Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Śladami artystów muzyków związanych z Rzeszowem - Zygmunt Kukla

"Gdyby nie rodzice, którzy byli muzykami, to bym nie został muzykiem"

 

Podążając śladami muzyków związanych z Rzeszowem zapraszam na spotkanie z Zygmuntem Kuklą, znakomitym artystą urodzonym w Rzeszowie i od wielu lat jednym z najbardziej rozpoznawalnych muzyków dla bardzo szerokiego grona publiczności, od sal filharmonicznych poczynając, po estrady festiwali i imprez rozrywkowych.

Witam serdecznie Zygmunta Kuklę, dyrygenta, aranżera i kompozytora. Zastanawiam się, czy w dobrej kolejności wymieniłam uprawiane przez Ciebie nurty?
        - Jak najbardziej, bo kompozycją zajmuję się najrzadziej. Od wielu lat dyryguję i aranżuję, ale czasami zdarza się, że również coś napiszę.

Obiecałeś zarezerwować czas na dłuższe spotkanie i zamierzam skrzętnie z tego skorzystać. Na początku proponuję trochę wspomnień. Twoi rodzice byli muzykami Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej – oboje byli wiolonczelistami. Muzyka otaczała Cię od pierwszego uderzenia serca, co Ty zapamiętałeś z dzieciństwa?
        - Najbardziej utkwiło mi w pamięci to, że jeszcze w wieku przedszkolnym rodzice zabierali mnie na próby do Filharmonii, która już mieściła się przy ulicy Chopina. Zabierali mnie nie dlatego, że nie mieli mnie z kim zostawiać w domu, bo przecież mieszkała z nami babcia – mama mojej mamy. Jestem przekonany, że chcieli mnie w ten sposób zainspirować do słuchania muzyki. Musiałem siedzieć cicho na widowni w sali koncertowej, aby nie przeszkadzać. To był dla mnie magiczny świat. Jak byłem troszkę starszy, w przerwie próby chodziliśmy razem do bufetu, ponieważ w tych przerwach niektórzy dyrygenci, a szczególnie Jerzy Maksymiuk, przez cały czas w swoim charakterystycznym stylu, omawiał dzieło. Pamiętam, że moja mama zawsze w tym uczestniczyła. Być może to był obowiązek dla muzyków z pierwszych pulpitów. Pamiętam, że wszyscy tych prelekcji słuchali. Wprawdzie niewiele rozumiałem, ale słuchałem z podziwem, bo elokwencja i erudycja Mistrza była nieprawdopodobna. Byłem wtedy małym dzieckiem i wydawało mi się, że tak świat wygląda.
        Dopiero jak już byłem nastolatkiem, przekonałem się, że świat wygląda trochę inaczej, że istnieje świat pozaartystyczny, że ludzie pracują w innych miejscach niż filharmonia. Wiem, że to było dla mnie duże wyróżnienie, że mogłem wzrastać w takich warunkach.
Nigdy nie byłem zmuszany do słuchania ani nauki muzyki. Wszystko działo się w naturalny sposób – najpierw obcowanie z muzyką, a trochę później nauka gry na fortepianie.
Rodzice nigdy do niczego mnie nie zmuszali. Doceniłem to dopiero po latach.

Być może rodzice marzyli, że tak jak oni zaczniesz się uczyć grać na wiolonczeli.
        - Nawet nie miałem takiej szansy, ponieważ zacząłem grać w wieku pięciu lat i to było za wcześnie, żebym sięgnął po wiolonczelę. Od początku uczyłem się grać na fortepianie. Pamiętam, że kiedyś mama uczyła mnie grać na wiolonczeli jakąś gamę, miałem wtedy może 10 lat. Prawdopodobnie chciała się przekonać, czy zechcę także uczyć się grać na wiolonczeli, ale bardzo dobrze radziłem sobie z fortepianem i chyba stwierdziła, że nie ma co tego zmieniać.
        Rodzice doskonale zdawali sobie sprawę z tego, jaka to jest mitręga grać na instrumencie smyczkowym, kiedy nie ma gotowego dźwięku. Ile to wymaga czasu i energii. Na fortepianie te początki są łatwiejsze i przyjemniejsze.

Twoją Mamę miałam szczęście poznać jeszcze jako uczennica Szkoły Muzycznej II stopnia przy ulicy Chopina w Rzeszowie. Pani Maria Kuklowa była nie tylko wspaniałą nauczycielką, ale także bardzo mądrą, ciepłą, a do tego piękną kobietą. Wyjątkowa atmosfera panowała także w budynku szkoły. Często w czasie przerw nauczyciele rozmawiali z uczniami nie tylko o muzyce. Pani Maria także często na chwilę przystanęła, o coś zapytała, zachęciła do wybrania się na koncert… Była nie tylko znakomitą wiolonczelistką, ale także koncertmistrzem.
Zawsze jak zajmuję miejsce na widowni i jeszcze wszystkie krzesła na estradzie są puste, to widzę Twoją mamę przy pierwszym pulpicie.
        - Ja także mam taki obraz przed oczami. Będąc dzieckiem, a później uczniem Liceum Muzycznego, zawsze chodziłem na koncerty do Filharmonii. Codziennie widziałem ją w domu, jak byłem mały mama odprowadzała mnie do szkoły, w piątek wieczorem udawaliśmy się z mamą i tatą do Filharmonii, a później widziałem ich pięknie ubranych i uśmiechniętych, wychodzących na estradę. Miałem wrażenie, że są z innego świata.
Wydaje mi się, że jeszcze niedawno byłem na każdym koncercie Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej, chodziłem też na próby i siedziałem na widowni, kiedy rodzice byli zajęci. Od tego czasu minęło wiele lat, ale sala po remoncie wydaje mi się taka sama i czuję, że ten sam duch się w niej unosi.
        Jest też pewna trudna dla mnie bariera. Moja kochana Mama już nie żyje, odeszła niespodziewanie, a kiedyś była dla mnie wzorem jako muzyk i nauczyciel.
         Chcę jeszcze dodać, że bardzo dobrym nauczycielem był także mój tato, który przez długie lata uczył gry na wiolonczeli w Szkole Muzycznej w Jarosławiu. Wielu jego uczniów kontynuowało dalszą naukę i są muzykami. Jedną z wychowanek taty jest pani Grażyna Sereda, która teraz jest dyrektorem Zespołu Szkół Muzycznych w Jarosławiu. Była bardzo zdolną, pilną uczennicą, stąd często brała udział w różnych przesłuchaniach i konkursach. Pani Grażyna do tej pory jak jest w Rzeszowie, to odwiedza ojca. To bardzo miły dowód pamięci.

Chyba w drugiej połowie lat 80. ubiegłego stulecia nagrywaliśmy w studiu Radia Rzeszów, wraz z kolegą Rafałem Chodzińskim, big-band z Zespołu Szkół Muzycznych nr 1 w Rzeszowie i Ty go prowadziłeś. Byłeś jednym z młodszych członków tego zespołu, a świetnie sobie radziłeś z dyrygowaniem i wszyscy Cię słuchali. Już wtedy myślałeś poważnie o tym, co dzisiaj robisz?
         - Ja też doskonale pamiętam ten dzień. Nagraliśmy wtedy trzy utwory. To były moje pierwsze kroki, bo przecież szkoła muzyczna II stopnia nie przygotowuje do zajęć, które są nietypowe. Marzyłem wtedy o kompozycji i aranżacji. Ze wszystkich przedmiotów, których się uczyłem, najbardziej przydały mi się harmonia i kształcenie słuchu. Nie było jeszcze w szkołach muzycznych kierunków, które mogły rozwijać moje zainteresowania. Byłem jednak zdeterminowany i już wiedziałem, że chcę spełnić swoje marzenia.
         Duża w tym zasługa rodziców, którzy nie nalegali, żebym kontynuował naukę w zakresie gry na fortepianie. W pełni akceptowali mój wybór, pomimo, że muzyka rozrywkowa była dla nich bardzo odległa, bo nigdy się tym nie zajmowali. Poza tym, kiedyś w środowisku muzyków klasycznych rozrywka to było coś gorszego, bo kojarzyło się z weselem, z alkoholem, z innym trybem życia i nie dotykało prawdziwej muzyki. Panowało przekonanie, że świątynią sztuki jest opera albo filharmonia, a nie festiwal w Opolu. Miałem pełną swobodę w kreowaniu siebie.

Z pewnością łatwo się odnalazłeś na studiach na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej, bo już miałeś pewne doświadczenie.
         - Powiem ci szczerze, że gdybym tego nie liznął, to bym się na te studia nie dostał. W tamtych czasach to był jedyny wydział w Polsce i przyjęto dwóch aranżerów, a teraz tych wydziałów na innych uczelniach jest kilka. Gdybym nie był przygotowany, nie miał pokaźnego portfolio, bo przyniosłem na egzamin sporo swoich partytur, to dobrze zdane egzaminy z kształcenia słuchu i harmonii by nie starczyły. Komisja wymagała jeszcze czegoś – instrumentaliści po prostu grali swoje improwizacje, a aranżerzy musieli przedłożyć swoje prace. Gdybym ich nie miał, to bym się nie dostał.

Już w czasie studiów prowadziłeś swoje zespoły.
         - Po pierwszym roku studiów już skompletowałem swój pierwszy skład orkiestry, w której grali studenci. Wtedy też nagraliśmy pierwszy program dla telewizji, a po dwóch latach występowaliśmy już na Festiwalu w Opolu.

Bardzo szybko zacząłeś odnosić sukcesy.
         - Może dlatego, że nie musieliśmy się uczyć klasyki. Nie traciłem na to czasu i mogłem robić to, co mnie najbardziej interesowało. Z przedmiotów międzywydziałowych obowiązywały nas tylko język angielski i kształcenie słuchu.

