Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Muzyczna symfonia w służbie planety – Paweł Pudło „Żywioły”

Blisko 300 zaangażowanych osób, ponad 9 lat pracy, dziesiątki instrumentów zrobionych ze śmieci to dopiero początek długiej listy służącej realizacji jednej idei – przedstawieniu wpływu człowieka na otaczające go środowisko. 22 Kwietnia podczas Międzynarodowego Dnia Ziemi swoją premierę będzie miała płyta „Żywioły” - Nowoczesna opowieść o ludzkości oraz innych żywiołach, polskiego kompozytora Pawła Pudło.

Na płycie słuchacze znajdą piętnaście utworów orkiestrowych w stylistyce muzyki filmowej z elementami etnicznymi i elektroniki, składające się na nowoczesną muzyczną opowieść o ludzkości. Począwszy od jej powstania wybiegając w niedaleką przyszłość zwraca uwagę na towarzyszące jej zagrożenia.

Jak mówi sam kompozytor: „Zawsze chciałem, jako twórca, aby moja muzyka służyła do czegoś więcej niż przekazywanie ładnych melodii. Cieszę się, gdy działa emocjonalnie na słuchacza, jednak największą wartość ma dla mnie sztuka niosąca ważną społecznie ideę. Projekt „Żywioły” opowiada historię Ziemi oraz człowieka, który jest jej nieodłącznym elementem. Pomimo, że już jesteśmy „techno-ludźmi” złączonymi niemalże ze smartfonami i internetem, to nadal pozostajemy częścią otaczającej nas przyrody.”

Projekt „Żywioły” to nie tylko muzyka. Podczas premierowego koncertu odbywały się warsztaty i wykłady skierowane do uczniów szkół podstawowych i liceów, a zaproszeni Naukowcy Uniwersytetu Wrocławskiego, jako specjaliści w tych dziedzinach, przedstawili młodzieży proces wpływu człowieka na środowisko, zanieczyszczenie ziemi, powietrza czy wody.

„Nie chodzi tylko o dbanie o przyrodę, ale też pokazanie skutków zaniedbań. To nie powinno być nam obojętne, że zamiast segregować śmieci i wrzucać je do śmietników, to wyrzucimy je w lesie lub spalimy. Ludzie nie mają świadomości, że te złe działania do nas wrócą w takiej czy innej formie (np. palone śmieci powrócą jako toksyczne powietrze, którym wszyscy oddychamy). Jeśli już w naszych ciałach zaczyna znajdować się plastik, to możemy zadać pytanie: “Jakie tego skutki zdrowotne będą np. za 10 lat?” – Dodaje Artysta.

Koncerty grane są na instrumentach recyklingowych, zbudowanych ze śmieci - odpadów plastikowych, metalowych i drewnianych, ale wszystkie codziennego użytku. Były to rzeczy, z którymi słuchacz może skonfrontować się na co dzień wyrzucając każdego dnia do śmietnika. Artysta chcę uświadamiać, że nie są to tylko śmieci, ale materiał wielokrotnego użytku.

„My właściwie wyrzucamy skarby. Ważne w tym projekcie było pokazanie, jak poważnym problemem jest na świecie zanieczyszczenie plastikiem, który dziś znajduję się w wodzie, w powietrzu, a nawet w nas samych” – Paweł Pudło.
Album „Żywioły” w postaci płyty winylowej oraz CD dostępny będzie w sklepach od 22 kwietnia, jednak już teraz słuchacze mogą znaleźć go w serwisach streamingowych.

link do albumu: https://smarturl.it/ElementsPudlo

Paweł Pudło to polski kompozytor oraz producent muzyki symfonicznej, kameralnej i filmowej. Autor przedsięwzięć multidyscyplinarnych łączących muzykę, sztuki wizualne i edukację.

Jego muzykę wykonują wybitni muzycy polscy i zagraniczni współpracujący m.in. z Berliner Philharmoniker, Sinfonia de Barcelona, Teatrem Maryjskim w Petersburgu, Operą we Florencji, Filharmonią Narodową, Teatrem Wielkim – Operą Narodową, Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu oraz z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach.

Na pytanie „Co dalej z żywiołami?” odpowiada: „Jest plan aby powstał film. Z pewnością ten projekt nie kończy się dzisiaj i będzie trwał póki żyję i mam energię do jego rozwijania. Przede wszystkim będą to koncerty w filharmoniach. Pokazanie tego, że muzyka poważna może być nowoczesna, że na scenach nie muszą być same “fraki i muszki” a muzyka może podobać się osobom, które na co dzień omijają filharmonię szerokim łukiem”.

Link do koncertu na YT: https://youtu.be/Vn2sDkICd6Y

                                                                                                                                                                                                                 aut. Jerzy Bryczek

Filharmonia Podkarpacka - koncerty online

Szanowni Państwo,

także teraz – w czasie ciągle trwającej pandemii koronawirusa, pragniemy dzielić się z Państwem sztuką muzyczną. Obecnie – nie możemy spotkać się w Filharmonii, dlatego zapraszamy Państwa do obejrzenia i wysłuchania koncertów przygotowanych w wersji on-line.
Od maja do końca grudnia 2020 roku Filharmonia Podkarpacka zrealizowała prawie 30 koncertów „w sieci“! Niektóre z tych przedsięwzięć zostały wyemitowane przez TVP3 Rzeszów. Zobaczmy to jeszcze raz...

- 3. maja 2020 r. (TVP3 Rzeszów) – emisja Koncertu Kameralnego z utworami S. Moniuszki.

https://www.facebook.com/watch/?v=234646281293334

- 31. maja 2020 r. na antenie TVP3 Rzeszów; Koncert Symfoniczny

https://www.youtube.com/watch?v=4B9fNhTkK68

- 28. czerwca 2020 r. w TVP3 Rzeszów wyemitowano koncert z okazji Jubileuszu
65-lecia Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Podkarpackiej.

https://www.youtube.com/watch?v=biAIU6IMM2g

- w sierpniu 2020 r. na antenie TVP3 Rzeszów ukazał się Koncert z okazji 100-lecia Bitwy Warszawskiej.

https://www.youtube.com/watch?v=Agksfj5fn-A

- przez sześć kolejnych niedziel; tj. od. 27. września do 1. listopada 2020 r. na antenie TVP3 Rzeszów realizowana była 59. edycja Muzycznego Festiwalu w Łańcucie.

https://www.youtube.com/watch?v=SH1cEAUeSs0

https://www.youtube.com/watch?v=-7e08H94iKc

https://www.youtube.com/watch?v=A2wqk3sGU4A

https://www.youtube.com/watch?v=W2jjhDeUJpg

https://www.youtube.com/watch?v=mLUxdh-ErRI

https://www.youtube.com/watch?v=7hdlGS23UVE

- 9. października 2020 r. w Filharmonii Podkarpackiej odbył się Koncert inaugurujący sezon artystyczny 2020/2021, który był transmitowany był przez TVP3 Rzeszów.

- 16. października 2020 r. zrealizowano nagranie programu dla dzieci i młodzieży, który został emitowany przez Polskie Radio Rzeszów.

- 4. listopada 2020 r. w ramach projektu „Przestrzeń otwarta dla muzyki” zrealizowano Koncert Papieski.

https://www.youtube.com/watch?v=nVyc9iS-zvI

- 10. listopada 2020 r., w ramach obchodów Święta Niepodległości, emitowano koncert, w którego programie znalazło się dzieło Włodzimierza Korcza: Rapsod
o Bitwie Warszawskiej. Projekt zrealizowano w ramach ministerialnego programu „Niepodległa“.

https://www.youtube.com/watch?v=yol70awOuuM

- 22. listopada 2020 r. na antenie TVP3 Rzeszów - w ramach projektu „Przestrzeń otwarta dla muzyki“ odbyła się emisja koncertu poświęconego Prymasowi Tysiąclecia.

https://www.youtube.com/watch?v=RIRAIL4vyzc

- 25. i 28 listopada 2020 r. maestro Jiri Petrdlik z Czech poprowadził nagranie Symfonii „Włoskiej“ F. Mendelssohna i dwóch Tańców Słowiańskich A. Dworzaka.

https://www.youtube.com/watch?v=vA4S1DMkSyw

- 29. listopada 2020 r. Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej wirtualnie gościła w Sanoku.

- Szkołom Województwa Podkarpackiego przesłano koncert „Niepodległa“.

