy album nagrany dla wytwórni Decca Classics - New Era. Artyście towarzyszą muzycy poczdamskiej Akademii Kameralnej oraz przyjaciele, którzy na co dzień grają z Ottensamerem w orkiestrze Filharmoników Berlińskich: oboista Albrecht Mayer i flecista Emmanuel Pahud.

Nowa płyta Ottensamera zawiera starannie wyselekcjonowany repertuar z okresu XVIII-wiecznej szkoły mannheimskiej, a w szczególności dzieła Mozarta, Danziego, Jana Stamitza oraz jego syna Carla Philippa Stamitza. Szkoła ta była kolebką nowej, rewolucyjnej myśli, miejscem sprzyjającym muzycznym eksperymentom, w którym doskonale czuli się artyści z całej Europy. Wielokulturowość zaowocowała nowym, wielobrawnym brzmieniem, a Mannheim zapisał się na kartach historii muzyki jako miejsce, które pomogło uformować orkiestrę we współcześnie znanym kształcie. Klarnet dołączył do orkiestrowego instrumentarium własnie w Mannheim, dzięki czemu po raz pierwszy usłyszał go Mozart.

Jak zauważa sam Ottensamer: "To fascynujące, że Mannheim zainspirowało tak wielu kompozytorów i muzyków. Stało się centrum kompozycji, gry, nauczania i dyrygentury, a artyści, niczym gwiazdy rocka, doprowadzali publiczność do szaleństwa"

Spis utworów:

1 - 3. Johann Stamitz - Clarinet Concerto in B-flat

4 - 6. Franz Danzi - Concertino for Clarinet and Basson (trans. Cor anglais) and Orchestra in B-flat, Op. 47

7. W. A. Mozart - "Se viver non degg'io" from Mitridate for clarinet and flute. With Emmanuel Pahud (flute), arr Stephan Koncz

8. Franz Danzi - Fantasy on "La ci darem la mano" from Don Giovanni foor clarinet and flute

9.. W. A. Mozart - "Batti batti o bel Masetto" from Don Giovanni for basset clarinet and flute. With Emmanuel Pahud (flute), arr Stephan Koncz

10 - 12. C.P.Stamitz - Clarinet Concerto No.7 in E-flat (Darmstadter No.1)

Johann Sebstian Bach - Rafał Blechacz

Adam Rozlach

Rafał Blechacz gra Bacha... Nasz znakomity pianista i artysta nigdy nie stronił od muzyki innych kompozytorów, nigdy nie ograniczał się do Chopina, nigdy też chyba nie skupiał na nim szczególnej uwagi. To cenne i nie aż tak częste wśród pianistów z tą najważniejszą chopinowską pieczęcią...

Góruje nad innymi pianistami tym, że posiadł kapitalny dar chwytania w mig istoty muzyki danego kompozytora. To intuicja najwyższego rzędu, gwarantująca mu powodzenie we wszystkich muzycznych i estetycznych przedsięwzięciach. Proszę posłuchać choćby jego "Bergamasque" Debussy'ego czy dzieł klasyków wiedeńskich.

Z Bachem jest chyba podobnie. To taki Bach, jakiego się oczekuje, czysty jak łza, przejrzysty, do tego jasny i radosny choć powstrzymywany bo nigdy mu nie śpieszno ( poza jedną fugą, o której poniżej) ale i daleko do jakichkolwiek fajerwerków. Taka jest I część Koncertu włoskiego. W drugiej słychać powabne wielce piana, jest trochę i medytacyjnego nastroju ale w ostatniej części mamy już niczym nieposkromiony wylew bachowskiej muzyki i jej dźwięków, sporo tu też raptownych i mocnych kontrastów. Wszystko jednak brzmi bardzo wiarygodnie i szalenie atrakcyjnie, do tego elegancko, z iście barokową dystynkcją.

Ciekawa jest i Partita B-dur - ładnie wyważona w każdym bodaj wykonawczym i interpretacyjnym aspekcie, dystyngowana właśnie. Zwiewna Allemande, atrakcyjna wyrazowo, wzorcowo wręcz zdyscyplinowana rytmicznie, znakomita plastycznie. Imponuje też Courante swoją wykonawczą gładkością, pełna godności jest Sarabanda, ciekawe, toccatowe Menuety, pełen pianistycznej finezji taniec finałowy, z jakże efaktowną wirtuozerią.

Gęsta przytłaczająca jest Fantazja, kolejna kompozycja płyty (BWV 944) ale zachwyca i ekscytuje fuga ze swoim ażurowym tematem, zagrana - precyzyjnie - w iście kosmiczyn tempie. Kończy się po prawie pięciu minutach, a robi wrażenie jakby trwała minutę.