Twoja mama z dumą opowiadała nieraz o sukcesach syna i bardzo się z nich cieszyła. To był czas, że można Cię było częściej zobaczyć na szklanym ekranie niż w rodzinnym Rzeszowie. Musical Metro, Opole, Sopot, udział w programach telewizyjnych, to wszystko zajmowało dużo czasu.
         - Do dzisiejszego dnia pracuję w telewizji, bo tam są duże możliwości i warunki techniczne do realizacji koncertów, z których będę zadowolony. Telewizja daje te możliwości. Często zdarzają się duże eventy – na przykład do katowickiego Spodka przychodzi 5 tysięcy ludzi i bez dużej sprawnej techniki nie da się zrobić takich koncertów.
         Pamiętam, że uczestniczyłem także jako widz w koncertach noworocznych w rzeszowskiej Filharmonii – czasami były to tylko arie operetkowe, ale czasami solistą był Zbyszek Wodecki, Hania Banaszak...
Brzmiało to bardzo dobrze, gdy orkiestra grała akustycznie, a wystarczył jeden elektryczny instrument i robił się hałas.

Zygmunt Kukla 2 fot. Marcin WiśniosDyryguje Zygmunt Kukla, fot Marcin Wiśnios

Czy dyrygowałeś koncertami muzyki klasycznej?
         - Wprawdzie miałem okazję dyrygować orkiestrami symfonicznymi – na przykład kilka razy nagrywałem z Sinfonią Varsovią, ale to nie był koncert i to nigdy nie była klasyka, tylko nagrania muzyki do filmu.
         Kiedyś miałem taki epizod, że później chciałem studiować w Warszawie dyrygenturę i nawet byłem na konsultacji u prof. Ryszarda Dudka, który zapraszał mnie na studia w swojej klasie. Nie miałem wtedy jeszcze 30 lat, ale miałem wtedy bardzo dużo obowiązków zawiązanych z pracą, a do tego rodzina, dzieci… Byłem za bardzo zanurzony w muzyce rozrywkowej.

Ukończyłeś także studia na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego?
         - To były studia podyplomowe i zajęcia odbywały się raz na dwa tygodnie. Te studia przeznaczone były dla twórców i animatorów kultury. Bardzo mi się przydały, zwłaszcza kiedy przez pewien czas pracowałem w TVP 1 na stanowisku szefa rozrywki.

Ostatnio rozmawialiśmy w czasie pandemii i robiłeś wtedy nagrania w Filharmonii Podkarpackiej. W składzie Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej spotkałeś z pewnością swoich szkolnych kolegów i pewnie byli też muzycy, którzy pracowali z Twoimi rodzicami.
         - To były nagrania z orkiestrą i zespołem Pectus. Rejestrowaliśmy nagrania piosenek z nieznanymi tekstami Wojciecha Młynarskiego.
Z tego dawnego składu byli Rysio Cisek i Krzysiek Ogorzelec, który był już wtedy na emeryturze i został doangażowany do tego nagrania. Natomiast grają w orkiestrze moi koledzy ze szkoły: Paweł Rak, Monika Stępień, Ania Mrozek – podaję nazwiska panieńskie moich koleżanek.

Myślę, że wspomnienia z dzieciństwa powracają po wejściu do budynku filharmonii czy do sali koncertowej.
         - To jest świątynia i enklawa. Sporo czasu tam spędziłem, bo przecież pracowali tam rodzice, a także dopóki mieszkałem w Rzeszowie, chodziłem na piątkowe koncerty. Zawsze sobie myślę – jakie to szczęście, że w Rzeszowie jest filharmonia, bo w podobnej wielkości miastach, w latach 70-tych i 80-tych ubiegłego stulecia orkiestr symfonicznych nie było. Dzięki temu miałem kontakt z muzyką na żywo. Muszę podkreślić, że gdyby nie rodzice, którzy byli muzykami, to bym nie został muzykiem.
Inne zawody można wybierać nawet tuż przed maturą, natomiast edukację muzyczną trzeba rozpoczynać o wiele wcześniej.
Dopiero po latach zacząłem doceniać piątkowe wieczorne rozmowy z rodzicami, bo po powrocie z koncertu do domu zawsze była dyskusja na temat koncertu.

Kiedy w różnych czasopismach zaczęły pojawiać się artykuły o Twojej pozamuzycznej pasji, wydawało się, że praca w charakterze kierowcy autobusu stanie się Twoim nowym zawodem. Zapytałam Twojego taty, co się dzieje. Odpowiedział, że jak byłeś małym chłopcem, to marzyłeś, żeby zostać kierowcą autobusu i wszelkie zabawy były z tym związane, ale jednocześnie tato zapewniał, że na pewno pozostaniesz muzykiem.
         - Rodzice pozwalali mi na te zabawy. Rodzice nigdy nie mieli samochodu i wszędzie jeździliśmy autobusami. Na co dzień miejskimi, a na wakacje PKS-ami. Pamiętam też, że jak miałem cztery lata, prosiłem ojca, żeby ze mną jeździł autobusem dłużej i często się na to zgadzał.

Czy w ostatnich latach masz czas, aby zatrudniać się w charakterze kierowcy?
         - Zawsze wiązało się to z rezygnacją z czegoś. Kiedyś jeździłem o wiele więcej i każdą chwilę na to wykorzystywałem, żeby po Festiwalu w Opolu gdzieś wyskoczyć na miesiąc. W tej chwili tego nie robię, bo już mnie to tak bardzo nie bawi, ale ostatnio, a wcześniej w kwietniu pojeździłem sobie trochę za granicą. Po rocznej przerwie pojechałem z koreańską grupą po Zachodniej Europie, ale nie sprawiło mi to tak wielkiej przyjemności jak kiedyś. Trochę mi żal ludzi, którzy nie kochają swojej pracy i wykonują ją tylko dlatego, żeby mieć z czego żyć. Jako muzyk jestem przyzwyczajony do tego, że jeśli nie ma satysfakcji i przyjemności z wykonywanej pracy, to jest ona bez sensu.

Zygmunt Kukla w Amsterdam Cruise Port fot z arch. ArtystyZygmunt Kukla w Amsterdam Cruise Port, fot, ze zbiorów Artysty

Jeszcze wiosną ubiegłego roku zabiegałam o spotkanie z Tobą, ale nie miałeś czasu, bo byłeś pochłonięty pracą. Musiałeś przygotować i poprowadzić kilka koncertów. Bardzo chciałam spotkać się z Tobą po Festiwalu w Opolu i też się nie udało. Chcę Ci powiedzieć, że byłam zachwycona poprowadzonym przez Ciebie koncertem, podczas którego wspólnie z Michałem Bajorem zabraliście opolską publiczność i wszystkich, którzy oglądali Was na szklanych ekranach w zupełnie inny świat muzyki. Publiczność przyjęła Was z ogromnym entuzjazmem.
         - Z Michałem Bajorem znamy się od wielu lat i to on koniecznie chciał, abym przygotował aranżacje i poprowadził ten koncert. Przygotowywałem tylko ten jeden koncert i może dlatego różnił się od pozostałych.

Michał Bajor jest wybitnym aktorem, a do tego świetnie śpiewa i wszystko musi być perfekcyjnie przygotowane.
         - Jak już powiedziałem, znamy się od wielu lat, ale dopiero teraz zwróciłem uwagę na jego znakomitą dykcję i perfekcyjne przygotowanie. Z uwagą oglądałem i wysłuchałem nagrania z tego koncertu. W piosence, którą śpiewał z Alicją Majewską, jest fragment, w którym śpiewają ten sam tekst w bardzo szybkim tempie i tam nie ma miejsca nawet na moment zawahania. Zaśpiewali rewelacyjnie, a jak pojawili się na scenie, od razu czuło się powiew innego świata. Rzadko się zdarza taki profesjonalizm.

Pan Michał Bajor wiedział, co robi zapraszając Cię do współpracy, bo potrafisz zawsze znaleźć odpowiednie dźwięki, odpowiednie nuty i także perfekcyjnie przygotować aranżacje i współpracować z solistami. Śpiew solistów jest zawsze na pierwszym planie, bo potrafisz znaleźć odpowiednie proporcje.
         - Mówisz o wykonaniu i przygotowaniu orkiestry, ale jednak sztuka aranżacji piosenki jest najważniejsza i kolejna wersja tej samej piosenki zawsze pisana jest trochę inaczej dla każdego wokalisty. Warstwa instrumentalna nie może dominować. Trzeba mieć wiele wyczucia i doświadczenia.

Myślę, że jesteś szczęśliwym muzykiem, mając gruntowne przygotowanie do tego zawodu, robiąc to, co potrafisz, co kochasz…
         - Mam coraz mniej wątpliwości i zauważyłem, że aranże robię dużo szybciej niż kiedyś, chociaż nadal zawsze muszę wszystko najpierw przemyśleć, a później dopiero napisać. Jak się ma przywilej współpracy z takimi artystami, jak Alicja Majewska, Irena Santor, Michał Bajor czy Staszek Soyka, to wiadomo, co oni potrafią i jaką mają wrażliwość. Dla każdego z nich pisze się inaczej.
         Jak mam do czynienia z mniej doświadczonymi, mniej wrażliwymi artystami, to wtedy zaaranżowanie i przygotowanie utworu jest trudniejsze, bo nigdy nie zastąpię charyzmy wokalisty – mogę tylko starać się pomóc mu. Tak widzę swoją rolę aranżera.
         Ten nawyk perfekcyjnego przygotowania odziedziczyłem po mamie, która była wielką perfekcjonistką. Powtarzał mi to św. pamięci Zbyszek Jakubek, z którym pracowałem przez wiele lat, a wcześniej akompaniował w klasie wiolonczeli u mojej mamy w Liceum Muzycznym i opowiadał mi jak to wyglądało. Nigdy nie było miejsca nawet na drobne niedoskonałości – wszystko musiało być idealnie.

Powtórzę pytanie, które zadałam Ci podczas naszego ostatniego spotkania, jako mężczyźnie w sile wieku - co jest w życiu najważniejsze? Wtedy odpowiedziałeś – Tylko miłość się liczy. Nadal tak uważasz?
         - Nadal tak uważam, ale wtedy zapomniałem dodać, że traktuję to jako hasło uniwersalne – nie tylko relacji ludzkich, ale także chociażby muzyki. Oddania się w całości konkretnej rzeczy, którą się wykonuję. Wtedy dopiero jest satysfakcja.

