Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Chcę stale poznawać nowy repertuar i grać dla ludzi, którzy tak samo jak ja kochają muzykę

            Zapraszam Państwa na spotkanie z Małgorzatą Sylwią Kruczek, młodą utalentowaną pianistką, urodzoną w Rzeszowie, która niedawno z wyróżnieniem ukończyła studia licencjackie w Akademii Muzycznej w Krakowie w klasie prof. dr hab. Andrzeja Pikula.
            - Dokładnie 29 czerwca 2020 roku grałam egzamin licencjacki. W programie znalazły się 24 Preludia op. 28 Fryderyka Chopina oraz Sonata fortepianowa nr 1 Carla Vine’a.
Bardzo się cieszę, że mój recital spotkał się z dużą aprobatą jury, aczkolwiek dla mnie taki egzamin nie jest końcem pracy nad danym repertuarem, a jedynie punktem wyjścia do dalszego rozwoju.
            Program nie był przypadkowym wyborem. 24 Preludia op. 28 F. Chopina to niesamowity cykl, w którym każda, można by pozornie powiedzieć, miniatura, jest skończonym, zamkniętym arcydziełem, zawierającym takie bogactwo przekazu i środków oddziaływania na odbiorcę i samego artystę, że odkrycie tego wszystkiego zajmuje pianiście całe lata poszukiwań. „Preludia”, pomimo iż posiadają bardzo zmienny charakter, od melancholii przez wysublimowaną lirykę, aż do burzliwego appassionato, zamykają się jednak w pewnych ramach wyrazowych. Na przykład nigdy nie użyłabym przymiotnika „dziki” w odniesieniu do tego dzieła. Dlatego właśnie drugi utwór, który wybrałam na recital dyplomowy, w pełni temu określeniu odpowiada.
             Sonata fortepianowa no. 1 Carla Vine'a jest utworem fenomenalnym. Poznałam go dzięki mojemu profesorowi, Andrzejowi Pikulowi. Okazało się, że jest to utwór jak najbardziej dla mnie. Doskonale odpowiada mojej osobowości, czuję się w nim wolna i stale na nowo kreuję rzeczywistość przedstawioną, a nie tylko odtwarzam jedną interpretację. Choć i w nim nie brak lirycznych fragmentów i jakiejś nostalgii, to poprzez stałe kontrasty czy fragmenty zupełnie atonalne, utwór potrafi trzymać w napięciu cały czas.

             Te utwory będziesz z pewnością zamieszczała w programie swoich koncertów i będą dojrzewać wraz z Twoim rozwojem.
             - Tak, myślę, że tak będzie. I to jest w pracy artysty najpiękniejsze. Utwory wzrastają razem z nami, czasem nawet przez całe życie. Często nasze własne interpretacje potrafią nas samych zaskoczyć, na przykład te sprzed paru lat.

             Egzaminy końcowe w akademiach muzycznych zawsze miały charakter otwartych koncertów i mógł na nie przyjść każdy, kto chciał. W tym roku było inaczej.
             - Z przyczyn panującej pandemii wszystkie egzaminy dyplomowe były zamknięte. Graliśmy je w pięknej auli „Florianka” Akademii Muzycznej w Krakowie. Niestety, „Florianka” była pusta w tym roku, bo oprócz jurorów i wykonawcy mógł być obecny jedynie kamerzysta.
             Dążę do tego, aby nie myśleć, ile osób aktualnie jest na widowni, czy są to Profesorowie, którzy oceniają moje wykonanie egzaminacyjne, czy po prostu miłośnicy muzyki. Zawsze staram się dawać z siebie 100 procent i traktować każdy koncert jako ten najważniejszy. Choć myślę, że może trochę podświadomie, granie tylko przed członkami Jury jest jednak trudniejsze.

              Zanim włączyłam mikrofon, zastanawiałyśmy się, kiedy ostatnio rozmawiałyśmy i pomimo, że dokładnie nie ustaliłyśmy, wiadomo, że było to chyba dziesięć lat temu przy okazji jednego z wielu konkursów muzycznych, które wygrałaś. Dziesięć lat w rozwoju młodego muzyka to bardzo dużo i w tym czasie bardzo dużo się wydarzyło.
              - Faktycznie, bardzo dużo się zmieniło, bo widziałyśmy się chyba, gdy byłam uczennicą trzeciej klasy szkoły podstawowej i mogę teraz powiedzieć, że wtedy stawiałam dopiero pierwsze kroczki w nauce gry na fortepianie. Sprawiało mi to wielką przyjemność, traktowałam to jako zabawę. Miałam bardzo dużo pomysłów na siebie, na to, czym będę się zajmować, gdy dorosnę, zwłaszcza, że bardzo pasjonują mnie również inne dziedziny niekoniecznie muzyczne, jak np. szeroko pojęta literatura i historia. Dopiero w gimnazjum, a może nawet rozpoczynając naukę w liceum zrozumiałam, że gra na fortepianie jest moją największą pasją, której chcę się poświęcić.
              Bardzo się także cieszę, że od najmłodszych lat uczestniczyłam w konkursach muzycznych. Stale mnie to rozwijało i nadal zresztą rozwija, bo wciąż z powodzeniem biorę udział w wielu tego typu przedsięwzięciach - sukcesy i wygrane uskrzydlają i niesamowicie motywują do dalszej pracy. Czasem zdarzało się wrócić do domu „z niczym” - to również dawało mi wiele do myślenia i analizowania, co mogłam zrobić lepiej, nad jakim aspektem mojego wykonawstwa muzyki muszę jeszcze popracować.