- 1. grudnia 2020 r. – w ramach programu „Niepodległa” zrealizowano koncert
z dziełami Wojciecha Kilara.

https://www.youtube.com/watch?v=DOVJJp3PGzo

- 6. grudnia 2020 r. w ramach projektu „Przestrzeń otwarta dla muzyki“
w TVP3 Rzeszów zaprezentowano m.in. VIII Symfonię h-moll „Niedokończoną“
F. Schuberta.

https://www.youtube.com/watch?v=w2R6xaN7wLE

- 12. grudnia 2020 r. Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej wystąpiła on-line w ramach projektu Sanockiego Domu Kultury.

- 16. grudnia 2020 r. w programie nagrania znalazły się wybrane uwertury W. A. Mozarta, G. Rossiniego i S. Moniuszki.
https://www.youtube.com/watch?v=wTlnd7tRUYo

- 18. grudnia 2020 r. Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej nagrała
I i II Suitę „Peer Gynt“ E. Griega.

https://www.youtube.com/watch?v=vmw-1KsM8l8

- 20. grudnia 2020 r. z Filharmonii Podkarpackiej odbyła się internetowa transmisja opery M. Capua, Siła małżeństwa.

- 24. i 26. grudnia 2020 r. na antenie TVP3 Rzeszów został wyemitowany spektakl oparty na balecie P. Czajkowskiego Dziadek do orzechów.

https://www.youtube.com/watch?v=z3t4yWLzCTQ

- 28. grudnia 2020 r. Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej towarzyszyła zespołowi PECTUS.

- 28, 29. i 30. grudnia w TVP3 Rzeszów emitowano program kolędowy i z utworami „zapowiadającymi Koncert Sylwestrowy“.

https://www.youtube.com/watch?v=zneDtKIoADU

- 31. grudnia 2020 r. Gala Sylwestrowa transmitowana przez TVP3 Rzeszów nosiła tytuł: „Zakochani w operetce“.

https://www.youtube.com/watch?v=APV7wuH-d74

https://www.youtube.com/watch?v=g_LqlLL1SxQ

- 17. stycznia 2021 r. w wykonaniu zespołu kameralnego Arso Ensemble i zaproszonych gości ukazało się widowisko dla najmłodszej widowni pt. „Bal w lesie Króla Lwa“.
https://www.youtube.com/watch?v=fVdV-d7eppY

Nagrania kolejnych koncertów zamieszczać będziemy w Internecie w każdy piątek o godz. 19.00.

Zanim więc spotkamy się w budynku Filharmonii, spędzajmy wieczory z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej w formie on-line!
ZAPRASZAMY!

www.filharmonia.rzeszow.pl
oraz kanał na Youtube
https://www.youtube.com/c/FilharmoniaPodkarpackaRzeszow

Andrea Bocelli - Believe Deluxe Edition w wersji cyfrowej

MIJA ROK OD NIEZAPOMNIANEGO KONCERTU

ANDREI BOCELLEGO „MUSIC FOR HOPE”

ZAPIERAJĄCY DECH W PIERSIACH WYSTĘP W PUSTEJ KATEDRZE W MEDIOLANIE

OBEJRZAŁO JUŻ PONAD 42 MILIONY WIDZÓW NA CAŁYM ŚWIECIE!

WYBITNY TENOR NIE PRZESTAJE INSPIROWAĆ I ZACHWYCAĆ, PREZENTUJĄC NOWE CYFROWE WYDAWNICTWO „BELIEVE DELUXE EDITION”

Gdy o zachodzie słońca na placu Duomo zapadła całkowita cisza, trzy miliony widzów na całym świecie podziwiało, jak w tę szczególną Niedzielę Wielkanocną włoski tenor Andrea Bocelli zaprezentował półgodzinny recital z towarzyszeniem organisty Emanuela Vianelliego.

Rok po tej uroczystości, bijący rekordy popularności koncert Andrei „Music For Hope”, transmitowany przez YouTube 12 kwietnia 2020 roku, osiągnął ponad 42 miliony wyświetleń na całym świecie. Podczas premierowej emisji odnotował 3 miliony oglądających równocześnie. To rekord w historii serwisu YouTube, jeśli chodzi o publiczność uczestniczącą w streamingu koncertu muzyki klasycznej. Występ ten plasuje się wśród z największych muzycznych występów na żywo wszech czasów.

Nagranie zostało obejrzane przez ponad 28 milionów widzów z całego świata w ciągu pierwszych 24 godzin. Przed rozpoczęciem transmisji ponad milion widzów było obecnych w wirtualnej poczekalni w oczekiwaniu na występ.

Ten nadzwyczajny koncert Andrei był od tego czasu pokazywany w ponad stu krajach na całym świecie i nadal utrzymuje się w globalnym trendzie na YouTube oraz platformach mediów społecznościowych. Osiągnął #1 Trending w serwisie YouTube w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Kanadzie i Ameryce Łacińskiej, w tym w Meksyku, Hiszpanii, Argentynie, Boliwii, Chile, Kolumbii, Kostaryce, Republice Dominikany, Ekwadorze, Gwatemali, Hondurasie, Panamie, Peru, Paragwaju, Urugwaju, Nikaragui i Brazylii.

Po sukcesie swojego najnowszego albumu Believe, który w grudniu znalazł się na 3 miejscu UK Official Albums Chart oraz transmitowanego również na żywo koncertu „Believe In Christmas”, Andrea przedstawia nową edycję albumu, zawierającą pięć nowych, akustycznych aranżacji. Album Believe Deluxe Edition dostępny wyłacznie w formie cyfrowej od 2 kwietnia 2021 roku.

Andrea Bocelli - Believe Deluxe Edition w wersji cyfrowej:

https://UmusicPL.lnk.to/ABBeliveDeluxe

Lista utworów:

1. YOU’LL NEVER WALK ALONE

2. FRATELLO SOLE SORELLA LUNA (DOLCE È SENTIRE)

3. HALLELUJAH

4. PIANISSIMO duet with Cecilia Bartoli

5. AMAZING GRACE duet with Alison Krauss

6. PREGHIERA (ALLA MENTE CONFUSA)

7. GRATIA PLENA (from the movie “Fatima”)

8. CANTIQUE DE JEAN RACINE

9. INNO SUSSURATO

10. OH, MADRE BENEDETTA! (ADAGIO DI ALBINONI)

11. I BELIEVE duet with Cecilia Bartoli

12. AVE MARIA

13. ANGELE DEI

14. AGNUS DEI

15. MUI GRANDES NOIT E DIA

16. MIRA IL TUO POPOLO

17. AMAZING GRACE (solo version)

NOWE UTWORY

18. YOU’LL NEVER WALK ALONE (ACOUSTIC)

19. HALLELUJAH (ACOUSTIC)

20. PIANISSIMO (ACOUSTIC)

21. AMAZING GRACE (ACOUSTIC)

22. I BELIEVE (ACOUSTIC)

 

Classics & Jazz Department

UNIVERSAL MUSIC POLSKA Sp. z o.o.

ul. Czerniakowska 87a

00 – 718 Warszawa

XV Ogólnopolski Konkurs Młodych Instrumentalistów im. Stefanii Woytowicz w Jaśle

XV OKMI: Nagroda Grand Prix dla wiolonczelistki z Wrocławia

Teresa Gąsieniec z Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Karola Szymanowskiego we Wrocławiu zdobyła Grand Prix w XV Ogólnopolskim Konkursie Młodych Instrumentalistów im. Stefanii Woytowicz. Organizatorem OKMI, który odbywał się od 24 do 26 marca br. był Jasielski Dom Kultury oraz Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia im. Witolda Lutosławskiego w Jaśle.

XV Ogólnopolski Konkurs Młodych Instrumentalistów Grand Prix

Tegoroczna edycja Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Instrumentalistów została przeprowadzona w wersji online. Uczestnicy konkursu przesłali nagrane filmy z utworami, które następnie przez 3 dni były przesłuchiwane i oceniane przez jurorów: prof. Andrzeja Godka (Akademia Muzyczna w Krakowie), prof. Wiesława Kwaśnego (Akademia Muzyczna w Krakowie), prof. dr. hab. Zdzisława Łapińskiego (Akademia Muzyczna w Krakowie), prof. Igora Cecocho (Akademia Muzyczna we Wrocławiu), dr. hab. Pawła Zawadzkiego (Akademia Muzyczna we Wrocławiu) oraz dr hab. Renatę Guzik (Akademia Muzyczna w Krakowie i Akademia Sztuki w Szczecinie). Kolejnym etapem był koncert laureatów, podczas którego wyłoniona została tegoroczna zdobywczyni Grand Prix – wiolonczelistka Teresa Gąsieniec.
Dziękując wszystkim uczestnikom, ich pedagogom i rodzicom, prof. Andrzej Godek podkreślił szczególnie trudne warunki, w jakich organizowany był tegoroczny konkurs. – Wymagało to niezwykłej determinacji, żeby zarejestrować występy uczniów, żeby te nagrania przesłać do organizatorów i żebyśmy – my jurorzy – mogli w tych samych warunkach odsłuchowych porównać wykonania wszystkich muzyków. Zdajemy sobie sprawę, że te nagrania realizowane były różnymi technikami, nie do końca i nie zawsze odzwierciedlały rzeczywistość. Staraliśmy się jednak, jak najbardziej zauważyć wszystkie dobre strony wykonań.

