Letnia Akademia Doskonałości 2022 - relacja
Mistrzowie i uczestnicy Letniej Akademii Doskonałości po koncercie. fot. z materiałów prasowych organizatorów

Letnia Akademia Doskonałości 2022 - relacja

         Od 18 do 24 lipca w Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej odbyła się po raz drugi Letnia Akademia Doskonałości im. Bogdana Paprockiego.
Jest to nowatorski projekt kompleksowych wokalnych kursów mistrzowskich, wzbogaconych o zajęcia z ruchu scenicznego, charakteryzacji i stylizacji.
Uczestnikami LAD mogli być studenci i absolwenci Wydziałów Wokalno-Aktorskich polskich uczelni muzycznych, którzy otrzymali dyplomy ukończenia studiów nie wcześniej niż w 2018 roku.
      Organizatorem tego wydarzenia było Stowarzyszenie im. Bogdana Paprockiego, współpracujące z Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej.
Jestem zafascynowana tym wydarzeniem i chcę je Państwu przybliżyć, zapraszając do przeczytania rozmów z organizatorami, wykładowcami, towarzyszącymi śpiewakom pianistami oraz uczestnikami.

       Pierwszym rozmówcą jest prof. dr hab. Adam Zdunikowski, znakomity tenor, pedagog Akademii Muzycznej im. F. Nowowiejskiego w Bydgoszczy, Filii Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Białymstoku oraz Zespołu Szkół Muzycznych w Warszawie, prezes Stowarzyszenia im. Bogdana Paprockiego.

Kąśna Adam Zdunikowski         Druga edycja Letniej Akademii Doskonałości wraz z ostatnimi nutami koncertu w wykonaniu uczestników odbywających się przez tydzień warsztatów, przejdzie do historii. Mnóstwo czasu zajęła z pewnością zarządowi Stowarzyszenia im. Bogdana Paprockiego organizacja tego projektu, ale z pewnością w tym roku było łatwiej niż przed rokiem.
       Na pewno, z uwagi na nasze zeszłoroczne doświadczenia, choć nie obyło się bez drobnych komplikacji. Plany zawodowe zmusiły Mariusza Kwietnia, który miał być jednym z pedagogów, do nieobecności w naszych kursach, zaprosiliśmy prof. Marka Rzepkę z Hochschule für Musik Theater und Medien w Hanowerze.
       Ponadto, udało się wszystkie nasze plany  zrealizować, bo znaliśmy dobrze to miejsce i jego możliwości. Dużo łatwiej było nam także dzięki temu, że nie było już takich ograniczeń pandemicznych jak w roku ubiegłym.

       Myślę, że bardzo ważna jest także integracja pomiędzy młodymi śpiewakami oraz nawiązanie kontaktów z mistrzami. W tym roku wszyscy mogli usiąść i porozmawiać.

       Oczywiście, dlatego też tak ważne są zajęcia zbiorowe, które wyróżniają nasze kursy spośród wielu innych propozycji. Uczestnicy mają także możliwość słuchania siebie nawzajem podczas zajęć ze śpiewu u pozostałych pedagogów. W ten sposób nabieraja odwagi, która miejmy nadzieję, przełoży się potem na scenę.
      

        To najlepszy dowód na to, że dobrze się ze sobą czują.

        Z pewnością tak, ale myślę, że to dobre samopoczucie wynika też z tego, że oni oddają to, co dostają. My ich traktujemy bardzo równo. Nie ma znaczenia, na jakim etapie edukacji jest uczestnik, w której uczelni studiuje czy studiował. Podczas indywidualnych zajęć ze śpiewu przekazujemy młodym śpiewakom całą swoją wiedzę wokalną i doswiadczenie sceniczne. Na warsztatach panuje zawsze bardzo przyjazna i życzliwa atmosfera. Staramy się wszystkich wspierać. Naszą dewizą jest to, że organizujemy te kursy tak, jakbyśmy je organizowali dla siebie.

        Zauważyłam także, że instalowany jest sprzęt nagrywający, co oznacza, że ten koncert będzie rejestrowany i wszyscy będą mieli okazję go posłuchać i zobaczyć.

        Niestety, w tym roku nie będzie transmisji, ale rejestrujemy koncert, który zostanie przygotowany do retransmisji i można go będzie zobaczyć i posłuchać na kanale YouTube Stowarzyszenia im. Bogdana Paprockiego, a także na stronie Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej.

