Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Krosno - Letnie Koncerty w Świątyniach

10 lipca 2017 – Bazylika Mniejsza Fara – 19.00

Koncert organowy - Fanxiu Shen

Organistka, klawesynistka, profesor Centralnego Konserwatorium Muzycznego w Pekinie. Jest dyrektorem Chińskiej Federacji Muzyki Kameralnej, a także założycielem i dyrektorem artystycznym Międzynarodowego Pekińskiego Festiwalu Muzyki Barokowej.

Studia muzyczne ukończyła w Universität für Musik und darstellende Kunst w Wiedniu, gdzie kształciła się w zakresie gry klawesynowej.

Jest inicjatorką licznych prowadzonych w Chinach kursów mistrzowskich z zakresu wykonawstwa organowego, klawesynowego, realizacji continuo, interpretacji muzyki barokowej. Była pierwszą organistką wykonującą koncerty w Narodowym Centrum Sztuki (Teatrze Narodowym) w Pekinie. Jako realizatorka partii organów współpracowała w ramach licznych koncertów oraz z Orkiestrą Teatru Marińskiego w Sankt-Petersburgu, Finlandzką Helsińską Orkiestrą Filharmoniczną, Młodzieżową Orkiestrą Unii Europejskiej, Chińską Narodową Orkiestrą Symfoniczną.

W programie: Georg Muffat, Dietrich Buxtehude, Girolamo Frescobaldi, Johann Sebastian Bach, César Franck

Koncerty w Jarosławiu i Starej Wsi

Tomasz Stolarczyk, wybitny puzonista, wystąpi wraz z organistą Markiem Stefańskim w najbliższy weekend w Jarosławskim Opactwie Pobenedyktyńskim i w bazylice Jezuitów w Starej Wsi.

W sobotę 08.07.2017r. o godz. 18:00 rozpocznie się koncert w Jarosławiu w ramach cyklu "Muzyka organowa w Jarosławskim Opactwie".

W niedzielę 09.07.2017r. o godz. 18:00 rozpocznie się koncert w bazylice Jezuitów w Starej Wsi.

W programie znajdą się utwory m.in. : D. Buxtehude, G. F. Haendla, J. S, Bacha, C. Francka i A. Dvoraka.

Wstęp na koncerty jest wolny

Fryderyk Chopin - Transcriptions for cello & piano

Fryderyk Chopin od najmłodszych lat zafascynowany był wiolonczelą.

Wielokrotnie miał okazję słuchać tego instrumentu w antonińskim pałacu myśliwskim księcia Antoniego Radziwiłła - zamiłowanego wiolonczelisty i kompozytora. Podczas wieczorów muzycznych w Antoninie Chopin grał różne utwory na cztery ręce z miejscowym muzykiem, a także akompaniował księciu Radziwiłłowi.

Była to inspiracja do napisania utworów z udziałem wiolonczeli takich jak : Introdukcja i Polonez C -dur op. 3, Grand Duo concertant E - dur oraz Tria fortepianowego g - moll op. 8.

W roku 1831 poznał francuskiego wiolonczelistę Augusta Franchomme. Owocem wielkiej przyjaźni była Sonata wiolonczelowa g - moll op.65.

Autorami transkrypcji dzieł Chopina na wiolonczelę byli następujący dziewiętnastowieczni mistrzowie: Karl Dawydow, Dawid Popper, Aleksandr Abramowicz Krein.

Pierwsze transkrypcje dzieł Chopina opublikował w 1830 roku Antoni Orłowski. Od tego czasu powstało około siedem tysięcy transkrypcji.

Niniejsza płyta powstała z udziałem najwybitniejszych polskich muzyków i zarazem znawców muzyki romantycznej - Tomasza Strahla (wiolonczela)  oraz Janusza Olejniczaka (fortepian).

Tomasz Strahl - w roku 1989 ukończył Akademię Muzyczną w Warszawie w klasie prof. Kazimierza Michalika oraz studium podyplomowe  w Hochschule fur Musik und darstellende Kunst w Wiedniu u prof. Tobiasa Kuhne.

Był laureatem wielu konkursów ogólnopolskich oraz I nagrody na V Międzynarodowym Konkursie Muzycznym im. Nicanora Zabalety w San Sebastian w Hiszpanii.

W 2002 roku został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. W 2009 roku otrzymał nagrodę I stopnia Ministra Kultury i dziedzictwa Narodowego za osiągnięcia artystyczne i dydaktyczne.

Rok później został  odznaczony Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze  Gloria Artis oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Jest profesorem oraz dziekanem UMFC w Warszawie.

Janusz Olejniczak w 1970 roku był najmłodszym laureatem Międzynarodowego Konkursu im. Fryderyka Chopina. Został także nagrodzony  na Międzynarodowym Konkursie im. Alfreda Caselli w Neapolu.

Był pierwszym wykonawca muzyki Chopina na instrumentach historycznych  oraz stałym gościem festiwalu " Chopin i jego Europa" w Warszawie, na którym zagrał m.in u boku Marty Argerich i  Marii Joao Pires. Został uhonorowany Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2000), Złotym Medalem Gloria Artis (2005) oraz ośmiokrotnie nagrodą Fryderyk.

Od 2015 roku rozpoczął stałą współpracę  z UMFC w Warszawie.

