Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Piotr Kościk - "Fermata"

            Sonaty fortepianowe Wolfganga Amadeusa Mozarta należą do utworów często wykonywanych nawet przez bardzo młodych pianistów. Może trochę rzadziej słyszymy podczas recitali w salach koncertowych sonaty fortepianowe Józefa Haydna, najstarszego z klasyków wiedeńskich.
Sonaty Haydna i Mozarta należą do żelaznego repertuaru pianistów. Jest także mnóstwo nagrań sonat tych kompozytorów i bez trudu można je znaleźć na płytach lub w Internecie.

            Nowiuteńka płyta zatytułowana „Fermata”, którą Państwu polecam zawiera dwie bardzo znane Sonaty (C-dur KV 330 i a-moll KV 310) Mozarta oraz popularne Sonaty (C-dur i e-moll) Haydna. Wykonawcą jest Piotr Kościk, polski pianista młodego pokolenia od kilkunastu lat mieszkający na stałe w Wiedniu.
Studia i działalność artystyczna Piotra Kościka w Wiedniu oraz na terenie Austrii, również w miastach, w których żyli oraz komponowali Haydn i Mozart, miała z pewnością wpływ na jego interpretacje utworów zamieszczonych na płycie.
Jego wiedza i doświadczenie zawodowe oraz ogromna dociekliwość w realizacji wszystkich niuansów, tej bardzo przejrzystej muzyki sprawia, że słuchamy jej z zachwytem.
Artysta zachwyca także klarownością, brzmieniem dźwięku fortepianu.

            W nagraniu słychać także świetną akustykę sali Liszt Center w Raiding , niewielkiej miejscowości w której urodził się Ferenc Liszt, oddalonej niecałą godzinę podróży samochodem od Wiednia. Zachęcam Państwa do sięgnięcia po płytę zatytułowaną „Fermata” z sonatami Józefa Haydna i Wolfganga Amadeusa Mozarta.

            Dodam jeszcze, że nagrania są dostępne online na kilku portalach muzycznych i streamingowych, takich jak Spotify.
Płyta także dostępna jest w wersji fizycznej i można ją nabyć w sklepie internetowym -
Link: https://redpmusic.at/p/piotr-koscik-fermata

Spis utworów:
Mozart – Piano Sonata no. 10 in C major KV 330
1. Allegro moderato
2. Andante cantabile
3. Allegretto

Haydn - Piano Sonata in C major Hob. XVI : 50
4. Allegro
5. Adagio
6. Allegro molto

Haydn - Piano Sonata in e minor Hob. XVI : 34
7. Presto
8. Adagio
9. Finale. Molto vivace

Mozart – Piano Sonata no. 8 in. A minor KV 310
10. Allegro maestoso
11. Andante cantabile
12. Presto

Piotr Kościk – fortepian
Lisztzentrum Raiding – recording
redpmusic - production 2020

III koncert 23. Mieleckiego Festiwalu Muzycznego

THE AMADEUS GUITAR DUO (Niemcy/Kanada)

16 września 2020, godz. 19.00
Sala widowiskowa Domu Kultury SCK

bilety w cenie 40 zł do nabycia w kasie kina ,,Galaktyka” (dni robocze od godz. 14.00, w soboty i niedziele - godzinę przed seansem kinowym, środa – kasa nieczynna)

The Amadeus Guitar Duo – zafascynowani gitarą

Zaliczają się do najlepszych duetów gitarowych, czego potwierdzeniem są entuzjastyczne recenzje krytyków muzycznych na świecie. Dale Kavanagh z Kanady oraz Thomas Kirchhoff z Niemiec grają wspólnie jako Amadeus Guitar Duo od 1991 roku. Tajemnicą ich sukcesu, którego potwierdzeniem jest ponad 70 koncertów rocznie, jest całkowite oddanie muzyce gitarowej przez obojga artystów. Muzycy wciąż poszukują i nie poddają się ograniczeniom, czego efektem jest poszerzanie repertuaru o pozycje, które wymagają muzycznej współpracy duetu z orkiestrą symfoniczną. W ponad 100 miastach zagrali recital „Hiszpańska noc” na jedną, dwie i cztery gitary oraz orkiestrę Joaquina Rodrigo. Z duetem zagrał też światowej sławy wirtuoz fletni Pana - Gheorghe Zamfira. Amadeus Guitar Duo uważany jest za specjalistę od utworów na gitary i orkiestrę.

Duet Amadeus Guitar Duo wystąpił do tej pory w ponad 1800 koncertach w około 70 krajach Europy, Ameryki Środkowej, Południowej i Północnej oraz Azji. Zachwyca słuchaczy temperamentem, wirtuozowskim wykonaniem, wrażliwością, siłą twórczą i pełnym ciepła, nośnym brzmieniem gitary. Artyści The Amadeus Guitar Duo regularnie grają razem z orkiestrami kameralnymi z Pragi, Moguncji i Mannheimu, Monachijską Orkiestrą Symfoniczną, Państwową Orkiestrą Filharmoniczną w Halle, a także z orkiestrą Filharmonii Gothańsko-Suhl, Turyńską, Filharmonii Węgierskiej, czy polską Capella Cracoviensis.