Myślę , że to miłość wyniesiona z domu – miłość do pracy, miłość do ludzi, którzy Cię otaczają, do muzyki - owocuje do dzisiaj. To wpoili Ci rodzice.
         - Tak, ale wpoili mi to dając wzór postępowania. Od najmłodszych lat wiedziałem, że trzeba się zachowywać tak jak oni. Wobec moich córek nie byłem taki. Nie potrafiłem swoim postępowaniem być wzorem dla dziecka.

Po prostu zbyt często nie było Cię w domu, może nie poświęcałeś im tak duże czasu, nie mogłeś ich zabierać na próby. Twoja praca jest inna. Tak wybrałeś, ale zawsze miałeś i nadal masz z córkami dobry kontakt. Mam nadzieję, że niedługo spotkamy się w Rzeszowie, może nawet w Filharmonii.
         - Może nawet wcześniej, bo staram się przyjeżdżać często do Rzeszowa, aby odwiedzać ojca. Bardzo miło wspominam współpracę z panią dyrektor Martą Wierzbieniec i Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej.

Dziękuję bardzo za rozmowę i do zobaczenia.
         - Ja także bardzo dziękuję i mam nadzieję na kolejne spotkanie.

Zofia Stopińska

Filharmonia Podkarpacka zaprasza - Mozart, Verdi, Bizet, Dvořák, Puccini

KONCERT SYMFONICZNY

AB 10 stycznia 2025r., piątek, godz. 19:00
SALA KONCERTOWA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
JIŘÍ PETRDLÍK – dyrygent
SOLIŚCI TEATRU IM. JOZEFA KAJETANA TYLA – PILZNO (CZECHY):
RICHARD SAMEK – tenor
ANDRIJ CHARLAMOV – baryton
IVANA VEBEROVÁ – sopran
JANA FOFF TETOUROVÁ – mezzosopran

W programie m.in: W. A. Mozart, G. Verdi, G. Bizet, A. Dvořák, G. Puccini

JIŘÍ PETRDLÍK /1977/ jest uznawany za jednego z najbardziej uznawanych europejskich dyrygentów swojego pokolenia. Studiował grę na fortepianie, puzonie i dyrygenturę (1995-2000 w Konserwatorium w Pradze, 2000-2005 w Akademii Sztuk Scenicznych w Pradze) u prof. Miroslava Košlera, prof. Miriam Němcovej, prof. Jiří Bělohlávka, prof. Radomila Eliški, prof. Františka Vajnara, prof.Tomáša Koutníka i innych.

Ukończył studia w klasie mistrzowskiej głównego dyrygenta orkiestry Filharmonii w Nowym Jorku prof. Kurta Masura we Wrocławiu i głównego dyrygenta Filharmonii BBC prof. Jiří Bělohlávka. W latach 2002-2009 był stałym dyrygentem Teatru Narodowego w Brnie i dyrektorem muzycznym Teatru Miejskiego w Brnie. Od 2004 r. jest zatrudniony jako stały dyrygent w Teatrze im. J. K. Tylta w Pilźnie. Petrdlík regularnie współpracuje gościnnie z prestiżowymi międzynarodowymi scenami operowymi (np. W Mesynie, Tuluzie, Warszawie, Północnym Teksasie, Pradze, Szegedzie, Kairze, Aleksandrii itp.).

W dziedzinie muzyki symfonicznej Jiří Petrdlík dyryguje czołowymi orkiestrami czeskimi i zagranicznymi (Praska Orkiestra Symfoniczna, Czeskie Radio SO, Czeskie Narodowe SO, Filharmonia Janáček w Ostrawie, Morawska Filharmonia w Ołomuńcu, Północnoczeska Filharmonia w Teplicach, Wrocławska Filharmonia, Orkiestra Filharmonii Śląskiej w Katowicach, Orkiestra MTM w Warszawie, KSO w Toronto, Iwasaki Philharmonic ao) i regularnie pojawia się jako gość na różnych festiwali muzycznych w Europie, Japonii, Chinach, Kanadzie i USA.

Od sezonu 2010/11 z powodzeniem rozwija bogatą współpracę artystyczną z Kairską Orkiestrą Symfoniczną, gdzie został mianowany Dyrektorem Artystycznym Generalnym i Głównym Dyrygentem w latach 2011-15.. W sezonie 2014/15 Petrdlík został zaproszony do Alte Oper w Frankfurcie, a w sezonie 2015/16 był gościnnym dyrygentem w Wiener Musikverein. Od tego czasu rozwijał bogatą współpracę artystyczną jako stały dyrygent gościnny Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie. Od roku 2015 Petrdlík regularnie organizuje prestiżowe noworoczne trasy koncertowe w Chinach z wybitnymi europejskimi orkiestrami.

Petrdlík prowadził także szeroką działalność jako chórmistrz (od 2009 r. Dyrektor artystyczny praskiego chóru mieszanego), muzykolog (Uniwersytet Karola w Pradze) – zdobył tytuł doktora), wydawca i pedagog (kierownik wydziału dyrygentury Konserwatorium im. Jaroslava Ježka w Pradze) i z powodzeniem wziął udział w kilku konkursach (np. w konkursach: Prague Cantat, American Opera Competition, D. Flick Conductor Competition London).

Jest przewodniczącym Jury Konkursu „Praga Kantat” i Towarzystwa Fibicha, a od 2017 r. Został dyrektorem unikalnego w skali światowej festiwalu melodramatu koncertowego „Melodramfest” i głównym dyrygentem międzynarodowej orkiestry Carpathia. Od sezonu 2020/21 jestem dyrektorem artystycznym zespołu opery w Teatrze im. J. K. Tyla Plzeň. Szeroki repertuar Petrdlíka zawiera kompozycje różnych gatunków muzycznych, stylów i okresów. W dziedzinie dyskografii Petrdlík często zwraca uwagę na rzadko pojawiające się tytuły (np. Ezio Glucka – światowa premiera praskiej wersji opery Beethovena – Habsburskich kantat, Foerster – Glagolitic Mass, Fibich – Missa brevis, Prokofieva – Eugeniusz Oniegin, Arend – Astral Travels i in.)

filharmonia STYCZEŃ 2025 plakat zbiorczy B1

Biuro Koncertowe

Filharmonii Podkarpackiej

im. Artura Malawskiego w Rzeszowie

tel. + 48 17 862 85 07

www.filharmonia.rzeszow.pl

 

Solo i kameralnie

       Na bardzo interesujące koncerty zaprasza od stycznia do czerwca bieżącego roku Filharmonia Podkarpacka. Od kilku dni znamy już program II części jubileuszowego sezonu koncertowego Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Podkarpackiej. Szczegóły programu znajdą Państwo odwiedzając stronę www.filharmonia.rzeszow.pl

        Zakończenie sezonu odbędzie się 13 czerwca 2025 roku, a program tego wieczoru wypełnią utwory Wojciecha Kilara – między innymi II Koncert fortepianowy i muzyka filmowa. Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej dyrygował będzie tego wieczoru Jan Miłosz Zarzycki, a partie solowe wykona świetny pianista Krzysztof Książek.

        Polecając ten koncert Państwa uwadze zapraszam na spotkanie z Agnieszką Zahaczewską-Książek i Krzysztofem Książkiem, którzy tworzą znany i ceniony zespół o nazwie Książek Piano Duo.
        Artyści koncertowali wspólnie w wielu miejscach w Polsce i za granicą (Szwajcaria, Francja, Wielka Brytania, RPA). W 2019 r. duet zdobył II nagrodę i nagrodę specjalną za najlepsze wykonanie dzieł Schuberta na XXI Międzynarodowym Konkursie Duetów Fortepianowych im. F. Schuberta w Jeseniku oraz tytuł finalisty i nagrodę specjalną na III Międzynarodowym Konkursie Duetów Fortepianowych im. Suzany Szӧrenyi w Bukareszcie. W 2021 roku zostali zwycięzcami II Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie, w kategorii zespoły kameralne.

       W stolicy Podkarpacia  duo wystąpiło niedawno, bo 13 października 2024 roku w Zespole Szkół Muzycznych nr 1 im. Karola Szymanowskiego w Rzeszowie, w ramach 8. Rzeszowskiej Jesieni Muzycznej organizowanej przez Stowarzyszenie Polskich Muzyków Kameralistów.
        Koncert wypełniły dwa utwory Franciszka Schuberta, prekursora epoki romantyzmu, oraz dwa utwory bliższe naszym czasom - Suita na dwa fortepiany Władysławy Markiewiczówny i Święto wiosny Igora Strawińskiego, chociaż pan Krzysztof Książek podkreślił, że w ubiegłym roku minęło już 100 lat od premiery Święta wiosny.

        Publiczności bardzo podobały się znakomite kreacje Schuberta, gorąco oklaskiwana była Suita Markiewiczówny, a najdłuższa owacja była po zachwycającym wykonaniu Święta wiosny.
To był wspaniały wieczór.
Rozmowa, którą Państwu polecam została zarejestrowana przed koncertem w Rzeszowie.

W 2020 roku nakładem firmy DUX ukazała się świetna płyta z suitami na dwa fortepiany Areńskiego i Rachmaninowa. Proponuję, aby rozpocząć rozmowę od polecenia płyty „Alla polacca”, która pojawiła się na półkach w czerwcu 2024 roku, a znalazły się na niej mało znane szerokiemu gronu melomanów utwory.

       - Krzysztof Książek: Wybór utworów był dla nas oczywisty, ale poza utworem Fryderyka Chopina pozostałe dzieła skomponowane na cztery ręce przez Józefa Elsnera i Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego nie są często wykonywane.