Spis utworów:

1. Preludium a moll  op. 28 nr. 2

2. Preludium e - moll op. 28 nr. 4

3. Preludium b - moll op. 28 nr. 6

4. Mazurek C - dur ( transkrypcja w D - dur) op. 33 nr. 2

5. Mazurek a - moll op. 34 nr. 2

6. Walc a - moll op. 34 nr. 2

7. Etiuda cis - moll ( transkrypcja w e - moll) op. 25 nr. 7

8. Nokturn cis - moll Lento con gran espressione

9. Wiosna op 74 nr. 3

10. Smutna rzeka op.74 nr. 3

11. Precz z moich oczu op. 74 nr. 6

12. Piosenka litewska

DUX, DUX 1381, 2016

Reżyser nagrania, montaż  - Marcin Domżał

Płytę poleca Państwa uwadze Anna Stopińska - Paja

Koncert Jurorów Artem Cameralem Promovere

Koncert jurorów Konkursu Organowego ,,Artem cameralem promovere” odbędzie się 6 lipca (czwartek), o godz. 19.30 w kościele pw. MBNP w Mielcu. Wstęp wolny.

Już po raz drugi częścią składową Mieleckiego Festiwalu Muzycznego organizowanego przez Samorządowe Centrum Kultury jest konkurs muzyki organowej i organowo – kameralnej ,,Artem cameralem promovere”. Młodzi muzycy grają na organach firmy Eule w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Mielcu, a ich kunszt ocenia jury złożone z wybitnych wirtuozów. Konkurs kończy rozdanie nagród młodym wykonawcom i koncert jurorów, którymi w tym roku są: prof. Konstanty Andrzej Kulka (Warszawa), prof. Roman Perucki (Gdańsk), prof. Marek Mleczko (Kraków), prof. Władysław Szymański (Katowice), dr hab. Wacław Golonka z Krakowa.

Oto biogramy wybitnych wirtuozów, którzy 6 lipca będą koncertować w Mielcu.

Prof. Konstanty Andrzej Kulka – wybitny polski skrzypek, absolwent Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Gdańsku. Drogę do sławy otworzył mu w 1964 Międzynarodowy Konkurs Radiowy ARD w Monachium, na którym zdobył I nagrodę. Od tego momentu rozpoczęła się jego światowa kariera. Wirtuoz koncertował na obu półkulach (we wszystkich krajach Europy, Stanach Zjednoczonych, Ameryce Północnej i Południowej, Japonii oraz Australii). Zagrał ponad 1500 recitali i koncertów symfonicznych. Jako solista był gościem wielu renomowanych orkiestr i uczestniczył w prestiżowych festiwalach muzycznych. Konstanty Andrzej Kulka ma na koncie wiele nagrań dla Polskiego Radia i Telewizji Polskiej oraz wytwórni Polskie Nagrania. Konstanty Andrzej Kulka prowadzi jednocześnie działalność pedagogiczną. Jest profesorem Akademii Muzycznej w Warszawie. Otrzymał wiele wyróżnień, nagród i odznaczeń, m.in. Nagrody Ministra Kultury i Sztuki, Nagrodę Ministra Spraw Zagranicznych ,,za wybitne zasługi w propagowaniu kultury polskiej za granicą”, Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.

Dr Wacław Golonka – organista, absolwent Akademii Muzycznej w Krakowie oraz Hochschule für Musik und Darstellende Kunst w Wiedniu, laureat konkursów organowych w Pradze, Norymberdze i Pretorii. Działalność koncertowa zaprowadziła go do Azji, RPA, Ameryki Północnej oraz wielu krajów Europy. Występował w wielu europejskich katedrach i salach koncertowych. W 1997 r. zagrał serię koncertów w USA, odbył także trzykrotnie tourneé po Republice Południowej Afryki, występując w najważniejszych ośrodkach muzycznych kraju. Wacław Golonka występował jako solista z orkiestrami światowej sławy, np. z orkiestrą Concerto Avenna nagrał koncert organowy Pawła Łukaszewskiego (nagroda Fryderyka 2008). Zrealizował wiele nagrań dla stacji telewizyjnych i radiowych w kraju i za granicą. W 1998 r. telewizja Katowice zrealizowała film o jego działalności p.t: ,,Muzyka dźwięku i przestrzeni”. Jako kameralista współpracuje z wieloma artystami, prezentując muzykę wszystkich epok i stylów. Szerokim polem jego działania jest praca związana z organizacją festiwali muzycznych, na które zaprasza wyróżniających się młodych organistów i kameralistów. Pracuje w Akademii Muzycznej w Krakowie, gdzie prowadzi klasę organów.

Prof. Marek Mleczko – oboista, absolwent Akademii Muzycznej w Krakowie i Staatliche Hochschule für Musik we Freiburgu w klasie mistrzowskiej legendarnego oboisty i kompozytora prof. Heinza Holligera. Jest laureatem szeregu konkursów. Dokonał licznych prawykonań utworów kompozytorów współczesnych. Uzyskał nominację do nagrody Polskiej Akademii Fonograficznej „Fryderyk 1999” w kategorii muzyki współczesnej – ,,Hommage a Lutosławski”. Przez 25 lat pełnił funkcję pierwszego oboisty w orkiestrze kameralnej Capella Cracoviensis. Współpracował m.in.: z Polską Orkiestrą Kameralną Jerzego Maksymiuka, Polską Filharmonią Kameralną Wojciecha Rajskiego, Orkiestrą Kameralną Polskiego Radia „Amadeus” Agnieszki Duczmal, Orkiestrą Radiową w Warszawie oraz Sinfonią Varsovią. Jako solista i kameralista występował wielokrotnie w Polsce i zagranicą. W 2010 roku Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego odznaczył go Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Od 1985 roku jest związany z Akademią Muzyczną w Krakowie, gdzie prowadzi klasę oboju. W 2012 roku z rąk Prezydenta RP otrzymał tytuł profesora sztuk muzycznych. Za swoje osiągnięcia muzyczne otrzymał stypendia: Rosenberg – Stiftung, Deutscher Akademischer Austauschdienst, stypendium Prezydenta Miasta Krakowa oraz odznaczenie – Srebrny Krzyż Zasługi Prezydenta RP.

