Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

ZOLOTARYOV, REPNIKOV, NAGAYEV • ROSYJSKIE SONATY AKORDEONOWE XX WIEKU • BARAN

Władysław Zołotariow, Aleksandr Nagajew i Albin Rep­nikow to wielkie nazwiska XX-wiecznej rosyjskiej lite­ratury akordeonowej. Prezentowane na niniejszym albumie sonaty łączy rys tragizmu, refleksji nad życiem, ale w cieniu śmierci. Nie brak w nich muzycznych odniesień bezpośrednio z nią związanych, jak cytat ze średniowiecznej sekwen­cji śpiewanej podczas mszy żałobnych Dies iræ, dies illa w III Sonacie Władysława Zołotariowa, czy wyko­rzystanie motywiki pieśni Позабыт, позаброшен (Zapomniany, porzucony), opowiadającej o dziecku świadomym czekającej go śmierci w trzeciej części Sonaty Albina Repnikowa. Sonata op. 13 Aleksandra Nagajewa powstała w rok po tragicznym odejściu Zołotariowa i jest muzycznym hołdem złożonym przyjacielowi.

DUX 1767                Total time: [54:07]

Vladislav Zolotaryov

Sonata nr 3 (1972) Sonata No. 3 (1972)
1. Maestoso ad lib. Allegro ben ritmico con anima    [6:48]
2. Allegro moderato   [3:29]
3. Largo. Funebre     [3:22]
4. Allegro vivace con anima   [9:44]

Albin Repnikov

Sonata (1981)
5. Sostenuto    [2:54]
6. Comodo. Allegro assai    [2:10]
7. Doloroso    [3:59]
8. Finale    [5:58]

Aleksandr Nagayev

Sonata op. 13 (1977) Sonata, Op. 13 (1977)
9. Grave. Allegro sostenuto. Collera    [6:56]
10. Andante mesto    [3:48]
11. Grave. Allegro molto tempestoso    [4:57]

Wykonawcy:
Klaudiusz Baran /akordeon/

Album „Tribute to Moniuszko”

Trzy rozbudowane utwory o charakterze fantazji, oparte na motywach z najbardziej znanych dzieł Stanisława Moniuszki autorstwa kompozytorów młodego pokolenia: Wojciecha Kostrzewy, Ignacego Zalewskiego i Mikołaja Majkusiaka.

Co warte podkreślenia: nie są to mniej lub bardziej twórcze „opracowania” muzyki autora „Strasznego dworu”, lecz dzieła przynależne artystycznie do każdego z twórców. Utwory te oddają rozumienie muzyki każdego z kompozytorów, a przy tym badają współczesny potencjał i twórczą żywotność dla muzyki nowej spuścizny Stanisława Moniuszki.

Album „Tribute to Moniuszko” to jednak nie tylko debata kompozytorów przeszłości i teraźniejszości, lecz także wyraz wirtuozerii technicznej i dojrzałości artystycznej cechujących Chopin University Accordion Trio, a nade wszystko dowód na to, że twórczość czołowego przedstawiciela polskiej opery narodowej jest wciąż obecna i inspirująca.

Wykonawcy: Klaudiusz Baran, Rafał Grząka, Grzegorz Palus
Nagranie zrealizowali: Katarzyna Rakowiecka-Rojsza i Igor Szymański

Album dostępny w naszej księgarni eFryderyk.pl.

© Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina | Chopin University Press, UMFC CD 153 | 2021

Klaudiusz Baran: "Kąśna Dolna to wyjątkowe miejsce i zawsze czuję jego magię"

       Zapraszam Państwa na spotkanie z prof. dr hab. Klaudiuszem Baranem, wybitnym akordeonistą i bandoneonistą. Jest artystą wszechstronnym, obdarzonym wyjątkową wrażliwością. Jego dokonania artystyczne zmieniły w Polsce postrzeganie akordeonu, wynosząc go do pełnoprawnego instrumentu, kształtującego realny świat muzyczny.
       W sobie tylko wiadomy sposób potrafi połączyć aktywność artystyczną z działalnością pedagogiczną i organizacyjną. Jest profesorem Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, ponad 200-letniej, najbardziej rozpoznawalnej polskiej uczelni muzycznej. W 2016 roku został wybrany jej rektorem, a w czerwcu 2020 roku objął to stanowisko ponownie na kadencję 2020 – 2024.

       Spotykamy się przed koncertem finałowym festiwalu Bravo Maestro. Występuje Pan w Kąśnej Dolnej już od dawna i można powiedzieć, że regularnie jest Pan jednym z mistrzów Maratonów Muzycznych, odbywających się zawsze na zakończeniu festiwalu. Proszę powiedzieć nam o swoich muzycznych pobytach w Kąśnej Dolnej.
        - Proszę sobie wyobrazić, że w tym roku mija 19 lat, bo po raz pierwszy na festiwalu Bravo Maestro byłem w 2002 roku. Jeśli tylko organizatorzy zaproszą mnie za rok, to będę obchodził jubileusz.
Jest to wyjątkowe miejsce, do którego zawsze wracam z wielką radością i ochotą. Zawsze czuję magię tego miejsca, a także jest tutaj wyjątkowa publiczność, która gorąco przyjmuje artystów i z wielką przyjemnością dla niej gram.

       Maratony Muzyczne są zawsze miłą niespodzianką dla publiczności, bo w folderach festiwalowych są tylko nazwiska wykonawców, zaś programy utrzymywane są w tajemnicy i dopiero w trakcie koncertu dowiadujemy się, co usłyszymy.
       - To prawda, że publiczność nie zna programu koncertu, na który tłumnie przychodzi, ale wykonywane przez nas „perełki” kameralistyki są bardzo łatwo rozpoznawane przez publiczność i stanowią magnes nie tylko dla melomanów.
       Ten rok jest szczególny, bo nawiązujemy do programu pierwszego festiwalu. Intencją organizatorów było, aby powtórzyć program z pierwszego Maratonu Muzycznego i dużą część stanowią utwory, które wówczas zostały wykonane.

Bravo Maestro Maraton J.W. K.D. K.B. M.z. T.S. 29 82

         Na scenie Sali Koncertowej Stodoła Kwintet wybornych solistów: skrzypkowei Janusz Wawrowski i Katarzyna Duda, Klaudiusz Baran - bandoneon, Michał Zaborski - altówka, Tomasz Strahl - wiolonczela, fot. Kornelia Cygan / Centrum Paderewskiego

       Podczas ponad 25-letniej Pana działalności artystycznej bardzo się zmieniło podejście do akordeonu, roli tego instrumentu w muzyce, poznaliśmy bandoneon.
        - Nie wiem, czy pani pamięta, że podczas pierwszego mojego udziału w Maratonie Muzycznym w Kąśnej Dolnej już grałem na bandoneonie.
Ma pani rację, że rola akordeonu bardzo się zmieniła. Na pewno nie jestem obiektywny, ale proszę zwrócić uwagę na to, co się dzieje podczas polskich festiwali, w polskich filharmoniach, gdzie akordeon znalazł swoje pełnoprawne miejsce wśród innych instrumentów. Powiem nawet, że jest w czołówce zainteresowania kompozytorów i melomanów. Jest tak zapewne dlatego, że jest to instrument, który nie jest aż tak (może to niedobre słowo) ”zgrany”.
        Nowych utworów, które powstają dla akordeonu, jest tak dużo, że trudno je nawet policzyć albo skatalogować.
Samych koncertów skomponowanych przez polskich kompozytorów jest ponad dziewięćdziesiąt. Myślę, że niedługo dogonimy fortepian i skrzypce pod tym względem.
Do końca roku kalendarzowego mam zaplanowane trzy prawykonania koncertów na akordeon z orkiestrą.

        Bardzo dużo powstaje utworów na akordeon solo i kameralnych. Dzięki Panu poznałam wiele nowych kompozycji na akordeon.
         - Powstaje ich coraz więcej. Cieszy nas to ogromnie, bo to jest szansa dla młodych adeptów, którzy widzą jasną przyszłość związaną z akordeonem.

        Czterdzieści lat temu bardzo trudno było zostać uczniem szkoły muzycznej w klasie akordeonu. Rodzice szukali różnych sposobów, aby ich dzieci rozpoczęły naukę gry na tym instrumencie.
         - Sanok, Przemyśl, Rzeszów były zawsze bardzo silnymi ośrodkami akordeonowymi. Teraz może już tak nie jest, ale ten instrument ciągle jest tam żywy. Wynika to z tradycji i z popularności w latach 50. i 60. zespołów Tadeusza Wesołowskiego, Włodzimierza Bieżana i innych, ale to się już całkowicie zmieniło. Wówczas akordeon był traktowany jako instrument prawie ludowy, a teraz jest to instrument klasyczny.

        Pragnę teraz porozmawiać o Pana mariażach z Piazzollą, które rozpoczęły się na początku tego stulecia.
        - Nawet chyba troszkę wcześniej, bo na bandoneonie rozpocząłem grać w 2001 roku, ale utwory Astora Piazzolli grałem na akordeonie już na studiach. Ta muzyka jest we mnie „od zawsze” i chyba się jej już nigdy nie pozbędę, a nawet nie chciałbym się jej pozbywać, bo daje mi wiele radości i przyjemności. Ten rok jest szczególny, bo obchodzimy 100-lecie urodzin Astora Piazzolli i pomimo pandemicznych warunków udało mi się wiele razy grać jego utwory. Mogę nawet powiedzieć, że jestem już nasycony tą muzyką, ale to jeszcze nie koniec, bo w planach mam jeszcze sporo koncertów z utworami Piazzolli.

