Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Na 70-lecie instytucji

        Rok 2018 to dla Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza rok jubileuszowy. Mija 70 lat istnienia tej instytucji kultury w ogóle, 10 lat istnienia Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza, 40 lat Krośnieńskich Spotkań Teatralnych i 18 lat artKina. Z tej okazji zaplanowane zostały cykle wydarzeń artystycznych, o których rozmawiam z Panią Dorotą Cząstką – dyrektorem Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie.

        Zofia Stopińska: 70 lat to wiek dojrzały. W tym czasie ta instytucja kultury działała po różnymi nazwami.

        Dorota Cząstka: Źródła donoszą, że w 1946 roku pojawiły się pierwsze zalążki, a w 1948 roku oficjalnie powstała instytucja, która prowadziła działalność kulturalną, nie do końca w tym budynku, bo to kiedyś był Wojewódzki Dom Kultury, zespół miejskich placówek w różnych miejscach i z różnym obszarem, i zasięgiem działania.

         Podkreślacie ten jubileusz dodatkowymi koncertami, wkrótce będziemy mieć drugi z siedmiu zaplanowanych dużych koncertów.

        Z tak zwanych dużych koncertów, bo tych „tortów urodzinowych” przygotowaliśmy trzy; ten największy, z racji też i artystów, którzy występują na tym torcie koncertowych różnorodności, jest już dopracowany do końca na cały rok, natomiast te dwa mniejsze powstają – drugi jest kameralny, natomiast trzeci jest elementem tworzonym przez nas, a my działamy w cyklu uzależnionym od naszych dzieciaków, młodzieży, seniorów i ten tort powstanie dopiero na październik.
Na tym największym torcie znaleźli się artyści reprezentujący gatunki sztuki, które na co dzień chcemy tutaj kultywować – stąd też znajdują się tak duże zespoły artystyczne jak „Mazowsze”, spektakl teatralny, spektakl teatralny dla dzieci, spektakl baletowy, trochę z pogranicza kabaretu, piosenki poetyckiej, teatru – czyli Rafał Kmita ze spektaklem „Aj waj...” i jeden z takich elementów, który łączy w sobie też różne gatunki muzyczne i może też kabaret, ale najbardziej to chylimy czoła przed publicznością w ten sposób: podczas moich 15-tu lat kierowania tą placówką była to najczęściej i najchętniej oklaskiwana grupa – czyli Grupa Mocarta. Publiczność po prostu ich uwielbia i były takie lata, kiedy nie tylko przez nas, ale także przez różne agencje organizowane były koncerty nawet dwa razy w roku i zawsze przy pełnej Sali, i dlatego pomyśleliśmy, że nie może na tym jubileuszu tego zespołu zabraknąć. Grupa Mocarta to także znakomity zespół muzyczny. Muzyka poważna jest zazwyczaj trudniejsza w odbiorze i wielu ludzi rezygnuje z kupowania biletów na takie koncerty, a w tej formie są w stanie wysłuchać fragmentów dzieł tego gatunku.

        Wszyscy muzycy tworzący ten zespół ukończyli akademie muzyczne i w każdej chwili mogą z powodzeniem grać muzykę klasyczną również, natomiast ich programy wymagają dodatkowo wielkich umiejętności aktorskich oraz sprawności gry na instrumentach, czasami z pogranicza sztuki cyrkowej.

        No, na pewno kabaretowo-teatralnych, ale widowiskowa wirtuozeria ma także miejsce.

        Drugi cykl, który już w tym miesiącu się rozpoczyna, to koncerty kameralne.

        To koncert z pogranicza tego, co robiliśmy w cyklu koncertów nazywanych przez nas „Koncerty ... za kurtyną” – w przestrzeni tylko i wyłącznie scenicznej, z gatunku koncertów jazzowych i bluesowych – takie też w ramach tego drugiego cyklu się znajdą, ale chcieliśmy także na te koncerty zaprosić zespoły i artystów, których nigdy nie mieliśmy odwagi zaprosić, myśląc także o finansach, bo jest to niszowa muzyka i ludzie nie przychodzą tłumnie na te koncerty, ale po ilości telefonów już wiemy, że udało nam się trafić do osób, które być może nawet nigdy w RCKP nie byli. Pierwszy koncert PabloPavo i Ludziki – wiele osób może nie znać tych artystów, bo pojawiają się jedynie w „zakamarkach” muzycznych. PavloPavo czasami pojawia się w mediach i trochę więcej ludzi go kojarzy, być może też Mikromusic jest trochę znany. Pomyśleliśmy, żeby zaprosić ludzi, którzy dostali Paszporty Polityki w różnych gatunkach muzyki. Mamy jeszcze parę pomysłów na twórców bluesowych, a moim marzeniem jest Aga Zaryan. To są artyści, z którymi na pół roku z góry, czy na więcej, trudno uzgodnić terminy i ten tort będziemy po prostu jeszcze układać.

        W trzecim torcie znajdą się wyłącznie Wasze zespoły i podkreślmy, że będzie co pokazać.

        Owszem, ale chcemy to zrobić w innej formie niż do tej pory, stąd też pomysły artystyczne są połączone i zdradzę tylko trochę, że będziemy tańczyć do obrazów, bo mamy dużą pracownię plastyczną oraz świetne zespoły baletu współczesnego i takie improwizacje na scenie będą bardzo interesujące. Angażujemy też do tego projektu krośnieńskich muzyków i muzyka będzie tworzona na żywo. Będzie to ciekawe wydarzenie. Więcej nie mogę powiedzieć, bo wydarzenie powstaje, a do tego praca z amatorami wygląda inaczej niż z zawodowymi zespołami. Wiele zależy od zespołu, który aktualnie działa, od jego możliwości, od matur, od egzaminów i od tego, kto z nami zostanie jeszcze we wrześniu i październiku.
         Prowadząc działalność artystyczną zarówno własną, jak i impresaryjno-koncertową, mamy problem – bo w zasadzie nie mamy w mieście osób w wieku 18+. Przykro nam, że brak ich na widowni, a w naszych zespołach także mamy ten sam problem, bo pracujemy z dziećmi i młodzieżą, a potem cieszymy się, że te dzieciaki idą dalej i teraz przyjeżdżają z różnymi spektaklami z Bytomia – ze Szkoły Aktorskiej. Mam nadzieję, że podczas Spotkań Teatralnych wystąpi Alan Bochnak i chyba już mogę zdradzić, że wystawiony zostanie w Krośnie spektakl „Krakowiacy i Górale”.
        Będzie koncert połączonych zespołów SIEDEM DEKAD, bo chcemy zaprezentować 70 lat w muzyce, w filmie, a jak już mówię o filmie, to wspomnę, że mamy także 18 lat działalności artKina, które zawsze związane było z działalnością artystyczną, bo gramy dużo ambitnych i ciekawych filmów. Mimo konkurencji, którą mamy dosłownie za płotem, publiczność nas na szczęście nie opuszcza i z przyjemnością do nas przychodzi.

        Czy planujecie także w tym roku imprezy cykliczne, które odbywały się w Krośnie od wielu lat?

        Zrezygnowaliśmy z powodów finansowych, ale także i z braku czasu, z „Wiosennych Spotkań Teatralnych”, a wszystkie pozostałe wydarzenia są zaplanowane i odbędą się zgodnie z harmonogramem. Już się przygotowujemy do Krośnieńskich Spotkań Teatralnych, które też będą uroczyste, bo czterdzieste i rozmawiamy z wieloma teatrami, kto będzie mógł nas odwiedzić, a wcześniej jeszcze odbędzie się „Galicja Blues Festiwal” – impreza wkomponowana w naszą instytucję, chociaż w tym roku odbędzie się w nieco innej odsłonie, bo rezygnujemy z konkursu zespołów, a będą odsłony koncertowe podzielone na pewne bloki tematyczne. Odbędzie się także Krośnieńska Jesień Muzyczna, organizowana tradycyjnie we współpracy z Fundacją im. Paderewskiego, czyli te koncerty młodzieżowo-szkolne, które cieszą się u nas dużym zainteresowaniem i też podnosimy sobie wzajemnie rangę – młodzież uczestniczy w dużym wydarzeniu, a my chcemy tę młodzież promować. Szykujemy się do dużego koncertu, wyprodukowanego specjalnie na Krośnieńską Jesień Muzyczną, którego program wypełni Pasja według św. Jana - Johanna Sebastiana Bacha, a solistom towarzyszyć będą instrumenty dawne. Nad realizacją tego przedsięwzięcia czuwa Patrycja Domagalska- Kałuża. Mamy nadzieję, że to duże wydarzenie spotka się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności. Zaplanowaliśmy też dwa wydarzenia dla dzieci i młodzieży – wystąpi Filharmonia Futura z Sylwią Lorenc. Jest to propozycja nietypowa, a kiedy o tym decydowaliśmy, nie wiedzieliśmy, iż losy potoczą się tak, że Zbyszka Wodeckiego będziemy widzieli już tylko na ekranie, ale do jednego z tych spektakli „Alicja w krainie muzycznych dziwów”, Zbysiu Wodecki użyczył swojego głosu i wizerunku opowiadając historie muzyczne. Według mnie to świetny spektakl, kapitalnie grany przez bardzo dobrych muzyków, z pomysłem na to, jak dzieciom „sprzedawać” muzykę klasyczną. Drugi projekt kierowany do młodzieży – Beethoven zagrany w kinie z projekcjami w 3D. Mamy nadzieję, że ten projekt będzie się cieszył dużym zainteresowaniem.

        Wiele miast na Podkarpaciu może Wam pozazdrościć dużej Sali koncertowej, ale brakuje w tym obiekcie sali kameralnej i będąc ostatnio na koncercie w ramach cyklu „Kultura Wieków Dawnych”, przekonałam się, jak radzicie sobie z tym problemem. Bardzo duża scena wykorzystywana jest jako sala kameralna.

        Ponieważ jestem „teatralnikiem”, uwielbiam scenę i uważam, że jak się wychodzi na scenę, zawsze atmosfera jest niesamowita. Może ktoś pomyśleć, że koncerty na scenie organizowane są trochę „po macoszemu”, ale inne emocje towarzyszą publiczności i wykonawcom, kiedy 150 czy 250 osób siedzi na sali, gdzie jest 700 krzeseł, a co innego, kiedy te krzesła ustawimy na scenie niedaleko wykonawców. Jestem przekonana, że zarówno artyści, jak i publiczność czują się o wiele lepiej w mniejszej przestrzeni i łatwiej nawiązują kontakt. Do koncertów kameralnych ta scena dobrze nam służy.
        Ta ogromna scena i wielka widownia często są niefortunne dla muzyków klasycznych, szczególnie w przypadku koncertów solowych i kameralnych, a tym bardziej dla instrumentów dawnych, które brzmią o wiele ciszej. Dlatego też muzycy zespołu „Musicalia” zadecydowali, że zarówno oni, jak i publiczność będą podczas koncertu na scenie.
        Wielkim wyzwaniem dla nas będzie koncert Zespołu „Mazowsze”, bo takiego wielkiego zespołu na naszej scenie nie było, chociaż pamiętam występy „Kozaków Rosyjskich” i Chóru Aleksandrowa z baletem – to też były bardzo duże wydarzenia, ale narodowego zespołu polskiego na tej scenie jeszcze nie było. Szczęśliwie zbiegły się dwa jubileusze, bo 70-lecie obchodzi „Mazowsze” i my – tyle samo lat pracujemy i krzewimy kulturę.