      - Agnieszka Zahaczewska-Książek: Józef Elsner znany jest tylko jako nauczyciel Fryderyka Chopina, a przecież jego zasługi dla rozwoju muzyki polskiej są ogromne. Po nauce we Wrocławiu i studiach w Wiedniu pracował przez kilka lat w Brnie i Lwowie, a w 1799 roku osiadł na stałe w Warszawie, gdzie przez ponad 20 lat kierował operą, prowadził działalność wydawniczą, znany był jako recenzent wydarzeń muzycznych, był cenionym pedagogiem i kompozytorem.

       - Krzysztof: Płytę rozpoczynają utwory Józefa Elsnera: Sonata B-dur op. 16 następnie mamy trzy polonezy – C-dur, G-dur i f-moll oraz trzy transkrypcje trzech polonezów orkiestrowych napisanych pierwotnie dla jednego wykonawcy. Płytę zamykają dzieła uczniów Józefa Elsnera: Wariacje D-Dur na temat pieśni T. Moore’a Fryderyka Chopina, Polonez D-dur op. 3 i Rondo alla Pollacca op. 6 Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego.
Nagraliśmy te utwory na instrumencie historycznym – na fortepianie Broadwooda z 1847 roku, który został zbudowany troszkę później niż wymienione dzieła, ale jest on bliższy instrumentom na których grali Elsner, Chopin i Dobrzyński niż dzisiejsze fortepiany.

RJM 2024 Płyta Alla polacca 700

Czy gra na fortepianach historycznych jest bardzo trudna i wymaga wielu przygotowań?

       - Agnieszka: Można jeździć na rowerach starych i nowych wyposażonych w różne udogodnienia, tak samo jest z starymi i nowymi samochodami. Z fortepianami jest podobnie. Wiadomo, że nikt nie będzie próbował grać utworów Prokofiewa, czy twórców żyjących w naszych czasach na instrumencie z początku XIX wieku, natomiast utwory z XVIII czy początku XIX wieku bardzo ciekawie brzmią na instrumentach zbudowanych w tamtych czasach.

      - Krzysztof: Wiadomo, że instrument historyczny ma inne możliwości niż współczesny. Sami wybraliśmy fortepian do tego nagrania, bo zaoferowano nam kilka instrumentów, ale zdecydowaliśmy się na taki, na którym dobrze brzmiały wszystkie utwory. Przed nagraniem mieliśmy jedną dłuższą próbę na instrumencie Broadwood’a, ale przygotowywaliśmy się na instrumencie współczesnym.

Gdzie odbyły się nagrania?

       - Krzysztof: Wszystkie nagrania zarejestrowaliśmy w Studio S1 Polskiego Radia w Warszawie i płyta ukazała się nakładem Polskiego Radia. Tuż po wydaniu płyty nagrania były prezentowane w Programie 2 w ramach płyty tygodnia, później w „Płytomanii” i w Radiu Chopin.

Książek Piano Duo 1 fot. Piotr MarkowskiKsiążak Piano Duo, fot. Piotr Markowski

Książek Piano Duo istnieje już kilkanaście lat.

       - Agnieszka: To prawda. Rozpoczęliśmy grać razem w 2012 roku, w czasie naszych studiów w Akademii Muzycznej w Krakowie, ale później na pewien czas musieliśmy odłożyć wspólne występy, ale już od pięciu lat znowu gramy razem. Dysponujemy już szerokim repertuarem zarówna na cztery ręce, jak i na dwa fortepiany, ale ciągle go poszerzamy o nowe utwory.

W 2021 roku Książek Piano Duo zwyciężył w II Międzynarodowym Konkursie Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie, w kategorii zespoły kameralne. Głównym celem tego konkursu jest zaprezentowanie, części wielkiego dorobku muzyki polskiej XIX i XX wieku, która jest mniej popularna w praktyce koncertowej. To bardzo wymagający, w kategorii zespołów kameralnych dwuetapowy konkurs.

       - Agnieszka: Tak się złożyło, że ponad rok przed konkursem przygotowywaliśmy dużo muzyki polskiej w ramach programu „Scena Muzyki Polskiej” realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca. Występowaliśmy z koncertami na dwa fortepiany i na cztery ręce w całości wypełnionymi muzyką polską. Z tych utworów wybraliśmy do konkursu Sonatę Józefa Elsnera i Kaleidoskop Maurycego Moszkowskiego, czyli połowę mieliśmy gotową wcześniej, a resztę trzeba było wyćwiczyć.

Otrzymali Państwo najwyższą nagrodę finansową w swojej kategorii, ale sądzę, że bardzo ważne były też pozostałe nagrody w postaci zaproszeń na koncerty.

       - Krzysztof: Wszystkie koncerty, na które zostaliśmy zaproszeni odbyły się. Wystąpiliśmy w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu, w Filharmonii Krakowskiej i podczas trzech koncertów w ramach cyklu „Z klasyką przez Polskę”. Dzięki konkursowi nazwa naszej formacji stała się rozpoznawalna. Część utworów wykonywanych podczas konkursu został wydana na płytach.
Zdarza się, że z myślą o Książek Piano Duo kompozytorzy piszą utwory – niedawno podczas festiwalu Krakowski Salon Muzyczny prawykonaliśmy utwór Oraefajokull Michała Moca.

Książek Piano Duo 2 fot. Piotr MarkowskiKsiążek Piano Duo, fot. Piotr Markowski

Oprócz gry w duecie występujecie z innymi muzykami albo solo.

       - Agnieszka: Od wielu lat jestem zatrudniona w Akademii Muzycznej w Krakowie i akompaniuję skrzypkom, stąd w tym repertuarze poruszam się najlepiej ze skrzypkami. Gra z instrumentami smyczkowymi daje mi bardzo dużo. Poznałam wiele tajników gry na tych instrumentach, na które nie zwracałam uwagi grając na fortepianie solo i w duecie fortepianowym. Czasami, podczas ćwiczenia myśląc nad interpretacją jakiegoś fragmentu utworu, nasuwa mi się pytanie – jak zagrałby to skrzypek? Ponadto ciągle uczę się nowych utworów. Bardzo lubię różnorodność w muzyce, granie na instrumentach historycznych i współczesnych, utwory dawnych mistrzów, kompozytorów epoki romantyzmu i późniejszych. Z Krzysztofem tworzymy duet, ale gram także z innymi zespołami, a podczas drugiej edycji Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej oprócz tego, że zwyciężyliśmy jako Książek Piano Duo, grałam również w składzie Trio Legend i otrzymaliśmy wyróżnienie.

       - Krzysztof: Zajmuję się głównie grą solo i w duecie, ale też chętnie angażuję się w inne projekty. Najlepszym przykładem może być współpraca z Agatą Zubel. Nasze wspólne zainteresowania koncentrowały się wokół XX-wiecznego repertuaru pieśniarskiego. Występowaliśmy razem w takich miejscach jak: Filharmonia Narodowa w Warszawie, siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, Studio Koncertowe im. Witolda Lutosławskiego, czy podczas 11th International Pharos Contemporary Music Festival w Nikozji na Cyprze, zaś wspólnie nagrana płyta „Apparition” otrzymała nagrodę „FRYDERYK 2020” w kategorii recital solowy. Może ta współpraca zaowocuje jeszcze innym projektem.

Wszystkie nurty Państwa działalności są bardzo interesujące, ale jednocześnie wymagają doskonałej formy pianistycznej oraz wielkiej elastyczności i ciągłej dyspozycji.

       - Agnieszka: Oczywiście, ale wszystko zależy od naszych ustaleń. Taki zawód wybraliśmy, taki jest los pianisty i kameralisty.

       - Krzysztof: Są pozytywne i negatywne strony tego zawodu. Czasem irytujące jest, że zbyt rzadko możemy spotkać się ze znajomymi, którzy nie są muzykami, bo większość weekendów zajmują nam koncerty. Różnorodność wykonywanej przez nas muzyki, a szczególnie utworów kompozytorów współczesnych, stawia przed nami ciągle nowe, ale jednocześnie bardzo ciekawe wyzwania.

Najważniejsze, że jesteście pewni słuszności swoich decyzji sprzed lat i czujecie się artystami spełnionymi. Zegar już niestety wskazuje, że musimy kończyć rozmowę, bo muszą się Państwo przygotować do koncertu. Bardzo dziękuję za spotkanie.

       - Było nam bardzo miło i również dziękujemy.

Zofia Stopińska

Wiedeński bal w Filharmonii Podkarpackiej

„WIEDEŃSKI BAL” – koncert sylwestrowy
31 grudnia 2024 r., wtorek, godz. 18:00
1 stycznia 2025r., środa, godz. 18:00
SALA KONCERTOWA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
SŁAWOMIR CHRZANOWSKI – dyrygent
EWELINA SZYBILSKA – sopran
ŁUKASZ GAJ – tenor

TANCERZE:
EMILIA GUGUŁA
OKSANA BALATSKO
PIOTR KRAJEWSKI
ANDREI KRYSHCHANOVICH

W programie m.in.:
J. Strauss-„Zemsta Nietoperza”
J. Strauss – aria Adeli „Zemsta nietoperza” – „Taki pan, jak pan”
J. Strauss – kuplety Barinkaja- „Baron cygański”
J. Strauss- „Auf der Jagd”
J. Strauss- „Anna”
J. Strauss-„Nad pięknym, modrym Dunajem”
F. Lehar- „Kraina uśmiechu”- Twoim jest serce me
J. Strauss- „Ohne Sorgen”

Filharmonia plakat sylwestrowy B1 prev compressed page 0001 12

 

Biuro Koncertowe

Filharmonii Podkarpackiej

im. Artura Malawskiego w Rzeszowie

tel. + 48 17 862 85 07

www.filharmonia.rzeszow.pl

Filharmonia Podkarpacka zaprasza - Mozart, Beethoven, Brahms

Koncert symfoniczny

20 grudnia 2024 r., piątek, godz. 19:00
SALA KONCERTOWA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
PAWEŁ KOS – NOWICKI – dyrygent
SOLOMIYA IVAKHIV– skrzypce

W programie:
L. van Beethoven – Uwertura do baletu „Twory Prometeusza” op. 43
J. Brahms – Wariacje na temat Haydna op. 56a
W. A. Mozart – V Koncert skrzypcowy A – dur KV219

Koncert symfoniczny wypełni muzyka trzech wybitnych twórców: Mozarta, Beethovena i Brahmsa. Uwertura do baletu „Twory Prometeusza” opartego na antycznym micie o Prometeuszu. To muzyka pełna blasku, pokazująca kunszt kompozytorski Ludwiga van Beethovena. Zabrzmią też „Wariacje na temat Haydna” będące mistrzowską kompozycją wybitnego symfonika Johannesa Brahmsa. Utwór zachwycający różnorodnością nastrojów i pomysłów instrumentacyjnych oparty został na temacie zatytułowanym „Chorał św. Antoniego”, który pochodzi z Divertimenta najstarszego z klasyków wiedeńskich – Josepha Haydna. Będzie też okazją oklaskiwać znakomitą skrzypaczkę z Ukrainy. Salomiya Ivakhiv wykona wdzięczny Koncert skrzypcowy A – dur Mozarta, który przyniesie ze sobą wirtuozowski blaski, wdzięk i elegancję XVIII wiecznej epoki. Koncert poprowadzi Maestro Paweł Kos - Nowicki.