         W 2003 roku jako pierwszy akordeonista otrzymał Pan Fryderyka w kategorii „Album Roku Muzyka Kameralna” za album „Astor Piazzolla – Tango” .
         - Tę płytę nagrałem jeszcze na akordeonie.

         Jeśli już rozpoczęliśmy rozmowę o nagraniach płytowych, to trzeba podkreślić, że ten rok obfituje w nie szczególnie. Nie pamiętam, ile razy miałam przyjemność anonsować nowe płyty z Pana udziałem. Mamy przed sobą trzy albumy
         - Jeśli dobrze liczę, to jest w sumie osiem lub dziewięć projektów fonograficznych, które toczą się równocześnie. Ponieważ było mniej koncertów, to mogłem się zająć sprawami, na które zawsze brakowało mi czasu.
Przykładem tego jest płyta z sonatami rosyjskimi. Zawsze marzyłem, aby je nagrać i wreszcie się udało. Na płycie są Sonata nr 3 Vladislava Zolotaryova, Sonata Albina Repnikova oraz Sonata op. 13 Aleksandra Nagayeva.

         Wiele dobrego mówi się o tej płycie.
         - Cieszę się bardzo, bo ta muzyka jest mi bardzo bliska. Był czas, kiedy bardzo często grałem ten repertuar. Teraz sięgam po niego nieco rzadziej, ale również do niego wracam.
Podobnie jest z płytą, którą nagraliśmy z moim serdecznym przyjacielem i znakomitym gitarzystą Michałem Nagy’em. Też wybieraliśmy się z tymi utworami do studia „jak sójki za morze”, ale wreszcie udało się je nagrać.
Na tej płycie „Astor Piazzolla – Centenario” towarzyszy nam Tarnowska Orkiestra Kameralna, kierowana od pulpitu przez Pawła Wajraka, koncertmistrza Filharmonii Krakowskiej, naszego przyjaciela i świetnego interpretatora muzyki Piazzolli. Jest na niej „żelazny” repertuar, który zawsze chcieliśmy pokazać. Jesteśmy bardzo dumni z tej płyty, która ukazała się również na winylu.

         Trzecia płyta „Tribute to Moniuszko” nawiązuje do twórczości Stanisława Moniuszki.
         - Do powstania tej płyty zainspirował mnie dyrektor Waldemar Dąbrowski. W Roku Moniuszkowskim zaprosił mnie na spotkanie i zaproponował, aby trochę „odbrązowić” Moniuszkę i pokazać go trochę nowocześniej i sprawdzić, czy ta muzyka w zderzeniu z młodymi kompozytorami, z ich talentami obroni się później.
         Wybrałem trzech kompozytorów: Ignacego Zalewskiego, Mikołaja Majkusiaka i Wojciecha Kostrzewę. Zaproponowałem im stworzenie trzech kompozycji, które będą bazować na utworach Stanisława Moniuszki, ale zostaną przetworzone przez ich wewnętrzną wrażliwość i kompozytorskie talenty.
         Powstały dwie fantazje i jeden cykl zainspirowany pieśniami. Jedna fantazja powstała na podstawie Halki, a druga na podstawie Strasznego dworu. Wszystkie utwory napisane zostały na trio akordeonowe, które tworzą trzej pedagodzy Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie – Klaudiusz Baran, Rafał Grząka i Grzegorz Palus. Jestem bardzo zadowolony z efektu końcowego. Występowaliśmy z tymi utworami w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej, a ponieważ zbliża się kolejna rocznica Stanisława Moniuszki, to z pewnością będziemy mogli do tych utworów często wracać.
         Płyta została wydana w naszym wydawnictwie Chopin University Press i jesteśmy bardzo ciekawi odbioru tego krążka. Płyta otrzymała bardzo dobre recenzje, a jedna z nich ukazała się w magazynie Pizzicato. Uważam, że są to bardzo ciekawe kompozycje.

         Wielkim przeżyciem był dla mnie koncert, który odbył się 15 lipca tego roku w Miejskim Domu Kultury w Łańcucie, w pierwszym dniu II turnusu Międzynarodowych Kursów Muzycznych im. Zenona Brzewskiego w Łańcucie i jednocześnie z okazji 30-lecia na tych kursach w roli pedagoga prof. Tomasza Strahla.
         Zachwyciła mnie szczególnie II część tego koncertu, podczas której wykonany został Kwartet Antonina Dvořaka, a partie fortepianu grał Pan na akordeonie. Według mnie było to tak znakomite wykonanie, że można było je zarejestrować i wydać płytę.
         - Ta kompozycja, czyli Bagatele op. 47 Antonina Dvořaka została zapisana na płycie właśnie przez Centrum Paderewskiego, w którym się znajdujemy, ponieważ w 2019 roku nagraliśmy ten utwór z Piotrkiem Pławnerem, Mariuszem Patyrą i Tomkiem Strahlem.
         Utwór znajduje się na płycie Reminiscencje. 30 lat Centrum Paderewskiego wydanej przez Centrum Paderewskiego i DUX. Pani z pewnością ma tę płytę i słuchała utworu już wcześniej, ale nie jest pani jedyną, która o nim nie pamiętała. Podobnie jak pani, powiedział Tomek Strahl. Po koncercie w Łańcucie stwierdził: „ Musimy to nagrać” (śmiech).
Przypomniałem mu, że już nagraliśmy to wspaniałe dzieło, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby nagrać je ponownie w „łańcuckim” składzie, czyli z Konstantym Andrzejem Kulką i z Wojciechem Koprowskim.
         Muszę jeszcze stwierdzić, że to nie akordeon znalazł się w roli fortepianu, tylko czasami fortepian zastępuje akordeon, ponieważ to jest kompozycja w oryginale napisana na harmonium, czyli tak naprawdę protoplastę akordeonu.
         Można ten utwór wykonywać z pianistą zastępującym akordeonistę, ale jest to dość trudne, ponieważ jest tam dość dużo bardzo długich dźwięków, które na fortepianie zanikają i nie ma tego brzmienia, kształtowania dźwięku, a jest zapisana konkretna dynamika, której na fortepianie jest nieosiągalna.
Jest to przepiękna kompozycja, charakterystyczna dla Dvořaka, z pięknymi melodiami i dość skomplikowaną harmonią. Ta Bagatela zawsze podoba się publiczności, bo jest łatwa w odbiorze, ale w mojej ocenie utwór jest dość głęboki i niełatwy dla wykonawców.

          Niedawno zaglądałam na stronę Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie i pomyślałam wtedy, że większość osób, które są dziekanami wydziałów i kierownikami katedr, to czynni muzycy – instrumentaliści, kompozytorzy… Jak przed laty studiowałam w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej im. F. Chopina w Warszawie, tak nie było.
          - Uważam, że osoby kierujące katedrami czy wydziałami powinny mieć autorytet wśród swoich pracowników, wśród studentów.
Na uczelni powinna być relacja mistrz – uczeń. Młodzi pracownicy i studenci powinni dążyć do osiągnięcia takiego poziomu, jaki prezentuje ich przełożony, ich mistrz. Jeśli zespołem osób kieruje artysta cieszący się wielkim autorytetem, to przyciąga innych.
          Myślę, że nam się to udaje. Ten proces ciągle trwa i trzeba o niego dbać. Na miejsca tych, którzy odchodzą, przychodzą nowi i chcielibyśmy mieć w tym gronie najbardziej rozpoznawalnych artystów.
Na pewno jednym z mierników jest Nagroda Muzyczna Fryderyk.

          W tym roku artyści związani z Uniwersytetem Muzycznym otrzymali ich sporo.
          - W zeszłym roku było ich więcej, ale w tym roku również, chociaż był to specyficzny rok, nie pozwalający na rozwinięcie skrzydeł tak, jakby się chciało, ale popisali się zarówno nasi pedagodzy, reżyserzy dźwięku, nasze zespoły, a nawet zespoły złożone z naszych studentów otrzymały już kilka nominacji. Bardzo mnie cieszy fakt, że w tak młodym wieku osiągają takie rezultaty swojej działalności.

          Myślę, że sporą rolę w osiąganiu sukcesów odgrywa Wasze wydawnictwo.
          - Posiadając tak wielki potencjał na uczelni, złożony ze znakomitych kompozytorów, wykonawców, reżyserów dźwięku i teoretyków, którzy mogą jeszcze dodać piękne słowo, brak działalności w tym kierunku byłby zaniechaniem.
          Nasze wydawnictwo Chopin University Press jest już rozpoznawalne na świecie, bo udało nam się wydać wiele płyt, książek i partytur.
Dzięki temu możemy dzielić się tym, co mamy nie tylko w ramach uczelni, ale również z innymi ośrodkami muzycznymi w Polsce i na całym świecie.Dzięki świetnie działającej księgarni internetowej mamy większy zasięg naszej działalności: kompozytorskiej, teoretycznej i fonograficznej.
          Szykują się jeszcze trzy interesujące premiery płytowe. Na jednej z płyt znajdzie się sześć kompozycji kameralnych Stanisława Moryto, czyli wszystkie Jego kompozycje, w których użył akordeonu w bardzo ciekawych zestawieniach: z organami, perkusją, z gitarą i fletem oraz pieśni do słów Tadeusza Kobierzyckiego.
W październiku ukaże się druga płyta, która jest moim marzeniem, czyli utwory Sofii Gubajduliny z Sinfonią Varsovią oraz ze mną i Marcinem Zdunikiem w roli solistów. Bardzo mi zależy, aby ta płyta ukazała się w październiku, bo w tym miesiącu przypadają 90 urodziny Sofii Gubajduliny. Będzie to hołd dla kompozytorki, która jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twórców utworów akordeonowych
Mam także nadzieję, że w szwajcarskiej wytwórni Claves ukażą się koncerty Astora Piazzolli, które nagrałem z Orkiestrą Filharmonii Częstochowskiej. W jednym z nich gra także moja małżonka, bo to jest Koncert podwójny na skrzypce i akordeon.
Mam nadzieję, że te wszystkie plany się powiodą, wydawnictwa się ukażą i będę się nimi chwalił.

