Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

XX LAT DĘBICKICH OPER

           Dębickie Towarzystwo Muzyczno-Śpiewacze przygotowuje spektakl uświetniający obchody Święta Narodowego 3 Maja. Na scenie Domu Kultury „Mors” w Dębicy wystawiona zostanie opera „Verbum NobileStanisława Moniuszki do libretta Jana Chęcińskiego.
          Trzeba także podkreślić, że będzie to już 20-ty spektakl przygotowany przez pasjonatów sztuki operowej w Dębicy. Inicjatorem i kierownikiem muzycznym tych wszystkich wydarzeń jest dyrygent, animator kultury i pedagog pan Paweł Adamek, z którym wspominać będziemy spektakle, które się odbyły i przybliżymy tegoroczne jubileuszowe spektakle.

          Zofia Stopińska: Kiedy dowiedzieliśmy się, że przystępuje Pan do realizacji spektaklu operowego w Dębicy, a wykonawcami będę miejscowe amatorskie zespoły, wielu sądziło, że to bardzo ryzykowne przedsięwzięcie.
           Paweł Adamek: W 2000 roku postanowiliśmy uczcić Rok Jubileuszowy szczególnym wydarzeniem kulturalnym w Dębicy i spróbowaliśmy swoich sił przygotowując spektakl operowy Stanisława Moniuszki. Znając dobrze repertuar operowy tego kompozytora, pomyślałem o jednoaktówce „Verbum Nobile”, ponieważ byłem przekonany, że możemy się zmierzyć z tym dziełem.
          Oczywiście działaliśmy z dużym wyprzedzeniem i przygotowania trwały prawie dwa lata, a nasz wysiłek zakończył się sukcesem.
Przystępując do realizacji „Verbum Nobile” w 2000 roku, myślałem o jednorazowym wydarzeniu, ale okazało się, że spektakl bardzo się spodobał i miejscowe środowisko oczekuje na następne, a zespoły i soliści, którzy ze mną współpracowali, chętnie podejmą się realizacji kolejnych oper.
          Wystawiliśmy kilka oper Stanisława Moniuszki, bo to była dla nas przystępna muzyka i materiały nutowe były łatwo dostępne. Jak się skończył repertuar Moniuszki, zastanawialiśmy się, co dalej i mobilizowany przez środowisko artystyczne Dębicy – moje chóry, orkiestrę, kolegów, pomyślałem o dziełach z repertuaru światowego i wystawiliśmy wspólnymi siłami takie opery, jak: „Nabucco”, „Carmen”, „Napój miłosny”, „Wesele Figara”, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej wystawiliśmy wodewil „Krakowiacy i Górale”, sięgnęliśmy także po „Zemstę nietoperza” i w ubiegłym roku po „Skrzypka na dachu”.
          Na nasze dwudziestolecie, a przede wszystkim na „Rok Moniuszkowski” i 200. rocznicę urodzin Stanisława Moniuszki, postanowiliśmy wystawić operę, którą rozpoczęliśmy naszą działalność. Będzie to opera „Verbum Nobile” w nowej inscenizacji, scenografii i obsadzie.

          Powiedział Pan, że opera „Verbum Nobile” wydawała się Panu dobra na inaugurację tej działalności, ale to wcale nie jest łatwe dzieło, a jedna z najpopularniejszych arii „Dam ci ptaszka, jakich mało” stanowi wielkie wyzwanie dla większości barytonów.
          - W tej operze Stanisław Moniuszko nie przewidział w partiach solowych tenora, a jedynie dwa barytony, dwa basy i jeden sopran. Muzyka tego kompozytora jest piękna, ale niektóre partie solowe oraz orkiestrowe są bardzo trudne do wykonania. Muzycy zawodowi często niezbyt chętnie przystępują do grania oper Stanisława Moniuszki, ale my pracowaliśmy zawsze bardzo długo i staraliśmy się dobrze przygotować każdy szczegół. Tak samo jest tym razem, orkiestra i chór są dobrze przygotowane, a soliści również poradzili sobie ze swoimi rolami.
          Rozbudowaliśmy trochę tę operę, bo chcieliśmy z okazji 20-lecia także wprowadzić na scenę solistów, którzy z nami przez ten czas współpracowali. Dlatego zostały dopisane dodatkowe role, których nie ma w partyturze: pojawi się cioteczka Zuzi, pojawi się guwernantka, która będzie uczyła dzieci. Do libretta Chęcińskiego dodaliśmy regułę bł. Edmunda Bojanowskiego dotyczącą ochronek Sióstr Służebniczek i na scenie pojawią się prawdziwe siostry zakonne, które prowadzą ochronkę oraz dzieci, którymi się opiekują, a Serwacy przekaże im część swego dobytku w postaci domu na ochronkę dla tych dzieci. W ten sposób chcemy podkreślić działalność dębickich Sióstr Służebniczek. W naszym mieście znajduje się Dom Generalny, który jest siedzibą Przełożonej Generalnej i jej Rady.
Pokażemy, jak powstawały ochronki Sióstr Służebniczek.

          Rozszerzenie libretta nie zmienia go w istotny sposób.
          - Oczywiście, wręcz wzbogacają je. Wiadomo, że „Verbum Nobile” jest operą jednoaktową i czas trwania opery nie przekracza 60 minut i dlatego trochę ją rozbudowaliśmy. W „Śpiewnikach domowych” znalazłem jeszcze zapomniane pieśni Stanisława Moniuszki i wykonamy cztery pieśni chóralne na początku opery i na rozpoczęcie drugiej odsłony. Jest w operze także scena zaręczyn i wprowadzamy tam dodatkowo Mazura ze „Strasznego Dworu” w wykonaniu baletu i orkiestry. W Roku Moniuszkowskim chcemy więcej muzyki tego kompozytora pokazać w naszym przedsięwzięciu.

          Dla solistów z pierwszego wystawienia „Verbum Nobile” w Dębicy przewidział Pan inne role w tegorocznych spektaklach, natomiast skład orkiestry, baletu oraz wykonawcy głównych ról będą inni.
          - Tak, mogę nawet powiedzieć, że większości młodych ludzi, którzy grają w orkiestrze, nie było jeszcze na świecie, jak wystawialiśmy po raz pierwszy „Verbum Nobile” w Dębicy.
           Jest niewielka grupa: 10-ciu chórzystów i 5 osób w orkiestrze, którzy współpracują ze mną przez 20 lat i występowali podczas realizacji wszystkich oper. Dla tej niewielkiej grupy jest to także mały jubileusz, bo 20 lat spędziliśmy razem i przygoda artystyczna nam się udała. Przyznam się, że sam nie wierzyłem, że tak się ta inicjatywa będzie rozwijać, ale publiczność nas mocno mobilizowała, bo zawsze po spektaklach zadawano nam pytania, co przygotujemy w przyszłym roku. Wybieraliśmy któryś z pomysłów i przygotowywaliśmy go.

