Pobyt w Sanoku to dla nas wyjątkowy czas
"Moc przeznaczenia" G. Verdiego - scena zbiorowa z II części w wykonaniu artystów Opery Śląskiej w Bytomiu fot. SDK

Pobyt w Sanoku to dla nas wyjątkowy czas

Wspaniałym spektaklem opery „Moc przeznaczenia”„La forza del destino” – Giuseppe Verdiego do libretta Francesca Maria Piave, w wykonaniu solistów, chóru, baletu i orkiestry Opery Śląskiej w Bytomiu pod batutą Jakuba Kontza zainaugurowany został 23 września 2017 r. w Sanockim Domu Kultury XXVII Festiwal im. Adama Didura.
Sala SDK wypełniona była po brzegi publicznością, która gorąco oklaskiwała popisowe arie, chóry i sceny zbiorowe. Powody do dumy miał siedzący na widowni Pan Łukasz Goik – dyrektor Opery Śląskiej w Bytomiu, którego poprosiłam o krótki wywiad.

Zofia Stopińska: Bardzo dobrze oceniony został ubiegły sezon, ale wakacyjna przerwa nie trwała długo, bo już w pierwszych dniach września byliście na XIII Festiwalu w Żarnowcu, później odbywały się spektakle w Waszej siedzibie, a oficjalne rozpoczęcie sezonu miało miejsce 16 września i także bardzo pochlebne relacje z tego wydarzenia obiegły całą Polskę.

Łukasz Goik: W ubiegły weekend rozpoczęliśmy 73 sezon artystyczny Opery Śląskiej koncertem „Miłość i wojna” pod batutą Bassema Akiki w reżyserii Henryka Konwińskiego. Program koncertu był zapowiedzą całego sezonu, bo zaprezentowaliśmy: arie, duety, sceny chóralne i baletowe, z oper, które znajdą się w naszym repertuarze w tym sezonie – od „Nabucca” Giuseppe Verdiego po zapowiedź naszej najnowszej premiery, czyli „Romeo i Julii” Charles’a Gounod.

Z. S.: 2 września, po spektaklu opery „Carmen” w Żarnowcu, miałam przyjemność rozmawiać z dyrygentem Bassemem Akiki, który nie krył wielkiej sympatii do zespołu Opery Śląskiej i podkreślał jej zasługi w historii polskiej opery. Myślę, że planujecie współpracę z tym młodym, niezwykle utalentowanym dyrygentem.

Ł. G.: Tak, z panem Bassemem Akiki rozpoczęliśmy współpracę w maju tego roku, poprowadził spektakle opery „Carmen” u nas i w Żarnowcu, powierzyłem mu prowadzenie koncertu inaugurującego sezon i spektakli „Nabucco”, i kierownictwo muzyczne najnowszej premiery „Romea i Julii”, do której już się przygotowujemy. Będzie go można zobaczyć za pulpitem dyrygenckim między innymi w „Cyganerii” i „Madame Butterfly”.

Z. S.: W programie tego sezonu będzie sporo oper rzadko wykonywanych w Polsce.

Ł. G.: Ten cel przyświeca mi od momentu, kiedy powierzono mi obowiązki dyrektora. Staram się wybierać te znakomite tytuły, których nigdzie indziej zobaczyć nie można. Tym chcemy się wyróżnić i dlatego też pojawiła się na naszej scenie „Moc przeznaczenia” Giuseppe Verdiego, a od października będzie także „Romeo i Julia”. Mamy także przez cały czas podstawowe pozycje z kanonu opery od „Nabucca” poprzez „Aidę”, „Toscę” „Madame Butterfly”, „Cyganerię” i wszystkie inne spektakle, które przez cały czas gramy, wyliczać można długo, bo repertuar Opery Śląskiej jest bardzo bogaty i różnorodny.

Z. S.: Musi Pan mieć spory i bardzo sprawny zespół do tak dużego programu.

Ł. G.: To prawda - mam świetny zespół zarówno artystyczny, jak techniczny. Opera Śląska jest znana z tego, że radzi sobie w każdych warunkach. Dzisiaj na niewielkiej scenie Sanockiego Domu Kultury prezentujemy spektakl monumentalny, który posiada także sceny intymne, natomiast jego libretto jest dość burzliwe i dzieje się w różnych miejscach. Tomasz Konina – reżyser tego spektaklu, stworzył uniwersalną opowieść o miłości, wojnie, wierze w Boga – to nasze największe dzieło ostatnich sezonów.

Z. S.: Opera Śląska współpracuje z Sanockim Domem Kultury od lat. Podczas 27 edycji Festiwalu im. Adama Didura tylko raz się zdarzyło, że zabrakło spektaklu w wykonaniu Opery Śląskiej. Myślę, że te kontakty będziecie podtrzymywać.

