relacje

Oratorium "Kazimierz Pułaski" w Filharmonii Podkarpackiej

8 maja br, długotrwałą owacją na stojąco zakończył się koncert w Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie. Usłyszeliśmy Oratorium "Kazimierz Pułaski " skomponowane przez Włodzimierza Korcza do słów krakowskiej poetki Moniki Partyk.

Wykonawcami byli soliści: Alicja Majewska, Olga Bończyk, Łukasz Zagrobelny, Grzegorz Wilk. Solistom przy fortepianie towarzyszył sam kompozytor Włodzimierz Korcz oraz Przemyska Orkiestra Kameralna a także połączone chóry - Strzyżowski Chór Kameralny, Chór "Akord" z Mielca i Podkarpacki Chór Męski, który był organizatorem koncertu.
Za pulpitem dyrygenckim stał prof. Grzegorz Oliwa - pomysłodawca powstania Oratorium.
Teksty recytował aktor Andrzej Ferenc.

Inspiracją do powstania Oratorium była m.in. 250.rocznica wydarzeń związanych z Konfederacją Barską na ziemi Rzeszowskiej. Jedna z ważniejszych bitew miała miejsce na Pobitnem, obecnie dzielnicy Rzeszowa, w której dowodził Kazimierz Pułaski, późniejszy bohater walk o niepodległość Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.
Prawykonanie Oratorium miało miejsce 28 września 2019 r w Kolegiacie Niepokalanego Poczęcia NMP i Bożego Ciała w Strzyżowie. Kolejne wykonania miały miejsce w Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu / 29 września 2019 r/ oraz 10 września 2021 roku w miejscu urodzenia Kazimierza Pułaskigo, w Warce.

Znakomity tekst krakowskiej poetki Moniki Partyk stał się inspiracją do skomponowania wyjątkowej muzyki przez maestro Włodzimierza Korcza, podkreślającej charakter każdej części Oratorium oraz poszczególnych bohaterów. Ten utwór mieni się wspaniałą paletą barw. Pani Monika Partyk jest również autorką narracji wprowadzającej słuchacza w poszczególne sceny.

Cóż, trudno ten wspaniały utwór opisać słowami, trzeba go wysłuchać. Publiczność wypełniająca szczelnie salę Filharmonii Podkarpackiej otrzymała wspaniałe dzieło w bardzo dobrym wykonaniu, które na długo pozostanie   w pamięci.

Tadeusz Stopiński

 

       Twórcy Oratorium "Kazimierz Pułaski" na scenie Filharmonii Podkarpackiej: Monika Partyk - tekst i Włodzimierz Korcz - muzyka, fot. z telefonu

Kazimierz Pułaski twórcy

14. Wiosenne Kursy Mistrzowskie w Przemyślu - Koncert finałowy

      Od 27 kwietnia do 3 maja 2022 roku odbywały się 14. Wiosenne Kursy Muzyczne w Przemyślu. Bardzo się cieszę, że wysłuchałam Koncertu Finałowego, który odbył się 3 maja w Sali Towarzystwa Muzycznego. Przed koncertem był czas, aby porozmawiać z panią Agnieszką Kucab-Weryk, która te Kursy organizuje oraz z panią Elżbietą Domańską ze Stowarzyszenia Terapii przez Sztukę "Katarsis".

Przemyśl Kursy Koncert Agnieszka Weryk  

     Pani Agnieszko, z pewnością przystępując do organizacji tegorocznej edycji miała Pani pewne obawy.

        - Dwa lata trwała pandemia, teraz trochę nas przestraszyła sytuacja u naszych sąsiadów na Ukrainie, jednak postanowiliśmy zorganizować 14. Wiosenne Kursy Mistrzowskie w Przemyślu. Trochę mniej profesorów gościło w tym roku, ale kursy cieszyły się dużym zainteresowaniem i na niektóre instrumenty zgłosiło się więcej osób, niż mogliśmy przyjąć w związku z warunkami, jakie w tym roku mieliśmy. Cieszy nas, że młodzież chce się kształcić i doskonalić swe umiejętności w dziedzinie muzyki.

       Najwięcej zgłosiło się pianistów oraz skrzypków i wiolonczelistów.
        - Tak faktycznie było, najwięcej młodych pianistów i grających na instrumentach smyczkowych mieliśmy w tym roku. Od tych instrumentów rozpoczynaliśmy przed laty nasze kursy. Jednak ciągle nas ciągnie w kierunku instrumentów dętych i trzeba przyznać, że w tym roku także klasa klarnetu była pokaźna i chociaż zajęcia trwały troszkę krócej, to były bardzo owocne.

        W poprzednich latach zajęcia odbywały się w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych w Przemyślu.

        - Tak, ale w tym roku wszystkie zajęcia odbywały się w salach Towarzystwa Muzycznego i stąd mniej profesorów mogliśmy zaprosić i także przyjąć mniejszą ilość uczestników. Mamy nadzieję, że może już w przyszłym roku będziemy mogli powrócić do pomieszczeń szkoły.

        Kończycie tę edycję Wiosennych Kursów Mistrzowskich koncertem w wykonaniu znakomitych pedagogów.

        - Bardzo nas to cieszy, że finał kursów odbywa się 3 Maja, w święto Konstytucji, która w obecnych czasach uczy nas bardzo dużo. Jest jeszcze trzeci powód tego koncertu – ukłon w stronę Stowarzyszenia Terapii przez Sztukę „Katarsis”, które współpracuje z nami od lat. Nasi muzycy – wiolonczelista Wojciech Fudala i pianista Michał Rot chętnie zgodzili się wystąpić charytatywnie na rzecz tego stowarzyszenia. To Stowarzyszenie działa może bez wielkiego rozgłosu, ale bardzo prężnie i jego podopieczni robią ogromne postępy, które ja osobiści mam okazje obserwować już ponad dziesięć lat.

To świadczy o naszym człowieczeństwie, cytując naszego Wielkiego Polaka, Świętego Jana Pawła II – „Wielkością narodu jest to, jak zajmujemy się najsłabszymi”. Chcieliśmy uświadomić także młodym ludziom, że nie będziemy dobrymi Polakami, nie będziemy dobrymi muzykami, jak tę wrażliwość będziemy w sobie zabijać. Trzeba ją pielęgnować.

        To jest dobra puenta naszej krótkiej rozmowy. Życzę Pani i wszystkim, który pomagają w organizacji Kursów, aby następna edycja odbyła się w normalnych warunkach lokalowych i spokojnych czasach.
        - Dziękuję za te słowa. Bardzo tęsknimy za czasami, kiedy mogliśmy przyjąć nawet ponad stu uczestników i organizować prawie codziennie koncerty, na które tłumnie przychodzą także mieszkańcy Przemyśla. Czekamy na to.

