Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Mirosław Jacek Błaszczyk: "Muzyka i melomani to są naczynia połączone"

            Zapraszam Państwa na spotkanie z prof. Mirosławem Jackiem Błaszczykiem, jednym z najwybitniejszych polskich dyrygentów swego pokolenia, znakomitym pedagogiem, kierownikiem Katedry Dyrygentury Symfoniczno-Operowej w Akademii Muzycznej w Katowicach. Wywiad został nagrany przed koncertem, 19 marca 2021 roku w Filharmonii Podkarpackiej.

             Rozpoczynamy naszą rozmowę od gratulacji, bowiem płyta z oratorium "Sanctus Adalbertus" op. 71 Henryka Mikołaja Góreckiego w wykonaniu solistów Ewy Tracz (sopran), Stanisława Kufluka (baryton), Chóru Filharmonii Śląskiej i Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Śląskiej pod Pana batutą została nominowana do Nagrody Muzycznej Fryderyk 2021. Płyta została wydana nakładem wytwórni DUX Recording Producers.

              To prawda. Bardzo mnie wiadomość o tej nominacji ucieszyła, ponieważ wcześniej była także nominowana IV Symfonia Henryka Mikołaja Góreckiego, która była odtworzona przez syna Mikołaja Góreckiego. Obydwa utwory zostały nagrane podczas koncertów.
Oratorium to powstało w 1997 roku jako upamiętnienie 1000. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Miało ono zostać wykonane podczas pielgrzymki do Polski papieża Jana Pawła II. Niestety, z powodu choroby kompozytora nie doszło do jego prawykonania. Rękopis oratorium odnalazł w archiwum kompozytora jego syn, Mikołaj Górecki.
             4 listopada 2015 roku, pięć lat od śmierci swojego twórcy, "Sanctus Adalbertus" zostało po raz pierwszy na świecie wykonane podczas uroczystego koncertu w Centrum Kongresowym ICE Kraków z okazji 70. rocznicy założenia Polskiego Wydawnictwa Muzycznego. Nominowany album zaś stanowi światową fonograficzną premierę utworu.
Do wykonania tego utworu potrzebny jest bardzo duży zespół orkiestrowy, liczący co najmniej 90 muzyków, z dużym kwintetem smyczkowym i bardzo rozbudowaną perkusją. Do tego potrzebna jest dwójka solistów i chór – w sumie olbrzymi aparat wykonawczy.
             Jestem jednak przekonany, że ten utwór obok III Symfonii, Trzech utworów w dawnym stylu oraz Koncertu fortepianowego, należy do utworów Henryka Mikołaja Góreckiego, które mają szanse często być wykonywane na świecie.

             Trzymam kciuki za pomyślne głosowanie w drugiej turze.

             Bardzo dziękuję, to jest istotne, ale uważam, że najważniejsze już za nami – utwór został zauważony i sama nominacja już jest sukcesem.

             Bardzo się cieszę, że mogę z Panem rozmawiać i przygotował Pan Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej, ale trochę smutno, że znowu czeka nas przerwa i przez jakiś czas nie będziemy mogli słychać koncertów na żywo.

              Niestety, mamy teraz bardzo niedobry czas dla kultury, bo praca w teatrach operowych i dramatycznych oraz filharmoniach polega na tym, że przygotowujemy program i chcemy go wykonać przed publicznością. Liczymy na przeżycia i reakcję osób znajdujących się na widowni. Muzyka i melomani to są naczynia połączone. Oddzielenie tego jest szalenie trudne dla obu stron.
             Dla muzyków, którzy grają online i kłaniają się do pustej sali, starają się, jak mogą, żeby to wykonanie było jak najlepsze, ale brakuje im oddechu publiczności, który powoduje większą koncentrację i zaangażowanie, dzięki którym muzyka wznosi się na wyżyny. Kiedy gramy w pustej sali, jest to prawie niemożliwe.
Mnie także trudno jest dyrygować, kiedy widownia jest pusta. Inaczej się czujemy, jeśli wychodzimy na estradę i widzimy połowę czy nawet tylko 25 procent publiczności, która też jest złakniona żywej muzyki.
              Oglądając po pewnym czasie nasze koncerty online, sprawdzamy, ile osób wysłuchało naszych koncertów, czytamy komentarze i możemy powiedzieć, że melomani tęsknią za muzyką, a przede wszystkim za swoimi muzykami. Z pewnością melomani w Rzeszowie śledzą przede wszystkim to, co się dzieje w Filharmonii Podkarpackiej, melomani w Białymstoku śledzą to, co się dzieje w Filharmonii i Operze Podlaskiej.
              Jest taka więź i cudownie, że melomani piszą ciepłe słowa na temat zamieszczonych w sieci koncertów, a także najczęściej są to słowa: „miejmy nadzieję, że już wkrótce spotkamy się na żywo”.
To najlepiej świadczy o tym, że każdy region wychował swoich wielbicieli, swoich melomanów.

              Zaletą koncertów online jest fakt, że można ich słuchać również w różnych miejscach na świecie i jeśli ktoś przebywa daleko od ośrodka muzycznego, z którego pochodzi, to może śledzić, co się dzieje w jego rodzinnych stronach.
Dzisiaj pod Pana batutą posłuchamy utworów dla szerokiego grona publiczności. Tego koncertu posłuchają z przyjemnością nie tylko melomani.

               Tak, chociaż mało znana jest Uwertura do opery "Zamek na Czorsztynie" Karola Kurpińskiego, ale to jest lekka, cudowna muzyka. Ja ją „wynalazłem”, kiedy pracowałem z Sinfonią Iuventus. Potrzebowaliśmy wtedy utworu na orkiestrę tego kompozytora, a wtedy mało miałem wiedzy o Kurpińskim i oprócz Dwóch chatek nie znałem innego utworu.
              Dostałem partyturę Uwertury do Zamku na Czorsztynie i zachwyciłem się nią już studiując utwór przy fortepianie.
Oczywiście, że Karol Kurpiński skomponował ją posługując się swoim językiem muzycznym i wykorzystując elementy muzyki ludowej, ale w warstwie technicznej pobrzmiewają echa Mozarta, echa lekkiego, zwiewnego, początkującego Rossiniego. Piękna melodyka oraz wyraźne związki z wymienionymi wielkimi kompozytorami sprawiają, że Uwertury nie tylko świetnie się słucha, ale ma ona także warstwę energetyczną typową dla Czarodziejskiego fletu Mozarta czy Jedwabnej drabinki Rossiniego. Dużo w niej delikatnych, artykulacyjnych krótkich perełek i to jest najlepszym dowodem, że polscy kompozytorzy tego okresu tworzyli wspaniałe dzieła.
              Symfonia „Haffnerowska” D – dur KV 385 Wolfganga Amadeusza Mozarta to wspaniałe, radosne dzieło, które powstało w bardzo dobrym okresie życia kompozytora. Od pierwszej do czwartej części mamy jedną wielką zabawę muzyczną, niezwykle atrakcyjną dla słuchacza, ale niezwykle wymagającą dla muzyków, szczególnie dla instrumentów smyczkowych, chociaż instrumenty dęte mają także pole do popisu.
               To są dwie perły przełomu klasycyzmu i wczesnego romantyzmu, a na zakończenie mamy „przebój” muzyki symfonicznej, jakim jest Uwertura - Fantazja „Romeo i Julia” Piotra Czajkowskiego.
               Gdyby ktoś tylko przeczytał wstęp do dramatu „Romeo i Julia” Williama Szekspira, a później posłuchał muzyki, to wiedziałby wszystko o tym arcydziele.
W czasie 20 minut Czajkowski opowiedział o wszystkim, co znajduje się w dziele Szekspira. Tam jest miłość, tam jest zazdrość, tam jest pycha, tam jest nienawiść, tam jest dramat, tam jest morderstwo i tam jest dobre, optymistyczne zakończenie, bo dwójka kochających się osób znalazła spokój.