Prof. Władysław Szymański – organista, absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach. Od 1985 roku – wykładowca Akademii Muzycznej w Katowicach. W 2015 roku otrzymał tytuł profesora sztuk muzycznych. W latach 2008 – 2016 był dziekanem Wydziału Wokalno-Instrumentalnego Akademii Muzycznej w Katowicach a od września 2016 r. sprawuje funkcję jej Rektora.

Jako koncertujący organista występował w Austrii, Czechach, Belgii, Danii, Finlandii, Hiszpanii, Holandii, Niemczach, Norwegii, Słowacji, Szwajcarii, Szwecji, Włoszech. Nagrywał dla radia i telewizji. Władysław Szymański jest także kompozytorem, autorem utworów organowych, kameralnych, wokalno-instrumentalnych. W tej dziedzinie dwukrotnie otrzymał wyróżnienia na konkursach kompozytorskich: w 1983 roku za ,,Toccatę na dwa fortepiany” i w 1985 roku za ,,Hymn na organy”. Jego kompozycje wykonywane były w znaczących ośrodkach muzycznych: Berlinie, Warszawie, Genevie, Turynie, Londynie, Helsinkach, Lahti, Sztokholmie, Pradze, Valencji, Wiedniu. Jest jednym z inicjatorów i dyrektorem artystycznym Mikołowskich Dni Muzyki odbywających się od 1991 roku.

Odznaczony brązową odznaką Gloria Artis. W ramach działalności naukowej jest autorem wielu publikacji na temat organów i muzyki organowej. Jest jurorem w konkursach organowych i kompozytorskich.

Prof. Roman Perucki – organista, absolwent Akademii Muzycznej w Gdańsku, od roku 1999 profesor gdańskiej Akademii Muzycznej; I organista Katedry Oliwskiej; prowadzi kursy mistrzowskie w Niemczech, Rosji, Francji, Meksyku oraz wykłady na uczelniach i w szkołach muzycznych na terenie Polski; dokonał licznych nagrań dla: Polskiego Radia i Telewizji, telewizji NDR, brytyjskiej, słowackiej i innych; jest dyrektorem Polskiej Filharmonii Bałtyckiej oraz prezesem Pomorskiego Stowarzyszenia „Musica Sacra”, z którym organizuje m.in.: jeden z najsłynniejszych na świecie Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej w Katedrze Oliwskiej.

Podkarpackie Spotkanie Lirników

IV Podkarpackiego Spotkania Lirników "Lira Korbowa – Dwa Oblicza"
Tradycja lirnicza a nowatorskie zastosowanie liry. Lira stara i lira nowa. Pieśni wędrownych dziadów, współczesne kompozycje i performance. Lira korbowa na przestrzeni wieków.  Wszystko to świadczy o uniwersalności tego instrumentu bez względu na epokę, wzorzec i zaawansowanie w konstrukcji. Lira korbowa wciąż się rozwija. Jej kształt się zmienia od średniowiecznych rycin do współczesnych autorskich projektów. Jedno w lirze korbowej jest stałe: kręcimy korbą. Spotkania lirników to przede wszystkim wspólne muzykowanie wielu pokoleń lirników, kręcenie korbą od rana do wieczora, od zmierzchu do świtu.
Dzięki staraniom zespołu Vox Angeli i Wędrownego Uniwersytetu Korbowego z roku na rok trwają o jeden dzień dłużej. W tym roku odbędą się już po raz czwarty w dniach 13-16 lipca w Dolinie Sanu, w malowniczo położonej Jabłonicy Ruskiej. Swój udział w wydarzeniu zgłosili lirnicy z całej Polski.

W programie bogata oferta warsztatów lirniczych:
Maciej Bator
Lira tradycyjna - warsztat pieśni dziadowskich, pieśni do świętych.
Wspólne kręcenie korbą, wymiana repertuaru.
Maciej Harna
Warsztat techniki kręcenia korbą.
Kręcisz korbą, ale chciałbyś wymiatać bardziej.
Maciej Cierliński
Lira nowa – warsztat „Lira XXI wieku: Graj jak umisz”.
Tworzenie własnego języka przekazu na lirze korbowej.
Lucjan Kościółek
Pogotowie lirnicze i doradztwo techniczne.
Pomoc w ogarnięciu zawiłości zakręconego instrumentu.