          Większość spektakli i premier odbyło się w budynku Domu Kultury „Mors”, w którym rozmawiamy.
          - Tak, ale dwie pierwsze opery wystawiliśmy w Domu Kultury „Kosmos”, w centrum miasta, a później przenieśliśmy się tutaj. Tam jest sala na 350 miejsc i nie spodziewałem się, że społeczność dębicka, która ma dość daleko do teatrów operowych w Krakowie czy Lwowie oraz do filharmonii, będzie zainteresowana taką sztuką.
          Okazało się, że sala mająca 350 miejsc była za mała i dlatego przenieśliśmy się do DK „Mors”, gdzie było 1200 miejsc, i „Straszny dwór”, pierwszą operę wystawianą tutaj w 2002 roku, graliśmy cztery razy i za każdym razem sala wypełniona była po brzegi. Z roku na rok zwiększaliśmy ilość spektakli i za każdym razem sala wypełniona była po brzegi.
           Po remoncie sala jest trochę mniejsza, bo jest 600 miejsc na widowni, dlatego postanowiliśmy wystąpić 9 razy i już od dawna nie ma wejściówek. Dębiczanie „oszaleli” na punkcie muzyki operowej, chociaż podczas spektakli będą także melomani z Mielca, Jarosławia, Dąbrowy Tarnowskiej. W naszym mieście wszyscy wiedzą, że jak przychodzi maj, to trzeba się wybrać na spektakl operowy. Wejściówki są bezpłatne, bo nasze działania odbywają się non profit, ale niektórzy próbują nawet kupować wejściówki. Wczoraj spotkałem wychodzącą z budynku panią, która była bardzo zawiedziona, że nie dostała wejściówki i mówiła, że chętnie zapłaci za zaproszenie.
Mamy już renomę i wielu entuzjastów, którzy pragną być na naszych przedstawieniach.

          Od pewnego czasu Wasze spektakle wystawiane są nie tylko w Dębicy i są stałe miejsca, gdzie jesteście zapraszani.
          - Operę „Nabucco” wystawialiśmy w wielu miastach: w Nowym Sączu, Zawierciu, Iwoniczu Zdroju, Krośnie, Jarosławiu, Mielcu i te ośrodki nas zapraszają. W tym roku będziemy w Łańcucie, Krośnie, zapraszają nas do Zawiercia i w czasie wakacji wystąpimy w Świeradowie Zdroju.
Należy także podkreślić, że do wykonania naszych oper angażujemy dużo młodzieży, która w ten sposób poznaje twórczość operową i promuje ją.

          Pan zawsze ostatecznie decyduje, która z oper zostanie wystawiona i sprawuje Pan kierownictwo muzyczne nad całością oraz jest Pan dyrygentem, ale musi Pan mieć także sztab bardzo zaangażowanych ludzi, bo bez ich pomocy chyba trudno byłoby panować nad tym.
          - Na początku próbowałem sam robić wszystko, ale szybko się zorientowałem, że tego typu sztuka wymaga specjalistów i pomocy.
Ponieważ wszystko robimy bezinteresownie, namówiłem do współpracy reżysera z Nowego Sącza, (który prywatnie jest moim siostrzeńcem), bardzo się zaangażował i przygotowuje projekty scenograficzne. Mam kolegę, który tę scenografię buduje, a potem maluje. Nasza chórzystka jest zawodową krawcową i szyje nam kostiumy według projektów reżysera, mamy choreografa – wiele osób angażujemy do naszych przedsięwzięć.
           Ja prowadzę duży, ponad 50-osobowy Chór Parafii Matki Bożej Anielskiej w Dębicy i Orkiestrę Zespołu Szkół Muzycznych w Dębicy, a w tej orkiestrze oprócz uczniów grają także nauczyciele i absolwenci. Od czasu do czasu wymieniam balet, bo w Dębicy działają dwie grupy baletowe: „Iglopolanie” i „Gryfici”, którzy w tym roku zatańczą Mazura. Obsługę techniczną i akustyczną oraz światło zapewniają nam pracownicy Domu Kultury „Mors”.
Tak powstają nasze przedsięwzięcia operowe.

           Trzeba było także namówić dobrych wykonawców partii solowych.
           - Wspólnie z reżyserem zastanawiamy się nad tym i zawsze staramy się, żeby to byli dobrze śpiewający i wyglądem odpowiadali danej postaci. Jeżeli w tym roku główną postacią kobiecą jest młoda Zuzia, to śpiewać te partie będzie studentka z Akademii Muzycznej w Katowicach, a dublować ją będzie uczennica II klasy Szkoły Muzycznej, która uczy się śpiewu u pani Alicji Płonki. Jeżeli chodzi o mężczyzn, to wystąpią: absolwent Szkoły Muzycznej II stopnia oraz absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach, ale w partiach ojca usłyszymy Jana Michalaka, naszego dębickiego artystę, a Leopold Stawarz, który współpracuje z nami od wielu lat, wystąpi w roli Marcina Pakuły. Reżyser zażyczył sobie, aby sługę Bartłomieja grał straszy pan, to znaleźliśmy chórzystów, którzy tę rolę będą na zmianę wykonywać. Nikogo nie musimy charakteryzować, bo wykonawcy są w wieku postaci z libretta.

          Najbardziej przez wykonawców przeżywana jest premiera, która odbędzie się 3 maja, na dwa dni przed przypadającą w tym roku 200. rocznicą urodzin Stanisława Moniuszki.
          - Specjalnie na nasze zaproszenie przyjedzie pani Elżbieta Janowska-Moniuszko, prapraprawnuczka kompozytora, która była już u nas dwukrotnie, na spektaklach oper „Halka” i „Flis”. Jesteśmy jej szczególnie wdzięczni, że pomimo wielu obowiązków związanych z urodzinami swego wielkiego przodka, obiecała, że przyjedzie do Dębicy, aby być z nami.
          Starostwo Powiatowe w Dębicy od wielu lat organizuje obchody Święta Narodowego 3 Maja, a wieńczy je zawsze premiera opery, która później grana jest w soboty i niedziele przez cały maj, żeby dębicka publiczność mogła tę operę obejrzeć.

          Wiadomo, że nie da się tak wielkiego przedsięwzięcia zorganizować bez pieniędzy, chociaż wykonawcy nie otrzymują honorariów. Chyba udało się już przekonać tutejsze władze i darczyńców, którzy wiedzą, że warto was wspierać.
           - To jest promocja naszego powiatu i miasta, bo jesteśmy jedynymi, którzy na taką skalę, amatorsko, swoimi siłami, w domu kultury, a nie teatrze operowym, wystawiają pełne spektakle w scenografii i strojach. To są pełne widowiska operowe i dlatego do budżetu wpisywane są środki na wyprodukowanie scenografii, zakup materiałów na stroje i wszystko to, na co potrzebne są pieniądze. Pan, który przygotowuje scenografię, nie bierze za to pieniędzy, ale potrzebuje odpowiednie materiały i farbę, itd.
           Podobnie jest ze strojami, trzeba je uszyć, a wcześniej kupić odpowiednie materiały. Trzeba kupić rekwizyty. Musimy mieć także pieniądze na plakaty, zaproszenia, foldery. Na to wszystko otrzymujemy środki z budżetu miasta i powiatu, a także mamy głównego sponsora naszego Dębickiego Towarzystwa Muzyczno-Śpiewaczego, które jest głównym organizatorem tych wszystkich przedsięwzięć artystycznych, i wspierają nas zawsze Państwo Stefan i Dorota Bieszczadowie.