          Chcę jeszcze na chwilę wrócić do płyty, którą nie tak dawno mam w swoich zbiorach, a powstała ona z inicjatywy kwartetu smyczkowego działającego w Tarnowie.
          - Ma pani na myśli żeński kwartet smyczkowy „Con Afetto”, z którym jestem zaprzyjaźniony od 2015 roku. Spotkaliśmy się przy realizacji projektu z muzyką Astora Piazzolli i tak nam się wtedy dobrze współpracowało, że od tego czasu często razem występujemy. Zostałem zaproszony także do wspólnego wykonania utworu na ich pierwszej płycie i z radością się zgodziłem. Znajdą Państwo na tej płycie Adios Nonino jedno z najbardziej rozpoznawalnych tang Astora Piazzolli.
           Ostatnio występowaliśmy wspólnie na zwieńczenie letniego festiwalu w Tarnowie, który był pod znakiem tanga. Nasze tanga bardzo się publiczności podobały, chociaż są bardziej wymagające niż klasyczne taneczne tanga.

           Jeśli nic nie przeszkodzi, to jeszcze w tym roku spotkamy się na Podkarpaciu.
           - Najprawdopodobniej tak, bo mam zaproszenie na Międzynarodowe Spotkanie Akordeonowe w Sanoku, które zostały zaplanowane na początku trzeciej dekady października tego roku. Mam nadzieję, że organizatorom wszystko się uda przeprowadzić tak, jak sobie zaplanowali. Będę tam w roli jurora, a nie wykonawcy i mam nadzieję, że się zobaczymy. Teraz już muszę panią przeprosić, bo niewiele czasu pozostało na przygotowanie się do Maratonu Muzycznego. Bardzo się cieszę, że mogliśmy porozmawiać w stylowej kawiarni Maestro. W swojej ofercie oprócz wyśminitej kawy, herbaty i ciasta Maestro serwuje również „Przepis na sukces” samego Mistrza Paderewskiego, który brzmi: 1% talentu, 9% szczęścia, 90% pracy.

Bardzo dziękuję, że zamiast odpoczywać przed koncertem i spacerować po pięknym parku otaczającym dwór Ignacego Jana Paderewskiego, zgodził się Pan na rozmowę.  

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                             Zofia Stopińska

Klaudiusz Baran fot Kornelia Cygan 29 19                                                                                                                                                        

                                                     Klaudiusz Baran podczas Maratonu Muzycznego w Sali Koncertowej Stodoła, fot. Kornelia Cygan / Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej

Koncert z cyklu PREZENTACJE w Lusławicach


12.09.21, godz. 16.00


Zapraszamy na pierwszy po wakacjach koncert z cyklu PREZENTACJE. Będzie to piąta odsłona tego wydarzenia. Na lusławickiej scenie wystąpią młodzi instrumentaliści: Krzysztof Michalski (wiolonczela) oraz Mikołaj Woźniak (fortepian).

Wykonawcy:
Krzysztof Michalski - wiolonczela
Mikołaj Woźniak - fortepian

W programie:

Mikołaj Woźniak - fortepian

J.S. Bach- Fantazja chromatyczna i fuga d-moll BWV 903

C. Debussy- XI Etiuda „pour les arpèges composés”

F. Mendelssohn- 17 Variations sérieuses d-moll op. 54

K. Szymanowski- Preludium i Fuga cis-moll (1909).

***

Krzysztof Michalski - wiolonczela

S. Rachmaninoff - Sonata wiolonczelowa g-moll, op. 192.

F. Chopin - Introduction et Polonaise brillante C-dur, op. 3 (Leonard Rose)

__________________________________________________

Mikołaj Woźniak

urodził się w 2003 roku w Zielonej Górze. Po ukończeniu I stopnia Państwowej Szkoły Muzycznej im. Mieczysława Karłowicza w swoim rodzinnym mieście kontynuuje naukę w klasie prof. Olgi Łazarskiej w Państwowej Szkole Muzycznej im. Władysława Żeleńskiego w Krakowie.

Jest laureatem konkursów rangi ogólnopolskiej i międzynarodowej w tym: I miejsca na Konkursie European Piano Teachers Association, I nagrody na Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Leopolda Godowskiego w Warszawie, I miejsca na Międzynarodowym Konkursie im. J.S. Bacha w Gorzowie , I miejsca i Nagrody Specjalnej na Ogólnopolskim Turnieju Pianistycznym im. Haliny Czerny-Stefańskiej i Leopolda Stefańskiego (dwukrotnie w 2016 i 2017 roku), oraz I miejsca na Europejskim Konkursie Pianistycznym w Zielonej Górze, otrzymał tytuł finalisty na Konkursie Indywidualności Muzycznych ATMA 2020. Był również nagradzany na konkursach muzyki kameralnej zdobywając: I miejsce XXXVI Konkursie Muzyki Kameralnej we Wrocławiu, I nagrodę na Międzynarodowym Konkursie Zespołów Kameralnych organizowanym przez Akademię Muzyczną im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy, oraz I miejsce na Międzynarodowym Konkursie im. Juliusza Zarębskiego w warszawskich Łomiankach w 2020 roku.

Mikołaj został zakwalifikowany do grupy stypendystów 24 edycji programu Morningside Music Bridge 2020 organizowanego przez New England Conservatory w Bostonie.

Pomimo młodego wieku w ciągu ostatnich lat występował w wielu renomowanych salach koncertowych m.in w Wielkiej Sali Opery Kairskiej, Konzerthalle Carl Philipp Emanuel Bach w Frankfurcie nad Odrą, w Sali Koncertowej Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach, Filharmonii Gorzowskiej, Filharmonii Wrocławskiej, Audytorium MAN w Mińsku i Carnagie Hall w Nowym Jorku.

Jest laureatem stypendiów Prezydenta Miasta Zielona Góra, Marszałka Województwa Lubuskiego, Ministra Kultury i Edukacji Narodowej. Jest stypendystą Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci i Fundacji Pro Musica Bona.

Krzysztof Michalski

Urodził się w 2003 roku w Tarnobrzegu, gdzie rozpoczął muzyczną edukację. Naukę kontynuował w Państwowej Szkole Muzycznej II st. im. Władysława Żeleńskiego w Krakowie. W wieku 10 lat rozpoczął naukę pod kierunkiem znakomitego nauczyciela instrumentu Henryka Zarzyckiego, od którego otrzymał stypendium Uniwersytetu EAFT w Medellin w Kolumbii, gdzie studiował w okresie wakacyjnym w latach 2015 i 2016. Będąc studentem Musica Mundi School w Waterloo w Belgii, w latach 2019-2021, Krzysztof Michalski kształcił się pod kierunkiem Claire Oppert, Aleksandra Khramouchina, Vladimira Perlina i Jérôme'a Pernoo. Uczelnię ukończył z najwyższą notą „Summa Cum Laude”. Obecnie naukę kontynuuje w Conservatorie National Supérieur de Musique et de Danse de Paris w klasie Jérôme'a Pernoo.
Do najważniejszych nagród wiolonczelisty zdobytych w ciągu ostatnich trzech lat zaliczyć można I nagrodę na Johansen International Competition for Young String Players w Waszyngtonie, 2018 oraz III nagrodę na Brussels Cello Competition w Brukseli, 2020.
Jako solista występował z orkiestrami symfonicznymi i kameralnymi w Polsce, Niemczech i Kolumbii m.in. z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach, Orchestra of the Technical University w Dreźnie, Tolima Department Symphony Orchestra w Ibagué (Kolumbia) czy Orkiestrą Symfoniczną Akademii Muzycznej w Krakowie. W dorobku artystycznym wiolonczelisty znajdują się także liczne recitale, z których większość odbyła się w Polsce, Niemczech, Słowacji, Izraelu, Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej i w Kolumbii.
W latach 2015-2017 Krzysztof Michalski był liderem sekcji wiolonczel Lusławickiej Orkiestry Talentów, projektu orkiestrowego dla najmłodszych instrumentalistów organizowanego przez Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach. Czterokrotnie (2017-2020) uczestniczył w programie Morningside Music Bridge organizowanym przez Calgary Philharmonic.
Krzysztof Michalski gra na dwóch współczesnych kopiach wiolonczel M. Gofrillera wykonanych przez Wojciecha Topę i Jana Pawlikowskiego.

Koncert z okazji 100 rocznicy urodzin Astora Piazzolli

       Już 25.09.2021 o 18.00 Rzeszowskie Stowarzyszenie Muzyczne organizuje w Filharmonii Podkarpackiej im. A. Malawskiego w Rzeszowie "Koncert z okazji 100 rocznicy urodzin Astora Piazzolli".