W ramach spotkań obędzie się prelekcja dr. Bartosza Gałązki połączona z aktywnym udziałem lirników. „Święci Pańscy, Podkarpaccy”, to wspólny projekt Bartosza Gałązki i zespołu Vox Angeli. Tematem będą pieśni o świętych i do świętych w nurcie śpiewów dziadowskich. Ważnym akcentem będą tutaj pieśni z Podkarpacia odnalezione podczas badań etnograficznych.
Nawiązując do tradycji wędrujących dziadów, uczestnicy spotkania odbędą również wędrówkę po zabytkach drewnianej architektury sakralnej naszego regionu. Zakręcimy korbą między innymi w cerkwi pw. Wniebowstąpienia Pańskiego w Uluczu oraz w kościele pw. Przemienienia Pańskiego w Końskiem.
Lira korbowa to szczególny instrument zdobywający coraz więcej pasjonatów. Dokładamy wszelkich starań aby brzmiała przez cały rok.  Wakacyjne Kręcenie Korbą jest ukoronowaniem wszystkich działań, inspiracją do organizacji następnych i początkiem wielu wspaniałych, zakręconych projektów. Spotkanie zakończy się koncertem uczestników i prezentacją lir korbowych w niedzielę, w kościele pw. Przemienienia Pańskiego w Końskiem. Serdecznie zapraszamy na IV Podkarpackie Spotkanie Lirników w Dolinie Sanu.

Organizatorzy
Zespół Muzyki Dawnej i Tradycyjnej Vox Angeli
Wędrowny Uniwersytet Korbowy
Koordynator Barbara Bator

Szczegółowy program:
http://www.voxangeli.pl/wiesci/392-lira-korbowa-dwa-oblicza

Wybrane wydarzenia

Piątek 14 lipca, w godz. 11.00/13.00
Otwarty warsztat pieśni dziadowskich
Wakacyjne Kręcenie Korbą na wzgórzu
Cerkiew pw. Wniebowstąpienia Pańskiego w Uluczu

Piątek 14 lipca, godz. 20.00
„Święci Pańscy, Podkarpaccy” - spotkanie z Bartoszem Gałązką
Pieśni o świętych i do świętych w nurcie śpiewów dziadowskich.
Prelekcja z czynnym udziałem lirników.
Gospodarstwo Rybacko - Agroturystyczne w Jabłonicy Ruskiej

Niedziela 16 lipca, godz. 11.00
Msza święta z udziałem lirników
Koncert uczestników warsztatów
Prezentacja lir korbowych
Kościół pw. Przemienienia Pańskiego w Końskiem

Wszystkich zainteresowanych wzięciem udziału w spotkaniach w charakterze np wolnego słuchacza/obserwatora
ze względów organizacyjnych prosimy o wcześniejsze zgłoszenie w terminie do 10 lipca 2017 r.
Koordynator Barbara Bator
Tel: 608366444, e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Artem Cameralem Promovere Mielec 2017

 Konkurs Muzyki Organowej i Organowo-Kameralnej
w ramach XX Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego Mielec 2017

5 - 6 LIPCA 2017 r.
Kościół pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Mielcu

Konkurs kierowany jest do organistów i zespołów kameralnych - instrumentalnych i wokalno-instrumentalnych (duetów, triów, kwartetów i kwintetów), których integralną cześcią są organy.

W Konkursie mogą wziąć udział organiści i instrumentaliści urodzeni po 31 grudnia 1986 r. będący obywatelami polskimi oraz obywatelami innych państw, którzy są lub byli studentami polskich uczelni muzycznych.

Jury Konkursu:
Prof. Konstanty Andrzej Kulka (Warszawa)
Prof. Marek Mleczko (Kraków)
Prof. Roman Perucki (Gdańsk)
Prof. Władysław Szymański (Katowice)
Dr hab. Wacław Golonka - dyrektor Konkursu (Kraków)

Biuro Konkursu:
Samorządowe Centrum Kultury w Mielcu
Al. Niepodległości 7, 39-300 Mielec
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript., tel. 17 583 56 39, kom. 782 626 104
Zgłoszenia zespołów do 31 maja 2017
Szczegóły w regulaminie Konkursu - www.kultura.mielec.pl

Young Arts Festiwal - Co na to Bach

środa, 5 lipca, godz. 19:00
"Co na to Bach" - improwizacje Adama Bałdycha

miejsce: Kościół farny pw. Trójcy Świętej | Krosno, ul. Józefa Piłsudskiego 5

Kursanci Young Arts Masterclass zaprezentują utwory solowe baroku niemieckiego i włoskiego skonfrontowane z improwizacjami wybitnego skrzypka jazzowego Adama Bałdycha, łącząc tym samym dwie epoki, barok z współczesnością, pokazując ich wspólny mianownik - improwizację.

Wykonawcy: Adam Bałdych (skrzypce improwizujące), Uczestnicy Young Arts Masterclass.

Young Arts Festiwal - Pod Dzwonami

wtorek, 4 lipca 2017, godz. 19:00
"Pod dzwonami" - koncert kameralny (obowiązuje rezerwacja miejsc)

miejsce: Wieża Farna | Krosno, ul. Józefa Piłsudskiego 5

W wyjątkowej przestrzeni wieży krośnieńskiej Fary zabrzmią najambitniejsze kompozycje napisane na wiolonczelę solo.

W programie:
- Paul Hindemith - Sonata na wiolonczelę solo op 25/3,
- Jan Sebastian Bach - V suita na wiolonczelę solo BMV 1011,
- Krzysztof Penderecki - Per Slava for cello solo.

