Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Aleksander Sas-Bandrowski - wybitny tenor z Podkarpacia

Andrzej Szypuła

Aleksander Sas-Bandrowski - wybitny tenor z Podkarpacia

            Działalność artystyczna Aleksandra Sas-Bandrowskiego (1860-1913) fascynuje wielkością talentu, sztuki, którą zachwycał publiczność Europy i świata na przełomie XIX i XX wieku.
            Artysta urodził się 22 kwietnia 1860 roku w Lubaczowie na Podkarpaciu jako trzecie dziecko Ignacego Mariana Bandrowskiego i Wilhelminy z domu Ambros de Rechtenberg. Szlachecka rodzina Bandrowskich korzeniami sięga rodu Dragów – Sasów, przybyłych na Ruś Halicką z Marmaroszu, historycznej krainy w dolinie rzeki Cisy, obecnie w granicach Rumunii i Ukrainy. Najstarsze pieczęcie z herbem Sas pochodzą z XV wieku i występują głównie na terenie Rusi Halickiej i Litwy. Pieczętowały się tym herbem liczne rodziny, m.in. Bandrowscy, a także Uruscy, których przedstawiciel, pianista i kompozytor Antoni Sas-Uruski (1872-1934), urodzony w Czortkowie na Ukrainie, przebywał w Rzeszowie w latach 1903-1907 i wywarł znaczący wpływ na życie muzyczne miasta, zakładając towarzystwo muzyczne, szkołę muzyczną, chóry, prowadząc działalność pedagogiczną w dziedzinie muzyki.
             Ojciec Aleksandra Sas-Bandrowskiego, Ignacy Marian, syn Jana i Franciszki Horodyskiej, był cesarsko-królewskim urzędnikiem w Galicji Wschodniej, aktuariuszem w starostwie powiatowym w Lubaczowie, a nawet został starostą. Matka Wilhelmina, córka Maksymiliana Ambris de Rechtenberg i Elżbiety Stecher de Sebenitz, urodziła trzech synów: Ernesta Tytusa (1853-1920), ojca słynnej śpiewaczki Ewy Bandrowskiej-Turskiej, profesora UJ, wiceprezydenta Krakowa, potem Juliusza Mariana (1855-1919), lekarza prowadzącego w Rzeszowie atelier dentystyczne, współorganizatora Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Rzeszowie, ojca znanych pisarzy Jerzego i Juliusza Kaden-Bandrowskiego, wreszcie Ubaldusa Aleksandra (1860-1913), artysty śpiewaka.
             Młody Aleksander uczył się w gimnazjum w Krakowie, a następnie na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie studiował prawo. Wszelako wszystkie wolne chwile spędzał w teatrze, kierując swe myśli i marzenia w kierunku pięknego śpiewu. Cóż, powołanie artysty! Na scenie zadebiutował w 1878 roku, a więc w wieku 18 lat, w repertuarze operetkowym w teatrze ogrodowym Józefa Teksla w Łodzi, a już w 1881 roku wystąpił, pod pseudonimem Barski, w nowo organizowanym teatrze operetkowym przy teatrze krakowskim w sztukach J. Offenbacha „Joasia płacze, Jaś się śmieje” i „Piękna Galatea”. W kwietniu 1881 roku artysta przeniósł się do Lwowskiej Operetki, gdzie kreował rolę Szymka w „Kościuszce”. Warto dodaćć, iż Janina Korolewicz-Waydowa wspomina, iż [Aleksander] „karierę rozpoczął we Lwowie, debiutem w operetce „Gasparone”, oczywiście nie za mojej pamięci.”
             Po studiach wokalnych w Mediolanie u maestro Sangiovanniego, który odkrył w nim tenor bohaterski i prof. Lugiego Salvi w Wiedniu, który skierował jego zainteresowania w kierunku oper i dramatów muzycznych Ryszarda Wagnera i Giacomo Meyerbeera, głos mistrza, jak pisał Józef Kański „charakteryzował się niesamowitą mocą, blaskiem, szlachetnością i miękkością brzmienia, co w połączeniu z wrodzoną inteligencją, urodą i wspaniałymi warunkami zewnętrznymi czyniły z niego artystę, o którym marzyły dyrekcje najznakomitszych scen operowych.”
             Po studiach wokalnych spotykamy Bandrowskiego w 1882 roku w Pradze, Warszawie, Łodzi, Sosnowcu, Poznaniu, Lwowie, Linzu, Berlinie, Kolonii, Grazu, Wiedniu, Monachium, Mannheimie, Hanowerze, Frankfurcie nad Menem, gdzie zdobywa sławę jako niezrównany odtwórca bohaterskich partii w operach R. Wagnera, następnie w Wiedniu, Berlinie, Mediolanie i Londynie. Na szczególną uwagę zasługuje rola Manru, którą Bandrowski kreował w operze I.J. Paderewskiego o tym samym tytule wystawionej 14 lutego 1902 roku w nowojorskiej Metropolitan Opera House. Prapremiera opery, jeszcze bez Bandrowskiego, odbyła się 29 maja 1901 roku w Dreźnie, kolejne wykonanie – już z Bandrowskim w roli Manru – 8 czerwca 1901 roku we Lwowie. Prasa pisała: „Bandrowski śpiewał z natchnieniem i piorunującą siłą”. Po nowojorskiej premierze operę wystawiono z wielkim powodzeniem w Pradze, Kolonii, Zurychu, Warszawie, Filadelfii, Bostonie, Chicago, Pitsburgu, Baltimore, Moskwie, Kijowie, Poznaniu, Warszawie, Wrocławiu, Bydgoszczy i Bytomiu.
             Po powrocie zza oceanu Bandrowski występował przeważnie na scenach polskich, kreując główne partie w operach Żeleńskiego, był też niezrównanym wykonawcą polskich pieśni Stanisława Moniuszki, Jan Galla czy Stanisława Niewiadomskiego.
             W 1904 roku artysta zamieszkał ma stałe w Krakowie przy ul. Garncarskiej 19 i powoli wycofywał się z występów publicznych. Pracował jako profesor śpiewu w Konserwatorium i Instytucie Muzycznym. W 1905 roku wraz ze Stanisławem Wyspiańskim zabiegał, bezskutecznie, o stanowisko dyrektora Teatru Krakowskiego. Poświęcił się pisaniu librett operowych. Napisał ich trzy: „Stara baśń” na podstawie powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego w opracowaniu muzycznym Władysława Żeleńskiego (1907), „Bolesław Śmiały” do dramatu muzycznego Ludomira Różyckiego według Stanisława Wyspiańskiego (1909) i „Twardowski” w opracowaniu muzycznym Bolesława Wallek-Walewskiego. Przetłumaczył na język polski „Śpiewaków norymberskich”, „Pierścień Nibelunga” Ryszarda Wagnera i kilka fragmentów z jego dzieł dla własnych potrzeb koncertowych. Wydał także w 1907 roku pracę pt. „Rozbiór tematyczny Ryszarda Wagnera trylogii z prologiem pt. „Pierścień Nibelunga”. Z analizą motywów przewodnich.” Jak podkreślają znawcy przedmiotu, największą zasługą Bandrowskiego dla polskiej kultury muzycznej, obok działalności scenicznej, jest niemal całkowite spopularyzowanie utworów Ryszarda Wagnera.
             Aleksander Sas-Bandrowski zmarł w Krakowie 28 maja 1913 roku w 53. roku życia. Został pochowany w rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Rakowickim. Pamięć o nim jest pielęgnowana w jego rodzinnym Lubaczowie na Podkarpaciu, gdzie od 22 kwietnia 2003 roku, decyzją Rady i Burmistrza Miasta Lubaczowa, Miejski Dom Kultury nosi jego imię. W tym dniu, w 90. rocznicę śmierci artysty, odbyła się w Lubaczowie stosowna uroczystość, śpiewał Ryszard Karczykowski z Marią Rydzewską przy fortepianie, przemawiał Józef Kański. Obaj wybitni ludzie kultury muzycznej objęli honorowy patronat nad tym wydarzeniem. Śpiewał także znany z wysokiego poziomu Młodzieżowy Chór Mieszany „Canzone” pod dyrekcją obecnego, od 2003 roku, dyrektora MDK Andrzeja Kindrata. Uroczystości towarzyszyła wystawa i sesja naukowa o Bandrowskim, wspomniany koncert i wystawa prac lubaczowskiego artysty Jerzego Pluchy, absolwenta Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
              O znakomitym artyście z Lubaczowa pisali: Zenon Swatek (Towarzystwo Przyjaciół Lubaczowa) – „Aleksander Sas-Bandrowski – z Lubaczowa na estrady świata”, MDK Lubaczów-Jarosław 2005; Jolanta Wąsacz-Krztoń (Rzeszowskie Towarzystwo Muzyczne) – „Aleksander Bandrowski – tenor z Lubaczowa”, „Kamerton” 57/2013 s.129-140; Maryla Staniszewska (Muzeum Teatralne, Teatr Wielki Opera Narodowa w Warszawie) – „Kariera sceniczna Aleksandra Bandrowskiego w dokumentacji Muzeum Teatralnego w Warszawie”, „Kamerton” 57/2013 s.141-147; Andrzej Szypuła (Rzeszowskie Towarzystwo Muzyczne) – „Aleksander Sas-Bandrowski – wybitny tenor z Podkarpacia”, „Wokalistyka i Pedagogika Wokalna” tom VIII, PSPŚ, Akademia Muzyczna we Wrocławiu 2016 s.142-152.
              Nadzwyczajny wieczór muzyczny poświęcony Bandrowskiemu w rzeszowskim ratuszu miał miejsce dokładnie w 100. rocznicę śmierci artysty w dniu 28 maja 2013 roku. Śpiewał Jan Michalak – bas baryton z Jerzym Kellerem przy fortepianie, także Chór „Canzone” z Lubaczowa pod kierunkiem Andrzeja Kindrata. Niezwykłemu spotkaniu w ratuszu wypełnionym po brzegi, z zajętą nawet galerią, towarzyszyła wystawa fotogramów z działalności artystycznej Aleksandra Bandrowskiego.
              Z naszej podkarpackiej ziemi wyszli i nadal wychodzą wspaniali, utalentowani artyści, o których warto pamiętać. Są jak egzotyczne kwiaty zachwycające swoją urodą, niecodziennym pięknem, które nadaje sens i urok naszemu ziemskiemu bytowaniu.