              To może wymień te najważniejsze dla Ciebie konkursy.
              - Nie chciałabym Pani zanudzać, więc może wymienię kilka ostatnich: XIV Adilia Alieva International Piano Competition w Annamesse-Geneve (II nagroda) w roku 2019, X Concorso Internazionaledi Esecusuine Musicale „Giovani Musicisti” – Citta di Treviso (I nagroda) w roku 2018, I Przegląd Pianistyczny 'Józef Hofmann in Memoriam' (II nagroda) w roku 2018, I Ogólnopolski Konkurs Młodych Pianistów „Chopin pod Wawelem” (II nagroda) w roku 2015, I Ogólnopolski Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina - Turzno (I nagroda) w roku 2015, Ogólnopolski Konkurs Pianistyczny im. A. Wesołowskiej i H. Wesołowskiej-Madetko – Katowice (II nagroda) w roku 2015.
              Ponieważ ostatnimi czasy, przez sytuację pandemiczną, prawie wszystkie konkursy „na żywo” zostały odwołane, postanowiłam po raz pierwszy w życiu wziąć udział w Konkursach Online. Niesamowicie się cieszę, że moje interpretacje zostały tak wysoko ocenione przez jury. Zdobyłam II nagrodę na Międzynarodowym Konkursie Muzycznym OPUS 2020, IV nagrodę na 5th Paderewski International Piano Competition (Special Online Edition) w kategorii bez limitu wieku, a dosłownie parę dni temu dowiedziałam się również o laurach na MusicAlive 1st International Piano Competition Online 2020, gdzie otrzymałam Silver Award.
              Chciałabym jednak podkreślić, że choć konkursy rzeczywiście są niesamowicie ważne w rozwoju każdego muzyka, to jednak nigdy nie mogą przesłonić prawdziwego celu muzycznej ścieżki. Dla mnie jest to ciągłe obcowanie z publicznością na scenie i granie koncertów. To też sprawia mi największą radość – kreowanie mojego spojrzenia na dane dzieło i współkreowanie przez odbiorców poprzez ich aktywne słuchanie i miłość do muzyki. Ten duet: artysta – publiczność sprawia, że razem tworzymy wyjątkową przestrzeń i po prostu świetnie się bawimy. Granie publiczne sprawia mi niewymowną przyjemność, choć do takiej postawy też musiałam dojrzeć: by przez stres (ten dobry, mobilizujący rodzaj), który jest i zawsze będzie obecny przy każdym artyście, dojrzeć prawdziwe piękno z koncertowania.
              Wśród wielu miejsc w Polsce i zagranicą, w których występowałam, a które wspominam najmilej, są m.in. takie ośrodki, jak Pałac Narodów w Genewie, Zamek Królewski w Warszawie, Zamek Królewski na Wawelu, Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie, Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki w Warszawie, Filharmonia Podkarpacka w Rzeszowie, Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach, UMFC w Warszawie, Akademia Muzyczna w Łodzi. W 2014 roku wystąpiłam również podczas Dni Kultury i Biznesu w Gainesville w USA na Florydzie.

               Myślę, że wielką rolę w Twoim rozwoju, a także w sukcesach konkursowych i koncertowych odegrali Twoi mistrzowie. Jak się poznałyśmy, byłaś uczennicą Zespołu Szkół Muzycznych nr 1 w Rzeszowie w klasie fortepianu mgr Urszuli Budy.
               - Tak, u mgr Urszuli Budy uczyłam się od początku aż do ukończenia szkoły muzycznej II stopnia. Było to w sumie 12 bardzo dobrych i pracowitych lat.

               Pani Urszula Buda jest świetną nauczycielką fortepianu, ale podobno jest bardzo wymagająca.
               - Tak, uważam, że jest świetnym pedagogiem. Przede wszystkim od razu zauroczyła mnie swoim podejściem do gry i osobowością. Lekcje z nią sprawiały mi wielką przyjemność. Pani Urszula Buda widziała we mnie potencjał, z powodzeniem też przygotowywała do udziału w ogólnopolskich i międzynarodowych konkursach. Gdy rozpoczęłam naukę w II stopniu Szkoły Muzycznej nasza praca zintensyfikowała się, zaczęłam też pracować nad trudniejszym programem. Pani Profesor była wymagająca, ale też bardzo wyrozumiała – gdy w 2 klasie gimnazjum zdecydowałam się zrezygnować z Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II stopnia na rzecz Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia i Gimnazjum (a później również Liceum) Sióstr Prezentek w Rzeszowie, bardzo wspierała mnie w tej decyzji, tak jak i ja uważając, że człowiek nie może rozwijać się tylko w jednej dziedzinie (w tym wypadku: muzyce). Od tej chwili nastało bardzo trudne 5 lat godzenia dwóch Szkół jednocześnie – ale ja to wprost kochałam, bo po prostu lubię od siebie dużo wymagać i stawiać sobie wciąż nowe cele. Zresztą uważam, że dzięki rozwojowi moich dwóch największych pasji równolegle z fortepianem, czyli literatury i historii, dużo lepiej rozumiem muzykę czy w ogóle sztukę.

               Po ukończeniu nauki w Rzeszowie byłaś już zdecydowana na studia pianistyczne i trzeba było dokonać wyboru uczelni i kolejnego mistrza.
               - W Polsce mamy wiele świetnych ośrodków pianistycznych i uczelni. Przyjeżdżają do nich uczyć się studenci z różnych stron świata. Bardzo chciałam podjąć studia w Krakowie u prof. dr hab. Andrzeja Pikula. W czasie tych ostatnich trzech lat dużo się nauczyłam. Profesor jest bardzo doświadczonym pedagogiem. Doskonale wiedział, jaki repertuar potrzebny był mi w danym okresie studiów, tak, abym stale się rozwijała, ale nigdy mi go nie narzucił, jedynie sugerował. Nie wszystkie proponowane dzieła od początku mi odpowiadały, lecz postanowiłam zaufać Profesorowi i spróbować czegoś nowego – tak było na przykład z muzyką hiszpańską, szczególnie z twórczością Enrique Granadosa. Nigdy bym nie pomyślała, że tak bardzo ją pokocham i tak świetnie odnajdę w niej siebie i właściwe dla mnie środki przekazu. W „Goyescasie” Granadosa, z którego to cyklu grałam „Los Requiebros” („Zaloty”) i „Coloquio en la Reja („Rozmowa przy kracie”), zachwyciło mnie przede wszystkim bogactwo harmonii i jej nietuzinkowość. Najczęściej jednak propozycje repertuarowe Profesora od razu przypadały mi do gustu. Bardzo się cieszę, że polecił mi na przykład IV Koncert fortepianowy G-dur Ludwiga van Beethovena. Z Koncertem pokochaliśmy się od razu i natychmiast znaleźliśmy wspólny język. :)