         Letnia Akademia Doskonałości jest tylko jednym z nurtów działalności Stowarzyszenia im. Bogdana Paprockiego.

        Zgadza się. Mamy cały czas bardzo dużo pomysłów, ale doszliśmy do wniosku, że na razie skupimy się na trzech projektach, każdy z nich jest inny. Oprócz warsztatów sceniczno-wokalnych w Kąśnej, organizujemy Konkurs im. Bogdana Paprockiego, którego trzecia edycja jest zaplanowana na listopad przyszłego roku. Ponadto organizujemy coroczny koncert „Viva Paprocki” w Filharmonii Narodowej poświęcony patronowi naszego stowarzyszenia. Jesteśmy dumni, że w tym roku będziemy mogli zaprezentować laureatów dwóch edycji Konkursu im. Bogdana Paprockiego w Bydgoszczy. Już dzisiaj Państwa zapraszam na to wydarzenie, które odbędzie się 9 października w Filharmonii Narodowej w Warszawie.
         Wracając do Letniej Akademii Doskonałości, chcę powiedzieć, że po koncercie spotykamy się z panem Łukaszem Gajem, dyrektorem Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej, aby ustalić termin Letniej Akademii Doskonałości w przyszłym roku

       W gronie organizatorów i jednocześnie wykładowców była dr hab. Iwona Hossa – świetna sopranistka, pedagog śpiewu, sekretarz oraz skarbnik Stowarzyszenia im. Bogdana Paprockiego.

Kąśna Iwona Hossa        Rok temu zachwycałam się pierwszą edycją Letniej Akademii Doskonałości, w tym roku obserwując przez Internet tę imprezę odnoszę wrażenie, że było wszystko jeszcze bardziej urozmaicone i było jeszcze bardziej kolorowo.

        Te Pani obserwacje nie są bezzasadne, dzięki temu, że mamy media społecznościowe, możemy chwalić się przede wszystkim wspaniałymi młodymi artystami, którzy zechcieli przyjechać na drugą edycję Letniej Akademii Doskonałości im. Bogdana Paprockiego oraz pokazywać całemu światu, jak ci artyści wspaniale pracują; przede wszystkim nad swoim głosem, nad stylem, techniką śpiewu i interpretacją, ale też nad ruchem scenicznym ze wspaniałym, wybitnym Emilem Wesołowskim. Podziwiamy ich pracę nad rolą i kostiumami oraz wizerunkiem scenicznym pod okiem Marii Balcerek, aktualnie chyba największej mistrzyni projektowania kostiumu i dekoracji. Nie tylko uczestników bardzo interesowała praca z Darkiem Kubiakiem, absolutnym mistrzem charakteryzacji.
        Dzięki mediom społecznościowym możemy pokazywać światu, co się u nas dzieje i jak wielka jest magia teatru, nie tylko w pomieszczeniach zamkniętych, ale także w plenerze.
Jako Stowarzyszenie im. Bogdana Paprockiego – organizatorzy LAD-u, czyli Letniej Akademii Doskonałości jesteśmy szczęśliwi przede wszystkim dlatego, że mogliśmy już drugą edycję zorganizować, ale najbardziej cieszymy się z ogromnego zainteresowania młodych adeptów sztuki wokalnej, bo mieliśmy ponad 60 zgłoszeń, a mogliśmy przyjąć, podobnie jak w zeszłym roku, tylko 24 osoby, ponieważ tylko tylu osobom jesteśmy w stanie zapewnić taką ilość zajęć, jaka jest zawarta w naszym regulaminie i to na bardzo wysokim poziomie.
         Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej jest wspaniałym, ważnym historycznie, inspirującym, przepięknym i idealnym na tego typu warsztaty miejscem, ale ma też swoje ograniczenia, jeśli chodzi o ilość sal, które można przeznaczyć na zajęcia, dzięki uprzejmości pana dyrektora Łukasza Gaja.
Stąd stosunkowo niewielka liczba osób, ale zainteresowanie przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. To jest wielka radość, bo to oznacza, że takie warsztaty faktycznie są potrzebne i jest duże zainteresowanie pracą z artystami z ogromnym dorobkiem, doświadczeniem i pasjonatami w swoim zawodzie.

