Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Przed Jubileuszem Szkoły Muzycznej w Jarosławiu

Zofia Stopińska: W tym tygodniu Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia im. Fryderyka Chopina w Jarosławiu świętować będzie 70-lecie działalności. Przed tym świętem proponuję Państwu spotkanie z Panią mgr. Grażyną SeredąDyrektorem Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Jarosławiu oraz z Panem mgr. Bogusławem PawlakiemWicedyrektorem ZPSM w Jarosławiu. Rozmowę rozpoczniemy od przybliżenia Państwu historii tej placówki.

Grażyna Sereda: Szkoła powstała w 1947 roku, a szkolnictwo muzyczne w Jarosławiu to historia dużo wcześniejsza, sięgająca XIX wieku, kiedy to rozpoczęła działalność Szkoła Muzyczna założona i prowadzona przez panią Marię Turzańską – znakomitą pianistkę, uczennicę Teodora Leszetyckiego. Na bazie tych tradycji powołane zostało w 1944 roku , tuż po opuszczeniu przez Niemców Jarosławia, Towarzystwo Muzyczne. Osobą, która bardzo angażowała się w powrót życia muzycznego w Jarosławiu, jest pan Henryk Paraniak, który w 1947 roku zostaje dyrektorem Szkoły Muzycznej w Jarosławiu. Był to trudny okres, bo jeszcze nie wszyscy muzycy, którzy działali w przedwojennym Towarzystwie Muzycznym, wrócili z wojennej tułaczki, działali tutaj muzycy przesiedleni z innych rejonów Polski, którzy z czasem powrócili w swoje rejony, nasi powracali z różnych stron Europy i tutaj rozpoczęły się starania o powołanie Szkoły Muzycznej. Najpierw powstała nauczycielska orkiestra symfoniczna i na bazie dokonań tejże orkiestry symfonicznej Minister Kultury i Sztuki powołuje Szkołę Muzyczną. W 1949 roku szkole nadano imię Fryderyka Chopina, a rok później Szkoła zostaje upaństwowiona i od tego czasu nosi nazwę Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia im. Fryderyka Chopina. Dzisiaj, jak Pani wspomniała, mamy Zespół Państwowych Szkół Muzycznych, ale to jest instytucja rozpoczynająca swoja działalność, bo ona istnieje od 1 września tego roku, natomiast świętujemy 70-lecie Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Fryderyka Chopina, która to szkoła wchodzi w skład Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych.

Z. S.: Znajdujemy się w pięknym, dobrze wyposażonym budynku, który jest własnością Szkoły, ale ja doskonale pamiętam poprzedni budynek przy ulicy Słowackiego.

G. S.: Zanim trafiliśmy do budynku przy ulicy Słowackiego 2, to były jeszcze inne budynki, a więcej na ten temat powiedzieć może Pan Bogusław Pawlak.

Bogusław Pawlak: Niedawno poszukując nowych informacji o historii szkolnictwa w Jarosławiu, natrafiłem na dokumenty, z których wynika, że pierwsze dwa lata – od listopada 1947 do 1950 roku, działały tylko pierwsze klasy i w związku z tym było mało młodzieży, stąd dyr. Henryk Paraniak korzystał z pomieszczeń w dwóch budynkach - dzisiejszej Sali Lustrzanej i w małej salce obok w Kamienicy Attavantich, a drugim miejscem był dom Strisowera (przedwojennego wiceburmistrza) przy ulicy Grunwaldzkiej 18 – tam w owych czasach mieścił się na pierwszym piętrze Związek Nauczycielstwa Polskiego, który dysponował też dwiema salami - małą i dużą. Tam także odbywały się zajęcia. Z chwilą wycofania się z budynku przy ul. Słowackiego Sowieckiej Wojskowej Komendantury Miasta, uzyskano pięć sal na pierwszym piętrze na potrzeby Szkoły Muzycznej i od tego czasu rozpoczęła się ekspansja tej szkoły na pozostałe piętra, w ramach wyprowadzania ówczesnych lokatorów, bo trzeba podkreślić, że to był budynek mieszkalny. To była przedwojenna kamienica wybudowana w 1933 roku przez jarosławskiego dentystę, który mieszkał na pierwszym piętrze, a resztę mieszkań wynajmował.

Z. S.: Ten budynek służył szkole dosyć długo.

G. S.: W 1986 roku kamienica będąca siedzibą Szkoły Muzycznej przy ul. Słowackiego 2 została poddana gruntownemu remontowi, który trwał aż do 1991 roku. W ramach tego remontu nie tylko unowocześniono pomieszczenia, zagospodarowano również piwnice, dobudowano także salę koncertową na około 100 osób. Po tym remoncie budynek już spełniał wszelkie kryteria związane z działalnością szkoły, miał swoje plusy i minusy, a nawet często żartujemy, że ten budynek miał „duszę”. Ale wkrótce pani Elżbieta Dąbrowska – ówczesna Dyrektor Szkoły, podjęła starania o budowę nowej szkoły, bo spodziewaliśmy się, że na fali przemian społecznych ktoś się o ten budynek upomni. W miejscu, gdzie się teraz znajdujemy, były fundamenty pod przedszkole, ale budowę zawieszono i pani Dyrektor działając w porozumieniu z władzami miasta oraz Ministerstwem Kultury i Sztuki uzyskała tę działkę pod budowę nowego budynku dla Szkoły Muzycznej. Była to potężna inwestycja wymagająca dużych środków, które spływały w różnym tempie i budowa rozciągnęła się w czasie. W 2005 roku oddano do użytku budynek A, w którym są sale dydaktyczne, a w 2011 roku została ukończona sala koncertowa, w której teraz będziemy obchodzić jubileusz 70-lecia.

Z. S.: Powiedziała Pani, że Zespół Państwowych Szkół Muzycznych w Jarosławiu działa od września bieżącego roku i tworzą go Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia im. Fryderyka Chopina oraz rozpoczynająca działalność ( pierwsza klasa) Państwowa Szkoła Muzyczna II stopnia. Uczniowie Szkoły Muzycznej I stopnia oraz działającej w ramach Towarzystwa Muzycznego Szkoły Muzycznej II stopnia, często stawali w szranki konkursowe i wracali z nagrodami. Powstanie Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych zawdzięczacie zdolnym uczniom i dobrej pracy nauczycieli.

G. S.: Wiadomo, że to wszystko się rozwijało, jak przenieśliśmy się do nowego budynku w 2005 roku. Wiele zawdzięczamy powstałemu wcześniej Towarzystwu Muzycznemu prowadzącemu działalność dydaktyczną; działało Przedszkole Muzyczne, Ognisko Artystyczne. Zarząd Towarzystwa Muzycznego w osobach pani prezes Elżbiety Dąbrowskiej i pana wiceprezesa Bogusława Pawlaka – podjął starania o powołanie Szkoły Muzycznej II stopnia przy Towarzystwie Muzycznym. Jeśli takie szkoły spełniały pewne warunki, mogły uzyskać środki z Ministerstwa Kultury, co też uczyniono i w 2006 roku powstała Szkoła Muzyczna II stopnia Towarzystwa Muzycznego w Jarosławiu. W ubiegłym roku ta szkoła obchodziła jubileusz 10-lecia działalności i osiągnęła w tym czasie bardzo dobre wyniki kształcenia. Od 2012 roku zaczęliśmy „wypuszczać” pierwszych absolwentów, do 2012 roku 24 uczniów ukończyło szkołę, ale nie wszyscy ją kończyli, bo niektórzy w tracie nauki już podejmowali naukę w Akademiach Muzycznych. Aktualnie dwunastu uczniów Szkoły Muzycznej II stopnia w Jarosławiu studiuje w Akademiach Muzycznych w całej Polsce. Najczęściej podejmują naukę w Akademii Muzycznej w Katowicach, bo tam czują przyjazny klimat, ale studiują również w Krakowie, Poznaniu, Gdańsku i we Wrocławiu.

Z. S.: Od kilku lat wiele laurów zdobywa wasz Felice Guitar Quartet, który zwyciężył podczas konkursów w Koszalinie, Kłodzku, Chełmie i Kielcach

G. S.: W pierwszym składzie tego Kwartetu grały same dziewczyny, które były uczennicami Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia i szybko zaczęły z sukcesami występować na konkursach. Od początku zespołem tym kierował pan Robert Polański, który uczy również w Szkole Muzycznej II stopnia Towarzystwa Muzycznego, w której wszystkie dziewczyny podjęły dalsze kształcenie i kontynuują z ogromnym sukcesem swoją działalność artystyczną i koncertową. Kwartet otrzymał stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego i pół roku później zespół wziął udział w prestiżowym Międzynarodowym Konkursie Gitarowym w Fullerton w Kaliforni w Stanach Zjednoczonych i w kategorii Small Ensemble Youth Division zdobył pierwszą nagrodę. Na ten konkurs Kwartet pojechał w zmienionym składzie, bo najpierw tworzyły go: Natalia Kornatka, Dorota Perczyńska, Karolina Wołoszyn i Olga Hala, ale po rezygnacji Karoliny Wołoszyn do składu dołączył Kacper Kardasiński. Mamy nadzieję na dalszy rozwój tego zespołu.