Dale Kavanagh i Thomas Kirchhoff nagrali wiele produkcji dla radia i telewizji (BBC, ZDF, CBC, WDR, BR, TRT, itp.). Na swoim koncie mają również 21 płyt CD (NAXOS International, Haenssler-Classic), które dokumentują wysoką jakość duetu gitarowego Amadeus. Niezwykłe zaangażowanie obu artystów i inspirujący styl gry pozwoliły im znacznie poszerzyć repertuar na gitarę, a zwłaszcza na gitarę i orkiestrę. Tak renomowani kompozytorzy jak Harald Genzmer, Gheorghe Zamfir, Roland Dyens (Paryż), Jaime Zenamon (Kurytyba), Christian Jost (Kolonia), Carlo Domeniconi (Berlin), Gerald Garcia (Oksford), Martin Herchenröder (Siegen) napisali dla nich koncerty orkiestrowe. Stephen Dodgson (Londyn), Harald Genzmer (Monachium), Jaime M. Zenamon (Kurytyba) i Christian Jost (Kolonia) dedykowali im utwory na dwie gitary.

W 1992 roku gitarzyści The Amadeus Guitar Duo założyli the International Guitar Symposium w Iserlohn, które jest obecnie jednym z najważniejszych festiwali tego typu w Europie, z ponad 250 uczestnikami z ponad 40 krajów, koncertami z udziałem światowej sławy gwiazd, kursami mistrzowskimi, wykładami, wystawami i wieloma innymi działaniami.

W sezonie 2019-20 ci odnoszący sukcesy muzycy zostali zaproszeni na trasy koncertowe do USA, Kanady, Korei Południowej, Chin, Tajlandii, Anglii, Włoch, Austrii, Liechtensteinu, Szwajcarii, Turcji, Litwy, Rumunii, Węgier i Polski. Dziś Dale Kavanagh i Thomas Kirchhoff mieszkają z córką Melissą-Rachel w Niemczech. Oboje są profesorami (od 2003 roku) w nowo powstałej klasie gitary Detmold Musikhochschule.

„23. Mielecki Festiwal Muzyczny dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu „Muzyka”, realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca”
THE AMADEUS GUITAR DUO (Niemcy/Kanada) - Mielecki Festiwal Muzyczny

XVII Międzynarodowy Festiwal Muzyki Odnalezionej

29.08 - 4.10.2020 r.

Dębno - Muzeum Zamek (XV w)

dn. 12.09.2020 r. - godz. 17,00

Sanna van Elst (flet blokowy i wokal)
Bobby Rootveld (gitara, perkusja i wokal) .

Program:

Duo NIHZ plays 'Klezmer and Beyond' czyli podróż z muzyką żydowską
i klasyczną

1. anonim XVI w - Chassidic Dances

2. anonim XVII w - Bubbe's Klezmer Cooking Mix

3. anonim XVIII w - Variations on a Hebrew folksong

4. anonim XVIII w - „Mayn Tukhes”

5. W. A. Mozart - Zauberflöte Para Dos

6. N. Paganini - Capriccio nr 24

7. V. Monti – Czardasz

8.anonim XVIII w - „Nordhorn Psycho Freilach”

9. anonim XVII w - „ Az Der Rebe Elimelech”

10. anonim XVIII z „Amsterdamu”
11. anonim XVIII w - Khosidl

Duet „NIHZ” (Holandia)
czyli :
Sanna van Elst (flet blokowy i wokal)
Bobby Rootveld (gitara, perkusja i wokal) .

Jest to duet holenderski, który ma siedzibę w Niemczech. Obok tradycyjnego repertuaru klasycznego Duet NIHZ specjalizuje się w muzyce połączonej z teatrem i komedią, klezmerami, piosenkami w języku jidysz i rekonstrukcją muzyki skomponowanej podczas Shoah (zagłady Żydów). Wielu kompozytorów pisze specjalne utwory dla Duetu NIHZ. Są wśród nich: Nikita Koshkin, Richard Vaughan, Annette Kruisbrink, Gianmartino Maria Durighello, Fred Rootveld, Louis Ignatius Gall, Stefan Grasse, Jim ten Boske, Nutavut Ratanakarn i Jan Bijkerk.