Gratulując wyróżnionym, organizatorzy i jurorzy wyrazili nadzieję, na spotkanie w rzeczywistych warunkach w 2022 roku. – Wiemy, że ta praca była niełatwa. Tym bardziej gorąco dziękujemy za włożony trud, wnikliwą analizę wszystkich wystąpień i mamy nadzieję, że w przyszłym roku, kiedy spotkamy się stacjonarnie – a głęboko w to wierzymy – ta praca będzie jeszcze przyjemniejsza i dla wszystkich to będzie ogromne szczęście, móc spotkać się z wykonawcami na żywo – dodała Renata Osikowicz – Wyroba, dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Witolda Lutosławskiego w Jaśle.

XV Ogólnopolski Konkurs Młodych instrumentalistów odbywał się pod honorowym patronatem Burmistrza Miasta Jasła, partnerem wydarzenia był LOTOS, a wsparcia udzieliła Toyota Jasło.

(JDK)

Fascynuje mnie różnorodność i niepowtarzalność ludzkiego głosu

            Zawsze z wielką radością informujemy naszych czytelników o sukcesach młodych artystów z Podkarpacia. Tym razem naszym gościem jest Dominik Lasota, kompozytor współczesnej muzyki klasycznej oraz filmowej, autor wielu opracowań orkiestrowych, aranżacji chóralnych, skrzypek, dyrygent i pianista. Aktualnie Dominik Lasota jest doktorantem Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie oraz asystentem w Instytucie Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego.

              Zanim porozmawiamy o Pana dorobku kompozytorskim i prężnej działalności, proszę opowiedzieć o pierwszych kontaktach z muzyką oraz o nauce w rzeszowskich szkołach muzycznych. Kiedy pomyślał Pan, że chce Pan być twórcą, a nie tylko odtwórcą utworów muzycznych innych kompozytorów?

              Już jako dziecko wykazywałem większe zainteresowanie tworzeniem muzyki niż jej odtwarzaniem. Zarówno podczas nauki w Zespole Szkół Muzycznych nr 1 w Rzeszowie, jak i podczas prób chóru „Pueri Cantores Resovienses” sięgałem po różne partytury chóralne i orkiestrowe. Przeglądałem je i analizowałem, często przy tym zapisując tematy melodyczne oraz ciekawe połączenia akordów. Trafiłem na bardzo dobrych pedagogów, dzięki którym mogłem wybrać własną drogę artystyczną, a pierwsze publiczne wykonania moich kompozycji zmotywowały mnie do rozwoju moich muzycznych zainteresowań i pasji.

              Czas studiów z zakresu kompozycji i prowadzenia zespołów w Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie był niezwykle owocny. Nie tylko zdobywał Pan umiejętności w wymienionych już dziedzinach u znanych mistrzów, ale także włączył się Pan w nurt organizatorski, mający na celu propagowanie twórczości młodych kompozytorów.

              Okres studiów na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina oprócz sfery artystycznej, rozwinął także mój talent organizatorski. Z dumą wspominam o mojej działalności jako prezesa Koła Naukowo-Artystycznego. W ciągu kilku lat zorganizowaliśmy 15 różnych wydarzeń artystycznych. Podczas naszych koncertów swoje premiery miało aż 40 utworów, a w konferencjach poświęconych zapomnianym polskim twórcom wzięło udział ponad 30 prelegentów z 11 różnych ośrodków naukowych. Te doświadczenia pomagają mi obecnie w organizowaniu wydarzeń artystycznych w Instytucie Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego, ale także w zaplanowaniu swojej pracy.

              Proszę powiedzieć o utworach, koncertach oraz innych projektach, które były bardzo ważne w Pana dotychczasowej działalności.

              Miałem szczęście spotkać na swojej drodze muzycznej świetnych muzyków, a przy tym dobrych pedagogów. Za ich sprawą zmieniała się moja perspektywa patrzenia na świat, rozwijania się i realizowania coraz trudniejszych celów. Trudno mi jednoznacznie określić, które wydarzenia artystyczne były najistotniejsze w moim życiu. Każdy koncert, próba i kontakt z wykonawcą to wyjątkowa okazja, która może się przerodzić w wielką muzyczną przygodę. W tej perspektywie doceniam zarówno głośne koncerty podczas międzynarodowych festiwali muzycznych, jak i te kameralne w zaciszu.

              Może się Pan pochwalić sporym dorobkiem kompozytorskim i, co najważniejsze, większość utworów została wykonana. Tworzy Pan zarówno z potrzeby serca, jak i na zamówienie.

              Dotychczas zostało wykonanych ponad 90 moich utworów. Wiele z nich zostało zarejestrowanych i emitowanych na antenach telewizyjnych i radiowych. Cieszy mnie fakt, że coraz częściej zgłaszają się do mnie dyrygenci i przedstawiciele różnych instytucji muzycznych z propozycją przygotowania dla nich nowych kompozycji. Dzięki temu moja muzyka pojawia się na międzynarodowych i ogólnopolskich festiwalach, a do grona jej wykonawców należą świetni instrumentaliści i wokaliści. Poza utworami i aranżacjami pisanymi na zamówienie, ważnym elementem mojej twórczości są utwory pisane z potrzeby serca. Podczas ich pisania mam możliwość eksploracji moich pomysłów, pozbawionych zewnętrznych sugestii dotyczących obsady, formy, długości dzieła i innych czynników pojawiających się podczas zamówień.

               Miałam szczęście wysłuchać kilkunastu prawykonań Pana utworów. Doskonale pamiętam znakomicie przyjęte przez publiczności prawykonania w Rzeszowie pasyjnych utworów wokalno – instrumentalnych „Litania o Mece Pańskiej” i „Mysteria Dolorosa”, gorąco oklaskiwany był hymn „Da pacem, Domine” skomponowany specjalnie na IX Krajowy Kongres Polskiej Federacji „Pueri Cantores” oraz cykl pieśni wykonany po raz pierwszy podczas Przemyskiej Jesieni Muzycznej.
We wszystkich wykorzystany był głos ludzki – stąd mój wniosek, że ten instrument fascynuje Pana w sposób szczególny.

               Spora część moich utworów to kompozycje chóralne lub wokalno-instrumentalne. Fascynuje mnie różnorodność i niepowtarzalność ludzkiego głosu, a w szczególności jego brzmienie i barwa. Przez wiele lat śpiewałem w chórach i zespołach wokalnych. Dzięki temu zdobyłem spore doświadczenie wykonawcze w tej dziedzinie i mogę je teraz wykorzystać podczas tworzenia nowych kompozycji.

               Bardzo się ucieszyłam, kiedy podczas jednego z koncertów w sali Instytutu Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego dowiedziałam się, że jest to Pana miejsce pracy. Postanowił Pan działać również w rodzinnych stronach.

                Bardzo się cieszę, że jestem pracownikiem Uniwersytetu Rzeszowskiego. Praca w Instytucie Muzyki daje mi możliwość praktycznego wykorzystania moich umiejętności, podzielenia się z innymi zdobytym doświadczeniem oraz rozwinięcia zdolności pedagogicznych. Zawód nauczyciela akademickiego to okazja do wielu ciekawych rozmów ze studentami i pracownikami na temat muzyki i sztuki. To także możliwość konfrontacji różnych perspektyw artystycznych i wymiany poglądów. Mimo krótkiego stażu, we współpracy z innymi pracownikami Instytutu zrealizowaliśmy kilka ciekawych wydarzeń muzycznych, które zostały gorąco przyjęte przez słuchaczy.

                Ostatnio do mojego odtwarzacza najczęściej trafiają dwie nowe płyty z Pana kompozycjami, w wykonaniu muzyków – wykładowców Instytutu Muzyki UR oraz studentów. To dwie różne płyty z piękną muzyką.
Interesuje nas wszystko, co może te płyty przybliżyć czytelnikom. Kiedy zrodziły się pomysły na muzykę, czy tworzył ją Pan z myślą o konkretnych wykonawcach?
Proszę najpierw opowiedzieć o płycie „...spaces of the imagination...”.