Przemyśl Kursy Katsaris

 

        Stowarzyszenie Terapii przez Sztukę „Katarsis” reprezentuje pani Elżbieta Domańska. Ten koncert jest możliwy dzięki współpracy Stowarzyszenia „Katarsis”” z Towarzystwem Muzycznym w Przemyślu. Jak działacie?

         - Stowarzyszenie Terapii przez Sztukę „Katarsis” powstało w 2012 roku i w październiku będziemy obchodzić 10-lecie. Inicjatorami byli terapeuci i rodzice dzieci z niepełnosprawnościami. Chcieliśmy zrzeszyć się, żeby wspólnie organizować dla naszych podopiecznych różnego rodzaju zajęcia, a ponieważ widzieliśmy, że taka terapia przez sztukę bardzo trafia do nich, niezależnie od niepełnosprawności, którą każde z nich miało, rozwija ich i oni nabierają pewności siebie i bardzo chętnie uczestniczą w takich zajęciach.

         Od samego początku współpracowaliśmy z Towarzystwem Muzycznym w Przemyślu. Na początku były to zajęcia umuzykalniające dla naszych podopiecznych, a prowadziły je pani Ania Wiatrowska-Wawro i pani Agnieszka Kucab-Weryk. W tamtym momencie, to były jedne z najważniejszych zajęć dla naszych podopiecznych, bardzo chętnie na nie chodzili i do tej pory, mimo, że od tych pierwszych zajęć minęło już 10 lat, ciepło je wspominają.

          To była nie tylko wiedza merytoryczna na temat muzyki, ale także rozwój emocjonalny, który następował pod wpływem obcowania z muzyką. Dla nas, rodziców, zaskoczeniem było, że była to muzyka klasyczna, po którą mało kto z rodziców by sięgnął w terapii swojego dziecka.
Podczas zajęć w Towarzystwie Muzycznym przekonaliśmy się, że to jest jedna z dróg, która może rozwijać naszych podopiecznych.

         Później poszliśmy dalej, organizowaliśmy różnego rodzaju zajęcia muzykoterapii, a obecnie łączymy muzykę z ruchem i z teatrem. Nasi podopieczni mają zajęcia z teatroterapii i arteterapii, ale współpraca z Towarzystwem Muzycznym nadal istnieje. Zawsze możemy liczyć na ich wsparcie, na współpracę przy takich koncertach jak dzisiejszy.

          Pierwszy taki koncert odbył się 5 lat temu, także z inicjatywy pani Agnieszki Kucab-Weryk, i wtedy nasi podopieczni pokazywali to, co sami wypracowali przez rok – swoją etiudkę, a potem występowali muzycy i uczniowie pobliskich szkół muzycznych. To był „strzał w dziesiątkę”, bo połączyliśmy dwa różne światy, które teoretycznie niewiele miały ze sobą wspólnego, a tak naprawdę przyniosło to wiele korzyści. Nasze dzieciaki (bo teraz to już jest młodzież, nawet pełnoletnia), poczuły się bardzo dowartościowane. Cieszyli się, że ktoś docenia to, co oni robią i że warto pracować i rozwijać się w tym kierunku. Z drugiej strony, też widzieliśmy jak wpływa to na uczniów szkół muzycznych i artystów. Przekonali się, jak bardzo ich muzyka wypływa również na takich odbiorców jak nasi podopieczni.

          Staramy się te koncerty robić każdego roku, dwa lata temu pandemia nam odwołała zaplanowany koncert, ale dziś wracamy do tej tradycji i bardzo się cieszymy, że możemy tutaj być.
Dzisiaj nasi podopieczni nic nie pokażą, ale na pewno będą słuchać z zainteresowaniem i wielką przyjemnością tego, co zaoferują artyści.

        Kilka minut po koncercie poświęcili mi czas znakomici wykonawcy: wiolonczelista Wojciech Fudala i pianista Michał Rot.

        Dziękuję Panom za wspaniały koncert. Gdyby został nagrany, to byłby świetny materiał na płytę.

        Michał Rot: Prosto z Przemyśla jedziemy do Łodzi nagrywać te utwory na płytę.

        Koncert rozpoczął się od „Pieśni Roksany” z opery Król Roger oraz Sonaty op. 9 Karola Szymanowskiego, później wykonaliście dwie pieśni i Sonatę Leoša Janáčka, a zakończyliście fascynującą, nieznaną mi muzyką.

        Wojciech Fudala: Kompozytorką tych utworów jest Rebecca Clarke. My także na te utwory natrafiliśmy przypadkiem. Trzy lata temu byłem z żoną na Azorach w Portugalii. Zwiedzaliśmy te wyspy wynajętym samochodem i przy okazji słuchaliśmy muzyki. Tam usłyszeliśmy świetne wykonanie Sonaty tej kompozytorki na altówce. Moja żona jest pianistką i znała ten utwór, bo grała go podczas studiów z zaprzyjaźnioną altowiolistką.
Kiedy usłyszała, że tak mi się ten utwór podoba, to zapytała – czemu tego nie grasz? Tym bardziej, że jest także wersja tej Sonaty na wiolonczelę.

        Michał Rot: To jest transkrypcja, którą zrobiła Rebecca Clarke, ale pisała także oryginalne utwory na wiolonczele i fortepian. Mamy w planie włączyć je do naszego repertuaru, bo zachwyciliśmy się jej twórczością.

        Wojciech Fudala: Komponowała też przepiękne pieśni. Mogli się Państwo przekonać, słuchając mojej transkrypcji na wiolonczelę pieśni „The cloths of heaven”. Mamy zresztą taki pomysł, aby na płycie oprócz sonat znalazła się także jedna pieśń każdego z kompozytorów sonat: Szymanowskiego, Janáčka i Clarke.

        Michał Rot: Nawiązujemy do tradycji, którą w Polsce tylko Dominik Połoński propagował, bo ten jego słynny album z sonatami zawierał też transkrypcje pieśni Brahmsa i Schumanna, i uważamy, że to jest szlachetna idea. Później były też słynne nagrania Maisky’ego z Giliłowem, które też oprócz sonat zawierały pieśni.

                                                                                                                Wojciech Fudala - wiolonczela, fot. Maciej Weryk

Kursy Koncert Fudala 800 fot. Maciej Weryk

       Słuchając dzisiejszego koncertu, odniosłam wrażenie, że Pana wiolonczela śpiewa tak pięknie, jakby była do tego repertuaru zbudowana.