Z. S.: Jak zamierzacie świętować 70-lecie Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Fryderyka Chopina?

G. S.: Świętowanie jest przewidziane na trzy dni – 19, 20 i 21 października. Pierwszego dnia rozpoczynamy o 17.00 w naszej Sali Koncertowej i na ten dzień zaprosiliśmy wielu gości – spodziewamy się gości z Warszawy, będzie nasz Wizytator Centrum Edukacji Artystycznej, pan Krzysztof Szczepaniak, i dyrektorzy zaprzyjaźnionych szkół muzycznych. W ramach oficjalnych obchodów będzie przyznanie nagród, odznaczeń i innych wyróżnień dla naszych pracowników. Natomiast w części artystycznej wystąpią: Jacek Ścibor – tenor, Paweł Węgrzyn – fortepian i Jarosław Sereda – saksofon, a koncert poprowadzi Jolanta Wąsacz. Są to znakomici muzycy, znani w naszym regionie z licznych koncertów i wszyscy są pracownikami dydaktyczno-naukowymi Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Pan dr hab. Jacek Ścibor od lat jest także pracownikiem naszej szkoły – od lat uczył rytmiki, a teraz prowadzi również klasę śpiewu w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia. W programie koncertu zatytułowanego „CON LEGEREZZA na głos, saksofon i fortepian” znajdą się mi.in. utwory takich kompozytorów, jak: Henryk Wars, Artur Golg i Nahum Sternheim, w aranżacjach Piotra Walickiego. Większość utworów pochodzi z 20-lecia międzywojennego i są one powszechnie znane, chociaż dzisiaj rzadko są wykonywane, ale słuchając takich piosenek, jak m.in.: „Już nie zapomnisz mnie”, „Powróćmy jak za dawnych lat” we współczesnych opracowaniach, publiczność z pewnością będzie zadowolona.

Z. S.: 20 i 21 października będzie także czas na wspomnienia, odbędą się koncerty w wykonaniu waszych uczniów i absolwentów.

B. P.: W drugim dniu naszego święta koncertować będą uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej I st. W Jarosławiu – soliści i zespoły, przy czym tym występom będzie ciągle towarzyszyć historia naszej szkoły, będziemy wspominać, kto prowadził zespoły, chór i orkiestrę, kto uczył gry na instrumentach, aby przybliżyć widowni historię pedagogiki różnych kierunków naszego nauczania. Sądzę, że zainteresujemy naszą historią publiczność, wśród której zasiądą także emerytowani nauczyciele naszej szkoły. Wystąpi także nasza młoda orkiestra, ale trzeba podkreślić, że w tej szkole istniały orkiestry niemalże przez cały czas. Było tak, ze istniały nawet dwie orkiestry – dęta i odeonowa, czy mała symfoniczna.
Z dokumentacji szkoły wynika, że jedną z takich bezpośrednich przyczyn powołania w Jarosławiu Szkoły Muzycznej I stopnia w 1947 roku była właśnie orkiestra, bo pan Henryk Paraniak stworzył orkiestrę nauczycielską złożoną z nauczycieli i osób, które potrafiły grać na instrumentach. Ta orkiestra współpracowała wówczas z Ogniskiem Baletowym prowadzonym przez Lidię Nartowską oraz z Teatrem Bałuckiego, który istniał w Jarosławiu do roku 1960 i przez te lata wystawiono kilka wspólnych przedstawień muzycznych – m.in. „Krakowiacy i Górale”. Ponieważ ta orkiestra była bardzo wysoko ceniona i jej sława sięgała poza Jarosław, dlatego praca tej orkiestry była jedną z motywacji do powstania Szkoły Muzycznej.
Od początku w Szkole istniał chór i prowadzony był przez różnych pedagogów, o których także chcemy wspomnieć. Był nawet taki okres, kiedy istniały dwa chóry - działu młodzieżowego i działu dziecięcego. Prowadził je znakomity pedagog i pianista pan Władysław Stęchły, a po jego wyjeździe za granicę prowadzenie chóru przejęła pani Jadwiga Nowosad. Czyni to do tej pory i rozwinęła pracę z chórem ponad normy wymagań szkolnych. Nasz chór pod jej dyrekcją i koncepcją artystyczną każdego roku przygotowuje co najmniej dwa programy artystyczne: kolędowy połączony ze słowem i występami instrumentalistów, z którym występujemy kilkakrotnie w różnych miejscach, i na wiosnę zwykle przygotowuje program o tematyce religijnej, maryjnej i z tym programem występujemy w świątyniach jarosławskich, a ostatnio odkryliśmy także wnętrze naszej cerkwi grecko-katolickiej, gdzie muzyka chóralna brzmi szczególnie.
Z zespołów, które w piątek wystąpią, podkreślę Zespół perkusyjny, który także działa w naszej szkole od wielu lat, podobnie jak sekcja perkusji. Pierwszym nauczycielem perkusji był pan Michał Zieliński – twórca piosenki „Serce w plecaku”. Czasy były wówczas ciężkie i pan Zieliński nawet sam wykonywał dla uczniów ksylofony, z których jeden jeszcze się zachował. Później te zespoły i sekcję perkusji rozwijał pan Piotr Błaszczyszyn, a następnie jego uczeń – do dziś pracujący pan Henryk Przytocki, który prowadzi nie tylko klasę perkusji, ale także wiele zespołów, które z powodzeniem uczestniczą w różnych konkursach muzycznych. Nasza sekcja perkusji organizuje także warsztaty i konkursy o zasięgu regionalnym i ogólnopolskim.
Chcemy także pokazać zespół akordeonowy, aby podkreślić istnienie od początku działalności klasy akordeonu. Pierwszym nauczycielem akordeonu był pan Stanisław Pelc, później przejął klasę jego wychowanek, pan Roman Olejarz, który jest wielkim entuzjastą muzyki akordeonowej, ma niespożytą energię i pasję, świetnie aranżuje i ma ogromne zbiory materiałów nutowych. Nie zabraknie także podczas tego koncertu instrumentów solowych.

Z. S.: W czasie 70. lat działalności Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Fryderyka Chopina w Jarosławiu ukończyła ją rzesza absolwentów. Wielu z nich to muzycy występujący na scenach w kraju i za granicą. Kogo zaprosiliście do wykonania koncertu, który 21 października zakończy Obchody Jubileuszowe?