                Idea powstania płyty sięga końca 2019 roku, wówczas 20 listopada w Sali Koncertowej Instytutu Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego odbył się koncert w wykonaniu pracowników oraz studentów, podczas którego zabrzmiał po raz pierwszy mój utwór „...spaces of the imagination ...”. Oświetlenie sceny oraz widowni zostało zredukowane do wymaganego minimum, wykonawcy utworu zostali rozmieszczeni przestrzennie wokół widowni, a słuchaczy poproszono o zamknięcie oczu i próbę przeniesienia swojej wyobraźni w świat muzyki, zapominając o codzienności. Żywe zainteresowanie i pozytywne komentarze płynące po prawykonaniu sprowokowały mnie do podjęcia kontynuacji działań związanych z tym projektem, efektem czego jest płyta wydana przez warszawskie wydawnictwo Requiem Records.
                W opozycji do świata wypełnionego mnóstwem informacji i danych, które z dnia na dzień pojawiają się wokół nas, myślę, że ciekawą propozycją wydaje się być chwilowe zmniejszenie tempa życia, wyciszenie swoich smartfonów i laptopów oraz przeniesienie swojej wyobraźni do świata muzycznych przestrzeni utworu „...spaces of the imagination...”. Kraina ta jest pozbawiona tradycyjnych konturów i form, nie odnajdziemy w niej poczucia przemijania czasu, a obecność w niej można porównać do twórczej medytacji muzycznej.
                Uważam, że szczególnie ważnym elementem z perspektywy akademickiej jest połączenie ze sobą kilku muzycznych generacji artystycznych. Z jednej strony wśród wykonawców znaleźli się uznani muzycy, profesorowie i wykładowcy związani z regionem podkarpackim, z drugiej wyróżniający się studenci Instytutu Muzyki, dla których udział w nagraniach to szansa na poszerzenie swoich umiejętności oraz rozbudowanie portfolio.
Wykonawcy płyty „...spaces of the imagination...” to:
Podkarpacki Kwintet Akordeonowy „Ambitus V” w składzie:
prof. Paweł Paluch, Tomasz Blicharz, Michał Stefanik, Mariusz Siuśta, prof. Mirosław Dymon (Dyrektor Instytutu Muzyki);
Zespół Wokalny „Unanime” w składzie:
Samuela Łach, Katarzyna Bembenek, Edyta Kotula, Karolina Potoczna,
Michał Kalista, Ryszard Pich, Krzysztof Tomecki, Jakub Kiwała;
Studenci Instytutu Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego:
Edyta Czekaj, Małgorzata Glesman, Angelika Pacuta, Bogumiła Kutacha.

spaces of the imagination okładka1

                Drugą płytę zatytułował Pan po prostu „Baczyński – Unanime – Lasota”

                Od dawna podobała mi się twórczość i sposób wyrażania przeżywanych emocji Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. W moim odczuciu to wiersze, które są połączeniem młodzieńczej fantazji oraz przymusowo-szybko osiągniętej dojrzałości. Poszukując podstawy słownej do moich kompozycji wybrałem te, które najbardziej mnie poruszyły. To teksty, które mimo smutku, nostalgii, strachu czy rozpaczy, wypowiada młody człowiek. Odnajduję w nich wiele metafor, porównań oraz wiele ciszy wynikającej z niedopowiedzianych słów. Teksty, do których pisałem muzykę, są bardzo różnorodne i nasycone głęboką warstwą emocjonalną. Komponując, moim głównym zadaniem była troska o nie pozbawienie tych słów przestrzeni i niezakłócenie ich znaczenia warstwą muzyczną.
                Większość utworów, które znalazły się na płycie, zostało skomponowanych na zamówienie Zespołu Wokalnego Unanime, prowadzonego przez dr Annę Marek-Kamińską. To renomowany zespół, który na swoim koncie ma liczne sukcesy, w tym udział w międzynarodowych festiwalach i konkursach muzycznych. Specyfika walorów brzmieniowych konkretnych głosów była bardzo pomocna podczas komponowania całego cyklu. W moim odczuciu piękno i naturalność ich głosów doskonale uzupełnia połączenie tekstu Krzysztofa Kamila Baczyńskiego oraz mojej muzyki.
Płyta została podzielona na 3 działy tematyczne - utwory religijne, miłosne i katastroficzne, ukazując tym samym różnorodność poezji Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.

Baczyński Unanime Lasota okładka

                Wiadomo, że do wydania płyt potrzebne były po prostu pieniądze. Kto Was wsparł?

                Twórcy i wykonawcy obu płyt wyrażają serdeczne podziękowanie za wsparcie finansowe nagrania muzyki oraz wydania płyt na ręce władz Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Bardzo dziękuję za rozmowę. Mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli poinformować Państwa o kolejnych nowych dziełach Dominika Lasoty, zaprosić na koncerty lub zaproponować wysłuchanie nagrań. Gorąco polecam Państwu dwa nowiuteńkie albumy z kompozycjami Dominika Lasoty.

Zofia Stopińska

WORLD PIANO DAY - WIRTUALNY FESTIWAL w niedzielę 28 marca

Już po raz drugi Deutsche Grammophon zaprasza czołowych pianistów z całego świata do wspólnej celebracji World Piano Day w ramach wirtualnego festiwalu.

Transmisja na żywo w najbliższą niedzielę, 28 marca 2021 r., od godz. 15.00
za pośrednictwem kanału YouTube DG: http://dgt.link/world-piano-day

Wytwórnia Deutsche Grammophon zaprosiła 17 pianistów z kilkunastu różnych krajów, aby uczcić tegoroczny World Piano Day koncertami w ramach spektakularnego wirtualnego festiwalu, który będzie transmitowany na żywo w niedzielę, 28 marca.

„W zeszłym roku, kiedy wszystko było nieczynne, a świat ogarnął strach przed nowym wirusem, usiadłam przy moim fortepianie i nagrałam Sonatę Patetyczną Beethovena dla wirtualnego festiwalu Deutsche Grammophon” – wspomina Maria João Pires. „Poczułam wtedy, że poprzez muzykę możemy wysłać światu przesłanie współczucia. Wierzę, że nasze tegoroczne występy przyniosą pocieszenie i mam nadzieję, że skłonią ludzi do refleksji nad tym, jak możemy budować lepszą, sprawiedliwszą i bardziej zrównoważoną przyszłość.”

Widzowie będą mogli obejrzeć program w wykonaniu wirtuozów fortepianu od godziny 15:00 i przez kolejne 72 godziny na kanale YouTube DG.

Drugie wirtualne obchody Światowego Dnia Fortepianu organizowane przez Deutsche Grammophon mają słodko-gorzki wydźwięk. Tegoroczne hasło tego święta – „Abandoned Pianos” („Porzucone fortepiany”) – przywołuje na myśl zamknięcie sal koncertowych i ośrodków muzycznych po wybuchu pandemii koronawirusa. Niektórzy z pianistów biorących udział w tegorocznym festiwalu postanowili powrócić do tych pozostawionych samotnie instrumentów i obudzić je na czas swoich występów. Wszyscy zaangażowani w akcję artyści chcą w ten sposób dać nadzieję, że fortepiany, pianiści i publiczność wkrótce znów się połączą.

„Miłośnicy muzyki na całym świecie będą mogli poznać nieskończone możliwości ekspresji fortepianu, jego charaktery i nastroje dzięki wirtualnemu festiwalowi DG” — zauważa Dr Clemens Trautmann, prezes Deutsche Grammophon. „Dzięki tak wielu wspaniałym artystom wykonującym tak szeroki zakres muzyki, program ten ma prawdziwie festiwalowy charakter. Jesteśmy zachwyceni, że możemy włączyć się w obchody Światowego Dnia Fortepianu i podzielać jego wizję szerzenia radości poprzez granie i słuchanie muzyki fortepianowej.”

W wydarzeniu wezmą udział wybitni artyści. Charyzmatyczna Maria João Pires otworzy cały festiwal, wykonując Sonatę fortepianową K 332 Mozarta. Dyrygent i pianista Yannick Nézet-Séguin ukaże liryczną stronę tego instrumentu w nostalgicznym Moment Musical op. 16 nr 3 Rachmaninowa, aby następnie przejść do D’après Hopper francusko-kanadyjskiego kompozytora Érica Champagne’a. Również Alice Sara Ott postawiła na liryzm i wykona transkrypcję poruszającej pieśni Richarda Straussa „Morgen”. Jan Lisiecki, jeden z najwybitniejszych współczesnych interpretatorów muzyki Chopina, zaprezentuje jego dwa Nokturny, a Lang Lang wykona Siciliano z II Sonaty fletowej J.S. Bacha w wysublimowanej transkrypcji na fortepian solo autorstwa Wilhelma Kempffa, utworu, który znalazł się na niedawno wydanej rozszerzonej edycji Wariacji Goldbergowskich.