         Przyjechali tutaj doskonalić swoje umiejętności studenci, ale także absolwenci akademii muzycznych.

         Tak, oprócz studentów byli także absolwenci wydziałów wokalnych, czy wokalno-aktorskich oraz młodzi artyści, którzy już pracują w zawodzie, ale uznali, że jeszcze chcą podszlifować swój warsztat wokalny i uzupełnić swoją wiedzę o zajęcia, których na studiach nie mieli, bo od kilkunastu lat niestety w programach studiów nie ma już zajęć z charakteryzacji, z ruchu scenicznego, a to jest bardzo ważne dla młodego śpiewaka czy studenta, który wchodzi w ten świat. Te zajęcia powinny być integralną częścią kształcenia w tym zawodzie. Stąd nasz pomysł, żeby wyjść z ofertą tych uzupełniających zajęć.

         Zwykle podczas toczącej się edycji organizatorzy rozmawiają już o kształcie następnej. Czy Letnia Akademia Doskonałości będzie kontynuowana?

         Mamy plany i nie mamy już cienia wątpliwości, że chcielibyśmy za rok zorganizować trzecią edycję, a potem kolejne. Marzy nam się, żeby zorganizować więcej niż jeden turnus w ramach jednego sezonu, ale to wszystko zależy od dotacji, które udało nam się pozyskać z programu ministerialnego i jeśli będziemy nadal wspierani finansowo przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, to na pewno w takim samym kształcie LAD będzie w kolejnych edycjach się odbywał.
         To wsparcie jest bardzo ważne, bo naszym celem nie jest działalność komercyjna i zarabianie na młodych artystach, ale inwestowanie w nich. Każdy z uczestników musi pewną kwotę wpisowego zapłacić, bo oprócz zajęć mają zapewnione także noclegi i pełne wyżywienie. Naszym celem jest organizowanie tych bardzo bogatych w zajęcia warsztatów dla najzdolniejszych młodych artystów, w których warto inwestować, a nie tylko działalność komercyjna, czyli żeby te warsztaty były bardzo drogie, a tym samym niedostępne dla części młodych ludzi.

        W gronie wykładowców była także dr Ewa Wolak – kontralt o niezwykłej, ciemnej barwie, bardzo dużej skali, a także biegłości.

Kąśna Ewa Wolak         Bardzo się cieszę, że spotykamy się w tym roku Kąśnej Dolnej i jest to już druga edycja, w czasie której pracuje Pani z młodymi śpiewakami ze szczególnym uwzględnieniem głosów mezzosopranowych. Pewnie było dużo pracy.

         To piękny czas, bardzo intensywny, czas, na który czekam cały rok, można powiedzieć. Po raz drugi jestem na tym kursie zorganizowanym przez moich przyjaciół, artystów, z którymi spotykałam się przez lata na scenach przede wszystkim polskich, z którymi poruszaliśmy również tematy młodzieży wokalnej, adeptów sztuki.
Kurs powstał, kończy się już jego druga edycja. Gromadzimy wspaniałą młodą część artystów, którzy dopiero rozkładają skrzydła do lotu, mają ku temu wielkie predyspozycje i cudowne talenty.
Szczególnie cieszy mnie moja grupa – grupa mezzosopranów.
         Przez wiele lat czekaliśmy na głosy, które się pojawią. Ciągle były pytania: a gdzie te mezzosoprany? Sopranów jest tak wiele, innych głosów też, a mezzosopranów brak.
Proszę Państwa, ogłaszam, że mamy wspaniałe, cudowne, młode głosy, piękne, ciemne i myślę, że z ogromną przyszłością.
Wszyscy bardzo intensywnie pracowali, to jest trudny czas, ale widzę, że wszyscy są radośni z efektów. Pracowali nad techniką, nad wyrazem, nad pieśniami, nad ariami. Repertuar był bardzo szeroki, co bardzo cieszy i daje powody do ogromnej satysfakcji.

         Pracowała Pani tylko z mezzosopranami, czy każdy mógł do Pani przyjść na zajęcia?

         Wszystko tu jest cudownie zorganizowane. Każdy pedagog śpiewu ma z reguły grupę swojego głosu, natomiast wspaniałą rzeczą jest to, że każdy z uczestników przez ten cały tydzień niejako przechodzi przez wszystkich profesorów prowadzących kurs i ma możliwość czynnego spotkania, i przedstawienia swojej arii lub pieśni każdemu z profesorów.
Uważam, że to jest bardzo wzbogacające dla nich i bardzo dobre doświadczenie.