B. P.: Ten dzień rozpoczniemy o 12.00 uroczystą Mszą świętą w Kolegiacie jarosławskiej. Zaprosiliśmy do koncelebry dwóch kapłanów – ks. Aleksandra Kustrę, który tę szkołę poświęcił, święcił nasz Sztandar, był bardzo związany z naszą szkołą i wiele mu zawdzięczamy, oraz naszego absolwenta, postać znaną w świecie muzyki dr hab. ks. Tadeusza Bratkowskiego z Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Przygotowujemy także oprawę muzyczną tej Mszy.
O 16.00 rozpocznie się koncert w wykonaniu absolwentów. Zwróciliśmy się drogą telefoniczną do 32 Absolwentów naszej szkoły, których zdołaliśmy odszukać w świecie muzyki, a odpowiedziało pozytywnie 15 osób, które wykonają 11-cie punktów programu. Wystąpi jednorazowy jubileuszowy zespół na podsumowanie koncertu – będą to trzy osoby z Krakowa: najstarszy obecny w ten wieczór absolwent z 1960 roku, pan Tadeusz Błachut – wieloletni wiolonczelista Filharmonii Krakowskiej oraz dwie panie: Bogusława Ziegelheim – koncertmistrz II skrzypiec Filharmonii Krakowskiej i pani Jadwiga Saj-Ciepielowska – skrzypaczka związana z Capellą Cracoviensis, wystąpi także nasz pianista, również absolwent naszej szkoły, pan Jakub Międlar. Wystąpią także: najmłodsza absolwentka Natalia Darkowska, która ukończyła szkołę w 2012 roku i jest uczennicą naszej Szkoły Muzycznej II stopnia w klasie skrzypiec i śpiewu solowego, pan Paweł Styś, pianista, absolwent z 2003 roku, pan Paweł Nowak, który jest akordeonistą, absolwent z 2002 roku. Kolejną wykonawczynią będzie Natalia Dańczura, która ukończyła w 2009 roku klasę gitary u pana Anatola Szamli, później była uczennicą Szkoły Muzycznej II stopnia naszego Towarzystwa Muzycznego, a później studiowała na Politechnice Krakowskiej i tam kontynuowała naukę w szkole muzycznej II stopnia, ale porzuciła studia techniczne i rozpoczęła edukację na Akademii Muzycznej w klasie gitary i w takiej roli, jako gitarzystka III roku studiów wystąpi w sobotę. Pana dr hab. Jacka Ścibora, który jest naszym podwójnym absolwentem, bo kończył akordeon (1981) i fortepian (1983), usłyszymy w pieśniach żydowskich. Na klarnecie zagra pan Bartosz Piekarski z klasy pana Andrzeja Grębosza, który jest obecnie nauczycielem Zespołu Szkół Muzycznych w Przemyślu. Mamy także absolwenta, który w naszej szkole przejął pałeczkę po swojej nauczycielce – pani Teresa Roman-Rydzik odeszła w tym roku na emeryturę, a pan Marcin Kasprzyk będąc jej absolwentem z roku 2002, objął po niej klasę fortepianu i salę. W sobotę pan Marcin Kasprzyk zagra utwory Fryderyka Chopina. Jednym z młodszych absolwentów jest Dawid Rzepka, który w 2010 roku ukończył Szkołę Muzyczną I stopnia, później studiował w Krakowie i aktualnie jest uczniem Szkoły Muzycznej II stopnia Towarzystwa Muzycznego w klasie organów dra Tomasza Zająca.
Na naszą prośbę odpowiedział pozytywnie także pan dr hab. Piotr Tarcholik, który ukończył Szkołę Muzyczną w Jarosławiu w roku 1985 w klasie skrzypiec, często do nas przyjeżdżał z koncertami jako student, później jako znany skrzypek, a na koncercie jubileuszowym wystąpi w repertuarze solowym.
Potwierdziła swój udział w koncercie także pianistka pani dr Dominika Peszko, która ukończyła u nas szkołę w 2002 roku, później studiowała na Akademii, a aktualnie występuje często jako solista, ale przede wszystkim jest kameralistką występującą ze śpiewakami, jest korepetytorem Wydziału Wokalnego Akademii Muzycznej w Krakowie, a także współpracuje z Teatrem Wielkim-Operą Narodową w Warszawie. Podczas sobotniego koncertu wystąpi w roli akompaniatora – przyjedzie ze śpiewaczką i wykonają razem trzy pieśni.

Z. S.: Te koncerty organizujecie z myślą o nauczycielach czynnych i emerytowanych, uczniach i absolwentach Szkoły, ale także liczycie na udział jarosławskich melomanów.

G. S.: Mamy nadzieję, że publiczność nam dopisze, wstępy na wszystkie koncerty są wolne i serdecznie zapraszamy melomanów i sympatyków naszej Szkoły, absolwentów i ich rodziny. Liczymy na Państwa obecność w tych szczególnych dla nas dniach. Serdecznie zapraszam wszystkich, aby z nami świętowali.

Z Panią Grażyną Seredą – Dyrektorem Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Jarosławiu i Panem Bogusławem Pawlakiem – Wicedyrektorem ZPSM w Jarosławiu rozmawiała Zofia Stopińska 13 października 2017 roku.