       Paweł Kos-Nowicki jest absolwentem Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie, gdzie kształcił się pod kierunkiem prof. Bogusława Madeya. Uczestniczył w kursach dyrygenckich prowadzonych przez Sir Colina Daviesa i Jerzego Salwarowskiego. Laureat III Ogólnopolskiego Przeglądu Młodych Dyrygentów im. Witolda Lutosławskiego w Białymstoku, stypendysta Ministra Kultury i Sztuki.
Jest cenionym interpretatorem muzyki oratoryjnej oraz dzieł klasycznych. Nie stroni również od muzyki innych epok oraz dzieł najnowszych.             Zadebiutował w 1999 r. w sali Filharmonii Lubelskiej jako dyrygent Orkiestry Trybunału Koronnego. Współpracował także z orkiestrami: Akademii Muzycznej w Warszawie, Opery i Filharmonii Podlaskiej, Filharmonii Podkarpackiej, Filharmonii Częstochowskiej oraz Płocką Orkiestrą Symfoniczną, Zamojską Orkiestrą Symfoniczną, Orkiestrą Kameralną Academia i Elbląską Orkiestrą Kameralną. W latach 2000-2010 był szefem Nowej Orkiestry Kameralnej. W 2010 r. z jego inicjatywy rozpoczęły działalność chór i orkiestra Warsaw Camerata.
Ma w swoim dorobku archiwalne nagrania dla Polskiego Radia, m.in.: Czterech pór roku z Katarzyną Dudą, oratorium Mesjasz Georga. Friedricha Handla z Emmą Kirkby i Michelem Chancem, Koncertu fortepianowego Es-dur op. 42 Ferdinanda Riesa i in. Dokonał szeregu prawykonań utworów kompozytorów polskich i zagranicznych, m.in.: Piotra Mossa, Romualda Twardowskiego, Adriana Williamsa, Jonathana Dawe’a.
Współpracuje z wieloma znakomitymi solistami, m.in.: Emmą Kirkby, Elisabeth Connell, Mirjam Tschopp, Michaelem Chancem, Krzysztofem Jakowiczem, Katarzyną Dudą, Martą Boberską, Pawłem Kowalskim, Piotrem Kusiewiczem, Robertem Gierlachem, Wojciechem Gierlachem, Zbigniewem Pilchem.

       Urodzona w Ukrainie skrzypaczka SOLOMIYA IVAKHIV jest wysoce cenioną solistką, kameralistką i pedagogiem. Występowała solowo z Państwową Orkiestrą Symfoniczną w Stambule, Charleston Symphony, Narodową Orkiestrą Symfoniczną Ukrainy, Lwowską Orkiestrą Filharmonii Narodowej Ukrainy i Hunan Symphony Orchestra w Chinach, jak również występowała na tak prestiżowych salach koncertowych, jak Carnegie Hall, Merkin Concert Hall, CBC Glenn Gould Studio, Curtis Institute Field Concert Hall, Filharmonia w Kijowie, Pickman Hall w Cambridge oraz Concertgebouw Mirror Hall. Gościła na festiwalach muzyki kameralnej na całym świecie, w tym Tanglewood, Ottawa Chamberfest, Festiwalu Bachowskim w Filadelfii, Prussia Cove Open Chamber Music, San Jose Chamber Music Society, Festiwalach Muzyki Kameralnej w Newport i Nevadzie, Emerson Quartet Festival, “Kontrasty”, “Virtuosi” i KyivFest oraz jest dyrektorem artystycznym Caspian Monday Music Festival w Greensboro, VT.
Nagrania dr Ivakhiv – Ukraina: Droga ku Wolności (NAXOS), Mendelssohn Concertos (Brilliant Classics), Haydn & Hummel Concertos (Centaur Records), oraz Poems & Rhapsodies (Centaur Records) – pojawiały się na szczytowych miejscach list przebojów w iTunes i Spotify, jak również NPR, WRTI, WQXR oraz stacji radiowych na całym świecie. Jako mistrzyni nowej muzyki, ma na swoim koncie prawykonania dzieł takich kompozytorów, jak David Ludwig, John B. Hedges, David Dzubay, Bohdan Kryvopust, Yevhen Stankovych i Oleksandr Shchetynsky. Jej następny album, który ukaże się nakładem Naxos w 2023 roku z pianistą Stevenem Beckiem, będzie zawierał muzykę ukraińskich kompozytorów: Myroslava Skoryka, Viktora Kosenko oraz Serhija Bortkevycha.
Od 2010 roku dr Ivakhiv pełni funkcję dyrektora artystycznego ds. muzyki w Institute (MATI) Concert Series w Nowym Jorku, gdzie będzie koncentrować się przede wszystkim na zapoznawaniu publiczności z ukraińską muzyką klasyczną. W MATI dr Ivakhiv prezentuje programy z udziałem ukraińskich kompozytorek, młodych Ukrainek i nowo zleconych prac, jak również wydarzenia dla dzieci, prezentacje książek, a także koncert, który niedawno miał miejsce w Carnegie Hall z okazji 25-lecia MATI.
Jako oddany pedagog, dr Ivakhiv prowadziła klasy mistrzowskie i udzielała lekcji z zakresu muzyki kameralnej w Yale, Kolumbia, Penn State, Szkole Muzycznej Uniwersytetu Hartford, Konserwatorium w Bostonie, Curtis SummerFest, Uniwersytecie Maryland, Bard College Prep, SUNY – Uniwersytety Fredonia, Konserwatoriach Oberlin, Guangzhou i Hunan w Chinach oraz regularnie współpracuje ze szkołami wyższymi w ramach programów pomocy na terenie całych Stanów Zjednoczonych.
Występy dr Ivakhiv były prezentowane w programie Performance Today stacji NPR, a jej “krystalicznie czyste i szlachetne brzmienie” (Kultura i Życie, Ukraina) czyni ją “[jedną z] głównych artystek naszych czasów” (Magazyn Fanfare). Niedawno otrzymała tytuł Zasłużonej Artystki Ukrainy, będący najwyższym wyróżnieniem w dziedzinie kultury w jej ojczyźnie. Solomiya Ivakhiv posiada stopnie naukowe w Curtis Institute of Music i Stony Brook University oraz jest profesorem nadzwyczajnym w klasie skrzypiec i altówki, a także kierownikiem Katedry Smyczków na Uniwersytecie Connecticut.
Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę dr Ivakhiv bardzo aktywnie angażuje się w organizację i przeprowadzanie koncertów charytatywnych na rzecz pomocy wysiedlonym muzykom ukraińskim, rannym cywilom oraz sierocińcowi “Tikva” w Odessie. Współpracuje również z Fundacją Lisy Batiashvili "Fundusz Pomocowy dla Ukraińskich Muzyków” oraz Zjednoczonym Ukraińsko-Amerykańskim Komitetem Pomocy.

Filharmonia Podkarpacka 20.12.2024 Solomiya Ivakhiv 800Solomiya Ivankhiv - skrzypce, fot. z arch. Filharmonii Podkarpackiej

Biuro Koncertowe
Filharmonii Podkarpackiej
im. Artura Malawskiego w Rzeszowie
tel. + 48 17 862 85 07
www.filharmonia.rzeszow.pl

Międzypokoleniowa Akademia Muzyczna w Rzeszowie - Koncert świąteczny

Stowarzyszenie Polskich Muzyków Kameralistów wraz z partnerem wydarzenia - Podkarpacką Okręgową Izbą Inżynierów Budownictwa mają przyjemność zaprosić na specjalny koncert świąteczny 14 grudnia 2024.

Koncert stanowi zwieńczenie projektu "Międzypokoleniowa Akademia Muzyczna w Rzeszowie"

Święta klasycznie i nieklasycznie - Kooperatywa Pianistyczna, a w jej wykonaniu utwory klasyczne oraz unikatowe aranżacje kolęd na cztery ręce
autorstwa M. Mołodyńskiej-Wheeler.

Wystąpią: Monika Gardoń-Preinl, Marta Mołodyńska-Wheeler, Grzegorz Mania.
W finale medley świąteczny na 6 rąk!

Przed koncertem warsztaty plastyczne z tworzenia ozdób świątecznych.