           Nie możemy zapraszać na spektakle w Dębicy, bo zaproszenia zostały już rozdane.
           - To prawda, zaproszenia zostały rozdane w błyskawicznym tempie i dlatego postanowiłem, że można jeszcze przyjść na próbę generalną, która rozpocznie się 2 maja o 16.30 w Domu Kultury „Mors”.

           Pewnie niedługo dowiemy się, co przygotujecie za rok.
           - Z pewnością, ale trudno o tym mówić teraz, podczas majowych spektakli zorientujemy się, co publiczność chciałaby zobaczyć. Pomysłów jest bardzo dużo.

           Chyba nie wyobraża sobie Pan swojej działalności bez nurtu operowego.
           - Tak, bo ja tym żyję. Przyjechałem do Dębicy wiele lat temu z Nowego Sącza, aby poprowadzić chór i od początku byłem bardzo aktywny, stąd wykorzystywano moje możliwości i zapał w kapelach ludowych, wkrótce zostałem zaangażowany w Szkole Muzycznej. Zawsze starałem się wykorzystywać możliwości środowiska artystycznego w Dębicy, okazuje się, że dość duża grupa ludzi chce w różnych inicjatywach uczestniczyć, a przede wszystkim w spektaklach operowych.
           Zamiast siedzieć popołudniami w domu, wychodzę i spotykam się codziennie na próbach z ludźmi, którzy kochają muzykę, bo 3 razy w tygodniu mam próby chóru, a 2 razy próby orkiestry. Mam co robić i bardzo się z tego cieszę, bo przygotowanie zespołu amatorskiego do występu daje o wiele więcej satysfakcji niż praca z zespołem zawodowym, który wszystko potrafi.

          Trzeba także podkreślić, że wiele osób, które brały udział w spektaklach operowych w Dębicy, uczestniczy w zawodowym życiu artystycznym, a jeszcze większa jest grupa melomanów.
          - Mogę śmiało powiedzieć, że wiele oper w Polsce sporo mi zawdzięcza, bo młodzi ludzie, którzy w Dębicy stawiali pierwsze kroki na scenie, mieli już pewne doświadczenia rozpoczynając pracę w teatrach operowych.

          Spotkałam sporo osób, które podkreślały, że po raz pierwszy wystąpili w roli solistów na scenie w Dębicy.
          - Wymienię tylko kilku świetnych śpiewaków: Paweł Trojak, Łukasz Gaj, Ewelina Szybilska, Kamil Pękala – wszyscy śpiewali partie solowe w naszych spektaklach, zanim poszli w wielki świat. Tak samo jest z młodzieżą, która grała u mnie w orkiestrze, wielu z nich ukończyło akademie muzyczne i są zawodowymi muzykami. Mój syn grał w mojej orkiestrze na waltorni, bo potrzeba mi było waltornisty do opery, później ukończył studia na tym instrumencie i jest dzisiaj waltornistą w Filharmonii Podkarpackiej.

           Mam nadzieję, że pierwsze szlify w dziedzinie teatru muzycznego zdobędzie pod Pana batutą jeszcze wielu młodych adeptów sztuki muzycznej.
           - Ja też mam taką nadzieję, bo z pomocą zaprzyjaźnionych osób zamierzam przygotowywać kolejne spektakle. Zapału nam nie brakuje i mamy wiele pomysłów, które chcemy zrealizować.

Z panem Pawłem Adamkiem, dyrygentem, pedagogiem i animatorem kultury rozmawiała Zofia Stopińska 23 kwietnia 2019 roku w Dębicy.

Opera "Verbum Nobile" w MOK "Mors" w Dębicy

Dębickie Towarzystwo Muzyczno-Śpiewacze zaprasza na doroczny spektakl uświetniający obchody Święta Narodowego 3 Maja. Na scenie Domu Kultury "Mors" wystawiona zostanie opera "Verbum Nobile" Stanisława Moniuszki do libretta Jana Chęcińskiego.

wykonawcy:
Karolina Pawula, Joanna Zaucha, Tomasz Furman, Grzegorz Rubacha, Jan Michalak, Leopold Stawarz, Józef Wilczyński, Zbigniew Tryka, Alicja Płonka, Sylwia Wojnar, Jan Maślanka, s. Agnieszka Łuszczyńska SBDNP, s. Katarzyna Kłębokowska SBDNP, s. Katarzyna Sikora SBDNP

Orkiestra Zespołu Szkół Muzycznych w Dębicy

Chór Parafii Matki Bożej Anielskiej w Dębicy

Balet Zespołu Pieśni i Tańca "Gryfici", Dzieci z Ochronki Sióstr Służebniczek

kierownictwo muzyczne: Paweł Adamek

reżyseria: Jakub Bulzak

scenografia: Wacław Jałowiec

choreografia: Małgorzata Pikul-Burdzy

kostiumy: Irena Lewicka

realizacja akustyczna: Sergiusz Smolnicki

światło: Piotr Cynar, Krzysztof Czernia

premiera: 3 maja 2019r., godz.18.00,
Dom Kultury Mors
kolejne spektakle: 4-5, 10-12, 17-19 maja 2019, godz.18.00

Sukces uczniów ZPSM na Konkursie Muzyki Kameralnej w Katowicach

           Wielki Sukces uczniów ZPSM sekcji fortepianu I st. w Przemyślu – I i III miejsce Duetów Fortepianowych na IX Ogólnopolskim Konkursie Muzyki Kameralnej organizowanym przez Akademię Muzyczną w Katowicach.

          Co dwa lata Akademia Muzyczna w Katowicach organizuje Ogólnopolski Konkurs Muzyki Kameralnej dla uczniów Szkół Muzycznych I i II stopnia. W dniach 15 i 16 kwietnia 2019 r. w Auli AM w Katowicach im. Bolesława Szabelskiego odbyła się kolejna IX edycja konkursu.

          Jury w składzie – przewodniczący prof. dr hab. Arkadiusz Kubica – członkowie: prof. dr hab. Teresa Baczewska, prof. dr hab. Regina Michalak, prof. dr hab. Maria Szwajger – Kułakowska, prof. dr hab. Urszula Stańczak, prof. dr hab. Grzegorz Biegas, ad. dr Joanna Galon – po wysłuchaniu kilkudziesięciu duetów z całej Polski – uznało że najlepszym zespołem Konkursu w kategorii szkół I st. jest duet fortepianowy z klasy 6 OSM I st. w Przemyślu – Mateusz MAZUREK i Gustaw SIEPIOŁA. Świetnie zaprezentował się również najmłodszy duet fortepianowy w tej samej kategorii reprezentujący OSM i PSM I st. w Przemyślu z klasy 4 – Pola CHWALISZ i Wojciech GAZDA, który wraca z Katowic z 3 miejscem.
Uczniów do Konkursu przygotowali – mgr Jadwiga Bosek-Serefko i mgr Paweł Walciszewski

Gratulujemy

(Informacja i zdjęcie ze strony CEA Rzeszów)

Młode Dębickie Talenty

           W dniu 26 kwietnia 2019 r. Dyrekcja Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Dębicy, Stowarzyszenie Na Rzecz Wspierania Młodych Talentów w Dębicy oraz Miasto Dębica zapraszają mieszkańców miasta i rejonu na koncert z cyklu Młode Dębickie Talenty.