Duet NIHZ współpracuje także z innymi artystami, takimi jak gawędziarze (Loek Boer, Benjamin Stedler), gitarzysta: Alberto Mesirca, saksofonista Gergö Pazmandi. Duet NIHZ występował w wielu krajach i na wielu festiwalach, w tym: The Concertgebouw w Amsterdamie, The Rundetaarn w Kopenhadze, The Taj Concert Hall w Thimpu Bhutan, Kolkata Classical Guitar Festival w Indiach, Thailand Guitar Festival w Bangkoku, Festiwal Muzyki Mottola we Włoszech, Żydowskie Muzeum Galicja w Krakowie oraz w wielu synagogach, kościołach a także w salach koncertowych w Holandii, Chinach, Hongkongu, Malezji, Szwajcarii, Argentynie, Niemczech, Izraelu, Grecji, Danii, na Węgrzech, we Włoszech, Słowacji, Polsce, Indiach, Bhutan, Tajlandii, Anglii, Francji itd.
Duet NIHZ wydał kilka płyt CD i DVD. W styczniu 2011 Duet NIHZ otworzył własną salę koncertową w Nordhorn w Niemczech: www.kulturhausnihz.de. Kulturhaus NIHZ zawiera największą w Europie klasyczną bibliotekę gitarową - oraz archiwum badań, w tym nuty, płyty CD i LP.
Bobby i Sanna są także założycielami festiwalu gitarowego Nordhorn, Gall Guitar Symposium i Recorder Festival Nordhorn. Bobby Rootveld zajmuje się również muzycznym dziedzictwem, w tym kompozycjami i archiwum wielkiego klasycznego gitarzysty i kompozytora Maestro Louisa Ignatiusa Galla. Bobby był także prezesem i członkiem-założycielem Twents Gitaar Festival (Holandia) i Valais Guitar Week (Szwajcaria). Bobby Rootveld pracuje również jako stand-up comedian w Holandii i jest założycielem i producentem wykonawczym wytwórni płytowej Samsong Productions

Główny organizator:

Fundacja Kultury i Integracji "INTER-ART"

przy współpracy z:

Urzędem Miasta Tarnowa
Urzędem Marszałkowskim w Krakowie
Zespołem Szkół Muzycznych w Tarnowie

Włoskim Instytutem Kultury w Krakowie

Austriackim Forum Kultury w Warszawie

Instytutem Cervantes'a w Krakowie
Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów
w Gorlicach
Dąbrowskim Domem Kultury
Muzeum-Zamek w Dębnie

Dyr. Festiwalu:

Teresa KABAN i Henryk BŁAŻEJ

* * *

Projekt sfinansowany ze środków :

- Urzędu Miasta Tarnowa
- Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie

- Fundacji PZU

Sonaty fortepianowe Haydna i Mozarta na płycie "Fermata" Piotra Kościka

          Talent, pasja, wielka miłość do muzyki klasycznej i ciężka codzienna praca nad własnym rozwojem, najpierw w rodzinnym Rzeszowie, a później za granicą, zaowocowały wieloma sukcesami i propozycjami koncertowymi w wielu ośrodkach muzycznych na świecie. Tak można w jednym zdaniu napisać o znakomitym pianiście Piotrze Kościku, który od kilkunastu lat mieszka w Wiedniu. Nie mogąc się spotkać osobiście, postanowiłam poprosić Artystę o wywiad, kontaktując się za pomocą Skype’a. Zapraszam do lektury.

            Proponuję, aby naszą rozmowę rozpocząć od polecenia czytelnikom nowej płyty, którą zatytułował Pan „Fermata”, a zawiera Sonaty Józefa Haydna i Wolfganga Amadeusa Mozarta. Skąd pomysł na ten repertuar?
             - Już od czternastu lat mieszkam w Wiedniu i cały czas mam do czynienia z namacalną spuścizną tych kompozytorów, a podróżując, przez cały czas odwiedzam także miasta, w których oni żyli i komponowali, i wykonywali muzykę. Eisenstadt, w którym większość życia spędził Józef Haydn, jest bardzo blisko Wiednia, podobnie jak Salzburg, w którym urodził się Wolfgang Amadeus Mozart. Czułem się już w pewnym sensie ukształtowany muzyką tych kompozytorów, a ponieważ na mojej pierwszej płycie znalazł się wyłącznie repertuar romantyczny, bo są to utwory Fryderyka Chopina i Ferenca Liszta, pomyślałem, że ta druga płyta z muzyką Mozarta i Haydna będzie dobrym uzupełnieniem.

             Nie zastanawiał się Pan nad nagraniem chociażby jednego utworu Ludwiga van Beethovena, zaliczanego do wielkiej trójcy klasyków wiedeńskich?
Przyznam szczerze, że jakoś specjalnie nie celowałem w Rok Beethovenowski z płytą Mozarta i Haydna. To jest czysty przypadek, a nie jakaś strategia.
Beethoven jest przez pandemię i tak wielką ofiarą w tym roku, ponieważ Jego wielki jubileusz (250 rocznica urodzin) przypadł na ten bardzo zły czas i zdecydowana większość koncertów upamiętniających jego twórczość została odwołana.
             Grałem bardzo dużo sonat Mozarta i Haydna, zawsze sprawiało mi to dużą radość i wykonywanie ich było takie naturalne, i to się przejawiało też na wielu poziomach. Oto jeden z przykładów – zawsze utwory Mozarta i Haydna zostawiam sobie na zakończenie mojej codziennej pracy, ponieważ to są utwory, które gram z największą chęcią. Gram je nawet wtedy, kiedy jestem już bardzo zmęczony, kiedy bolą mnie plecy, bo niestety po wielu godzinach ćwiczenia boli praktycznie wszystko. Siedzenie przy fortepianie nie jest anatomicznie łatwe, bo siedzi się bez oparcia przez 5 lub 6 godzin, balansując ciałem z lewej na prawą stronę i odwrotnie. Podczas grania pracuje bardzo dużo mięśni. Jak człowiek jest zmęczony, to trzeba się jakość zmotywować. Wiadomo, że ciężko byłoby wtedy sięgać po utwory, które są dla mnie trudne i wymagające, a wykonywanie utworów Mozarta i Haydna zawsze było, i jest dla mnie czymś w rodzaju nagrody na zakończenie dnia pracy. To jest muzyka, która jest dla mnie bardzo organiczna, witalna i nie sprawia mi żadnych problemów.
To nie jest recepta dla wszystkich, mówię wyłącznie o sobie, ponieważ każdy ma inny stosunek do muzyki - jedni wolą muzykę romantyczną, inni barok, a ja zawsze najchętniej grałem utwory klasyków wiedeńskich.