        Wojciech Fudala: Jest coś w tym. Kilka razy po koncertach, w programie których znajdowała się Sonata Karola Szymanowskiego , wiele osób z publiczności mówiło, że ta Sonata brzmi na wiolonczeli co najmniej tak dobrze jak na skrzypcach. Kazimierz Wiłkomirski, autor transkrypcji, miał szansę kiedyś spotkać się z Karolem Szymanowskim i namawiał go, aby napisał coś na wiolonczelę, a Szymanowski odpowiedział, że przykro mu, ale on nie czuje wiolonczeli. W ten sposób zakończył temat zupełnie, ale Wiłkomirski ”nie odpuścił” i zrobił transkrypcje Sonaty na skrzypce i fortepian op. 9 na wiolonczelę i fortepian. Można powiedzieć, że Szymanowski mylił się w swoim twierdzeniu.

        Wasz koncert był znakomitym zakończeniem 14. Wiosennych Kursów Mistrzowskich. Wspaniałym gestem z Waszej strony była dedykacja tego koncertu młodym ludziom, dla których słuchanie muzyki klasycznej jest terapią.

Michał Rot: Agnieszka dużo nam opowiadała o Stowarzyszeniu „Katarsis”, które pomaga młodym osobom z niepełnosprawnościami i uważamy, że idea leczenia przez muzykę jest bardzo potrzebna. Ważne jest także, żeby oni czuli, że są częścią społeczności. Dla nas to były także wzruszające chwile. Podziwiamy osoby, które z poświęceniem pracują na rzecz niepełnosprawnej młodzieży i otaczają ją opieką. To jest niezwykłe.

                                                                                                                Michał Rot - fortepian, fot. Maciej Weryk

Kursy Koncert Rot 800 fot. Maciej Weryk

        Przez kilka dni prowadzili Panowie zajęcia z młodymi wiolonczelistami i pianistami. Pomimo, że pandemia trwała długo i wiele zajęć odbywało się online, to młodzież jest nadal pełna zapału i wiele czasu poświęca na doskonalenie swojej gry.

        Wojciech Fudala: Oczywiście, zarówno dla mnie, jak i dla młodych wiolonczelistów jest ważne, aby spotykać się naprawdę. Jest wtedy większa możliwość wymieniać się spostrzeżeniami i inspirować się nawzajem, bo dla mnie te zajęcia są tak samo inspirujące, jak dla nich.

         Zamieścił Pan na Facebooku zdjęcie, które było zrobione w budynku Towarzystwa Muzycznego.

         Wojciech Fudala: Tak, zrobiłem je w pierwszym dniu z okna. Tu jest przepiękny widok. To miejsce jest wyjątkowe i panuje tu wspaniała atmosfera, a tworzą ją Agnieszka z mężem. Dziękuję im i życzę wszystkiego najlepszego.

         Michał Rot: Ja po raz pierwszy w tym roku prowadziłem zajęcia i to były bardzo intensywne dni. Młodzież bardzo otwarta, chętna do zmian w interpretacji i poszukiwań. To jest piękne, że po tej pandemii, która była ciężka dla nich, a kontakt osobisty zastąpiliśmy kamerami i mikrofonami, wróciliśmy do normalności i kontaktu z osobowościami. Kontakt z drugim człowiekiem jest bardzo potrzebny. Ta sfera psychologiczna jest bardzo ważna, żeby ktoś dodawał odwagi, dodawał skrzydeł młodym ludziom, a nie podcinał. Trzeba ich wspierać w trudnej drodze artystycznej i motywować do dalszej pracy.

         Mam nadzieję, że wkrótce tutejsze Towarzystwo Muzyczne zacznie planować koncerty, a za rok odbędzie się kolejna edycja Wiosennych Kursów Mistrzowskich. Mam nadzieję, że niedługo będzie okazja do spotkania.

        Michał Rot: Zawsze tu chętnie przyjeżdżamy. Możliwe, że uda się nawet już w tym roku jesienią znowu wystąpić w Przemyślu z koncertem.

        Dziękuję Panom za rozmowę oraz za wspaniały koncert. Do zobaczenia.

Zofia Stopińska

                                                                                                                 Wojciech Fudala - wiolonczela, Michał Rot - fortepian. fot. Maciej Weryk

Kursy Koncert duet 800 fot. Maciej Weryk

Wyjątkowy wieczór w Filharmonii Podkarpackiej

       Wszyscy, którzy wybrali się 22 kwietnia 2022 roku na koncert do Filharmonii Podkarpackiej, na długo zapamiętają ten wieczór z kilku powodów. Przede wszystkim dlatego, że w programie znalazły się utwory doskonale znane i często wykonywane, a także takie, które zabrzmiały w Rzeszowie po raz pierwszy.

        Gościliśmy w Rzeszowie prof. Pawła Gusnara, wybitnego solistę, kameralistę i pedagoga. Paweł Gusnar jest absolwentem Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Od 2003 r. jest wykładowcą macierzystej uczelni, jednocześnie prowadzi klasę saksofonu w Akademii Muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi.
Jest cenionym wykonawcą zarówno muzyki klasycznej i współczesnej oraz jazzowej, i rozrywkowej. Propaguje muzykę współczesną. Z jego inspiracji i dla niego powstało ponad 80 utworów, w tym 16 na saksofon z orkiestrą.
Dokonał wielu prawykonań dzieł kompozytorów polskich, m.in. Krzysztofa Pendereckiego, Krzysztofa Knittla, Bartosza Kowalskiego, Krzysztofa Herdzina.
Pan Gusnar koncertuje często z polskimi orkiestrami filharmonicznymi, a także na estradach prestiżowych sal koncertowych w Europie, Korei Południowej, Chinach, w Emiratach Arabskich i Stanach Zjednoczonych. Czterokrotnie jego płyty nagradzane były „Fryderykami”. W dorobku ma ponad 60 płyt CD, w tym blisko 20 autorskich i współautorskich. Od 2016 r jest prorektorem w Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie.

        Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej wystąpiła pod batutą Sławomira Chrzanowskiego, który w Rzeszowie występuje dość często i nasi filharmonicy bardzo lubią z nim pracować, a publiczność zawsze wysoko ocenia prowadzone przez niego koncerty. Pan Sławomir Chrzanowski jest absolwentem Akademii Muzycznej w Katowicach, a dyrygenturę ukończył w klasie prof. Karola Stryi.
Jest laureatem licznych konkursów dyrygenckich. Od 1990 roku jest dyrektorem Naczelnym i Artystycznym Filharmonii Zabrzańskiej. Razem z tą orkiestrą dał ponad 1200 koncertów nie tylko w Zabrzu i innych polskich miastach, ale występował również za granicą, m.in. w Rosji, Czechach, Słowacji i w Japonii. Dyrygował większością polskich orkiestr filharmonicznych i kameralnych. Stale współpracuje z NOSPR w Katowicach. Regularnie występuje z orkiestrą Filharmonii w Ostrawie oraz zespołami operowymi w Bytomiu i Lwowie. Kilkakrotnie gościł w Stanach Zjednoczonych.

        Na znak solidarności z walczącą Ukrainą koncert rozpoczęły utwory: Melodia i Synchronizacje Myroslava Skoryka, wybitnego współczesnego ukraińskiego kompozytora, muzykologa, pianisty i dyrygenta . Trzecim utworem był Koncert na saksofon i orkiestrę smyczkową Sławomira Kaczorowskiego, znakomitego polskiego kompozytora i pedagoga. Ponieważ w przerwie koncertu mogłam zarejestrować krótkie rozmowy z solistą i kompozytorem, chcę je teraz Państwu zaprezentować.   

Paweł Gusnar 800

 

prof. Paweł Gusnar  - saksofonista i pedagog Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie oraz Akademii Muzycznej w Łodzi,  

 

    Gratuluję wspaniałego wykonania i gorącego przyjęcia przez publiczność. Widać, że jest Pan zmęczony, ale przecież podczas całej pierwszej części grał Pan partie solowe. Wieczór rozpoczęły dwa utwory Myroslawa Skoryka: Melodia i Synchronizacje. Zachwyciła mnie niezwykła znajomość języka muzycznego Skoryka - znał Pan wcześniej twórczość tego kompozytora?

         - Znałem i wiedziałem, że Myroslav Skoryk urodził się w 1938 roku we Lwowie. Nie tak dawno, bo w 2019 roku miałem okazję spotkać kompozytora. Jak się okazało, było to rok przed jego śmiercią – zmarł w 2020 roku w Kijowie. Przez wiele lat był dyrektorem Opery Kijowskiej, był też muzykologiem, ale przede wszystkim znakomitym kompozytorem. Skomponował m. in.: operę, dwa balety, cztery kantaty na chór i orkiestrę symfoniczną, cztery poematy symfoniczne, koncert na orkiestrę, trzy koncerty fortepianowe i dziewięć skrzypcowych, komponował suity i partity na orkiestrę kameralną, wiele utworów kameralnych i chóralnych. Napisał także mnóstwo fantastycznej muzyki dla potrzeb teatru i filmu. Jego Melodia to motyw przewodni dramatu wojennego „Vysoky pereval” z 1982 r. i była ona powszechnie znana.
         W rozmowie z Myroslavem Skorykiem stwierdziłem, że fantastycznie by ten utwór zabrzmiał na saksofonie. Kompozytor się tylko uśmiechnął. Myślę, że dzisiejsze wykonanie mogło być pierwsze w Polsce.

         Druga kompozycja Myroslava Skoryka była o wiele dłuższa i trudniejsza, a w dodatku nieznana polskiej publiczności.

         - Synchronizacje były na pewno polskim prawykonaniem utworu, który został napisany tuż przed śmiercią kompozytora, dla mojej serdecznej przyjaciółki, Anny Stepanovej, saksofonistki, która jest profesorem w Odessie. Wiem, że obecnie przebywa w Szwajcarii i czeka na lepsze czasy. Synchronizacje skomponowane zostały na saksofon sopranowy i orkiestrę smyczkową. Dla mnie było to także absolutne prawykonanie.

         Muszę się przyznać, że trzeciego utworu wysłuchałam po raz pierwszy.

         - Trzecim utworem był Koncert na saksofon i orkiestrę smyczkową autorstwa Sławomira Kaczorowskiego, wybitnego polskiego kompozytora, twórcy wielu wspaniałych dzieł, związanego z łódzką szkołą kompozytorską. Profesor Kaczorowski rozpoczął pracę w Akademii Muzycznej w Łodzi 25 lat temu, ja trochę później bo prawie 20 lat temu. Po kilkunastu latach znajomości poprosiłem go o skomponowanie utworu na saksofon. Mam to szczęście, że ten koncert dedykował mi przed sześcioma laty. Prawykonanie odbyło się pięć lat temu, później koncert został zarejestrowany. Zawsze bardzo się cieszę, jak mogę grać nowe, tak wspaniałe utwory.
         Dzisiaj miałem przyjemność wykonać go w Rzeszowie ze wspaniałymi muzykami Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Sławomira Chrzanowskiego.
W obecnej sytuacji politycznej ten utwór nabrał zupełnie innego wymiaru niż po prawykonaniu w Łodzi. Teraz jest jeszcze bardziej ekspresyjny i nawet dyrygent zauważył, że słychać coś dramatycznego w jego charakterze.


         Koncert na saksofon i orkiestrę smyczkową Sławomira Kaczorowskiego jest bardzo wymagający pod wieloma względami: kondycji, stopnia trudności różnych elementów sonorystycznych i wirtuozerii.
Jestem pod ogromnym wrażeniem znakomitej współpracy ze świetną Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej i fantastycznym dyrygentem. Czuję wielki komfort, bardzo się cieszę i dziękuje za zaproszenie do Rzeszowa.

 

           Cieszę się ogromnie, że mogłam poznać i rozmawiać z prof. dr hab. Sławomirem Kaczorowskim.
          Proszę powiedzieć o swoich wrażeniach po wysłuchaniu swojego koncertu

          - Jestem bardzo zadowolony z tego wykonania, tym bardziej, że to było już piąte wykonanie i mam porównanie. Jestem bardzo miło zaskoczony i usatysfakcjonowany poziomem orkiestry, bo w tej kompozycji trzeba zwrócić uwagą na detale – różnego rodzaju crescenda i decrescenda w poszczególnych głosach, które decydują o tym, że ta faktura jest taka różnorodna i tak się mieni. Dyrygent był doskonały, a klasa Pawła Gusnara jest powszechnie znana nie tylko w Polsce, ale także na świecie. On mnie także zainspirował do napisanie tego koncertu i kiedy pracowałem nad tym utworem, wyobrażałem sobie, jak on gra i to mi bardzo pomagało, i stymulowało do intensywnej pracy nad kompozycją.

          Jak długo komponował Pan ten utwór?