Rafał Tomkiewicz: Pandemia pokrzyżowała moje plany artystyczne

           Panująca od roku na świecie pandemia w sposób istotny wpływa na życie artystów, którzy często muszą dostosowywać swoje plany do obowiązujących w danym kraju obostrzeń.
Wiele zmian i niespodzianek artystycznych przydarzyło się ostatnio Panu Rafałowi Tomkiewiczowi, młodemu śpiewakowi z Iwonicza, obdarowanemu przez naturę pięknym kontratenorem.

             Aktualnie przebywa Pan w Wiedniu, ponieważ miał Pan kilka interesujących propozycji w tym sezonie operowym. Jak wygląda ich realizacja?

             Zastała mnie Pani w Wiedniu, gdzie biorę udział w produkcji „Saula” Georga Friedricha Haendla. To oratorium wykonamy na deskach Theater an der Wien, ale niestety, nie dla publiczności. Szkoda, bo obsada jest wspaniała. W głównej roli, jako Saul, wystąpi Florian Boesch, jako Merab Anna Prohaska, a dyryguje Christopher Moulds. Mam ogromne szczęście, że mogę współpracować z tak wspaniałymi artystami. Pocieszające jest to, że nasze przygotowania nie idą na marne, ponieważ przystępujemy do nagrania tej produkcji i będzie można ją zobaczyć w TV, a być może w późniejszym czasie ukaże się na DVD.
             W planach Wiener Kammeroper było także wystawienie „Giasone” Francesco Cavalliego, gdzie miałem występować w tytułowej roli. Opera była już gotowa, mieliśmy nawet próbę generalną, po której dowiedzieliśmy się, że teatry zostały zamknięte w związku covidem, a właściwie z obostrzeniami z nim związanymi. Teatr nie zdecydował o jej nagraniu. Opera musiała zejść z repertuaru, ponieważ trzeba było przygotować scenę do kolejnej produkcji.
             Na przełomie września i października ubiegłego roku udało mi się wystąpić w operze „Bajazet” Antonio Vivaldiego, ale niestety, zaśpiewałem tylko podczas premiery i czterech kolejnych spektakli, ponieważ „złapałem covida”, a w kolejnych czterech zastąpił mnie Filippo Mineccia, który na szczęście ma tę partię w repertuarze.
Pandemia pokrzyżowała trochę moje plany artystyczne, ale dotknęło to wszystkich artystów na świecie.

              Czy przez cały czas przebywał Pan w Wiedniu?