Rudolf Buchbinder zaprezentuje spektakularną parafrazę muzyki z Zemsty nietoperza Johanna Straussa II opracowaną przez Alfreda Grünfelda, po której Kit Armstrong zagra swoje autorskie Études de dessin (2017). Po koncercie Kirilla Gersteina, w którym usłyszymy utwory Thomasa Adèsa, nieżyjącego już Chicka Corei i brazylijskiej kompozytorki Chiquinhy Gonzagi, wystąpi laureat nagrody GRAMMY, Daniil Trifonov, prezentując „Jesu, joy of man’s desiring” Bacha. Duch wirtuozerii rozkwitnie w wybranym przez Seong-Jin Cho Impromptu nr 1 Chopina, podczas gdy siostry Labèque, Katia i Marielle, połączą intensywną żarliwość „Are you in love, Agathe?” z intymnym i cicho hipnotyzującym „Terrible Interlude” - oba utwory pochodzą z Les enfants terribles Philipa Glassa.

Podobnie jak dawniej, fortepian pozostaje dziś wiodącym instrumentem muzycznej inwencji. Dlatego wirtualny festiwal DG obejmuje również wybór utworów współczesnych w wykonaniu ich kompozytorów, z których wszyscy należą do rodziny artystów Universal Music. Joep Beving zaprezentuje trzy zachwycające utwory: „Losar” (wydany przez DG jako e-singiel 29 marca),„September” i „Sleeping Lotus”. Chad Lawson zagra „Stay” i Preludium D-dur ze swojej solowej płyty fortepianowej You Finally Knew, a Rob Lowe z Balmorhea wykona „Rose in Abstract” oraz „Evening” z albumu duetu The Wind (2021) oraz Time in the Hand (Sonata „Pathétique” nr 8, op. 13) – Beethoven Recomposed. Rui Massena zagra utwory z nadchodzącego albumu DG 20 Perception oraz z bijącego rekordy popularności Ensemble (2016); a Yiruma przedstawi trzy utwory, w tym romantyczny „Room with a View”.

World Piano Day został ustanowiony przez niemieckiego kompozytora, wykonawcę i producenta nagrań Nilsa Frahma w 2015 roku. Odbywa się co roku w 88. dniu roku, co symbolizuje liczbę klawiszy na pełnowymiarowym fortepianie.

NIEDZIELA, 28 MARCA 2021, od godz. 15:00
* dostęp przez 72 godziny *
http://dgt.link/world-piano-day

www.deutschegrammophon.com

Classics & Jazz Department

UNIVERSAL MUSIC POLSKA Sp. z o.o.

ul. Czerniakowska 87a

00 – 718 Warszawa

Wiosennie z Quintmuse

Świąteczne koncerty to tradycja, którą Dom Kultury Samorządowego Centrum Kultury, mimo przeszkód związanych z kolejną falą epidemii korona wirusa, zamierza kontynuować. Tym razem proponują muzyczny prezent z okazji świąt wielkanocnych. Koncert online będzie miał swoją premierę 5 kwietnia o godz. 12 na koncie YouTube SCK i profilu FB SCK. Muzycznym gościem wielkanocnym w domach mielczan będzie kwartet smyczkowy Quintmuse.

Wiosennie z Quintmuse

Dom Kultury SCK zaprasza na koncert wiosenny z udziałem kwartetu smyczkowego Quintmuse, który wykona utwory muzyki poważnej takich kompozytorów jak J.F. Händel, J.S.Bach, W.A.Mozart czy T. Albinioni.

Quintmuse to zespół, który kiedyś powstał przy Państwowej Szkole Muzycznej w Mielcu, a obecnie działa niezależnie. W skład zespołu wchodzą absolwenci mieleckiego PSM, w większości studenci uczelni artystycznych.

Podczas świątecznego koncertu zagrają: Kornelia Czechura (skrzypce I), Ewelina Mazur (skrzypce II), Emilia Łachut (altówka) oraz Konrad Sosiński (kontrabas).
W programie koncertu znalazły się następujące utwory: „Alleluja” z oratorium „Mesjasz” Händla, „Aria na strunie G” Bacha, Kwartet Smyczkowy G-dur (cz. 1 Presto) W.A.Mozarta, Largo z II Sonaty Albinioniego, „Eine kleine Nachtmusik” (cz. 1 Allegro i cz. 3 Menuet) W.A. Mozarta.

Dom Kultury SCK i młodzi muzycy z Quintmuse serdecznie zapraszają na koncert, którego premiera odbędzie się 5 kwietnia o godz. 12.00 na koncie Samorządowego Centrum Kultury na kanale YouTube.

koncert na wielkanoc

Samorządowe Centrum Kultury
Al. Niepodległości 7, 39-300 Mielec

Mirosław Jacek Błaszczyk: "Muzyka i melomani to są naczynia połączone"

            Zapraszam Państwa na spotkanie z prof. Mirosławem Jackiem Błaszczykiem, jednym z najwybitniejszych polskich dyrygentów swego pokolenia, znakomitym pedagogiem, kierownikiem Katedry Dyrygentury Symfoniczno-Operowej w Akademii Muzycznej w Katowicach. Wywiad został nagrany przed koncertem, 19 marca 2021 roku w Filharmonii Podkarpackiej.

             Rozpoczynamy naszą rozmowę od gratulacji, bowiem płyta z oratorium "Sanctus Adalbertus" op. 71 Henryka Mikołaja Góreckiego w wykonaniu solistów Ewy Tracz (sopran), Stanisława Kufluka (baryton), Chóru Filharmonii Śląskiej i Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Śląskiej pod Pana batutą została nominowana do Nagrody Muzycznej Fryderyk 2021. Płyta została wydana nakładem wytwórni DUX Recording Producers.

              To prawda. Bardzo mnie wiadomość o tej nominacji ucieszyła, ponieważ wcześniej była także nominowana IV Symfonia Henryka Mikołaja Góreckiego, która była odtworzona przez syna Mikołaja Góreckiego. Obydwa utwory zostały nagrane podczas koncertów.
Oratorium to powstało w 1997 roku jako upamiętnienie 1000. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Miało ono zostać wykonane podczas pielgrzymki do Polski papieża Jana Pawła II. Niestety, z powodu choroby kompozytora nie doszło do jego prawykonania. Rękopis oratorium odnalazł w archiwum kompozytora jego syn, Mikołaj Górecki.
             4 listopada 2015 roku, pięć lat od śmierci swojego twórcy, "Sanctus Adalbertus" zostało po raz pierwszy na świecie wykonane podczas uroczystego koncertu w Centrum Kongresowym ICE Kraków z okazji 70. rocznicy założenia Polskiego Wydawnictwa Muzycznego. Nominowany album zaś stanowi światową fonograficzną premierę utworu.
Do wykonania tego utworu potrzebny jest bardzo duży zespół orkiestrowy, liczący co najmniej 90 muzyków, z dużym kwintetem smyczkowym i bardzo rozbudowaną perkusją. Do tego potrzebna jest dwójka solistów i chór – w sumie olbrzymi aparat wykonawczy.
             Jestem jednak przekonany, że ten utwór obok III Symfonii, Trzech utworów w dawnym stylu oraz Koncertu fortepianowego, należy do utworów Henryka Mikołaja Góreckiego, które mają szanse często być wykonywane na świecie.

             Trzymam kciuki za pomyślne głosowanie w drugiej turze.

             Bardzo dziękuję, to jest istotne, ale uważam, że najważniejsze już za nami – utwór został zauważony i sama nominacja już jest sukcesem.

             Bardzo się cieszę, że mogę z Panem rozmawiać i przygotował Pan Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej, ale trochę smutno, że znowu czeka nas przerwa i przez jakiś czas nie będziemy mogli słychać koncertów na żywo.