          - Około dwa kwartały, szczerze mówiąc, już dobrze nie pamiętam, bo już parę lat minęło. Bodajże w 2015 roku, a rok później miał swoje prawykonanie w Filharmonii Łódzkiej. Koncert został też nagrany i jest zamieszczony na mojej płycie „KACZOROWSKI LIVE”, która została wydana przez Akademię Muzyczną w Łodzi. Orkiestrą Filharmonii Łódzkiej dyrygował Jerzy Swoboda, a Paweł Gusnar wykonał partie solowe.

           Czy pan Paweł Gusnar jest jedynym wykonawcą tego utworu?

           - Tak, na razie tylko on jest wykonawcą solowych partii w tym utworze. Bardzo się cieszę, że mogłem dzisiaj w Rzeszowie słuchać świetnego wykonania swojego utworu.

           Rozmawiamy tuż po rzeszowskim prawykonaniu Pana koncertu, widzę, że jeszcze jest sporo osób chcących Panu pogratulować i dlatego musimy chyba kończyć rozmowę.

           - Tak, ale mam nadzieję, że będziemy mogli się spotkać i porozmawiać dłużej. Dziękuję bardzo.

           Za kilka minut rozpoczęła się druga odsłona wieczoru, którą wypełniły trzy, z cyklu sześciu, poematów symfonicznych Má vlast (Moja ojczyzna) Bedřicha Smetany, które powstały w latach 1875 – 1888.
Dzieła Smetany należą do kanonu muzyki XIX stulecia, a on nazywany jest ojcem czeskiej muzyki narodowej i w pełni sobie na ten przydomek zasłużył. Jego dzieła w czasie powstawania posiadały nie tylko artystyczne, ale także polityczne znaczenie. W okresie niewoli kompozytor głosił nimi całemu światu, „że i on posiada piękną wspaniałą ojczyznę, że także jego naród ma bogatą w sławne okresy historię”.
Wyszehrad poświęcony jest sławnemu, najstarszemu zamkowi Pragi. Szarka to jedna z przywódczyń mitycznych amazonek czeskich, które kiedyś współrządziły ojczyzną. Wełtawa – to główna rzeka w Czechach, przepływająca przez Pragę i z jej nurtem słuchacze podążają od samego początku.
           Z ogromną przyjemnością słuchałam jak pięknie, z jaką dbałością o każdy detal Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Sławomira Chrzanowskiego wykonała te trzy poematy.
Gorące brawa dla wyróżnianych przez dyrygenta wykonawców solówek oraz dla całej orkiestry były w pełni zasłużone.

Zofia Stopińska

Ryszard Cieśla - Triduum paschalne 2022

Piękne życzenia wraz z poezją przesłał nam pan prof. Ryszard Cieśla, znakomity polski śpiewak operowy, wybitny pedagog i poeta urodzony w Tyczynie

Chcemy się z Państwem podzielić pięknymi poetyckimi strofami na czas Triduum Paschalnego.

 

 

Warszawa, 16.04.2022

Triduum paschalne 2022

Wielki Piątek
Dźwigając Krzyż na Golgotę,
w nim dźwiga moje przewiny,
moje rozterki, głupotę,
najcięższe świadome czyny.

Kiedy pod Krzyżem upada,
a żołnierz go jeszcze kopie
Wiem jako smakuje zdrada
Jak ważą winy moje

Kiedy Mu z Krzyża ciężaru
ujmuje niechętnie Szymon,
zazdroszczę mu tego daru,
z którym się mogłem rozminąć.

Gdy Mu pot krwawy z oblicza
ociera chustą niewiasta,
swoje przewiny wciąż zliczam,
którymi stale obrastam.

Znowu upada pod Krzyżem,
raz drugi i zaraz trzeci…
jakby nie dosyć poniżeń
dla ukochanych swych dzieci.

A potem, tam na Górze
zdzierają z Niego szaty
i wywyższają Krzyżem,
znakiem wzgardy ostatnim.

Gdy już bezpiecznie w ramionach
Matki, pod Krzyżem spoczywa,
w ciszy zalęgłej dokoła
świat przerażeniem zastyga.

Nie rozumiejąc bezmiaru
Miłości Boga do ludzi,
nie umie przeczuć Daru,
który go wkrótce obudzi…
R.C.

 Wielka Sobota

Czekając na Zmartwychwstanie,
na święte Hosanna z Nieba,
błagalny zmawiam różaniec,
bo tego Bogu potrzeba.

Trzeba Mu mojej modlitwy,
bo choć mi Niebo otworzył,
dla mej niewiary bezsilny,
kiedy mnie wolnym stworzył.

Trzeba mu mej modlitwy,
zwłaszcza w godzinie czekania.
Jak wody na pustyni
trzeba modlitwy starania.

Trzeba Mu mej ofiary,
z czasu który mi dany,
bym w doczesności nie zastygł,
gdym do wieczności wezwany.

Trzeba czuwania u Grobu,
zmagania ze zwątpieniem
i marnotrawnych powrotów
znoszących winy brzemię.

By krusząc pieczęć skały,
co miała więzić na wieki,
gdy przyjdzie w Koronie Chwały
pokruszył też moje lęki…
R.C.

 Zmartwychwstanie

By mi otworzyć Niebo,
urodził się człowiekiem,
Stworzenia Pan wszelkiego,
Słowo sprzed wieków wiekiem.

By moje grzechy odkupić,
wziął je na barki swoje.
On, który był bez grzechu,
za winy umarł moje.

Wymyślił dla mnie wszystkie
najcudowniejsze chwile
i te cierpienia najświętsze,
gdy mi do Niego bliżej.

Posyła wszystkich Aniołów,
których codziennie spotykam.
Bym kiedyś wstał z popiołów,
staraniem swym dotyka

serca, w najtkliwszym miejscu,
gdzie zawsze skra nadziei,
gdzie wiary korzeń najświętszy.
Skroś najstraszliwszej zawiei,

skroś świata zawierusze,
gdzie nucę Hosanna stale.
Niebo dla mnie poruszył,
bym zdążał tam wytrwale…
R.C.

Koncert Wielkopostny w Kościele Świętego Krzyża w Rzeszowie

      Bardzo pięknym dopełnieniem uroczystego świętowania Niedzieli Palmowej w Kościele Świętego Krzyża w Rzeszowie, był wieczorny Koncert Wielkopostny w wykonaniu Zespołu Wokalnego VOCI D’ORO oraz uczniów i pedagogów Zespołu Szkół Muzycznych nr 1 w Rzeszowie pod dyrekcją Małgorzaty Walkiewicz.
W wypełnionej publicznością świątyni wykonane zostało „Stabat Mater” Giovanniego Battisty Pergolesiego.