             Mogę chyba zaryzykować stwierdzenie, że muzyka klasyków wiedeńskich chyba najchętniej jest słuchana w Austrii i w Wiedniu. Jednocześnie musi to być wykonanie, które czymś ujmie bardzo wymagającą publiczność, szczególnie jeśli dotyczy to utworów Haydna, Mozarta i Beethovena. W dzisiejszych czasach nie wystarczy grać dobrze. Trzeba słuchacza zachwycić.
             - To prawda, nagrywanie utworów z tak zwanego standardowego repertuaru, które zostały utrwalone już tysiące razy, które są bardzo znane, jest ryzykowne.
Kolejnym ryzykiem jest to, że muzyka Mozarta i Haydna jest bardzo przejrzysta, dlatego też nie tylko wykonawca ma więcej czasu w swojej interpretacji zająć się szczegółami i niuansami, ale też publiczność ma więcej czasu na to, żeby je śledzić. Zupełnie inaczej jest, kiedy jesteśmy na koncercie muzyki romantycznej, kiedy słuchamy na przykład sonaty Rachmaninowa czy jakiejkolwiek symfonii romantycznej, gdzie spotykamy się z masą dźwięków i szybkimi przebiegami rytmicznymi. Jeśli ktoś nie grał tego utworu, nie jest w stanie przyswoić sobie wszystkich informacji, które docierają do niego ze sceny. Natomiast w muzyce, szczególnie fortepianowej, Haydna i Mozarta jest na to czas, bo jak to się powszechnie mówi, „wszystko jest jak na patelni”, „wszystko leży jak na dłoni” i każda nuta ma wtedy ogromne znaczenie.
              Uznałem, że jest sens wracać do takich kompozycji, ponieważ one chyba najdłużej towarzyszą życiu muzyka, a szczególnie pianisty. Sonat Mozarta zaczynamy się uczyć jako dzieci i bardzo często musimy je później powtarzać, ponieważ są one jakby takim elementem składowym wszystkich egzaminów semestralnych, końcowych, wstępnych na studia – zawsze jest sonata klasyczna. Praktycznie nie ma takich konkursów czy egzaminów (z małymi wyjątkami), które nie mają w programie formy sonatowej.
Po zakończeniu edukacji także nie odkłada się tych sonat, ponieważ one również wykonywane są podczas recitali i jak słusznie pani zauważyła, są bardzo chętnie słuchane przez publiczność na całym świecie. Dlatego też te utwory towarzyszące nam przez całe życie idą swoją drogą w głowach, rękach i sercach każdego wykonawcy, i na tej drodze przez cały czas ewoluują, cały czas się zmieniają, tak jak zmienia się wykonawca i jego umiejętności. Często wykonawcy nawet sami o tym nie wiedzą. Kiedyś Światosław Richter powiedział do Heinricha Neuhausa, że dopiero teraz zrozumiał, co miał na myśli, mówiąc o legato w jednym z utworów. Dopiero teraz jest w stanie zrealizować to, co było od niego wtedy wymagane.
               Myślę, że wiedza i doświadczenie zawodowe maja wpływ i przekładają się na repertuar, który z nami jest od dawna. Gramy je inaczej nie dlatego, że trzeba coś zmieniać, ale to wynika z coraz większej dociekliwości wobec danego utworu, wobec danej partytury, bo znamy ją coraz bardziej.
Można to porównać do oddalania się od obrazu w galerii sztuki, kiedy stojąc przed nim bardzo blisko, nie widzimy tak wiele. Zobaczymy o wiele więcej, dopiero jak zmienimy naszą perspektywę i zwiększymy kąt widzenia.
Myślę, że tak jest z takimi utworami, jak sonaty Beethovena czy Mozarta. W trakcie naszej edukacji, w trakcie działalności artystycznej oddalamy się od tego obrazu i widzimy coraz więcej, stąd jesteśmy w stanie coraz więcej z niego wydobyć.
Pomyślałem, że to jest dobry moment, żeby nagrać te sonaty i była to też dość spontaniczna decyzja i teraz tego nie żałuję ponieważ sytuacja z pandemią uczy nas tego, że w każdej chwili może się wszystko zmienić. Dlatego to, co chcemy zrobić, należy zrealizować od razu, ponieważ nie wiadomo, czy będzie to możliwe do zrobienia za miesiąc lub za rok.
Bardzo się cieszę, że płyta została nagrana przed marcem tego roku.