Na płycie są jeszcze cztery Duety, jest Chorał z Kantaty BWV 147 (w układzie Myry Hess, podany w pięknym jego lirycznym majestacie) no i jest jeszcze III Partita a-moll. W otwierającej ją Fantazji podziwiałem dynamiczne kontrasty, wzruszyła mnie Allemande, zagrana z nieziemską wrażliwością oraz mroczna Sarabanda, arcyciekawa brzmieniowo - zwłaszcza kiedy z tego mroku zaczynają wyłaniać sie wysokie, czarownie brzmiące dźwięki...

Organy Joachima Wagnera w Siedlcach III

JOHANN SEBASTIAN BACH

SONATY BWV 525-530

Płyta Otrzymała nominację do Fryderyka 2017 w kategorii Album roku - muzyka dawna

Polecana płyta prezentuje organy Joachima Wagnera w Siedlcach oraz brzmienie violi da gamba, klawesynu, violi da gamba i wiolonczeli.

Jak napisał o organach Wagnera w książeczce dołączonej do okładki płyty Wolf Bergelt : „Jest to jeden z instrumentów, których wartość jest trudna do przecenienia. Organy te zostały odnalezione w 2002 roku na strychu wiejskiego kościoła w Pruszynie. Pod pulpitem na nuty znajdował się podpis świadczący o tym, że budowniczym organów przeznaczonych dla nieustalonego dotychczas miejsca był sławny berliński mistrz – Joachim Wagner (1690 – 1749). Odkrycie stało się sensacją nie tylko ze względu na nieoczekiwane miejsce znalezienia instrumentu, ale również specyfikę jego konstrukcji. Są to bowiem organy wyposażone w wymyśloną przez Wagnera wiatrownicę transmisyjną, doskonale wpisującą się w kameralne założenie instrumentu. Jest to jedyny znany przykład pozwalający na praktyczne sprawdzenie wagnerowskiej modyfikacji w działaniu. Sercem instrumentu jest podwójna wiatrownica, na której umieszczone są rejestry obu manuałów”. W latach 2008 – 2010 rekonstrukcji tego kameralnego w zamyśle instrumentu podjął się Ekkehard GroB, przy współpracy merytorycznej Dietricha Kollmannspergera i Martina Schulze, Małgorzaty Trzaskalik-Wyrwa, Michała Szulika i Bartłomieja Bulicza. Instrument został umieszczony niedaleko miejsca odnalezienia – w Siedlcach, w domu Biskupa Siedleckiego. Tam też nagranie zostało zarejestrowane w czerwcu 2015 roku.

Na płycie zamieszczonych jest 6 sonat BWV 525 – 530 Johanna Sebastiana Bacha. Sonaty te zostały skomponowane jako „utwory pedagogiczne” , a granie ich miało na celu wyćwiczenie niezależności obu rąk i partii pedałowej.

Jak pisze w książeczce płyty jeden w wykonawców – Marek Toporowski: „ Z pewnością możemy stwierdzić, ze organowe tria napisane zostały w przemyślany sposób. Bach stara się unikać niewykonalnych pochodów w partii pedału, dbając równocześnie o zachowanie piękna melodycznego i pełną niezależność w stosunku do partii manuałowych. Liczne transkrypcje czy kameralne realizacje dostępne w nagraniach i prezentowane na koncertach świadczą jednak dobitnie o przynależności tych dzieł do świata muzyki kameralnej. Niniejsze nagranie opiera się na pomyśle swoistej rekameralizacji, bez rezygnacji z walorów wykonania na instrumencie klawiszowym. Organy Joachima Wagnera w obecnym stadium rekonstrukcji – nie posiadają klawiatury nożnej, zaś dwa manuały wykorzystujące dzięki systemowi podwójnych klap te same rejestry pozwalają na zastosowanie subtelnej i kolorowej artykulacji, bliskiej finezyjnym możliwościom instrumentów dętych…. Kameralna z ducha muzyka sonat triowych doskonale wpisała się w atmosferę kameralnego wnętrza siedleckiej rezydencji i stanowi literaturę dla małego, zwinnego instrumentu.”