             To wyjątkowe wydarzenie zostało zorganizowane w ramach obchodów 45 –lecia istnienia Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Krzysztofa Pendereckiego w Dębicy. Podczas koncertu zaprezentują się wychowankowie PSM I st. w Dębicy: Aleksandra Pietrucha – skrzypce, przy akompaniamencie Żanny Parchomowskiej i Jiacheng Dai, Michał Łączak –klarnet solo.
Koncert poprowadzi Iga Dąbrowska.

KONCERT MUZYKI FILMOWEJ W FILHARMONII PODKARPACKIEJ

28 kwietnia 2019 r., NIEDZIELA, godz. 18:00, BOOM - KONCERT MUZYKI FILMOWEJ

ORKIESTRA SMYCZKOWA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
STEFAN GĄSIENIEC – fortepian/dyrygent
TOMASZ STOCKINGER – słowo

W programie:
K. Dębski, W. Szpilman, S. Joplin, F. Chopin, W. Kazanecki, G. Gershwin, W. Korcz, C. Gardel, M. Gąsieniec, W. Kilar

"Film, to przede wszystkim obraz ale bez muzyki istnieć nie może".

W programie koncertu usłyszymy m.in. melodie i piosenki, które towarzyszyły najsłynniejszym obrazom kina polskiego i zagranicznego, przeboje z kultowych polskich seriali - utwory komponowane z myślą o filmie ale i te, które choć są z filmem kojarzone, powstały jako samodzielne dzieła.
Koncert poprowadzi Tomasz Stockinger – jeden z najbardziej rozpoznawanych polskich aktorów, od czasu ukończenia w 1978 warszawskiej PWST nieprzerwanie związany z teatrem, kinem, telewizją i estradą. Przy fortepianie zasiądzie Stefan Gąsieniec – znakomity pianista jazzowy, kompozytor i aranżer.

Stefan Gąsieniec - kompozytor, aranżer muzyczny, pianista, menedżer kultury.Wyróżniony w roku 2010 Nagrodą Specjalną Ministra Kultury Bogdana Zdrojewskiego za nieoceniony wkład w rozwój polskiej kultury. Od 2007 roku Stefan Gąsieniec pełnił funkcję Dyrektora Artystycznego festiwalu muzycznego "Eurosilesia"; gdzie Honorowy Patronat nad festiwalem od początku jego istnienia obejmował światowej sławy dyrygent MAESTRO KURT MASUR. Skomponował, zaaranżował i wyprodukował muzykę do solowego albumu Krzysztofa Cugowskiego pt. "Przebudzenie". Równorzędnie koncertuje jako pianista w Polsce i za granicą z gwiazdami światowego jazzu takimi jak : Fuasi Abdul Khaliq (USA), Kenny Martin(USA), Daniel Allen (Cuba), Siggy Davis (USA), Nirankar Khalsa (USA), Tony Hurdle (USA) i innymi.Komponował, aranżował i koncertował z większością gwiazd polskiej sceny muzycznej m.in.: Tomaszem Stockingerem,Ewą Bem, Katarzyną Groniec, Olgą Bończyk, Justyną Steczkowską, Krzysztofem Cugowskim, Stanisławem Soyka, Grzegorzem Markowskim, Michałem Bajorem, Maciejem Miecznikowskim, Januszem Radkiem, Pawłem Kukizem, Mieczysławem Szcześniakiem, Robertem Kudelskim i wieloma innymi.

Tomasz Stockinger ukończył PWST w Warszawie w 1978 r., od tego czasu nieprzerwanie związany z teatrem, kinem, telewizją, a także estradą jest dziś jednym z najbardziej rozpoznawanych polskich aktorów. Syn znanego aktora Andrzeja Stockingera kontynuuje również rodzinne muzyczne tradycje. W 2005 r. nagrał solową płytę z Polskim Radiem pt. "Melodią wracasz do mnie". Karierę teatralną zaczął w Teatrze Dramatycznym pod dyrekcją Gustawa Holoubka, później współpracował z innymi warszawskim teatrami: Kwadrat, Scena Prezentacje, Syrena, Roma i Komedia. Najważniejsze filmy: Sto koni..., Bołdyn, Znachor, Lata 20te,30te..., seriale: Dom, Rycerze i rabusie, Pogranicze w ogniu, Zespół adwokacki i Klan, który w tym roku wszedł w 20ty rok emisji. Obecnie aktor występuje w warszawskiej Kamienicy, goszcząc też na wielu innych polskich scenach w repertuarze teatralnym i muzycznym.

 

BOOM - KONCERT MUZYKI FILMOWEJ

28 kwietnia 2019r., NIEDZIELA, godz. 18:00, Filharmonia Podkarpacka

ORKIESTRA SMYCZKOWA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
STEFAN GĄSIENIEC – fortepian/dyrygent
TOMASZ STOCKINGER – słowo

W programie:
K. Dębski, W. Szpilman, S. Joplin, F. Chopin, W. Kazanecki, G. Gershwin, W. Korcz, C. Gardel, M. Gąsieniec, W. Kilar

"Film, to przede wszystkim obraz ale bez muzyki istnieć nie może".

W programie koncertu usłyszymy m.in. melodie i piosenki, które towarzyszyły najsłynniejszym obrazom kina polskiego i zagranicznego, przeboje z kultowych polskich seriali - utwory komponowane z myślą o filmie ale i te, które choć są z filmem kojarzone, powstały jako samodzielne dzieła.
Koncert poprowadzi Tomasz Stockinger – jeden z najbardziej rozpoznawanych polskich aktorów, od czasu ukończenia w 1978 warszawskiej PWST nieprzerwanie związany z teatrem, kinem, telewizją i estradą. Przy fortepianie zasiądzie Stefan Gąsieniec – znakomity pianista jazzowy, kompozytor i aranżer.

Filharmonia Podkarpacka - Moniuszko, Szymanowski, Rachmaninow

AB 26 kwietnia 2019r., PIĄTEK, godz. 19:00

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
BARTOSZ STANISZEWSKI – dyrygent
ANDRZEJ PIKUL – fortepian
MARHARYTA KOZLOVSKA - fortepian

W programie:
S. Moniuszko – Uwertura do opery „Halka”
K. Szymanowski – IV Symfonia koncertująca op. 60
S. Rachmaninow – Rapsodia na temat Paganiniego op. 43

Pierwsze wykonanie IV Symfonii koncertującej odbyło się 9 października 1932 roku w Poznaniu. Karol Szymanowski (1882 – 1937), który pisał ten utwór z myślą o sobie jako wykonawcy, wystąpił wówczas jako solista i w obydwu rolach - kompozytora i pianisty odniósł wielki sukces. Do dziś jest to jedno z najchętniej granych słuchanych dzieł wybitnego polskiego twórcy. Popisowym utworem jest także Rapsodia na temat Paganiniego Sergiusz Rachmaninowa (1873 – 1943) będąca cyklem wariacji opartych na słynnym Kaprysie skrzypcowym a – moll Niccolo Paganiniego. Rok Moniuszkowskim zaakcentowany zostanie jednym z najczęściej wykonywanych utworów instrumentalnych Stanisława Moniuszki (1819 – 1872) - dramatyczną w wyrazie Uwerturą do opery „Halka”.