       Wystąpią: Weronika Sura - akordeonistka wraz z towarzyszeniem Kwartetu Smyczkowego Lejdis Quartet w składzie: Natalia Musz, Natalia Kmita, Aleksandra Jarosińska, Monika Bieda-Kapias.


       W programie koncertu znajdą się utwory Astora Piazzolli m.in.: słynne Libertango, Adios Nonino, Oblivion, Five Tango Sensations.

          Wydarzenie zostało dofinansowane z budżetu Gminy Miasto Rzeszów.

      Organizatorzy: Rzeszowskie Stowarzyszenie Muzyczne, Kultura w Rzeszowie, Rzeszów - stolica innowacji


Patroni medialni: TVP 3 Rzeszów, Radio Via, Gazeta Codzienna Nowiny, Portal informacyjny Nowiny 24, Nasz Dom Rzeszów, Echo Rzeszowa.

Weronika Sura plakat z patronami

Podwójny jubileusz festiwalu Bravo Maestro w Kąśnej Dolnej

        W sierpniu 1995 roku na zaproszenie pani Anny Knapik, ówczesnej dyrektor Centrum Paderewskiego, przyjechał do Kąśnej Dolnej Vadim Brodski, światowej sławy skrzypek. Wówczas to zrodził się pomysł, aby w tej niewielkiej, mało znanej miejscowości zorganizować festiwal gromadzący najlepszych solistów i kameralistów.
        Rok później, od 25 do 31 sierpnia, we wnętrzach dawnego dworu Ignacego Jana Paderewskiego wystąpili najwspanialsi polscy wykonawcy muzyki klasycznej: Wanda Wiłkomirska, Konstanty Andrzej Kulka, Vadim Brodski, Ewa Iżykowska, Ewa Pobłocka, Janusz Olejniczak, Waldemar Malicki, Andrzej Ratusiński, Stefan Kamasa, Lech Bałaban, Andrzej Bauer, Tomasz Strahl, Roman Jabłoński i Tadeusz Górny. Tak jak zapowiadał pomysłodawca, było to spotkanie przyjaciół, którzy byli wybitnymi solistami, a w Kąśnej Dolnej tworzyli unikatowe zespoły kameralne.
Tak w wielkim skrócie wyglądały początki Festiwalu Muzyki Kameralnej Bravo Maestro.
Przez kilkanaście lat odbywał się on w cyklu dwuletnim, a od niedawna organizowany jest co roku i dlatego 25-lecie istnienia zbiega się z XV jego edycją.

Wanda Wiłkomirska skrzypce Tomas Strahl wiolonczela Waldemar Malicki fortepian fot. Stanisław Janik arch. C.P

          Wanda Wiłkomirska - skrzypce, Waldemar Malicki - fortepian, Tomasz Strahl - wiolonczela podczas pierwszej edycji festiwalu Bravo Maestro, fot. Stanisław Janik / arch. Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej

       Podczas jubileuszowej edycji przez cztery wieczory (26 – 29 sierpnia), zachwycaliśmy się cudowną muzyką we wspaniałych kreacjach. Koncepcja Dyrektora Festiwalu Łukasza Gaja nawiązywała do pierwszej edycji, ale ukazywała nowe nurty, które się pojawiły na przestrzeni minionych lat. Wszystkie koncerty miały miejsce w Sali Koncertowej Stodoła, w której po raz pierwszy odbyły się koncerty festiwalu Bravo Maestro w 2006 roku.
       Wykonawcami pierwszego koncertu zatytułowanego Wielkie Powroty byli artyści uczestniczący w pierwszej edycji – pomysłodawca Vadim Brodski i pianista Waldemar Malicki oraz Rafał Kwiatkowski, który jako młody utalentowany wiolonczelista debiutował w Kąśnej Dolnej w 1998 roku.
Każdy z solistów miał pole do popisu. Vadim Brodski wykonał m.in. własne opracowania Adagio i Presto z Sonaty g-moll na skrzypce i fortepian Johanna Sebastiana Bacha oraz Melodie cygańskie op. 20 Pabla de Sarasate.
Rafał Kwiatkowski grał Pieśni hiszpańskie Manuela de Falli w transkrypcji na wiolonczelę i fortepian, a Waldemar Malicki transkrypcje na fortepian solo Chumachenki/Guldy/Zilera.
W programie wieczoru znalazło się II Trio fortepianowe e-moll op. 67 Dymitra Szostakowicza, a także Invierno porteño na skrzypce, wiolonczelę i fortepian Astora Piazzolli. Te utwory stanowiły ramy planowanej części koncertu.
Znakomici wykonawcy zostali nagrodzeni gorącymi brawami i miejmy nadzieję, że będą powracać do Centrum Paderewskiego z koncertami nie tylko przy okazji jubileuszowych edycji Bravo Maestro.

Brawo Maestro Wielkie Powroty Brodski 6 110

         Vadim Brodski  podczas wykonania bisu oraz zasłuchani Waldemar Malicki i Rafał Kwiatkowski, pozostali wykonawcy koncertu Wielkie Powroty,

       Bardzo interesujący był drugi festiwalowy wieczór, który rozpoczął Konstanty Andrzej Kulka, wyśmienity skrzypek, również związany z Bravo Maestro od pierwszej edycji. Z towarzyszeniem pianisty Grzegorza Skrobińskiego wykonał dwa dzieła Ignacego Jana Paderewskiego – Sonatę a-moll op. 13 i Melodię op. 16 . Znakomite wykonanie tych dzieł w miejscu, w którym kompozytor żył, tworzył i grał na fortepianie, zachwyciło i wzruszyło chyba wszystkich.

Bravo Maestro K.A. Kulka G. Skrobiński                  Konstanty Andrzek Kulka - skrzypce, Grzegorz Skrobiński - fortepian w pierwszaj części koncertu KULKA & KULKA

      W drugiej części koncertu przyszedł czas na następne pokolenie, wystąpiło bowiem Gaba Kulka Trio w składzie: Gabriela Kulka – śpiew, fortepian, Wojtek Traczyk – bas, kontrabas, Robert Rasz – perkusja.
W programie znalazły się utwory pochodzące z autorskich albumów, które już się ukazały, a także publiczność miała okazję posłuchać fragmentów kolejnej planowanej płyty oraz utworów z gościnnym udziałem Konstantego Andrzeja Kulki.
       Na kąśnieńskiej scenie zderzyły się dwa różne muzyczne światy, dwie różne estetyki, ale w wykonaniu znakomitych, wyjątkowych artystów. To był bardzo ciekawy wieczór.

Bravo Maestro Gaba Kulka Trio 27.08 35

                                                                   GABA KULKA TRIO w składzie: Gabriela Kulka śpiew, fortepian, Wojtek Tkaczyk - bas, kontrabas, Robert Rasz - perkusja

       28 sierpnia byliśmy świadkami koncertowego wykonania opery Łucja z Lammermoor Gaetano Donizettiego, które zaproponowała nam Opera Śląska w Bytomiu.
Jest to jedno z najbardziej znanych i lubianych dzieł Donizettiego. Libretto napisał Salvatore Cammarano na podstawie romantycznego dzieła Narzeczona z Lammermoor sir Waltera Scotta. Spektakl opowiada o losach szkockich kochanków – Łucji i Edgara, którzy pomimo trwających pomiędzy ich rodami waśni, zakochują się i zaręczają.
Na drodze do małżeńskiego szczęścia staje brat Łucji lord Henryk, który podstępnie doprowadza do ślubu siostry z bogatym lordem Arturem Bucklawą.
W chwili, kiedy Łucja podpisuje ślubny kontrakt, pojawia się ukochany Edgar. Przekonany jest o zdradzie narzeczonej. Łucja uświadamia sobie intrygę i morduje swego małżonka w ślubnym łożu, popada w obłęd i popełnia samobójstwo. Na wieść o śmierci Łucji, Edgar rani się sztyletem.
Miłość, podstęp, zdrada, szaleństwo i śmierć oddane zostały doskonale przez piękną, przepełnioną dramatyzmem muzykę Gaetano Donizettiego.
        W koncertowym wykonaniu w Kąśnej Dolnej wykonawcami Łucji z Lammermoor byli: Gabriela Gołaszewska (Łucja), Anna Borucka (Alicja), Łukasz Gaj (Edgar), Stanislav Kuflyuk (Henryk Ashton), Zbigniew Wunsch (kapelan Rajmund), Adam Sobierajski (Artur Bucklawa), Maciej Komandera (rezydent Norman) oraz chór i orkiestra Opery Śląskiej w Bytomiu pod dyrekcją Francka Chastrusse Colombiera.