               Starałam się ostatnio na różne sposoby śledzić Pana działalność artystyczną i doszłam do wniosku, że Pana praca jest ceniona i ma Pan jej mnóstwo. Zaplanowanych ma Pan dużo koncertów w Polsce i pewnie są także nadal propozycje płynące z zagranicy.

                 Ostatnio ze względu na pandemię wyjazdy zagraniczne zostały wstrzymane w jedną i drugą stronę. Nie wyjeżdżamy i nie możemy zapraszać gościnnie solistów i dyrygentów, bo mamy trudne czasy.
               Oprócz wspomnianej już nominacji do nagrody Fryderyk mojego albumu, otrzymałem w grudniu Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Mam ogromną satysfakcję z faktu, że doceniono moją wieloletnią pracę z różnymi zespołami, bo oprócz Filharmonii Śląskiej, gdzie byłem ponad 20 lat dyrektorem artystycznym, to jeszcze pomagałem: w Toruniu, Jeleniej Górze, w Capelli Bydgostiensis w Bydgoszczy, przez kilka lat byłem szefem artystycznym w Sinfonii Iuventus, a teraz objął to stanowisko mój wychowanek Marek Wroniszewski. Po wielu latach powróciłem niedawno do Białegostoku i tam jestem teraz szefem artystycznym w Operze i Filharmonii Podlaskiej.
                Dużo było w mojej działalności tych zmian, ale też mam wielką satysfakcję, że gdy wracam do tych zespołów, o których wspomniałem, to jestem wprost entuzjastycznie witany przez muzyków. Cieszę się, że ta praca, którą tam włożyłem, nie poszła na marne, mało tego, muzycy są mi wdzięczni za te wspólnie spędzone lata, bo inaczej nie byłoby takiej reakcji i nie byłbym zapraszany do Filharmonii Śląskiej, Jeleniej Góry, Torunia, Bydgoszczy... Tym większa satysfakcja, że po wielu latach otrzymałem najwyższe odznaczenie za pracę w dziedzinie kultury.

                Fantastycznie, że rozstaje się Pan z zespołami, do których z radością wraca Pan jako gościnny dyrygent.

                To wcale nie polega na tym, żeby wiedzieć, kiedy odejść. Nadchodzi taki moment, kiedy trzeba zadać sobie pytanie – czy ja jeszcze jestem w stanie dalej rozwijać ten zespół, czy powiedzieć – zrobiłem swoje, po latach wspólnej pracy ta reakcja nie jest już taka, jakiej bym sobie życzył. Lepiej wtedy powiedzieć – dziękuję bardzo i oddać ster innemu, bardzo dobremu dyrektorowi, a takim jest Adam Wesołowski w Filharmonii Śląskiej, żeby ten zespół dalej się rozwijał. Największą satysfakcją dla mnie jest, jeśli to, co ja robiłem, jest kontynuowane, a zespół robi kolejne postępy. Uważam, że tak powinni postępować dyrygenci. Nie można tkwić w przekonaniu, że do emerytury albo do śmierci będę pracował w jednym miejscu. W pewnym momencie trzeba zadać sobie pytanie, czy ja mam na tyle entuzjazmu, który będzie owocował rozwojem zespołu.
                Proszę zauważyć, że w najlepszych orkiestrach na świecie kadencje wybitnych dyrygentów trwają średnio do 10 lat. Na przykład po tylu latach Claudio Abbado oddaje ster Simonowi Rattle’owi, który z kolei po ośmiu latach przekazuje zespół Gustavo Dudamelowi. Claudio Abbado już nie żyje, ale Simon Rattle jest nadal zapraszany i ubóstwiany przez muzyków, bo wiedzą, że on im dał swoje serce, umiejętności i wiedzę. Jeden dyrygent nie jest w stanie mieć kontrolę nad wszystkimi cechami: artykulacją, frazą, nieskazitelną intonacją, współbrzmieniem, balansem...
W każdym zespole po jakimś czasie należy dokonywać zmian szefa artystycznego. To jest szalenie ważne.

               Obowiązków administracyjnych ma Pan sporo, prowadząc Katedrę Dyrygentury Symfoniczno-Operowej.

                To prawda, ale należy także uwzględnić fakt, że przybywa nam lat. Nie mamy ciągle trzydziestu czy czterdziestu lat. Nie narzekam na zdrowie, ale ciągle muszę mieć dużo energii.
                Podjąłem się nowych obowiązków w Białymstoku. Kiedy odchodziłem stamtąd w 1995 roku, była tylko Filharmonia, a w tej chwili jest opera i filharmonia, wybudowany jest nowy gmach, przybyło zatrudnionych artystów, a to związane jest z nowymi wyzwaniami, nowymi odkryciami artystycznymi.
Orkiestra liczy 100 osób i można się spełniać pod względem repertuarowym, zamieszczając czasem w programie symfonie: Mahlera, Brucknera, Bartoka czy Strawińskiego. Jest to moja nowa, myślę, że ostatnia przed emeryturą karta w mojej działalności artystycznej.
Przez kilka lat mogę jeszcze dobrze służyć Białemustokowi, który tak samo kocham jak Katowice.
Bardzo się cieszę, że mogę pracować w obydwu tych miastach.

                Karierę dyrygenta rozpoczął Pan ponad 30 lat temu. Proszę powiedzieć, kto miał łatwiejszy start – Pan czy młodzi dyrygenci, którzy dzisiaj rozpoczynają działalność?