              Nie, jak w listopadzie okazało się, że nie będziemy mogli grać „Giasone”, to wróciłem na kilkanaście tygodni do Polski. W marcu otwarto w Polsce na krótko teatry operowe i miałem okazję zaśpiewać partie Unulfo w operze „Rodelinda” Georga Friedricha Haendla w dwóch spektaklach w Polskiej Operze Królewskiej. Kilka tygodniu temu wróciłem do Wiednia, aby wziąć udział w produkcji „Saula”, a po nagraniu znowu powracam do domu. W czerwcu wybieram się do Meiningen.

              Od naszej ostatniej rozmowy, która zarejestrowałam w Krośnie, minęło już ponad rok. Miał Pan wtedy problemy zdrowotne oraz sporo propozycji występów.

              Tak, czekały mnie operacje obydwu stawów biodrowych. Udało mi się bardzo szybko wrócić do zdrowia, bo po każdej operacji już po dwóch tygodniach chodziłem bez kuli i czuję się fantastycznie. Mogę biegać, skakać i na scenie czuję się swobodnie. To ogromne szczęście. Jestem bardzo wdzięczny wszystkim moim znajomym, którzy przyczynili się do organizacji koncertu charytatywnego w Krośnie.

              Bardzo późno przekonał się Pan, że może Pan śpiewać kontratenorem i można stwierdzić, że miał Pan szczęście do świetnych pedagogów.

              Zgadza się, miałem ogromne szczęście. Głos kontratenorowy odkryłem jeszcze w Krakowie na Akademii Muzycznej razem z moim ówczesnym profesorem Jackiem Ozimkowskim. Następnie na studia magisterskie przeniosłem się do Warszawy i nadal pracuję w klasie prof. Artura Stefanowicza, światowej sławy kontratenora (aktualnie jestem na studiach doktoranckich i Profesor jest moim promotorem). W Akademii Operowej przy Teatrze Wielkim w Warszawie pracowałem pod kierunkiem m.in. Matthiasa Rexrotha i Eytana Pessena, wspaniałych artystów, którzy bardzo dużo mi pomogli w rozwijaniu moich umiejętności śpiewania kontratenorem.
              Mój pierwszy kontrakt otrzymałem właśnie dzięki Akademii Operowej. Pani dyrektor Beata Klatka zaproponowała mi lekcje z panią Brendą Hurley – dyrektorką Studia Operowego w Zurichu. Po zaśpiewaniu jednej arii, pani Brenda Hurley zapytała: „Co pan tu robi?”. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą – uczę się i ćwiczę... Wtedy usłyszałem stwierdzenie: „Pan jest gotowy na scenę”.
              Obiecała, że poleci mnie komuś i dotrzymała słowa. Chyba po trzech tygodniach otrzymałem wiadomość od dyrektora Theater Orchester Biel Solothurn w Szwajcarii z propozycją wykonania tytułowej roli w operze „Radames” Pétera Eötvösa.

              Miał Pan także szczęście w konkursach, bo najczęściej otrzymywał Pan nagrody albo jeśli nawet nie był Pan laureatem, to otrzymywał Pan propozycje występów, a czasami były one ważniejsze od nagrody finansowej.

              Zgadza się. Na przykład uczestniczyłem w konkursie w Innsbrucku i zaowocowało to propozycjami w Wiener Kammeroper, teraz w Theater an der Wien. Po Konkursie Belvedere miałem propozycje koncertów na Litwie i Łotwie, ale niestety, w związku z koronawirusem te koncerty się nie odbyły.

               Być może zostały tylko zmienione terminy tych koncertów na później. Ponadto z pewnością dyrektorzy teatrów operowych i agenci zapamiętali Pana udane występy, i kiedy tylko będziemy mogli słuchać muzyki na żywo, pojawią się także nowe propozycje.
Przystępujecie do nagrań i pewnie niełatwo będzie występować przy pustej widowni.

               Nie ukrywam, że jest to przykre. To nie jest to samo, bardzo brakuje nam publiczności. Mam ogromną nadzieję, że niedługo wszystko się zmieni. We wspomnianym już Meiningen mamy zaplanowaną premierę na wrzesień, ale zastanawiam się, czy to wydarzenie odbędzie się zgodnie z planem. Wprawdzie kontrakty już są, ale czy za pięć miesięcy teatry operowe będą działać na pełnych obrotach? Mam nadzieję, że zostaną otwarte przynajmniej dla 50% publiczności.

               Pamiętam Pana występy koncertowe, między innymi głośno było kiedyś o pojedynku kontratenorów – Pana z Michałem Sławeckim. Takie programy są nie tylko bardzo lubiane przez publiczność, ale także popularyzują muzykę klasyczną. Odniosłam wrażenie, że Panowie także świetnie się bawili.

               Zdecydowanie tak. Dobieraliśmy arie, w których mogliśmy się najlepiej pokazać. Nie traktowaliśmy tego jako rywalizację, a raczej jako popis. Złożyliśmy spory program i myślę, że nasz występ bardzo się podobał. Na bis zaśpiewaliśmy wspólnie arię z ”Rinalda” G.F. Haendla „Venti turibini” i wtedy już podzieliliśmy się fragmentami tej arii.

               Jest Pan młodym śpiewakiem, a już występował Pan nie tylko w Polsce i Austrii, ale także we wspomnianej Szwajcarii, Włoszech.

               Bardzo miło wspominam moje dotychczasowe występy, ale szczególnie ważny był dla mnie pobyt we Włoszech, ponieważ tam miałem przyjemność nagrać płytę z operą „Il Trespolo tutore” Alessandro Stradelli z dyrygentem Andrea de Carlo i wspaniałą obsadą, jak Roberta Mameli czy Riccardo Novaro. Płyta została wydana kilka miesięcy temu i już jest dostępna. Zachęcam do posłuchania na Spotify, jeśli ktoś miałby ochotę.

               Kilka lat temu założył Pan rodzinę i jest już miejsce na świecie, do którego Pan wraca z mocniej bijącym sercem. Pana żona nadal związana jest z poznańskim środowiskiem muzycznym?

               Tak, współpracuje z Teatrem Muzycznym w Poznaniu i z Krakowskim Teatrem Variété. Aktualnie jest w nowej produkcji Teatru Variété - „Pretty Woman” Bryan’a Adamsa i Jimi Vallance’a.
               Udało im się wykonać premierę, kiedy w marcu zostały teatry otwarte, aktualnie nie grają, ale wiem, że licencja jest wykupiona na dwa lata i może się jeszcze odbyć dużo spektakli tego musicalu. Byłem na premierze, bardzo mi się podobało i jeśli ktoś lubi musicale, to serdecznie zapraszam do Krakowskiego Teatru Variété”.