              Polecając płytę, zacytował Pan stwierdzenie, że utwory Haydna i Mozarta są łatwe dla młodych pianistów, ale trudne są dla koncertujących artystów.
              - To jest znany cytat Artura Schnabela, który powiedział, że utwory Mozarta są za łatwe dla dzieci, a za trudne dla dorosłych.
Jest w tym bardzo dużo prawdy, ponieważ kiedy sięgamy po te nuty, będąc dzieckiem, to wszystko wydaje nam się łatwe, czyste i przejrzyste. Te nuty aż się proszę, żeby postawić je na pulpicie fortepianu i zacząć je grać. Dla dzieci są łatwe, ponieważ nie jest to wirtuozeria najwyższych lotów, ponieważ to nie było celem tej muzyki. Natomiast dla dorosłych te utwory są trudne, ponieważ w pewnym momencie muzycy nie wiedzą, co mogą zrobić z tą pustą przestrzenią, która w tych utworach się wyłania. W tym momencie trzeba się skupić na czymś innym niż tylko na samych nutach, a to wymaga więcej pracy. Opanowanie tekstu muzycznego i gra utworów w tempie, na pamięć, ze wszystkim, co jest napisane w nutach, jest już standardem – bazą, od której się dopiero rozpoczyna pracę nad utworem. Zarówno u Mozarta, jak i u Haydna to się bardzo szybko osiąga, ponieważ można się szybko nauczyć tych utworów. Natomiast jest w tych nutach wiele informacji, które nie są bezpośrednimi informacjami, ale wskazówkami i trzeba szukać ich sensu ukrytego właśnie pomiędzy tymi nutami.

               Słuchając sonat Józefa Haydna i Wolfganga Amadeusa Mozarta w Pana wykonaniu zachwyciłam się klarownością i brzmieniem dźwięku. Słychać także urodę akustyki wnętrza, w którym Pan nagrywał.
               - Dziękuję bardzo za miłe słowa Powiem może najpierw o akustyce. Miałem przyjemność nagrywać tę płytę w Sali o wspaniałej akustyce, która pomagała wykonawcy. Ta sala znajduje się w Liszt Center w Raiding – miejscowości, w której urodził się Franz Liszt. Taka sala była dostępna i myślę, że ani Mozart, ani Haydn, ani Liszt nie mieliby nic przeciwko temu, że tam została nagrana ta płyta.
Raiding jest niedaleko od Eisenstadt i jestem pewien, że Haydn często tamtędy przejeżdżał. Jest to sala spektakularna pod względem miejsca i akustyki, a jeszcze bardziej spektakularne jest to, że wchodzimy do tej Sali wprost z pól rzepakowych. Znajduje się ona w małej wiosce, która liczy 800 mieszkańców. Zbliżając się do Raiding, widzimy z daleka tylko wieżę kościoła i Liszt Center. Jest tam oprócz tego jeszcze Muzeum Franza Liszta, ale jest to mała, spokojna miejscowość i można się tam doskonale wyciszyć, a tego potrzebuje wykonawca podczas nagrań.
Miałem możliwość mieszkać w pobliżu tej Sali w czasie trwania nagrań, chociaż z powodzeniem mogłem mieszkać w domu, bo do Wiednia stamtąd jedzie się samochodem niecałą godzinę, ale z dala od metropolii mogłem się lepiej skoncentrować i wsłuchać w to co, chciałem nagrać.
               Wspomniała Pani o klarowności, przejrzystości interpretacji i chcę podkreślić, że jest to moje podejście do utworów Mozarta i Haydna. Ta muzyka jest sama w sobie tak naturalna i tak piękna, że nie trzeba dodawać żadnego botoksu, nie trzeba nic modelować, upiększać na siłę, ponieważ Mozart był mistrzem semplice i jestem przekonany, że grając tę muzykę bez specjalnych rubat, których tam nie ma zapisanych, bez hiperbolizacji tego, co jest zapisane, wyławiania na siłę głosu, żeby wszyscy usłyszeli, że ja ten głos słyszę. Moja ostatnia Pani Profesor powiedziała: „Jeżeli to wiesz, że ten głos tam istnieje, to już wystarczy, nie musisz go dodatkowo uwypuklać, ponieważ publiczność to też usłyszy”. Najważniejsze podczas gry jest mieć świadomość tego, co w tym momencie przekazujemy publiczności, co się dzieje w tym momencie, kiedy my to gramy. Starałem się w czasie sesji grać wszystko w sposób naturalny i na szczęście ten sposób był mi bliski. To nie są interpretacje, które zostały, że tak powiem, ulepione z poleceń nauczycieli czy profesorów, z którymi miałem do czynienia, tylko ja tak kreuję tę muzykę.