Ł. G.: Oczywiście, że tak. Mam taką nadzieję. Jestem bardzo wdzięczny dyrektorowi Waldemarowi Szybiakowi i podziwiam go. To, co pan Dyrektor robi tu w Sanoku, zasługuje na najwyższe uznanie. Na uwagę zasługuje bardzo wysoki poziom artystyczny festiwalu. Serdecznie dziękuję Panu Dyrektorowi i całemu zespołowi Sanockiego Domu Kultury, że zawsze nas tak gościnnie przyjmują. Podkreślę, że pobyt w Sanoku to dla nas wyjątkowy czas. Występ w Sanoku wpisał się na stałe do kalendarza Opery Śląskiej i bardzo się cieszymy, że dzisiaj możemy dla państwa prezentować „Moc przeznaczenia”.

Z. S.: Festiwal Adama Didura i Operę Śląską łączy postać patrona sanockiego Festiwalu, jednego z największych basów wszechczasów, który przecież zakładał Operę Śląską w Bytomiu. Wiele robicie, aby zachować pamięć o tym wspaniałym artyście.

Ł. G.: W Operze Śląskiej osoby, które zapisały się na stałe w działalności naszego teatru, są w szczególny sposób doceniane i honorowane. Adam Didur jest taką postacią, która rozpoczęła całą historię Opery Śląskiej. Przypomina nam o tym Międzynarodowy Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura oraz prezentacje na Sali Koncertowej im. Adama Didura. Misja tego wielkiego śpiewaka jest przez cały czas realizowana, a jest to prezentacja spektakli również poza naszą siedzibą w Bytomiu. Około 1/4 naszych spektakli gramy w objeździe. Krzewimy kulturę poza Bytomiem. Dzisiaj jesteśmy w Sanoku, ale na Podkarpaciu można nas spotkać m.in. w Rzeszowie czy Przemyślu. Jesteśmy chyba jedyną operą objazdową w Polsce. Mamy specjalny dział transportu i świetnie sobie radzimy z wystawianiem spektakli w różnych miejscach, chociaż jest to trudne i bardzo skomplikowane, a od zespołu wymaga przede wszystkim bardzo dużej elastyczności. Mamy bardzo sprawny i bardzo dobry zespół, który potrafi podołać każdemu wyzwaniu.

Z. S.: Mam nadzieje, że jeszcze w tym sezonie będzie okazja do kolejnego spotkanie na Podkarpaciu.

Ł. G.: Myślę, że tak, ale zapraszam serdecznie również do Bytomia, bo nie jest to w sumie daleko. Podróż autostradą czy pociągiem nie trwa zbyt długo, a będą Państwo mogli uczestniczyć w spektaklach w naszej siedzibie.

Wracając do spektaklu „Moc przeznaczenia” wystawionego przez artystów Opery Śląskiej w Bytomiu należy podkreślić, że przeniesienie tego monumentalnego widowiska na niewielką scenę Sanockiego Domu Kultury zakończyło się sukcesem choreografa – Moniki Myśliwiec, która musiała się dostosować do nowych warunków. Wprowadzająca w klimat opery Uwertura jest bardzo piękna, ale dość długa i dobrym pomysłem było wypełnienie jej porywającym tańcem Wiolety Haszczyc. Bardzo dobrze spisali się wszyscy soliści, ale mnie najbardziej ujęły kreacje Adama Woźniaka (Don Carlos) i Anny Boruckiej (Preziosilla). Jeszcze dwa zdania na temat niezwykle trudnej partii Leonory. Solistka musi wykazać się nie tylko pięknym śpiewem, ale także przenieść słuchacza w zupełnie inny wymiar duchowy. Znakomicie udało się to podczas spektaklu w Sanoku Annie Wiśniewskiej-Schoppa – szczególnie w scenie kończącej dzieło.Świetnie brzmiał Chór (nadzwyczajne było zakończenie I części) oraz Orkiestra pod dyrekcją Jakuba Kontza. Długie i gorące brawa oraz owacja na stojąco były w pełni zasłużone.

Oto wykonawcy spektaklu „Moc przeznaczenia” Giuseppe Verdiego, którzy wystąpili w Sanoku.
Obsada:
Markiz Calatrava/Ojciec Gwardian – Bogdan Kurowski, Leonora – Anna Wiśniewska - Schoppa, Don Carlos – Adam Woźniak, Don Alvaro – Maciej Komandera, Curra/Preziosilla – Anna Borucka, Brat Melitone – Kamil Zdebel, Trabuco – Juliusz Ursyn - Niemcewicz, Burmistrz – Zbigniew Wunsch, Chirurg – Cezary Biesiadecki, Tancerka – Wioleta Haszczyc
kierownictwo muzyczne: Jakub Kontz,
reżyseria i scenografia: Tomasz Konina,
kostiumy: Joanna Jaśko - Sroka,
choreografia: Monika Myśliwiec,
światła: Dariusz Pawelec,
współpraca reżyserska: Zosia Dowjat,
kierownictwo chóru: Krystyna Krzyżanowska - Łoboda,
kierownictwo baletu: Aleksandra Kozimala - Kliś
Orkiestra, chór i balet Opery Śląskiej pod dyrekcją Jakuba Kontza
Wydawca: G. Ricordi & CO. Bühnen-und Musikverlag G.m.B.H, Monachium.