         Dla Pani to też była pewna odskocznia, bo jak skończyły się pandemiczne ograniczenia, to wszyscy byli bardzo zapracowani. Było bardzo dużo koncertów, które zostały przełożone na późniejsze terminy i ostatnio wszyscy starali się nadrobić to, co się nie mogło wcześniej odbyć. Tutaj praca przebiegała zupełnie inaczej.

         To prawda, tych koncertów jest bardzo dużo. Wszyscy chcieliśmy zaśpiewać jeszcze więcej, niż było to przed pandemią. Nareszcie i cieszymy się bardzo.
Praca tutaj, to jest dla mnie również chleb powszedni, ponieważ pracuję na dwóch uczelniach – w Krakowie i Berlinie, stąd mam spojrzenie na tę młodzież z dwóch stron. Wszędzie nie brakuje utalentowanej młodzież. Nie mamy co chylić czoła przed Zachodem, bo mamy cudowne własne talenty, ale trzeba pracować bardzo intensywnie. Żeby jeszcze możliwości było więcej, byłoby jeszcze lepiej.
Ten tydzień w Kąśnej Dolnej to dla mnie jest radość ze spotkania z młodymi ludźmi, a także kontynuacja mojej pracy na co dzień.

         Może teraz znajdzie się czas przynajmniej na krótki odpoczynek.

         Mam nadzieję na ten krótki odpoczynek w gronie rodziny i przyjaciół, bo trzeba naładować baterie na następną pracę, która się od października bardzo intensywnie rozpocznie, ale przez cały czas gdzieś w tle towarzyszy mi śpiew, bo trudno się zupełnie od tego oderwać, ale jednak chcemy odprężyć się i odpocząć.

         Był taki czas, kiedy trudno było Panią usłyszeć w Polsce, teraz chyba jest troszeczkę łatwiej.

         Może to wynikało z tego, że wcześniej były inne czasy. Ja bardzo szybko po studiach uciekłam na dalsze kształcenie w Hochschulefür Musik w Karlsruhe i jak już tam stopę swoja postawiłam, to bardzo intensywne kontakty się pojawiły na terenie całych Niemiec z orkiestrami, z teatrami muzycznymi i trudno się było oderwać, bo kalendarz ciągle był zapełniony, ale bardzo często czułam się jak w domu w Filharmonii Narodowej w Warszawie pod batutą maestro Antoniego Wita, czy w NOSPR w Katowicach, albo we Wrocławiu. Zawsze czułam więź i ochotę, aby występować na polskich scenach, ale nie zawsze miałam czas.

          Czy Pani miejsce na ziemi, do którego Pani wraca, znajduje się w Polsce?

          Ja myślę, że to zawsze będzie Polska. Jestem bardzo mocno związana z krajem, gdzie są moje korzenie. Mam też cudowny dom niedaleko Krakowa. To jest moje miejsce na ziemi, ale tych malutkich miejsc, filii domu rodzinnego jest jeszcze kilka na świecie – chociażby Berlin, chociażby Karlsruhe, w którym zakotwiczyłam się kiedyś na dłuższy czas i z ogromnym sentymentem wracamy z rodziną w tamte strony, bo mamy tam dużo przyjaciół i dużo wspomnień.

          Chcę jeszcze powrócić na zakończenie naszej krótkiej rozmowy do Kąśnej Dolnej, gdzie rozmawiamy. Myślę, że warunki do pracy wszyscy mieli dobre.

          Miejsce jest urokliwe, inspirujące, cudowne… Można się wyciszyć, znaleźć ten wewnętrzny głos artystyczny, jest bardzo dobre powietrze, świetny klimat, zieleń… Zapraszamy uczestników na przyszły rok i zapraszamy państwa również na nasze koncerty, w których pokazujemy efekty naszej tygodniowej ciężkiej pracy. Już niedługo z wielką przyjemnością słuchać będę razem z państwem młodych artystów.