Na pewno czuję się polskim pianistą mówi Adam Wodnicki

Wspaniały, światowej sławy pianista Adam Wodnicki wystąpił 6 października podczas koncertu inaugurującego 63. Sezon Koncertowy Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie i 8 października dał recital na Zamku Kazimierzowskim w rodzinnym Przemyślu w ramach 34. Przemyskiej Jesieni Muzycznej. Wiele o tym znakomitym artyście dowiedzą się Państwo czytając wywiad, a o koncertach będzie kilka zdań na zakończenie.
    Zofia Stopińska: Z Panem Adamem Wodnickim spotykamy się w Rzeszowie przed koncertem w Filharmonii Podkarpackiej, a wykonacie wraz w Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Massimiliano Caldiego - IV Symfonię koncertującą op. 60 Karola Szymanowskiego, która jest właściwie koncertem fortepianowym. Jak przebiegały próby i współpraca ze znaną Panu Orkiestrą oraz z dyrygentem?
    Adam Wodnicki: Rzeczywiście, Symfonia koncertująca Szymanowskiego jest w pewnym sensie koncertem fortepianowym, ale fortepian solistyczny jest wtopiony w dość skomplikowaną materię orkiestrową. Jest to fenomenalne, wspaniale napisane dzieło.
Współpraca z dyrygentem i orkiestrą układa mi się znakomicie, zresztą z panem Caldim już miałem przyjemność współpracować dwa razy i podczas jednego z koncertów graliśmy Symfonię koncertującą Szymanowskiego.
    Utwór ten wymaga od pianisty dobrej kondycji fizycznej, bo często partia fortepianu musi być na równi z orkiestrą grającą forte.
     Cechą utworów koncertujących jest to, że choć często partia fortepianu jest solistyczna, to jednak nie zawsze jest ona na pierwszym planie, co zresztą spotykamy też w koncertach Czajkowskiego czy Rachmaninowa. Na pewno proporcje będą, tak jak w czasie prób, ustawione właściwie.
    To nie jedyny Pana koncert w tych stronach. W niedzielę wystąpi Pan w swoim rodzinnym mieście Przemyślu z recitalem, który będzie niezwykle różnorodny.
    Znowu będę miał przyjemność grania na Zamku Kazimierzowskim. Program jest różnorodny. Ja często grywam programy składające się z utworów różnych epok. W Przemyślu w części pierwszej będę grał Sonatę C-dur Haydna oraz Bolero a-moll op. 19 i Fantazję f-moll op. 49 Chopina, a w części drugiej oprócz VI Sonaty Prokofiewa, która kończy recital, również zaplanowałem utwór fortepianowy kompozytora amerykańskiego polskiego pochodzenia – Roberta Muczynskiego, którego miałem przyjemność i zaszczyt poznać oraz nagrywać jego utwory kameralne. Zagram jego Wariacje na temat Paganiniego op. 48, w których zabrzmi bardzo znany utwór Paganiniego, na temat którego wariacje pisali: Liszt, Brahms, Rachmaninow, Lutosławski i oprócz tego kilkudziesięciu innych kompozytorów.
    Dwa dni z pobytu na Podkarpaciu postanowił Pan poświęcić młodym ludziom, którzy chcą zostać pianistami. Odbyły się już warsztaty w Rzeszowie, a na poniedziałek zaplanowane są podobne zajęcia w Przemyślu.
    Owszem, w środę przez kilka godzin prowadziłem warsztaty w Zespole Szkół Muzycznych nr 1 w Rzeszowie, znajdującej się obok Filharmonii. Prowadziłem je w tej samej Sali, w której przed laty grałem egzamin dyplomowy Szkoły Muzycznej II stopnia. Atmosfera na tych warsztatach była naprawdę znakomita. Uczniowie byli, po pierwsze, bardzo dobrze przygotowani, a po drugie, bardzo inteligentni i reagowali na uwagi, chociaż wiadomo, że na poczekaniu trudno wszystko zmienić, ale byłem pod wrażeniem ich inteligencji muzycznej. Mimo tego, że pracy było dużo, to mam jak najlepsze wrażenia po tych zajęciach. Już chyba trzeci albo nawet czwarty raz jestem zapraszany do prowadzenia warsztatów w Rzeszowie i podobnie jest w Przemyślu.
    Z Przemyślem i Rzeszowem związanych jest wiele wspomnień. Z pewnością Pana serce inaczej bije, kiedy przyjeżdża Pan do Rzeszowa, a jeszcze goręcej bije w Przemyślu, gdzie się Pan urodził i rozpoczął naukę gry na fortepianie. Nie wiem, czy w Pana rodzinie były jakieś tradycje muzyczne?
    Podobno mój dziadek od strony matki był bardzo muzykalny i grał na różnych instrumentach, natomiast moi rodzice nie grali. Ja jestem najmłodszym z czworga ich dzieci i wszyscy mieliśmy lekcje muzyki. Rodzice bardzo dbali o to, aby wszystkie dzieci miały jakiś kontakt prawdziwy „na żywo” z muzyką. Wprawdzie tylko ja zostałem muzykiem, ale wszyscy uczyli się grać w szkole muzycznej I stopnia.
Oczywiście przyjazd w te strony i spotkanie z rodziną, (chociaż moje rodzeństwo mieszka w różnych miejscach: Warszawie i na Śląsku, ale jedna z sióstr mieszka w Przemyślu), to zawsze spędzony tutaj czas jest wyjątkowy. Mam nadzieję, że będę miał okazję spotkać jak najwięcej swoich koleżanek i kolegów z lat szkoły podstawowej czy liceum.
    Chociaż zaczęłam trochę później niż Pan naukę w Szkole Muzycznej II stopnia, to pamiętam, jak Pan przyjeżdżał na lekcje fortepianu do nowego wówczas budynku obok Filharmonii i pamiętam doskonale Koncert Dyplomantów z rzeszowską Orkiestrą Symfoniczną na zakończenie nauki w średniej szkole muzycznej.
    Ja też dobrze to pamiętam. Dyrygował pan Tadeusz Chachaj, grałem wtedy Koncert fortepianowy Es-dur Franciszka Liszta.
    Później został Pan studentem Akademii Muzycznej w Krakowie w klasie wybitnego pianisty i pedagoga prof. Jana Hoffmana.
Profesor Hoffman miał na mnie wielki wpływ. Lekcje trwały o wiele dłużej, niż przewidywał czas zajęć. Profesor poświęcał swoim studentom tyle czasu, ile mógł i zawsze można było liczyć na jego pomoc zarówno muzyczną, jak i życiową. Te nasze kontakty stawały się coraz bardziej osobiste, bo ożeniłem się z młodszą z Jego córek – Martą i przez kilka lat mieszkaliśmy razem.
    Profesor chyba nie miał nic przeciwko temu, żeby Pan uczył się także u innych pedagogów.
    Zgadza się. Zawsze bardzo mnie do tego zachęcał i był bardzo pomocny w organizacji tych wyjazdów. Jedną z nagród, które otrzymałem na VIII Festiwalu Pianistyki Polskiej w Słupsku, był wyjazd na letni kurs do Sieny we Włoszech, gdzie studiowałem u Guido Agostiego. Później wyjechałem na studia do Stanów Zjednoczonych, gdzie studiowałem w Indiana University w Bloomington u prof. Gyorgy Seboka. Profesor Hoffman uważał, że jest konieczne tak, jak w czasach średniowiecznych: czeladnik po to, żeby uzyskać wyzwolenie na mistrza, był zobowiązany odbyć roczną podróż za granicę, zapoznać się z innymi stylami i wpływami, następnie powrócić i przedstawić już bardziej dojrzałą pracę.
    Okazało się, że ten wyjazd do Stanów Zjednoczonych zaważył na dalszym Pana życiu.
    Tak się potoczyły moje losy. W 1979 roku rozpocząłem pracę na University of Texas w Austin, a od 1980 roku jestem na University of North Texas w Denton. To jest jedna z paru największych szkół muzycznych w Stanach Zjednoczonych. Jestem tam profesorem fortepianu. Studiują u mnie młodzi pianiści różnych narodowości. Aktualnie mam między innymi studentów z Korei Południowej, z Chin, ale również z Polski i Węgier. Chcę podkreślić, że z Europy Wschodniej zawsze przyjeżdżają ludzie znakomicie wykształceni i przygotowani. Wielu moich studentów uczestniczy w międzynarodowych konkursach i uzyskuje bardzo dobre lokaty. Moi wychowankowie są cenionymi pianistami.
    Trochę szkoda, że prowadzi Pan działalność pedagogiczną tak daleko.
     Nie jestem pierwszy ani ostatni, który z różnych względów zmienił miejsce zamieszkania. Ja mam to szczęście, że jestem w regularnym kontakcie z Polska, z rodziną i z przyjaciółmi.
    Był jednak dość długi okres, kiedy Pan do Polski nie przyjeżdżał.
    Tak było przez kilkanaście lat, ale już od 25 lat przyjeżdżam do Polski dość regularnie.
    Trzeba także podkreślić, że koncertuje Pan bardzo dużo na świecie – na wschód i zachód od miejsca zamieszkania.
    Na przestrzeni tylu lat grałem rzeczywiście w różnych miejscach. Wyjeżdżałem na Wschód – czyli na przykład do Polski i innych krajów Europy oraz na Zachód – czyli do Chin, Japonii czy Korei Południowej. Miałem także okazję występować w Ameryce Południowej i w Afryce.
    Koncertował Pan na pięciu kontynentach.
    Jak policzymy, to zgadza się.
    Ma Pan w repertuarze ogromną ilość utworów, w tym wiele dzieł polskich kompozytorów – Fryderyka Chopina, Ignacego Jana Paderewskiego, ale nie tylko.
    Myślę, że trudno by było znaleźć pianistę, który nie posiada w repertuarze muzyki Chopina. Z utworami Paderewskiego poza granicami Polski różnie bywa. Ja od dawna byłem zafascynowany jego muzyką, uważam, że jest kompozytorem wybitnym i absolutnie niedocenianym jako epigoński, ale jego muzyka jest wspaniała. Większość kompozycji Ignacego Jana Paderewskiego to są utwory fortepianowe, skomponował także dwa utwory na fortepian z orkiestrą. Mam też w repertuarze i często grywałem bardzo ciekawą Sonatę Witolda Lutosławskiego należącą do wczesnych dzieł tego kompozytora. Miałem także okazję zapoznać się z kompletem dzieł na fortepian z orkiestrą Zygmunta Stojowskiego i nagrać je z NOSPR-em. Z tą samą orkiestrą nagrałem koncerty fortepianowe „Grupy 49”, czyli Kazimierza Serockiego, Tadeusza Bairda i Jana Krenza.
    Jest Pan redaktorem wykonawczym pierwszego wydania „Dzieł wszystkich” Paderewskiego.
    Zgadza się, to oczywiście trwało szereg lat. Redaktorem naczelnym była śp. Małgorzata Perkowska-Waszek. Przyjaźniliśmy się i łączyły nas także kontakty zawodowe. Moja praca polegała na poprawianiu tekstu na podstawie pierwszych wydań lub rękopisów i było to fascynujące zajęcie.
Od szeregu lat regularnie współpracuję z Wydawnictwem Eufonium, które wydaje polską muzykę. Zaczęło się od muzyki Piotra Perkowskiego, wydane są już utwory Tadeusza Joteyki, Stanisława Niewiadomskiego, Edwarda Wolffa – bratanka Henryka Wieniawskiego (matka Wieniawskiego była z domu Wolff), oraz Ignacego Krzyżanowskiego. Ostatnio przeglądałem utwory Felicjana Miładowskiego.
    To twórca nieznany.
    Owszem, nieznany, ale to jest bardzo dobry kompozytor. Takie odkrywanie nieznanych utworów i twórców jest fascynującym zajęciem i staram się poświęcać na nie jak najwięcej czasu, bo przynosi mi to wielką satysfakcję.
    Pewnie towarzyszą Panu emocje, kiedy dotyka Pan nut, partytur, rękopisów sprzed wielu lat.
    Z wyjątkiem pewnych nazwisk, to są kompozycje ludzi, którzy byli znani, wpływowi w swoim czasie, ale w pewnym sensie „wypadli z obiegu”, ponieważ do ich muzyki nie można dotrzeć, bo zachowała się jedynie w rękopisach lub w pierwszych wydaniach, które są już niedostępne dla szerokiego grona muzyków. Wydawnictwo dociera do tych dokumentów, zostają one na nowo opracowane i wydane, a dzięki Internetowi można mieć dostęp do tych utworów na całym świecie.
    W programach swoich koncertów stara się Pan zamieszczać utwory polskich kompozytorów. Jak one są przyjmowane przez publiczność na świecie, bo wydaje mi się, że polska muzyka była i jest za mało promowana, a jest ona piękna i równie jak inne wartościowa.
    Trudno mi jest powiedzieć, czy polscy artyści wystarczająco promowali polską muzykę. Z jednej strony chyba zawsze było zainteresowanie muzyką mniej znaną, ale z drugiej strony jest tendencja, żeby opierać się na utworach sprawdzonych, czyli: V Symfonia Beethovena, VI Czajkowskiego, Koncert fortepianowy Czajkowskiego. Chopin – to jest zupełnie inna kategoria. Z czasem może Szymanowski jest coraz bardziej znany na świecie, dzięki takim dyrygentom jak Simon Rattle. Wszyscy znają nazwisko Paderewskiego, ale oprócz Menueta G-dur innych utworów nie znają i nie orientują się, jak wielkim był kompozytorem i poznaniu jego dzieł towarzyszy zdziwienie, że jest to muzyka takiego kalibru właśnie, jakiego jest.
     Ma Pan spore zasługi w propagowaniu muzyki Paderewskiego na Podkarpaciu. Jedna ze znakomitych pianistek, która po studiach powróciła w rodzinne strony i aktywnie działa jako koncertująca artystka i pedagog, propaguje muzykę Paderewskiego dzięki Panu. Sporo lat temu przyszła do Studia Polskiego Radia Rzeszów na Pana koncert, a grał Pan wówczas wyłącznie utwory Ignacego Jana Paderewskiego, słuchając Pana gry zakochała się w muzyce Paderewskiego i od tego czasu gra sporo jego utworów, a nagranie z dwójką śpiewaków wszystkich pieśni Ignacego Jana Paderewskiego w oryginalnych tonacjach stało się jej pracą habilitacyjną.
    Proszę sobie wyobrazić, że o tym wiem, bo była na warsztatach, które prowadziłem w ZSM nr 1 w Rzeszowie, opowiedziała mi tę historię i podarowała mi płytę z pieśniami Paderewskiego, ale nie miałem czasu jej posłuchać, zrobię to tuż po powrocie do domu. Serce rośnie, kiedy się słyszy takie historie. Pomyślałem sobie, że jest to moje dziecko w propagowaniu muzyki Paderewskiego.
    O Panu mówi się, że jest Pan muzycznym praprawnukiem Chopina.
    Trudno jest znaleźć takie połączenie, ale to prawda. Nauczycielka prof. Hoffmana była uczennicą księżnej Marceliny Czartoryskiej, która była, jak wiadomo, najbardziej ulubioną uczennicą Fryderyka Chopina i uważano ją za swego rodzaju wyrocznię. Wiem, że wielu znakomitych pianistów drugiej połowy XIX wieku jeździło do niej na konsultacje. Dlatego można stwierdzić, że jestem muzycznym praprawnukiem Fryderyka Chopina.
    Wspomnieliśmy już, że od dwudziestu pięciu lat regularnie przyjeżdża Pan do Polski z koncertami, wykonuje Pan utwory polskich kompozytorów w różnych miejscach na świecie, redaguje utwory zapomnianych polskich twórców. Ta działalność została dostrzeżona, bo w 2014 roku został Pan odznaczony przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis. Miłym wyróżnieniem była także z pewnością statuetka Złota Sowa Polonii przyznana w Wiedniu w 2015 roku przez redakcję czasopisma Jupiter.
    To prawda, szkoda tylko, że nie miałem możliwości przyjazdu do Wiednia na uroczystość wręczenia, ale przywieziono mi statuetkę i bardzo jestem z niej dumny.
    Nie poruszaliśmy tematu nagrań, a zarejestrował Pan wiele utworów.
    To prawda, ale proszę zauważyć, że działam już kilkadziesiąt lat jako pianista i dokonałem w tym czasie sporej ilości nagrań. Pierwsze zostały zarejestrowane jeszcze przed moim wyjazdem do Stanów Zjednoczonych i było ich sporo, szczególnie dla radia i telewizji. W Polsce nagrywałem z Narodową Orkiestrą Polskiego Radia w Katowicach, jeszcze w starej siedzibie, koncerty Bairda, Serockiego i Krenza oraz dwa koncerty fortepianowe i Rapsodię symfoniczną Zygmunta Stojowskiego – wspaniałego, zupełnie niedostrzeganego kompozytora i cenionego pedagoga, który był jednym z pierwszych nauczycieli Julliard School zaraz po jej założeniu, a później założył własne studio w Nowym Jorku.
Wracając do nagrań trzeba wspomnieć o współpracy z firmami płytowymi: Muza, Folkways, Wergo, Klavier, Centaur, Altarus i DUX. Firma Altarus wydała kompakty z muzyką Ignacego Jana Paderewskiego, a płyta wytwórni Centaur, nagrana razem z wiolonczelistą Carterem Enyeartem, została bardzo wysoko oceniona przez krytyków. Z kolei wydana przez DUX płyta z koncertami fortepianowymi Serockiego, Bairda i Krenza była nominowana przez Polską Akademię Fonograficzna do Fryderyka 2009.
     Mówimy o Panu, że jest Pan polskim pianistą mieszkającym w Stanach Zjednoczonych, a być może czuje się Pan już amerykańskim pianistą. Minęło już czterdzieści lat, jak zamieszkał Pan w Stanach Zjednoczonych i tam jest Pana dom.
    To zależy, jak na to popatrzeć. Na pewno czuję się polskim pianistą i co do tego nie ma żadnych wątpliwości, ale mieszkam w Stanach Zjednoczonych, posiadam obywatelstwo amerykańskie i w związku z tym jestem Amerykaninem polskiego pochodzenia, ale jednak trzecią część życia spędziłem w Polsce, zostałem wykształcony w Polsce i to jest coś, co człowieka nigdy nie opuści.
    Bardzo pięknie Pan mówi po polsku.
    Dziękuję. Cieszę się, że Pani zechciała to podkreślić. Wiadomo, że troszkę się „wypada” z tego bieżącego nurtu językowego, bo czasami słyszę jakieś nowe dla mnie słowa czy pojęcia, ponieważ na co dzień tutaj nie mieszkam, ale cieszę się, że nie mam zbyt dużo naleciałości, bo trudno ich uniknąć.
    Jak przebiega to jesienne tournée po Polsce?
    Zacząłem od koncertu z Filharmonią Sudecką i graliśmy w Szczawnie Zdroju IV Koncert fortepianowy Beethovena i stamtąd pojechałem do Warszawy, gdzie miałem przyjemność wystąpić w głównej Sali Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina i osobiście poznać obecnego Rektora, Przemyślanina prof. Klaudiusza Barana. Od wielu lat słyszałem o nim jako o wspaniałym akordeoniście, ale tym razem mogłem go poznać i rozmawiać z nim. Po koncercie jadę do Przemyśla, gdzie mam zagrać recital i w poniedziałek poprowadzę warsztaty. Tak zakończy się mój pobyt w Polsce, który trwał będzie w sumie dwa i pół tygodnia.
    Pewnie na tyle sobie można pozwolić prowadząc działalność pedagogiczną.
    Dokładnie tak, mamy limity czasowe dotyczące nieobecności i muszę dodać, że wszystkie zajęcia muszę odrobić i w najbliższym czasie czeka mnie podwójna praca ze studentami.
    Kończymy tę rozmowę z nadzieją, że jeśli nie na wiosnę, to jesienią w przyszłym roku będzie okazja do kolejnego spotkania, a wcześniej zapowiedzenia koncertów.
    Dziękuję Pani pięknie. Spotykamy się od wielu lat i zawsze z największą przyjemnością z Panią rozmawiam.