      Jest to szczególne z wielu powodów dzieło, które stało się synonimem sztuki Pergolesiego. Niestety, zaledwie 26-letni twórca pisał je ostatnim wysiłkiem, w wyścigu ze śmiercią. Udało mu się zwyciężyć – ukończył swój „Łabędzi śpiew”, ale go nigdy nie usłyszał; zmarł w kilka dni po jego napisaniu.
Pergolesi skomponował swoje ostatnie dzieło na dwa głosy żeńskie - częściowo solistycznie, częściowo chóralnie, orkiestrę smyczkową i continuo.
„Stabat Mater” Pergolesiego zajmuje bardzo ważne miejsce w historii muzycznych opracowań tej średniowiecznej sekwencji. Dzieło nie posiada nic z kościelnej surowości, a jest przepiękną, liryczną, przepełnioną niezwykłą słodyczą, wypowiedziedzią kompozytora. To właśnie te cudowne brzmienia i oszczędność środków oraz intensywna emocjonalność zapewniły dziełu niezwykłą popularność.

      10 kwietnia 2022 roku „Stabat Mater” Giovaniego Battisty Pergolesiego zabrzmiało w Kościele Świętego Krzyża w Rzeszowie w wykonaniu chóru żeńskiego, partie solowe wykonały: Dominika Celińska-Głogowska – nauczycielka śpiewu solowego oraz uczennice wydziału wokalnego, towarzyszył im kwintet smyczkowy, a dyrygowała Małgorzata Walkiewicz. Gorąco dziękował wykonawcom ksiądz prałat Władysław Jagustyn, gospodarz Kościoła Świętego Krzyża w Rzeszowie.
Piękne wykonanie oraz niezwykłej urody dzieło zachwyciło publiczność, która nagrodziła wykonawców długimi, gromkimi brawami.

Zofia Stopińska

Ukraińskie krajobrazy

8 kwietnia 2022, koncert w Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie. W wykonaniu : Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Podkarpackiej, Chóru Filharmonii Krakowskiej pod batutą Tomasza Chmiela oraz solisty - tenora Mariusza Solarza, wysłuchaliśmy programu, na który złożyły się następujące utwory:
- " Chwała Ukrainie " kompozycja Tomasza Chmiela,
- kantata na tenor solo, chór mieszany i orkiestrę symfoniczną - "Sonety krymskie" Stanisława Moniuszki,
- Poemat symfoniczny " Step" op. 66 Zygmunta Noskowskiego.

W poczuciu solidarności z walczącą Ukrainą na początku koncertu zabrzmiała bardzo interesująca, krótka kompozycja Tomasza Chmiela "Chwała Ukrainie".
Kolejnym utworem była kantata na tenor solo, chór mieszany i orkiestrę symfoniczną - "Sonety krymskie "Stanisława Moniuszki, o którym w swej recenzji po pierwszym wykonaniu, z zachwytem pisał w 1868 roku Oskar Kolberg "Sonety ułożone w muzykę - rzecz prawie nie praktykowana".
Niestety z uwagi na wielki stopień trudności, utwór ten nie wszedł przebojem do sal koncertowych. Moniuszko spośród 18 sonetów Mickiewiczowskiego cyklu, wybrał 9 i ułożył je w muzyczno - poetycką opowiewieść o fascynującej podróży Wieszcza na Półwysep Krymski. Gorącymi brawami publiczność podziękowała wszystkim wykonawcom .

                                                                                                                 Chór Filharmonii Krakowskiej, fot. A. Golec

Filh. Chór Filharmonii Krakowskiej fot. A. Golec 800

Może kilka słów o wykonawcach.
Chór Filharmonii Krakowskiej powstał w 1945 roku, od 1950 uzyskał status zespołu zawodowego. Ma w swoim repertuarze zarówno utwory oratoryjno-kantatowe, jak i a cappella od XVII wieku do czasów współczesnych. Od przeszło 77 lat swej działalności, koncertując po Polsce i świecie w pełni zasłużył na tytuł "ambasadora Kultury polskiej" . Do dzisiejszego koncertu Chór przygotował p.o. kierownika pan Piotr Piwko.

                                                                                                                 Mariusz Solarz - tenor , fot ze zbiorów Filharmonii Podkarpackiej

Filh. Mariusz Solarz

Solista - Mariusz Solarz - tenor, jest absolwentem Wydziału Wokalno - Aktorskiego Akademii Muzycznej w Krakowie, w klasie śpiewu prof. Ryszarda Karczykowskiego. Od ukończenia studiów współpracuje z Operą Krakowską oraz zespołem "Capella Cracoviensis", prowadzi też ożywioną działalność solistyczną i kameralną.

Tomasz Chmiel urodził się w Rzeszowie, jest doskonale znany rzeszowskimi melomanom. Ukończył z wyróżnieniem zarówno klasę dyrygentury u prof. Jerzego Katlewicza jak I fortepianu u doc. Marka Koziarza w Akademii Muzycznej w Krakowie. Dziś jest wykładowcą macierzystej uczelni. Oprócz pracy dydaktycznej współpracuje z teatrami operowymi w Krakowie, Lublinie jak też orkiestrami filharmonicznymi w: Krakowie, Szczecinie, Rzeszowie, Łodzi, Białymstoku. Poza Polską koncertuje w wielu krajach Europy oraz Korei Płd.

Na zakończenie koncertu wysłuchaliśmy Poematu symfonicznego "Step" op.66 Zygmunta Noskowskiego. To najpopularniejszy i najczęściej grywany utwór symfoniczny Noskowskiego. Ukończony w 1896 wykonany został po raz pierwszy w Warszawie pod batutą kompozytora. Jako klasyczny poemat symfoniczny, jest pierwszym w muzyce polskiej, utworem programowym. W tym wypadku program miał wzruszać i rozbudzać patriotyczne uczucia słuchaczy. I nadal wzrusza on kolejne pokolenia.
Najsilniejszą stroną dzieła jest jego melodyka, związana częściowo z folklorem polskim i ukraińskim.  Wykonanie doceniła publiczność, która długimi i gorącymi brawami dziękowała Wszystkim Wykonawcom.

Tadeusz Stopiński

                                Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej, fot. ze zbiorów Filharmonii Podkarpackiej

Filh Filharmonia Podkarpacka 800

W Hołdzie Świętemu Janowi Pawłowi II - Chór i Orkiestra "Nicolaus"

       Po raz piętnasty odbył się 2 kwietnia 2022 roku w Sali Balowej Muzeum-Zamku w Łańcucie Koncert w Hołdzie Świętemu Janowi Pawłowi II, w wykonaniu Chóru i Orkiestry kameralnej „Nicolaus” z Kraczkowej pod dyrekcją Zdzisława Magonia.