                             Pedagodzy prowadzący klasy śpiewu: na pierwszym planie dr hab. Iwona Hossa, wyżej od lewej: dr. Ewa Wolak, prof. dr hab. Marek Rzepka, prof. dr hab. Adam Zdunikowski

Kąśna Pedagodzy śpiewu

         Pianista jest nieodzownym towarzyszem śpiewaków, dlatego zarówno w ubiegłym, jak i w tym roku w klasach pracowali pianiści: Joanna Steczek, Alicja Tarczykowska, Robert Marat i Radosław Zaworski.
O chwilę rozmowy poprosiłam panią Alicję Tarczykowską.

          Czy to prawda, że praca ze śpiewakami wymaga od pianistów szczególnych predyspozycji?

          Na pewno jest to wymagająca, specyficzna praca, ale bez względu na to, czy towarzyszę śpiewakowi, czy skrzypkowi, to zawsze wymaga to ode mnie uważnego słuchania i wspierania solisty. Dla mnie jest to podobna praca, chociaż w przypadku śpiewaka muszę szczególną uwagę zwracać również na oddechy. Za każdym razem staram się zachować czujność, elastyczność i reagować na bieżąco na to, co proponuje śpiewak.

          Taki rodzaj kameralistyki trzeba po prostu polubić.

          Na pewno, mnie zresztą bardzo fascynuje śpiew. Dlatego słucham pilnie wszystkich uwag, które mam okazję słyszeć podczas takich kursów i staram się je sobie przyswajać, ponieważ interesują mnie nie tylko czysto muzyczne sprawy, ale również wokalne. Każdy pedagog nieco inaczej tłumaczy dane zagadnienie. Chodzi o ten sam efekt, ale każdy używa troszeczkę innych sformułowań i mnie to bardzo interesuje. Staram się zapamiętywać te uwagi.

          Podczas ostatniego tygodnia w Kąśnej Dolnej siedziała Pani przy fortepianie od rana do wieczora.

          Z przerwą na obiad. Były zajęcia pełnowymiarowe, podczas których była bardzo szczegółowa praca nad utworem i były też dziesięciominutowe prezentacje pozostałych uczestników, którzy nie byli w klasie danego pedagoga. Moim zdaniem jest to fantastyczny pomysł, ponieważ młodzi śpiewacy będą musieli również występować na przesłuchaniach i tutaj maja okazję zetknąć się z taką formą, a jednocześnie uzyskać jakieś wskazówki. Byłam pełna podziwu podczas zajęć z prof. Markiem Rzepką, który potrafił w tak krótkim czasie każdemu uczestnikowi powiedzieć, nad czym jego zdaniem powinien pracować, co powinien jeszcze poprawić. Zawsze najpierw uważnie słuchał prezentacji, a później zawsze przekazał jakieś rady.

          Pani Ewa Wolak powiedziała przed chwilą, że to jest bardzo dobre i inspirujące miejsce.

           To prawda. Ponadto panująca tu atmosfera sprzyja pracy twórczej. Ważne było także to, ze młodzi śpiewacy nie tylko mogli brać czynny udział w lekcjach, ale też słuchać swoich kolegów. To z pewnością też było dla nich bardzo pomocne. Przede wszystkim wszystko było tu doskonale zorganizowane. Przygotowany był bardzo szczegółowy harmonogram. Każdy wiedział, o której godzinie ma swoje aktywne zajęcia, kiedy może uczestniczyć w zajęciach jako bierny słuchacz.
           Harmonogram był naprawdę perfekcyjny i powiem szczerze, że rzadko spotyka się tak dobrą organizację. Chcę jeszcze zwrócić uwagę, że wszyscy pianiści dostali dużo wcześniej spis repertuaru, a tutaj również komplet materiałów. Mogliśmy się wcześniej przygotować, tak, żeby nie tracić czasu na szukanie nut.
           Młodzież także była bardzo dobrze przygotowana. Poziom uczestników był bardzo wysoki, bo wszyscy byli kwalifikowani na podstawie nadesłanych nagrań i zostali wybrani najlepsi. Także wszyscy się starali, aby ta praca była jak najbardziej efektywna.

           Za rok przyjedzie Pani do Kąśnej Dolnej?

           Oczywiście, jeśli tylko otrzymam zaproszenie. Dzisiaj jeszcze przed nami koncert, podczas którego wszyscy posłuchamy efektów naszej pracy.