               Na szczęście to bardzo dobrze słychać na nagraniu. Dobrze to zostało uchwycone przez reżysera nagrania. Płyta jest już dostępna w Internecie.
               - Nagrania są dostępne online na kilku portalach muzycznych i streamingowych, takich jak Spotify. Jest także dostępna w wersji fizycznej i można ją nabyć w sklepie internetowym -
Link: https://redpmusic.at/p/piotr-koscik-fermata

               Doceniam wszystkie elektroniczne środki przekazu, które umożliwiają nam szybkie dotarcie do materiału muzycznego i słuchanie płyty, ale uwielbiam włożyć krążek do odtwarzacza i słuchać muzyki z okładką płyty w ręku. Od niedawna mam już płytę "Fermata", słucham jej często z coraz większym zachwytem. Gorąco Państwu polecam ten krążek.
Jeśli Państwo chcą się dowiedzieć więcej o pasjach i działalności artystycznej pana Piotra Kościka zapraszam do odwiedzenia portalu Klasyka na Podkarpaciu i przeczytania wywiadu z Artystą.
Link: https://www.klasyka-podkarpacie.pl/wywiady/item/2473-piotr-koscik-najwazniejsze-jest-aby-pianista-nie-byl-tylko-odtworca-na-estradzie-czesc-ii

 

Zofia Stopińska

 

Niedzielne popołudnie z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej

W najbliższą niedzielę: 13 września o godzinie 16:00 w ogrodzie Letniego Pałacyku Lubomirskich przy ul. Dekerta w Rzeszowie będzie można usłyszeć Orkiestrę Filharmonii Podkarpackiej.

Do wysłuchania walców i polek Johanna Straussa zapraszają Filharmonia Podkarpacka i Okręgowa Izba Lekarska w Rzeszowie.

Projekt finansowany jest przez Miasto – Gminę Rzeszów.

 

Bravo Maestro 2020 – Maraton Muzyczny

            To już tradycja, że organizowane przez Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej, Festiwale Muzyki Kameralnej „Bravo Maestro” kończą się Maratonem Muzycznym. Tak też było w tym roku. 29 sierpnia na widowni Sali Koncertowej Stodoła zasiadło 150. szczęśliwców, którym udało się zdobyć bilety na „Maraton Muzyczny” w ramach XIV edycji. Spełnione zostały wszelkie przepisy obowiązujące w czasie pandemii.

            Pan Łukasz Gaj, dyrektor Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej i dyrektor Festiwalu Muzyki Kameralnej „Bravo Maestro”, zaprosił w tym roku do udziału w Maratonie, podobnie jak w latach ubiegłych, wybitnych polskich solistów i kameralistów, a byli to: skrzypkowie Katarzyna Duda i Janusz Wawrowski, altowiolista Michał Zaborski, wiolonczeliści Marcin Zdunik i Zuzanna Sosnowska (laureatka nagrody na XXX Festiwalu Tydzień Talentów – Gwiazdy Promują), akordeonista Klaudiusz Baran i pianista Robert Morawski. Koncert znakomicie prowadziła Regina Gowarzewska.
Program trwającego ponad dwie i pół godziny wieczoru wypełniły bardzo różnorodne pod każdym względem dzieła – od epoki baroku poczynając, a na współczesnych kończąc, były utwory solowe, duety, tria, kwartety, kwintety, a na zakończenie na estradzie pojawił się septet, czyli zagrali wspólnie wszyscy występujący muzycy.
Wszyscy wykonawcy zaprezentowali się jako soliści i kameraliści. Publiczność wysłuchała w sumie 16 utworów lub fragmentów większych dzieł, stąd trudno mi omawiać poszczególne ogniwa programu. Wszechstronnymi umiejętnościami popisał się Marcin Zdunik, który nie tylko znakomicie grał na wiolonczeli, ale także znalazły się jego opracowania dwóch kaprysów Niccolò Paganiniego, wykonane po mistrzowsku w duecie z Januszem Wawrowskim oraz wykonał bardzo interesującą własną kompozycję „Obrazki z kwarantanny”.
Wirtuozostwem i kreatywnością popisali się wszyscy, szczególnie w finałowym „Czardaszu” Vittorio Montiego. Nic dziwnego, że publiczność gorąco oklaskiwała każdy z utworów, ale szczególne było zakończenie, kiedy wszyscy powstali z miejsc i długo dziękowali za wspaniały wieczór.