       Program wypełniły następujące utwory: „Ave Verum Corpus” – Edwarda Elgara, „Msza C-dur” KV 66 Wolfganga Amadeusza Mozarta oraz pieśni „Łaska pokoju” Kiryła Stecenko i „Śliczna Gwiazdo Miasta Lwowa”
Partie solowe w Mszy C-dur Mozarta wykonali Izabela Łukasik – sopran, Aneta Nurcek – alt i Artur Nycz – tenor.
Koncert prowadził Adam Głaczyński – dziennikarz Polskiego Radia Rzeszów.

       Sala Balowa wypełniona była po brzegi publicznością, która gorąco oklaskiwała chórzystów i instrumentalistów tworzących zespół, a przede wszystkim jego twórcę, przez cały czas dbającego o wysoki poziom wykonawczy - dyrygenta Zdzisława Magonia.

       To już tradycja, że 2 kwietnia „Nicolaus” wykonuje koncert w hołdzie Św. Janowi Pawłowi II.
W kronice zespołu przeczytałam, że koncerty te zapoczątkowane zostały w I rocznicę śmierci Papieża Polaka - 2 kwietnia 2006 roku, kiedy to w drugim roku swojej działalności „Nicolaus” wykonał Mszę G-dur Franciszka Schuberta. Te koncerty motywują zespół do pracy nad nowym repertuarem, który później prezentowany jest w wielu miastach w kraju i za granicą.

       Jubileuszowy koncert Chóru i Orkiestry „Nicolaus” był okazją do wspomnień, a także uhonorowania muzyków i solistów, którzy od początku występowali w papieskich koncertach oraz osób, które wspierały i promowały wszystkie edycje tego wydarzenia.

       Organizatorzy pamiętali także o wojnie toczącej się za naszą wschodnią granicą i w geście solidarności z Ukrainą zorganizowali zbiórkę pieniędzy.

       Ten wspaniały i wzruszający wieczór zakończyło wspólne wykonanie „Barki”, ulubionej pieśni Jana Pawła II. Publiczność została zaproszona przez organizatorów i gospodarzy na kolejny koncert, który odbędzie się 2 kwietnia 2023 roku.

Zofia Stopińska

Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Wojciecha Michniewskiego

25 marca 2022r, muzyka różnych epok i stylów wypełniła program wieczoru w Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie.
Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii dyrygował dawno nie widziany za pulpitem maestro Wojciech Michniewski, zaś solistką była harfistka Paulina Maciaszczyk.

Wysłuchaliśmy kolejno:
- Muzyki żałobnej na orkiestrę smyczkową Witolda Lutosławskiego,
- Danse sacree et profane na harfę i smyczki Claude Debussy'ego,
- Marceau de Concert op. 154 na harfę i orkiestrę Camilla Saint - Saënsa,
a po przerwie VII Symfonii A - dur op. 92 Ludwiga van Beethovena.

Muzykę żałobną Lutosławski dedykował węgierskiemu kompozytorowi Beli Bartokowi. Kompozycja ta uważana jest za punkt zwrotny w karierze twórcy. Utwór ten zdobył pierwszą nagrodę na Międzynarodowej Trybunie Kompozytorów organizowanej przez UNESCO w Paryżu.

Zarówno kompozycja Debussy'ego jak i Saint - Saënsa na harfę, oczarowała słuchaczy pięknem dźwięku i szlachetością linii melodycznych, przede wszystkim za sprawą wykonawczyni tych utworów harfistki Pauliny Maciaszczyk. Pani Paulina jest solistką, kameralistką i pedagogiem. Zawodowo związana jest z Filharmonią Poznańską im. Tadeusza Szeligowskiego oraz Akademią Muzyczną im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu.
Jest też absolwentką studiów podyplomowych Akademii Muzycznej w Katowicach.
Od 20 lat współpracuje z wieloma polskimi orkiestrami symfonicznymi, operowymi i kameralnymi.

Po przerwie wysłuchaliśmy VII Symfonii A - dur op.92 Ludwiga van Beethovena. Ryszard Wagner próbował to dzieło nazwać "Apoteozą tańca". Taneczne rytmy poszczególnych części urastają do dionizyjskiej apoteozy. Ta Symfonia pełna porywającej siły sprawia, że słuchamy jej w zachwycie od pierwszych akordów aż do samego finału. Znakomicie poprowadził ją maestro Wojciech Michniewski, który bez partytury, z pamięci wspaniałe kierował orkiestrą, precyzyjnie wskazując każde wejście poszczególnym grupom instrumentów oraz muzykom grającym solówki.

Cały wieczór był wspaniały. Publiczność długotrwałą owacją dziękowała wykonawcom przede wszystkim zaś maestro Wojciechowi Michniewskiemu.
Za długą, gorącą owację na zakończenie koncertu, publiczność została nagrodzona bisem w postaci przepięknie wykonanej drugiej części z VII Symfonii.

Tadeusz Stopiński

„Semenem Hułak-Artemowśky, kozak na włoskich scenach operowych"- portal "Maestro"

Gorąco Państwu polecam portal ”Maestro”, który prowadzi pan Juliusz Multarzyński, polski artysta fotografik, inżynier, dziennikarz, menedżer kultury i wydawca.

Semen Hulak 2

 

        24 marca 2022 r. opublikowany został na tym portalu, artykuł Lesława Czaplińskiego, poświęcony twórcy ukraińskiej muzyki artystycznej, którym był Semenem Hułak-Artemowśky, zatytułowany:

„Semenem Hułak-Artemowśky, kozak na włoskich scenach operowych"

Link:
https://maestro.net.pl/index.php/9816-semenem-hulak-artemowsky-kozak-na-wloskich-scenach-operowych

 

Przeworski Festiwal Muzyki Kameralnej i Organowej - Koncert II

W niedzielę (20 marca 2022r.) wybrałam się na drugi koncert w ramach I Przeworskiego Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej.
Wszystkie koncerty festiwalowe odbywają się w przepięknych, inspirujących wnętrzach Bazyliki Kolegiackiej pw. Ducha Świętego w Przeworsku. Ta gotycka świątynia wybudowana w latach 1430–1473, jest jednym z najcenniejszych zabytków architektury średniowiecznej w Polsce.