Z Panem Adamem Wodnickim – światowej sławy polskim pianistą rozmawiała Zofia Stopińska 6 października w Rzeszowie.

Szanowni Państwo! Pan Adam Wodnicki nazywany jest przez krytyków "fenomenalnym pianistą" i "muzyczną gwiazdą". Koncertami w rodzinnych stronach - w Rzeszowie i w Przemyślu potwierdził, że te określenia są w pełni zasłużone. Grał po prostu wspaniale,a publiczność przyjęła go entuzjastycznie długimi brawami i owacjami. Nie obeszło się bez bisów. W Rzeszowie po IV Symfonii koncertującej  Karola Szymanowskiego słuchaliśmy rewelacyjnie wykonanych dwóch krótkich utworów tego kompozytora. Zgodnie z zapowiedzią recital w Przemyślu rozpoczął się fenomenalną kreacją Sonaty C-dur  Józefa Haydna. Słysząc oklaski pomyślałam - jaka szkoda, że utwór się zakończył ale równie piękne i niepowtarzalne były Bolero a-moll i Fantazja f-moll Fryderyka Chopina. Również jak zaczarowana słuchałam nieznanych mi Wariacji na temat Paganiniego Roberta Muczynskiego, a później niełatwej w odbiorze, skomponowanej w pierwszych latach II wojny światowej, VI Sonaty A-dur op.82 Sergiusza Prokofiewa. Wspaniała gra i znowu były długie oklaski oraz prośby o bisy. Najpierw zabrzmiał nastrojowy Nokturn op.15 nr 2 Fryderyka Chopina, a Artysta pożegnał się z przemyską publicznością Marszem z op. "Miłość do trzech pomarańczy" Sergiusza Prokofiewa w opracowaniu na fortepian dokonanym przez kompozytora. Te wieczory pozostaną na długo w pamięci wszystkich, którzy ich wysłuchali.