              Niestety, mamy teraz bardzo niedobry czas dla kultury, bo praca w teatrach operowych i dramatycznych oraz filharmoniach polega na tym, że przygotowujemy program i chcemy go wykonać przed publicznością. Liczymy na przeżycia i reakcję osób znajdujących się na widowni. Muzyka i melomani to są naczynia połączone. Oddzielenie tego jest szalenie trudne dla obu stron.
             Dla muzyków, którzy grają online i kłaniają się do pustej sali, starają się, jak mogą, żeby to wykonanie było jak najlepsze, ale brakuje im oddechu publiczności, który powoduje większą koncentrację i zaangażowanie, dzięki którym muzyka wznosi się na wyżyny. Kiedy gramy w pustej sali, jest to prawie niemożliwe.
Mnie także trudno jest dyrygować, kiedy widownia jest pusta. Inaczej się czujemy, jeśli wychodzimy na estradę i widzimy połowę czy nawet tylko 25 procent publiczności, która też jest złakniona żywej muzyki.
              Oglądając po pewnym czasie nasze koncerty online, sprawdzamy, ile osób wysłuchało naszych koncertów, czytamy komentarze i możemy powiedzieć, że melomani tęsknią za muzyką, a przede wszystkim za swoimi muzykami. Z pewnością melomani w Rzeszowie śledzą przede wszystkim to, co się dzieje w Filharmonii Podkarpackiej, melomani w Białymstoku śledzą to, co się dzieje w Filharmonii i Operze Podlaskiej.
              Jest taka więź i cudownie, że melomani piszą ciepłe słowa na temat zamieszczonych w sieci koncertów, a także najczęściej są to słowa: „miejmy nadzieję, że już wkrótce spotkamy się na żywo”.
To najlepiej świadczy o tym, że każdy region wychował swoich wielbicieli, swoich melomanów.

              Zaletą koncertów online jest fakt, że można ich słuchać również w różnych miejscach na świecie i jeśli ktoś przebywa daleko od ośrodka muzycznego, z którego pochodzi, to może śledzić, co się dzieje w jego rodzinnych stronach.
Dzisiaj pod Pana batutą posłuchamy utworów dla szerokiego grona publiczności. Tego koncertu posłuchają z przyjemnością nie tylko melomani.

               Tak, chociaż mało znana jest Uwertura do opery "Zamek na Czorsztynie" Karola Kurpińskiego, ale to jest lekka, cudowna muzyka. Ja ją „wynalazłem”, kiedy pracowałem z Sinfonią Iuventus. Potrzebowaliśmy wtedy utworu na orkiestrę tego kompozytora, a wtedy mało miałem wiedzy o Kurpińskim i oprócz Dwóch chatek nie znałem innego utworu.
              Dostałem partyturę Uwertury do Zamku na Czorsztynie i zachwyciłem się nią już studiując utwór przy fortepianie.
Oczywiście, że Karol Kurpiński skomponował ją posługując się swoim językiem muzycznym i wykorzystując elementy muzyki ludowej, ale w warstwie technicznej pobrzmiewają echa Mozarta, echa lekkiego, zwiewnego, początkującego Rossiniego. Piękna melodyka oraz wyraźne związki z wymienionymi wielkimi kompozytorami sprawiają, że Uwertury nie tylko świetnie się słucha, ale ma ona także warstwę energetyczną typową dla Czarodziejskiego fletu Mozarta czy Jedwabnej drabinki Rossiniego. Dużo w niej delikatnych, artykulacyjnych krótkich perełek i to jest najlepszym dowodem, że polscy kompozytorzy tego okresu tworzyli wspaniałe dzieła.
              Symfonia „Haffnerowska” D – dur KV 385 Wolfganga Amadeusza Mozarta to wspaniałe, radosne dzieło, które powstało w bardzo dobrym okresie życia kompozytora. Od pierwszej do czwartej części mamy jedną wielką zabawę muzyczną, niezwykle atrakcyjną dla słuchacza, ale niezwykle wymagającą dla muzyków, szczególnie dla instrumentów smyczkowych, chociaż instrumenty dęte mają także pole do popisu.
               To są dwie perły przełomu klasycyzmu i wczesnego romantyzmu, a na zakończenie mamy „przebój” muzyki symfonicznej, jakim jest Uwertura - Fantazja „Romeo i Julia” Piotra Czajkowskiego.
               Gdyby ktoś tylko przeczytał wstęp do dramatu „Romeo i Julia” Williama Szekspira, a później posłuchał muzyki, to wiedziałby wszystko o tym arcydziele.
W czasie 20 minut Czajkowski opowiedział o wszystkim, co znajduje się w dziele Szekspira. Tam jest miłość, tam jest zazdrość, tam jest pycha, tam jest nienawiść, tam jest dramat, tam jest morderstwo i tam jest dobre, optymistyczne zakończenie, bo dwójka kochających się osób znalazła spokój.

               Starałam się ostatnio na różne sposoby śledzić Pana działalność artystyczną i doszłam do wniosku, że Pana praca jest ceniona i ma Pan jej mnóstwo. Zaplanowanych ma Pan dużo koncertów w Polsce i pewnie są także nadal propozycje płynące z zagranicy.

                 Ostatnio ze względu na pandemię wyjazdy zagraniczne zostały wstrzymane w jedną i drugą stronę. Nie wyjeżdżamy i nie możemy zapraszać gościnnie solistów i dyrygentów, bo mamy trudne czasy.
               Oprócz wspomnianej już nominacji do nagrody Fryderyk mojego albumu, otrzymałem w grudniu Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Mam ogromną satysfakcję z faktu, że doceniono moją wieloletnią pracę z różnymi zespołami, bo oprócz Filharmonii Śląskiej, gdzie byłem ponad 20 lat dyrektorem artystycznym, to jeszcze pomagałem: w Toruniu, Jeleniej Górze, w Capelli Bydgostiensis w Bydgoszczy, przez kilka lat byłem szefem artystycznym w Sinfonii Iuventus, a teraz objął to stanowisko mój wychowanek Marek Wroniszewski. Po wielu latach powróciłem niedawno do Białegostoku i tam jestem teraz szefem artystycznym w Operze i Filharmonii Podlaskiej.
                Dużo było w mojej działalności tych zmian, ale też mam wielką satysfakcję, że gdy wracam do tych zespołów, o których wspomniałem, to jestem wprost entuzjastycznie witany przez muzyków. Cieszę się, że ta praca, którą tam włożyłem, nie poszła na marne, mało tego, muzycy są mi wdzięczni za te wspólnie spędzone lata, bo inaczej nie byłoby takiej reakcji i nie byłbym zapraszany do Filharmonii Śląskiej, Jeleniej Góry, Torunia, Bydgoszczy... Tym większa satysfakcja, że po wielu latach otrzymałem najwyższe odznaczenie za pracę w dziedzinie kultury.

                Fantastycznie, że rozstaje się Pan z zespołami, do których z radością wraca Pan jako gościnny dyrygent.

                To wcale nie polega na tym, żeby wiedzieć, kiedy odejść. Nadchodzi taki moment, kiedy trzeba zadać sobie pytanie – czy ja jeszcze jestem w stanie dalej rozwijać ten zespół, czy powiedzieć – zrobiłem swoje, po latach wspólnej pracy ta reakcja nie jest już taka, jakiej bym sobie życzył. Lepiej wtedy powiedzieć – dziękuję bardzo i oddać ster innemu, bardzo dobremu dyrektorowi, a takim jest Adam Wesołowski w Filharmonii Śląskiej, żeby ten zespół dalej się rozwijał. Największą satysfakcją dla mnie jest, jeśli to, co ja robiłem, jest kontynuowane, a zespół robi kolejne postępy. Uważam, że tak powinni postępować dyrygenci. Nie można tkwić w przekonaniu, że do emerytury albo do śmierci będę pracował w jednym miejscu. W pewnym momencie trzeba zadać sobie pytanie, czy ja mam na tyle entuzjazmu, który będzie owocował rozwojem zespołu.
                Proszę zauważyć, że w najlepszych orkiestrach na świecie kadencje wybitnych dyrygentów trwają średnio do 10 lat. Na przykład po tylu latach Claudio Abbado oddaje ster Simonowi Rattle’owi, który z kolei po ośmiu latach przekazuje zespół Gustavo Dudamelowi. Claudio Abbado już nie żyje, ale Simon Rattle jest nadal zapraszany i ubóstwiany przez muzyków, bo wiedzą, że on im dał swoje serce, umiejętności i wiedzę. Jeden dyrygent nie jest w stanie mieć kontrolę nad wszystkimi cechami: artykulacją, frazą, nieskazitelną intonacją, współbrzmieniem, balansem...
W każdym zespole po jakimś czasie należy dokonywać zmian szefa artystycznego. To jest szalenie ważne.

               Obowiązków administracyjnych ma Pan sporo, prowadząc Katedrę Dyrygentury Symfoniczno-Operowej.