        Ten koncert odbędzie się 9 marca – czy jeszcze można kupić bilety?

        Na ten koncert biletów już nie ma, chyba że któraś rezerwacja nie zostanie wykupiona i w ostatniej chwili można będzie bilety kupić. Prosimy pytać, a już za miesiąc zapraszamy na balet, bilety są w sprzedaży. Bardzo nam miło, że te bilety, chociaż nie są tanie, to szybko się sprzedają. Warto także mówić o tym, że takie duże koncerty nie przynoszą nam dochodu. Zorganizowanie koncertu tak dużego zespołu jak „Mazowsze”, będzie nas kosztować 70 tysięcy złotych i aby te koszty pokryć ze sprzedaży biletów, to jeden bilet musiałby kosztować tysiąc złotych, a nie sto.

        Dodatkową atrakcją jest możliwość obcowania ze sztuką przed koncertem i w przerwie. Duże przestrzenne hole wykorzystane są na wystawy.

        Niektórym ludziom to przeszkadza, że ta galeria nie jest wydzielona, ale ja wiedząc jak rzadko jesteśmy w galerii sztuki, myślę, że forma zagospodarowania holi instytucji na galerie obrazów, grafik i fotografii są formą znalezienia klienta, który by nigdy do galerii nie poszedł. Pamiętam genialną wystawę jednego z młodych artystów (15-letniego chłopaka), którego wszystkie prace zostały sprzedane. Ludzie, którzy przyszli na Spotkania Teatralne, tak bardzo zachwycili się tą wystawą, że natychmiast prosili o kontakt z tym człowiekiem i cała kolekcja została kupiona, ale to były naprawdę doskonałe obrazy.

        Z pewnością będzie jeszcze wiele okazji, aby w jubileuszowym roku porozmawiać o działalności Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza. Aktualnie zapraszamy do odwiedzania strony internetowej, gdzie są szczegółowe informacje o wydarzeniach, które się u Was odbywają, nie tylko z okazji jubileuszu.

        Nie tylko jubileuszowych, bo przez cały czas odbywa się bardzo dużo stałych imprez; przygotowujemy się do „Balonów nad Krosnem”, „Dni Krosna”, szykujemy piękny „Wjazd Króla” – można jeszcze głosować, który król ma do Krosna przyjechać, i cała działalność idzie „pełnym torem”, natomiast nasze 70-lecie, do którego się najbardziej przygotowujemy – zbieramy materiały, szukamy ciekawostek, odbędzie się w październiku i wówczas będzie czas na to, żeby powiedzieć o historii i ludziach związanych z historią naszej instytucji. Przez cały czas tworzyli ją i tworzą ludzie, chociaż budynek i miejsce dają nam ogromne możliwości. Jesteśmy w przededniu modernizacji dawnego dworca kolejowego, gdzie w ramach struktury RCKP powstanie „Etnocentrum” i będziemy rozszerzać nasze formy działalności wspomnieniami o naszej tradycji. Dzisiaj w dobie cyfryzacji, komputeryzacji, telefonizacji wszystkiego, jedyną możliwością docierania do człowieka jest spotkanie z drugim człowiekiem. Chyba tylko kultura, bo zaczęliśmy już nawet uczyć przez komputer i inne multimedia, zostanie ostatnim bastionem tego spotkania między ludźmi.

         Miejmy nadzieję, że koncertu i spektaklu na żywo nic nie zastąpi.

        Z pewnością i tego się trzymajmy.

Z Panią Dorotą Cząstką – dyrektorką Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie rozmawiała Zofia Stopińska, która odwiedziła tę placówkę 27 lutego 2018 roku.

Waldemar Malicki po mistrzowsku na finał Dni Muzyki Fortepinowej

Dni Muzyki Fortepianowej im. Marii Turzańskiej - to jedno z ważniejszych wydarzeń kulturalnych organizowanych przez Centrum Kultury i Promocji w Jarosławiu. Sam festiwal jest wydarzeniem innowacyjnym, przy czym odwołuje się do starych wartości – muzyka jest od dawna zakorzeniona w tradycji Jarosławia. Jest hołdem i pośmiertnym ukłonem w stronę naszych wybitnych rodaków – Marii Turzańskiej i Fryderyka Chopina.
Dni Muzyki Fortepianowej promują i zaznajamiają mieszkańców regionu z jednej strony z muzyką klasyczną, a z drugiej z wywodzącymi się z regionu artystami, którzy realizują się właśnie w tej dziedzinie muzyki.
Ideę promocji lokalnych artystów widać już w samej nazwie – Dni Muzyki Fortepianowej im. Marii Turzańskiej, pianistki, założycielki Towarzystwa Muzycznego im. F. Chopina i Szkoły Muzycznej w Jarosławiu, mających siedzibę w Kamienicy Attavantich– budynku obecnie mieszczącym Centrum Kultury i Promocji, które jest współczesnym spadkobiercą idei Towarzystwa – ze względu na siedzibę oraz przejętą misję krzewienia kultury, w tym kultury wyższej. Postać Marii Turzańskiej była większości współczesnych jarosławian nieznana. Dzięki organizacji festiwalu sytuacja ta uległa zmianie – Turzańska stała się rozpoznawalna wśród mieszkańców miasta, a w 2013 r., decyzją Rady Miasta, Sala Lustrzana otrzymała jej imię. W obecnym roku obchodzimy 140 rocznicę urodzin znakomitej pianistki.
Podczas VII Dni Muzyki Fortepianowej wystąpią artyści pochodzący i związani z Jarosławiem, mianowicie: Monika Bachowska, Aleksandra Czerniecka oraz Jacek Ścibor, któremu towarzyszyć będą m.in. uczennice klasy śpiewu ZPSM w Jarosławiu.

10 marca (sobota), godz. 18.00
Bilety: 40 zł

Koncert finałowy

„Co tu jest grane?” czyli po mistrzowsku Waldemar Malicki

Waldemar Malicki - Jeden z najbardziej wszechstronnych pianistów polskich - solista, kameralista, improwizator. Ukończył z wyróżnieniem w roku 1982 Akademię Muzyczną w Gdańsku, a następnie (w latach 1982-83) doskonalił swe umiejętności w Wiedniu.
Koncertuje w Europie, Ameryce Północnej i Południowej, Rosji i Japonii. Uprawia kameralistykę z najlepszymi polskimi skrzypkami i śpiewakami. Nagrał ok.40 płyt m.in. dla takich firm fonograficznych, jak Polskie Nagrania, Polton, Dux (Polska), Pavane (Belgia), Accord, Adda (Francja), Koch Records Schwann, Wergo (Niemcy), Pony Canyon (Japonia). Jego płyty z utworami Wieniawskiego i Bacha i Paderewskiego otrzymały w roku 1997, 2000 i 2003 nagrodę polskiego przemysłu fonograficznego „Fryderyk”. Z kolei płyta z utworami Karola Szymanowskiego została uznana przez miesięcznik Studio za najlepszą płytę roku 1999. Artysta prowadzi kursy i seminaria muzyczne w Skandynawii, obu Amerykach i Japonii.
Swój autorski program pełen wirtuozerii i muzycznego humoru prezentował podczas wieczorów galowych organizowanych dla instytucji kulturalnych i społecznych, w ramach wystaw światowych EXPO w Hanowerze i Osace. Wykonuje też pełen mistycznych i religijnych znaczeń recital złożony z późnych kompozycji Liszta, zatytułowany „Katharsis”.
Waldemar Malicki był prezesem-założycielem Towarzystwa im. I.J. Paderewskiego. Od roku 2000 jest dyrektorem artystycznym Festiwalu Wirtuozerii i Żartu Muzycznego „Fun and Classic” w Nowym Sączu. Współautor z Jackiem Kęcikiem jedynej w swoim rodzaju Filharmonii Dowcipu , formacji muzycznej , z którą wielokrotnie wystąpił w TVP I i II. Laureat telewizyjnego „Wiktora” , „Telekamery” i wielu innych nagród TV.

Znamy już program tegorocznego Muzycznego Festiwalu w Łańcucie

2 marca 2018 roku w sali kameralnej Filharmonii Podkarpackiej odbyła się konferencja prasowa podczas której został ogłoszony program tegorocznej edycji Muzycznego Festiwalu w Łańcucie .Zbliżające się wielkie święto muzyki przybliżali dziennikarzom podkarpackich mediów: pan Władysław Ortyl - Marszałek Województwa Podkarpackiego, który podkreślał rolę współprowadzenia Filharmonii Podkarpackiej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, oraz ogromnej roli Festiwalu w kategorich promocji Województwa Podkarpackiego, pani prof. Marta Wierzbieniec - Dyrektor Naczelny Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie i Dyrektor Muzycznego Festiwalu w Łańcucie, która przedstawiła program i wykonawców koncertów, zaś pani Marta Gregorowicz - Zastępca Dyrektora mówiła o trwającej od 2 marca sprzedaży biletów i karnetów na koncerty festiwalowe.