                Myślę, że dzisiaj jest o wiele lepiej. Wszyscy mają bez problemu dostęp do nagrań, a to jest bardzo ważne. Kiedy ja studiowałem, można było kupić tylko czarne płyty i trzeba było penetrować instytuty – najczęściej niemiecki i węgierski. Bardzo nikły był także dostęp do partytur. Szukaliśmy w bibliotekach albo czasem udawało się zakupić partytury również w sklepach instytutów.
                W tej chwili w Internecie można wszystko znaleźć i wydrukować każdą partyturę, i posłuchać utworu, nad którym pracujemy.
Ilość kursów mistrzowskich na świecie jest aktualnie ogromna. Jeżeli ktoś chce rozwijać swój talent i ma sponsoring w postaci państwowych stypendiów lub rodziców stać na pokrycie kosztów, to ma nieograniczone możliwości.
                Mój absolwent Piotr Wacławik jest aktualnie asystentem w Operze Krakowskiej, ale odwiedził już pół świata, uczestnicząc w różnych kursach i konkursach. Otrzymał wiele nagród w postaci kursów w Europie, był na stypendium w Stanach Zjednoczonych. Jeśli ktoś chce rozwijać swoje umiejętności i wiedzę, to nie ma żadnych problemów.
                Kiedy ja studiowałem, to w Europie były bodajże trzy, może cztery konkursy - Międzynarodowy Konkurs dla Młodych Dyrygentów w Besançon, Konkurs Dyrygencki Herberta von Karajana, Międzynarodowy Konkurs Dyrygencki w Budapeszcie i Międzynarodowy Konkurs Dyrygentów im. Grzegorza Fitelberga w Katowicach. To było wszystko, a ponadto przejść wszystkie eliminacje nie było łatwo i stąd bardzo trudno było się pokazać na arenie międzynarodowej.
                Trzeba także pamiętać, że pozamykane były granice państw i przemieszczanie się nie było proste. W tej chwili można mieć jedynie legitymację lub dowód osobisty i startować w różnych konkursach we wszystkich państwach Unii Europejskiej.
Marta Gardolińska, która kiedyś m.in. otrzymała wyróżnienie w Konkursie dyrygenckim w Białymstoku, niedawno wygrała konkurs i została dyrektorką muzyczną Opéra national de Lorraine (jest pierwszą w historii kobietą, kierującą istniejącą od 1758 roku instytucją). Szanse są olbrzymie dla wszystkich muzyków, nie tylko dla dyrygentów i nie potrzeba żadnych pozwoleń i wiz.
                Muszę tylko powiedzieć, że niestety, nie dorobiliśmy się jeszcze w Polsce mecenatu dla najlepszych muzyków.
Jeśli trafiają dyrygenci do różnych agencji artystycznych, to poprzez znajomości swoich profesorów. Dla przykładu powiem, ze Tadeusz Strugała zarekomendował kilku swoich absolwentów do renomowanej agencji artystycznej w Anglii, ale nie było to związane z wygraniem prestiżowego konkursu dyrygenckiego.
Spore szanse mają pianiści ze względu na Konkurs Chopinowski i wokaliści. Państwo wiedzą, że nasi czołowi śpiewacy mają bardzo wysoką renomę i agenci sami szukają w Polsce talentów w dziedzinie śpiewu operowego.
                 Moim zdaniem to powinno się zmienić i wszyscy najlepsi młodzi muzycy, najbardziej rokujący wielką karierę artystyczną, powinni otrzymać wsparcie, dzięki któremu mogliby szybko być docenieni w Europie i na świecie.

                 Pomimo braku warunków można powiedzieć, że Pan miał także szczęście, bo uczestniczył Pan w konkursach dyrygenckich, był Pan na stypendium w Stanach Zjednoczonych...

                   To prawda, ale to było dzięki temu, że mój Profesor był szefem Międzynarodowego Konkursu Dyrygentów im. Grzegorza Fitelberga. Gdybym nie był absolwentem prof. Karola Stryji, to miałbym kłopoty z dostaniem się na ten konkurs, bo Profesor dbał, aby jego zdolni studenci na tym konkursie się pokazali. Jak już powiedziałem, mało było wówczas konkursów dla dyrygentów, ale ja także nie byłem typowym konkursowiczem. Kiedy zdobyłem czwarte miejsce podczas IV edycji konkursu w Katowicach, byłem bardzo niezadowolony, wręcz załamany, że nie udało mi się znaleźć w pierwszej trójce, ale po latach doceniam tę nagrodę, która dała mi możliwość wyjazdu na stypendium do Los Angeles. Tam zostałem zauważony i otrzymałem propozycje poprowadzenia koncertów.
                 Później byłem na tournée po Stanach Zjednoczonych z Orkiestrą Państwowej Filharmonii w Białymstoku (1995; m.in. nowojorska Carnegie Hall).
O tym tournée było głośno w całej Polsce, bo mała orkiestra z niewielkiego ośrodka, jakim był wtedy Białystok, występowała w słynnej Canegie Hall. Gdyby to wydarzyło w obecnych czasach, moje notowania byłyby o wiele wyższe, ale ja i tak jestem bardzo zadowolony z życia, że tyle mi dało satysfakcji i tyle możliwości spełnienia się, i spełniam się nadal jako artysta.

                 Czy to prawda, że o takim instrumencie jak orkiestra pomyślał Pan dosyć późno, bo słyszałam, że mając już kilkanaście lat grał Pan na organach, w piłkę i chodził Pan do Filharmonii Śląskiej.
                 Dyrygowanie orkiestrą nie było marzeniem osiemnastoletniego młodzieńca, miałem inne zainteresowania, niekoniecznie związane z muzyką. Na koncerty zacząłem chodzić regularnie jak rozpocząłem studia na Wydziale Wychowania Muzycznego. Wówczas prof. Jan Wincenty Hawel „zaraził” mnie muzyką i wtedy zacząłem poważnie myśleć o tym, żeby to, co ma człowiek pod palcami na organach, mieć jako instrument żywy. Moim zdaniem orkiestra symfoniczna to są „żywe organy”.
                 Na organach grający może sobie każdy register włączyć lub wyłączyć, albo ściszyć pedałem, a potem screscendować, włączyć tutti czy mezzoforte i zmieniać barwę przy pomocy registrów.
Dyrygując orkiestrą, używając rąk lub mimiki prosimy orkiestrę, aby zagrali tak, a nie inaczej. Dzięki grze na organach upewniłem się, że chcę studiować dyrygenturę.

                 Myślę, że za jakiś czas można będzie z wyprzedzeniem planować koncerty, że po dzisiejszym koncercie wyjedzie Pan zadowolony ze współpracy z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej, a jak otrzyma Pan kolejne zaproszenie, to chętnie poprowadzi Pan u nas kolejny koncert.

                 Powiem Pani, że mamy już wspólne plany, bo będziemy w Busku - Zdroju galą operową kończyć wspólnie z Filharmonią Podkarpacką Międzynarodowy Festiwal Muzyczny im. Krystyny Jamroz.
Gospodarzem tego wieczoru będzie pan Wiesław Ochman, a w gronie solistów znajdzie się jego wnuk Krystian Ochman. To będzie nowinka muzyczna.
Myślę, że współpraca z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej będzie bardzo owocna.