Marzyłam o tym, żeby być dobrą nauczycielką

          Polecam Państwa uwadze rozmowę z Panią Magdaleną Pamułą – pianistką, znakomitą nauczycielką oraz organizatorką życia muzycznego. Od wielu lat podziwiam efekty jej pracy, zaangażowanie, a przede wszystkim umiłowanie muzyki i pasję. Zawsze pogodna i uśmiechnięta ale jednocześnie wymagająca, potrafi zaszczepić miłość do muzyki klasycznej nie tylko u dzieci i młodzieży, ale także zachęcić do udziału w koncertach osoby dorosłe.
Jak jej się to udaje? Odpowiedź znajdą Państwo czytając rozmowę.

          Zofia Stopińska: Znamy się już od wielu lat i zawsze kojarzy mi się Pani z muzyką i ze Stalową Wolą, w której Pani mieszka i pracuje
          Magdalena Pamuła: Dobrze się Pani kojarzy, bo muzyka to moje życie, a Stalowa Wola jest moim rodzinnym miastem i tutaj rozpoczęłam swoją przygodę z muzyką, później tutaj zaczęłam pracować i ciągle jestem związana z muzyką.

           Kiedy Panią poznałam, była Pani już dyrektorem Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Ignacego Jana Paderewskiego w Stalowej Woli i prowadziła Pani klasę fortepianu. Szkoła ciągle się rozwijała.
          - Przez 24 lata kierowałam szkołą, a wcześniej podjęłam pracę w tej szkole jako nauczyciel fortepianu. Szkoła powstała na bazie Państwowego Ogniska Muzycznego, a o jej rozwój dbali kolejni dyrektorzy i nauczyciele. Od początku Szkoła była centrum muzyki w tym mieście i organizowane były piękne koncerty, podczas których występowali najwięksi z największych polskich artystów. Starczy, jeśli wymienię tylko dwa z wielu nazwisk: Adam Harasiewicz i Bernard Ładysz.
           Po objęciu stanowiska dyrektora starałam się kontynuować dzieło moich poprzedników. W naszej szkole odbywały się nadal koncerty oraz inne imprezy muzyczne, takie jak Międzynarodowe Konkursy Muzyczne im. Janiny Garści, przez długie lata w sierpniu odbywały się warsztaty muzyczne połączone z koncertami. Te koncerty były zarzewiem muzycznym w Stalowej Woli. Oczywiście mam na myśli muzykę poważną.

          Aula Szkoły Muzycznej była 30 lat temu jedyną salą koncertową, w której można było posłuchać muzyki klasycznej i wszyscy melomani, których w Stalowej Woli nie brakowało, przychodzili coraz liczniej i trudno było wszystkich pomieścić.
          - To prawda, w szkole muzycznej odbywały się koncerty, bo zawsze był dobry fortepian. W Domu Kultury była duża sala i stał w niej fortepian, ale ten instrument nie nadawał się do wykonywania recitali czy koncertów z udziałem fortepianu.
          Tak było do czasu, kiedy bisnesmen pan Zbigniew Koczwara kupił i podarował miastu dwa instrumenty Steinway&Sons. Jeden z nich znalazł się w auli szkoły muzycznej, a drugi w Sali Miejskiego Domu Kultury. Od tego czasu można było duże koncerty organizować w Miejskim Domu Kultury i współpraca tych dwóch placówek układała się znakomicie. Sala widowiskowa MDK jest zawsze otwarta dla muzyki klasycznej, ku wielkiej radości melomanów.

          Nie wiem, czy Pani potwierdzi krążącą po mieście ciekawostkę. Podobno, kiedy przedstawiciele Steinwaya usłyszeli, że jedna osoba zamawia u nich dwa instrumenty koncertowe najwyższej klasy i obydwa dla znajdującej się na Podkarpaciu zaledwie 70-tysięcznej Stalowej Woli, byli ogromne zdziwieni. Nigdy bowiem w historii firmy nie zdarzyło się, by ktoś kupował dwa tak drogie instrumenty naraz, a u Steinwaya kupuje nie byle kto.
          - Faktycznie, był to ewenement, jeśli nie na skalę europejską, to z pewnością ogólnopolską. Ktoś z niewielkiego miasta kupuje w magazynie w Hamburgu dwa najwyższej klasy fortepiany. To był wspaniały gest pana Zbigniewa Koczwary.

          W szkołach muzycznych w całej Polsce brakowało i brakuje pieniędzy na działalność koncertową i wiele innych inicjatyw. Z czasem powstawały stowarzyszenia i fundacje, dzięki którym można było pozyskiwać środki na te cele.
          - Tak, u nas działa od lat Stowarzyszenie „Crescendo”, ale wiele środków udawało się pozyskiwać z Ministerstwa Kultury na zakup instrumentów. Od lat starano się, aby w naszej szkole były jak najlepsze instrumenty dla uczniów, ale nigdy nie byłoby nas stać na kupno tak dobrego fortepianu.

          Trzeba jeszcze podkreślić, że budynek Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia przy ulicy Gabriela Narutowicza był budowany dla potrzeb szkoły muzycznej i jest wygodny.
          - Budowa trwała chyba 7 lat w ramach akcji „1000 szkół na tysiąclecie” i przewidziany był dla 100 uczniów. Szybko okazał się za mały i dobudowane zostało piętro. Pamiętam, że kiedy byłam dyrektorem tej szkoły, przez wiele lat uczyło się w nim przeszło 400 uczniów i było bardzo ciasno. Tak zresztą jest nadal.
Młodzież garnie się do muzyki i trzeba robić wszystko, żeby jej to umożliwić.