Bravo Maestro Łucja Alicja Artur Ashton Łucja Wdgar cz.II 28 65           

           od lewej: Anna Borucka (Alicja), Adam Sobierajski (Artur Bucklawa), Stanisław Kufluk (Henryk Ashton), Gabriela Gołaszewska (Łucja), Łukasz Gaj ( Edgar )

                                                                                                           
        Słowo o muzyce wygłosił Sławomir Pietras, który przybliżył publiczności sylwetki wykonawców, wspomniał o pobytach w Kąśnej Dolnej zmarłej w tym dniu najwybitniejszej polskiej śpiewaczki naszych czasów Teresy Żylis Gary. Wykonaniem tego spektaklu artyści oddali hołd Wielkiej Artystce.
         Jeszcze krótko o wykonaniu tego przepięknego, ale jednocześnie bardzo wymagającego spektaklu, szczególnie w warunkach koncertowych.Jest to dzieło pełne cudownych arii, duetów, kwartetów i ansambli, wspaniałych partii dla chóru i orkiestry.
         Rewelacyjna była Gabriela Gołaszewska w partii Łucji. Jej cudowny sopran, perfekcyjnie prowadzony od pierwszej do ostatniej nuty, zachwycał. O tej pięknej, pełnej młodzieńczego uroku solistce z pewnością jeszcze nie raz usłyszymy. Znakomicie towarzyszył jej Łukasz Gaj w trudnej tenorowej partii Edgara i był w tej roli bardzo przekonujący. Łukasz Gaj często występuje jako solista na deskach polskich teatrów operowych.

Bravo Maestro Łucja i Edgar cz. I.28 52        

           Duet Łucji i Edgara  w wykonaniu Gabrieli Gołaszewskiej i Łukasza Gaja z I częsci koncertu

       Zachwycał także Stanisław Ķuflyuk, który od kilku lat jest solistą Opery Śląskiej. Wystąpił na wielu scenach operowych w Polsce. Na swym koncie ma też występy na scenie Teatru Wielkiego-Opery Narodowej oraz moskiewskiego Teatru Balszoj. Uczestniczy w wielu festiwalach w kraju jak i za granicą.
Zbigniewa Wunscha i jego wspaniały baryton podziwiamy od lat w wielu partiach wykonywanych na scenie Opery Śląskiej. Występuje też na scenie Teatru Wielkiego-Opery Narodowej, teatrach operowych Szczecina, Bydgoszczy i Krakowa. W 1992 roku wystąpił na olimpiadzie kulturowej w Barcelonie.
Podziwialiśmy Annę Borucką, mezzosopran, śpiewającą partię Alicji, przyjaciółki Łucji, w ich wspólnym duecie.
Doskonale towarzyszył solistom Chór Opery Śląskiej, przygotowany przez Krystynę Krzyżanowską-Łobodę, jak również Orkiestra, którą dyrygował Franck Chastrusse Colombier i precyzyjnie poprowadził cały spektakl.

Bravo Maestro Łucja Rajmund Adhton Edgar Łucja dyrygent Alicja Artur Morman Cz.II28 103

       Soliści koncertowego wykonania Łucji z Lammermoor w Kąśnej Dolnej od lewej: Zbigniew Wunsch, Stanisław Kuflyuk, Łukasz Gaj, Gabriela Gołaszewska, Franck Chastrusse Colombier (dyrygent), Anna Borucka, Adam Sobierajski, Maciej Komandera.                                                                                                  

       Od pierwszej edycji festiwal Bravo Maestro kończy koncert zatytułowany Maraton Muzyczny. Tak też było 29 sierpnia br. Wystąpili wspaniali soliści, będący również pedagogami szkół i uczelni muzycznych. Każdy z nich ma na swym koncie ogromną liczbę koncertów solowych oraz kameralnych. Koncertowali w najsłynniejszych salach Europy, USA, Kanady, Izraela. Są znani i kochani przez polskich melomanów. Występowali jako soliści niemal w każdej filharmonii, jak i w wielu centrach muzycznych.
        Wykonawcami byli: Katarzyna Duda - skrzypce, Janusz Wawrowski i jego Stradivarius, Klaudiusz Baran - akordeon i bandoneon, Michał Zaborski – altówka oraz Tomasz Strahl - wiolonczela. Wszystkim solistom towarzyszył znakomity pianista Rober Morawski, który grał także utwory na fortepian solo.
Ten koncert oraz pierwsze dwa prowadziła jak zawsze wspaniała Regina Gowarzewska.
Od kilku lat tradycją Maratonów Muzycznych są występy laureatów konkursu im. Anny Knapik. Tym razem wystąpiła Wioletta Liber, studentka śpiewu operowego Akademii Muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi.

Bravo Maestro Maraton K.D. J.W. W.L. R.M. K. B. M.Z. T. S. R. G. Finał 29 97

        Wykonawcy Maratonu Muzycznego: Katarzyna Duda, Janusz Wawrowski, Wioletta Liber, Robert Morawski, Klaudiusz Baran, Michał Zaborski, Tomasz Strahl i Regina Gowarzewska                                                                                 
        Program tegorocznego Maratonu Muzycznego był swoistą ewokacją programu pierwszego Maratonu z 1996 roku. Nie zabrakło zatem utworów Wolfganga Amadeusza Mozarta, Jana Sebastiana Bacha, Johannesa Brahmsa, Fryderyka Chopina, Henryka Wieniawskiego, Antonina Dvořaka, Edwarda Griega, Siergieja Rachmaninowa, Fritza Kreislera czy Astora Piazzolli. Całość zwieńczył jak zawsze brawurowy Czardasz Vittorio Montiego, który po raz pierwszy w historii Maratonów Muzycznych został powtórzony na bis.
Melomani gorącymi brawami dziękowali Artystom za każdy wykonany utwór, a po obu wykonaniach Czardasza zgotowali wykonawcom długie owacje na stojąco.

Bravo Maestro Maratron K.D J.W. R.M. K.B. M. Z. T.S. 29 90

                Wykonawcy Czardasza Montiego : Katarzyna Duda, Janusz Wawrowski, Robart Morawski, Klaudiusz Baran, Michał Zaborski, Tomasz Strahl.

       Dziękujemy organizatorom za jubileuszowy, znakomity festiwal Brawo Maestro.
Pełni wspaniałych, niezapomnianych przeżyć i wrażeń czekamy na kolejne festiwale, koncerty oraz wydarzenia związane z promocją dobrej muzyki w Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej.

Zdjęcia: Kornelia Cygan / Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej

                                                                                                                                                                                                                                                             Zofia Stopińska

24. Mielecki Festiwal Muzyczny - Inauguracja

SINFONIETTA CRACOVIA
Maciej LULEK – skrzypce
Jurek DYBAŁ – dyrygent


11 września 2021, godz. 19.00
sala widowiskowa Domu Kultury SCK
koncert biletowany

Program koncertu:

W. Kilar – Fanfara Oscar opr. na orkiestrę smyczkową J. Stańczyk
W. Kilar – Walc z filmu Ziemia obiecana
W. Kilar – Muzyka rejsu, temat z filmu Smuga cienia
K. Szymanowski – Kadencja z I Koncertu skrzypcowego op. 35
K. Szymanowski – Etiuda b–moll nr 3 op. 4 opr. na orkiestrę smyczkową A. Duczmal
K. Penderecki – Passacaglia z Serenady na orkiestrę smyczkową
W. Lutosławski – Hej, od Krakowa jadę z 5 melodii ludowych na orkiestrę smyczkową
A. Korzyński – Los człowieka, muzyka z filmu Człowiek z żelaza
A. Korzyński – muzyka z filmu Człowiek z marmuru opr. na orkiestrę smyczkową J. Stańczyk
A. Schönberg – Verklärte Nacht op. 4

 

SINFONIETTA CRACOVIA

Orkiestra Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa

Sinfonietta Cracovia to zespół z najwyższej półki, charakteryzujący się precyzją i elastycznością orkiestry kameralnej również w symfonicznym składzie. Początki dziejów Sinfonietty Cracovii wiążą się ściśle z powstaniem zespołu Młodzi Kameraliści Krakowscy. Wysokie umiejętności, zaangażowanie muzyków i świeżość interpretacji przy życzliwym wsparciu Państwa Elżbiety i Krzysztofa Pendereckich zaowocowały w 1994 roku nadaniem zespołowi statusu orkiestry miejskiej oraz nowej nazwy – Orkiestra Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa Sinfonietta Cracovia, pod którą funkcjonuje do dzisiaj. Sinfonietta współpracowała z plejadą najwybitniejszych artystów z całego świata, wśród których znaleźli się m.in. Krzysztof Penderecki, Antoni Wit, Jerzy Maksymiuk, Lorin Maazel, Valery Gergiev, Rudolf Buchbinder, Gidon Kremer, Maxim Vengerov, Rafael Payare, Gábor Boldoczki, Dmitry Sitkovetsky, Ilya Gringolts, Mischa Maisky, Julian Rachlin, Xavier de Maistre, Tabea Zimmermann, Grigorij Żyslin, Richard Galliano i inni. Przez 20 lat oblicze Orkiestry kształtował znakomity skrzypek, altowiolista i pedagog Robert Kabara. W latach 2001-2009 jej pierwszym dyrygentem gościnnym był John Axelrod. W lipcu 2014 roku kolejny rozdział w historii zespołu zaczął pisać ceniony dyrygent, muzyk Filharmonii Wiedeńskiej i animator życia kulturalnego Jurek Dybał.