Nie żyje Biały Anioł krakowskiej Piwnicy Pod Baranami

W wieku 65 lat, po długiej i ciężkiej chorobie zmarła nad ranem dr Anna Szałapak, artystka kabaretu Piwnica Pod Baranami, pieśniarka i wykonawczyni utworów najsłynniejszych polskich poetów i kompozytorów, m. in. Czesława Miłosza, Zygmunta Koniecznego i Jana Kantego Pawluśkiewicza.
Anna Szałapak zmarła w sobotę 14 października nad ranem. Informacja o jej śmierci pojawiła się w mediach społecznościowych za sprawą osób prowadzących oficjalny profil facebookowy Piwnicy pod Baranami. Piosenkarka zmarła w swoim rodzinnym Krakowie. Fani zapamiętają ją głównie jako piosenkarkę specjalizującą się w poezji śpiewanej. Szałapak miała jednak nie tylko muzyczne zainteresowania. Była doktorem etnologii, tańczyła w zespole „Słowianki”, a w 2012 roku na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego obroniła pracę doktorską pt. „Szopka krakowska jako zjawisko folkloru krakowskiego. Studium historyczno-etnograficzne”.
Kim była Anna Szałapak?
Agnieszka Osiecka nazywała ją „Białym Aniołem”. Teksty i muzykę dla Szałapak pisali też Czesław Miłosz, Ewa Lipska, Anna Saraniecka, Zbigniew Preisner czy Zygmunt Konieczny. Zdobyła nagrody Konkursu Programu Pierwszego TVP za wykonanie piosenki „Zaklinanie, czarowanie” oraz Złotego Lauru za mistrzostwo w sztuce piosenki literackiej, przyznanego przez Fundację Kultury Polskiej. Wydała kilka płyt ze swoją muzyką.  Za wybitne zasługi w działalności na rzecz polskiej kultury i osiągnięcia w pracy artystycznej, w 60. rocznicę powstania kabaretu „Piwnica pod Baranami” Anna Szałapak została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Dużym powodzeniem cieszyły się autorskie koncerty i recitale artystki, prezentowane w kraju i za granicą oraz wydane na kilku płytach. W czasie swojej kariery zdobyła też wiele nagród. Jest laureatką m.in. Konkursu Programu Pierwszego TVP za wykonanie piosenki „Zaklinanie, czarowanie”, oraz Złotego Lauru za mistrzostwo w sztuce piosenki literackiej, przyznanego przez Fundację Kultury Polskim.

David Garrett Rock Revolution

Supergwiazda skrzypiec - David Garrett - powraca z nowym albumem Rock Revolution! Wydana nakładem Decca/Universal Music płyta z miejsca stała się międzynarodowym hitem, trafiając do Top 10 najpopularniejszych wydawnictw w Stanach Zjednoczonych, Japonii, Niemczech, Polsce, Kanadzie, Meksyku, Austrii i na Tajwanie. Płyta zawiera interpretacje przebojów muzyki rock i pop, takich jak: ‘Born In The USA’, ‘Bohemian Rhapsody’, ‘Stairway to Heaven’ czy ‘Purple Rain’, a także własne kompozycje Davida Garretta. Rock Revolution to świadectwo nieprzeciętnego talentu, jakim dysponuje jeden z najpopularniejszych współczesnych artystów.
“Każdy z tych utworów to ‘klasyk” - wyznaje Garrett. “The Rolling Stones, Queen, Michael Jackson czy Coldplay – to wielcy mistrzowie pięknych melodii. Jestem niezwykle dumny z tych interpretacji, a także z ewolucji, jaką przeszły piosenki zanim trafiły na płytę.”
Nowy album jest naturalnym następcą bestsellerowego krążka Rock Symphonies. Fani z pewnością pokochają Rock Revolution równie mocno.

David Garrett wkrótce wznowi koncerty w ramach trasy “EXPLOSIVE – LIVE”. Artysta łączy na niej repertuar z płyty Explosive z nowymi utworami z Rock Revolution, sprawiając, że każdy koncert jest niezapomnianym wieczorem wielkich przebojów. W pierwszej części trasy uczestniczyło na żywo ponad 300 tysięcy fanów. Podczas drugiej części Garrett odwiedzi między innymi, Argentynę, Polskę, kraje bałtyckie, Izrael, Brazylię i Rumunię.

Koncert Davida Garretta i jego zespołu to coś, czego nie można przegapić! “EXPLOSIVE – LIVE” zabierze Was w świat wspaniałej muzyki crossover, pełnej zarówno ciężkich, rockowych melodii, wzruszających ballad, jak i przepięknych dzieł muzyki klasycznej. Już dziś kup bilet na koncert roku!

DAVID GARRETT & JEGO ZESPÓŁ – “EXPLOSIVE – LIVE”
Światowa trasa koncertowa 2017/2018
25.10.2017 PL – Krakow Tauron Arena
26.10.2017 PL – Warszawa Torwar
27.10.2017 PL – Gdańsk Ergo Arena
06.11.2017 IL – Tel Aviv Menora Mivtachim
16.11. 2017 BR – Sao Paolo Citibank Hall
20.11.2017 RA – Buenos Aires Luna Park
22.11.2017 RCH – Santiago Casino Monticello Arena
07.12.2017 LT – Wilno Siemens Arena
08.12.2017 LV – Riga Arena Riga
09.12.2017 EST – Tallinn Saku Suurhall
08.06.2018 RO – Bukareszt Sala Palatului

Paganini wśród gwiazd muzyki pop lub Jimi Hendrix wśród skrzypków. DAVID GARRETT to “Diabelski Skrzypek” na miarę naszych czasów, międzynarodowa supergwiazda, która zaciera granice między Mozartem a Metallicą. Ceniony za zapoczątkowanie mody na muzykę crossover, a także za niebywałą wręcz wirtuozerię, David z wielką swobodą wykonuje zarówno najbardziej skomplikowane kompozycje muzyki klasycznej, jak i znane ze stadionów rockowe hity. Podziwiany przez rzesze fanów na całym świecie, dotychczas sprzedał miliony biletów na swoje koncerty. Ma na swoim koncie 23 Złote oraz 16 Platynowych Płyt, przyznanych mu w tak różnych krajach, jak: Hong Kong, Niemcy, Meksyk, Tajwan, Brazylia czy Singapur. Jego poprzedni album zatytułowany “Explosive” otrzymał status Złotej Płyty w Niemczech i Austrii w ciągu pierwszych kilku tygodni sprzedaży. DAVID GARRETT łączy w sobie charyzmę gwiazdy rocka z wirtuozerią, której skalę osiągają jedynie najlepsi instrumentaliści naszych czasów.