Inauguracja 57. Muzycznego Festiwalu w Łańcucie ; 19 maja 2018 r., godz. 19:00, PLENER przed Muzeum Zamkiem w Łańcucie, SOLIŚCI, BALET, CHÓR, ORKIESTRA OPERY LWOWSKIEJ , W programie: Giuseppe Verdi – Opera „BAL MASKOWY” CENA: 60 zł

 20 maja 2018 r., godz. 20:00, PLENER przed Muzeum Zamkiem w Łańcucie, TEATR ŻYDOWSKI IM. ESTERY RACHEL I IDY KAMIŃSKICH W WARSZAWIE, Reżyseria: Jan SZURMIEJ,  W programie: Jerry Bock - Musical - "SKRZYPEK NA DACHU" CENA: 60 zł

21 maja 2018 r., godz. 19:00, Sala balowa Muzeum Zamku w Łańcucie, Tomasz KONIECZNY - baryton Lech NAPIERAŁA - fortepian, W programie: Richard Strauss – Pieśni, Sergiej Rachmaninow – Pieśni, CENA: 40 zł

22 maja 2018 r., godz. 19:00, Sala balowa Muzeum Zamku w Łańcucie, Vadim REPIN - skrzypce Andrei KOROBEINIKOV - fortepian, W programie m.in.: Claude Debussy, Igor Strawiński, Piotr Czajkowski CENA: 50 zł

23 maja 2018 r., godz. 19:00, Sala koncertowa Filharmonii Podkarpackiej, ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ Wojciech RAJSKI - dyrygent Aleksandra KURZAK - sopran Roberto ALAGNA - tenor, W programie m.in. Giacomo Puccini, Giuseppe Verdi, Georges Bizet CENA: 100 zł

24 maja 2018 r., godz. 19:00, Sala balowa Muzeum Zamku w Łańcucie, Georgijs OSOKINS - fortepian, W programie m.in.: Jean Philippe Rameau, Jan Sebastian Bach/Ferruccio Busoni, Fryderyk Chopin CENA: 50 zł

25 maja 2018 r., godz. 19:00, Sala koncertowa Filharmonia Podkarpacka, ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ Massimiliano CALDIdyrygent, TeoTRONICO – robot - pianista, W programie: Stefan Kisielewski, Gustav Holst, TeoTronico, CENA: 30 zł

26 maja 2018 r., godz. 17:00, Sala balowa Muzeum Zamku w Łańcucie, KWARTET WILANÓW: Tadeusz GADZINA - I skrzypce, Paweł ŁOSAKIEWICZ - II skrzypce, Ryszard DUŹ - altówka, Olga ŁOSAKIEWICZ-MARCYNIAK - wiolonczela, gościnnie Tomasz STRAHL - wiolonczela. W programie: Joseph Haydn, Antonin Dvorak, Ignacy Feliks Dobrzyński, CENA: 30 zł

26 maja 2018 r., godz. 20:00, Sala balowa Muzeum Zamku w Łańcucie, A BU - fortepian, W programie: Nikołaj Kapustin oraz improwizacje CENA: 40 zł

Zakończenie 57. Muzycznego Festiwalu w Łańcucie,  27 maja 2018 r., godz. 18:00, Sala koncertowa Filharmonii Podkarpackiej, POLSKA OPERA KRÓLEWSKA, W programie: Wolfgang Amadeus Mozart - Opera buffa - "WESELE FIGARA", CENA: 40 zł

KARNET: 360 zł (obejmuje 9 koncertów)

www.festiwallancut.pl

Z Wiednia dla Pań

4 marca 2018 r. godz. 18.00  
Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego

W programie utwory instrumentalne i wokalne, tworzone przez kobiety, dla kobiet, i o kobietach

Wykonawcy: Maria Pawlikowska - skrzypce, Andrea Schwab - mezzosopran, Joanna Niederdorfer - fortepian


Wstęp wolny za zaproszeniami – do odbioru w sekretariacie Dyrektora Zamku.

Honorowy Obywatel swemu Miastu - Jacek Ścibor

8 marca (czwartek), godz. 18.00 

Sala Koncertowa Zespołu Szkół Muzycznych w Jarosławiu

„Honorowy Obywatel swemu Miastu” – Jacek Ścibor

Zaproszeni goście:

Jadwiga Kot-Ochał – sopran
Paweł Węgrzyn – fortepian
Jarosław Sereda – saksofon
Marcin Kasprzyk – fortepian
oraz uczennice klasy śpiewu ZPSM w Jarosławiu

Natalia Darkowska
Paulina Makarowska

Krzysztof Szczepaniak – prowadzenie koncertu

Jacek Ścibor - Jarosławianin. Jest interpretatorem liryki wokalnej, od pieśni barokowych po piosenkę aktorską. Ukończył z wyróżnieniem studia w Akademii Muzycznej w Poznaniu oraz studia podyplomowe we wrocławskiej Akademii Muzycznej. Swoje umiejętności wokalne doskonalił pod kierunkiem prof. Christiana Elssnera. Jest czynnym uczestnikiem Międzynarodowych Kursów Interpretacji Muzyki Wokalnej, w ramach których we wrześniu 2005 roku otrzymał dyplom klasy śpiewu Christiana Elssnera za szczególny wyraz artystyczny, zaś w lutym 2006 r. otrzymał dyplom mistrzowski w klasie śpiewu prof. Ewy Czermak.
Jego działalność artystyczna obejmuje recitale solowe oraz dzieła oratoryjno-kantatowe. Na stałe współpracuje z Filharmonią Podkarpacką. Poza Polską koncertuje w Danii, Austrii, Belgii, Szwecji, Włoszech, Niemczech, Słowacji i Ukrainie. W roku 2004 otrzymał nagrodę Rektora Uniwersytetu Rzeszowskiego za uznanie osiągnięć artystycznych w dziedzinie upowszechniania kultury muzycznej w kraju i za granicą. Od roku 2004 jest ekspertem Ministerstwa Edukacji Narodowej, a od 2005 jest członkiem Polskiego Stowarzyszenia Pedagogów Śpiewu. W 2017 roku otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Jarosławia.
Aktualnie, jako prof. nadzw. dr hab. sztuki wokalnej jest pracownikiem Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Beethoven i Koczalski w Filharmonii Podkarpackiej

AB 2 marca 2018, PIĄTEK, GODZ. 19:00
ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
ŁUKASZ WÓDECKI - dyrygent
TOMASZ JOCZ - fortepian
MARIUSZ PATYRA - skrzypce
BARTOSZ KOZIAK - wiolonczela

W programie:
L. van Beethoven – Koncert potrójny C – dur op. 56
R. Koczalski – I Symfonia E-dur op. 73 "Évocation - Symphonie fantastique" (Przypomnienie - Symfonia fantastyczna)

Koncert potrójny na fortepian, skrzypce i wiolonczelę C - dur (1803) powstał, kiedy Beethoven był już dojrzałym kompozytorem. Wykorzystał w nim twórca doświadczenia w pracy nad najważniejszymi utworami tego okresu oraz własne umiejętności w grze na skrzypcach i fortepienie. Postępująca głuchota artysty pozostawiła ślad w utworze - część II Largo jest – jak pisał francuski pisarz Romain Rollanda -„krzykiem głęboko czującego twórcy rozdartego pomiędzy chęcią uczestniczenia w prostych radościach życia, a przejmującym cierpieniem chorego i nieszczęśliwego człowieka”. W drugiej części koncertu światowe prawykonanie Symfonii fantastycznej (1915) Raula Koczalskiego – wybitnego polskiego pianisty i kompozytora zmarłego w 1948 roku w Poznaniu.

Mariusz Patyra ur. 21 listopada 1977 w Orzyszu.Naukę gry na skrzypcach rozpoczął w wieku siedmiu lat.
Jego nauczycielami byli: Z. Ciucias, A. Hoffmann w Olsztynie, A. Cypryk-Chmielewska
J.Kucharski w Warszawie, K. Węgrzyn w Hanowerze i Maestro Salvatore Accardo w Cremonie.

Jest pierwszym Polakiem, który wygrał „ Premio Nicolo Paganini” ( Genua 2001) i zdobył specjalną nagrodę za najlepsze wykonanie Kaprysów Nicolo Paganiniego oraz kopię skrzypiec
„ Il Cannone” ( Armata), które należały do wielkiego wirtuoza.

Mariusz Patyra jest także laureatem Międzynarodowego Konkursu
Skrzypcowego J. Joachima w Hanowerze (1997) i finalistą
Międzynarodowego Konkursu Stradivariusa w Cremonie (1988).
Artysta zdobył 4 nagrodę na Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym
Carla Nielsena w Odense a także nagrodę specjalną Odense Sinfonie Orchester (2000)

W 2006 Mariusz Patyra zostal zwyciezca konkursu na stypendium
Japonskiej Fundacji Muzycznej J.E.S.C. oraz laureatem nagrody “Premio Pressenda 2006” (Alba/Wlochy).

Występował w Europie, Japonii, Stanach Zjednoczonych Ameryki i w
Ameryce Południowej. Koncertował m.in. z Royal Chamber Orchestra
Tokyo, Orchestra Fondazione Arturo Toscanini, Orchestra di Roma,
Orchestra Filarmonica Marchigiana, Polska Orkiestra Radiowa, Orkiestra
Kameralna Polskiego Radia „ Amadeusz”, Orkiestra Filharmonii Narodowej w
Warszawie, Orkiestra Sinfonia Varsovia.

Nagrywał dla Polskiego, Niemieckiego (NDR, WDR) i Włoskiego Radia (RAI TRE).

Nagrania plytowe:

Vivaldi: The Four Seasons, Lipinski Royal Fidelity, 2008
Paganini: Violin Concerto No 1, Saint Saens: Introduzione e Rondo Capriccioso,
Massenet: Meditation DUX, 2008
Wieniawski: Violin Concertos No 1 in f# minor & No 2 in d minor, DUX, 2008

Mariusz Partyra gra na kopii skrzypiec „ Il Cannone”( Armata) 1742,
J.B. Erwin ( Dallas 2000), na kopii Guarneri del Gesu 1733, Ch. Erichson (Hanower 2003)
oraz na skrzypcach Giulio Degani (Venezia 1914).

Bartosz Koziak jest zwycięzcą III Międzynarodowego Konkursu Wiolonczelowego im. Witolda Lutosławskiego w 2001 r. w Warszawie, zdobywcą II nagrody na konkursach Isang Yun’a w Tongyeong (Korea) i Kijowie im. Mikola Lysenki, laureatem oraz zdobywcą nagrody specjalnej na konkursie „Praska Wiosna”, zdobywcą I nagrody na XI Międzynarodowym Konkursie Współczesnej Muzyki Kameralnej w Krakowie. Otrzymał także nagrody na Konkursach im. P. Czajkowskiego w Moskwie oraz ARD w Monachium. W 2003 roku otrzymał nagrodę specjalną Fundacji Kultury Polskiej przyznaną przez Ewę Podleś. Występował m.in. w Konzerthaus w Berlinie, Rudolfinum w Pradze, Cité de la Musique w Paryżu, Teatro Politeama w Palermo, Studiu im. Witolda Lutosławskiego i Filharmonii Narodowej w Warszawie. Jako solista współpracował z takimi orkiestrami jak: Filharmonia Narodowa, NOSPR, Sinfonia Varsovia, Sinfonietta Cracovia, Orchestre Philharmonique de Monte Carlo, Münchener Kammerorchester, Praska Filharmonia, Orkiestrami Radiowymi w Warszawie i Budapeszcie, Narodową Orkiestrą Ukrainy, Młodzieżową Orkiestrą Armenii pod dyrekcją Krzysztofa Pendereckiego, Jana Krenza, Antoniego Wita, Gabriela Chmury, Jacka Kaspszyka, Massimiliano Caldi, Volodymira Syrenki, Ole Rudnera. Jako kameralista współpracuje m.in. z Kają Danczowską, Elżbietą Stefańską, Anną Marią Staśkiewicz, występuje z pianistami Justyną Danczowską, Marcinem Koziakiem, Radosławem Sobczakiem, Agnieszką Kozło . Współtworzy Warszawską Grupę Wiolonczelową „Cellonet”. Jest zapraszany na znane festiwale m.in. Warszawską Jesień, Young Euro Classic w Berlinie, Wielkanocny Festiwal im. L. van Beethovena, Mecklemburg Vorpommern, Musica Polonica Nova, Festiwal Muzyczny w Łańcucie, Chopin i jego Europa w Warszawie, Yerevan Music Perspecitves, East meets West w Korei. Od kilku lat jest regularnie zapraszany do udziału w projektach koncertowych Krzysztofa Pendereckiego. Brał udział w pierwszym nagraniu płytowym „Concerto grosso” pod dyrekcją Kompozytora. Ponadto w dyskografii Bartosza Koziaka znajdują się między innymi nagrania II Koncertu wiolonczelowego Grażyny Bacewicz, wyróżnione przez magazyn „Pizzicato” w Luksemburgu, a także, z Justyną Danczowską, utworów na wiolonczelę i fortepian w tym Sonaty „Arpeggione” F. Schuberta i „Märchenbilder” Roberta Schumanna.
W lipcu 2017 miała premierę nowa płyta nagrana z Anną Marią Staśkiewicz - Duos for Violin & Cello Staśkiewicz & Koziak z duetami Ravela, Kodálya i Martinů. Bartosz Koziak ukończył z odznaczeniem „Magna cum Laude” Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie Profesora Kazimierza Michalika i Andrzeja Bauera oraz Conservatoire National Superieur de Musique de Paris w klasie Philippe’a Muller’a. Dzięki uprzejmości Kai Danczowskiej gra na XIX-wiecznej kopii instrumentu J. Guadagniniego, na którym koncertował wybitny polski wiolonczelista Dezyderiusz Danczowski. Bartosz Koziak reprezentowany jest przez Stowarzyszenie im. Ludwiga van Beethovena.