               Niełatwo jest chyba połączyć życie rodzinne z zawodowym.

               Jedynym plusem pandemii był fakt, że wreszcie mogliśmy być razem przez dłuższy czas w domu, bo prawie pół roku. Chyba nigdy tak długo nie byliśmy razem, ale było nam bardzo dobrze i szkoda, że już chyba to nie nastąpi zbyt szybko.
Staramy się jak najwięcej czasu spędzać razem. Nawet jeśli wyjeżdżam za granicę na dłużej, a żona ma w tym czasie wolne, to zabieram ją ze sobą albo przyjeżdża do mnie w odwiedziny. Jeśli pracuje, to zostaje w domu.

               Mam nadzieję, że niedługo będzie okazja oklaskiwać Państwa na estradach koncertowych i będzie okazja, aby informować czytelników o sukcesach na polskich i zagranicznych estradach.

                Dziękuję za rozmowę i życzę dużo zdrowia. Mam nadzieję, że po wakacjach będę mógł Państwa zaprosić na koncertowe wykonanie oratorium „Jephtha” G.F. Haendla pod batutą Maestro Paula Esswooda do Teatru Wielkiego w Poznaniu.

Z Rafałem Tomkiewiczem, świetnym kontratenorem młodego pokolenia rozmawiała Zofia Stopińska 16 kwietnia 2021 roku.

ZAGRAĆ tango, to jak opowiedzieć życie

Mimo trwającej pandemii w ubiegłym roku dwukrotnie miałam przyjemność gorąco oklaskiwać podczas koncertów tarnowski kwartet smyczkowy Con Affetto - 8 marca na Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu i 25 lipca w Sali Koncertowej Stodoła w Kąśnej Dolnej, podczas koncertu w ramach obchodów 30-lecia Centrum Paderewskiego.
Przed drugim z wymienionych koncertów miałam także przyjemność rozmawiać z panią Anną Podkościelną-Cyz – wiolonczelistką, założycielką i szefową zespołu. Polecam ten wywiad, a znajdą go Państwo na stronie portalu Klasyka na Podkarpaciu – link: https://www.klasyka-podkarpacie.pl/wywiady/item/2510-muzyka-jest-kobieta-i-dlatego-jest-nam-tak-bliska

Ogromnie się ucieszyłam, kiedy niedawno trafiła do mnie płyta zespołu zatytułowana „Tango Affetto”, którą zespół przygotował specjalnie na 15-lecie działalności.
Namiętnie słucham tej płyty i zawsze po wysłuchaniu dziesięciu utworów nie czuję niedosyt. Chętnie posłuchałabym jeszcze dłużej, a często się zdarza, że słucham płyty po raz drugi.

W repertuarze dominują piękne, dobrze wszystkim znane, świetnie opracowane i wykonane tanga, ale rozpoczyna krążek „Tango Affetto” - nowy utwór, specjalnie skomponowany dla Kwartetu przez tarnowskiego kompozytora Bartłomieja Szułakiewicza.
Tworzące Con Affetto znakomite instrumentalistki zakochane w tangach często powtarzają: Znawcy tego gatunku mówią, że „zatańczyć tango, to jak opowiedzieć życie”. Naszą płytą postaramy się udowodnić , że ZAGRAĆ tango, to jak opowiedzieć życie.

Od lat Con Affetto tworzą:
Angelina Kierońska – skrzypce,
Karoliona Bartczyszyn-Południak – skrzypce,
Karolina Stasiowska – altówka
Anna Podkościelna-Cyz – wiolonczela

„Jesteśmy szczęściarami, bo obok nas na płycie goszczą nadzwyczajne interesujące i kreatywne osobowości świata muzycznego, które przez lata kształtowały naszą artystyczną drogę. To nasi najpiękniejsi przyjaciele, od których uczyłyśmy się i nieustanni uczymy się muzyki – ludzie, z którymi możemy dzielić pasję”.
Gościnnie w nagraniach uczestniczyli: Anna Lasota – sopran, Klaudiusz Baran – bandoneon, Paweł Wajrak – skrzypce, Paweł Kusion – akordeon oraz formacja muzyczna MONK.

Na okładce płyty zamieszczone są krótkie wypowiedzi gości o współpracy z Kwartetem. Pozwolę sobie przytoczyć dwie pierwsze:
„ Dziewczyny z Con Affetto , jesteście piękne nie tylko ciałem, ale przede wszystkim duchem. Praca z Wami daje mi wiarę w to, że artyści nadal mogą mieć pasję, mogą wciąż od siebie wymagać i nieustannie dzielić się pięknem z innymi. Ogromnie się cieszę w Waszej płyty i kibicuję Wam całym sercem. Pozostańcie wspaniałe i nietuzinkowe”.
Tak napisała Anna Lasota, solistka Teatru Muzycznego w Poznaniu prowadząca także indywidualną działalność koncertową. Oto co o współpracy z Con Affetto napisał prof. Klaudiusz Baran, akordeonista i bandoneonista, od 2016 roku Rektor Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie:
„Mój pierwszy wspólny koncert z kwartetem Con Affetto odbył się w 2016 roku, a konkretnie 14 lutego. Ta magiczna data spowodowała, że nie mogliśmy nie polubić interakcji, która pojawiła się na estradzie. Współtworzymy projekt z muzyką Astora Piazzolli, która wymaga nie tylko wykonawczej precyzji, kameralnego zgrania czy zrozumienia specyfiki stylu, ale przede wszystkim wejścia w świat głębokich emocji, wspólnego oddychania i przeżywiania zawartych w niej treści. Pomimo, że graliśmy go wielokrotnie, wcale się nam nie nudzi. Wręcz przeciwnie, za każdym razem odnajdujemy w nim coś nowego. Coś, co pozwala nam wejść na wyższy poziom dzielenia się energią.”

Gorąco polecam Państwa uwadze płytę „Tango Affetto”, bo jest ona skierowana do szerokiego grona słuchaczy.
Posłuchają Państwo nie tylko pięknie brzmiącej muzyki, ale także z przyjemnością przeczytają interesująco zredagowane informacje o wykonawcach i popatrzą na ciekawe fotografie. Płyta została bowiem bardzo pięknie, z wielką starannością wydana.