14 grudnia 2024, godz. 17.00 – warsztat, godz. 18.00 – koncert
Miejsce: Artystyczna Galeria Integracyjna PDK OIIB na ul. Krakowskiej 289 w Rzeszowie

wstęp wolny

www.spmk.com.pl
https://web.facebook.com/stowarzyszeniekameralistow
https://www.instagram.com/spmk.com.pl/
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 koncert świąteczny MAM page 0001 scaled

Filharmonia Podkarpacka zaprasza - Kilar, Santangelo, Lutosławski

AB 13 grudnia 2024 r., piątek, godz. 19:00
SALA KONCERTOWA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

JIŘÍ PETRDLÍK – dyrygent
JACEK RZYM – instrumenty perkusyjne

W programie:
W. Kilar – Uwertura uroczysta na orkiestrę
C. Santangelo – Concerto nr 2 na marimbę i orkiestrę symfoniczną
W. Lutosławski – Koncert na orkiestrę

Jiří Petrdlík /1977/ jest uznawany za jednego z najbardziej uznawanych europejskich dyrygentów swojego pokolenia. Studiował grę na fortepianie, puzonie i dyrygenturę (1995-2000 w Konserwatorium w Pradze, 2000-2005 w Akademii Sztuk Scenicznych w Pradze) u prof. Miroslava Košlera, prof. Miriam Němcovej, prof. Jiří Bělohlávka, prof. Radomila Eliški, prof. Františka Vajnara, prof.Tomáša Koutníka i innych. Ukończył studia w klasie mistrzowskiej głównego dyrygenta orkiestry Filharmonii w Nowym Jorku prof. Kurta Masura we Wrocławiu i głównego dyrygenta Filharmonii BBC prof. Jiří Bělohlávka. W latach 2002-2009 był stałym dyrygentem Teatru Narodowego w Brnie i dyrektorem muzycznym Teatru Miejskiego w Brnie.

Od 2004 r. jest zatrudniony jako stały dyrygent w Teatrze im. J. K. Tylta w Pilźnie. Petrdlík regularnie współpracuje gościnnie z prestiżowymi międzynarodowymi scenami operowymi (np. W Mesynie, Tuluzie, Warszawie, Północnym Teksasie, Pradze, Szegedzie, Kairze, Aleksandrii itp.). W dziedzinie muzyki symfonicznej Jiří Petrdlík dyryguje czołowymi orkiestrami czeskimi i zagranicznymi (Praska Orkiestra Symfoniczna, Czeskie Radio SO, Czeskie Narodowe SO, Filharmonia Janáček w Ostrawie, Morawska Filharmonia w Ołomuńcu, Północnoczeska Filharmonia w Teplicach, Wrocławska Filharmonia, Orkiestra Filharmonii Śląskiej w Katowicach, Orkiestra MTM w Warszawie, KSO w Toronto, Iwasaki Philharmonic ao) i regularnie pojawia się jako gość na różnych festiwali muzycznych w Europie, Japonii, Chinach, Kanadzie i USA. Od sezonu 2010/11 z powodzeniem rozwija bogatą współpracę artystyczną z Kairską Orkiestrą Symfoniczną, gdzie został mianowany Dyrektorem Artystycznym Generalnym i Głównym Dyrygentem w latach 2011-15.. W sezonie 2014/15 Petrdlík został zaproszony do Alte Oper w Frankfurcie, a w sezonie 2015/16 był gościnnym dyrygentem w Wiener Musikverein. Od tego czasu rozwijał bogatą współpracę artystyczną jako stały dyrygent gościnny Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie. Od roku 2015 Petrdlík regularnie organizuje prestiżowe noworoczne trasy koncertowe w Chinach z wybitnymi europejskimi orkiestrami.

Petrdlík prowadził także szeroką działalność jako chórmistrz (od 2009 r. Dyrektor artystyczny praskiego chóru mieszanego), muzykolog (Uniwersytet Karola w Pradze) – zdobył tytuł doktora), wydawca i pedagog (kierownik wydziału dyrygentury Konserwatorium im. Jaroslava Ježka w Pradze) i z powodzeniem wziął udział w kilku konkursach (np. w konkursach: Prague Cantat, American Opera Competition, D. Flick Conductor Competition London). Jest przewodniczącym Jury Konkursu „Praga Kantat” i Towarzystwa Fibicha, a od 2017 r. Został dyrektorem unikalnego w skali światowej festiwalu melodramatu koncertowego „Melodramfest” i głównym dyrygentem międzynarodowej orkiestry Carpathia. Od sezonu 2020/21 jestem dyrektorem artystycznym zespołu opery w Teatrze im. J. K. Tyla Plzeň. Szeroki repertuar Petrdlíka zawiera kompozycje różnych gatunków muzycznych, stylów i okresów. W dziedzinie dyskografii Petrdlík często zwraca uwagę na rzadko pojawiające się tytuły (np. Ezio Glucka – światowa premiera praskiej wersji opery Beethovena – Habsburskich kantat, Foerster – Glagolitic Mass, Fibich – Missa brevis, Prokofieva – Eugeniusz Oniegin, Arend – Astral Travels i in.).

Jacek Rzym FilharmoniaJacek Rzym - instrumenty perkusyjne, fot. z arch. Filharmonii Podkarpackiej

Jacek Rzym – urodził się w Rzeszowie, pochodzi z rodziny o tradycjach muzycznych. Edukację muzyczną rozpoczął w wieku 7. lat w klasie fortepianu w PSM I st. w Rzeszowie oraz klasie perkusji Mariana Rzyma. Naukę kontynuował w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia w Rzeszowie kończąc ją w 2000 roku z oceną celującą z instrumentu głównego – perkusji. Równocześnie był słuchaczem Studium Organistowskiego w Rzeszowie w klasie Klemensa Gudla.

W 2005 roku ukończył z najwyższą punktacją Akademię Muzyczną im. I.J. Paderewskiego w Poznaniu w klasie perkusji prof. Marii Anders. Jako student AM w Poznaniu współpracował z „Polskimi słowikami” Stefana Stuligrosza (wyjeżdżając na tournee do Niemiec i na Litwę), z Filharmonią w Poznaniu, Rzeszowie, Kielcach, Lublinie, występował w Niemczech (w Bielefeld, Hof, Lindau, Norymberdze, Bad Steben), Austrii (Klagenfurt), we Włoszech (Pescara, Rimini).
W 2003 roku reprezentował AM w Poznaniu zdobywając specjalne wyróżnienie na I Otwartym Konkursie Wibrafonowym w ramach XII Międzynarodowego Festiwalu Perkusyjnego w Opolu. Specjalizuje się w grze na marimbie, wibrafonie, kotłach i multipercussion. Wykonuje oryginalną muzykę przeznaczoną na te instrumenty oraz kompozycje własne. Koncertuje jako solista, a także z orkiestrami w kraju i zagranicą.

Dokonał licznych nagrań utworów kompozytorów młodego pokolenia.W ostatnich latach współpracuje z wieloma perkusistami i wokalistami jazzowymi (m.in. z Urszulą Dudziak). W 2006 roku wykonał z Orkiestrą Filharmonii Rzeszowskiej i Kwartetem Perkusyjnym – I Koncert na marimbę N. Rosauro. W 2008 roku uczestniczy w IV Letnich Wieczorach Organowych im. K. Gudla w Lutoryżu, podczas których wykonał m.in. autorski utwór „Wspomnienie” dedykowany pamięci Klemensa Gudla. W tym samym roku brał tez udział w XVII Festiwalu Muzycznym – „Wieczory Muzyki Organowej i Kameralnej w Katedrze Rzeszowskiej i Kościołach Rzeszowa”.

W 2009 roku wykonał II Koncert na marimbę N. Rosauro z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej. W 2011 roku wykonał koncert E. Sejourne – Koncert na marimbę z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej im. A. Malawskiego w Rzeszowie. W 2013 roku wykonał Koncert c-moll na 2 fortepiany BWV1062 J.S. Bacha w opracowaniu na Zespół Perkusyjny z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej. Utwór wykonywany był przez Jacka Rzyma i Rzeszowską Grupą Perkusyjną działającą przy Filharmonii Podkarpackiej im. A. Malawskiego w Rzeszowie. W 2019 roku wykonał w duecie Podwójny koncert na marimbę i wibrafon E.Sejourne wraz Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej. W 2023 roku był współwykonawcą prawykonania utworu Karola Nabożnego „Oak hause for butterflies”(Dębowy dom dla motyli). Utworu napisanego z okazji 10-lecia istnienia Szkoły Muzycznej w Błażowej. Utwór przeznaczony na duet perkusyjny, kwartet smyczkowy i fortepian.

Obecnie zajmuje stanowisko muzyka orkiestrowego Filharmonii Podkarpackiej im. A. Malawskiego w Rzeszowie, z którą wyjeżdżał m.in. do Austrii, Czech, Hiszpanii, Włoch, Ukrainy, Chin oraz nauczyciela perkusji w Zespole Szkół Muzycznych nr 2 im. W. Kilara w Rzeszowie.

Biuro Koncertowe

Filharmonii Podkarpackiej

im. Artura Malawskiego w Rzeszowie

tel. + 48 17 862 85 07

www.filharmonia.rzeszow.pl

Z Jackiem Rzymem nie tylko o marimbie

        Kontynuując cykl spotkań z muzykami pochodzącymi z Rzeszowa zapraszam na spotkanie z panem Jackiem Rzymem, muzykiem orkiestrowym Filharmonii Podkarpackiej, który będzie solistą najbliższego koncertu abonamentowego (13. 12. 2024r.). Artysta urodził się w Rzeszowie w rodzinie o tradycjach muzycznych i w tym mieście ukończył Państwową Szkołę Muzyczną II stopnia w klasie perkusji.
      W 2005 roku, po ukończeniu studiów z najwyższą punktacją w Akademii Muzycznej im. I.J. Paderewskiego w Poznaniu w klasie perkusji prof. Marii Anders, powrócił do Rzeszowa i prowadzi działalność artystyczną i pedagogiczną.

Rozmowę rozpoczynamy od zaproszenia na bardzo interesujący koncert, którego ramy stanowić będą utwory polskich twórców w wykonaniu Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Jiři Petrdlika: Uwertura uroczysta Wojciecha Kilara i Koncert na orkiestrę Witolda Lutosławskiego, a Pan wykona dzieło włoskiego współczesnego kompozytora.