          Jak już Pani wspomniała, przez cały czas prowadziła Pani klasę fortepianu w tej szkole i wykształciła Pani wielu pianistów, część z nich pozostała w Stalowej Woli, ale sporo utalentowanych pianistów pracuje także w różnych ośrodkach muzycznych w Polsce i poza jej granicami.
          - Dużo zdolnych młodych ludzi ukończyło u mnie fortepian na poziomie szkoły I stopnia, ale było także wielu, którzy kontynuowali naukę w szkole II stopnia, chociaż będąc dyrektorem szkoły miałam zawsze tylko kilku uczniów. Miałam bardzo dużo obowiązków, a zawsze chciałam mieć czas dla uczniów, ale wcześniej miałam sporą gromadkę i były wśród nich bardzo zdolne osoby, które wysyłałam na różne konkursy, a po ukończeniu szkoły II stopnia kontynuowały edukację w Akademiach Muzycznych. Jestem szczęśliwa, że z wieloma byłymi uczniami utrzymuję kontakt. Wiem, co się z nimi dzieje, bo piszą listy, telefonują, zapraszają mnie do siebie.
          Na przykład czasami jadę do Salzburga, gdzie pracuje moja uczennica i zaprasza mnie w czasie trwania Festiwalu Salzburskiego. Moim uczniem jest Konrad Mastyło, świetny pianista, kompozytor i pedagog. Bardzo często spotykaliśmy się w Stalowej Woli albo na jego koncertach. Kontaktują się ze mną także osoby, które nie uczyły się u mnie, ale ukończyły tę szkołę i pracują aktualnie na tak odległych kontynentach, jak Australia, Ameryka. Ciągle wspominają lata spędzone w stalowowolskiej szkole, a teraz chcą występować w naszym mieście i jestem pewna, że niedługo będą u nas koncertować. Kontaktują się ze mną za pośrednictwem Facebooka, interesują się wszystkim, co dzieje się w Stalowej Woli i to jest bardzo miłe.

          Przyznam się, że często z pewnym zdziwieniem oglądam publikowane przez Panią fotografie z różnych wydarzeń muzycznych i zastanawiam się, jak Pani może tak dużo podróżować, a okazuje się, że ma Pani wielką „muzyczną rodzinę”
          - To prawda, w gronie moich byłych uczniów znalazłam wspaniałych przyjaciół. W ciągu ostatniego roku byłam na Festiwalach w Salzburgu, Krynicy i Bremie. Mamy dobrą współpracę z fundacją w Bremie. Muzyka jest ciągle obecna w moim życiu, a podróże kocham.

          Kilka lat temu zrezygnowała Pani z funkcji dyrektora szkoły, ale ciągle Pani uczy i organizuje koncerty.
          - Nie jestem już dyrektorem PSM I i II stopnia w Stalowej Woli, ale stworzyłam Fundację Wspierania Kultury „Amadeusz”, która ma na celu upowszechnianie muzyki klasycznej, promocję utalentowanej muzycznie młodzieży, organizowanie koncertów i warsztatów. Jednym z ważniejszych przedsięwzięć jest Festiwal im. Janiny Garści i trzecia jego edycja zaplanowana została od 5 do 7 października 2019 roku. Pozyskaliśmy już fundusze i zaczynamy planować wydarzenia w ramach tego Festiwalu. Mamy zawsze wiele planów i większość z nich realizujemy, ale wszystko zależy od ilości pieniędzy, które udaje nam się pozyskać. W Miejskim Domu Kultury organizujemy cykl niedzielnych koncertów zatytułowanych „Podwieczorek przy fortepianie”. Podczas tych koncertów promujemy najmłodszych i troszkę starszych utalentowanych muzycznie młodych ludzi. Mam duże doświadczenie, wiem, kogo warto pokazać i co podoba się w Stalowej Woli. Ciągle mam dużo zajęć związanych z działalnością Fundacji.

           Nie zrezygnowała Pani także z pracy pedagogicznej i nadal uczy Pani gry na fortepianie.
           - Owszem, uczę w szkołach muzycznych w dwóch miejscowościach, bo chcę się nadal dzielić tym, co potrafię. Tam także promuję młodych ludzi, między innymi organizujemy konkursy – w Jeżowem odbył się niedawno konkurs „Młody artysta” i planujemy także 12 maja 2019 roku Ogólnopolski Konkurs „Młody kameralista”. W Kraśniku, gdzie również pracuję, zaplanowaliśmy konkurs i odbędą się także „Dni patrona szkoły”, a Szkoła Muzyczna I stopnia ma imię Kompozytorów Polskich i możemy wszystkie wydarzenia wypełnić polską muzyką.

          Rozmawiamy w Pani mieszkaniu, w dużym pokoju, w którym często także rozbrzmiewa muzyka, bo często odbywają się tu koncerty. Jest to jedyny znany mi salon muzyczny na Podkarpaciu.
          - Od pewnego czasu zapraszam tutaj znajomych muzyków, nie tylko pianistów. Kilka tygodni temu była Pani na koncercie pianistów i w ubiegłą niedzielę gościliśmy także pianistów, ale występują tu także inni instrumentaliści i wokaliści. Salon nie jest wielki, ale ponad 20 osób może posłuchać muzyki w dobrym wykonaniu, bo występują tu nie tylko młode talenty, ale także moi znajomi zawodowi muzycy.

          Ja miałam szczęście być na koncercie świetnego pianisty Artura Jaronia, który wystąpił z utworami, które wykonał kilka dni później w Filharmonii w Koszycach oraz podczas Koncertu Jubileuszowego z okazji 30-lecia swojej działalności artystycznej w Kielcach.
Partie orkiestry wykonywała znakomita pianistka w Odessy.
          - Można grać utwory przeznaczone na dwa fortepiany, bo mam do dyspozycji dwa instrumenty.

           Powiedziała Pani na początku, że Stalowa Wola to jest Pani miasto, w którym rozpoczynała Pani naukę gry na fortepianie i od lat uczy Pani gry na tym instrumencie. Czy w rodzinie były jakieś tradycje muzyczne?
          - Moja rodzina ze strony ojca jest bardzo muzykalna, chociaż większość z nich amatorsko zajmowała się muzyką. Dziadek był organistą, a stryj jeszcze do tej pory od czasu do czasu zasiada za organami podczas nabożeństw, a przez wiele lat był organistą. Do tej pory prawie cała rodzina związana jest z muzyką.
           Na początku rodzice nie myśleli o posyłaniu mnie na lekcje muzyki, ponieważ sądzili, że brat ma większe zdolności. Dlatego postanowili, że będzie się uczył grać na skrzypcach w działającym w Domu Kultury Państwowym Ognisku Muzycznym. Ja także bardzo chciałam się uczyć grać i wprawdzie bez przekonania, ale posłano mnie do także Ogniska, abym uczyła się grać na fortepianie. Okazało się, że brat bardzo szybko zrezygnował z nauki gry, bo zajął się sportem, a ja robiłam szybko postępy.
          Nie skończyłam nawet nauki w Ognisku Muzycznym w Stalowej Woli, bo na podstawie egzaminu zostałam przyjęta do Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Rzeszowie, gdzie uczyłam się w klasie znakomitej pianistki Krystyny Matheis-Domaszowskiej.
          Później zaczęłam uczyć w Szkole Muzycznej w Stalowej Woli i jednocześnie studiowałam w Krakowie u pani Ireny Sijałowej-Vogel.
Miałam ogromne szczęście do nauczycielek, bo uczyłam się u najlepszych. Wychowankami pani Krystyny Matheis-Domaszowskiej byli m.in.: Adam Wodnicki, Edward Wolanin, Mariusz Drzewicki i wielu innych. Wielu świetnych pianistów ukończyło studia w klasie prof. Sijałowej, a byli wśród nich m.in. Artur Jaroń i Mirosław Herbowski.
          Ja nigdy nie chciałam być koncertującą pianistką, cały czas marzyłam o tym, żeby być dobrą nauczycielką i studiowałam po to, aby nią zostać.
Prawie przez całe zawodowe życie związana byłam ze Szkołą Muzyczną w Stalowej Woli. Tutaj także uczą moi wychowankowie, bo chyba 12 nauczycieli, wyszło spod mojej ręki. Wielu także po studiach podjęło pracę w różnych miastach w Polsce i za granicą.
          Moją specjalnością było nauczanie dzieci i teraz także pracuję z małymi dziećmi. Jestem przekonana, że wiele na ten temat wiem. Wiele nauczyłam się od pani Janiny Garści, która uwielbiała uczyć dzieci i pisała dla nich bardzo interesujące utwory. Człowiek uczy się do końca życia i ja nadal obserwuję, jak uczą inni.
           Wszystkich moich uczniów starałam się nauczyć jak najwięcej i zaszczepić w nich miłość do muzyki. Wszyscy moi uczniowie, nawet jeśli nie wykonują teraz zawodu muzyka, to mają kontakt z muzyką.
Bardzo często ktoś do mnie podchodzi i przypomina mi, że uczył się u mnie, ma bardzo miłe wspomnienia z tej szkoły i nadal interesuje go muzyka. To jest bardzo miłe.