Zapraszam także do odwiedzania strony internetowej www.conaffetto.pl

Zofia Stopińska

II Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej w Sanoku

Działające prężnie Stowarzyszenie „PRO ARTIS” informoje, że w dniach 11-16 maja 2021 roku, w Sanoku odbędzie się II Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej, I Ogólnopolski Konkurs Młodych Organistów oraz Mistrzowski Kurs Improwizacji Organowej. Radość jest jeszcze większa, gdyż dzięki determinacji organizatorów Festiwal zyskuje rangę Międzynarodowej Imprezy Artystycznej!

Pomysł powstania Festiwalu zrodził się z potrzeby ożywienia kultury muzycznej naszego miasta, szczególnie w zakresie muzyki organowej i kameralnej, która na terenie województwa podkarpackiego nadal jeszcze jest mało popularna. I edycja Festiwalu, która odbyła się w dniach 14-16 października 2020 roku, mimo licznych ograniczeń związanych z epidemią Covid-19 odniosła ogromny sukces.
Udało nam się zorganizować koncerty i warsztaty artystyczne, które (przy zachowaniu najwyższej ostrożności sanitarnej) zgromadziły liczną publiczność podczas koncertów oraz ponad 20 uczestników warsztatów artystycznych.

Sztuka wysoka, by mogła zaistnieć, wymaga wsparcia i obecności osób znakomitych w swojej profesji, ludzi niezwykłej wiedzy, pasji i otwartości. Z tego powodu, na drugą edycję naszego Festiwalu zaprosiliśmy światowej klasy, wybitnych artystów, muzyków i pedagogów – szczegółowy program w załączeniu.

Wszystkie planowane koncerty oraz poszczególne etapy konkursu, odbędą się w sanockich świątyniach, bowiem to tam właśnie, znajdziemy odpowiedni klimat dla brzmienia muzyki organowej. Zajęcia w ramach Mistrzowskiego Kursu Organowego, odbywać się będą w budynku Państwowej Szkoły Muzycznej I i II st. w Sanoku. Wszystkie punkty programu festiwalowego, odbędą się z zachowaniem przepisów bezpieczeństwa i rygoru sanitarnego zgodnie z obowiązującymi wytycznymi. Wszystkie koncerty będą rejestrowane oraz transmitowane na żywo do sieci w najwyższej jakości.

II Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej

Sanok, 11.05. – 16.05.2021 r.

PROGRAM

11.05.2021 (wtorek)

kościół pw. Przemienienia Pańskiego w Sanoku

19:00 Koncert solowy Inauguracyjny – PIOTR ROJEK, Polska (organy)

12.05.2021 (środa)

kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sanoku

19:00 Koncert kameralny – RÓŻA LORENC, Polska (skrzypce), WIKTOR BRZUCHACZ, Polska (organy)

13.05.2021 (czwartek)

kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sanoku

8:00 – 14:00 Próby dla uczestników Konkursu

kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sanoku

11:00 – 17:00 Próby dla uczestników Konkursu

kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sanoku

19:00 Koncert kameralny – BOGDAN NARLOCH, Polska (organy), ROMAN GRYŃ, Polska (trąbka)

14.05.2021 (piątek)

kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sanoku

10:00 – 14:00 I etap Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Organistów

JURY Konkursu - prof. dr hab. Elżbieta Karolak, prof. dr hab. Radosław Marzec, dr hab. Piotr Rojek, prof. AMKL

kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sanoku

19:00 Koncert kameralny – JAKUB STEFEK, Polska (organy), ISIDORO ABRAMOWICZ, Niemcy (kantor)

15.05.2021 (sobota)

kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sanoku

10:00 – 14:00 II etap Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Organistów

Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. w Sanoku

17:00 – 18:00 Wręczenie dyplomów, statuetek i nagród pieniężnych Laureatom Konkursu

JURY Konkursu - prof. dr hab. Elżbieta Karolak, prof. dr hab. Radosław Marzec, dr hab. Piotr Rojek, prof. AMKL

kościół pw. Przemienienia Pańskiego w Sanoku

19:00 Koncert kameralny – SŁAWOMIR KAMIŃSKI, Polska (organy), DUMITRU HAREA, Mołdawia (fletnia)

16.05.2021 (niedziela)

kościół pw. Przemienienia Pańskiego w Sanoku

19:00 Koncert finałowy – ARKADIUSZ BIALIC, Polska (organy), ŻELEŃSKI STRING QUARTET, Polska

II Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej w Sanoku

Działające w Sanoku Stowarzyszenie „PRO ARTIS” in formoje, że w dniach 11-16 maja 2021 roku, w Sanoku odbędzie się II Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej, I Ogólnopolski Konkurs Młodych Organistów oraz Mistrzowski Kurs Improwizacji Organowej. Radość jest jeszcze większa, gdyż dzięki naszej determinacji Festiwal zyskuje rangę Międzynarodowej Imprezy Artystycznej!

                Pomysł powstania Festiwalu zrodził się z potrzeby ożywienia kultury muzycznej naszego miasta, szczególnie w zakresie muzyki organowej i kameralnej, która na terenie województwa podkarpackiego nadal jeszcze jest mało popularna. I edycja Festiwalu, która odbyła się w dniach 14-16 października 2020 roku, mimo licznych ograniczeń związanych z epidemią Covid-19 odniosła ogromny sukces.
Udało nam się zorganizować koncerty i warsztaty artystyczne, które (przy zachowaniu najwyższej ostrożności sanitarnej) zgromadziły liczną publiczność podczas koncertów oraz ponad 20 uczestników warsztatów artystycznych.

                Sztuka wysoka, by mogła zaistnieć, wymaga wsparcia i obecności osób znakomitych w swojej profesji, ludzi niezwykłej wiedzy, pasji i otwartości. Z tego powodu, na drugą edycję naszego Festiwalu zaprosiliśmy światowej klasy, wybitnych artystów, muzyków i pedagogów – szczegółowy program w załączeniu.

Wszystkie planowane koncerty oraz poszczególne etapy konkursu, odbędą się w sanockich świątyniach, bowiem to tam właśnie, znajdziemy odpowiedni klimat dla brzmienia muzyki organowej. Zajęcia w ramach Mistrzowskiego Kursu Organowego, odbywać się będą w budynku Państwowej Szkoły Muzycznej I i II st. w Sanoku. Wszystkie punkty programu festiwalowego, odbędą się z zachowaniem przepisów bezpieczeństwa i rygoru sanitarnego zgodnie z obowiązującymi wytycznymi. Wszystkie koncerty będą rejestrowane oraz transmitowane na żywo do sieci w najwyższej jakości.

II Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej

Sanok, 11.05. – 16.05.2021 r.

PROGRAM

11.05.2021 (wtorek)

kościół pw. Przemienienia Pańskiego w Sanoku

19:00   Koncert solowy Inauguracyjny – PIOTR ROJEK, Polska (organy)

12.05.2021 (środa)

kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sanoku

19:00   Koncert kameralny – RÓŻA LORENC, Polska (skrzypce), WIKTOR BRZUCHACZ, Polska (organy)

13.05.2021 (czwartek)

kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sanoku

8:00 – 14:00 Próby dla uczestników Konkursu

kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sanoku

11:00 – 17:00 Próby dla uczestników Konkursu

kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sanoku

19:00   Koncert kameralny – BOGDAN NARLOCH, Polska (organy), ROMAN GRYŃ, Polska (trąbka)

14.05.2021 (piątek)

kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sanoku

10:00 – 14:00  I etap Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Organistów                         

JURY Konkursu - prof. dr hab. Elżbieta Karolak, prof. dr hab. Radosław Marzec, dr hab. Piotr Rojek, prof. AMKL

 

kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sanoku

19:00   Koncert kameralny – JAKUB STEFEK, Polska (organy), ISIDORO ABRAMOWICZ, Niemcy (kantor)

15.05.2021 (sobota)

kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sanoku

10:00 – 14:00  II etap Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Organistów

           

Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. w Sanoku                                      

17:00 – 18:00  Wręczenie dyplomów, statuetek i nagród pieniężnych Laureatom Konkursu

JURY Konkursu - prof. dr hab. Elżbieta Karolak, prof. dr hab. Radosław Marzec, dr hab. Piotr Rojek, prof. AMKL

 

kościół pw. Przemienienia Pańskiego w Sanoku

19:00   Koncert kameralny – SŁAWOMIR KAMIŃSKI, Polska (organy), DUMITRU HAREA, Mołdawia (fletnia)

16.05.2021 (niedziela)

kościół pw. Przemienienia Pańskiego w Sanoku

19:00   Koncert finałowy – ARKADIUSZ BIALIC, Polska (organy), ŻELEŃSKI STRING QUARTET, Polska

 

Filharmonia Podkarpacka - koncerty online

Informacje o najbliższych koncertach w formie online, organizowanych przez Filharmonię Podkarpacką, które transmitowane będą na kanale na Youtube (https://www.youtube.com/c/FilharmoniaPodkarpackaRzeszow)

15 IV 2021 r., czwartek, godz.19:00

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
STANISŁAW KRAWCZYŃSKI – dyrygent
MAREK MLECZKO – obój
AGNIESZKA KACZMAREK - BIALIC - harfa

W programie:
W. Lutosławski – Koncert podwójny na obój, harfę i orkiestrę kameralną

Niewiele jest w światowej literaturze muzycznej XX wieku koncertów na harfę i obój, z tym większą radością anonsujemy wykonanie kompozycji Witolda Lutosławskiego z 1980 roku. Koncert został zamówiony przez szwajcarskiego dyrygenta i mecenasa sztuki - Paula Sachera z myślą o znakomitym oboiście Heinzu Holligerze. Kompozytor nie ukrywał, iż skomponowanie koncertu na obój było dla niego dużym wyzwaniem. "Napisanie utworu koncertowego na instrument melodyczny, jakim jest obój, było dla mnie w tym czasie zadaniem niemal niewykonalnym, dlatego odetchnąłem z ulgą, kiedy Sacher zgodził się, bym mógł dodać drugi instrument koncertujący – harfę” – mówił Lutosławski. Prawykonanie utworu odbyło się 24 sierpnia 1980 r. podczas festiwalu w Lucernie, a partie solowe kreowali Heinz i Ursula Holligerowie. W Koncercie na obój i harfę powraca Lutosławski w do trzyczęściowej, klasycznej formy sięgając jednocześnie po techniką serialną, aleatoryzm, ale także elementy techniki kompozytorskiej baroku. Szczególną uwagę przykuwa finałowe Marziale zawierające efekty groteski. /tekst: Biuro Koncertowe/

Agnieszka Kaczmarek1 Agnieszka Kaczmarek - harfa

 

Marek Mleczko1 Marek Mleczko - obój

16 IV 2021 r., piątek, godz.19:00

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
STANISŁAW KRAWCZYŃSKI – dyrygent

W programie koncertu:
W. A. Mozart – Symfonia C-dur KV551 „Jowiszowa”

„Mozart dotknął źródła, z którego początek bierze każdy rodzaj muzyki” – pisał amerykański kompozytor, Aaron Copland. Jako cudowne dziecko Mozart skomponował swoją pierwszą symfonię w wieku ośmiu lat. Ostatnia Symfonia nr 41 (1788) nie bez powodu nazwana została przez Johanna Petera Salomona „Jowiszową” - to jedno z najdoskonalszych dzieła orkiestrowych muzyki klasycznej - pełne rozmachu, siły, energii i radości. Dramatyczna pierwsza część Allegro vivace została skontrastowana z niezwykle lirycznym Andante cantabile. Menuet w typie ländlera – austriackiego tańca ludowego, prowadzi do mistrzowskiego finału Molto allegro będącego zespoleniem elementów „galant” i „uczonych”. Aż pięć myśli tematycznych, osiąga apoteozę w Codzie, w której wszystkie rozbrzmiewają jednocześnie. To mistrzowskie połączenie fugi i formy sonatowej. /tekst: Biuro Koncertowe/

www.filharmonia.rzeszow.pl

Trwa rekrutacja do szkół muzycznych na rok 2021/2022

We wszystkich szkołach muzycznych na Podkarpaciu trwa rekrutacja uczniów do klas pierwszych na rok 2021/2022

Szczegółowe informacje znajdą państwo na stronach internetowych szkół muzycznych lub uzyskają je telefonicznie.

Na zdjęciu zabytkowy budynek Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Teodora Leszetyckiego w Łańcucie, znajdujący się na terenie pięknego parku Muzeum - Zamku w Łańcucie.