Wielki Jubileusz Szkoły Muzycznej w Jarosławiu

RYS HISTORYCZNY PAŃSTWOWEJ SZKOŁY MUZYCZNEJ I ST. IM. FRYDERYKA CHOPINA W JAROSŁAWIU

Historia Państwowej Szkoły Muzycznej I st. im. F. Chopina w Jarosławiu wpisuje się w bogate dzieje szkolnictwa muzycznego Jarosławia, które sięgają roku 1868, kiedy to zorganizowano pierwszą w historii miasta szkołę muzyczną. Była ona prywatna, uczono w niej gry na skrzypcach, fortepianie a także śpiewu solowego. Nauczali w niej muzycy wykształceni głównie w Wiedniu lub Pradze (przeważnie Czesi). Szkoła istniała do I wojny światowej. Wywarła duży i korzystny wpływ na rozwój ruchu muzycznego w mieście. Zaowocowało to powołaniem w 1904 roku Towarzystwa Muzycznego im. Fryderyka Chopina, skupiającego w swych szeregach miłośników muzyki, nauczycieli, muzyków zawodowych i wojskowych. Było ono do 1939 r. organizatorem życia muzycznego w mieście. Pod egidą towarzystwa działała Koncesjonowana Szkoła Muzyczna, której założycielką i dyrektorem była znakomita pianistka, uczennica Teodora Leszetyckiego - Maria Turzańska. Zasłynęła ona w wieku piętnastu, szesnastu lat jako objawienie salonów muzycznych Wiednia, Budapesztu, Pragi, Moskwy i Petersburga. Z klasy fortepianu Marii Turzańskiej wyszło wielu doskonałych pianistów m.in. mgr Krystyna Matheis-Domaszowska, długoletni nauczyciel i dyrektor PSM II st. w Rzeszowie, a także mgr Ludmiła Schram – długoletnia nauczycielka PSM I st. w Jarosławiu. Maria Turzańska uczyła również prywatnie i to nawet w czasie okupacji niemieckiej. Przedwojenna szkoła prowadziła ponadto klasę skrzypiec, wiolonczeli, trąbki, śpiewu solowego i paru jeszcze innych instrumentów. Uczniowie stanowili trzon zespołów chóralnych i orkiestr działających w obu jarosławskich gimnazjach. Repertuar orkiestr stanowiły nie tylko popularne marsze, lecz również utwory Moniuszki, Kurpińskiego, Elsnera, Straussa, Offenbacha i Lehara. Towarzystwo Muzyczne im. Fryderyka Chopina prowadziło własny chór, zespół kameralny i orkiestrę. Kierownictwo artystyczne tych zespołów spoczywało w rękach kapitana Pawła Kuczery, profesora gimnazjum – Tadeusza Bojarskiego i Henryka Paraniaka. Towarzystwo Muzyczne raz na dwa miesiące przygotowywało koncert publiczny, wykonując utwory z różnych epok kompozytorów polskich i obcych, reprezentujące różne gatunki i formy.
Wybuch II wojny świtowej w roku 1939 zniszczył tak pięknie rozkwitające życie muzyczne miasta. Okupant całkowicie sparaliżował działalność polskich chórów i orkiestr. Miejscowi muzycy, teraz żołnierze, walczyli na różnych frontach, brali udział w walkach pod Monte Cassino (Józef Magdziarz, Michał Zieliński - ten od „Serca w plecaku”). Innym w udziale przypadło zdobywanie Berlina (Józef Kryński).
27 lipca 1944 r. wojska niemiecki opuściły Jarosław i, choć wojna jeszcze trwała, grupa wspaniałych muzyków poznańskich, przesiedlonych tu przez Niemców na początku wojny oraz garstka miejscowych entuzjastów już dnia 5 września (a więc w 40 dni po wyzwoleniu) otworzyła szkołę muzyczną. Mieściła się ona przez kilka miesięcy w zabudowaniach klasztornych OO Reformatów a następnie przeniesiona została do kamienicy Attavantich (Rynek 5). Doskonała kadra pedagogiczna, profesorowie: Zofia Martynowicz (dyr. szkoły), Mikuszewska, Kisielewska, Neuhaus oraz jarosławianie: Jan Lityński, Julia Dziedzina uzyskiwała - mimo bardzo trudnych warunków pracy - znakomite wyniki. Okres działalności szkoły trwał niestety tylko 3 lata. Z chwilą wyzwolenia dalszych obszarów Polski muzycy z zachodnich rejonów wrócili w swoje strony. Trzyletni średni kurs gry na fortepianie pod kierunkiem Zofii Martynowicz ukończył Romuald Sroczyński - późniejszy organista, wirtuoz i profesor PWSM W Poznaniu i Wrocławiu.
Niestety, nie udało się zebrać odpowiedniej kadry nauczycielskiej spośród miejscowych muzyków, ponieważ wielu z tych, którzy zdołali przeżyć wojnę, nie zdążyło jeszcze wrócić. Szkoła jarosławska została wówczas przemianowana na filię szkoły przemyskiej. W roku 1946, korzystając z powrotów wielu jarosławskich muzyków, postanowiono założyć małą orkiestrę symfoniczną Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jej dyrygentem został Henryk Paraniak. Członkowie orkiestry reaktywowali działalność Towarzystwa Muzycznego. Za patrona obrano Karola Szymanowskiego. Najbardziej czynnymi działaczami towarzystwa byli: Alfons Brzozowski, Władysław Hnatow, Henryk Kozubal, Henryk Paraniak. Pierwszym zadaniem, jakie postawili sobie ci ludzie, było reaktywowanie szkoły muzyczne. Ministerstwo Kultury i Sztuki widząc dobrą pracę orkiestry, zapał i ofiarność jej członków oraz znając osobiste walory Henryka Paraniaka, zarządzeniem z dnia 1 listopada 1947 roku powołało do życia Szkołę Muzyczną I st. w Jarosławiu. W 1949 r. szkole nadano imię Fryderyka Chopina a w 1950 roku – upaństwowiono. W tymże roku powstała przy szkole mała orkiestra symfoniczna, która działała do 1960 roku. Orkiestra współpracowała z Ogniskiem Choreograficznym prowadzonym przez Lidię Nartowską, która również pracowała w tej szkole ucząc rytmiki i prowadziła jedną z grup tanecznych. W tym okresie Ognisko nie miało swojego lokum więc za zgodą ówczesnego dyrektora szkoły Henryka Paraniaka młodym tancerzom udostępniono sale do ćwiczeń.
W 1953 roku powstała przy szkole orkiestra dęta, kierowana kolejno przez Józefa Homika, dyrektora Henryka Paraniaka i Mariana Trzeciaka. Orkiestra działała do 1967 r. Powstały również chóry, oraz różnego rodzaju zespoły - wokalne, kameralne i rozrywkowe. Cztery lata później 24 listopada uroczyście obchodzono 10-lecie działalności szkoły. Z tej okazji nastąpiło odsłonięcie pomnika Fryderyka Chopina, który stanął obok budynku szkoły. Tak wyjątkową uroczystość uświetnił recital fortepianowy Ryszarda Baksta.
1 stycznia 1969 r. dyrektorem szkoły został Marian Trzeciak, który pełni tę funkcję do 1977 r. Przy szkole działały wówczas zespoły kameralne i zespoły rozrywkowe osiągające liczne sukcesy na ogólnopolskich konkursach (Jelenia Góra, Wejherowo, Kraśnik). Odbywało się też wiele koncertów, recitali, wyjazdów uczniów i zespołów na różne konkursy. Szkoła mogła pochwalić się również udziałem w Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. W latach 1973-1976 z inicjatywy dyrektora Trzeciaka funkcjonowała w Lubaczowie Filia jarosławskiej szkoły muzycznej.
Kolejnym dyrektorem jarosławskiej szkoły muzycznej zostaje pani Elżbieta Dąbrowska, która powołana na to stanowisko zostaje 1 stycznia 1978 roku. W okresie jej 38- letniej pracy dyrektorskiej w szkole rozwijają się różne formy pracy z uczniem. Pracuje wielu wybitnych pedagogów, uczniowie zaczynają koncertować na lokalnych, ogólnopolskich i międzynarodowych scenach, biorą udział w wielu konkursach i przeglądach, a chór prowadzony przez Panią Jadwigę Nowosiad 2 czerwca 1991 - bierze udział w liturgii podczas wizyty papieża Jana Pawła II w Rzeszowie. W latach osiemdziesiątych Pani dyrektor podjęła starania o poprawę infrastruktury szkoły i rozpoczęła proces remontu i rozbudowy byłego budynku szkoły. Budynek pochodzący z 1933 r. został w latach 1986- 1991 zmodernizowany i rozbudowany. Szkoła wzbogaciła się o małą salę koncertową, dodatkowe sale lekcyjne oraz przystosowane do potrzeb lekcyjnych i socjalnych piwnice. Szkoła zaczęła organizować przesłuchania, konkursy uczniów szkół muzycznych oraz regionalne i ogólnopolskie warsztaty. Ponownie przy szkole powstała Młodzieżowa Orkiestra Dęta.
Z inicjatywy pani Elżbiety Dąbrowskiej i pana Jacka Ścibora w grudniu 1993 r. odbyła się pierwsza edycja imprezy z cyklu „Poranek muzyczny”, która adresowana była do dzieci z przedszkoli i młodszych klas uczniów szkół podstawowych z Jarosławia i okolic. W 1996 r. impreza ta przybrała miano „Muzyczne spotkania z Wiolinkiem”. W późniejszych latach, aż do 1999 r. wrócono do pierwotnej nazwy. Prowadzone imprezy polegały na prezentacji przez uczniów szkoły miniatur muzycznych przeplecionych opowieściami, wierszykami i zagadkami o muzyce, jak i interpretacjami ruchowo-przestrzennymi utworów muzycznych. W imprezach tych dzieci z przedszkoli i szkół brały udział bardzo chętnie, jednocześnie kształtując swoje zainteresowania muzyczne i artystyczne. W 1995 r. w nawiązaniu do wspaniałych przedwojennych tradycji kulturalnych w Jarosławiu powołane zostało Towarzystwo Muzyczne., które we współpracy z Państwową Szkołą Muzyczną I st. inicjowało różne działania artystyczne m.in. grupa poetycka, Młodzieżowa Orkiestra Dęta, recitale wielu wspaniałych artystów. Oprócz działalności kulturalnej, przy towarzystwie prowadzona jest działalność dydaktyczna: Przedszkole Muzyczne, Ognisko Artystyczne i Szkoła Muzyczna II st. posiadająca uprawnienia szkoły publicznej. Wyróżnieniem dla jarosławskiej szkoły muzycznej było przyznanie jej w 1997 a następnie w 2011 roku honorowej nagrody Burmistrza Jarosławia „JAROSŁAWA” za działalność kulturalną i całokształt osiągnięć. Dnia 16 października 2001 r. Rada Rodziców przy szkole ufunduje sztandar, który w tym dniu został uroczyście poświęcony. Od tego czasu uczniowie w obecności Sztandaru Szkolnego składają uroczyste ślubowanie. Następnie absolwenci przekazują Sztandar kolegom z młodszych roczników.
Największym osiągnięciem okresu dyrektorowania pani Dąbrowskiej jest nowy budynek szkoły który został wybudowany ze środków Ministerstwa Kultury i Sztuki i znajduje się obecnie przy ul. Czesławy Puzon ps. "Baśka" . Koncepcja narodziła się już w sierpniu 1991 roku, ówczesna dyrektor wystąpiła do Urzędu Miasta z inicjatywą przekazania działki pod budowę nowej siedziby szkoły, a do Ministerstwa Kultury i Sztuki z prośbą o przyjęcie inwestycji do realizacji. Inicjatywa spotkała się z akceptacją - w 1992 roku rozpoczęła się budowa nowej szkoły z własną salą koncertową. Budowa trwała wiele lat, aż do momentu kiedy to 8 grudnia 2005 roku mimo licznych trudności finansowych i organizacyjnych nastąpiło uroczyste otwarcie wymarzonego budynku szkoły. Sześć lat później otwarto salę koncertową wraz ze studiem nagraniowym, wyposażoną w fortepian Stainwei i organy koncertowe Albohrn.
Jesienią 2006 r. w wyniku porozumienia między Uniwersytetem Trzeciego Wieku działającym przy PWSTE w Jarosławiu zastała nawiązana współpraca z Klubem Melomana . W ramach działalności Klubu odbywały się co najmniej raz w miesiącu wykłady, prelekcje, pokazy i prezentacje o szeroko pojętej tematyce muzycznej. Działalność Klubu zainaugurowana została 1 lutego 2007 r. i trwała do maja 2014 r. W tym czasie odbyło się ponad sto spotkań.
Od 1 września 2016 roku kolejnym dyrektorem jarosławskiej szkoły muzycznej zostaje pani Grażyna Sereda. Do organizowanych przez szkołę różnych przesłuchań i warsztatów dołączony został I Ogólnopolski Konkurs Muzyki Polskiej, który miał miejsce 27-28 kwietnia 2017 roku i spotkał się z dużym zainteresowaniem wśród uczniów szkół muzycznych I i II stopnia.