Tomasz Jocz ukończył z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w Gdańsku, w klasie fortepianu profesora Zbigniewa Śliwińskiego. Swoje umiejętności rozwijał pod kierunkiem wybitnych pianistów i pedagogów: Bernarda Ringeissena (Francja), Aleksandra Orlowieckiego (Rosja), Bernarda Robertsa (Wielka Brytania). Stypendysta Ministerstwa Kultury i Sztuki. Był nagradzany i wyróżniany na wielu konkursach pianistycznych i kameralnych; do najważniejszych zalicza: Ogólnopolski Konkurs Pianistyczny na Stypendia Towarzystwa im. F. Liszta we Wrocławiu (laureat dwóch edycji konkursu), Ogólnopolski Konkurs Pianistyczny im. I. J. Paderewskiego w Bydgoszczy (otrzymał również nagrodę specjalną za najlepsze wykonanie utworu z orkiestrą), Grand Prix Festiwalu Kameralistyki Młodych w Kłodzku oraz Międzynarodowy Konkurs Współczesnej Muzyki Kameralnej im. K. Pendereckiego w Krakowie (kategoria duety).
Ma w swoim dorobku liczne nagrania radiowe i telewizyjne, spośród których na szczególną uwagę zasługuje jedyne w Polsce zarejestrowane wykonanie Koncertu D-Dur op. 21 na skrzypce i fortepian i kwartet smyczkowy E. Chaussona (partia kwartetu została opracowana na orkiestrę kameralną). Nagranie zrealizowała wytwórnia DUX (nominacja Płyta Roku - Fryderyk 98 w kategorii - muzyka symfoniczna).
Prowadzi aktywną działalność koncertową w kraju i za granicą. Był gościem festiwali: Festival Musica De La Villa Rialp (Hiszpania), Festival De Musica Felip Pedrell w Tortosie (Hiszpania), Rassegna Internazionale Pianistica Mario Ghislandi w Cremie (Włochy), Gdański Festiwal Muzyczny, Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej im. W. Lutosławskiego w Szczecinie, Clarimania we Wrocławiu, NEOARTE Spektrum Muzyki Nowej w Gdańsku, 4 Europejski Kongres Klarnetowy w Katowicach, Festiwal Muzyki Współczesnej Nowe Fale w Gdańsku.
W repertuarze pianisty specjalne miejsce zajmuje nowa muzyka polskich kompozytorów. Dokonał licznych prawykonań ich utworów, z których część jest mu dedykowana. Dzięki współpracy z twórcą muzyki elektroakustycznej - Dariuszem Mazurowskim pianista jest jej częstym wykonawcą. Natomiast wybitna kompozytorka Joanna Bruzdowicz-Tittel chętnie powierza mu prezentacje swoich dzieł. Owocem tej kilkuletniej współpracy jest nagranie trzech płyt z utworami kameralnymi i solowymi kompozytorki (wydawnictwo Acte Prealable). Na ostatniej z nich został zarejestrowany jej Koncert fortepianowy. Podkarpacką Orkiestrę Symfoniczną poprowadził Łukasz Wódecki.
Tomasz Jocz jest współzałożycielem i członkiem zespołu FRACTUS SEXTET, wykonującego muzykę młodego kompozytora, aranżera i multiinstrumentalisty Beniamina Baczewskiego. Prezentowana przez zespół muzyka to fuzja przeróżnych gatunków i stylów: jazzu, rocka, funku, folku, muzyki klasycznej.
Obecnie jest zatrudniony w macierzystej uczelni na stanowisku adiunkta doktora habilitowanego.

Łukasz Wódecki - absolwent Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy w klasie skrzypiec prof. Jadwigi Kaliszewskiej oraz dr hab. Bolesława Siarkiewicza, a także Dyrygentury Symfoniczno-Operowej, którą ukończył z wyróżnieniem pod kierunkiem prof. Zygmunta Rycherta.

Finalista II Międzynarodowego Konkursu Dyrygenckiego w Mołdawii (2011) na którym otrzymał nagrodę specjalną, finalista I Ogólnopolskiego Konkursu Studentów Dyrygentury im. Adama Kopycińskiego we Wrocławiu (2013) gdzie otrzymał wyróżnienie oraz półfinalista 2nd International Conducting Competition „Nino Rota” - Matera 2017. Stypendysta Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego w roku 2013.

Jako dyrygent zadebiutował w już trakcie pierwszego roku studiów prowadząc orkiestrę symfoniczną Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego podczas koncertu w Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy. W 2013 roku został zaproszony do udziału w Festiwalu Muzyki i Sztuki Krajów Bałtyckich „Probaltica” w Toruniu, gdzie podczas kolejnych edycji miał przyjemność dyrygować takimi dziełami jak: „Rémanences” Piotra Mossa (2013), operą „Flis” Stanisława Moniuszki (2014) oraz operą „Il mondo della luna” Józefa Haydna (2015). Od 2014 dyryguje projektem „Steve Nash & Turntable Orchestra”, z którym występował już kilkanaście razy m.in. w studiu koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego podczas Red Bull Music Academy Weekender Warsaw. W 2014 roku poprowadził orkiestrę Akademii Muzycznej w Łodzi, z którą nagrał muzykę do autorskiego projektu „N.K.D.M” Sergeya Badalova, który zdobył II miejsce na „Sunriver Composition Competition” w Chengdu w 2015 roku oraz I miejsce na „Gradus ad Parnassum Composition Competition 2016” na Ukrainie. W trakcie piątej edycji „Light Move Festival” w Łodzi zadyrygował projektem audio-wizualnym „Asweja” również Sergeya Badalova. W maju 2016 wraz z orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej oraz pianistą Tomaszem Joczem poprowadził polskie prawykonanie koncertu fortepianowego Joanny Bruzdowicz. Jako dyrygent gościnnie współpracował m.in. z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Częstochowskiej, Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej, Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Szczecińskiej oraz Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej, Toruńską Orkiestrą Symfoniczną oraz Strauss Waltz Orchestra którą poprowadził podczas tournée po Chinach. Dyrygował również pierwszym polsko-ukraińskim zespołem muzyki współczesnej Neo Temporis Group, z którym również odbył tournée tym razem po Ukrainie występując w filharmoniach m. in. we Lwowie, Iwano-Frankowsku, Kijowie a także podczas XXII Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Współczesnej „Two Days and Two Nights of New Music” w Odessie. W swoim dorobku ma już kilka albumów muzycznych m.in. płytę „Dialogue Without Borders” nagraną wraz z Neo Temporis Group dla wytwórni Requiem Records, płytę „Steve Nash & Turntable Orchestra – Out of Fade” nagraną wraz z Orkiestrą Kameralną Cosmopolis w studiu koncertowym Polskiego Radia, a także płytę z dziełami symfonicznymi Joanny Bruzdowicz nagraną wraz z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej dla polskiego wydawnictwa fonograficznego Acte Préalable.

Kocham grać na fortepianie

        Zofia Stopińska: Ze świetną pianistką Panią Dominiką Peszko spotykamy się w Jarosławiu. Czasami odwiedza Pani to piękne miasto, bo tutaj mieszkają Pani rodzice, tutaj zaczęła się Pani przygoda z muzyką i pewnie podczas każdego pobytu w Jarosławiu wspomina Pani lata dzieciństwa.

        Dominika Peszko: Tak, w Jarosławiu wszystko się zaczęło, bo tutaj spędziłam całe moje dzieciństwo i rozpoczęłam moją edukację muzyczną. Wszystko rozpoczęło się od Państwowego Ogniska Baletowego, które w Jarosławiu działa. Rodzice zapisali mnie do tego Ogniska, kiedy miałam 6 lat. Chcieli, abym trochę potańczyła z rówieśnikami i rozwinęła się też trochę muzycznie, ale od początku najbardziej byłam zachwycona panią, która podczas zajęć grała na fortepianie, i powiedziałam mamie, że koniecznie chcę grać na tym dużym pianinie i tak się zaczęła moja przygoda z fortepianem. Po egzaminie wstępnym rozpoczęłam edukację w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia w Jarosławiu. Ukończyłam tę Szkołę z wyróżnieniem, a później, w wieku 13-tu lat, rozpoczęłam kolejny etap nauki w Krakowie.

        Pamiętam, że od czasu do czasu występowała Pani, jako dobrze zapowiadająca się pianistka, podczas różnych koncertów w Jarosławiu.

        Zawsze lubiłam i nadal lubię tutaj wracać, bo tutaj są moje korzenie i mieszka tu moja rodzina. Mogę zawsze dla nich zagrać, mogę zagrać dla moich przyjaciół, jest to także miejsce, gdzie mogę odpocząć, bo tutaj jest moja „oaza spokoju”. W tym mieście panują także nadzwyczajny nastrój i bardzo przyjemna atmosfera, stąd nic dziwnego, że lubię tutaj występować. Będąc studentką wróciłam do Jarosławia w „Roku Chopinowskim” z Koncertem Chopina, który wykonałam z towarzyszeniem kwartetu smyczkowego, występowałam na otwarcie Sali Koncertowej w Szkole Muzycznej, a grałam wówczas z Orkiestrą Fresco Sonare pod dyrekcją pani Moniki Bachowskiej. Grałam także w Jarosławiu wielokrotnie podczas różnych koncertów kameralnych i organizowanych z różnych okazji imprez. Jak tylko mogę, to zawsze wracam do rodzinnego miasta i mam nadzieję, że będę wracać częściej.