Szanowni Państwo,
mój gość powiedział już bardzo dużo o utworach, które złożyły się na program koncertu w Filharmonii Podkarpackiej – ostatniego koncertu przed kolejną pandemiczną przerwą.
Ja dodam tylko, że był to wspaniały wieczór z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej w roli głównej. Przez cały czas słuchaliśmy efektów znakomitej współpracy dyrygenta i orkiestry. Przepięknie zabrzmiały rzadko wykonywana Uwertura do opery „Zamek na Czorsztynie” Karola Kurpińskiego i radosna Symfonia „Haffnerowska” D – dur KV 385 Wolfganga Amadeusza Mozarta.
Publiczność gorąco oklaskiwała wykonania tych dzieł, ale ogromne wrażenie wywarła znakomita kreacja Uwertury - Fantazji „Romeo i Julia” Piotra Czajkowskiego. Długo nie milkły brawa po zakończeniu utworu i wykonaniu krótkiego fragmentu tego dzieła na bis. Wszyscy chcieli, aby ten wieczór jeszcze trwał, bo nie wiadomo, kiedy ponownie się zobaczymy.

Zofia Stopińska

2. Międzynarodowy Konkurs Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie

Skład jury 2. Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki i premiery płytowe laureatów pierwszej edycji

Druga edycja Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki odbędzie się 11–18 września 2021. Przewodniczącymi składów jurorskich zostali Jarosław Drzewiecki i Andrzej Tatarski. Zgłoszenia uczestników są przyjmowane do 14 maja br. na stronie internetowej konkursmuzykipolskiej.pl. Wydarzenie jest organizowane przez Instytut Muzyki i Tańca we współpracy z Filharmonią Podkarpacką im. Artura Malawskiego w Rzeszowie, a finansowane ze środków Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Wyjątkową cechą konkursu jest fakt, że to sami uczestnicy przygotowują swoje indywidualne programy. Poszczególne utwory, które będą prezentować podczas przesłuchań, wybierają spośród dorobku 56 polskich kompozytorów, tworzących głównie w XIX i XX wieku. Obok Chopina, czy Pendereckiego znajdują się tam nazwiska mniej znanych reprezentantów różnych stylów i epok muzycznych, m. in. Antoniego Kątskiego czy Tadeusza Paciorkiewicza oraz wybitnych polskich kompozytorek Marii Szymanowskiej i Grażyny Bacewicz.
– Z nadzieją i radością oczekujemy drugiej edycji Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie – mówi Jarosław Drzewiecki, przewodniczący jury w kategorii pianistycznej. – Pokolenia muzykologów, koncertujących artystów i nauczycieli walczyły o historyczną pamięć i nasze miejsce przy europejskim muzycznym stole. Nowoczesna, otwarta formuła konkursowa sprawia, że publiczność pragnie aktywnie uczestniczyć w tej swoistej muzycznej archeologii. Oczekujemy wszyscy na wielkie odkrycia, na prawdziwe muzyczne diamenty na miarę kwintetu fortepianowego Juliusza Zarębskiego czy twórczości Henryka Pachulskiego i Teodora Leszetyckiego. Zaś przed laureatami konkursu zadanie arcyważne, aby zechcieli zostać Ambasadorami Muzyki Polskiej – dodaje.
Uczestnicy 2. Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki powalczą o pulę nagród w wysokości ponad 80 tysięcy euro łącznie w dwóch kategoriach – pianistycznej i zespołów kameralnych.

Jaroslaw Drzewiecki Fot.M.Gregorczyk prof. Jarosław Drzewiecki, fot. M. Gregorczyk


– Jako przewodniczący jury w kategorii zespołów kameralnych – mówi Andrzej Tatarski – liczę, że w tegorocznym konkursie pojawi się wiele muzycznych talentów, znakomitych kameralistów, którzy „odkryją” przed nami i publicznością nowe karty polskiej muzyki oraz osiągną sukcesy na estradach koncertowych świata. Uważam, że Międzynarodowy Konkurs Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki odgrywa doniosłą rolę w propagowaniu twórczości polskich kompozytorów. Daje okazję młodym muzykom do poszerzenia i wzbogacenia swojego repertuaru, zaś udział w naszym konkursie jest niewątpliwie motywacją do rozwoju artystycznego i zdobywania cennych doświadczeń scenicznych.

Andrzej Tatarski Fot.J.Pawlak prof. Andrzej Tatarski, fot. J. Pawlak

Jury obu kategorii konkursu składa się z wybitnych polskich i zagranicznych muzyków oraz postaci życia muzycznego.

W kategorii pianistycznej zasiądą: Andrzej Jasiński (Polska), pianista i jeden z najwybitniejszych pedagogów fortepianu na świecie, Koji Shimoda (Japonia), krytyk muzyczny, pianista i pedagog, Pavel Dombrovsky (Rosja), pianista i pedagog, zwycięzca 1. Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej, Lidia Grychtołówna (Polska), nestorka polskiej pianistyki, pedagog, Aleksandros Jusakos (Grecja/Chile), pianista, Sergey Osokins (Łotwa), pianista i jeden z najwybitniejszych łotewskich pedagogów, oraz jako sekretarz Witold Kawalec (Polska), pianista i pedagog.

W kategorii zespołów kameralnych uczestników oceniać będą: Gary Guthman (USA/Polska), trębacz, kompozytor, aranżer, dyrygent i producent muzyczny, Krzysztof Meyer (Polska), kompozytor, pianista, pedagog, Pedro Pablo Cámara (Hiszpania), saksofonista – solista i kameralista oraz pedagog i autor publikacji poświęconych muzyce, Igor Pylatyuk (Ukraina), skrzypek, dyrygent, pedagog i muzykolog, Zdzisław Supierz (Polska/Holandia), impresario muzyczny i producent operowy, Tadeusz Wojciechowski (Polska), wiolonczelista – kameralista i dyrygent, oraz jako sekretarz Janusz Ostrowski (Polska), działacz kultury, edukator i pianista.

Polscy reprezentanci mogą się zgłaszać do konkursu na dwa sposoby. Do 15 kwietnia przyjmowane są zgłoszenia do eliminacji krajowych, które odbędą się 4-5 maja br. w Warszawie. Regularny tryb zgłoszeń przewiduje zaś przesyłanie nagrań video poprzez formularze on-line do dnia 14 maja br.

Startujący w konkursie muzycy dostaną także szansę zdobycia wielu nagród pozaregulaminowych – od nagród finansowych po występy w wiodących salach koncertowych w Polsce i na wybranych festiwalach. Dodatkowo współpracujące z konkursem Instytuty Polskie fundują wyróżnionym laureatom recitale w miastach swoich siedzib, takich jak Bratysława, Sankt Petersburg czy Wiedeń.

Pierwsza edycja konkursu odbyła się w 2019 roku. Przyciągnęła ponad 80 uczestników z 6 krajów. Zwycięzcą w kategorii pianistycznej został reprezentant Rosji – Pavel Dombrovsky, zaś w kategorii zespołów kameralnych tryumfował duet skrzypków Marta Gidaszewska i Robert Łaguniak, obecnie występujący pod nazwą Polish Violin Duo.