               Profesor Andrzej Pikul opiekuje się także swoimi studentami i bardzo dba o ich wszechstronny rozwój – między innymi stara się, aby studenci koncertowali, uczestniczyli w konkursach, a także wysyła ich na różne warsztaty do innych znakomitych pianistów – pedagogów.
               - To prawda. Na Uczelni stwarzane są warunki, abyśmy spotykali się z Mistrzami z całego świata. Dzięki temu miałam okazję pracować z takimi profesorami, jak m.in.: Tatiana Zelikman, Ewa Osińska czy Achilles Delle Vigne. Uczestniczę też w Warsztatach Mistrzowskich organizowanych poza Uczelnią z równie wspaniałymi pedagogami, m.in.: prof. A. Jasińskim, prof. J. Stomplem, prof. E. Wolaninem, prof. M. Drzewickim, prof. W. Świtałą, prof. A. Paletą-Bugaj. Wszystkie te spotkania są dla mnie bardzo ważne i mam wrażenie, że stale owocują.
               W ramach działań Katedry Fortepianu organizowanych jest także wiele koncertów. Niesamowitą przyjemnością było dla mnie wystąpienie podczas Festiwalu Muzyki Hiszpańskiej, kiedy gorące utwory przeze mnie wykonywane wspaniale kontrastowały z mroźnym miesiącem lutym. Świetna inicjatywa to również Festiwal Muzyki Azji i Antypodów, podczas którego miałam przyjemność dzielić scenę z niesamowitym pianistą Jian Liu z Nowej Zelandii i wykonać wcześniej wspomniane dzieło Vine'a, który jest przecież kompozytorem australijskim. Bardzo się również cieszę, że w naszej Uczelni tak prężnie działa Naukowe Koło Pianistów, którego jestem Przewodniczącą. Razem z kolegami i koleżankami podejmujemy wiele inicjatyw mających na celu integrację środowisk pianistów z całej Polski, organizujemy warsztaty pianistyczne, spotkania, koncerty. Napisałam na ten temat parę artykułów w akademickiej gazetce „Musiqs”.

               Studiujący pianiści mają obowiązkowo kontakt z muzyką kameralną. Często zespoły, które powstają na uczelni, działają przez długie lata. Z przyjemnością grasz muzykę kameralną?
               - Moja przygoda z kameralistyką rozpoczęła się dzięki wyjazdom na Warsztaty z Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci, którego byłam stypendystką przez 6 lat.
Te 2-tygodniowe zjazdy były zawsze wyczekiwanym punktem w moim życiu muzycznym i to w zasadzie dzięki nim prawdziwie pokochałam kameralistykę. Uwielbiam tę przestrzeń nie do uchwycenia, która tworzy się między muzykami, kiedy razem, na jednej scenie, współkreują dzieło muzyczne. Tak jak już wspomniałam, jestem zwolenniczką wszechstronnego rozwoju człowieka i jego osobowości. Wobec tego również i w tym aspekcie uważam, że każdy muzyk i solista powinien obowiązkowo zakosztować dobra, jakie płynie z grania muzyki kameralnej. Nie mam na razie swojej ulubionej formacji, grałam w duetach, trio, kwartetach, kwintetach... Każdy zespół wniósł bardzo dużo do mojego rozwoju i pojmowania muzyki. Z niecierpliwością oczekuję na więcej, zwłaszcza, że w naszej Akademii Profesorowie Katedry Kameralistyki wymagają od nas wykonań na najwyższym poziomie.

               Masz szczęście studiować w mieście, które niesamowicie inspiruje świat sztuki – w tym muzyków.
               - Kraków to piękne, historyczne miasto. Aura tego miejsca działa na mnie w sposób niezmienny i pomaga zarówno w muzycznym jak i humanistycznym rozwoju, o który cały czas zabiegam. :)
Ważne jest także to, że atmosfera panująca zarówno w Akademii Muzycznej, jak i w klasie prof. A Pikula jest bardzo dobra.

               Podobno po wakacjach wyjeżdżasz jednak do Wiednia.
               - Przez najbliższe miesiące będę się kształciła w Musik und Kunst Privatuniversität der Stadt Wien, przy jednoczesnym studiowaniu w Krakowie. Nie mogę się doczekać tego wyjazdu. Jest to dość duża zmiana, ale bardzo jestem ciekawa tego ośrodka pianistycznego, jego podejścia do gry i sztuki. Zresztą Wiedeń jest miastem wprost cudnym, z niesamowitą aurą historyczną, także mam nadzieję, że pobyt i moje kształcenie będzie bardzo owocne.

               Wiadomo już, że będziesz pianistką.
               - Chcę stale się kształcić, poznawać nowy repertuar i po prostu grać dla ludzi, którzy tak samo jak ja kochają muzykę. Ta żywa radość publiczności, jej reakcja na moje interpretacje utworów są dla mnie jak tlen. A im więcej występuję, tym bardziej czuję się szczęśliwa i pewna, że wybór mojej drogi życiowej był słuszny. Przez ostatni rok dawałam regularne recitale chopinowskie w Domu Polonii w Krakowie. Reakcja entuzjastów muzyki Fryderyka Chopina bywała niesamowita. Świadomość, że do Krakowa zjeżdżają miłośnicy tego romantyka z całego świata, aby posłuchać jego dzieł, jest uskrzydlająca i motywuje do dalszej pracy. Czuję, że grając i przedstawiając moje spojrzenie na utwory, daję im małą cząstkę siebie i ta cząstka potem wędruje po całym świecie, wraz z nimi. I to jest absolutnie cudowne.

               Gratuluję serdecznie dotychczasowych osiągnięć, a przede wszystkim wspaniałej oceny recitalu licencjackiego. Życzę wielu sukcesów i mam nadzieję na kolejne spotkanie.
               - Dziękuję bardzo i mam nadzieję, że spotkamy się wkrótce w równie miłych okolicznościach.

 Z Małgorzatą Sylwią Kruczek, utalentowaną młodą pianistką, Rzeszowianką z urodzenia rozmawiała Zofia Stopińska w lipcu 2020 roku.

Festiwal Dziedzictwa Kresów - Pieśni miłości i wiary - Radruż

Polecamy uwadze Państwa szczególnej uwadze koncert, który odbędzie się
24 lipca 2020 godz. 19.00
w Radrużu w ramach Festiwalu Dziedzictwa Kresów.