Wykonawca: Anna Banaś.

Artyści z Mołdawii, Rosji i Polski w Bazylice Leżajskiej

Poniedziałek 3 lipca 2017 roku ; godz. 19:00 Bazylika Ojców Bernardynów w Leżajsku. Koncert w ramach XXVI Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej Leżajsk 2017.

Anastasia Kovbyk (Rosja) - organy

Program: Georg Muffat - Toccata VII ; Johann Sebastian Bach - Trio "Allein Gott..." i Toccata concertante E-dur ; Zsolt Gardonyi - "Hommage a J. S. Bach" ; Robert Schumann - Dwie etiudy w formie kanonu op. 56 ; Sofia Gubajdulina - "Hell und dunkel" ; Zsolt Gardonyi - Chorał "Ein feste Burg".

część kameralna;

Wykonawcy: Dumitru Harea (Mołdawia) - fletnia Pana, Andrij Melnyk - akordeon, Artur Banaszkiewicz - skrzypce, Roman Chraniuk - kontrabas

Program: G.Bacewicz - Kaprys polski ; E. Morricone - "Dawno temu w Ameryce" ; A Banaszkiewicz - "Hava Nagila" Parafraza ; J. Williams - muzyka z filmu "Lista Schindlera" ; G. Zamfir - "Sarba Lu' Pompieru" ; J. Last - "Samotny Pasterz" ; D. Harea - "Karpackie impresje" ; G. Dinicu - "Ciocarlia" ; A. Dvorak - "Humoreska" ; M. Theodorakis - "Taniec Zorby".

Wstęp wolny

Spotkanie z prof. Marią Korecką - Soszkowską

Niedawno polecałam Państwa uwadze nową płytę z muzyką Fryderyka Chopina w kreacjach prof. Marii Koreckiej – Soszkowskiej – wyśmienitej pianistki urodzonej na Podkarpaciu. Ponieważ jestem przez cały czas pod wrażeniem tych nagrań, poprosiłam wspaniałą pianistkę o spotkanie, aby porozmawiać nie tylko o najnowszym krążku, ale także o działalności artystycznej i pedagogicznej. W maju i czerwcu pani Profesor była bardzo zajęta, ale znalazło się jedno czerwcowe przedpołudnie i zostałam zaproszona do przytulnego, pełnego pamiątek mieszkania w Warszawie.

Zofia Stopińska : W czasie naszego krótkiego spotkania w Rzeszowie podczas IV Międzynarodowego Podkarpackiego Konkursu Chopinowskiego gratulowałam Pani, bo kilka dni wcześniej stałam się posiadaczką nowiuteńkiej świetnej płyty z utworami Fryderyka Chopina. Utrwalone zostały niepowtarzalne kreacje.

Maria Korecka – Soszkowska : Nagrałam 24 Preludia op. 28 Fryderyka Chopina oraz Andante spianato i Wielkiego Poloneza Es –dur op. 22 tegoż kompozytora. Nagranie Preludiów op. 28 to dla pianisty ogromne wyzwanie. Kiedyś, w czasie VII Konkursu Chopinowskiego, w którym brałam udział, można było grać 6 preludiów jako jeden utwór, natomiast  obecnie coraz częściej się spotyka nagrania, a także wykonania, wszystkich 24 Preludiów . To jest niezwykły cykl, stanowiący kalejdoskop emocji i nastrojów. Preludia należą do miniatur, ale w tym zestawieniu są bardzo zróżnicowane i bardzo trudne, do wykonania nawet dla doświadczonego pianisty. Potraktowałam te Preludia bardzo indywidualnie, nie sugerowałam się żadnymi nagraniami i kreacjami, które słyszałam, bo dla mnie sztuka jest wyrażeniem emocji. Moje emocje są związane – nie tylko, ale w dużej mierze z utworami Fryderyka Chopina.

Wychowałam się niedaleko Rzeszowa, bo w Strzyżowie nad Wisłokiem. Zaraz po wojnie w domach i na ulicach zamontowane były specjalne głośniki, w których słychać było program radiowy i często nadawane były utwory Fryderyka Chopina. Jako dziecko usłyszałam w takim trzeszczącym głośniku Balladę g-moll Chopina. Słuchając miałam nieprawdopodobne dreszcze - nigdy mi się już później nie zdarzyło w życiu i nie potrafię wyjaśnić, a nawet zrozumieć, na czym to poległa ta niezwykła emocja, może dlatego, że był to mój pierwszy kontakt z muzyką Chopina.  Dzisiaj ta Ballada g-moll, która w dzieciństwie zrobiła na mnie takie ogromne wrażenie, dlatego że jestem pedagogiem i słyszę ją setki razy w różnych wykonaniach młodych ludzi i często są one nie bardzo kompatybilne z tym, co powinno być w tej muzyce, robi mniejsze wrażenie. Wszystko zależy od tego, co człowiek z siebie daje. Muzyka wyraża emocje, których w zwykłym, normalnym życiu nie możemy okazać. To jest wyższy pułap. Wierzę w to, że są na tym świecie rzeczy, których nie widzimy i nie możemy ich zrozumieć. Może to jest złudzenie, ale mnie sztuka daje samopoczucie bycia artystą. Jednak nie zawsze się bywa artystą, są dni kiedy jest się  jedynie dobrym rzemieślnikiem. Kiedy wiem, że jestem artystką, to czuję, że unoszę się na inny poziom rzeczywistości. Uważam, że wówczas zaczyna się sztuka. Nie myślę wówczas o zapisie nutowym, nie czuję materii, a odczuwam jedynie nieprawdopodobne uduchowienie. Wielokrotnie słyszałam stwierdzenia, że sztuka jest blisko religii. Nie wiem czy dotyczy to sztuki współczesnej, ale tej romantycznej i z wcześniejszych okresów, to są jakieś związki z istotą wyższą. To jest piękne. Ponieważ ciągle jestem pełna energii i w dobrej formie, to staram się tak grać, żeby mieć tę wewnętrzną iluminację i czuję, że wówczas moja gra trafia do serc słuchaczy. Czasem widzę kątem oka jak ocierają łzy wzruszenia i utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze gram.