           Jestem przekonana, że aby dobrze uczyć gry na instrumencie i mieć tyle satysfakcji co Pani, potrzebna jest pasja i trzeba kochać dzieci i młodzież.
           - Bez tego nie da się dobrze pracować. Jeśli nie ma pasji i pozytywnego uczucia do młodego człowieka, to się nic nie zrobi. Każdy człowiek, każde dziecko jest inne i jeśli się nie potrafi do niego dotrzeć i owocnie z nim pracować, to trzeba się zastanowić nad zmianą zawodu.

           Ma Pani własne dzieci, czy chciały pójść w Pani ślady?
           - Dwoje ukończyło średnią szkołę muzyczną, syn na wiolonczeli, a córka na skrzypcach, natomiast najstarszy syn uczył się grać na klarnecie i ukończył szkołę muzyczną I stopnia. Nie są zawodowymi muzykami, ale muzyka bardzo im się przydała. Wnuk także uczy się grać na wiolonczeli
Do tej pory, jak odwiedzam syna, to on sięga po wiolonczelę, a ja siadam do fortepianu i muzykujemy. Sprawia nam to ogromną przyjemność.

           Taka forma muzykowania istniała od wieków.
           - To prawda, a ja jeszcze dodam, że ona się sprawdza nie tylko w rodzinie, ale także w gronie przyjaciół. Dzięki temu, że jestem muzykiem, od wielu lat mam bardzo dużo znajomych, ale nie wszyscy są muzykami. Wielu z nich przychodzi do mojego saloniku, aby posłuchać muzyki.

           To jeszcze jeden dowód na to, że nic nie zastąpi koncertu odbieranego na żywo. Na płytach i innych nośnikach utrwalono już większość kompozycji. W Internecie możemy także posłuchać wspaniałych nagrań, ale jeśli słyszymy muzykę i jednocześnie widzimy wykonawcę, zupełnie inaczej ją odbieramy.
          - Emocji, które towarzyszą nam podczas koncertu, nie da się odnaleźć w muzyce odtwarzanej.

           W Pani salonie, po koncercie, jest czas na spotkanie z wykonawcą.
           - Ten kontakt, rozmowa są bardzo ważne i dlatego także po koncertach w pobliskim Miejskim Domu Kultury zapraszam grono zaprzyjaźnionych osób i wykonawców do tego pokoju na spotkanie i rozmowy o muzyce. To są bardzo miłe i potrzebne spotkania.
           Nie wyobrażam sobie siedzenia w domu przed telewizorem. Dopóki będę mogła, to będę dalej pracować i na różne sposoby popularyzować muzykę klasyczną.

Z panią Magdaleną Pamułą, pianistką, znakomitą nauczycielką oraz organizatorką życia muzycznego Zofia Stopińska rozmawiała 13 kwietnia 2019r. w Stalowej Woli.

Maj w Przemyskim Centrum Kultury i Nauki ZAMEK

Kalendarz imprez
Przemyskiego Centrum Kultury i Nauki ZAMEK
maj 2019 r.

2 maja (czwartek), godz. 18.00
Koncert Wiosenny chóru ewangelickiego im. Oskara Kolberga z Radomia.
W programie utwory rozrywkowe: L. Cohena, E. Claptona, Zakopower, IRA, A. German,
z musicalu Skrzypek na dachu oraz pieśni religijne i ludowe.
(Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego) – wstęp wolny.
Organizator: Przemyskie Centrum Kultury i Nauki ZAMEK.

7 maja (wtorek), godz. 11.15
XI edycja Powiatowego Przeglądu Małych Form Teatralnych pt. „Porozmawiajmy o uzależnieniach”.
(Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego) – wstęp wolny.
Org.: Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Przemyślu oraz PCKiN ZAMEK.
(Impreza zewnętrzna).

9 – 10 maja (czwartek, piątek)
III Międzynarodowy Festiwal-Konkurs Sztuki „Samocvity”. Głównym zadaniem tego artystycznego projektu jest prezentacja uzdolnionej międzynarodowej młodzieży i integracja artystyczna uczestników.
- 10 maja (piątek), godz. 10.00
Koncerty finałowe Festiwalu.
(Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego) – wstęp wolny.
Org.: Organizacja Społeczna „Art. Centr Antre” ze Lwowa przy wsparciu Prezydenta Miasta Przemyśla oraz PCKiN ZAMEK.

10 maja (piątek), godz. 19.00
Otwarcie wystawy Andrzeja Opaka – „Akwarele”.
Gościnnie wystąpi zespół Simple Music Team.
(Galeria Zamek) – wstęp wolny.
Org. PCKiN ZAMEK.

11 maja (sobota), godz. 18.00
Grzegorz Halama – „Długo i szczęśliwie” czyli intymne życie grubasa.
Koncert charytatywny na rzecz Budowy Psiej Wioski w Przemyślu.
(Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego) – bilety w cenie 60 zł do nabycia w siedzibie Fundacji ORZW, ul. Zamoyskiego 15, sklepie muzycznym „Musicland” ul. Serbańska 13, tel. 16 675 01 82 oraz na godzinę przed występem na Zamku Kazimierzowskim.
Org.: Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych oraz PCKiN ZAMEK.
(Impreza zewnętrzna).

12 maja (niedziela), godz. 18.00
Z cyklu „Zamkowe Teatralia”. Spektakl teatralny „Żona do adopcji”. Reżyseria: Jakub Ehrlich.
Występują: Olga Borys, Marek Pituch, Jakub Wons.
(Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego) – bilety w cenie 45 zł (sala), 40 zł (balkon) do nabycia w sklepie muzycznym „Musicland” ul. Serbańska 13, tel. 16 675 01 82 oraz na godzinę przed spektaklem na Zamku Kazimierzowskim.
Org. PCKiN ZAMEK.