Dzięki staraniom nowego dyrektora Orkiestra zaangażowała się w wiele nowatorskich przedsięwzięć promujących muzykę nową ‒ i nie tylko, stopniowo wyrastając na jeden z najbardziej dynamicznych europejskich zespołów, szczególnie ceniony za mistrzowskie wykonania muzyki współczesnej. W ostatnich latach Orkiestra zintensyfikowała swoją działalność koncertową, znacznie zwiększając liczbę występów poza granicami kraju. Zespół koncertował m.in. w Chinach, Holandii, Finlandii, Niemczech, Czechach i Wiedniu. Jednym z najważniejszych osiągnięć Sinfonietty Cracovii w ostatnim czasie jest dokonanie polskiej premiery Concertino per tromba e orchestra Krzysztofa Pendereckiego w serii światowych prawykonań z udziałem Gábora Boldoczkiego oraz nagranie we współpracy z węgierskim trębaczem płyty Oriental Trumpet Concertos (Sony Classical) pod dyrekcją Jurka Dybała. W styczniu 2017 roku album otrzymał jedną z najbardziej prestiżowych nagród fonograficznych świata: International Classical Music Award (w kategorii „Muzyka współczesna”), a następnie wyróżniony został nagrodą niemieckiego przemysłu muzycznego ECHO Klassik. We współpracy z pianistą Szymonem Nehringiem zespół zarejestrował ponadto ‒ pod batutą Krzysztofa Pendereckiego i Jurka Dybała ‒ album Fryderyk Chopin. Piano Concertos (DUX) wyróżniony Pizzicato Supersonic Award oraz nagrodą Joker magazynu Crescendo.

W kwietniu 2017 roku stanowisko nowego Honorowego Gościnnego Dyrygenta Sinfonietty Cracovii objął cieszący się międzynarodowym uznaniem wenezuelski mistrz batuty ‒ Rafael Payare. W listopadzie 2020 roku, niedługo po odejściu Krzysztofa Pendereckiego, nakładem Sony Classical został wydany album Penderecki’s Sinfonietta(s) będący muzycznym hołdem Sinfonietty i Jurka Dybała dla jednego z największych mistrzów muzyki współczesnej i mentora Orkiestry. Płyta spotkała się z entuzjastycznym odbiorem zarówno w polskiej jak i zagranicznej prasie oraz została wyróżniona złotym medalem Global Music Awards.

JUREK DYBAŁ

Dyrektor artystyczny Orkiestry Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa Sinfonietta Cracovia. Ceniony dyrygent, animator życia kulturalnego i muzyk Filharmoników Wiedeńskich. Współpracował z takimi orkiestrami jak: Beethoven Oachester Bonn, Radio Symphonie Orchester Wien, Wiener Kammer Orchester, Wiener Concert-Verein, Bayerische Kammerphilharmonie, Czeska Narodowa Orkiestra Symfoniczna, Sinfonia Varsovia, NOSPR, Polska Orkiestra Radiowa czy orkiestry filharmonii w Poznaniu, Krakowie, Łodzi, Gdańsku.

Poprowadził m.in. pierwsze polskie wykonanie Adagia na smyczki Krzysztofa Pendereckiego oraz uczestniczył w prawykonaniu kwintetu Kartki z nienapisanego dziennika i Duo concertante tego kompozytora. Współpracował z tak wybitnymi muzykami jak: Yuri Bashmet, Gidon Kremer, Julian Rachlin, Gábor Boldoczki, Georgijs Osokins, Martin Grubinger, Tomasz Konieczny, Konstanty Andrzej Kulka, Caameron Carpenter czy Xavier de Maistre. Jest dwukrotnym laureatem Nagrody Muzycznej Fryderyk.

Jurek Dybał jest pomysłodawcą i dyrektorem Międzynarodowego Festiwalu im. Krzysztofa Pendereckiego – poziom 320 w Zabrzu. W trakcie tego Festiwalu zadyrygował polską premierą (w serii światowych prawykonań) Concertino per tromba e orchestra Krzysztofa Pendereckiego.

Jurek Dybał jest laureatem m.in. nagrody kulturalnej „Złota Maska” (2017), Nagrody Prezydent Zabrza oraz Nagrody Teatralnej im. Jana Kiepury 2017 (w kategorii: „Najlepszy dyrygent”).

Zapraszamy na stronę internetową 24. MFM (festiwalmielec.pl), FB SCK oraz facebook.com/mfm.mielec.

24. Mielecki Festiwal Muzyczny

Program 24. Mieleckiego Festiwalu Muzycznego

KONCERT INAUGURACYJNY

SINFONIETTA CRACOVIA
Maciej LULEK – skrzypce
Jurek DYBAŁ – dyrygent

11 września 2021, godz. 19.00
sala widowiskowa Domu Kultury SCK

koncert biletowany

II KONCERT
90. URODZINY KRZYSZTOFA KOMEDY
DRUM FREAKS MILO KURTISA

Apostolis ANTHIMOS – perkusja
Wojtek MAZOLEWSKI – bas
Janusz Yanina IWAŃSKI –gitary
Bartosz SMORĄGIEWICZ – saksofon
Piotr IWICKI – klawisze
Kuba KINSNER – instrumenty perkusyjne
Milo KURTIS – lider, instrumenty różne

15 września 2021, godz. 19.00
sala widowiskowa Domu Kultury SCK

koncert biletowany

III KONCERT
LUTOSŁAWSKI PIANO DUO

22 września 2021, godz. 19.00
Sala Królewska PSM w Mielcu

koncert biletowany

IV KONCERT
Wiktoria BROWAREK (Polska)

Bohdan KOVAL (Słowacja)

Koncert laureatów
XVI Międzynarodowego Forum Pianistycznego
„Bieszczady bez granic” w Sanoku

24 września 2021, godz. 19.00
Sala Królewska PSM w Mielcu

 

V KONCERT - FINAŁOWY

POLSKIE PRZEBOJE WIELKIEGO EKRANU

WARSAW IMPRESSIONE ORCHESTRA
Krzesimir DĘBSKI – dyrygent
Milena LANGE – sopran
Adam SZERSZEŃ – baryton
Andrzej KRUSIEWICZ – konferansjer

26 września 2021, godz. 19.00
sala widowiskowa Domu Kultury SCK

koncert biletowany

Wydarzenia towarzyszące:

THE LATIN JAZZ MASS Martina Völlingera
Chór Mieszany – Chór ZNP i SCK „Akord”
Mateusz OZGA – fortepian
Ryszard KUSEK – kontrabas
Karol BIK – perkusja
Piotr GRUSZECKI – saksofon
Grzegorz Oliwa – dyrygent

17 września 2021, godz. 19.30
Kościół pw. MBNP

 

SARAMA BAND

Kacper SARAMA – gitara
Tiago MATOS – instrumenty perkusyjne, handpan
Aleksandra NIEWIADOMSKA – suka biłgorajska, fidel płocka
Adrianna KANIA – lira korbowa, whistle

18 września 2021, godz. 19.30
Park Oborskich, ul. Legionów 73

 

DOMINIK KAPINOS
Koncert organowy

19 września 2021, godz. 19.30
Kościół pw. MBNP

KONCERT INAUGURACYJNY - II Międzynarodowy Konkurs Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie


10 września 2021r., piątek, godz. 19:00                                                                                           

LAUREACI I EDYCJI MIĘDZYNARODOWEGO KONKURSU MUZYKI POLSKIEJ                                     
                                                                                                                                                                       

Pavel Dombrovsky – fortepian

W programie:

Henryk Pachulski – Sześć preludiów op. 8
Karol Szymanowski – Dwanaście etiud op. 33
Franz Liszt – Sechs polnische Lieder von Frédéric Chopin S. 480
Moritz Moszkowski – Allegro patetico Ges-dur op. 24 nr 1 z Drei Konzertetüden

Pavel Dombrovsky – fortepian z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Podkarpackiej podczas Koncertu Finałowego I Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im Stanisława Moniuszki w Rzeszowie, fot. Piotr Droździk

 

Polish Violin Duo:

Marta Gidaszewska– skrzypce

Robert Łaguniak– skrzypce

W programie:

Tadeusz Paciorkiewicz – Sonatina na dwoje skrzypiec
Henryk Wieniawski – Études-Caprices na skrzypce z akompaniamentem drugich skrzypiec op. 18
Anna Rocławska-Musiałczyk – Two Contrasts for a Duo na dwoje skrzypiec
Michał Spisak – Suita na dwoje skrzypiec

Polish Violin Duo podczas Koncertu Finałowego I Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie, fot. Piotr Droździk

/inf. Biuro Koncertowe/

II Międzynarodowy Konkurs Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki startuje 11 września w Rzeszowie

Warszawa, 31.08.2021

Polska muzyka w wykonaniu 86 artystów z trzech kontynentów zabrzmi w dniach 11-18 września w Filharmonii Podkarpackiej. Muzycy powalczą o łączną pulę nagród 80 000 euro w dwóch kategoriach konkursowych: pianistycznej i zespołów kameralnych.

Przygotowania do II edycji konkursu przypadły na czas pandemii COVID-19 niesprzyjający działalności artystycznej, zwłaszcza tej o charakterze międzynarodowym. Mimo tego do konkursu zgłosiło się więcej kandydatów niż w pierwszej edycji. Uczestnicy przygotowali własne programy artystyczne, wybierając do poszczególnych etapów przesłuchań konkursowych utwory spośród dorobku aż 56 polskich kompozytorów.

Rozpoczynamy konkurs już 10 września koncertem zwycięzców ubiegłej edycji. Usłyszymy rosyjskiego pianistę Pavla Dombrovskiego i zespół Polish Violin Duo – Marta Gidaszewska i Robert Łaguniak. Wśród tegorocznych uczestników znaleźli się reprezentanci nie tylko z Polski, ale także z Japonii, Stanów Zjednoczonych, Rosji, Białorusi, Ukrainy i Czech. Nie mamy wątpliwości, że we wrześniu czeka nas piękne święto polskiej muzyki i już teraz wszystkich serdecznie zapraszamy, zarówno do Rzeszowa, jak i przed ekrany i monitory, gdyż przesłuchania i koncert laureatów będą transmitowane na żywo w Internecie – podsumowała Katarzyna Meissner, dyrektor Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca.