   Wracając do nagrań zamieszczonych na mojej najnowszej płycie i Wielkiego Poloneza Es-dur – to jest najpiękniejszy z polonezów w stylu brillante napisanych przez Chopina, pełen fantazji, wigoru i przede wszystkim polski. Grający musi te cechy, a przede wszystkim polskość, tego utworu, podkreślić. Poprzedzające Wielkiego Poloneza Es –dur, wypływające z ciszy Andante spianato, jest także niezwykłej urody. Tylko Chopin mógł coś tak pięknego napisać. Tyle mogę powiedzieć o utworach zamieszczonych na płycie – reszta należy do odbiorców, którzy zechcą posłuchać tej płyty.

Z. S. : Ile płyt z muzyka Fryderyka Chopina Pani nagrała?

M. K. S. : Nagrałam w sumie sześć płyt wyłącznie z utworami Chopina, jeszcze dla Polskich Nagrań utrwaliłam płytę z utworami muzyki polskiej – Szymanowski, Zarębski, Chopin. Nagrałam też jako pierwsza całą płytę z utworami Zarębskiego, która bardzo się podobała, ale było to jeszcze w czasach PRL-u i nie było żadnych możliwości na dystrybucję  tego krążka w krajach Zachodniej Europy. Dzisiaj jest zupełnie inaczej, ale możliwości są często tylko pozornie większe. Każdy może stawać do dowolnego konkursu, uczestniczyć w kursach i różnych warsztatach na całym świecie, na własny koszt nagrać płytę, ale opieką są objęte – może po Konkursie Chopinowskim jedna czy dwie osoby – a gdzie jest całe środowisko. Jest wiele niesprawiedliwości, bo utarło się, że jeżeli ktoś nie zrobi wielkiej kariery do 25. roku życia, to może się „kłaść do grobu”. Bo jak się nie ma możliwości rozwoju artystycznego, to tak jakby położyć się do grobu, a przecież każdy człowiek, każdy artysta inaczej się rozwija. Mamy wiele przykładów wspaniałych sławnych muzyków, którzy zaczęli grać tak dobrze, że poruszali i wyzwalali emocje u odbiorców dopiero w późniejszym wieku. Rozwój artysty to bardzo złożony proces.

Z. S. : Uwielbia Pani Chopina, ale utwory tego genialnego twórcy stanowią niewielką część w Pani repertuarze.

M. K. S. : Uwielbiam dzieła Fryderyka Chopina, ale bardzo cenię także utwory wielu innych kompozytorów – na przykład dla mnie muzyka Schuberta jest także wzniosła i można się w niej „zatracić”. Bardzo lubię grać utwory Schumanna, Bacha, Beethovena i wielu innych kompozytorów, ale nowoczesne, eksperymentalne utwory raczej do mnie nie przemawiają. Myślę, że są to formy przejściowe. Jest kilku współczesnych  polskich kompozytorów, którzy w poszukiwaniu własnego stylu sięgnęli po melodie dawnych polskich pieśni religijnych – dobrym przykładem może być pieśń „Święty Boże” – ile razy ją słyszymy, czujemy dreszcz emocji. Uważam, że muzyka, która sięga do korzeni ludowych czy religijnych przetrwa, oprze się wszystkim zawirowaniom historycznym czy czasowym i pozostanie zawsze wielką sztuką.

Z. S. : Powiedziała Pani, że muzyka Chopina zafascynowała Panią w czasach dzieciństwa, kiedy usłyszała Pani Balladę g-moll w głośniku wszechobecnej wówczas radiofonii przewodowej. Nie był to chyba pierwszy kontakt z muzyką klasyczną?