W ostatnim czasie pojawiły się w dystrybucji międzynarodowej dwie płyty laureatów pierwszej edycji Konkursu Muzyki Polskiej, sfinansowane przez Instytut Muzyki i Tańca. W lutym 2021 roku debiutancką płytę „Joachim Kaczkowski Violin Duos opp. 10 & 16” wydali zdobywcy pierwszej nagrody – Polish Violin Duo. W listopadzie 2020 ukazała się zaś płyta zespołu Cracow Golden Quintet, zdobywców drugiej nagrody. Krążek „Polish Wind Quintets” właśnie otrzymał nominację do nagrody muzycznej Fryderyk 2021 w kategorii “Album Roku Muzyka Kameralna”.

– Nie spodziewaliśmy się, że ten konkurs stanie się dla nas taką trampoliną. Dostaliśmy bardzo dużo propozycji koncertowych i wyjazdowych. Byliśmy między innymi w Pekinie. Od czasu wygrania Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki mamy osiemnaście nowych nagród na swoim koncie, w tym jedenaście pierwszych miejsc i sześć nagród Grand Prix – wspólnie komentują Marta Gidaszewska i Robert Łaguniak.

Regulamin, ramowy harmonogram konkursu, formularze aplikacyjne, informacje o repertuarze, kompozytorach i materiałach nutowych oraz wszystkie aktualności dotyczące wydarzenia dostępne są na stronie internetowej konkursmuzykipolskiej.pl.

Polish Wind Quintet okładka

 

 

kaczkowski violin duos polish violin duo.2

TOMASZ KONIECZNY & LECH NAPIERAŁA - "Between Death & Love"

 

Szanowni Państwo,

Wspólnie ze Stowarzyszeniem Dal Segno Institute oraz Narodowym Centrum Kultury

mamy przyjemność zaprezentować nowy album

Tomasza Koniecznego i Lecha Napierały

pt. "Between Death & Love”

https://UmusicPL.lnk.to/KoniecznyNapieralaBetweenDeathLove

Premiera albumu 26 marca 2021 r.

Album zawiera 13 pieśni Sergieja Rachmaninowa oraz cykl pt. „Pieśni i tańce śmierci” Modesta Musorgskiego.

Siergiej Rachmaninow- wybór pieśni:
• Ja byl u niej op. 14/4,
• W mołczanji noczi tajnoj op. 4/3,
• O niet, molu, nie uchodi op. 4/1,
• Ditia! Kak cwietok, ty priekrasna op. 8/2,
• Wczera my wstrietilis’ op. 26/13,
• Wsio otniał u mienia op. 26/2,
• Duma op. 8/3,
• Dawno w lubwi op. 14/3,
• Tiebia tak lubiat wsie op. 14/6,
• Ona, kak połdień, chorosza op. 14/9,
• Pora! op. 14/12,
• Waskrjesenie Lazara op. 34/6,
• Obrocznik op. 34/1

Modest Musorgski- Pieśni i tańce śmierci
-Trepak
-Kołysanka
-Serenada
-Wódz

“Album stanowi istotne dopełnienie wizerunku scenicznego Tomasza Koniecznego, któremu światowe uznanie przyniosły zwłaszcza kreacje w operach Richarda Wagnera i Richarda Straussa, (...)

Tym niemniej liryka wokalna – i to nie tylko niemiecka – stanowi istotną pozycję w artystycznej działalności Koniecznego.

Na tę płytę Konieczny wybrał kompozycje Siergieja Rachmaninowa i Modesta Musorgskiego, prezentuje się tu więc w liryce rosyjskiej bazującej na odmiennej budowie muzycznej frazy niż pieśni niemieckie czy francuskie.” (Jacek Marczyński)

Tomasz Konieczny jest absolwentem PWSFTviT w Łodzi; jeszcze na studiach zadebiutował w filmie Pierścionek z orłem w koronie Andrzeja Wajdy. W kolejnych latach występował w licznych polskich produkcjach filmowych i teatralnych,

a jednocześnie kontynuował studia wokalne. Jego debiutem na scenie operowej była rola Figara w Weselu Figara (Teatr Wielki w Poznaniu, 1997), a szczególne znaczenie miał występ w partii Kecala w Sprzedanej narzeczonej w Operze w Lipsku (1999), który zapoczątkował kolejne propozycje licznych teatrów niemieckich. W ostatnich kilkunastu latach Tomasz Konieczny występował w najważniejszych teatrach świata, m.in, w La Scali w Mediolanie, Lyric Opera w Chicago

czy Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Szczególne związki łączą go ze Staatsoper w Wiedniu, gdzie w 2019 roku otrzymał najważniejsze austriackie wyróżnienie dla artysty operowego – tytuł Österreichischer Kammersänger.

Lech Napierała jest absolwentem Universität für Musik und darstellende Kunst w Wiedniu w klasie akompaniamentu wokalistom (specjalność: pieśń). Występował w wielu prestiżowych salach koncertowych Europy i w Japonii. Wykonawstwo pieśni i partnerowanie wielu wybitnym śpiewakom to jedno, jest bowiem także cenionym kameralistą. Prowadzi klasę kameralistyki i akompaniamentu w Akademii Muzycznej w Krakowie, jest gościnnym wykładowcą Akademii Operowej przy Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie.

Płyta została wydana wspólnie przez Stowarzyszenie Dal Segno Institute oraz Narodowe Centrum Kultury. Materiał nagrano w Sali Koncertowej Filharmonii Narodowej w Warszawie w październiku 2020 r

Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Projekt zrealizowany w koprodukcji z Narodowym Centrum Kultury

 

Classics & Jazz Department

UNIVERSAL MUSIC POLSKA Sp. z o.o.

ul. Czerniakowska 87a

00 – 718 Warszawa

 