        W Akademii Muzycznej w Krakowie studiowała Pani najpierw fortepian, a później kameralistykę.

        Mówiąc dokładniej, to było tak, że rozpoczęłam studia fortepianu w klasie Pana prof. Andrzeja Pikula i ukończyłem najpierw studia licencjackie, magisterskie, a później pod kierunkiem Pana prof. Andrzeja Pikula pisałam pracę doktorską, którą obroniłam w zeszłym roku. Moja działalność artystyczna tak się potoczyła, że rozpoczęłam pracę na Wydziale Wokalno-Aktorskim Akademii Muzycznej w Krakowie jako pianista-korepetytor i wkrótce zaczęła się moja przygoda z kameralistyką już „na poważnie”. Owszem, na studiach mamy zajęcia z kameralistyki, ale nie zawsze są to trwałe zespoły, a jak zaczęłam pracę ze śpiewakami – głównie w klasie Pani prof. Olgi Popowicz, to okazało się, że daje mi ta praca mnóstwo satysfakcji i radości, a w dodatku mogę występować na estradzie co kilka dni i jestem śpiewakom po prostu potrzebna.
        Jest to także bardzo ciekawa praca, która pozwala na rozwijanie mojej indywidualnej wrażliwości i ciągle przebywam z ludźmi, a ja uwielbiam pracować z ludźmi. Każda próba jest jednocześnie spotkaniem towarzyskim z osobami, z którymi lubię pracować. Dowiedziałam się, że przy Teatrze Wielkim – Operze Narodowej istnieje Program Kształcenia Młodych Talentów – Akademia Operowa. Program ten jest skierowany zarówno do śpiewaków, jak i do pianistów. Kształci on pianistów do zawodu korepetytora-coacha wokalistów. Nasze kształcenie polega na uczestnictwie w comiesięcznych warsztatach i jesteśmy uczeni przez wybitnych artystów – wielkie sławy świata opery i fantastycznych pianistów. Starczy, jak wymienię takie nazwiska jak: Izabela Kłosińska, Eytan Pessen (który współpracuje z operą we Frankfurcie), czy kontratenor Matthias Rexroth, ale współpracuje z Akademią Operową także Olga Pasiecznik, Neil Shicoff (który przez wiele lat śpiewał w Metropolitan Opera). Prawie w każdym miesiącu mamy spotkanie z nowym wybitnym artystą i wiele się uczymy, bo dzielą się z nami swymi doświadczeniami i wiedzą. Uwielbiam zajęcia z panią Anną Marchwińską – wspaniałą pianistką z Teatru Wielkiego, mieliśmy bardzo ciekawe zajęcia z panem Jerzym Marchwińskim (ojcem pani Anny) oraz jego żoną, panią Ewą Podleś. Są to wielcy artyści, których pozostając w kręgu krakowskim nie mogłabym spotkać, a Akademia Operowa Teatru Wielkiego umożliwiła ten kontakt i zaraziła mnie wielką pasją grania kameralnego ze śpiewakami, i grania muzyki operowej, chociaż teraz w kręgu moich zainteresowań są pieśni, które bardzo mnie fascynują. Wiele projektów w tym roku i myślę, że w przyszłych latach też, będzie dotyczyć wykonawstwa pieśni.

        Pieśń jest bardzo trudną formą, bo krótką – często pieśń trwa krócej niż 2 minuty i w tym czasie trzeba utwór rozpocząć, osiągnąć kulminację i zakończyć go. Myślę, że czasami jest to utwór trudniejszy od części sonaty.

        Z pewnością jest to coś innego. W zawodzie pianisty-korepetytora trzeba się całe życie uczyć i rozwijać. Gra się mnóstwo repertuaru, który trzeba przyswajać bardzo szybko. Bardzo często otrzymujemy propozycje koncertowe z niewielkim wyprzedzeniem i nagle trzeba przygotować na przykład dwa cykle pieśni. Trzeba świetnie czytać nuty a vista, panować nad stresem, przygotować repertuar w czasie kilku prób, a do tego jeszcze trzeba znać języki obce. Jeśli pracujemy nad pieśniami, to musimy rozumieć każde słowo wykonywane przez śpiewaka. Ja nie mogę prosić śpiewaka podczas próby, żeby mi te pieśni tłumaczył. Aktualnie przez cały czas doskonalę języki włoski i niemiecki, bo angielski już znam, a w najbliższym czasie planuję nauczyć się języka francuskiego. Pianiści-korepetytorzy muszą także wiedzieć wszystko o aparacie wokalnym i słuchać, co się dzieje w głosie śpiewaka. Często także trzeba potrafić pomóc śpiewakowi, aby dopracować wszystko do stopnia perfekcji, żeby te pieśni, czy inne utwory, były perełkami podczas koncertu.

        Ktoś z pianistów powiedział mi, że trzeba razem ze śpiewakiem oddychać.

        Tak, oddychać, razem budować formę, podobnie rozumieć słowo i to wszystko przygotowuje się w czasie prób. Od dwóch lat współpracuję z bardzo młodym śpiewakiem Hubertem Kowalczykiem (bas), który jest studentem Hochschule für Music "Hanns Eisler" Berlin i są to bardzo inspirujące próby, podczas których najpierw wykonujemy utwór zgodnie ze swoimi odczuciami, a później wiele rozmawiamy na temat interpretacji – szukamy „złotego środka”. Próba znalezienia – nawet nie kompromisu, a konsensusu, bo nie chodzi tu bynajmniej o dominację, ale o znalezienie wspólnej przestrzeni i narracji, bo to w efekcie przekłada się na siłę przekazu, i później przyjemność występu na estradzie ze świadomością, że to jest nasze wspólne dzieło, daje ogromną satysfakcję i radość. Najbardziej nas cieszy, kiedy publiczność odbiera nasze wykonania w ten sam sposób.

        Niedawno w Rzeszowskim Ratuszu miałam okazję obserwować Panią w czasie występu, bo towarzyszyła Pani młodej śpiewaczce – studentce Akademii Muzycznej w Krakowie – pani Justynie Bluj. Wasz świetny kontakt po prostu się czuło. Byłam zachwycona Waszym występem.

        Bardzo mi miło. Dziękuję za ciepłe słowa. Z Justyną Bluj pracujemy już od pięciu lat i była ona jedną z moich pierwszych studentek. Nie miałam wówczas doświadczenia jako pianistka-kameralistka, a ona także stawiała pierwsze kroki w Akademii Muzycznej w Krakowie. Po roku mojej nauki w Akademii Operowej przy Teatrze Wielkim w Warszawie, Justyna również została wybrana do tego programu. Trzeba podkreślić, że do uczestnictwa w nim zgłaszają się setki śpiewaków, a przyjmowanych jest kilka osób i Justyna miała ogromne szczęście. Z pewnością kolosalne znaczenie miał fakt, że była świetnie prowadzona i przygotowana do tych przesłuchań przez panią prof. Olgę Popowicz. Jesteśmy dobrymi przyjaciółkami, ale Justyna jest także jedną z moich najwdzięczniejszych studentek i z wielką przyjemnością się z nią pracuje. Od pewnego czasu traktuję ją już jako równorzędną partnerkę w muzyce kameralnej. Jesteśmy dobrymi partnerkami na scenie i w życiu. Jest osobą niezwykle utalentowaną, ma przepiękny głos, który fantastycznie się rozwija, jest też obdarzona wielką wrażliwością. Wiele godzin wspólnej pracy sprawiły, że już słychać na scenie, iż doskonale się rozumiemy.

        Do tej pory rozmawiałyśmy wyłącznie o muzyce kameralnej, ale przecież zdarzają się także recitale i koncerty z orkiestrą. Nie czuje się Pani w roli solistki trochę samotna na scenie?

        Może tak, ale występ solowy to zupełnie coś innego. Inaczej przygotowuję się do takich koncertów. Mam świadomość, że jestem odpowiedzialna sama za siebie. Nie twierdzę, że to odpowiedzialność mniejsza lub większa – po prostu inna. Jako kameraliści odpowiadamy za siebie nawzajem i towarzyszy nam świadomość, że jeśli ktoś ma jakieś chwilowe problemy, to ta druga osoba stara się zawsze pomóc. Jak sama gram recital, to jest to dla mnie ogromny wysiłek, bo zagranie trwającego półtorej godziny recitalu musi się wiązać z wysiłkiem dla pianisty, a poprzedzają taki występ setki godzin przygotowań, ale jesteśmy odpowiedzialni wyłącznie za siebie i pracujemy tylko na swoje nazwisko. Tylko o nas będzie się dobrze lub źle mówiło i otrzymamy ponowne zaproszenie albo nie.
Muszę także się przyznać, że lubię robić różne rzeczy i nie chciałabym się zamykać w jednym nurcie i mieć przyklejonej etykietki pianistki, która towarzyszy tylko śpiewakom. Występuję również jako solistka. Czasami gram z orkiestrą – mam w repertuarze m.in.: Koncert na lewą ręką D-dur i Koncert fortepianowy G-dur Maurice Ravela, Koncert fortepianowy Beethovena, kilka koncertów Mozarta, Koncert fortepianowy nr 1 Johannesa Brahmsa. Wykonuję również recitale solowe, chociaż ostatnio rzadziej występowałam jako solistka, bo sporo czasu zajęła mi praca doktorska.

        Niedawno dowiedziałam się, że jest już Pani doktorem nauk muzycznych. Czy praca doktorska związana była z wykonawstwem muzyki kameralnej?

        Nie, moja praca doktorska dotyczyła muzyki solowej i zabrała mi trzy lata różnych przygotowań. Dotyczyła solowej muzyki fortepianowej węgierskiego kompozytora Beli Bartoka. Materiał, który stanowił dzieło artystyczne dołączone do pracy to około 90 minut solowej muzyki fortepianowej Beli Bartoka. Musiałam te utwory nagrać, a są one bardzo trudne zarówno pod względem muzycznym, jak i warsztatowym – pianistycznym. Praca dotyczyła nie tylko problematyki interpretacji, ale także zawierała analizy wszystkich utworów i wpływ analizy na moje interpretacje. Wnikliwe badania dotyczące twórczości fortepianowej Beli Bartoka zajęły prawie 200 stron i będę się starała, żeby ta praca została wydana w formie książki.

        Będzie to pewnie pierwsza publikacja w Polsce.

        W Polce na pewno tak, a z moich informacji wynika, że będzie to czwarta książka na świecie o muzyce fortepianowej Beli Bartoka i chyba pierwsza, która jest indywidualnym spojrzeniem wykonawcy, czyli kogoś, kto także grał te utwory.

        Mam nadzieję, że zostaną wydane także płyty z kompletem nagrań Beli Bartoka.