 

Pierwszy "Koncert 15-tkowy" w Wydziale Muzyki

UWAGA! PIERWSZY  KONCERT  Z CYKLU "KONCERTÓW 15-TKOWYCH" ODBYWAJĄCYCH SIĘ  W WYDZIALE MUZYKI, W NIEDZIELĘ   15 PAŹDZIERNIKA ODBĘDZIE SIĘ WYJĄTKOWO O GODZ. 13.00.

Jubileusz 45-lecia Państwowej Szkoły Muzycznej w Sanoku

ZAPROSZENIE
W 2017 roku przypada 45. rocznica powstania Państwowej Szkoły Muzycznej I st.
w Sanoku. Z tej szczególnej okazji Dyrekcja Szkoły i Komitet Organizacyjny zapraszają na uroczysty Koncert, który odbędzie się 16 października 2017  roku o godz. 16:00 w Sali Koncertowej Szkoły.
Jubileusz ten jest ważną chwilą dla nas wszystkich – absolwentów Szkoły, jej nauczycieli, wszystkich sympatyków i przyjaciół. Stanowi okazję do wspomnień i refleksji, odnowienia starych przyjaźni oraz umocnienia tych, które trwają do dzisiaj. Może być momentem powrotu do czasów młodzieńczego entuzjazmu, marzeń, nadziei i planów na przyszłość. Niewątpliwie, spotkanie to będzie również szansą na udział we wspaniałej zabawie w gronie bliskich osób, które pomimo wszystkich różnic i odmiennych kolei losu, łączy przynajmniej jedna pasja – miłość do muzyki.
Żywimy głęboką nadzieję, że przyjmiecie Państwo nasze zaproszenie i wszyscy
z radością uczestniczyć będziemy w tej wyjątkowej uroczystości.
Zapraszamy również do zapoznania się z Kroniką Szkoły.

Program:

16.10.2017– poniedziałek

godz. 16.00 Koncert „Przeżyjmy to jeszcze raz”– Sala koncertowa Szkoły

Przemyska Jesień Muzyczna - Muzyka Połączeń

19.10.2017 czwartek, godz. 19.00, Towarzystwo Muzyczne
MUZYKA POŁĄCZEŃ
KATARZYNA DUDA - skrzypce
KATARZYNA BUDNIK-GAŁĄZKA - altówka
PIOTR KOPCZYŃSKI – fortepian
Carl Maria von Weber - Andante i Rondo Węgierskie op. 35 na altówkę i fortepian

Jiri Matys - Duo na skrzypce i altówkę op. 39 (1963)
Allegro vivace - Adagio - Allegro giocoso - Allegro energio

Pablo de Sarasate - Fantazja na tematy z opery Carmen G. Bizeta op. 25
Max Bruch - 8 utworów na skrzypce, altówkę i fortepian op. 83
Andante - Allegro con moto - Andante con moto - Allegro agitato - Rumänische Melodie, Andante - Nachtgesang - Moderato - Allegro vivace, ma non troppo

Ogólnopolski Konkurs Wokalny im. Barbary Kostrzewskiej

PROGRAM   KONKURSU  WOKALNEGO

20 – 21 października 2017
19  października ( czwartek )  2017 r.
od godz. 15.00 – próby akustyczne w Auli ZSM nr 1

ETAP I

20  października (piątek)  2017 r.
godz. 9.30 – Otwarcie Konkursu
godz. 10.00 – rozpoczęcie przesłuchań I Etapu
około  godz.  13.00      PRZERWA
godz. 15.30 – c.d. przesłuchań I Etapu
około godz. 18.00 ogłoszenie wyników I ETAPU

ETAP  II

21  października  (sobota)   2017 r.
godz.  10.00 -   przesłuchania zakwalifikowanych uczestników
około  14.00  -  ogłoszenie  wyników   Konkursu  w  auli  ZSM  nr 1
godz. 15.30  -    AULA  Wydziału  Muzyki  UR  – uroczyste wręczenie nagród   finalistom  oraz   KONCERT  LAUREATÓW.
Przesłuchania odbywać się będą w ZSM nr 1, ul. Chopina 32.
Koncert Laureatów będzie miał miejsce w Sali Koncertowej Wydziału Muzyki, ul. Dąbrowskiego 83.

 Szczegóły na stronie internetowej Zespołu Szkół Muzycznych nr 1 w Rzeszowie

Festiwal im. Janiny Garści w Stalowej Woli

Prezes Fundacji Wspierania Kultury "Amadeusz" - Magdalena Pamuła i Dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Stalowej Woli - Marek Gruchota zapraszają na Festiwal im. Janiny Garści w Stalowej Woli.

19 - 21 października 2017
wstęp wolny

Festiwal im. Janiny Garści w Stalowej Woli ma charakter międzynarodowy. Wystąpią młodzi instrumentaliści oraz profesjonalni muzycy. Usłyszymy m.in. orkiestrę  „Wirtuozi Lwowa”, ukraińska pianistkę Tatianę Szewczenko i młodego litewskiego pianistę Pauliusa Anderssona.
Wszystkie koncerty odbędą się w Miejskim Domu Kultury w Stalowej Woli.

PROGRAM:
19.10.2017 / czwartek / godz. 17.00
Koncert „Artyści dzieciom”
Utwory kompozytorów polskich wykonają:
Ludmiła Worobec-Witek – skrzypce
Leszek Kołodziejski – akordeon
Tatiana Szewczenko, Natalia Wolanin, Andrzej Tatarski, Edward Wolanin, Artur Jaroń, Jacek Ciołczyk – fortepian
Gościnnie: Paulius Andersson / Litwa – fortepian

20.10.2017 / piątek / godz. 17.00
Koncert „Młodzi, zdolni”
„Amadeusz” promuje uczniów szkół muzycznych z Domosławic, Kielc, Rzeszowa, Stalowej Woli, Warszawy

21.10.2017 / sobota / godz. 17.00
Orkiestra „Wirtuozi Lwowa”
Serhij Burko – dyrygent
Soliści:
Sylwia Sulikowska – skrzypce
Anna Urzędowska, Kamila Wawrzeńczyk, Klara Kraj – fortepian
Bartosz Szymczyk – waltornia
Cezary Sagan – trąbka
Festiwalowi towarzyszy wystawa prac plastycznych uczniów stalowowolskich szkół „Tak widzimy muzykę” – hol MDK

Janina Garścia (1920 – 2004)
Kompozytorka i pedagog urodziła się 12 marca 1920 r. w Krakowie. Działalność kompozytorską rozpoczęła w 1942 roku, jej dorobek twórczy obejmuje ponad 700 utworów zawartych w 86 opusach. Komponowała utwory dla dzieci i młodzieży, głównie na fortepian, a także na wiolonczelę, obój, flet prosty i perkusję.
Państwowa Szkoła Muzyczna I i II stopnia w Stalowej Woli nawiązała kontakty z kompozytorką w 1983 r. i rozpoczęła organizację konkursów na najlepsze wykonanie Jej utworu. Początkowo były to imprezy szkolne i międzyszkolne, z czasem urosły do rangi Konkursów Ogólnopolskich oraz Konkursów Międzynarodowych. Pani Janina Garścia pełniła w nich funkcję Honorowej Przewodniczącej Jury. Zyskała sympatię uczestników konkursów swoją wyjątkową osobowością i twórczością, której bliska jest dusza dziecka.
Stalowa Wola stała się bliska jej sercu. W wywiadzie dla Sztafety z 5 czerwca 1996r. powiedziała: „Jestem zakochana w Stalowej Woli. Przyjeżdżam tutaj od 1984r. z wielką przyjemnością. Podoba mi się okolica, piękne lasy i cała przyroda...”
Kompozytorka zmarła 1 marca 2004 r., została pochowana na Cmentarzu Rakowieckim w Krakowie.

Subskrybuj to źródło RSS