Wykonawcami koncertu byli znakomici muzycy: ad. dr hab. Arkadiusz Bialic, organista, pedagog, animator życia muzycznego i pierwszy polski laureat Grand Prix de Chartres – jednego z najbardziej prestiżowych konkursów organowych na świecie oraz Bartosz Gaudyn, znakomity trębacz, występujący jako solista z polskimi orkiestrami, I trębacz Orkiestry Akademii Beethovenowskiej w Krakowie i Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Śląskiej.

Program koncertu był różnorodny i zachwycił zarówno wytrawnych melomanów, jak i osoby, które po raz pierwszy wybrały się na koncert muzyki klasycznej. Pierwsze ogniwo stanowiły utwory twórców epoki baroku.
Wykonawcy powitali publiczność Preludium z hymnu “Te Deum”, Marka-Antoine’a Charpentiera, wszechstronnego francuskiego twórcy tej epoki. Bardzo pięknie i uroczyście zabrzmiała partia trąbki na tle towarzyszących organów.
Urodę organów starał się pokazać Arkadiusz Bialic, wykonując Passacaglię in d Dietricha Buxtehudego.
Znakomicie współpracowali obaj artyści wykonując opracowanie chorałowe nt. „Jesus Bleibet meine Freude” BWV 147 oraz Preludium chorałowe "Wachet auf, ruft uns die Stimme" BWV 140.
Chcę podkreślić, że Bartosz Gaudyn przywiózł do Przeworska aż 5 różnych trąbek i zmieniał je w trakcie gry. W drugim utworze zachwycająco wykonał temat na flugelhornie.
Barokowe ogniwo koncertu zakończyło Preludium chorałowe nt. „Vater unser im Himmelreich” Georga Böhma w wykonaniu Arkadiusza Bialica.
Gorąco oklaskiwane były dwa kolejne utwory w wykonaniu Bartosza Gaudyna i Arkadiusza Bialica. Znowu przepięknie zabrzmiał Temat z II części z Symfonii nr 9 e-moll „Z Nowego Świata”, op. 95 Antonina Dvořaka, szczególnie partie wykonane na flugelhornie (znanym także pod nazwą skrzydłówka).
Bardzo interesujące było opracowanie i wykonanie „Ave Maria” Giulio Cacciniego.
Później słuchaliśmy dwóch fragmentów z kompozycji Césara Francka: Arkadiusz Bialic wykonał jeszcze tylko Preludium – opuszczając fugę oraz wariacje h-moll, op. 18, a później wspólnie z Bartoszem Gaudynem wykonali znane wszystkim „Panis angelicus” z „Sacris solemniis”, napisanego na uroczystość Bożego Ciała.
Artyści pożegnali publiczność „Trumpet Voluntary” – krótkim, ale chyba najbardziej znanym utworem, znanym również jako „Marsz Króla Danii”, Jeremiaha Clarka. Po gorącej owacji publiczności i zakończeniu koncertu,
była możliwość porozmawiać z wykonawcami i organizatorami.

Czuwającą nad stroną artystyczną i organizacją festiwalu panią Wiolettę Fludę-Tkaczyk zapytałam, czy to pierwsza inicjatywa realizowana w Przeworsku?

- To nie jest pierwsza moja inicjatywa. W tamtym roku, na przełomie czerwca i lipca, zorganizowałam pięć koncertów w Muzeum w Przeworsku i nadałam im nazwę I Przeworskie Koncerty Kameralne.
Pochodzę z Przeworska, bardzo jestem z tego dumna i za swój cel postawiłam sobie organizowanie wydarzeń kulturalnych, przede wszystkim tutaj, ale też na całym Podkarpaciu, ponieważ uważam, że na tym terenie jest najmniejszy dostęp do kultury. Dlatego chciałabym tu organizować dużo różnych projektów, festiwali, koncertów.
W tym celu założyłam Stowarzyszenie ArtMusicArtist, które działa od 2020 roku. Pozyskujemy różne środki finansowe, granty i jeżeli uda nam się je dostać, to działamy.
W najbliższych planach mamy Przeworskie Koncerty Kameralne 2022 – druga edycja na pewno się odbędzie, a koncerty planujemy na: czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień.
W maju mamy zaplanowany Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej w Majdanie Królewskim, a co będzie dalej – zobaczymy.

Myślę, że pozyskiwanie środków, przekonanie przyszłych darczyńców, że warto i trzeba dany projekt organizować, nie jest łatwe.

- Ma pani rację, to wymaga wielu zabiegów.

Zauważyłam wielkie zainteresowanie I Przeworskim Festiwalem Muzyki Kameralnej i Organowej.

- Jestem bardzo miło zaskoczona. W ubiegłym tygodniu na koncercie było ponad 200 osób, może nawet trochę więcej niż dzisiaj, myślę, że podobnie będzie za tydzień. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak duże zainteresowanie.

Gorąco polecamy koncert, który odbędzie się za tydzień, bo będzie także wyjątkowy.

- Jestem o tym przekonana. Starałam się ten festiwal tak skonstruować, aby przedstawić publiczności najróżnorodniejsze programy i składy artystyczne. Stąd też tydzień temu sopran i organy, dzisiaj trąbka, a raczej trąbki i organy, a za tydzień posłuchamy klarnetu i organów. Wykonawcami będą znakomici artyści – organista Michał Białko i klarnecista Piotr Lato, którzy przygotowują wspaniały program.

Po ukończeniu studiów pianistycznych w krakowskiej Akademii Muzycznej, pozostała Pani na stałe w Krakowie.

- Tak, od ośmiu lat pracuję w Akademii Muzycznej oraz w Capelli Cracoviensis jako muzyk-kameralista. Zajęłam się także organizacją koncertów, bo uważam, że bardzo ważne jest dawanie ludziom radości z muzyki. To jest mój główny cel w życiu. Jak tydzień temu i dzisiaj zobaczyłam podczas koncertu zasłuchane małe dzieci i wiele osób wzruszonych. To dało mi dużą siłę do działania i radość z tego, co robię. Proszę popatrzeć, że sporo zainteresowanych ludzi zostało i rozmawiają z wykonawcami. Wiem, że warto takie wydarzenia organizować.
Wdzięczna jestem, że pomaga mi w organizacji proboszcz Parafii Ducha Świętego ks. prał. Tadeusz Gramatyka, który na zakończenie koncertu zapraszał publiczność na trzeci koncert. Ja także jeszcze raz wszystkich zapraszam.

Dodam jeszcze, że trzeci i zarazem finałowy koncert I Przeworskiego Festiwalu Muzyki Kameralnej i Organowej odbędzie się 27 marca 2022 roku, o 19.15.

Zofia Stopińska

 

 

 

 

Subskrybuj to źródło RSS