Wykonawcami cyklu 6 sonat BWV 525 - 530 są wybitni specjaliści w dziedzinie muzyki baroku:

Irmina Obońska (klawesyn) - pianistka i klawesynistka. Ukończyła katowicką Akademię Muzyczną w klasie fortepianu u prof. Hanny Kryjak oraz klawesynu w klasie prof. Marka Toporowskiego. Swoje umiejętności doskonaliła na wielu kursach mistrzowskich.  W roku 2009 została laureatką III nagrody na I Akademickim Konkursie Klawesynowym w Poznaniu.Dwa lata później założyła zespół muzyki dawnej "La Folia Ensemble", który wykonuje muzykę kameralną XVII i XVIII wieku

Mark Caudle (wiolonczela, viola da gamba) - wykonuje muzykę renesansu i baroku od 40 lat. Przez 10 lat współpracował z Academy of Ancient Music jako wiolonczelista, zaś z zespołami takimi jak The Parley of Instruments, St. James Baroque, Consort of Musicke, English Consort of Viols i Canzona jako gambista. Uczy gry na wiolonczeli oraz violi w katowickiej Akademii Muzycznej. Zajmuje się również lutnictwem. Prowadzi zajęcia w ramach letnich kursów w Wilanowie. W 2013 roku otrzymał medal "Zasłużony dla kultury polskiej" Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Marek Toporowski łączy w swojej działalności różne, często pozornie odległe obszary muzyki. Jest cenionym solistą - klawesynistą i organistą, kameralistą i dyrygentem. Koncertuje również na klawikordzie i historycznych fortepianach. Studia ukończył w Akademii Muzycznej w Warszawie (organy- prof. Józef Serafin; klawesyn - prof. Leszek Kędracki). Swoje umiejętności doskonalił we Francji, Niemczech i Holandii, pracując pod kierunkiem Aliene Zylberajch i Boba van Asperena (klawesyn) oraz Daniela Rotha (organy). W roku 1991 utworzył zespół Concerto Polacco. Pod jego batutą zostało nagranych lub wykonanych wiele utworów muzyki staropolskiej.

Koncertuje w Polsce i za granicą. Prowadzi klasę klawesynu na Akademii Muzycznej w Katowicach oraz jest kierownikiem Katedry Muzyki Dawnej w Akademii Muzycznej w Krakowie. Uczy gry organowej i klawikordowej w ZPSM im. Chopina w Warszawie.

JOHANN SEBASTIAN BACH (1685 - 1750) SONATY BWV 525-530

Sonata I Es - dur BWV 525

1. Allegro

2. Adagio

3. Allegro

Sonata II c - moll BWV 526

1. Vivace

2. Largo

3. Allegro

Sonata III d - moll BWV 527

1. Andante

2. Adagio e dolce

3. Vivace

Sonata IV  e - moll BWV 528

1. Adagio, vivace

2. Andante

3. Un poc ' allegro

Sonata V C - dur BWV 529

1. Allegro

2. Largo

3. Allegro

Sonata VI G - dur BWV 530

1. Vivace

2. Lento

3. Allegro

Marek Toporowski - organy

Irmina Obońska - klawesyn

Mark Caudle - viola da gamba

DUX, DUX 1339

Reżyser nagrania, montaż, mastering - Franciszek Kozłowski UCHOSTUDIO

Płytę poleca Anna Stopińska - Paja

 

 

 

Zakończenie karnawału w PCKiN Zamek

Karnawał - sięgający swoimi korzeniami średniowiecza zachodnioeuropejski zwyczaj radosnej zabawy, który na naszym gruncie nabrał swoistego charakteru i polskiego wyrazu, narodowego temperamentu zgodnego z polską tradycją i obyczajem, ma swoje ugruntowane miejsce w kalendarzu imprez Przemyskiego Centrum Kultury i Nauki ZAMEK.

Dlatego też z wielką przyjemnością pragnę zapowiedzieć koncert zatytułowany "Czar Muzyki filmowej na zakończenie karnawału", który odbędzie się w niedzielę 26 lutego o godz. 18.00 na scenie Zamku Kazimierzowskiego. W programie najpiękniejsze melodie z filmów polskich i zagranicznych - w przerwie niespodzianka.

W koncercie wystąpią: Jadwiga Kot-Ochał - sopran, Natalia Cieślachowska-Trojnar - sopran, Jakub Kołodziej - tenor, Łukasz Magdziak - fortepian i aranżacje, oraz "LEJDIS QUARTET" w składzie: Natalia Musz - I skrzypce, Natalia Kmita - II skrzypce, Aleksandra Jarosińska - altówka, Monika Bieda-Kapias - wiolonczela.

Bilety w cenie 25 zł do nabycia w sklepie muzycznym "Musicland" oraz na godzinę przed koncertem na Zamku Kazimierzowskim.

Serdecznie zapraszam do skorzystania z naszej oferty.

Renata Nowakowska - dyrektor Przemyskiego Centrum Kultury i Nauki ZAMEK

 

Subskrybuj to źródło RSS