"Pieśni miłości i wiary- sakralne pieśni chrześcijańskie i żydowskie”

ŻYDOWSKIE
1. Jankowski- "Avinu Malkeinu.
2. Traditional- " Kol Nidrei".
3. Chassidir- "Or Zarua".
4. Max Helleman- "Sh'Ma Koleinu".
5. M. Milner- "Un'Tane Tokef

CERKIEWNE
1. A.A.Arhanielskij- "Nyne Otpuschayteshi" 2:00
2. N.N.Kiedrov- "Otcze Nasz". 2:30
3. A.Lwow- "Wieczeri Twojej". 2:30
4. D.W.Allemanov- "Wzbrannoj Wojewodie". 2:20
5. A.A.Arhanielskij- "K Bogarodice Prilszko". 3:00
6. ...." So Swjatymi". 1:40

KATOLICKIE
1. G.G.Gorczycki- "Agnus Dei" (Missa Paschalis). 2:00
2. Wacław z Szamotuł- " Już się zmierzcha". 2:50
3. M.Gomółka- "Nieście chwałę mocarze". 1:40
4. M.Gomółka- "Kleszczmy rękoma". 1:30
5. St.Moniuszko- "Ojcze nasz". 3:00
6. H.M.Górecki- "Zdrowaś bądź Maryja. 4:30
7. Wacław Gieburowski- "Kto się w opiekę" 3:00

Wykonawcy:
Jeanette Bożałek- sopran
Irina Bogdanivicz- alt, opieka artystyczna
Rafał Bartmiński- tenor
Mirosław Grabski- bas
Gerard Edery- kantor
Agata Kusto- słowo

Udział w wydarzeniu jest możliwy wyłącznie po wcześniejszej rejestracji i potwierdzeniu.
Zapisy: https://festiwalkresow.pl/index.php/2020/07/08/piesni-milosci-i-wiary-sakralne-piesni-chrzescijanskie-i-zydowskie-w-radruzu/

Informacje o Festiwalu na stronie Organizatora: www.festiwalkresow.pl

Pożar wielkich organów w katedrze w Nantes

 Marek Stefański: "Tyle zostało dziś po pożarze wielkich organów w katedrze w Nantes! Na szerokości całej ściany, jeszcze do dzisiejszego poranka, rozciągała się potężna organowa fasada..."

30 lat Centrum Paderewskiego - Uroczystości jubileuszowe

24-26 lipca, godz. 18.00
Sala Koncertowa Stodoła w Kąśnej Dolnej

Początek
28 lutego 1990 roku Wojewódzka Rada Narodowa w Tarnowie podjęła uchwałę w sprawie utworzenia instytucji upowszechniania kultury muzycznej pod nazwą Centrum Paderewskiego Tarnów – Kąśna Dolna, zobowiązując tym samym Wojewodę Tarnowskiego do utworzenia instytucji. Ten stosowną decyzję wydał niemal natychmiast, bo 19 marca – z mocą obowiązującą od 1 marca. Instytucji powierzono majątek w postaci dworu, przyległych do niego zabudowań oraz otaczającego go parku. Powołano pierwszego dyrektora – stanowisko to objął Andrzej Gozdek, którego w kolejnym roku zastąpił Włodzimierz Siedlik.

Rok 1992 przyniósł kilka ważnych zmian instytucjonalnych. 11 sierpnia Centrum zostało wpisane do Rejestru Instytucji Kultury, uzyskując na tej podstawie osobowość prawną. Niespełna dwa miesiące później – 30 września, Wojewoda Tarnowski wydał zarządzenie w sprawie nadania pierwszego statutu instytucji, który definiował podstawowe cele działalności: a) upowszechnianie muzyki i kultury muzycznej, popularyzowanie twórców i wykonawców dzieł muzycznych, b) edukacja kulturalna i wychowanie aktywnego odbiorcy muzyki, c) upowszechnianie wiedzy o Ignacym Janie Paderewskim. Cele te w niemal niezmienionej formie przyświecają instytucji do dziś.

Na przestrzenni lat, pod okiem kolejnych dyrektorów – Anny Knapik, Krystyny Szymańskiej i Łukasza Gaja, zmieniały się zarówno otoczenie kąśnieńskiego dworku, jak i akcenty w działalność Centrum. Jednak filary pozostały te same. Dzięki temu Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej – dziś instytucja współprowadzona przez Powiat Tarnowski i Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jest jednym z najciekawszych ośrodków kulturalnych w skali kraju, cieszącym się sympatią melomanów i sentymentem artystów.

Wielokrotnie koncertowały tu legendy polskiej sceny kameralnej: Wanda Wiłkomirska, Krzysztof Jakowicz, Konstanty Andrzej Kulka, Kaja Danczowska, Stefan Kamasa, Ewa Pobłocka, Waldemar Malicki czy Vadim Brodski. Nazwiska można by mnożyć. Występ w Kąśnej stał się także ważną pozycją w życiorysach przedstawicieli młodszej generacji, którzy obecnie kształtują oblicze polskiej kultury muzycznej – dość wymienić takich artystów, jak Rafał Blechacz, Katarzyna Duda, Janusz Wawrowski, Jakub Jakowicz, Rafał Kwiatkowski czy Leszek Możdżer.

Centrum Paderewskiego może pochwalić się również trzema wspaniałymi festiwalami, które na stałe wpisały się w kalendarz artystyczny całej muzycznej Polski. Są to liczący już niemal czterdzieści lat Tydzień Talentów, uwielbiane przez melomanów Bravo Maestro czy stosunkowo młody, ale już cieszący się ogromną popularnością festiwal Viva Polonia!

Jubileusz
Podczas lipcowych uroczystości odbędą się wyjątkowe wydarzenia podsumowujące dorobek działalności Centrum. Inauguracją obchodów, a zarazem kluczowym ich momentem będzie zaplanowana na 24 lipca Gala Trzech Dekad z udziałem sław polskiej kameralistyki, związanych z Kąśną od zarania. Na estradzie kąśnieńskiej stodoły wystąpią: Krzysztof Jakowicz, Vadim Brodski, Jakub Jakowicz i Robert Morawski. Galę poprowadzą Anna Woźniakowska i Jan Popis.

Pozostałe dwa dni – 25 i 26 lipca upływać będą również pod znakiem spotkań z doskonałymi artystami i muzyką na najwyższym poziomie. 25 lipca melomanów czeka wyczekiwane spotkanie z Waldemarem Malickim, który wykona program zatytułowany „Historia Muzyki według Waldemara Malickiego”. Pianiście towarzyszyć będzie kwintet smyczkowy w składzie: Paweł Wajrak (skrzypce), Angelina Kierońska (skrzypce), Karolina Stasiowska (altówka), Anna Podkościelna-Cyz (wiolonczela) i Szymon Frankowski.