        Tak, część tego materiału jest już dostępna na moim koncie SoundCloud, będą się tam pojawiać kolejne utwory w najbliższym czasie.
Jako pianistka solistka zajmuję się także ostatnio wykonawstwem muzyki współczesnej. Niedawno występowałam podczas Festiwalu Audio Art w Krakowie. To był bardzo ciekawy projekt, w którym wystąpiłam wspólnie z artystkami z Uniwersytetu Muzycznego w Korei. Otrzymałam zaproszenie i niedługo wystąpię na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Kompozytorów Krakowskich, będą tam 20 kwietnia wykonywane utwory kameralne współczesnych kompozytorów krakowskich z moim udziałem.
Nawiązałam również kontakt z Piotrem Nowotnikiem – polskim kompozytorem, który mieszka na stałe w Australii. Stało się to dzięki moim nagraniom, które Piotr usłyszał w Internecie, co najlepiej świadczy o tym, jak ogromną siłę ma Internet, który po prostu zmniejsza nam świat.

        Kontaktujecie się wyłącznie przez Internet?

        Tak, Piotr wysłał mi swoje utwory, które zamierzam w najbliższym czasie nagrać i w ślad za tym pójdą prapremiery jego utworów fortepianowych, i będę miała w repertuarze kolejne dzieła współczesne, a jeszcze wcześniej, bo 4 marca we Wrocławiu czekają mnie warsztaty i Koncert Muzyki Musicalowej – czyli zupełnie coś innego. Ostatnio rozpoczęliśmy współpracę z Jarosławem Kozielskim, który studiował w London College of Music śpiew musicalowy, a obecnie jest studentem Akademii Muzycznej w Krakowie na Wydziale Wokalno-Aktorskim, ale nadal występuje w repertuarze musicalowym.

        Wynika z tego, że cały czas, jakim Pani dysponuje, poświęca Pani muzyce.

        Niekoniecznie, bo jeszcze znajduję czas na hobby. Kocham chodzić po górach i jak tylko mam możliwość, wyjeżdżam w góry. Zajmuję się także rękodziełem artystycznym, którym zajmuje się również moja mama: robię na drutach, dziergam, zajmuję się również decoupagem.

        Pewnie te różne zainteresowania sprawiają nie tylko satysfakcję, ale także w ten sposób Pani wypoczywa.

        Tak, to jest relaks, który mnie uspokaja, a w dodatku zadziwiam wszystkich znajomych, bo te moje zajęcia wymagają dużej cierpliwości, chociaż ja uważam, że powtarzanie dwieście razy tego samego fragmentu utworu podczas ćwiczenia wymaga więcej cierpliwości niż wydzierganie szalika.

        Jest Pani artystką bardzo zajętą, bo umawiałyśmy się na tę rozmowę dosyć dawno i dopiero teraz mogła Pani przyjechać do Jarosławia, aby odwiedzić rodziców. Będzie czas na spotkania z dalszą rodziną i znajomymi?

        Przyjechałam tylko na kilka dni i nie będzie czasu na spotkania. Muszę wracać do Krakowa, bo na Uczelni rozpoczynamy pracę nad operą „Eugeniusz Oniegin”. Jest to duże przedsięwzięcie, które zabierze sporo czasu, a mnie czeka dość odpowiedzialna praca, bo opera będzie wystawiana z fortepianem. Zaplanowane są dwa spektakle. To poważne przedsięwzięcie dla pianistki, która musi być w pełnej koncentracji przez dwie i pół godziny na scenie. Wcześniej muszę z każdym solistą pracować jako pianista-korepetytor.

        Myślę, że dokonała Pani właściwego wyboru i ta tytaniczna wręcz praca sprawia także wiele przyjemności, zwłaszcza kiedy po wykonaniu utworu publiczność okazuje swoje uznanie i zadowolenie gorącymi oklaskami.

        Ja kocham pracować. Kocham grać na fortepianie i od najmłodszych lat marzyłam o tym, żeby moje dorosłe życie było związane z graniem na fortepianie i tak się stało. Jestem bardzo szczęśliwa, że każdego dnia siadam do tego instrumentu z przyjemnością i nie traktuję tego jako pracę – to jest po prostu przyjemność – przyjemność spotykania się z ludźmi, przyjemność otwierania nut z kolejnym utworem, przyjemność kupowania nowych nut i poznawania nowej twórczości, nowej stylistyki. Do tego wszystkiego trzeba jeszcze dodać wielką przyjemność występów estradowych, które z jednej strony są stresujące, bo trema towarzyszy muzykowi zawsze, jest potrzebna i mobilizująca, ale satysfakcja po takim koncercie jest ogromna.
        Ważne jest także to, jak reaguje publiczność i jak odbiera muzykę. Zawsze wyczuwa się moment, w którym publiczność jest już nasza – w stu procentach oddana muzykowi, najczęściej publiczność jest entuzjastyczna, ale bywa też czasami tak, że jest po prostu chłodno i nie wiadomo, od czego to zależy – od dnia, pogody, nastroju? Może także czasami nam się wydaje, że robimy wszystko na sto procent, a efekt taki nie jest. Najczęściej opuszczamy estradę usatysfakcjonowani i szczęśliwi, ale czasem porażki są potrzebne, bo uczą nas pokory, mobilizują, aby nie zatrzymywać się w rozwoju. Trzeba także pamiętać, że każdy sukces podnosi poprzeczkę, bo w pewnym momencie już nie wypada ponosić porażek – po prostu nie wypada.

        Dlatego życzę wyłącznie sukcesów, czekamy na dobre wiadomości i bardzo dziękuję za spotkanie.

        Ja również dziękuję i mam nadzieję, że już niedługo zobaczymy się w Filharmonii Podkarpackiej.

Drugi wieczór Dni Muzyki Fortepianowej im. Marii Turzańskiej

6 marca (wtorek), godz. 18.00
Bilety: 20 zł
Recital Fortepianowy Aleksandry Czernieckiej
Kwartet smyczkowy Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie:
Emilia Łapko – I skrzypce
Sylwia Gołębiowska – II skrzypce
Marcin Studniarz – altówka
Aneta Stefańska – wiolonczela
Bogusław Pawlak – prowadzenie koncertu

Aleksandra Czerniecka – Jarosławianka, studentka II roku studiów licencjackich na UMFC w Warszawie w klasie fortepianu prof. Anny Jastrzębskiej-Quinn oraz asystentki Moniki Quinn.
Ukończyła z wyróżnieniem Państwową Szkołę Muzyczną I st. w Jarosławiu oraz
Ogólnokształcącą Szkołę Muzyczną II st. im. K. Szymanowskiego w Rzeszowie.
W swojej edukacji miała okazję kształcić się podczas kursów mistrzowskich pod
kierunkiem, m. in. profesora Andrzeja Jasińskiego, prof. Bronisławy Kawalla-Ryszka, prof.
Iriny Rumiancewy-Dabrowski, prof. Waldemara Wojtala. Współpracowała również
z Eugenem Indjicem, Michaiłem Woskriesieńskim, Philippe Giusiano czy Kevinem
Kennerem.
W lipcu 2016 roku została uczestniczką Bowdoin International Music Festiwal
odbywającego się w Brunswick w Stanach Zjednoczonych. Tam miała przyjemność
pracować nad repertuarem solowym pod kierunkiem prof. Douglasa Humpherys’a
z Eastman School of Music w Rochester oraz z prof. Kurtem Muroki nad repertuarem
kameralnym.
Aleksandra jest laureatką konkursów krajowych i zagranicznych, między innymi
Międzynarodowego Festiwalu Chopinowskiego na Mazowszu, II nagrody na
Międzynarodowym Konkursie Młodych Muzyków „Citta di Barletta” w Barletcie, III nagrody
na Międzynarodowym Konkursie Chopinowskim w Rzeszowie, III nagrody na
Międzynarodowym Konkursie Interpretacji Muzycznej w Krasiczynie.
Ponadto jest zdobywczynią wielu nagród podczas Międzynarodowego Forum
Pianistycznego „Bieszczady bez granic” odbywającego się rok rocznie w Sanoku, m. in.
Nagrody Chopinowskiej NIFC, Nagrody prof. Ludmiły Zakopets (zaproszenie na recital
w Czerniowcach), Nagrody prof. Aleksandry Zvilbryte (zaproszenie na Festiwal-Konkurs
w Druskiennikach), Nagrody „Indywidualność Forum”.
Stypendystka Prezesa Rady Ministrów, Marszałka Województwa Podkarpackiego,
Prezydenta Miasta Rzeszowa, Fundacji Zielińskich, Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci.
Za ubiegły rok akademicki otrzymała również Stypendium Rektora dla najlepszych
studentów.

Inauguracja Dni Muzyki Fortepianowej w Jarosławiu

To jedno z ważniejszych wydarzeń kulturalnych organizowanych przez Centrum Kultury i Promocji w Jarosławiu. Sam festiwal jest wydarzeniem innowacyjnym, przy czym odwołuje się do starych wartości – muzyka jest od dawna zakorzeniona w tradycji Jarosławia. Jest hołdem i pośmiertnym ukłonem w stronę naszych wybitnych rodaków – Marii Turzańskiej i Fryderyka Chopina.
Dni Muzyki Fortepianowej promują i zaznajamiają mieszkańców regionu z jednej strony z muzyką klasyczną, a z drugiej z wywodzącymi się z regionu artystami, którzy realizują się właśnie w tej dziedzinie muzyki.
Ideę promocji lokalnych artystów widać już w samej nazwie – Dni Muzyki Fortepianowej im. Marii Turzańskiej, pianistki, założycielki Towarzystwa Muzycznego im. F. Chopina i Szkoły Muzycznej w Jarosławiu, mających siedzibę w Kamienicy Attavantich– budynku obecnie mieszczącym Centrum Kultury i Promocji, które jest współczesnym spadkobiercą idei Towarzystwa – ze względu na siedzibę oraz przejętą misję krzewienia kultury, w tym kultury wyższej. Postać Marii Turzańskiej była większości współczesnych jarosławian nieznana. Dzięki organizacji festiwalu sytuacja ta uległa zmianie – Turzańska stała się rozpoznawalna wśród mieszkańców miasta, a w 2013 r., decyzją Rady Miasta, Sala Lustrzana otrzymała jej imię. W obecnym roku obchodzimy 140 rocznicę urodzin znakomitej pianistki.
Podczas VII Dni Muzyki Fortepianowej wystąpią artyści pochodzący i związani z Jarosławiem, mianowicie: Monika Bachowska, Aleksandra Czerniecka oraz Jacek Ścibor, któremu towarzyszyć będą m.in. uczennice klasy śpiewu ZPSM w Jarosławiu.