Kontemplacja i wzruszenie


„Stabat Mater” G.B. Pergolesiego

          Cierpienie Matki Bożej pod krzyżem przy umierającym Synu Jezusie Chrystusie, to temat przejmującej sekwencji wprowadzonej przez kościół katolicki do liturgii, wykonywanej podczas Wielkiego Postu.
          „Stabat Mater dolorósa iuxta crucem lacrimósa, dum pendébat Filius” – „Stała Matka Boleściwa obok krzyża ledwo żywa, gdy na krzyżu wisiał Syn”. Ta jakże głęboka w swym wyrazie sekwencja, której autorstwo jest przypisywane włoskiemu franciszkaninowi Jacopone da Todi żyjącemu w XIII wieku, stała się inspiracją twórczą dla wielu kompozytorów, by wspomnieć takich mistrzów, jak J. de Près, G.P. da Palestrina, J. Haydn, G. Rossini, F. Schubert, K. Szymanowski czy K. Penderecki.
          Giovanni Battista Pergolesi (1710-1736) napisał „Stabat Mater” na zamówienie neapolitańskiego bractwa Cavalieri della Virgine dei Dolori. Miał 25 lat, gdy tworzył to dzieło. Kilka miesięcy potem zmarł na gruźlicę w wieku 26 lat.
          Czemu to dzieło, zwane także misterium scenicznym, określane jako najpopularniejsze „Stabat Mater” ostatnich trzech stuleci, napisane na skromny zespół wykonawczy, zyskało takie wielkie uznanie i żywą popularność? Wtedy, w latach 30. XVIII w., urzekało patosem i melodyjnością, głębią wyrazu, wpisując się zarazem w nurt przedklasyczny, a więc, po baroku, nowej epoki pełnej elegancji, wyrafinowanej prostoty, gracji, określanych stylem „galant”. Dzieło to, podobnie jak opera komiczna „La serva padrona” tego samego kompozytora, wyznaczało nowe drogi w muzyce religijnej i nie tylko. Obydwa utwory G.B. Pergolesiego do dziś zachwycają swoim niepowtarzalnym urokiem i ekspresją.
          Kontemplacja i wzruszenie... Z uwagą słuchałem „Stabat Mater” G.B. Pergolesiego 12 marca 2021 roku w naszej Filharmonii w świetnym wykonaniu Iwony Lubowicz – sopran i Anety Łukaszewicz – mezzosopran z towarzyszeniem naszej orkiestry pod dyrekcją Pawła Kosa-Nowickiego. Obie solistki z Polskiej Opery Królewskiej zachwyciły publiczność cudownym, anielskim brzmieniem idealnie zestrojonych głosów, precyzją wykonania, głębią wyrazu poruszającego wyobraźnię odbiorców i orkiestry, która starannie, z wyczuciem stylu, towarzyszyła natchnionym artystkom. A przecież pamiętam pierwsze wokalne kroki – od początku nadzwyczaj udane! – Iwony Leśniowskiej-Lubowicz pochodzącej z Kolbuszowej w Zespole Szkół Muzycznych nr 1 w Rzeszowie pod okiem nieodżałowanego pedagoga śpiewu solowego Anny Budzińskiej.
           Dobrze się stało, że nasza Filharmonia, jeszcze przed ostatnimi obostrzeniami pandemicznymi, zaznaczyła pięknym, wzruszającym koncertem głęboki czas Wielkiego Postu. Pełnym otuchy dopełnieniem koncertu stała się Symfonia G-dur nr 88 J. Haydna napisana w 1787 roku, pełna pogody i humoru, z bisowanym na końcu finałem w formie ronda, zapowiadającym koniec pandemii i wszystkich nieszczęść tego świata.

Andrzej Szypuła

Filharmonia Podkarpacka zaprasza

19 marca 2021 r., piątek, godz.19:00

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MIROSŁAW JACEK BŁASZCZYK– dyrygent

W programie:
K. Kurpiński – Uwertura do opery „Zamek na Czorsztynie”
W. A. Mozart – Symfonia „Haffnerowska” D – dur KV 385
P. Czajkowski - Uwertura - Fantazja „Romeo i Julia”

             Koncert rozpocznie barwna Uwertura do opery „Zamek na Czorsztynie” (1819) będąca mozaiką motywów z całego dzieła, które uwidaczniają jego narodowych charakter. Ta popularna swego czasu opera Kurpińskiego, utrwalona została wiązanką melodii na fortepian Stanisława Moniuszki pt. „Wspomnienia z opery „Zamek na Czorsztynie” . Temat operowy pojawi się również w Symfonii „Haffnerowskiej” (1782) Mozarta, powstałej na bazie serenady, skomponowanej dla zaprzyjaźnionej z Mozartem rodziny Haffnerów. W ostatniej części Symfonii rozbrzmiewa melodia oparta na arii z mozartowskiej opery – singspielu „Uprowadzenie z seraju”. W krainę wielkich namiętności poprowadzi słuchaczy Uwertura - Fantazja „Romeo i Julia” (1868) Czajkowskiego, zainspirowana dramatem Williama Szekspira. Miłość i nienawiść - to dwa główne tematy dzieła, które przedstawił kompozytor z właściwym sobie mistrzostwem w operowaniu orkiestrą symfoniczną.

Wejście do budynku Filharmonii Podkarpackiej jest równoznaczne z akceptacją „Regulaminu bezpieczeństwa publiczności podczas imprez organizowanych w okresie epidemii COVID - 19”, dostępnego na stronie internetowej Filharmonii Podkarpackiej, który będzie bezwzględnie przestrzegany przed i w trakcie każdego wydarzenia.
W trosce o Państwa bezpieczeństwo, prosimy o wypełnienie oświadczenia o stanie zdrowia, które należy zostawić przed wejściem na koncert.

Prosimy o wyrozumiałość!

 

Biuro Koncertowe

Filharmonii Podkarpackiej im.Artura Malawskiego w Rzeszowie

tel. + 48 17 862 85 07

www.filharmonia.rzeszow.pl

 

KACZKOWSKI • VIOLIN DUOS • POLISH VIOLIN DUO

Z ogromną radością polecam Państwa uwadze świetną płytę zawierającą duety skrzypcowe Joachima Kaczkowskiego w wykonaniu rewelacyjnego Polish Violin Duo, które tworzą młodzi skrzypkowie Marta Gidaszewska i Robert Łaguniak.

Płyta „JOACHIM KACZKOWSKI – VIOLIN DUOS – Opp. 10 & 16 ukazała się niedawno nakładem wytwórni DUX.

Oto informacje na temat Kompozytora, płyty i wykonawców, którzy zachwycili mnie swoimi występami podczas I Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie w 2019 roku i byli zwycięzcami w kategorii Zespoły Kameralne.

Proszę zwrócić uwagę, że z pięciu zamieszczonych na płycie utworów Joachima Kaczkowskiego, dwa to światowe premiery fonograficzne.

Joachim Kaczkowski – polski skrzypek, pedagog i kompozytor – urodził się w 1789 roku, w mieście Táborw południowych Czechach. Pochodził z rodziny o żywych tradycjach muzycznych. Pierwsze lekcje skrzypiec Joachim Kaczkowski pobierał u ojca. Dorastał we Lwowie, w czasach, gdy prężnie działali tam tak wybitni przedstawiciele środowiska muzycznego, jak polski dyrygent i kompozytor niemieckiego pochodzenia Józef Elsner oraz skrzypek, dyrygent i kompozytor Karol Kurpiński. Forma skrzypcowego duetu, na przestrzeni muzycznych epok, nigdy nie zyskała wielkiej popularności i atencji wśród twórców dzieł kameralnych. Tego rodzaju dzieła, z uwagi na stosunkowo ograniczony ambitus dźwiękowy skrzypiec, z jednej strony mocno krępowały artystyczny potencjał kompozytorski, z drugiej zaś, w odróżnieniu od o wiele bardziej popularnych kwartetów smyczkowych, nie budziły większego zainteresowania wśród szerszego grona odbiorców.
Joachim Kaczkowski jako znakomity wirtuoz skrzypiec miał więc świetną okazję do eksperymentowania na gruncie rzadko eksploatowanej formy muzycznej, co przyniosło wiele nowatorskich i często zaskakujących efektów fakturalno-brzmieniowych.

  • Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu •

DUX 1714                 Total time: [73:51]

Joachim Kaczkowski

Duo concertant in F minor Op. 10 No. 1 (ca. 1814) Duo concertant in F minor for two violins, Op. 10 No. 1

  1. Allegro moderato                               [5:27]
  2. Poco Adagio quasi Andante              [5:44]
  3. Allegro                                               [4:17]

Joachim Kaczkowski

Duo concertant in E flat major Op. 10 No. 2 (ca. 1814) *

  1. Allegro                                               [5:01]
  2. Andante un poco Allegretto               [4:06]
  3. Finale. Presto                                    [3:53]

Joachim Kaczkowski

Duoin C major Op. 16 No. 1 (1816) *

  1. Allegro con spirito                              [5:43]
  2. Andante                                             [3:09]
  3. Rondo. Allegretto                               [3:59]

Joachim Kaczkowski

Duo in F major Op. 16 No. 2 (1816)

  1. Allegro                 [7:03]
  2. Poco Adagio        [5:01]
  3. Allegro vivace      [4:38]

Joachim Kaczkowski

Duo in B flat major Op. 16 No. 3 (1816)

  1. Allegro                            [7:27]                                    
  2. Romanze. Allegretto       [4:27]
  3. Presto                             [3:55]

*World Phonographic Premiere

Wykonawcy:
POLISH VIOLIN DUO
   Robert Łaguniak /skrzypce/
   Marta Gidaszewska /skrzypce/

Polish Violin Duo tworzą skrzypkowie Marta Gidaszewska oraz Robert Łaguniak. Zespół powstał w 2014 roku. Swoje początki miał w Poznańskiej Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej II st. im M. Karłowicza w klasie dr Kariny Gidaszewskiej. Obecnie Marta jest studentką Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu w klasie skrzypiec prof. Bartosza Bryły oraz dr hab. Kariny Gidaszewskiej, natomiast Robert jest studentem Akademii Muzycznej im. G. i K. Bacewiczów w Łodzi w klasie skrzypiec dr hab. Kariny Gidaszewskiej.

Na swoim koncie mają 28 nagród, w tym 8 Grand Prix i 16 pierwszych miejsc.

Rok 2021:

- Grand prix - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny w Kyoto, Japonia

- Grand prix - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny w Łodzi, Polska

- I nagroda - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny „Odin” w Tallinnie, Estonia

- I nagroda - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny im. S. Prokofieva „Silk Way” w Moskwie, Rosja

- I nagroda - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny „Magic Muse” w Moskwie, Rosja

Rok 2020:

- Grand prix - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny „Music&Stars Awards”

- Grand Prix - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny „Melos” w Brukseli, Belgia

- Grand prix - Międzynarodowy Turniej Kameralny w Trzech Odsłonach w Bydgoszczy

- Grand Prix, I nagroda, nagroda specjalna za najlepsze wykonanie utworu obowiązkowego - Nadbałtycki Konkurs Duetów Smyczkowych w Gdańsku

- Grand prix - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny im. L. Bellana w Paryżu, Francja

- I nagroda - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny „Music e-Contest”

- I nagroda - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny w Moskwie

- I nagroda - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny „Concert Tour to China” w Danii

- I nagroda - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny „The Muse” w Atenach, Grecja

- I nagroda - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny „OPUS 2020” w Krakowie

- I nagroda - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny „ISCART” w Lugano, Szwajcaria

- Tytuł Mistrzów - Zwycięstwo - Międzynarodowy Turniej Mistrzów w Bydgoszczy

- II nagroda - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny w Paryżu, Francja

- III nagroda - Międzynarodowy Konkurs Zespołów Kameralnych AEMC w Montecassiano, Włochy

Rok 2019:

- I nagroda oraz 6 nagród specjalnych - Międzynarodowy Konkurs Muzyki Polskiej im. S. Moniuszki w Rzeszowie

- I nagroda - Międzynarodowy Konkurs Zespołów Kameralnych im. A. Rubinsteina

w Düsseldorfie, Niemcy

- I nagroda - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny w Belgradzie, Serbia

Rok 2015:

- Grand prix - Turniej Kameralny w Trzech Odsłonach w Bydgoszczy

- I nagroda - Międzynarodowy Konkurs Muzyczny w Serbii

- I nagroda - Ogólnopolski Konkurs Smyczkowych Zespołów Kameralnych w Łodzi

- II nagroda - Warszawskie Forum Muzyki Kameralnej

- Tytuł Vicemistrza - Międzynarodowy Turniej Mistrzów w Bydgoszczy

Duet prowadzi ożywioną działalność koncertową. Występowali m.in. w Filharmonii Narodowej w Warszawie, Filharmonii Lubelskiej, Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie, Filharmonii Poznańskiej, czy w Chinach podczas Międzynarodowej Gali w Pekinie, gdzie inaugurowali uroczyste otwarcie nowego połączenia lotniczego z Warszawy do Pekinu.

Występowali także podczas różnych festiwali i cykli koncertów, m.in. podczas Rzeszowskiej Jesieni Muzycznej, Czarnoleskiego Festiwalu Sztuk „Ująć nieuchwytne...”, cyklu koncertów „Z klasyką przez Polskę”, czy „Arcydzieła Muzyki Kameralnej”.

Występowali również z orkiestrami, m.in. z Filharmonią Kameralną im. W. Lutosławskiego w Łomży, czy z Orkiestrą „Poznańskie Smyczki”. W 2020 roku zostali nominowani do nagrody „Koryfeusz Muzyki Polskiej” w kategorii „Odkrycie Roku”.

Zostali także laureatami projektu „Scena dla Muzyki Polskiej", organizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca. Polish Violin Duo brali udział m.in. w programie „Scena Klasyczna” w telewizji TVP Kultura, a także w audycji radiowej w stacji Merkury Klasyka oraz w Polskim Radiu Rzeszów.

W 2021 roku, przy współpracy z firmą fonograficzną DUX, duet nagrał swoją pierwszą płytę, dokonując światowej premiery fonograficznej dwóch opusów Duetów na dwoje skrzypiec polskiego zapomnianego kompozytora - Joachima Kaczkowskiego.

W tym samym roku duet odbędzie trasę koncertową po Chinach, gdzie podczas 10 recitali w najbardziej prestiżowych salach koncertowych będzie prezentował zapomniane dzieła polskich kompozytorów.

W 2020 roku ukazał się utwór autorstwa Michała Janochy - Attra na dwoje skrzypiec, dedykowany Polish Violin Duo. Także w 2020 roku ukazały się dwie płyty wydane przez firmę fonograficzną DUX z nagraniami z Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. S. Moniuszki w Rzeszowie z ich udziałem.

 

Polecam także Państwa uwadze wywiad z Martą Gidaszewską i Robertem Łaguniakiem zarejestrowany po koncercie w Sanoku

link: https://www.klasyka-podkarpacie.pl/wywiady/item/2537-duet-skrzypcowy-to-wyjatkowa-forma-muzykowania

                                                                                                                                                                                              Zofia Stopińska

DOMINIK LASOTA - "...SPACES OF THE IMAGINATION..."