 

plakat PSM Łańcut

ZAGRAĆ tango, to jak opowiedzieć życie

Mimo trwającej pandemii w ubiegłym roku dwukrotnie miałam przyjemność gorąco oklaskiwać podczas koncertów tarnowski kwartet smyczkowy Con Affetto - 8 marca na Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu i 25 lipca w Sali Koncertowej Stodoła w Kąśnej Dolnej, podczas koncertu w ramach obchodów 30-lecia Centrum Paderewskiego.
Przed drugim z wymienionych koncertów miałam także przyjemność rozmawiać z panią Anną Podkościelną-Cyz – wiolonczelistką, założycielką i szefową zespołu. Polecam ten wywiad, a znajdą go Państwo na stronie portalu Klasyka na Podkarpaciu – link: https://www.klasyka-podkarpacie.pl/wywiady/item/2510-muzyka-jest-kobieta-i-dlatego-jest-nam-tak-bliska

Ogromnie się ucieszyłam, kiedy niedawno trafiła do mnie płyta zespołu zatytułowana „Tango Affetto”, którą zespół przygotował specjalnie na 15-lecie działalności.
Namiętnie słucham tej płyty i zawsze po wysłuchaniu dziesięciu utworów nie czuję niedosyt. Chętnie posłuchałabym jeszcze dłużej, a często się zdarza, że słucham płyty po raz drugi.

W repertuarze dominują piękne, dobrze wszystkim znane, świetnie opracowane i wykonane tanga, ale rozpoczyna krążek „Tango Affetto” - nowy utwór, specjalnie skomponowany dla Kwartetu przez tarnowskiego kompozytora Bartłomieja Szułakiewicza.
Tworzące Con Affetto znakomite instrumentalistki zakochane w tangach często powtarzają: Znawcy tego gatunku mówią, że „zatańczyć tango, to jak opowiedzieć życie”. Naszą płytą postaramy się udowodnić , że ZAGRAĆ tango, to jak opowiedzieć życie.

Od lat Con Affetto tworzą:
Angelina Kierońska – skrzypce,
Karoliona Bartczyszyn-Południak – skrzypce,
Karolina Stasiowska – altówka
Anna Podkościelna-Cyz – wiolonczela

Jesteśmy szczęściarami, bo obok nas na płycie goszczą nadzwyczajne interesujące i kreatywne osobowości świata muzycznego, które przez lata kształtowały naszą artystyczną drogę. To nasi najpiękniejsi przyjaciele, od których uczyłyśmy się i nieustanni uczymy się muzyki – ludzie, z którymi możemy dzielić pasję”.
Gościnnie w nagraniach uczestniczyli: Anna Lasota – sopran, Klaudiusz Baran – bandoneon, Paweł Wajrak – skrzypce, Paweł Kusion – akordeon oraz formacja muzyczna MONK.

Na okładce płyty zamieszczone są krótkie wypowiedzi gości o współpracy z Kwartetem. Pozwolę sobie przytoczyć dwie pierwsze:
Dziewczyny z Con Affetto , jesteście piękne nie tylko ciałem, ale przede wszystkim duchem. Praca z Wami daje mi wiarę w to, że artyści nadal mogą mieć pasję, mogą wciąż od siebie wymagać i nieustannie dzielić się pięknem z innymi. Ogromnie się cieszę w Waszej płyty i kibicuję Wam całym sercem. Pozostańcie wspaniałe i nietuzinkowe”.
Tak napisała Anna Lasota, solistka Teatru Muzycznego w Poznaniu prowadząca także indywidualną działalność koncertową. Oto co o współpracy z Con Affetto napisał prof. Klaudiusz Baran, akordeonista i bandoneonista, od 2016 roku Rektor Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie:
Mój pierwszy wspólny koncert z kwartetem Con Affetto odbył się w 2016 roku, a konkretnie 14 lutego. Ta magiczna data spowodowała, że nie mogliśmy nie polubić interakcji, która pojawiła się na estradzie. Współtworzymy projekt z muzyką Astora Piazzolli, która wymaga nie tylko wykonawczej precyzji, kameralnego zgrania czy zrozumienia specyfiki stylu, ale przede wszystkim wejścia w świat głębokich emocji, wspólnego oddychania i przeżywiania zawartych w niej treści. Pomimo, że graliśmy go wielokrotnie, wcale się nam nie nudzi. Wręcz przeciwnie, za każdym razem odnajdujemy w nim coś nowego. Coś, co pozwala nam wejść na wyższy poziom dzielenia się energią.

Gorąco polecam Państwa uwadze płytę „Tango Affetto”, bo jest ona skierowana do szerokiego grona słuchaczy.
Posłuchają Państwo nie tylko pięknie brzmiącej muzyki, ale także z przyjemnością przeczytają interesująco zredagowane informacje o wykonawcach i popatrzą na ciekawe fotografie. Płyta została bowiem bardzo pięknie, z wielką starannością wydana.

Zapraszam także do odwiedzania strony internetowej www.conaffetto.pl

Zofia Stopińska

Filharmonia Podkarpacka zaprasza

Drodzy Melomani,

Z uwagi na ograniczenia związane z pandemią Covid - 19 i brakiem możliwości organizacji koncertów z udziałem publiczności, zachęcamy do udziału w koncertach online, emitowanych na kanale YouTube Filharmonii, które transmitowane będą według poniższego harmonogramu:

15 IV 2021 r., czwartek, godz.19:00
ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
STANISŁAW KRAWCZYŃSKI – dyrygent
MAREK MLECZKO – obój
AGNIESZKA KACZMAREK - BIALIC - harfa

W programie koncertu:
W. Lutosławski – Koncert podwójny na obój, harfę i orkiestrę kameralną

16 IV 2021 r., piątek, godz.19:00
ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
STANISŁAW KRAWCZYŃSKI – dyrygent

W programie koncertu:
W.A. Mozart – Symfonia C-dur KV551 „Jowiszowa”

23 IV 2021 r., piątek, godz.19:00
ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
ROBERT NAŚCISZEWSKI – dyrygent

W programie koncertu:
J. Brahms - II Symfonia D-dur op. 73

30 IV 2021 r., piątek, godz.19:00
ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
ŁUKASZ KORTA– dyrygent
ARKADIUSZ KRUPA– obój

W programie koncertu:
W. A. Mozart - Koncert obojowy C-dur KV 314
L. van Beethoven - IV Symfonia B - dur op. 60

Bądźcie Państwo z nami!

Wywiad Przewodni – Paweł Pudło Projekt „Żywioły”

Prowadzący: Jerzy Bryczek

       W Twoim dorobku znajdują się utwory na orkiestrę symfoniczną, chóry oraz zespoły kameralne. Poza muzyką poważną, tworzysz również muzykę filmową. Muzyka, muzyka i raz jeszcze muzyka. Skąd pomysł na zainteresowanie się ekologią i edukacją ekologiczną?