                To prawda, ale należy także uwzględnić fakt, że przybywa nam lat. Nie mamy ciągle trzydziestu czy czterdziestu lat. Nie narzekam na zdrowie, ale ciągle muszę mieć dużo energii.
                Podjąłem się nowych obowiązków w Białymstoku. Kiedy odchodziłem stamtąd w 1995 roku, była tylko Filharmonia, a w tej chwili jest opera i filharmonia, wybudowany jest nowy gmach, przybyło zatrudnionych artystów, a to związane jest z nowymi wyzwaniami, nowymi odkryciami artystycznymi.
Orkiestra liczy 100 osób i można się spełniać pod względem repertuarowym, zamieszczając czasem w programie symfonie: Mahlera, Brucknera, Bartoka czy Strawińskiego. Jest to moja nowa, myślę, że ostatnia przed emeryturą karta w mojej działalności artystycznej.
Przez kilka lat mogę jeszcze dobrze służyć Białemustokowi, który tak samo kocham jak Katowice.
Bardzo się cieszę, że mogę pracować w obydwu tych miastach.

                Karierę dyrygenta rozpoczął Pan ponad 30 lat temu. Proszę powiedzieć, kto miał łatwiejszy start – Pan czy młodzi dyrygenci, którzy dzisiaj rozpoczynają działalność?

                Myślę, że dzisiaj jest o wiele lepiej. Wszyscy mają bez problemu dostęp do nagrań, a to jest bardzo ważne. Kiedy ja studiowałem, można było kupić tylko czarne płyty i trzeba było penetrować instytuty – najczęściej niemiecki i węgierski. Bardzo nikły był także dostęp do partytur. Szukaliśmy w bibliotekach albo czasem udawało się zakupić partytury również w sklepach instytutów.
                W tej chwili w Internecie można wszystko znaleźć i wydrukować każdą partyturę, i posłuchać utworu, nad którym pracujemy.
Ilość kursów mistrzowskich na świecie jest aktualnie ogromna. Jeżeli ktoś chce rozwijać swój talent i ma sponsoring w postaci państwowych stypendiów lub rodziców stać na pokrycie kosztów, to ma nieograniczone możliwości.
                Mój absolwent Piotr Wacławik jest aktualnie asystentem w Operze Krakowskiej, ale odwiedził już pół świata, uczestnicząc w różnych kursach i konkursach. Otrzymał wiele nagród w postaci kursów w Europie, był na stypendium w Stanach Zjednoczonych. Jeśli ktoś chce rozwijać swoje umiejętności i wiedzę, to nie ma żadnych problemów.
                Kiedy ja studiowałem, to w Europie były bodajże trzy, może cztery konkursy - Międzynarodowy Konkurs dla Młodych Dyrygentów w Besançon, Konkurs Dyrygencki Herberta von Karajana, Międzynarodowy Konkurs Dyrygencki w Budapeszcie i Międzynarodowy Konkurs Dyrygentów im. Grzegorza Fitelberga w Katowicach. To było wszystko, a ponadto przejść wszystkie eliminacje nie było łatwo i stąd bardzo trudno było się pokazać na arenie międzynarodowej.
                Trzeba także pamiętać, że pozamykane były granice państw i przemieszczanie się nie było proste. W tej chwili można mieć jedynie legitymację lub dowód osobisty i startować w różnych konkursach we wszystkich państwach Unii Europejskiej.
Marta Gardolińska, która kiedyś m.in. otrzymała wyróżnienie w Konkursie dyrygenckim w Białymstoku, niedawno wygrała konkurs i została dyrektorką muzyczną Opéra national de Lorraine (jest pierwszą w historii kobietą, kierującą istniejącą od 1758 roku instytucją). Szanse są olbrzymie dla wszystkich muzyków, nie tylko dla dyrygentów i nie potrzeba żadnych pozwoleń i wiz.
                Muszę tylko powiedzieć, że niestety, nie dorobiliśmy się jeszcze w Polsce mecenatu dla najlepszych muzyków.
Jeśli trafiają dyrygenci do różnych agencji artystycznych, to poprzez znajomości swoich profesorów. Dla przykładu powiem, ze Tadeusz Strugała zarekomendował kilku swoich absolwentów do renomowanej agencji artystycznej w Anglii, ale nie było to związane z wygraniem prestiżowego konkursu dyrygenckiego.
Spore szanse mają pianiści ze względu na Konkurs Chopinowski i wokaliści. Państwo wiedzą, że nasi czołowi śpiewacy mają bardzo wysoką renomę i agenci sami szukają w Polsce talentów w dziedzinie śpiewu operowego.
                 Moim zdaniem to powinno się zmienić i wszyscy najlepsi młodzi muzycy, najbardziej rokujący wielką karierę artystyczną, powinni otrzymać wsparcie, dzięki któremu mogliby szybko być docenieni w Europie i na świecie.

                 Pomimo braku warunków można powiedzieć, że Pan miał także szczęście, bo uczestniczył Pan w konkursach dyrygenckich, był Pan na stypendium w Stanach Zjednoczonych...

                   To prawda, ale to było dzięki temu, że mój Profesor był szefem Międzynarodowego Konkursu Dyrygentów im. Grzegorza Fitelberga. Gdybym nie był absolwentem prof. Karola Stryji, to miałbym kłopoty z dostaniem się na ten konkurs, bo Profesor dbał, aby jego zdolni studenci na tym konkursie się pokazali. Jak już powiedziałem, mało było wówczas konkursów dla dyrygentów, ale ja także nie byłem typowym konkursowiczem. Kiedy zdobyłem czwarte miejsce podczas IV edycji konkursu w Katowicach, byłem bardzo niezadowolony, wręcz załamany, że nie udało mi się znaleźć w pierwszej trójce, ale po latach doceniam tę nagrodę, która dała mi możliwość wyjazdu na stypendium do Los Angeles. Tam zostałem zauważony i otrzymałem propozycje poprowadzenia koncertów.
                 Później byłem na tournée po Stanach Zjednoczonych z Orkiestrą Państwowej Filharmonii w Białymstoku (1995; m.in. nowojorska Carnegie Hall).
O tym tournée było głośno w całej Polsce, bo mała orkiestra z niewielkiego ośrodka, jakim był wtedy Białystok, występowała w słynnej Canegie Hall. Gdyby to wydarzyło w obecnych czasach, moje notowania byłyby o wiele wyższe, ale ja i tak jestem bardzo zadowolony z życia, że tyle mi dało satysfakcji i tyle możliwości spełnienia się, i spełniam się nadal jako artysta.

                 Czy to prawda, że o takim instrumencie jak orkiestra pomyślał Pan dosyć późno, bo słyszałam, że mając już kilkanaście lat grał Pan na organach, w piłkę i chodził Pan do Filharmonii Śląskiej.
                 Dyrygowanie orkiestrą nie było marzeniem osiemnastoletniego młodzieńca, miałem inne zainteresowania, niekoniecznie związane z muzyką. Na koncerty zacząłem chodzić regularnie jak rozpocząłem studia na Wydziale Wychowania Muzycznego. Wówczas prof. Jan Wincenty Hawel „zaraził” mnie muzyką i wtedy zacząłem poważnie myśleć o tym, żeby to, co ma człowiek pod palcami na organach, mieć jako instrument żywy. Moim zdaniem orkiestra symfoniczna to są „żywe organy”.
                 Na organach grający może sobie każdy register włączyć lub wyłączyć, albo ściszyć pedałem, a potem screscendować, włączyć tutti czy mezzoforte i zmieniać barwę przy pomocy registrów.
Dyrygując orkiestrą, używając rąk lub mimiki prosimy orkiestrę, aby zagrali tak, a nie inaczej. Dzięki grze na organach upewniłem się, że chcę studiować dyrygenturę.

                 Myślę, że za jakiś czas można będzie z wyprzedzeniem planować koncerty, że po dzisiejszym koncercie wyjedzie Pan zadowolony ze współpracy z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej, a jak otrzyma Pan kolejne zaproszenie, to chętnie poprowadzi Pan u nas kolejny koncert.

                 Powiem Pani, że mamy już wspólne plany, bo będziemy w Busku - Zdroju galą operową kończyć wspólnie z Filharmonią Podkarpacką Międzynarodowy Festiwal Muzyczny im. Krystyny Jamroz.
Gospodarzem tego wieczoru będzie pan Wiesław Ochman, a w gronie solistów znajdzie się jego wnuk Krystian Ochman. To będzie nowinka muzyczna.
Myślę, że współpraca z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej będzie bardzo owocna.