Koncert inauguracyjny 10 września oraz codzienne transmisje na żywo kolejnych etapów przesłuchań konkursowych w dniach 11-17 września, jak również galę wręczenia nagród i koncert laureatów 18 września można śledzić na żywo na kanale YouTube oraz na fanpage’u Facebook Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca.

Jury obu kategorii Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej składa się z wybitnych polskich i zagranicznych muzyków oraz postaci życia muzycznego.

W kategorii pianistycznej zasiądą: Jarosław Drzewiecki (Polska), przewodniczący jury, pianista i pedagog, Andrzej Jasiński (Polska), pianista i jeden z najwybitniejszych pedagogów fortepianu na świecie, Koji Shimoda (Japonia), krytyk muzyczny, pianista i pedagog, Pavel Dombrovsky (Rosja), pianista i pedagog, zwycięzca I Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej, Lidia Grychtołówna (Polska), nestorka polskiej pianistyki, pedagog, Aleksandros Jusakos (Grecja/Chile), pianista, Sergey Osokins (Łotwa), pianista i jeden z najwybitniejszych łotewskich pedagogów oraz jako sekretarz Witold Kawalec (Polska), pianista i pedagog.

Przed drugim Międzynarodowym Konkursem Muzyki Polskiej czujemy się jak wielcy odkrywcy tego co przed nami ukryła historia. To pasjonujące i niezwykle przeżycie. Zapraszamy publiczność do uczestnictwa w tym wyjątkowym wydarzeniu – powiedział Jarosław Drzewiecki, przewodniczący jury pianistycznego.

W kategorii zespołów kameralnych uczestników oceniać będą: Andrzej Tatarski, (Polska) przewodniczący jury, pianista i pedagog, Gary Guthman (USA), trębacz, kompozytor, aranżer, dyrygent i producent muzyczny, Krzysztof Meyer (Polska), kompozytor, pianista, pedagog, Pedro Pablo Cámara (Hiszpania), saksofonista solista i kameralista oraz pedagog i autor publikacji poświęconych muzyce, Igor Pylatyuk (Ukraina), skrzypek, dyrygent, pedagog i muzykolog, Zdzisław Supierz (Polska/Holandia), impresario muzyczny i producent operowy, Tadeusz Wojciechowski (Polska), wiolonczelista – kameralista i dyrygent oraz jako sekretarz Janusz Ostrowski (Polska), działacz kultury, edukator i pianista.

Mając w pamięci edycję konkursu z 2019 roku i jego znakomitą organizację przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca, jestem przekonany, że tegoroczna edycja również będzie wręcz idealnie przygotowana i przeprowadzona zarówno dla uczestników, rzeszowskiej publiczności i dla nas jurorów. Dużą ciekawostką dla mnie będzie odkrywanie, jak ci młodzi muzycy zmienili się od czasu majowych eliminacji krajowych i nagrań nadesłanych w ramach zgłoszeń regularnych, na pewno na lepsze. Idea Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej jest fantastyczna i promuje polską muzykę oprócz wielkich tuzów takich jak Chopin, Szymanowski, Lutosławski czy Penderecki, w skali ogólnodostępnej i ogólnoświatowej – powiedział Andrzej Tatarski, przewodniczący jury w kategorii zespołów kameralnych.

Wydarzeniem towarzyszącym konkursowi od drugiego etapu będą warsztaty dziennikarskie, które NIMiT organizuje wraz z „Ruchem Muzycznym” i Polskim Wydawnictwem Muzycznym. Teksty relacjonujące postępy uczestników konkursu będą ukazywać się w elektronicznym, codziennym biuletynie konkursowym na stronie internetowej konkursmuzykipolskiej.pl. Warsztaty poprowadzi Jacek Marczyński, wybitny dziennikarz i publicysta.

Zwycięzcy II MKMP zaprezentują się polskiej publiczności dwa razy. Na zakończenie konkursu po gali wręczenia nagród 18 września 2021 w Filharmonii Podkarpackiej oraz warszawskiej publiczności 20 września 2021 w Filharmonii Narodowej. Zgodnie z rządowymi wytycznymi antycovidowymi aktualnie w sprzedaży dostępne są bilety obejmujące 75% powierzchni sal, z rezerwą 25% dla osób w pełni zaszczepionych.

Konkurs jest realizowany przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca, we współpracy z Filharmonią Podkarpacką im. Artura Malawskiego w Rzeszowie, finansowany ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Konkurs został objęty honorowym patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy. Konkurs należy do sieci konkursów pianistycznych Fundacji Alink-Argerich.

Partnerami konkursu są: Yamaha, Centrum Medyczne MEDYK, ZAIKS, STOART, Pianist, Ruch Muzyczny.

Patronami medialnymi są: TVP Kultura, PAP, culture.pl, polmic.pl.

Prof. dr hab. Jan Bokszczanin: "W Tarnobrzeskim Domu Kultury jest instrument najwyższej klasy"

       Z wielką przyjemnością przedstawiam Państwu pana prof. Jana Bokszczanina, znakomitego organistę i pedagoga, wychowanka Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie organów prof. Joachima Grubicha. W późniejszych latach był stypendystą doktoranckim w University of North Texas (USA), gdzie studiował pod kierunkiem prof. Jesse E. Eschbacha. Pan Jan Bokszczanin prowadzi ożywioną działalność koncertową w kraju i za granicą.
       Bardzo się cieszę, że artysta zgodził się porozmawiać ze mną w Tarnobrzegu, gdzie wykonał pierwszy recital na nowych organach w Tarnobrzeskim Domu Kultury. Koncert odbył się w ramach XXIX Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej Tarnobrzeg 2021.

        Chyba rzadko się zdarzają koncerty w takich ośrodkach kultury.
         - To był rzeczywiście koncert wyjątkowy, bowiem w Tarnobrzeskim Domu Kultury jest instrument najwyższej klasy. Dawno nie grałem na tak dobrym instrumencie.
Słyszałem, że w kilku miastach w Polsce są koncertowe organy piszczałkowe w domach kultury, ale najczęściej w Rosji spotyka się organy właśnie w domach kultury.
Ten instrument zachęca do grania utworów z orkiestrą, których jest mnóstwo w literaturze muzycznej, a najpopularniejsze są koncerty na orkiestrę kameralną i organy Georga Friedricha Haendla.

         Niedawno był Pan na Podkarpaciu.
         - Owszem, byłem w Lubaczowie, bo mam tam swojego przyjaciela – księdza, który również sprowadził piękny instrument Flentrop z Holandii i jest to z pewnością jeden z najlepszych instrumentów barokowych w Polsce.
Chcę podkreślić, że znam większość instrumentów w świątyniach na Podkarpaciu, w których odbywają się koncerty.

         Proszę powiedzieć, kiedy i dlaczego zafascynowały pana organy.
         - Jak miałem 6 lat, rodzice zabrali mnie na koncert organowy do Oliwy, którego wykonawcą był prof. Joachim Grubich.
Już wtedy postanowiłem, że chcę grać na organach, a nie na fortepianie. Miałem szczęście, że studiowałem w klasie prof. Joachima Grubicha, a jeszcze do tego kilka dni temu grałem na organach Archikatedry Oliwskiej. Historia zatoczyła taki krąg.
         Profesor Joachim Grubich i prof. Jesse E. Eschbach, u którego studiowałem w University of North Texas w Stanach Zjednoczonych, są moimi najważniejszymi mistrzami. Uczestniczyłem także w wielu kursach mistrzowskich w Polsce i za granicą, ale trwały one tydzień lub dwa tygodnie. Wiele się nauczyłem podczas tych pobytów, ale moimi mentorami są znakomici profesorowie, u których studiowałem dłużej.

        Miał Pan szczęście, ponieważ koncertował Pan w wielu prestiżowych świątyniach i salach, o których wszyscy organiści marzą. Które z nich wspomina Pan najczęściej?
        - Zdecydowanie koncert w Katedrze Notre Dame w Paryżu był ogromnym przeżyciem. Drugim takim miejscem była Katedra Matki Bożej Anielskiej w Los Angeles. Miałem tam zaszczyt 11 listopada 2018 roku grać koncert w setną rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości. Wtedy też grałem na największym instrumencie w dotychczasowej karierze. Koncertu wysłuchało ponad 3 tysiące osób.
Grałem w Katedrze we Freiburgu, Katedrze w Brugii, Univesity Chappel w Glasgow, a także grałem dość często w Rosji w różnych ośrodkach. Tam w filharmoniach w większych miastach zazwyczaj są organy i trzeba powiedzieć, że te instrumenty są bardzo dobrze utrzymane, bo najczęściej dbają o nie etatowi organmistrzowie. Koncerty w tych miejscach przynoszą wiele radości, bo rosyjska publiczność jest najlepsza.