Finał jubileuszu – 26 lipca, to występ austriackiego pianisty Ingolfa Wundera, laureata II nagrody na XVI Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina.

Koncerty rozpoczną się o godzinie 18.00.

Tegoroczny jubileusz stał się ponadto wdzięcznym pretekstem to wydania płyty zatytułowanej „Reminiscencje”. Występujący na niej muzycy koncertowali w Kąśnej wielokrotnie, stając się integralną częścią sztandarowych festiwali. Piotr Pławner, Mariusz Patyra, Tomasz Strahl, Robert Morawski i Klaudiusz Baran to nie tylko doskonali instrumentaliści, ale także przyjaciele Centrum Paderewskiego, którzy zawsze z życzliwością i aprobatą reagowali na nasze artystyczne pomysły.
Na płycie usłyszeć można między innymi Melodię op. 8 nr 3 Ignacego Jana Paderewskiego, Poloneza A-dur op. 40 nr 1 Fryderyka Chopina, Kaprys op. 1 nr 24 Niccolo Paganiniego czy Czardasza Vittorio Montiego, kojarzącego się jak żaden inny utwór z finałem kultowego Maratonu Muzycznego.

Autorem jubileuszowej identyfikacji wizualnej jest znany tarnowski artysta-plastyk Piotr Barszczowski.

Partnerem Strategicznym Centrum Paderewskiego i Patronem Sali Koncertowej jest Grupa Azoty.

(inf. Centrum Paderewskiego)

30 lat Centrum Paderewskiego

Uroczystości jubileuszowe
24-26 lipca, godz. 18.00
Sala Koncertowa Stodoła w Kąśnej Dolnej

W dniach 24-26 lipca Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej świętować będzie jubileusz 30-lecia istnienia. Wystąpią m.in. Krzysztof Jakowicz, Vadim Brodski, Wademar Malicki i Ingolf Wunder.

Podczas lipcowych uroczystości odbędą się wydarzenia podsumowujące dorobek działalności Centrum Paderewskiego. Inauguracją obchodów, a zarazem kluczowym ich momentem będzie zaplanowana na 24 lipca Gala Trzech Dekad z udziałem sław polskiej kameralistyki, związanych z Kąśną od zarania. Na kąśnieńskiej estradzie wystąpią: Krzysztof Jakowicz, Vadim Brodski, Jakub Jakowicz i Robert Morawski. Galę poprowadzą Anna Woźniakowska i Jan Popis.

Pozostałe dwa dni – 25 i 26 lipca upływać będą również pod znakiem spotkań z doskonałymi artystami i muzyką na najwyższym poziomie. 25 lipca melomanów czeka spotkanie z Waldemarem Malickim, który wraz z kwintetem smyczkowym wykona program zatytułowany „Historia Muzyki według Waldemara Malickiego”.

Finał jubileuszu – 26 lipca, to występ austriackiego pianisty Ingolfa Wundera, laureata II nagrody na XVI Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina.

Koncerty rozpoczną się o godzinie 18.00.

Muzyczne rarytasy - arie i duety ze znanych oper, operetek i musicali

Rzeszowski Teatr Muzyczny „Olimpia” powoli budzi się z pandemicznego letargu. Już 19 lipca 2020 roku w niedzielę o godz.18.00 na scenie Parku Jedności Polonii z Macierzą przy ul. Jałowego 9 odbędzie się koncert arii i duetów operowych, operetkowych i musicalowych w świetnych wykonaniach znanych artystów: Renaty Drozd-sopran i Kamila Pękali-baryton.

Oboje są absolwentami Wydziałów Wokalno-Aktorskich Akademii Muzycznych: Renata Drozd – w Łodzi, Kamil Pękala – w Gdańsku, oboje mają na swym koncie liczne kreacje operowe, operetkowe i musicalowe na znanych scenach w kraju i za granicą, sukcesy w międzynarodowych konkursach wokalnych i na festiwalach muzycznych, liczne nagrody i wyróżnienia.

Łączy ich pasja pięknego śpiewu, miłość do sztuki, radość ze spotkań z publicznością. Towarzyszyć im będzie przy fortepianie Łukasz Jankowski, a słowo głosić będzie niżej podpisany. Bezpłatne zaproszenia na koncert można otrzymać w Estradzie Rzeszowskiej od 6 lipca 2020 r.

A co usłyszymy? Prawdziwe muzyczne rarytasy, popularne na całym świecie arie i duety ze znanych oper, operetek i musicali. O czym? Oczywiście, o miłości, bo, jak powiada jedna z arii „miłość, to niebo na ziemi, niech wiecznie trwa.”

Andrzej Szypuła

 

XXVIII FESTIWAL MUZYKI ORGANOWEJ I KAMERALNEJ TARNOBRZEG 2020 - recital organowy

16.07 (czwartek), godz. 19.00, kościół pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy (Serbinów)
Adam Klarecki – organy (Włocławek)
 

Program
Louis-Nicolas Clérambault (1676-1749) – Suite du deuxième ton
- Plein jeu
- Duo
- Trio
- Basse de Cromorne
- Flûtes
- Récit de Nazard
- Caprice sur les grands jeux
Johann Sebastian Bach (1685-1750) – „Herzlich tut mich verlangen” BWV 727
Stanisław Moniuszko (1819-1872) – “Boga Rodzica" ze zbioru "Pieśni naszego kościoła"
Johannes Brahms (1833-1897) – Preludium i fuga a-moll
Felix Mendelssohn-Bartholdy (1809-1847) – VI Sonata Organowa d-moll op. 65
(Chorał z wariacjami • Fuga: Sostenuto e legato • Finał: Andante)
Jehan Alain (1911-1940) – Litanies