Szanowni Państwo,
mój gość powiedział już bardzo dużo o utworach, które złożyły się na program koncertu w Filharmonii Podkarpackiej – ostatniego koncertu przed kolejną pandemiczną przerwą.
Ja dodam tylko, że był to wspaniały wieczór z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej w roli głównej. Przez cały czas słuchaliśmy efektów znakomitej współpracy dyrygenta i orkiestry. Przepięknie zabrzmiały rzadko wykonywana Uwertura do opery „Zamek na Czorsztynie” Karola Kurpińskiego i radosna Symfonia „Haffnerowska” D – dur KV 385 Wolfganga Amadeusza Mozarta.
Publiczność gorąco oklaskiwała wykonania tych dzieł, ale ogromne wrażenie wywarła znakomita kreacja Uwertury - Fantazji „Romeo i Julia” Piotra Czajkowskiego. Długo nie milkły brawa po zakończeniu utworu i wykonaniu krótkiego fragmentu tego dzieła na bis. Wszyscy chcieli, aby ten wieczór jeszcze trwał, bo nie wiadomo, kiedy ponownie się zobaczymy.

Zofia Stopińska

2. Międzynarodowy Konkurs Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie

Skład jury 2. Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki i premiery płytowe laureatów pierwszej edycji

Druga edycja Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki odbędzie się 11–18 września 2021. Przewodniczącymi składów jurorskich zostali Jarosław Drzewiecki i Andrzej Tatarski. Zgłoszenia uczestników są przyjmowane do 14 maja br. na stronie internetowej konkursmuzykipolskiej.pl. Wydarzenie jest organizowane przez Instytut Muzyki i Tańca we współpracy z Filharmonią Podkarpacką im. Artura Malawskiego w Rzeszowie, a finansowane ze środków Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Wyjątkową cechą konkursu jest fakt, że to sami uczestnicy przygotowują swoje indywidualne programy. Poszczególne utwory, które będą prezentować podczas przesłuchań, wybierają spośród dorobku 56 polskich kompozytorów, tworzących głównie w XIX i XX wieku. Obok Chopina, czy Pendereckiego znajdują się tam nazwiska mniej znanych reprezentantów różnych stylów i epok muzycznych, m. in. Antoniego Kątskiego czy Tadeusza Paciorkiewicza oraz wybitnych polskich kompozytorek Marii Szymanowskiej i Grażyny Bacewicz.
– Z nadzieją i radością oczekujemy drugiej edycji Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie – mówi Jarosław Drzewiecki, przewodniczący jury w kategorii pianistycznej. – Pokolenia muzykologów, koncertujących artystów i nauczycieli walczyły o historyczną pamięć i nasze miejsce przy europejskim muzycznym stole. Nowoczesna, otwarta formuła konkursowa sprawia, że publiczność pragnie aktywnie uczestniczyć w tej swoistej muzycznej archeologii. Oczekujemy wszyscy na wielkie odkrycia, na prawdziwe muzyczne diamenty na miarę kwintetu fortepianowego Juliusza Zarębskiego czy twórczości Henryka Pachulskiego i Teodora Leszetyckiego. Zaś przed laureatami konkursu zadanie arcyważne, aby zechcieli zostać Ambasadorami Muzyki Polskiej – dodaje.
Uczestnicy 2. Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki powalczą o pulę nagród w wysokości ponad 80 tysięcy euro łącznie w dwóch kategoriach – pianistycznej i zespołów kameralnych.

Jaroslaw Drzewiecki Fot.M.Gregorczyk prof. Jarosław Drzewiecki, fot. M. Gregorczyk


– Jako przewodniczący jury w kategorii zespołów kameralnych – mówi Andrzej Tatarski – liczę, że w tegorocznym konkursie pojawi się wiele muzycznych talentów, znakomitych kameralistów, którzy „odkryją” przed nami i publicznością nowe karty polskiej muzyki oraz osiągną sukcesy na estradach koncertowych świata. Uważam, że Międzynarodowy Konkurs Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki odgrywa doniosłą rolę w propagowaniu twórczości polskich kompozytorów. Daje okazję młodym muzykom do poszerzenia i wzbogacenia swojego repertuaru, zaś udział w naszym konkursie jest niewątpliwie motywacją do rozwoju artystycznego i zdobywania cennych doświadczeń scenicznych.

Andrzej Tatarski Fot.J.Pawlak prof. Andrzej Tatarski, fot. J. Pawlak

Jury obu kategorii konkursu składa się z wybitnych polskich i zagranicznych muzyków oraz postaci życia muzycznego.

W kategorii pianistycznej zasiądą: Andrzej Jasiński (Polska), pianista i jeden z najwybitniejszych pedagogów fortepianu na świecie, Koji Shimoda (Japonia), krytyk muzyczny, pianista i pedagog, Pavel Dombrovsky (Rosja), pianista i pedagog, zwycięzca 1. Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej, Lidia Grychtołówna (Polska), nestorka polskiej pianistyki, pedagog, Aleksandros Jusakos (Grecja/Chile), pianista, Sergey Osokins (Łotwa), pianista i jeden z najwybitniejszych łotewskich pedagogów, oraz jako sekretarz Witold Kawalec (Polska), pianista i pedagog.

W kategorii zespołów kameralnych uczestników oceniać będą: Gary Guthman (USA/Polska), trębacz, kompozytor, aranżer, dyrygent i producent muzyczny, Krzysztof Meyer (Polska), kompozytor, pianista, pedagog, Pedro Pablo Cámara (Hiszpania), saksofonista – solista i kameralista oraz pedagog i autor publikacji poświęconych muzyce, Igor Pylatyuk (Ukraina), skrzypek, dyrygent, pedagog i muzykolog, Zdzisław Supierz (Polska/Holandia), impresario muzyczny i producent operowy, Tadeusz Wojciechowski (Polska), wiolonczelista – kameralista i dyrygent, oraz jako sekretarz Janusz Ostrowski (Polska), działacz kultury, edukator i pianista.

Polscy reprezentanci mogą się zgłaszać do konkursu na dwa sposoby. Do 15 kwietnia przyjmowane są zgłoszenia do eliminacji krajowych, które odbędą się 4-5 maja br. w Warszawie. Regularny tryb zgłoszeń przewiduje zaś przesyłanie nagrań video poprzez formularze on-line do dnia 14 maja br.

Startujący w konkursie muzycy dostaną także szansę zdobycia wielu nagród pozaregulaminowych – od nagród finansowych po występy w wiodących salach koncertowych w Polsce i na wybranych festiwalach. Dodatkowo współpracujące z konkursem Instytuty Polskie fundują wyróżnionym laureatom recitale w miastach swoich siedzib, takich jak Bratysława, Sankt Petersburg czy Wiedeń.

Pierwsza edycja konkursu odbyła się w 2019 roku. Przyciągnęła ponad 80 uczestników z 6 krajów. Zwycięzcą w kategorii pianistycznej został reprezentant Rosji – Pavel Dombrovsky, zaś w kategorii zespołów kameralnych tryumfował duet skrzypków Marta Gidaszewska i Robert Łaguniak, obecnie występujący pod nazwą Polish Violin Duo.

W ostatnim czasie pojawiły się w dystrybucji międzynarodowej dwie płyty laureatów pierwszej edycji Konkursu Muzyki Polskiej, sfinansowane przez Instytut Muzyki i Tańca. W lutym 2021 roku debiutancką płytę „Joachim Kaczkowski Violin Duos opp. 10 & 16” wydali zdobywcy pierwszej nagrody – Polish Violin Duo. W listopadzie 2020 ukazała się zaś płyta zespołu Cracow Golden Quintet, zdobywców drugiej nagrody. Krążek „Polish Wind Quintets” właśnie otrzymał nominację do nagrody muzycznej Fryderyk 2021 w kategorii “Album Roku Muzyka Kameralna”.

– Nie spodziewaliśmy się, że ten konkurs stanie się dla nas taką trampoliną. Dostaliśmy bardzo dużo propozycji koncertowych i wyjazdowych. Byliśmy między innymi w Pekinie. Od czasu wygrania Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki mamy osiemnaście nowych nagród na swoim koncie, w tym jedenaście pierwszych miejsc i sześć nagród Grand Prix – wspólnie komentują Marta Gidaszewska i Robert Łaguniak.

Regulamin, ramowy harmonogram konkursu, formularze aplikacyjne, informacje o repertuarze, kompozytorach i materiałach nutowych oraz wszystkie aktualności dotyczące wydarzenia dostępne są na stronie internetowej konkursmuzykipolskiej.pl.

Polish Wind Quintet okładka

 

 

kaczkowski violin duos polish violin duo.2

Subskrybuj to źródło RSS