        Wiele słyszałam o rosyjskiej publiczności, ponieważ muzyka organowa cieszy się w Rosji ogromnym powodzeniem.
        - Oprócz Rosji nie ma miejsc na świecie, gdzie publiczność słucha muzyki organowej przez dwie godziny. W Rosji pierwsza część koncertu trwa godzinę, później jest przerwa, po której organiści znowu grają godzinny program i jeszcze zazwyczaj jest kilka bisów.
         Z wielkim zainteresowaniem publiczność słucha różnorodnej muzyki. Wielkie symfonie organowe oraz utwory współczesne przyjmowane są gorąco. Zwłaszcza w dużych miastach położonych na Syberii – Irkuck, Krasnojarsk czy Nowosybirsk, są duże, bardzo piękne instrumenty i koncerty w tych miejscach sprawiają ogromną przyjemność wszystkim wykonawcom.

         Pana gra inspiruje wielu współczesnych kompozytorów i wielu z nich później dla Pana komponuje utwory.
         - Wielu kompozytorów pisało dla mnie. Może to wynika z faktu, że ja dobrze odnajduję się w muzyce współczesnej. Komponują dla mnie m. in. Krzesimir Dębski, Adam Sławiński, Paweł Łukaszewski, Carson Cooman, Miłosz Bembinow, Alicja Gronau-Osińska, Dariusz Przybylski, Weronika Ratusińska i Ignacy Zalewski. Są to zazwyczaj wybitne dzieła wysokiej klasy.

         Szczególne miejsce w Pana sercu i programach zajmują utwory Mariana Sawy. To cudowna muzyka i uważam, że nie przez wszystkich znawców doceniana.
         - Zgadzam się z panią. Twórczość Mariana Sawy nie była należycie doceniana za życia kompozytora i tak samo jest po Jego śmierci.
Może także znaczenie ma fakt, że organy są za mało docenianym instrumentem. Jakość kompozycji Mariana Sawy jest najwyższej próby. Wśród polskich kompozytorów muzyki organowej w XX wieku Marian Sawa nie ma równych sobie. Myślę tu także o ilości kompozycji, a także uważam, że wiele z nich to arcydzieła takie, jak: Witraże, Ecce lignum crucis, Sekwens – długo mógłbym wymieniać.
Jak wykonuję utwory Mariana Sawy podczas recitali za granicą, to są one owacyjnie przyjmowane.
         Z Marianem Sawą łączyła mnie przyjaźń. Poznałem mistrza będąc uczniem szkoły muzycznej II stopnia. Uczył mnie harmonii, improwizacji i był dla mnie wzorem oraz podziwiałem Jego talent. Od tamtej pory, przez kilka dziesiątków lat, przyjaźniliśmy się. Skomponował dla mnie dużo utworów.

         Stara się je Pan promować na różne sposoby. Przede wszystkim wykonując je podczas koncertów, a najlepszym tego przykładem była dzisiaj świetnie wykonana na finał, bardzo efektowna Burlesca - spotkanie z Kalinką. Zamieszcza Pan także dzieła Mariana Sawy na płytach, których nagrał Pan sporo.
         - Ponad dwadzieścia. Ostatnio zacząłem kompletować wszystkie moje płyty, bo wiele z nich pożyczyli do posłuchania znajomi i uzbierało się ponad dwadzieścia. Mniej więcej połowa jest płyt solowych, a reszta kameralnych. Utrwaliłem na płytach bardzo dużo dzieł Mariana Sawy. Bardzo lubił nagrania swoich utworów w moim wykonaniu i podkreślał wielokrotnie, że czuję jego muzykę i rozumiem, co miał na myśli.

         Znajduje Pan również czas na pracę pedagogiczną i chyba lubi Pan to robić, bo jest Pan profesorem w białostockiej filii Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie.
         - W tym roku jeszcze podjąłem się dodatkowo prowadzenia klasy organów w Szkole Muzycznej II stopnia w Sochaczewie.

         Nauka gry na organach jest procesem dość złożonym, bo oprócz problemów technicznych i artykulacyjnych dochodzą jeszcze sprawy związane z doborem registrów. Każdy instrument jest przecież inny. Zostawia im Pan swobodę wyboru, czy też proponuje Pan swoje rejestracje.
         - Ma pani rację. To zależy w głównej mierze od studentów. Jeżeli studenci nie pracują za dużo, to wymagają, aby im narzucić minimum repertuarowe i wskazać drogę interpretacji.
Mam też studentów, z którymi pracuję zupełnie inaczej. Interesują się i mają coraz większa wiedzę, jeżdżą na różne kursy. Zadają pytania, dyskutują… Takim studentom pozostawiam zupełną swobodę w kwestii interpretacji, ponieważ są to interpretacje przemyślane i dojrzałe. Nigdy młodych, utalentowanych ludzi nie namawiam do moich propozycji interpretacji.
Staram się dostrzegać postępy tych studentów oraz ich wrażliwość. Oczywiście są pewne granice, których nie możemy przekraczać.
         Chcę podkreślić, że organiści i klawesyniści to muzycy, którzy muszą być najbardziej wykształceni. Tak jak pani powiedziała, każdy instrument, przy którym siadamy, jest zupełnie inny. Na przykład jeśli jest to instrument z XVI czy XVII wieku, to musimy dobrać odpowiedni repertuar, bo ograniczają nas możliwości takiego instrumentu. Trzeba znać kanony, w jakich się tę muzykę wykonuje.

         Myślę, że Pan lubi uczyć.
          - Bardzo lubię. To jest moja pasja. Nie lubię pracować z osobami, które mało pracują lub nie są wystarczająco zdolni, ale również z takich studentów trzeba próbować wydobyć to, co najlepsze. Czasami zdarza się, że w pewnym momencie „coś zaskoczy” i zaczyna rozumieć muzykę oraz szybko robić postępy.
          Słynę z tego, że nie krzyczę na studentów. Zdarzyło mi się może dwa razy podnieść głos. Nie potrafię studentów zmuszać na siłę do pracy. Nie potrafię tego robić. Moi studenci to doceniają i jak czasem coś przemilczę, to bardziej ich to dotknie niż krzyk czy wyrzucenie z zajęć.

          Oprócz działalności koncertowej i pedagogicznej jest Pan także organizatorem życia muzycznego. Jest Pan dyrektorem artystycznym Legionowskiego Festiwalu Muzyki Kameralnej i Organowej, Praskiego Festiwalu Muzyki Kameralnej i Organowej, Lubaczowskiego Festiwalu Muzyki Kameralnej i Organowej.
          - Przede wszystkim działam w Legionowie. Organizowałem też koncerty w katedrze warszawsko-praskiej, ale już dwa lata z rzędu ten festiwal się nie odbywa. Prawdopodobnie w przyszłym roku jednak wróci.
Jeśli prześledzimy historię muzyki, to łatwo zauważyć, że organiści często organizowali życie muzyczne wokół kościoła, szczególnie w niewielkich miastach i zawsze kulturę muzyczną szerzyli. W moim odczuciu organista jest człowiekiem, który nie tylko potrafi sam grać, ale także organizować życie muzyczne.

         Z pewnością ma Pan zaplanowane koncerty na najbliższe tygodnie.
         - Mam kilka, ale jestem człowiekiem podejmującym się różnych działań. Edytuję również nuty i w Wydawnictwie Polihymnia ukazuje się cały zbiór muzyki, od renesansu poczynając aż po koniec baroku. Ukazały się już zbiory z muzyką hiszpańską, portugalską, włoską, południowo-niemiecką, angielską i niedługo ukaże się zbór południowo-niemiecki, tak że na brak pracy nie narzekam. Wprost przeciwnie mam jej za dużo. Uważam, że muzyk musi być wszechstronny.

        Wracając na zakończenie do instrumentu, na którym tak pięknie wykonał Pan dzisiaj bardzo różnorodny program. Od dzieł mistrzów niemieckich Johanna Pachelbela, Johanna Sebastiana Bacha i Georga Böhma poczynając, poprzez przykłady dawnej muzyki hiszpańskiej, francuskiej (Louis Lefebure-Wely – Scena pastoralna z odgłosami burzy), usłyszeliśmy w całości IV Sonatę organową op.65 Feliksa Mendelssohna – Barthody’ego i na zakończenie efektowne, krótkie, ale za to bardzo trudne dzieło skomponowane specjalnie dla Pana przez Mistrza Mariana Sawę. Nie obeszło się bez bisów. Dziękujemy za ten koncert i czekamy na następny.
        - Cieszę się z gorącego przyjęcia przez tarnobrzeską publiczność i prawdopodobnie nie trzeba będzie na mnie długo czekać, bo planujemy tu koncert z jazzmanem i być może pojawię się w Tarnobrzegu już we wrześniu.
Organy są instrumentem, na którym można wykonywać różne gatunki muzyki. Ponieważ instrument znajduje się w sali koncertowej, o każdej porze roku można tutaj organizować nie tylko koncerty, ale również kursy i warsztaty dla młodych organistów.
        Jestem pod wielkim wrażeniem zaangażowania pana dyrektora Mariusza Rysia, który dokonał rzeczy niemożliwej – sprowadził instrument najwyższej jakości, na którym każdy organista zagra z największą przyjemnością.

Z prof. dr hab. Janem Bokszczaninem rozmawiała Zofia Stopińska 12 sierpnia 2021 roku w Tarnobrzeskim Domu Kultury.

 

Jan Bokszczanin organy fot. Tomasz Sokołowski2

                                                 Znakomity organista prof. dr hab. Jan Bokszczanin dziękuje tarnobrzeskiej publiczności za gorące przyjecie, fot. Tomasz Sokołowski

 

 

Subskrybuj to źródło RSS