3 marca (sobota), godz. 18.00
Bilety: 30 zł
Koncert inauguracyjny
Orkiestra Kameralna Fresco Sonare
Monika Bachowska – dyrygent
Bogusław Pawlak – prowadzenie koncertu

Monika Bachowska – Jarosławianka, dyrygent, chórmistrz, pedagog. Absolwentka krakowskiej Akademii Muzycznej. Od 1995r. pracuje z chórami oraz orkiestrami dziecięcymi, młodzieżowymi, zawodowymi. Od 1998r. prowadzi Młodzieżową Orkiestrę Kameralną Fresco Sonare wykonując kompozycje różnych epok oraz gatunków muzycznych. Od 2015 Chór Kameralny Insieme.
W latach 1998-2011 była śpiewakiem Chóru Polskiego Radia w Krakowie, który także koncertował pod jej ręką. Posiada w dorobku nagrania dla Programu 2 Polskiego Radia. Przygotowywała kilkakrotnie orkiestrę Corda Cracovia dla festiwalu Wawel o Zmierzchu. W czerwcu 2014 prowadziła orkiestrę Sinfonietta Cracovia w koncercie z okazji Dnia Dziecka. We wrześniu 2014 oraz maju 2015 i 2016 na zamówienie Krakowskiego Biura Festiwalowego stworzyła orkiestrę złożoną z najzdolniejszych uczniów krakowskich szkół muzycznych (FMF Youth Orchestra) i poprowadziła koncert na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Filmowej. W maju 2016 wspłpracowała z kompozytorami tworzącymi dla Warner Bros pod nazwą Dynamic Music Partners (Lolita Ritmanis, Michael McCuistion, Kristopher Carter).
Jako dyrygent wspłpracowała z takimi postaciami świata muzyki jak: Krzysztof Penderecki, Maciej Małecki, Maciej Zieliński, Jacek Kaspszyk, Tadeusz Strugała, Marek Moś, Łukasz Borowicz, Paul Esswood, Jorge Cardoso, Kaja Danczowska, Elżbieta Stefańska, Daniel Stabrawa, Agata Szymczewska, Marcin Dylla, Tomasz Strahl, Klaudiusz Baran, Stefan Kamasa, Jerzy Kosmala. W 2008 otrzymała Nagrodę Prezydenta Miasta Krakowa za szczególne osiągnięcia w pracy dydaktycznej. W 2016 r. uzyskała tytuł Doktora Habilitowanego Sztuki Muzycznej w dyscyplinie Dyrygentura na UMFC w Warszawie.
W latach 2012-2016 opiekowała się programami edukacyjnymi w Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach. Dla Centrum prowadzi Lusławicką Orkiestrę Talentów, z którą wystąpiła m. in. w Teatrze Wielkim w Warszawie oraz nowej siedzibie NOSPR w Katowicach. W 2014 i 2016 wytwórnia DUX wyprodukowała płyty z nagraniem orkiestry kończące dwie edycje programu.
Od października 2017 rozpoczęła pracę na stanowisku profesora nadzwyczajnego w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. W listopadzie 2017 została odznaczona Brązowym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
Pod jej kierownictwem zespoły uczestniczyły w licznych konkursach, każdorazowo będąc ich laureatami, min.: Międzynarodowy Festiwal Orkiestr Młodzieżowych Nyiregyhaza (Węgry) 1999 2miejsce (1 nie przyznano) dla OSM Ist., Nyiregyhaza 2002 1 miejsce z najwyższym wyróżnieniem „Summa cum Laude” dla MOK Fresco Sonare, Nyiregyhaza 2008 1 miejsce Cum Laude dla orkiestry OSM I st., Festiwal Orkiestr Szkół Muzycznych Będzin 1999 1 miejsce dla OSM I st., 2001 Grand Prix dla OSM I st.; 2005, 2011 1 miejsce dla OSM I st. Na konkursach Nyiregyhaza 1999, 2002 oraz Będzin 2001, 2011 Monika Bachowska została uhonorowana tytułem „Najlepszego Dyrygenta Festiwalu”.

Fresco Sonare (Młodzieżowa Orkiestra Kameralna) istniejąca w Krakowie od 1997 roku. Cechy szczególne: profesjonalizm, młodość, pasja i potencjał.
Fresco Sonare na konkursie w Nyiregyhaza (Węgry, 2002r.) otrzymała I miejsce z wyróżnieniem „Summa cum Laude” (Międzynarodowy Festiwal Orkiestr Młodzieżowych)

Młodzi muzycy z Fresco Sonare pracują od początku pod kierownictwem charyzmatycznej dyrygentki, Moniki Bachowskiej, która porywa ich swoją osobowością i dzięki której osiągnęli tak wysoki poziom artystyczny. Indywidualność i sztuka dyrygencka Moniki Bachowskiej zostały nagrodzone tytułem ,,Najlepszego dyrygenta Festiwalu” na konkursach na Węgrzech w 1999 i 2002 oraz w Będzinie w 2001 r. W 2016r uzyskała tytuł Doktora Habilitowanego Sztuki Muzycznej w dyscyplinie Dyrygentura. W X 2008 otrzymała Nagrodę Prezydenta Miasta Krakowa za szczególne osiągnięcia w pracy dydaktycznej.
Gra orkiestry Fresco Sonare charakteryzuje się nie tylko najwyższym poziomem warsztatowym, ale i wielką radością muzykowania, którą młodzi muzycy zarażają słuchaczy swoich koncertów oraz ogromną pozytywną energią, jaka rodzi się z porozumienia pomiędzy młodymi muzykami a dyrygentką.
Zespół Fresco Sonare koncertował m.in. z Chórem Polskiego Radia, Krzysztofem Pendereckim, Paullem Esswoodem, Brianem Kayem, Henningiem Voss, solistami i chórem z Londynu ,,East Sussex Bach Choir”, Choir, Kantorei St. Michaelis Lűneburg, Zespołem aktorów Teatru Gardzienice oraz wybitnymi solistami: Jorge Cardoso, Kają Danczowską, Elżbietą Stefańską, Tomaszem Strahlem, Klaudiuszem Baranem, Łukaszem Długoszem, Michałem Białko, Michałem Nagy, Piotrem Tarcholikiem, Mariuszem Pędziałkiem, Waldemarem Malickim, Grzegorzem Turnauem, Stanisławem Sojką, Renatą Przemyk.
Dotychczas orkiestra występowała m.in. w Filharmonii Krakowskiej, Muzeum Narodowym w Krakowie, Radiu Kraków, Akademii Muzycznej, Teatrze Groteska i znanych krakowskich kościołach: św. Katarzyny, OO. Bernardynów, OO.Franciszkanów i Ss. Norbertanek na Salwatorze.

O możliwościach zespołu Fresco Sonare świadczy fakt, że wykonuje on zarówno muzykę klasyczną (Vivaldi, Bach, Mozart) jak również z powodzeniem i talentem interpretuje muzykę kompozytorów współczesnych (K.Penderecki, M.Małecki, W.Kilar, M.Zieliński, M.Chyrzyński), muzykę rozrywkową (A.Piazzolla, S.Sojka, G.Turnau) oraz muzykę do spektakli teatralnych i muzykę filmową (Z. Konieczny). Posiada nagrania w archiwum Programu 2 Polskiego Radia.

Cały czas, jakim dysponuję, poświęcam muzyce

        Naszym gościem jest Pan Dawid Runtz, który 23 lutego 2018 roku dyrygował koncertem w Filharmonii Podkarpackiej. Spotykamy się po roku, bo dokładnie w marcu 2017 roku, podczas poprzedniego pobytu w Rzeszowie, poprosiłam Pana o dłuższy wywiad dla portalu „Klasyka na Podkarpaciu”. Rozmawialiśmy o Pana edukacji muzycznej, mistrzach, którzy czuwali nad Pana rozwojem, osiągnięciach i planach artystycznych. W czasie tego roku wiele różnych wydarzeń miało ogromny wpływ na Pana rozwój i postanowiłam o niektóre zapytać dzisiaj.

        Zofia Stopińska: Podczas poprzedniej rozmowy wspominał Pan spotkania z Maestro Riccardo Mutim i pracę nad operą „Traviata” w Ravennie oraz o planowanym wyjeździe na bardzo ekskluzywne kursy mistrzowskie z Maestro Daniele Gattim i słynną The Royal Concertgebouw Orchestra w Amsterdemie. Wydarzenie zaplanowane było na czerwiec 2017 roku i ciekawa jestem, jak spędził Pan czas na kursach w Amsterdamie.

        Dawid Runtz: W kursach uczestniczyło czterech młodych dyrygentów: Jiři Rožeň z Czech, Valentina Peleggi z Włoch, Sergey Neller z Rosji i moja osoba reprezentująca Polskę. Przed Maestro Daniele Gattim dyrygowałem Symfonią nr 40 g-moll Wolfganga Amadeusza Mozarta, IV Symfonią Gustava Mahlera i „Pietruszką” Igora Strawińskiego. Chociaż kursy trwały tylko cztery dni, myślę, że były to, jak dotąd, jedne z najważniejszych dni w moim życiu. Przede mną otworzyły się zupełnie nowe perspektywy i możliwości. Zacząłem słyszeć dźwięki i jakości, których wcześniej na żywo nie miałem okazji usłyszeć. Orkiestrę Concertgebouw słyszałem zawsze tylko na płytach i na nagraniach, a kiedy sam miałem okazję stanąć przed tym fantastycznym zespołem, dostrzegłem, jak wiele jeszcze przede mną trudnej i ciężkiej pracy, żeby być w stanie pracować z orkiestrą tej klasy.

        W lipcu ubiegłego roku z radością przeczytałam informację, że dyryguje Pan w Japonii na „Pacific Music Festival” w Sapporo.

        „Pacific Music Festival” w Sapporo jest organizowany od 1990 roku, a założycielem tego wydarzenia był legendarny amerykański dyrygent Leonard Bernstein. To jeden z najważniejszych festiwali przeznaczonych dla młodych artystów, w którym co roku trzech młodych dyrygentów ma szansę zaprezentować się na Festiwalu, wziąć udział w kursach dyrygenckich i na zakończenie zadyrygować koncertem z Orkiestrą Festiwalową „Pacific Music Festival”. Podczas ubiegłorocznej edycji byli to: Ken Yanagisawa z Nowego Jorku, Su-Han Yang – mój przyjaciel z Tajwanu i zarazem zwycięzca ostatniej edycji Międzynarodowego Konkursu Dyrygentów im. Grzegorza Fitelberga w Katowicach, i moja osoba. Przez tydzień pracowaliśmy pod kierunkiem mistrza, którym był niemiecki dyrygent Jun Märkl – uważany za specjalistę w interpretacjach muzyki francuskiej. Przygotowywaliśmy różnorodny repertuar, między innymi „Iberię” Claude'a Debussy’ego. Podczas koncertu poprowadziłem „Don Juana” Ryszarda Straussa. To był mój debiut w Japonii.

        Ważnym koncertem, którym Pan dyrygował w sierpniu ubiegłego roku, była Gala Finałowa Ogólnopolskiego Konkursu Kompozytorskiego im. Krzysztofa Pendereckiego w Sopocie.