       - Zapraszam serdecznie na koncert symfoniczny, który odbędzie się 13 grudnia o 19.00 do Filharmonii Podkarpackiej. Tym razem będę grał na marimbie i zaprezentuję Koncert nr 2 na marimbę i orkiestrę symfoniczną Claudia Santangelo. Po raz pierwszy ten utwór wykonany zostanie w Rzeszowie. W Polsce dzieło było już wykonywane w Poznaniu, a partie solowe grał kompozytor.
       Dodam, że Claudio Santangelo jest młodym artystą, doskonale znanym i cenionym w środowisku perkusyjnym. Będą Państwo mieli okazję poznać kompozytora, bo zapowiedział, że przyjedzie na koncert do Rzeszowa. Jest bardzo miłym, otwartym człowiekiem i jestem przekonany, że po wykonaniu utworu, w przerwie koncertu będzie możliwość rozmowy z nim czy zrobienia zdjęcia.

Kilka razy występował Pan już w Rzeszowie z towarzyszeniem Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej.

       - To kolejny mój, szósty już koncert solowy w Rzeszowie. Między innymi wykonałem I Koncert na marimbę brazylijskiego kompozytora Ney’a Rosauro czy Koncert na marimbę francuskiego kompozytora Emmanuela Séjourné, a teraz kolej na Włocha.
       To będzie dla mnie ciekawe doświadczenie i wyzwanie. Marimba jest mało znanym instrumentem o bardzo dużych możliwościach barwowych i dynamicznych, stąd chcę go promować. W tym koncercie będę wykorzystywał swoją technikę krzyżową gry czterema pałeczkami, a Claudio Santangelo też gra techniką czteropałkową, ale używa chwytu Stevensa.

Myślę, że kiedy towarzyszy Panu orkiestra, z którą Pan pracuje na co dzień, to czuje się Pan pewnie.

       - Mam nadzieję, że współpraca będzie owocna i uda nam się pokazać piękno tego utworu. Staram się wybierać utwory dla szerokiego grona publiczności, a tym samym zachęcać do przychodzenia do Filharmonii Podkarpackiej. Jak pani wspomniała, koncert poprowadzi pan Jiři Petrdlik, świetny czeski dyrygent.

Zawsze z lekkim niepokojem rozmawiam o instrumentach perkusyjnych. Muszę się przyznać, że nie znam nazw wszystkich instrumentów używanych przez perkusistów.

       - Wcale się nie dziwię, bo tych instrumentów jest bardzo dużo. Dzielimy je na dwie grupy – membranofony i idiofony. Marimba obok m.in. ksylofonu i wibrafonu należy do idiofonów, a membranofony to wszystkie instrumenty, które posiadają membranę jak: kotły, bęben, tamburyn…

Przy takiej ilości instrumentów perkusyjnych możemy śmiało mówić o specjalizacji.

         - Tak, możemy śmiało mówić, że perkusiści specjalizują się. Powiem szczerze, że kocham to, co robię i uwielbiam grać na wszystkich instrumentach.

Poszedł Pan w ślady ojca, który od lat znakomicie gra instrumentach perkusyjnych.

       - Pochodzę z muzycznej rodziny. W wieku 7 lat zacząłem grać na fortepianie u pani Lidii Srzeleckiej , ale niedługo zacząłem się także uczyć grać na instrumentach perkusyjnych w klasie pana Mariana Rzyma, czyli mojego taty.
Na początku były drobne problemy, ale wkrótce było zdecydowanie lepiej. Dużo się nauczyłem grając w zespole. Dosyć długo działał w Zespole Szkół Muzycznych nr 2 im. Wojciecha Kilara w Rzeszowie, zespół perkusyjny „Mambo” prowadzony przez moich rodziców. Była możliwość gry na różnych instrumentach – od melodycznych po rytmiczne. Wtedy zafascynowałem się brzmieniem i grą na instrumentach perkusyjnych.

Dobrze pamiętam jak zespół „Mambo”, zdobywał czołowe miejsca w konkursach oraz podbijał serca publiczności.

       - Dla publiczności były to mało znane instrumenty. Nie mieliśmy jeszcze wszystkich potrzebnych instrumentów i pożyczaliśmy je w Filharmonii. Grając w tym zespole zafascynowałem się brzmieniem i grą na instrumentach perkusyjnych. To był piękny czas.
Poza grą w Orkiestrze Filharmonii Podkarpackiej jestem także nauczycielem w Zespole Szkół Muzycznych nr 2 w Rzeszowie i w przyszłości chciałbym prowadzić taki zespól.

Do orkiestry Filharmonii Podkarpackiej trafił Pan jako doświadczony muzyk, bo już w czasie studiów bardzo dużo Pan koncertował.

        - To prawda, podczas studiów w Akademii Muzycznej w Poznaniu, często występowałem solo i w zespole. Współpracowałem z „Polskimi słowikami” Stefana Stuligrosza, wyjeżdżając na tournee do Niemiec i na Litwę, a także z Filharmonią w Poznaniu, Rzeszowie, Kielcach, Lublinie, występowałem w Niemczech, Austrii i we Włoszech.

Jacek Rzym fot. Piotr GajdaJacek Rzym - instrumenty perkusyjne, fot. Piotr Gajda

Coraz częściej na instrumentach perkusyjnych grają kobiety.

       - Perkusja, a przede wszystkim typowy zestaw perkusyjny nadal kojarzy się z męskim składem, ale instrumentów perkusyjnych jest tak dużo, że każdy coś dla siebie znajdzie. Kobiet grających na perkusji jest coraz więcej.

Obserwując osoby grające na różnych instrumentach perkusyjnych zauważyłam, że często trzeba używać siły fizycznej.

       - Nie jest ważne kto ma ile siły, ważna jest technika i specyfika uderzenia. Trzeba wiedzieć w jaki sposób wydobyć odpowiedni dźwięk. Wielu osobom wydaje się, że wystarczy w instrument uderzyć, nie ważne jak, a to nieprawda. Trzeba mieć luźne ręce, od nadgarstków po całą dłoń. Trzeba wiedzieć jak mocno uderzyć i kiedy dany dźwięk wytłumić.
       Sekcja perkusji jest zawsze za pozostałymi muzykami orkiestry i jej zadaniem jest, żeby orkiestra brzmiała równo i precyzyjnie.
Podczas najbliższego koncertu będzie dla mnie inna sytuacja, bo marimba, na której będę grał będzie stała przed orkiestrą.

Muzycy grający w Orkiestrze Filharmonii Podkarpackiej tworzą zespoły kameralne, a wśród nich działa Rzeszowska Grupa Perkusyjna.

        - Trzon grupy stanowią: Marian Rzym, Ewa Łuczyńska-Kycia, Jacek Rzym i Cezary Prajsnar. W zależności od prezentowanego programu, skład zostaje powiększony o nauczycieli i uczniów podkarpackich szkół muzycznych. Organizujemy koncerty kameralne, podczas których staramy się promować instrumenty perkusyjne młodym ludziom i zachęcać ich do gry.
       W tym tygodniu zaprezentuję Państwu marimbę, która jest pięknym instrumentem melodycznym. Trochę mnie denerwuje, że często słyszę jak  marimbę nazywa się cymbałkami. Cymbały to jest instrument ludowy, na którym gramy uderzając pałeczkami w struny. Na marimbie gramy pałeczkami na sztabkach z drewna różanego, a pod sztabkami są rezonatory. Wszystkie elementy są zamieszczone na specjalnej ramie. W czasie gry używam różnych pałeczek – od bardzo miękkich do bardzo twardych.
        Bardzo często marimba porównywana jest do organów, bo na dużej scenie i w akustyce kościołów świetnie się sprawdza i jej dźwięk docierający do publiczności jest długi. Jestem także przekonany, że bardzo dobrze sprawdzi się tym razem, bo nasza Filharmonia ma bardzo dobrą akustykę.
        Dziękuję bardzo pani dyrektor Marcie Wierzbieniec i pani dyrektor Marcie Gregorowicz za zaufanie i mogę wystąpić po raz kolejny w roli solisty. Mam nadzieję, że koncert się uda i pokażę w jak najlepszej odsłonie marimbę, a orkiestra mi pomoże i koncert będzie fantastyczny.

Jeszcze raz gorąco polecamy najbliższy koncert abonamentowy w Filharmonii Podkarpackiej Państwa uwadze, Dziękuję bardzo za rozmowę.
        - Ja również bardzo dziękuję.

Zofia Stopińska

 

Stypendia Fundacji im. Czesława Prejsnara

        Po raz trzeci 26 listopada 2024 roku w auli Zespołu Szkół Muzycznych nr 1 im. Karola Szymanowskiego odbyła się Gala wręczenia stypendiów przez Fundacja im. Czesława Prejsnara.
Na uroczystość przybyli członkowie rodziny Prejsnarów oraz mieszkańcy Rzeszowa, a także nauczyciele ZSM nr 1, uczniowie szkoły i rodzice.

       W tym roku 10 uczniów Sekcji Instrumentów Smyczkowych i Gitary otrzymało stypendia za osiągnięcia w roku szkolnym 2022/ 2023 z rąk Jana Prejsnara - prezesa Fundacji im Czesława Prejsnara.

        Stypendium II stopnia otrzymali: Franciszek Szczygieł – kontrabas, Jakub Topolewicz - kontrabas, Kamil Piejko – kontrabas, uczniowie Mirosława Jaskota, Xavier Piasecki – gitara, uczeń Moniki Welc, Gabriela Fryc – gitara, uczennica Stanisława Partyki, Clara Karwan – wiolonczela, uczennica Haliny Hajdaś.

       Stypendium III stopnia otrzymali: Dominika Maziarz – skrzypce, Stanisław Maziarz - skrzypce – uczniowie Roberta Naściszewskiego oraz Szymon Jaskot – wiolonczela, uczeń Grzegorza Geruli.

       Uroczystą galę prowadziła pani Monika Welc, dyrektor Zespołu Szkół Muzycznych nr 1 im. Karola Szymanowskiego w Rzeszowie, a niezwykle różnorodny i pełen emocji koncert wieńczący wieczór, zastępca dyrektora tej szkoły Małgorzata Drzewicka – Dudek.