                                                    Pianiści Letniej Akademii Doskonałości - od lewej: Radosław Zaworski, Alicja Tarczykowska, Joanna Steczek, Robert Marat

Kąśna Akompaniatorzy na spacerze

       Trudno było namówić na dłuższe rozmowy uczestników Letniej Akademii Doskonałości zarówno przed koncertem, bo przygotowywali się do występu, jak i po koncercie, bo jeszcze chcieli porozmawiać z pedagogami, a także z innymi uczestnikami oraz jak najwięcej utrwalić na zdjęciach, ale udało mi się zarejestrować trzy wypowiedzi.

        Agnieszkę Gralę pytałam, czego w ciągu tygodnia można się było nauczyć na tych warsztatach.

        Wszyscy jesteśmy na jakimś etapie swojej drogi i podczas tygodniowego kursu jest bardzo mało czasu, ale szlifujemy pewne elementy techniczne, interpretacyjne, uczymy się, jak zachować się na scenie, oraz podstaw charakteryzacji, bo nie zawsze jest czas i nie zawsze są możliwości, żeby profesjonalista mógł to zrobić. Musimy być w pewien sposób niezależni, a bardzo rzadko na uczelniach są zajęcia z dziedziny charakteryzacji. Poza doskonaleniem pewnych rzeczy, które już wiemy, nabywamy nowych umiejętności.
Dwór Ignacego Jana Paderewskiego w Kąśnej Dolnej i jego otoczenie jest bardzo dobrym miejscem na takie kursy. Odbywają się one daleko od miejskich aglomeracji i siłą rzeczy przez cały czas jesteśmy w tym trybie pracy, co jest bardzo motywujące.

         Z podobnym pytaniem zwróciłam się do dwóch tenorów - Filipa Bańkowskiego i Bartosza Nowaka.

         Filip: To, czego można się nauczyć, zależne jest od tego, z czym przychodzimy. Każdy z nas uczy się czegoś innego, pracujemy nad innymi zagadnieniami i każdy z nas ma inny głos. Część przyjeżdża tu, żeby coś poprawić. Ja nauczyłem się kontroli nad swoim głosem i tego, że nie muszę wszystkiego pilnować, bo technika zrobi to sama za mnie i za to jestem bardzo wdzięczny profesorowi Adamowi Zdunikowskiemu.

         Bartosz: można też nauczyć się systematycznej pracy, która powoduje u nas możliwość wyrobienia sobie dobrych nawyków. Ważne jest, że kurs odbywa się w cudownej atmosferze. W tym roku zdarzyła nam się wspaniała grupa, gdzie przez ten tydzień mogliśmy się ze sobą zżyć, bardzo się polubiliśmy i chcemy śledzić swój rozwój wzajemnie. Jesteśmy bardzo zadowoleni i chwalimy wspaniałą organizację Letniej Akademii Doskonałości.

                              Pianistka Joanna Steczek i Filip Bańkowski - tenor po wykonaniu arii "Comfort ye... Every valley" z oratorium "Mesjasz" G. F. Haëndla

Kąśna Haendel

       Pragnę jeszcze dodać, że w kończącym tegoroczną Letnią Akademię Doskonałości koncercie uczestnicy zaprezentowali się w bardzo zróżnicowanym, często trudnym repertuarze. Z pewnością należy podkreślić, że rosną nam nowe, ciekawe głosy, zarówno w grupie mezzosopranów, tenorów, sopranów, jak i barytonów.
       Koncert prowadził dyrektor Centrum Paderewskiego - Pan Łukasz Gaj, współorganizator kursów. Jak powiedział prof. Adam Zdunikowski, koncertu będzie można posłuchać i oglądnąć go na kanale YouTube Stowarzyszenia im. Bogdana Paprockiego oraz Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej.
Cieszy fakt, że ta wspaniała inicjatywa Stowarzyszenia im. Bogdana Paprockiego będzie kontynuowana, a trzecia edycja odbędzie się latem 2023 roku.

Zofia Stopińska

                                      Bartosz Nowak - tenor z towarzyszeniem pianistki Joanny Steczek śpiewa arię Stefana "Cisza dokoła" z III aktu opery "Straszny dwór" Stanisława Moniuszki

Kąśna Bartosz Nowak Joanna Steczek

 Wszystkie zdjęcia z materiałów prasowych organizatorów Letniej Akademii Doskonałości im. Bogdana Paprockiego