        Zawsze chciałem, jako twórca, aby moja muzyka służyła do czegoś więcej niż przekazywanie ładnych melodii. Cieszę się, gdy działa emocjonalnie na słuchacza, jednak największą wartość ma dla mnie sztuka niosąca ważną społecznie ideę. Projekt „Żywioły” opowiada historię Ziemi oraz człowieka, który jest jej nieodłącznym elementem. Pomimo, że już jesteśmy „techno-ludźmi” złączonymi niemalże ze smartfonami i internetem, to nadal pozostajemy częścią otaczającej nas przyrody.

        To nie pierwszy interdyscyplinarny projekt Twojego autorstwa. W 2015 roku na festiwalu Solidarity of Arts w Gdańsku swoją premierę miał „War Horns” co łączy te dwa projekty? I jak to się odnosi do Twojej idei „sztuki jako nośnika”.

        „War Horns” przedstawiał inną ideę. Temat globalnego pokoju, braku wojen, będący jedną z najwyższych wartości, które powinna pielęgnować ludzkość. Projekty te łączy fakt, że oba przekazują idee społeczne. Oba dotyczą nas wszystkich.

        22 kwietnia w Międzynarodowy Dzień Ziemi swoją premierę będzie mieć płyta „Żywioły”. Co słuchacze na niej znajdą?

        Piętnaście utworów orkiestrowych w stylistyce dobrej muzyki filmowej z elementami etnicznymi i elek troniki. To wszystko składa się na nowoczesną godzinną symfonię.

        W projekcie „War Horns” użyłeś dziesięciu waltorni. Jakie nietypowe rozwiązania znajdziemy w „Żywiołach”?

        Koncerty grane są na instrumentach recyklingowych, czyli takich, które są zbudowane po prostu ze śmieci. Selekcjonowałem je przez rok. Dużo różnych odpadów opakowaniowych, nie tylko plastikowych, również metalowych i drewnianych, ale wszystkie codziennego użytku. To było dla mnie bardzo ważne, aby były to rzeczy, z którymi słuchacz może skonfrontować się na codzień, takie które wyrzuca każdego dnia do śmietnika. Chcę uświadamiać, że nie do końca są to tylko śmieci, ale materiał, bardzo dobry zresztą materiał, którym jest np. plastik. My właściwie wyrzucamy skarby. Ważne w tym projekcie było pokazanie, jak poważnym problemem jest na świecie zanieczyszczenie plastikiem, który dziś znajduję się w wodzie, w powietrzu, a nawet w nas samych.

        W takim razie w jaki sposób muzyka może mieć wpływ na ekologię i ochronę środowiska?

        Podczas premiery “Żywiołów”, w kilku miejscach na terenie Wałbrzycha np. w Zamku Książ, odbywały się warsztaty i wykłady skierowane do dzieciaków - uczniów szkół podstawowych i liceów. Do tego projektu zaprosiłem naukowców Uniwersytetu Wrocławskiego, aby, jako specjaliści w tych dziedzinach, pokazali młodzieży cały proces wpływu człowieka na środowisko, zanieczyszczenie ziemi, powietrza czy wody. Nie chodzi tylko o dbanie o przyrodę, ale też pokazanie skutków zaniedbań. To nie powinno być nam obojętne, że zamiast segregować śmieci i wrzucać je do śmietników, to wyrzucimy je w lesie lub spalimy. Ludzie nie mają świadomości, że te złe działania do nas wrócą w takiej czy innej formie (np. palone śmieci powrócą jako toksyczne powietrze, którym wszyscy oddychamy). Jeśli już w naszych ciałach zaczyna znajdować się plastik, to możemy zadać pytanie: “Jakie tego skutki zdrowotne będą np. za 10 lat?”.

        Muzycy z filharmonii, wykładowcy uniwersyteccy, zespół innych podmiotów... ile osób było zaangażowanych w ten projekt i jak długo go już tworzysz?

         Projekt tworzę od 9 lat. Nareszcie udało mi się dopiąć wydanie płyty. To długo, ale też projekt jest niecodzienny i dość skomplikowany. Myślę, że do tej pory brało w nim udział blisko 300 osób. Muzycy, ludzie związani z wykładami ekologicznymi, osoby zaangażowane w powstawanie scenografii do koncertu, technicy, no i nie mogę zapomnieć o współproducentach płyty, w tym o osobie mojego przyjaciela i reżysera dźwięku Artura Wilniewczyca, z którym od lat współpracujemy. Mnóstwo osób było zaangażowana podczas wielu różnych etapów produkcji projektu, ale wymienianie ich zajęłoby mi pewnie z godzinę. Z tego miejsca chciałbym im podziękować za to jak wiele serca wnieśli do tego projektu.

         W „Żywiołach” przedstawiasz ludzi jako „piąty żywioł” - dlaczego?

         Ludzkość jest siłą natury, która w pewnym momencie pojawiła się na planecie i zaczęła ją sobie podporządkowywać na skalę totalną. Dzisiaj jako ludzkość, jako ten „piąty żywioł”, zapominamy o pozostałych czterech: powietrzu, ziemi, wodzie i ogniu, ale gdy wiatr zerwie linie wysokiego napięcia czy potężne ulewy spowodują powodzie, to naglę okazuje się, że jednak ta natura o sobie przypomina. Myślę, że jako ludzie, powinniśmy mieć więcej szacunku do przyrody. Ludzkość jak każdy żywioł może być z jednej strony budującą, a z drugiej niszczącą siłą.

         Dziewięć lat pracy nad projektem i z każdym rokiem rozwijasz go o kolejne pomysły. Jakie są dalsze plany? Film? Animacja? Co tym razem wymyśli Paweł Pudło?

         To jest taki szeroki temat „Co dalej?”. Jest plan aby powstał film. Z pewnością ten projekt nie kończy się dzisiaj i będzie trwał póki żyję i mam energię do jego rozwijania. Przede wszystkim będą to koncerty w filharmoniach. Pokazanie tego, że muzyka poważna może być nowoczesna, że na scenach nie muszą być same “fraki i muszki” a muzyka może podobać się osobom, które na codzień omijają filharmonie szerokim łukiem.

         Czy w takim razie Paweł Pudło to polski kompozytor z szalonymi pomysłami, który nie boi się ich realizować?

         Można tak powiedzieć, aczkolwiek ja mocno stąpam po ziemi. Również jako producent tych swoich pomysłów. Z pewnością one są szalone, ale zawsze szukam realnego sposobu na ich realizację.

Subskrybuj to źródło RSS