        Do tej pory dyrygowałem dwoma Koncertami Galowymi Konkursów im. Krzysztofa Pendereckiego – pierwszy odbył się w sierpniu w Sopocie, a drugi w listopadzie na Międzynarodowym Konkursie im. Krzysztofa Pendereckiego w Radomiu. Przygotowując nowe utwory współczesnych kompozytorów, rozmawiając z nimi, wspólnie kreując pierwsze publiczne wykonanie, przeżywam niezwykle inspirujący czas. Czuję wówczas bardzo dużą odpowiedzialność za to, że od mojego przygotowania orkiestry i wykonania zależy w dużym stopniu, w jaki sposób utwór zostanie odebrany przez publiczność. W programach moich koncertów coraz częściej pojawia się muzyka współczesna, co sprawia mi ogromną przyjemność i daje mnóstwo satysfakcji.

        W październiku ubiegłego roku dyrygował Pan kilkoma koncertami w Warszawie i chyba bardzo ważnym występem było wykonanie z Sinfonią Varsovią „Requiem” Wolfganga Amadeusza Mozarta w 168. rocznicę śmierci Fryderyka Chopina.

        To było dla mnie ogromnym wyróżnieniem, że zaproponowano mi poprowadzenie tego ważnego, tradycyjnego koncertu z Orkiestrą Sinfonia Varsovia i Chórem Collegium Vocale 1704 z Pragi. Bardzo się cieszę, że miałem możliwość poznać znakomitych muzyków z Sinfonii Varsovii, co zaowocowało tym, że już w kwietniu tego roku poprowadzę Sinfonię Varsovię na koncertach w Kłajpedzie na festiwalu na Litwie oraz w Wilnie, gdzie wystąpimy w Sali koncertowej Narodowej Orkiestry Litewskiej.

        W grudniu został Pan pierwszym dyrygentem Polskiej Opery Królewskiej - nowego teatru operowego w Warszawie.

        Objęcie tak odpowiedzialnego stanowiska to dla mnie nowe, wielkie wyzwanie. Prowadząc własną orkiestrę, jestem odpowiedzialny za jej funkcjonowanie, za jej brzmienie, za ustalanie pewnych reguł funkcjonowania tej orkiestry i bardzo chciałbym – podobnie jak wszyscy pracownicy, aby Orkiestra Polskiej Opery Królewskiej stała się niedługo zespołem o znaczeniu co najmniej ogólnopolskim.

        Oprócz pracy z orkiestrą trzeba także współdecydować o repertuarze i innych sprawach dotyczących funkcjonowania teatru operowego.

        Dyrektorem Artystycznym Polskiej Opery Królewskiej jest polski reżyser, prof. Ryszard Peryt, który z ogromną uwagą dobiera repertuar dla naszej instytucji. W kwietniu poprowadzę pierwsze przedstawienie w Polskiej Operze Królewskiej, a będzie to „Wesele Figara” Wolfganga Amadeusza Mozarta, które mamy w planie powtórzyć w Rzeszowie 27 maja bieżącego roku, na zakończenie Muzycznego Festiwalu w Łańcucie. W czerwcu zadyryguję koncert w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie oraz serię koncertów z symfoniami Mozarta na Zamku Królewskim.

        Należy jeszcze wspomnieć jedno ważne wydarzenie w Pana dotychczasowej karierze – w styczniu bieżącego roku uczestniczył Pan w I Międzynarodowym Konkursie Dyrygenckim w Hong Kongu. Na tym Konkursie decyzją jury otrzymał Pan III miejsce oraz bardzo ważne wyróżnienie – nagrodę publiczności.

        Nagroda Publiczności jest cennym wyróżnieniem, gdyż świadczy ona o tym, iż wykonanie III Symfonii Brahmsa w finale konkursu spotykało się z pozytywnym odbiorem.
Do Konkursu Dyrygenckiego w Hong Kongu zgłosiło się 310 kandydatów, a do udziału zaproszonych zostało 16 -tu młodych dyrygentów – również Polacy – Marta Gardolińska oraz mój kolega ze studiów, Maciej Kotarba. Udało mi się sięgnąć po laury i znaleźć się w finałowej trójce w ostatnim etapie Konkursu. Jako najmłodszy uczestnik Konkursu otrzymałem znaczące wyróżnienie, które jest impulsem do mojej dalszej pracy nad sobą.

        Czy ten konkurs zaowocował konkretnymi propozycjami koncertowymi?

        Pokłosiem konkursu jest kilka koncertów w Polsce, a także za granicą, między innymi w Buffalo Philharmonic Orchestra w USA. Cieszę się, że już w kwietniu stanę przed Boston Symphony Orchestra, ponieważ otrzymałem zaproszenie na przesłuchania na asystenta Orkiestry bostońskiej. Myślę, że moje dotychczasowe osiągnięcia, w tym również nagroda na Konkursie w Hong Kongu, przyczyniły się do otrzymania takiego zaproszenia.

        Trzeba także powiedzieć o wczorajszym wydarzeniu. Podczas święta Pana uczelni – Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, otrzymał Pan Medal „Magna cum Laude” przyznawany przez kapitułę za wybitne osiągnięcia artystyczne młodym absolwentom. Dodam, że w tym roku zostało przyznane jedno takie wyróżnienie. Gratuluję serdecznie.

        Cieszę się, że moja ciężka praca została doceniona przez Uczelnię, której bardzo wiele zawdzięczam. Dzięki Uczelni przez pięć lat mogłem kształcić się u wybitnego Mistrza – prof. Antoniego Wita i Jemu zawdzięczam mój warsztat i umiejętności dyrygenckie. To wyjątkowy moment, że w tym roku Kapituła Medalu „Magna cum Laude” postanowiła mnie w ten sposób wyróżnić.

        Z Uniwersytetem Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie jest Pan nadal związany.

        Owszem, jestem wykładowcą UMFC w Warszawie, jestem też studentem drugiego roku studiów doktoranckich i mam w planie w tym roku obronić tytuł doktora.

        W wywiadzie przed rokiem mówił Pan wiele o codziennym kontakcie z partyturami i to nie tylko podczas prób, także każdą wolną chwilę poświęca Pan na studiowanie partytur.

        Nic się nie zmieniło od zeszłego roku, powiem, że pracy nad partyturami jest coraz więcej. Kontakt z muzyką mam nie tylko podczas prób i koncertów, cały czas, jakim dysponuję, poświęcam muzyce i sprawia mi to ogromną radość i satysfakcję. Kiedy podczas koncertu, który jest przecież uwieńczeniem całej pracy, mogę przedstawić swoją wizję – czy to symfonii, czy opery przed publicznością, czuję się spełniony.

        Przed rokiem bardzo gorąco oklaskiwaliśmy Orkiestrę Filharmonii Podkarpackiej pod Pana batutą, a na program koncertu złożyły się Uwertura Leonora III Ludwiga van Beethovena, Koncert fletowy G-dur Carla Philippa Emanuela Bacha i Symfonia „Odrodzenie” Mieczysława Karłowicza.
Dzisiaj wystąpił Pan z naszą Orkiestrą z zupełnie innym programem. Wieczór rozpoczął się Mazurem z opery „Halka” Stanisława Moniuszki, a później wykonane były dwa wspaniałe utwory Piotra Czajkowskiego: Koncert skrzypcowy D - dur, w którym partie solowe wspaniale wykonał Rzeszowianin z urodzenia - Szymon Naściszewski oraz V Symfonia e –moll.

        Zaproponowałem V Symfonię Piotra Czajkowskiego, ponieważ mam ogromny sentyment do tego dzieła. W 2016 roku – kiedy debiutowałem z Orkiestrą Filharmonii Narodowej w Warszawie, dyrygowałem właśnie V Symfonią Piotra Czajkowskiego. Ucieszyłem się, że po dwóch latach mogę powrócić do tego wspaniałego utworu i wykonać tę Symfonię z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej.
W koncercie skrzypcowym D-dur partie solowe wykonał znakomity skrzypek Szymon Naściszewski, który obecnie jest studentem Konserwatorium w Hanowerze. Solista dostarczył nam niezapomnianych wrażeń.

        To prawda, bo w moim odczuciu grał przepięknie i nie tylko mnie ujął swoim wykonaniem, bo oklaski trwały bardzo długo i publiczność w ten sposób poprosiła o bis. W sukcesie solisty był także spory udział Orkiestry pod Pana batutą i tę dobrą współpracę było słychać i widać.

         Koncert Czajkowskiego jest w dużym stopniu znany orkiestrze, ponieważ to jeden z najczęściej wykonywanych koncertów skrzypcowych. Przy wykonywaniu koncertów duże znaczenie ma porozumienie z solistą w zakresie jego interpretacji i dostosowanie orkiestry do jego wizji. Zależy mi zawsze, aby w koncertach instrumentalnych dać solistom jak największy komfort i poczucie swobody.

        W drugiej części koncertu został usunięty pulpit dyrygencki, bo V Symfonię Czajkowskiego poprowadził Pan z pamięci. Zawsze się zastanawiam, czy uczenie się na pamięć tak długich utworów ma sens – czy pozwala dyrygentowi bardziej skupić się na interpretacji?

         Oczywiście przygotowując się do koncertu, staram się robić to jak najlepiej, chociaż nie jest to dla mnie punktem honoru, żeby dyrygować z pamięci. Z drugiej strony jest to wynik moich studiów u Maestro Antoniego Wita. Od samego początku czymś naturalnym było przygotowywanie partytury na pamięć. Bardzo lubię mieć jak najbliższy kontakt z muzykami podczas wykonania, a właśnie wzrok i spojrzenie pozwalają mi na to. Podziwiam zawsze dyrygentów, którzy prowadzą opery Wagnera bez partytury. Mają oni nadprzyrodzony dar.

        Zachwycały pięknie wykonane solówki, których jest w tym utworze sporo oraz brzmienie orkiestry od pierwszego do ostatniego taktu. Wzruszały i poruszały zmienne nastroje, barwy, wspaniałe, nasycone piana rozpływające się w zupełną ciszę. Po żywiołowym zakończeniu publiczność długo i gorąco dziękowała Panu i Orkiestrze. Mam nadzieję, że jest Pan usatysfakcjonowany i zechce Pan do Rzeszowa wracać, aby poprowadzić następne koncerty.

        Dziękuję. W Rzeszowie pojawię się jeszcze na koncercie 11 listopada z okazji 100. Rocznicy odzyskania niepodległości oraz w czerwcu 2019 z IX Symfonią Antonina Dvoraka. Zawsze bardzo chętnie będę wracał do Państwa miasta i do Filharmonii Podkarpackiej.

Z Panem Dawidem Runtzem - wybitnym dyrygentem młodego pokolenia, który 23 lutego 2018 roku dyrygował koncertem abonamentowym w Filharmonii Podkarpackiej rozmawiała Zofia Stopińska po zakończeniu koncertu.

Subskrybuj to źródło RSS