            Myślę, że dobrym uzupełnieniem tej krótkiej relacji będzie program tegorocznego Maratonu Muzycznego:
1. Fryderyk Chopin – Polonez C-dur op. 3 na wiolonczelę i fortepian – Zuzanna Sosnowska – wiolonczela, Robert Morawski – fortepian.
2. Ludwig van Beethoven – Sonata op.24 „Wiosenna” cz. I Allegro – Janusz Wawrowski – skrzypce, Robert Morawski – fortepian.
3. Mikołaj Majkusiak – Rhytms of Doubt, cz. III – Marcin Zdunik – wiolonczela, Klaudiusz Baran – akordeon.
4. Luigi Boccherini – Kwintet smyczkowy D-dur, cz. IV Grave, cz. V Fandango – Janusz Wawrowski – skrzypce, Katarzyna Duda – skrzypce, Michał Zaborski – altówka, Zuzanna Sosnowska – wiolonczela, Marcin Zdunik – wiolonczela.
5. George Gerschwin – „Summertime” i „It ain’t necessarily so” z opery „Porgy and Bess” – Katarzyna Duda – skrzypce, Robert Morawski – fortepian.
6. Niccolò Paganini – Capriccio nr 13 i 20 (opr. M. Zdunik) – Janusz Wawrowski – skrzypce, Marcin Zdunik – wiolonczela.
7. Ludwig van Beethoven – Trio op. 9 nr 2, cz. IV Rondo. Allegro – Katarzyna Duda – skrzypce, Michał Zaborski – altówka, Zuzanna Sosnowska – wiolonczela.
8. Marcin Zdunik – Obrazki z kwarantanny – Marcin Zdunik – wiolonczela.
9. Mieczysław Karłowicz – „Zasmuconej” i „Pamiętam ciche, jasne złote dnie” – Michał Zaborski – altówka, Robert Morawski – fortepian.
10. Mikołaj Majkusiak – Chamber Concerto cz. I Con fuoco, cz. III Rondo – Klaudiusz Baran – akordeon, Janusz Wawrowski – skrzypce, Katarzyna Duda – skrzypce, Michał Zaborski – altówka, Marcin Zdunik – wiolonczela.
11. Zbigniew Seifert – Stilness – Michał Zaborski – altówka, Marcin Zdunik – wiolonczela.
12. Astor Piazzolla – Oblivion – Klaudiusz Baran – akordeon, Robert Morawski – fortepian, Michał Zaborski – altówka, Marcin Zdunik – wiolonczela.
13. Astor Piazzolla – Libertango - Klaudiusz Baran – akordeon, Michał Zaborski – altówka Marcin Zdunik – wiolonczela.
14. Woodworks – Nordyckie melodie ludowe: 1. Five Sheep, Four Goats, 2. Jasspodspolka, 3. Sekstur from Vendsyssel – Janusz Wawrowski – skrzypce, Katarzyna Duda – skrzypce, Michał Zaborski – altówka, Marcin Zdunik – wiolonczela.
15. Holm Birkholz – Kleine Fuge – Janusz Wawrowski – skrzypce, Katarzyna Duda – skrzypce, Michał Zaborski – altówka Zuzanna Sosnowska – wiolonczela.
16. Vittorio Monti – Czardasz – Janusz Wawrowski – skrzypce, Katarzyna Duda – skrzypce, Michał Zaborski – altówka, Marcin Zdunik – wiolonczela, Zuzanna Sosnowska – wiolonczela, Klaudiusz Baran – akordeon, Robert Morawski – fortepian.

            Mam nadzieję, że wszystkie utwory udało mi się zapisać w odpowiedniej kolejności, bowiem program koncertu trzymany był w tajemnicy do ostatniej chwili, ale tak zawsze jest podczas Maratonów Muzycznych.
Pragnę jeszcze podziękować panu Łukaszowi Gajowi i wszystkim pracownikom Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej za ogrom pracy i stworzenie wspaniałej atmosfery w czasie trwania XIV Festiwalu Muzyki Kameralnej „Bravo Maestro”. Mam nadzieję, że spotkamy się w sierpniu 2021 roku podczas XV edycji.

Zofia Stopińska

„Bravo Maestro 2020” - opera "Napój miłosny"

            Na tegoroczną, czternastą edycję Festiwalu Muzyki Kameralnej „Bravo Maestro” w Kąśnej Dolnej złożyły się tylko dwa wieczory, ale wszyscy zapamiętają je na pewno. Pierwsze krótkie, relacje, które pojawiły się zaraz po koncertach sprawiły, że postanowiłam powrócić do tych wieczorów kilka dni później.
28 sierpnia Sala Koncertowa Stodoła wypełniła się publicznością. Oczywiście organizatorzy zadbali, aby wszystko odbyło zgodnie z obowiązującymi w czasie pandemii przepisami (ograniczona ilość miejsc, pisemne oświadczenia i koncert bez przerw).
W tych warunkach nawet wersja koncertowa dwuaktowej opery komicznej „Napój miłosny” Gaetano Donizettiego była zarówno dla organizatorów jak i wykonawców nie lada wyzwaniem.

            Miłym zaskoczeniem dla publiczności był fakt, że uczestniczyła właściwie w spektaklu, chociaż zapowiadana była wersja koncertowa opery.
Bardzo ciekawa i wielofunkcyjna okazała się przygotowana przez organizatorów scenografia przedstawiająca dawne wiejskie obejście, a na podwórku toczyło się życie – w tym wypadku akcja opery. Należy podkreślić, że scenografia bardzo inspirowała wykonawców, którzy nie tylko znakomicie śpiewali, ale byli także świetnymi aktorami.
Wykonawcami byli soliści Opery Krakowskiej:
- obdarzona cudownym sopranem, piękna Iwona Socha, wystąpiła w roli Adiny
- doskonały tenor Adam Sobierajski kreował partię Nemorina,
- w roli sierżanta Belcore wystąpił Jacek Jaskuła,
- w rolę doktora Dulcamary wcielił się Tomasz Rudnicki oraz w roli Gianetty podziwialiśmy Dorotę Dutkowską.
Przy fortepianie zasiadła wykonująca partie orkiestry wspaniała Mirella Malorny, reprezentująca śląskie środowisko muzyczne, a libretto oraz życie kompozytora przybliżyła publiczności wspaniała Regina Gowarzewska.