Adam Klarecki urodził się w 1969 roku w Świdnicy na Dolnym Śląsku. Państwową Szkołę Muzyczną II st. ukończył w klasie Jana Adamowicza w Wałbrzychu. Studia na wydziale instrumentalnym odbywał w Akademii Muzycznej im Karola Lipińskiego we Wrocławiu, najpierw w klasie prof. Romualda Sroczyńskiego, a później w klasie prof. Andrzeja Chorosińskiego. Dyplom uczelni uzyskał w 1994 roku. Brał udział w licznych kursach interpretacji organizowanych przez uczelnie muzyczne. Swoją działalność koncertową rozpoczął w 1993 roku. Prowadzi ją w kraju i za granicą (Włochy, Czechy, Słowacja, Finlandia, Niemcy). Od 1995 roku mieszka we Włocławku, gdzie pełni funkcję organisty Bazyliki Katedralnej. Prowadzi klasę organów w Państwowej Szkole Muzycznej II st. we Włocławku oraz w Diecezjalnym Studium Organistowskim. Jest organizatorem cyklu koncertowego „Katedralne Koncerty Organowe” we Włocławku. Należy do inicjatorów festiwalu organowego w kościele farnym w Chełmnie, bierze udział w organizacji koncertów organowych w innych kościołach regionu. W 2004 roku ukończył Mistrzowskie Studia Podyplomowe u prof. Andrzeja Chorosińskiego w Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Jesienią 2011 roku nagrał płytę dokumentującą brzmienie organów katedry we Włocławku.

Adam Balas: "Nazwaliśmy Lusławice symboliczną 9. Symfonią Profesora Krzysztofa Pendereckiego"

            Po dłuższej przerwie spowodowanej szerzącą się pandemią, powoli powracają koncerty z udziałem publiczności. Bogatą ofertę w lipcu i sierpniu proponuje nie tylko melomanom Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach. Misją tego miejsca jest upowszechnianie sztuki, a w lipcu i sierpniu będziemy mogli obcować w Lusławicach ze sztuką na różne sposoby dzięki 8. Festiwalowi Muzyki Emanacje.

           Dopiero po przyjeździe do Lusławic uświadomiłam sobie, jak wspaniałe dzieła pozostawił po sobie zmarły w marcu tego roku Maestro Krzysztof Penderecki, jak wielowymiarowe i perspektywiczne były plany Jego działania.
Rozmawiałam na ten temat z panem Adamem Balasem – Dyrektorem Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego, po zwiedzeniu Centrum i zespołu parkowo-dworskiego.
            - Faktycznie trzeba być w Lusławicach w Europejskim Centrum Muzyki, a od tego roku mamy także możliwość udostępniania również Arboretum Krzysztofa Pendereckiego i dopiero po zwiedzeniu całego kompleksu widzi się kompletne dzieło Profesora.
Oczywiście, największą sławę zdobył dzięki swojej muzyce. Widziała pani w części galeryjnej pełną listę dzieł Krzysztofa Pendereckiego i robi ona ogromne wrażenie, nawet na osobach, które znają twórczość Krzysztofa Pendereckiego.

            To prawda, że dopiero jak zobaczyłam tę bardzo długą listę różnorodnych utworów, uświadomiłam sobie jak dużo wspaniałych dzieł nam pozostawił. Niektóre komponował przez wiele lat, a najlepszym przykładem jest Polskie Requiem. Jednak Lusławice są chyba największym dziełem Maestro Krzysztofa Pendereckiego.
            - Po śmierci Profesora, w jednym z naszych artykułów na stronie internetowej wspominających Profesora i ważne daty z życia Profesora, nazwaliśmy Lusławice symboliczną 9. Symfonią Profesora, bo tu zmaterializowało się sporo Jego marzeń pozamuzycznych. Przede wszystkim to marzenie związane z architekturą parkową, z dendrologią. Arboretum oglądane w pięknych, korzystnych warunkach popołudniowego letniego słońca, robi nieprawdopodobne wrażenie, bo to przecież 15 hektarów parku, 1800 gatunków drzew, wspaniałe aleje, wspaniałe założenia architektoniczne w tym parku: ogrody włoskie, aleje tulipanowców, aleja czerwonych dębów, dwa labirynty – jeden mniejszy, drugi potężny (kwadrat o bokach 60-metrowych), który był „oczkiem w głowie” Profesora.
            Zmaterializowało się też to do czego Profesor dążył przez lata – Europejskie Centrum Muzyki Jego imienia, to była najnowsza i największa radość Profesora, a miałem okazję się o tym przekonać, będąc bardzo blisko z Profesorem przez nie tylko ostatnich osiem lat od momentu wybudowania Centrum ( Profesor powierzył mi rolę wybudowania Centrum), ale też wiele lat wcześniej. Jak byłem jeszcze byłem menedżerem Orkiestry Sinfonietta Cracovia to podróżowaliśmy wspólnie po świecie i wiele koncertów realizowaliśmy.
            Widziałem Jego radość za każdym razem, jak przyjeżdżał do Lusławic. Jak widział jak to Centrum powstaje, a później jak żyje, jak odbywają się tutaj koncerty, jak przychodzi na nie tłumnie publiczność. Zwłaszcza w pierwszych latach przejeżdżały na koncerty w Lusławicach tłumy, zwłaszcza kiedy występowały duże zespoły symfoniczne, czy wykonywane były wielkie dzieła wokalno-instrumentalne.

            Bardzo często przebywają tutaj młodzi ludzie.
            - Profesor najbardziej się cieszył, że to Centrum służy utalentowanej młodzieży z całej Polski , ale także ze świata. Radowało go, że przyjeżdżają do Lusławic znakomici pedagodzy, wybitni polscy artyści, ale również wspaniali artyści z zagranicy.
Cieszył się widząc to Centrum tętniące życiem i edukacją muzyczną, wspaniałą salą koncertową, która nam się bardzo udała. Chociaż jestem z tym miejscem związany, to muszę się pochwalić akustyką tej sali. Mówią o tym także wybitni specjaliści. Akustyka jest tutaj jedną z najlepszych biorąc pod uwagę nie tylko polskie sale koncertowe.
            Życie tego Centrum, młodzież, artyści, którzy tutaj występują, publiczność, park, dwór w Lusławicach, stanowią dopełnienie wielkiej twórczości Profesora, która była przez lata nagradzana.
            Profesor Krzysztof Penderecki był chyba najczęściej wyróżnianym Polakiem żyjącym w naszych czasach. Świadczy o tym chociażby 40 doktoratów honoris causa, dziesiątki wysokich odznaczeń państwowych polskich i zagranicznych, wyróżnień środowiska muzycznego, honorowych członkostw uczelni.