Polecamy gorąco nowiuteńką płytę zatytułowaną "...SPACES OF THE IMAGINATION..." Dominika Lasoty w wykonaniu pracowników i studentów Instytutu Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Oto słowa kompozytora zamieszczone na okładce płyty:

„Kompozycja ta, to 40 – minutowy utwór nawiązujący do tendencji obecnych w malarstwie XX wieku: unizmu, suprematyzmu, surrealizmu oraz malarstwa przestrzennego. Założeniem utworu jest przeniesienie muzycznej wyobraźni słuchacza do zupełnie innej rzeczywistości - pozbawionego „wyraźnych konturów”, świata otwartych przestrzeni. Wykonawcy mają swobodę interpretacji to jest odtwarzania dźwięków zapisanych w partyturze według własnych odczuć, z różną dynamiką i częstotliwością . Słuchaczowi daje to okazję do refleksji, medytacji i „usłyszenia swojej wyobraźni”.

- link do nagrania:
https://www.youtube.com/watch?v=sTc665FVhzQ

Wykonawcy:
Podkarpacki Kwintet Akordeonowy „Ambitus V”
Zespół Wokalny „Unanime”
Studenci Instytutu Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego

Dyrygent - Anna Marek-Kamińska

Pożegnanie.

 Z ogromnym żalem informujemy, że dzisiaj w nocy (13 marca 2021) roku zmarła Jolanta Niżańska, dyrektor Zespołu Szkół Muzycznych nr 1 w Rzeszowie

Jolanta Niżańska miała 64 lata

Żegnaj Jolu! Pozostaniesz w naszych sercach.

 

 

Niżańska Jola

 

Víkingur Ólafsson • Reflections

premiera 12 marca 2021

VÍKINGUR ÓLAFSSON PREZENTUJE “REFLECTIONS”
NOWY ALBUM Z OPRACOWANIAMI UTWORÓW Z PŁYTY “DEBUSSY • RAMEAU“

Album Debussy · Rameau Víkingura Ólafssona, nagrany dla Deutsche Grammophon, trafił na szczyty amerykańskich i brytyjskich list przebojów muzyki klasycznej, a także uplasował się wysoko na niemieckich listach przebojów muzyki pop, kiedy ukazał się na początku 2020 roku. Teraz artysta prezentuje Reflections, nowy album z opracowaniami przygotowanymi przez Ólafssona oraz innych artystów współczesnych, wśród których znalazła się także polska pianistka, kompozytorka i wokalistka Hania Rani – wraz z kilkoma niewydanymi wcześniej nagraniami muzyki Debussy’ego w wykonaniu islandzkiego pianisty.

Inauguracja projektu Reflections miała miejsce 25 września 2020 wraz ze światową premierą opracowania kompozycji Debussy’ego, La Damoiselle élue, autorstwa Hani Rani, której partytura osadza wzniosłą muzykę Debussy'ego w medytacyjnym, elektroakustycznym pejzażu dźwiękowym.

Na płycie Reflections znajdują się również opracowania autorstwa samego Ólafssona oraz innych przełomowych artystów, w tym islandzkiego wokalisty i autora piosenek Helgi Jónssona, islandzkiego duetu Hugar, postrockowego minimalistycznego zespołu Balmorhea z Teksasu oraz Christiana Badzury, wiceprezesa A&R New Repertoire w Deutsche Grammophon. Przeplatają się z nimi niewydane wcześniej nagrania Ólafssona – Pour le piano Debussy’ego oraz wybór utworów z preludiów tego kompozytora, z których dwa – Bruyères i Canope – zostały nagrane zarówno na pianinie, jak i fortepianie Steinwaya, aby zaoferować słuchaczom kontrastujące ze sobą wrażenia.

„Chciałem zmierzyć się z pewnymi dziełami z innej perspektywy, wyobrazić je sobie na nowo i zaprosić innych kompozytorów do opracowania elementów tych niezwykłych utworów,” wyjaśnia Ólafsson. „Bardzo się cieszę, że wytwórnia Deutsche Grammophon zgodziła się kontynuować ze mną tę twórczą rozmowę z Debussym, Rameau i niektórymi z najbardziej kreatywnych muzyków współczesnych.”

Oryginalny album Víkingura Ólafssona, Debussy · Rameau (2020), przekroczył już 21 milionów odtworzeń, zwiększając łączną liczbę odtworzeń muzyki Ólafssona do 125 millionów, co sprawiło, że Daily Telegraph okrzyknął go „nową supergwiazdą klasycznego fortepianu”. Album spotkał się z fantastycznym odbiorem słuchaczy, ale zyskał również szerokie uznanie krytyków, w tym takich tytułów, jak: Diapason d’Or, The Sunday Times (Album Tygodnia), Gramophone (Editor’s Choice) czy BBC Music Magazine (Płyta Miesiąca), a także zdobył nagrodę 2020 OPUS KLASSIK za nagranie solowe roku (fortepian).

Niezwykła oryginalność i potężna muzyczna wiarygodność Víkingura Ólafssona sprawiły, że w ciągu zaledwie kilku lat szturmem podbił świat muzyki, stając się jednym z budzących największe zainteresowanie współczesnych artystów. Międzynarodowy sukces albumu Debussy · Rameau poprzedziły inne: wielokrotnie nagradzanego albumu Johann Sebastian Bach oraz jego siostrzanego wydawnictwa, Bach Reworks, z opracowaniami autorstwa tak różnorodnych artystów, jak Peter Gregson, Hildur Guðnadóttir, Ryuichi Sakamoto i Skúli Sverrisson. Ten sam motyw inspiracji towarzyszy jego kolejnemu albumowi Reflections, gdzie Ólafsson i inni współcześni kompozytorzy celebrują twórczość dwóch francuskich mistrzów, przekładając ich język muzyczny na współczesny idiom.

Víkingur Ólafsson rewitalizuje muzykę klasyczną” – The Economist

Spis utworów:

1. Bruyères (home session)

2. La damoiselle élue [Hania Rani Rework (After Claude Debussy)]

3. Canope (Home Session)

4. Footsteps

5. Muse d'eau

6. L'entretien des muses - Hugar Rework [(After Jean-Philippe Rameau)]

7. K.A.H.D.

8. Reflection

9. Pour le piano, L.95: 1. Prelude

10. Pour le piano, L.95: 2. Sarabande

11. Pour le piano, L.95: 3. Toccata

12. Drowned Haiku (Clark Rework)

13. Debussy: Canope

14. La Cupis - Balmorhea Rework [(After Jean-Philippe Rameau)]

15. Badzura: K.A.H.D. - Home Session *eAlbum only*

16. Debussy: Bruyères

 

Classics & Jazz Department

UNIVERSAL MUSIC POLSKA Sp. z o.o.

ul. Czerniakowska 87a

00 – 718 Warszawa

Subskrybuj to źródło RSS