M. K. S. : Zaczęłam grać, jak miałam 5 lat i była to zasługa mojej mamy. Mam słuch absolutny . Mama wspominała wielokrotnie, że jako malutka dziewczynka śpiewałam w kościele wszystkie intonowane przez organistę pieśni bardzo czysto. Muzyka wkrótce stała się miłością mojego życia i postanowiłam zostać muzykiem. Obrałam piękną drogę, postanowiłam zostać pianistką, ale to trudna droga. Wczoraj po koncercie podeszła do mnie pani i zapytała jak długo ćwiczę. Zgodnie z prawdą powiedziałam, że nie tak dużo jak kiedyś w czasie studiów, ale cztery lub trzy godziny muszę spędzić codziennie przy fortepianie. Trzy godziny to jest minimum. Fortepian jest bardzo zazdrosny i nie uznaje żadnych wymówek. Mówiłam już, że zaczęłam grać dzięki mamie. Jako dziecko uczęszczałam na lekcje fortepianu do pani Władysławy Durskiej, a później do pani Janiny Stojałowskiej. Później przenieśliśmy się do Krakowa, ale jeszcze wcześniej ucząc się w Rzeszowie, uczestniczyłam w Krakowie w konkursie mozartowskim i zauważył mnie prof. Henryk Sztompka. Ten wybitny artysta przyjął mnie do siebie i uczył mnie fortepianu w średniej szkole muzycznej oraz przez trzy pierwsze lata studiów ( do śmierci). Pamiętam jak rozmawiając z moim ojcem powiedział : „Czy pan zdaje sobie sprawę, że jeżeli córka ma zostać profesjonalną pianistką, to pan ją oddaje do klasztoru?”. Nie czułam się jak w klasztorze, ale muzyce trzeba się całkowicie poświęcić. Profesor Sztompka zawsze powtarzał swoim studentom – „…muzyka jest w technice, ale nie polega ta technika na szybkim przebieraniu palcami, tylko w technice wydobycia z fortepianu właściwego dźwięku o odpowiedniej kolorystyce. To jest podstawa”. Pracowałam nad tym całe życie. Nie zawsze mi to wychodziło. Pamiętam, jak byłam na studiach w Wiedniu u prof. Dietera Webera, który był znakomitym znawcą techniki pianistycznej i też wiele od niego się nauczyłam. Od każdego mojego pedagoga wiele się nauczyłam, ale także dużo pracowałam sama. Kiedy sama zaczęłam uczyć, najwięcej uwagi poświęcałam w pracy ze studentami właśnie technice. W zależności od talentu i wytrwałości - nie wszyscy moi wychowankowie są wybitnymi pianistami, ale wszyscy dobrze grają na fortepianie – pracują w szkołach i na uczelniach, koncertują kameralnie, a część także solowo. Studentkom , które trafiają do mojej klasy zawsze powtarzam, że muszą tak pracować nad techniką, aby później, kiedy wyjdą za mąż i będą miały rodziny, starczyło im na ćwiczenie trzy lub cztery godziny dziennie. Nie można  spędzać przy fortepianie ośmiu, dziesięciu, czy więcej godzin codziennie. To jest niemożliwe, a ponadto człowiek sztuki musi także zbierać doświadczenia świata zewnętrznego – musi mieć czas na interesowanie się poezją, literaturą, malarstwem i wszystkim, co go otacza, bo inaczej będzie tylko wystukiwał nuty na fortepianie, a to nie jest sztuka.

Z. S. : Działalność koncertową rozpoczęła Pani w 1962 roku. Występowała Pani z większością orkiestr filharmonicznych działających w Polsce, a także za granicą mi.in. w Niemczech, Rumunii, Turcji, na Ukrainie i Kubie. Brała Pani udział w licznych festiwalach w Polsce oraz poza granicami: Brno, Mariańskie Łaźnie, Gandawa, Ankara, Druskienniki, Brześć, Visaginas – wykonując bardzo różnorodny repertuar, często była to muzyka bliska naszym czasom.

M. K. S. : Grałam często nawet utwory kompozytorów żyjących. Wykonywałam dużo dzieł Prokofiewa, Szostakowicza, a także twórców hiszpańskich.

Z. S. : W 1978 roku zdobyła Pani w Santiago de Compostella – Premio Jose Miguel Ruiz Morales, jedyną nagrodę przyznawaną za najlepszą interpretację muzyki hiszpańskiej w czasie miesięcznego Międzynarodowego Festiwalu.

M. K. S. : Tak, kiedyś „podróżowałam tą muzyką”. Poznałam dobrze iberyjską muzykę ludową i tańce tego regionu, ale wiele zawdzięczam także swojej intuicji. Pierwszy raz pojechałam do Hiszpanii do Santiago de Compostella. Tam jest festiwal, kurs i konkurs, i trwa ta impreza cały miesiąc. Wówczas profesor hiszpański  powiedział, że czuję hiszpańską muzykę lepiej niż Hiszpanie. Może nawet nie powinnam tego mówić, ale mam pewien rodzaj intuicji i temperamentu, który pozwala mi bardzo szybko poczuć pewne istotne niuanse – intuicyjnie. Moje przygoda z muzyką hiszpańską rozpoczęła się od Suity hiszpańskiej – Isaaca Albeniza. Grałam ją w całości w podczas  moich występów organizowanych przez Warszawskie Towarzystwo Muzyczne w Pomarańczarni w Łazienkach. Grało się tam przez cały tydzień – od poniedziałku do niedzieli i nie były to łatwe warunki, bo fortepian nie najlepszy, a akustyka pałacowa także nie sprzyjała. Trzeba było przygotować program dla szerokiego grona publiczności. Do ”Suity hiszpańskiej” dodałam kilka innych utworów muzyki iberyjskiej – m.in. „Noce w ogrodach Hiszpanii’ – Manuella de Falli. I tak to się zaczęło.  Drugi cykl składał się z utworów Piotra Czajkowskiego – grałam na przykład „Cztery pory roku”.  Później opracowałam recitale złożone z utworów: Beethovena, Schumanna i dużo muzyki polskiej zawsze grałam, bo uważam, że muzyka polska poza Chopinem i Szymanowskim jest mało znana. Znakomite utwory Ignacego Jana Paderewskiego są także niedocenione. Wiadomo, że Fryderyk Chopin był geniuszem, ale w tym samym czasie było kilku bardzo dobrych kompozytorów, których „przykryła” sława Chopina, a teraz coraz częściej wykonuje się ich utwory. Komponowały także kobiety, które tworzyły utwory nieco lżejsze, bardziej salonowe , ale piękne utwory. Jak się tylko chce, to można wiele ciekawych polskich utworów odnaleźć i grać.