14 maja (wtorek), godz. 11.15
Obchody Dnia Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną pt. „Jestem. Potrafię.
Tworzę”.
(Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego) – wstęp wolny.
Org.: Polskie Stowarzyszenie na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną Koło w Przemyślu oraz PCKiN ZAMEK.
(Impreza zewnętrzna).

17 maja (piątek), godz. 17.00
Otwarcie wystawy malarstwa Andrzeja Korca.
(Galeria Baszta).
Org. PCKiN ZAMEK.

21 maja (wtorek)
Spektakle edukacyjne dla młodzieży szkolnej.
(Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego) – spektakle zorganizowane dla młodzieży szkolnej.
Org.: Agencja art.-rekl. Bede productions w Krakowie oraz PCKiN ZAMEK.
(Impreza zewnętrzna).

22 maja (środa), godz. 14.30
Koncert z okazji Dnia Matki w wykonaniu przedszkolaków z Niepublicznego Przedszkola zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP NP w Przemyślu.
(Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego) – wstęp wolny.
Org.: Niepubliczne Przedszkole Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP NP w Przemyślu oraz PCKiN ZAMEK.
(Impreza zewnętrzna).

24 maja (piątek), godz. 18.00
Widowisko taneczne z okazji Jubileuszu 25-lecia Szkoły Tańca „A-Z”.
(Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego) – wstęp wolny.
Org.: Szkoła Tańca „A-Z” w Przemyślu oraz PCKiN ZAMEK.
(Impreza zewnętrzna).

25 maja (sobota), godz. 19.00
Z cyklu „Zamkowe Teatralia”. Spektakl teatralny „Mayday” – Teatr Plejada.
Reżyseria: Piotr Męderak.
Obsada: Anna Dzierża, Elżbieta Wieciech, Aneta Gierat, Urszula Tylek, Piotr Męderak, Wojciech Michno, Jan Mancewicz, Marek Jędrzejczyk, Mateusz Dewera, Maciej Małysa, Daniel Piskorz.
(Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego) – szczegóły na odrębnych afiszach.
Org.: Fundacja Sztuki Teatralnej i Filmowej Plejada z Krakowa oraz PCKiN ZAMEK.
(Impreza zewnętrzna).

26 maja (niedziela), godz. 18.00
Koncert z okazji Dnia Matki w wyk. nauczycieli i uczniów z Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. A. Malawskiego w Przemyślu.
(Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego) – wstęp wolny.
Org.: Zespół Państwowych Szkół Muzycznych im. A. Malawskiego w Przemyślu oraz PCKiN ZAMEK.

28 maja (wtorek), godz. 19.00
Koncert Przemyskiego Młodzieżowego Kameralnego Chóru Vox Iuventum działającego przy PCKiN ZAMEK.
(Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego) – wstęp wolny.
Org. PCKiN ZAMEK.

29 maja (środa), godz. 18.00
Z cyklu „Niedźwiadkowa Scena Młodych”. „Artyści, czyli chwila zadumy” – program teatralno-rozrywkowy w wykonaniu zespołów Klubu 5. batalionu strzelców podhalańskich w Przemyślu.
(Klub „Niedźwiadek”) – wstęp wolny.
Org. PCKiN ZAMEK.

30 maja (czwartek)
Spektakle edukacyjne dla młodzieży szkolnej.
(Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego) – spektakle zorganizowane dla młodzieży szkolnej.
Org.: Agencja art.-rekl. Bede productions w Krakowie oraz PCKiN ZAMEK.
(Impreza zewnętrzna).

Wystawy czasowe:
– Aleksander Olszewski, Piotr Kisiel – aLGORYTMY, sYSTEM, wystawa grafiki,
(Galeria Zamek), czynna do 7 maja 2019 r.
–Andrzej Opak – wystawa „Akwarele”,
(Galeria Zamek), czynna od 10 maja do 5 czerwca 2019 r.
–Jacek Herman-Iżycki, SOKOTRA – Wyspa Smoczej Krwi, fotografie,
(Galeria Baszta), czynna do 14 maja 2019 r.
– Andrzej Korzec – wystawa malarstwa,
(Galeria Baszta), czynna od 17 maja do 5 czerwca 2019 r.

Wystawy stałe:
– Kazimierz Wielki Wczoraj i Dziś,
– Lapidarium,
– Kazimierz w Historii i Tradycji,
– 145 lat Towarzystwa Dramatycznego im. A. Fredry „Fredreum”,
– Dorobek sceniczny Kazimierza Opalińskiego – najwybitniejszego aktora „Fredreum”,
– Widoki przemyskie z lat 50. XX wieku,
– „Fredreum” w karykaturze.

Przemyskie Centrum Kultury i Nauki ZAMEK
37-700 Przemyśl, Aleje XXV Polskiej Drużyny Strzeleckiej 1, tel. 16 678 50 61,
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Dyrektor – Renata Nowakowska

Po wydrukowaniu kalendarz może ulec zmianie, zawsze aktualny na www.kultura.przemysl.pl

Tydzień Talentów w Kąśnej Dolnej

           Zbliża się kolejna edycja  festiwalu "Tydzień Talentów". To wspaniałe wydarzenia odbędzie się w tym roku od 12 do 19 maja 2019 roku, a organizuje je Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej. W tym roku w domu Ignacego Jana Paderewskiego rozbrzmiewać będzie muzyka w wykonaniu wspaniałych mistrzów: sopranistki Katarzyny Oleś-Blachy, pianisty Szymona Nehringa i wiolonczelisty Marcina Zdunika, którzy także pracować będą z utalentowaną muzycznie młodzieżą.

           Festiwal Tydzień Talentów jest wydarzeniem, które od lat daje młodym, dobrze rokującym artystom szansę sprawdzenia i zdyskontowania swoich umiejętności. Pierwsza edycja odbywała się od 14 do 17 października 1982 roku pod nazwą „Spotkania Młodych Muzyków – prezentacje laureatów konkursów polskich i zagranicznych”, a udział w niej wziął m.in. wybitny dziś wiolonczelista – Andrzej Bauer. W kolejnym roku Festiwal przyjął obowiązującą do teraz nazwę, a w przeciągu przeszło trzech dekad był początkiem kariery m.in. Waldemara Malickiego, Tomasza Strahla, Rafała Kwiatkowskiego, Jakuba Jakowicza, Rafała Blechacza.
          Festiwalowi zawsze towarzyszyli znani krytyce muzyczni oraz największe autorytety życia muzycznego, spośród których warto przywołać takie nazwiska, jak Józef Kański, Janusz Ekiert, Jan Popis czy Anna Woźniakowska.
           Od kilku lat Tydzień Talentów funkcjonuje w formule Warsztatów z Mistrzami, która daje młodym nieocenioną możliwość pracy pod okiem wybitnych Mentorów. Od roku 2017 wydarzenie odbywa się nie jesienią, a wiosną – w jednym z najpiękniejszych miesięcy roku, maju. Festiwal zatem ewoluuje, zarówno pod względem artystycznym i edukacyjnym, jak również organizacyjnym, odpowiadając na sugestie artystów i melomanów.

Subskrybuj to źródło RSS