            Akcja opery rozgrywa się na początku XIX wieku we Włoszech. Biedny wieśniak Nemorino zakochany jest w pięknej Adinie, która nie traktuje poważnie jego zalotów, a skłania się raczej ku sierżantowi Belcore. Nemorino kupuje u wędrownego szarlatana, Dulcamary, „napój miłosny”, który ma mu rzekomo zagwarantować powodzenie u dziewcząt. Tak naprawdę jest to butelka zwykłego mocnego wina i pijąc je Namorino zaczyna wierzyć w jego niezwykłą moc. Tym bardziej, że wszystkie panny ze wsi zaczynają się do niego zalecać! Powód tego powodzenia jest zupełnie inny, bowiem do wioski dotarła wiadomość o śmierci bogatego wuja Nemorina, który zapisał mu duży majątek.
Nemorino jeszcze o tym nie wie i zachowanie dziewcząt przypisuje działaniu napoju Dulcamary... Adina także nie słyszała o bogactwie Nemorina, jest bardzo zdziwiona i rozdrażniona jego powodzeniem, a także wzruszona tym, że Nemorino z miłości do niej zaciągnął się do wojska. Nie potrafi dłużej ukrywać swoich prawdziwych uczuć, zrywa zaręczyny z Belcorem, młodzi wyznają sobie miłość, a stragan Dulcamary jest oblegany, wszyscy bowiem wierzą w moc „napoju miłosnego”.

            Chyba słusznie wieku krytyków uważa „Napój miłosny” za najlepsze dzieło Gaetano Donizettiego. Opera jest pełna pięknych arii, duetów, tercetów i scen zbiorowych, a szczególną popularnością cieszy się aria Nemorina - "Una furtiva lagrima", którą wspaniale wykonał Adam Sobierajski.
Trzeba dodać, że wszyscy wykonawcy byli wspaniali, młodzi, piękni, obdarzeni pięknymi głosami i do tego znakomicie ze sobą współpracowali.
Nic dziwnego, że po zakończeniu spektaklu owacja publiczności trwała bardzo długo. Zachwyceni byli zasiadający na widowni melomani zarówno z Krakowa, Przemyśla oraz uczęszczający regularnie na koncerty mieszkańcy Tarnowa i pobliskich miejscowości.

Zofia Stopińska

LANG LANG premiera albumu “Bach Goldberg Variations”

Lang Lang na żywo z Pekinu!

Spotkanie online

piątek 4 września, godz. 16:00

 

Prezentacja albumu połączona z krótkim występem oraz sesją Q & A, podczas której artysta odpowie na pytania fanów z całego świata.

Zapraszamy na kanał YouTube Lang Langa: https://bit.ly/3ltI8MK

Zaręczyny przy latarniach

 30 września 2020 roku w środę o godz.18.00

 sala kameralna Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie     

           Młody rolnik Piotr pała sympatią do swojej kuzynki Lizy, którą powierzył jego opiece wuj Marcin. Piotr ukrywa swoje uczucia, brutalnie ją traktując, doprowadzając dziewczynę do rozpaczy. Oboje piszą do wuja Marcina: on dla pieniędzy, ona dla rady. Tymczasem dwie plotkujące wdowy – Anna Maria i Katarzyna wyśmiewają się z Piotra, ale kiedy otrzymuje on list od wuja, w którym pisze on o skarbie, zmieniają zdanie i postanawiają zaopiekować się Piotrem. Czyta on w liście, że znajdzie pod drzewem wielki skarb, a Liza czyta, że znajdzie dobrego męża i postanawia zaczekać pod drzewem. Gdy Piotr przychodzi z łopatą, by w świetle latarni odnaleźć skarb, okazuje się, że czeka na niego ukochana Liza, której postanawia się oświadczyć. To ona okazała się największym skarbem, ku niezadowoleniu obu wdów. I tak spotkanie pod drzewem kończy się zaręczynami Lizy i Piotra.
           Tak w skrócie wygląda libretto uroczej operetki pt. „Zaręczyny przy latarniach” („Le mariage aux lanternes”) napisanej w 1857 roku przez francuskiego kompozytora Jacquesa Offenbacha, autora takich popularnych operetek, jak „Piękna Helena”, „Życie paryskie” czy „Orfeusz w piekle”.
           „Zaręczyny przy latarniach” będzie można usłyszeć i zobaczyć 30 września 2020 roku w środę o godz.18.00 w sali kameralnej Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie w świetnym wykonaniu artystów Rzeszowskiego Teatru Muzycznego „Olimpia”. Reżyserii tego barwnego spektaklu podjął się prof. Feliks Widera, znakomity polski tenor związany z Operą Śląską, pedagog Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Informacje o spektaklu na stronie Estrady Rzeszowskiej: estrada.rzeszow.pl i Teatru: rzeszowskiteatrmuzyczny.pl

Subskrybuj to źródło RSS