Z. S. : Bardzo długo poświęcała się Pani wyłącznie karierze solowej i dopiero po latach zdecydowała się Pani na pracę pedagogiczną.

M. K. S. : Faktycznie ale ja zawsze się czułam przede wszystkim pianistką, która ma się spełniać na estradzie i to było założenie mojego życia. Ponadto jestem człowiekiem o ogromnym poczuciu wolności i nie wiem, czy bym się dobrze czuła w roli asystenta, bo rozpoczynając pracę pedagogiczną od razu miałam swoją klasę. Wielu koncertujących muzyków zaczyna uczyć ze względu na uwarunkowania rodzinne, inni chcą mieć bezpieczeństwo finansowe w postaci etatu. Wiele rzeczy od nas w życiu zależy, ale także jest wiele sytuacji, które są „gdzieś tam” zapisane dla nas. Głęboko wierzę w przeznaczenie, nie ulegam depresjom pomimo różnych trudnych sytuacji, które miałam w życiu, bo każdy je ma. Dziękuję Bogu za każdy dzień i myślę, że sobie szczęśliwie do końca wyznaczonej tam gdzieś w górze drogi dożyję i dogram.

Z. S. : Należy podkreślić, że zdążyła Pani wykształcić wielu pianistów.

M. K. S. : Ostatnio policzyłam, że już trzydzieści osób pod moim kierunkiem ukończyło studia pianistyczne. Było kilku doktorantów, a kilku czeka na przewód doktorski. To sporo, bo przecież rozpoczęłam pracę pedagogiczną już pod czterdziestce.

Z. S. : Czy praca pedagogiczna od początku dawała Pani satysfakcję? Lubi Pani uczyć?

M. K. S. : Rozpoczynałam pracę pedagogiczną w Turcji, w Ankarze. Bardzo lubiłam swoich studentów i oni także na każdym kroku okazywali mi swoją wdzięczność. W pewnym momencie pomyślałam sobie – dlaczego ja tylko w Turcji uczę, dlaczego ja tego co już dobrze wiem, nie przekazuję Polakom.

Dowiedziałam się, że potrzebują doświadczonego pedagoga w Akademii Muzycznej Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi. Wróciłam z Ankary, zatrudniłam się w Łodzi i do dzisiaj tam pracuję.

Z. S. : Będąc profesorem zwyczajnym Akademii Muzycznej w Łodzi, często jest Pani zapraszana, aby oceniać  innych w charakterze jurora ważnych konkursów. To zupełnie inna, bardzo trudna  i odpowiedzialna praca.

M. K. S. : Ocenianie jest bardzo trudne. Jak zaczęłam samodzielną pracę pedagogiczną, kiedy trzeba być skupionym i pewnym swoich racji, a na początku odczuwałam niepokój wystawiając oceny, czy są one sprawiedliwe, bo nikogo nie chciałam w życiu skrzywdzić, zwłaszcza w tak delikatnej materii jaką jest pianistyka. Dzisiaj natomiast wystarczy mi kilka dźwięków i już wiem, co grająca osoba potrafi. Pomaga mi wielkie doświadczenie. Na konkursach chopinowskich nie mam problemów, bo doskonale znam wszystkie utwory i kiedyś sama je grałam. Osoba która sama nie gra, nie jest w stanie ocenić, bo nie słyszy każdej nuty, każdego pedału. Musi się mieć ogromne doświadczenie własne. Trzeba także rozpoznać, kiedy ktoś jest bardzo utalentowany, ale ma wielką tremę, która rzutuje na ogólny wynik. Nie można takiej osoby skreślić od razu. Ma pani świętą rację – zasiadanie w jury konkursów jest zadaniem bardzo trudnym i szalenie odpowiedzialnym. Jeżeli się ma przekonanie moralne, że w życiu liczy się przede wszystkim to, żeby człowiek mógł spojrzeć w lustro i nie brzydzić się sobą – decydować się powinny na ocenianie innych tylko takie osoby, które w to wierzą.  Jest jeszcze wiele innych warunków. Nie powinni być zapraszani do oceniania ciągle ci sami pedagodzy. W konkursie nie powinni brać udziału uczniowie osób, które oceniają. Problemów jest dużo. Wszystko powinno być ustawowo rozwiązane. Uważam, że na poziomie podstawowych i średnich szkół muzycznych jest sprawiedliwie. Im wyżej, tym więcej problemów, bo w grę wchodzą wielkie kariery i wielkie pieniądze. A ja już jestem w tym wieku, że postanowiłam sobie mówić tylko prawdę i nie muszę się nikogo bać. Najważniejsze, co osiągnęłam w życiu, to moja wewnętrzna wolność. Gdybym drugi raz żyła, to chciałabym być jeszcze lepszą pianistką.

Z panią prof. Marią Korecką – Soszkowską rozmawiała Zofia Stopińska  6 czerwca 2017 roku w Warszawie

Subskrybuj to źródło RSS