            Przed chwilą widziałam mnóstwo różnych nagród za kompozycje i nagrania. Kiedyś, w rozmowie Profesor powiedział mi szczerze, że nie potrafi mi powiedzieć ile nagród otrzymał, bo nie prowadzi statystyki.
            - Wśród tych wszystkich nagród, przy okazji tej wystawy prezentujemy również 5 statuetek Grammy, które są w zasadzie dodatkiem. U większości artystów jedna statuetka Grammy znajduje się na honorowym miejscu, natomiast tu statuetki Grammy są pewnym dodatkiem do potężnego zbioru innych nagród.

             Mowiliśmy o eksponowanych nagrodach, ale nie można pominąć dużej wystawy multimedialnej.
             - Tak, mamy wystawę multimedialną, która powstała dzięki środkom unijnym, otwarliśmy ją w ubiegłym roku z udziałem Profesora. To Profesor włączył tę wystawę podczas inauguracji, dokładnie w swoje 86 urodziny, 23 listopada 2019 roku. Przed urodzinowym wykonaniem Credo, otwarliśmy tę wystawę poświęconą Krzysztofowi Pendereckiemu, ale również poświęconą kompozytorom polskim XX i XXI wieku.

             Wiele czasu zajmowały Profesorowi podróże po całym świecie, ale w ostatnich latach często bywał także w Lusławicach i przychodził na odbywające się w Centrum koncerty. Wielu młodych artystów, którzy tutaj byli promowani, opowiadało mi z ogromną radością, że na ich koncercie w Lusławicach był Maestro Krzysztof Penderecki i mogli z nim porozmawiać po koncercie. Było to dla nich ogromne i bardzo ważne przeżycie.
             - Tak często było. Profesor jak tylko mógł przyjechać do Lusławic, uczestniczył w koncertach, uczestniczył w spotkaniach z młodzieżą, a dla młodych muzyków było to wielkie zdarzenie i przeżycie, które zapamiętają na całe swoje życie.
             Trzeba także podkreślić, że Profesor zawsze otwierał szeroko swój park dla dzieci i młodzieży. Mówił nam, abyśmy organizowali wyjścia do parku dla wszystkich, którzy mają na to ochotę, bo park jest po to, żeby go oglądać.

             Będziecie kontynuować dzieło Profesora Krzysztofa Pendereckiego. Jak wspomnieliśmy na wstępie trwa 8. Festiwal Muzyki Emanacje pamięci Krzysztofa Pendereckiego i jest również możliwość zwiedzania lusławickiego parku.
              - Będziemy się starali realizować wszystkie pomysły Profesora. Ta intensywna działalność odbywa się przez cały rok, duża ilość programów skierowanych do różnych grup wiekowych: do najmłodszych dzieci, także do tych nieco starszych i do studentów oraz do wspaniałych artystów, którzy zdobywają laury na różnych międzynarodowych konkursach, a także koncertują tu znakomici uznani w świecie muzyki artyści.
              Na początku nie było to takie oczywiste nawet dla samego Krzysztofa Pendereckiego. Mawiał wtedy często, że powstała sala koncertowa na ściernisku i uśmiechając się stawiał pytanie „Co z tego będzie?”
              Później powtarzał mi wielokrotnie, że nie spodziewał się, że to Centrum będzie żyło tak intensywnie, że będzie przyjeżdżało tu tak dużo gości. Ożywiliśmy to miejsce. Działalnością spowodowaliśmy, że to Centrum żyje, że jest zawsze dostępne, dla naszych gości, uczestników różnych warsztatów i publiczności. Przez pierwsze lata wstępy na koncerty były bezpłatne i publiczność przybywała do nas tłumnie. Udało nam się stworzyć sytuację mody chodzenia na koncerty.
Na recitale, koncerty kameralne nie zawsze przychodzi komplet publiczności i to jest prawidłowość spotykana nie tylko w Lusławicach, ale nawet w dużych ośrodkach miejskich. Duże koncerty muzyki symfonicznej, czy wokalno – instrumentalnej cieszą się ogromną popularnością wśród publiczności.
Ja i wszyscy moi pracownicy mamy wielką satysfakcję z naszej działalności. Wszyscy czujemy, że są tutaj dobre fluidy.

              Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego organizowało również w czasie pandemii interaktywne zajęcia dla młodych muzyków, które prowadzone były przez wybitnych mistrzów i cieszyły się ogromnym powodzeniem.
              - Tak, muszę powiedzieć, że to przeszło nasze oczekiwania. Zorganizowaliśmy Wiosenną Akademię Muzyki, którą chyba będziemy już organizować każdego roku. Jeżeli jest dla nas jakiś plus pandemii, to fakt, że powstał projekt online i byliśmy mile zaskoczeni przede wszystkim frekwencją osób, które uczestniczyły w tym projekcie.
Odbyły się zajęcia ze wspaniałymi muzykami: Agatą Szymczewską, Marcinem Zdunikiem, Tomaszem Strahlem, Adamem Sztabą w których uczestniczyło ponad 500 osób, a w pozostałych brało udział od 300 do 400 osób.
              Zorganizowaliśmy 30 takich webinariów i uczestniczyło w nich ponad 8 tysięcy młodych ludzi, ale brali w nich udział także pedagodzy i osoby zainteresowane. Takiego wyniku nie osiągnęlibyśmy działając na żywo. Poprowadzenie działalności online było dla nas bardzo ciekawym doświadczeniem.

              Odbyły się dopiero dwa koncerty w ramach Emanacji, a Festiwal potrwa do końca sierpnia.
              - Przed nami jeszcze kilkanaście koncertów. Oprócz dwóch, wszystkie pozostałe odbędą się w Lusławicach – w sali koncertowej lub w Arboretum Elżbiety i Krzysztofa Pendereckich.
Dwa koncerty solowe odbędą się w Bazylice św. Floriana w Krakowie. Jest to bowiem miejsce szczególne, które chcieliśmy zaznaczyć na tegorocznej mapie festiwalowej, bo tam spoczywa urna z prochami Profesora Krzysztofa Pendereckiego w oczekiwaniu na uroczystości pogrzebowe, które odbędą się już po ustaniu czasu pandemii.