       Przypomnijmy kim był Czesław Prejsnar. Ten wybitnie utalentowany skrzypek urodził się 17 grudnia 1940 roku w Kożuchowie w województwie podkarpackim. Naukę gry na skrzypcach rozpoczął będąc uczniem szkoły podstawowej, a później został uczniem klasy skrzypiec Średniej Szkoły Muzycznej w Rzeszowie, którą ukończył w 1961 roku.
Kontynuował naukę w Krakowie u prof. Eugenii Umińskiej.
Już będąc uczniom Średniej Szkoły Muzycznej w Rzeszowie zdobywał nagrody w konkursach muzycznych.
       W 1964 roku został I koncertmistrzem Orkiestry Opery Śląskiej, a rok później rozpoczął pracę w Wielkiej Orkiestrze Polskiego Radia i Telewizji w Katowicach jako koncertmistrz II skrzypiec.
Czesław Prejsnar był twórcą kwartetów smyczkowych - m.in. w 1968 roku założył Kwartet Smyczkowy im. Grzegorza Fitelberga oraz kilka lat później Prejsnar-Kvartetten.
       W 1977 roku rozpoczął pracę w Norweskiej Operze w Oslo na stanowisku I Koncertmistrza. Występował także jako solista i kameralista na różnych koncertach w Norwegii oraz nagrywał dla norweskiego radia. W czasie działalności artystycznej za granicą promował muzykę polską.
Czesław Prejsnar po przejściu na emeryturę powrócił do Polski.
Zmarł 16 sierpnia 2014 roku.

        Po śmierci Artysty, jego rodzina i przyjaciele powołali Fundację im. Czesława Prejsnara, a prezesem Fundacji jest Jan Prejsnar – syn Czesława Prejsnara.

        Należy podkreślić, że Stypendia Fundacji im. Czesława Prejsnara mobilizują uczniów szkoły do dalszej wytężonej pracy i zachęcają do współpracy na różnych polach – m.in. zorganizowane są charytatywne turnieje golfowe, a za zebrane środki Fundacja kupowane są instrumenty  dla uczniów szkoły I stopnia w Zespole Szkół Muzycznych nr 1 w Rzeszowie. Najnowszym zakupem jest wiolonczela.

       W czasie uroczystości pan Jan Prejsnar zwracając się do uczniów obecnych na koncercie powiedział: „Jak wiecie sam talent nie gwarantuje sukcesu - trzeba dużo ćwiczyć. Nie zostałem muzykiem, ale wiem, ile ćwiczył mój ojciec do końca swojej kariery. Szczególnie jak był koncertmistrzem bardzo dużo ćwiczył. Nie wszystkim sąsiadom się to podobało, ale zdradzę wam, jaki trick stosował. Po skończonym ćwiczeniu zawsze grał 20 minutowy koncert. Wtedy sąsiedzi wychodzili przed domy i słuchali. To mała podpowiedź dla was, aby po dłuższym ćwiczeniu, zagrać coś miłego dla sąsiadów. Mam nadzieję, że stypendium, które dostajecie zachęci was do dalszej ciężkiej pracy w doskonaleniu swoich umiejętności. W imieniu swoim, rodziny i Fundacji życzę wam wielu inspiracji do dalszej pracy.”

        Wielkie brawa i gratulacje oraz życzenia kolejnych sukcesów dla wszystkich stypendystów i uczniów ZSM nr 1 im. Karola Szymanowskiego w Rzeszowie.

Zofia Stopińska

XV MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL SAKSOFONOWY - PRZEWORSK 2024

Międzynarodowy Festiwal Saksofonowy w Przeworsku po raz piętnasty gości saksofonistów z Polski i z zagranicy. Cyklicznie popularyzuje muzykę saksofonową oraz pokazuje wszechstronność i możliwości tego instrumentu. Uczestnicy mają sposobność do wymiany doświadczeń warsztatowych i artystycznych, co sprzyja integracji w środowisku muzycznym uczniów i pedagogów z różnych zakątków Polski i zagranicy. Ponadto przybliża mieszkańcom Przeworska ten rodzaj kultury muzycznej propagując saksofon wśród społeczności miasta i okolic.
W czasie trzech dni trwania festiwalu odbywają się wykłady, warsztaty i wyjątkowe koncerty zaproszonych wybitnych muzyków polskich. Zaprezentują się również młodzi wykonawcy konfrontując swe umiejętności w zmaganiach konkursowych w siedmiu kategoriach.
Tegoroczny festiwal z pewnością nie zawiedzie Państwa oczekiwań. Koncerty, warsztaty i przesłuchania nie tylko przyniosą wiele doznań artystycznych, ale także staną się źródłem inspiracji dla uczniów, pedagogów i słuchaczy.

Dyrektor festiwalu
wraz z zespołem organizacyjnym

XV MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL SAKSOFONOWY 3 - 5 grudnia 2024 r.

KONCERT INAUGURACYJNY - INSOLITE TRIO
3 grudnia 2024, godz. 19.00
Aula Państwowej Szkoły Muzycznej I st. im. M. Karłowicza w Przeworsku

W programie:
M. Glinka - Trio patetyczne d-moll
K. McKee - Under Western Skies - część I „Sundown”
F. Mendelssohn - Concert piece op. 113 nr 1
P. Iturralde - Pequeña Czarda (wersja na dwa saksofony altowe i fortepian)

Wykonawcy:
INSOLITE TRIO : WIKTORIA ROSS - saksofon, MARCIN MARCINIAK - saksofon
KAROLINA MARCINIAK - fortepian

INSOLITE TRIO w składzie Wiktoria Ross, Marcin Marciniak i Karolina Marciniak
powstało w 2023 roku, a już w 2024 zdobyło wyróżnienie na Międzynarodowym
Turnieju Kameralnym w Bydgoszczy i I nagrodę na Międzynarodowym Konkursie
Instrumentów Dętych w Skierniewicach. Trio pracuje pod kierunkiem prof. Renaty
Pabich.

WIKTORIA ROSS urodziła się w 2005 roku. Naukę gry na saksofonie rozpoczęła
w wieku 7 lat. W 2023 roku ukończyła Ogólnokształcącą Szkołę Muzyczną im. Karola
Szymanowskiego w Katowicach w klasie prof. Bernarda Steuera. Od dwóch lat jest
studentką Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu
w klasie saksofonu prof. AMP dr hab. Magdaleny Jakubskiej-Szymiec. Wiktoria jest
laureatką ponad 30 konkursów saksofonowych i kameralnych w Polsce i za granicą.
W 2022 roku zdobyła Grand Prix na XIV Międzynarodowym Festiwalu Saksofonowym
w Przeworsku. Swoje umiejętności doskonaliła na wielu kursach saksofonowych,
gdzie pracowała pod kierunkiem m.in.: Claudea Delangea czy Philippe Geissa.

MARCIN MARCINIAK urodził się 2004 roku. Naukę gry na saksofonie rozpoczął w wieku 8 lat. W 2023 roku ukończył Ogólnokształcącą Szkołę Muzyczną im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, gdzie pracował pod kierunkiem prof. Bernarda Steuera. Od dwóch lat jest studentem Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu w klasie saksofonu prof. AMP dr hab. Magdaleny Jakubskiej-Szymiec. Marcin jest laureatem ponad 20 konkursów saksofonowych
i kameralnych w Polsce i za granicą m.in.: I nagrody na Międzynarodowym Konkursie Instrumentów Dętych Drewnianych w Ostravie (2018) i I nagrody na Międzynarodowym Konkursie Instrumentów Dętych we Wrocławiu (2022). Swoje umiejętności doskonalił na wielu kursach saksofonowych, gdzie pracował pod kierunkiem m.in.: Claudea Delangea, Radosława Knopa czy Bartłomieja Dusia.
W latach 2017-2023 współtworzył zespół kameralny Katowice Saxophone Quartet, z którym wystąpił na ponad 50 koncertach i festiwalach w Polsce. W 2022 roku kwartet zdobył Grand Prix na Ogólnopolskim Konkursie Muzycznym w kategorii dęte zespoły kameralne pod patronatem CEA w Kielcach. Program został nagrany i zarejestrowany przez Polską Akademię Filmu i Telewizji.

KAROLINA MARCINIAK urodziła się 2001 roku. Naukę gry na fortepianie rozpoczęła w wieku sześciu lat. W 2020 roku ukończyła z wyróżnieniem Ogólnokształcącą Szkołę Muzyczną im. Karola Szymanowskiego we Wrocławiu, gdzie pracowała pod kierunkiem mgr Izabeli Dulińskiej-Bolsewicz. Od pięciu lat jest studentką Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu w klasie fortepianu prof. AMP dr.hab. Joanny Marcinkowskiej. Karolina jest laureatką ponad 50
konkursów pianistycznych i kameralnych w Polsce i za granicą. W 2021 i 2024 roku otrzymała stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Artystka doskonaliła swoje umiejętności na kursach pianistycznych, gdzie pracowała pod kierunkiem wybitnych pedagogów i pianistów m.in. prof. Andrzeja Jasińskiego, prof. Olgi Rusiny, prof. Pawia Zawadzkiego oraz prof. Waldemara Andrzejewskiego.

Orzeworsk Plakat A3 FS 2024

ORGANIZATORZY

Centrum Edukacji Artystycznej w Warszawie
Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Mieczysława Karłowicza w Przeworsku

PATRONAT

Burmistrz Miasta Przeworska
Starostwo Powiatowe w Przeworsku

DYREKTOR FESTIWALU
Wiesław WOJTAS

ZESPÓŁ ORGANIZACYJNY
Magdalena SIWA-KUJAWA, Michał BEMBEN, Elżbieta TROJAK
Grzegorz HAŚKO, Stanisław JAWORSKI

Biuro festiwalu:
tel.: +48 601 955 764
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
www.festiwalsaksofonowy.pl

Subskrybuj to źródło RSS