              Najbliższy koncert w ramach 8. Festiwalu Muzyki Emanacje, który poświęcony jest pamięci Krzysztofa Pendereckiego odbędzie się 18 lipca o 19.15 w Bazylice św. Floriana w Krakowie, ale już 19 lipca o 19.00 rozpocznie się koncert w Arboretum Elżbiety i Krzysztofa Pendereckich w Lusławicach.
              - Dodam jeszcze, że wszelkie informacje o planowanych wydarzeniach, a także relacje z tych, które się już odbyły znajdą Państwo na naszych stronach internetowych www.emanacje.pl oraz www.penderecki-center.pl

             Dziękuję bardzo za rozmowę. Z pewnością będzie okazja do ponownych spotkań w czasie tegorocznej edycji Festiwalu Emanacje.
             - Ja również bardzo dziękuję i serdecznie Państwa zapraszam na wydarzenia 8. Festiwalu Muzyki Emanacje, który trwać będzie do 30 sierpnia, a później na wszystkie koncerty, które planujemy w Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego.

Z panem Adamem Balasem, Dyrektorem Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego rozmawiała Zofia Stopińska 12 lipca 2020 roku w Lusławicach.

"Sancta Maria Mater Dei" - nagrania z bazyliki Bernardynów w Leżajsku

           Staraniem i nakładem Klasztoru Bernardynów w Leżajsku oraz lubelskiego wydawnictwa Fanfara ukazała się płyta zatytułowana "Sancta Maria Mater Dei", nagrana na słynnych leżajskich organach przez wirtuoza organów Marka Stefańskiego oraz Zespół Księży Śpiewaków "Servi Domini Cantores".

             Ten jedyny w swoim rodzaju ansambl wokalny tworzą czterej księża pochodzący z różnych stron Polski, których łączy profesjonalne muzyczne wykształcenie - wszyscy są absolwentami wydziałów wokalnych akademii muzycznych oraz pedagogami śpiewu, także w uczelniach wyższych - oraz artystyczna aktywność w dziedzinie wokalistyki. Są to: ks. Paweł Sobierajski z Katowic, jezuita Rafał Kobyliński z Bydgoszczy, ks. Robert Kaczorowski z Gdańska oraz redemptorysta Tomasz Jarosz z Głogowa.

Na program nagrania składają się arie oratoryjne i inne utwory w opracowaniu na głosy męskie z towarzyszeniem organów, głównie o tematyce maryjnej, w tym tak znane jak Ave Maria J.S. Bacha-Ch. Gounoda, G. Donizettiego, A. Dossa, oraz mniej popularne, a równie piękne dzieła np. G. Bizeta, A. Stradelli czy S. Kwiatkowskiego. Płyta jest także okazją do obcowania z pięknem i unikatowością brzmienia organów bazyliki Bernardynów w Leżajsku, które prezentują się wszechstronnie w kompozycjach J.S. Bacha oraz w dawnej polskiej muzyce organowej (Tabulatura Jana z Lublina).

Całości wydawnictwa dopełnia bogato ilustrowana książeczka dołączona do płyty, w treści której znajdziemy historię i opis osobliwości brzmieniowych i architektonicznych leżajskich organów autorstwa organologa bernardyna Juliana Śmierciaka, informacje o artystach i okolicznościach powstania tej pięknej fonograficznej publikacji.
Płytę można nabyć w klasztorze Bernardynów w Leżajsku oraz bezpośrednio w lubelskim wydawnictwie Fanfara. Patronem publikacji jest Fundacja Promocji Kultury i Sztuki ARS PRO ARTE.

Wielobarwny muzycznie program płyty w interpretacji uznanych artystów, zaprezentowany w niezwykłym miejscu, którym jest słynna leżajska bazylika, a w niej przede wszystkim monumentalne organy, stanowi okazję do obcowania ze sztuką najwyższej próby twórczej i wykonawczej.

Płyta Leżajsk obraz

"Sancta Maria Mater Dei" - nagrania z bazyliki Bernardynów w Leżajsku

           Staraniem i nakładem Klasztoru Bernardynów w Leżajsku oraz lubelskiego wydawnictwa Fanfara ukazała się płyta zatytułowana "Sancta Maria Mater Dei", nagrana na słynnych leżajskich organach przez wirtuoza organów Marka Stefańskiego oraz Zespół Księży Śpiewaków "Servi Domini Cantores".

            Ten jedyny w swoim rodzaju ansambl wokalny tworzą czterej księża pochodzący z różnych stron Polski, których łączy profesjonalne muzyczne wykształcenie - wszyscy są absolwentami wydziałów wokalnych akademii muzycznych oraz pedagogami śpiewu, także w uczelniach wyższych - oraz artystyczna aktywność w dziedzinie wokalistyki. Są to: ks. Paweł Sobierajski z Katowic, jezuita Rafał Kobyliński z Bydgoszczy, ks. Robert Kaczorowski z Gdańska oraz redemptorysta Tomasz Jarosz z Głogowa.

            Na program nagrania składają się arie oratoryjne i inne utwory w opracowaniu na głosy męskie z towarzyszeniem organów, głównie o tematyce maryjnej, w tym tak znane jak Ave Maria J.S. Bacha-Ch. Gounoda, G. Donizettiego, A. Dossa, oraz mniej popularne, a równie piękne dzieła np. G. Bizeta, A. Stradelli czy S. Kwiatkowskiego. Płyta jest także okazją do obcowania z pięknem i unikatowością brzmienia organów bazyliki Bernardynów w Leżajsku, które prezentują się wszechstronnie w kompozycjach J.S. Bacha oraz w dawnej polskiej muzyce organowej (Tabulatura Jana z Lublina).

             Całości wydawnictwa dopełnia bogato ilustrowana książeczka dołączona do płyty, w treści której znajdziemy historię i opis osobliwości brzmieniowych i architektonicznych leżajskich organów autorstwa organologa bernardyna Juliana Śmierciaka, informacje o artystach i okolicznościach powstania tej pięknej fonograficznej publikacji.
Płytę można nabyć w klasztorze Bernardynów w Leżajsku oraz bezpośrednio w lubelskim wydawnictwie Fanfara. Patronem publikacji jest Fundacja Promocji Kultury i Sztuki ARS PRO ARTE.

Wielobarwny muzycznie program płyty w interpretacji uznanych artystów, zaprezentowany w niezwykłym miejscu, którym jest słynna leżajska bazylika, a w niej przede wszystkim monumentalne organy, stanowi okazję do obcowania ze sztuką najwyższej próby twórczej i wykonawczej.

Płyta Leżajsk obraz

Subskrybuj to źródło RSS