Wydrukuj tę stronę
Festiwal Viva Polonia! Ku pokrzepieniu serc 2021 - relacja

Festiwal Viva Polonia! Ku pokrzepieniu serc 2021 - relacja

        Od 7 do 11 listopada odbył się piąty już festiwal „Viva Polonia! Ku pokrzepieniu serc”. W programie były koncerty, lekcje patriotyczne oraz wystawa, bowiem festiwal w swoim założeniu ma za zadanie promocję szeroko rozumianej kultury polskiej – muzyki, sztuki oraz historii.

Viva Polonia kwiaty

                                                  Biało-czerwone róże zdobiły w tym roku estradę sali koncertowej podczas festiwalu "Viva Polonia! Ku pokrzepieniu serc" , fot. Kornelia Cygan 

        Przed koncertem finałowym, w krótkim wystąpieniu, podsumował tegoroczną edycję festiwalu pan Łukasz Gaj, dyrektor Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej, które jest organizatorem tego wspaniałego wydarzenia.
„Bardzo się cieszę, że decydowaliście się Państwo świętować 11 listopada w tym wyjątkowym miejscu – mówił dyrektor Łukasz Gaj. Miejscu, którego Patron był jednym z architektów Polski niepodległej. To właśnie jego pamięci poświęcony jest festiwal „Viva Polonia! Ku pokrzepieniu serc”, który dzisiaj kończymy. Festiwal ten od samego początku miał za zadanie promocję kultury polskiej i nie inaczej było podczas tegorocznej edycji.
         8 listopada rozpoczęliśmy festiwal koncertem „Osiecka… i nie tylko”. Piosenki najsłynniejszej polskiej poetki-tekściarki wykonała znakomita wokalistka Iza Połońska. Towarzyszył jej akordeonista Leszek Kołodziejski – autor opracowania wszystkich utworów, oraz Polish Cello Quartet – niecodzienna formacja składająca się z czterech wiolonczelistów: Krzysztofa Karpety, Tomasza Darocha, Wojciecha Fudali i Adama Krzeszowca. W programie wieczoru znalazły się także piosenki Jeremiego Przybory, Jonasza Kofty i Wojciecha Młynarskiego - artystów, którzy wywarli istotny wpływ na twórczość Agnieszki Osieckiej."

Viva Polonia Iza Połońska i zespół Fot. Kornelia Cygan relacja        Gorąco oklaskiwani przez kąśnieńską publiczność: Iza Połońska oraz Leszak Kołodziejski - akordeon, aranżacje i Polish Cello Quartet, fot. Kornelia Cygan

        Kontynuując wystapienie dyrektor Łukasz Gaj mówił:
        "Przez ostatnie dwa dni w tej sali koncertowej gościliśmy młodzież ze szkół województwa małopolskiego.
Przedstawialiśmy spektakl „Kardynał Wyszyński. Prymas niezłomny”, który obejrzało ponad 1500 uczniów. Bardzo się cieszę, że nauczyciele i dyrektorzy zaprosili młodzież tutaj, do Kąśnej, aby zobaczyła ten spektakl o wielkim Polaku, ale też aby mogli zwiedzić dwór Ignacego Jana Paderewskiego i przygotowaną specjalnie wystawę „Jan Paweł II w filatelistyce”, przygotowaną przez Pocztę Polską. Tę wystawę można jeszcze do końca listopada w naszym muzeum obejrzeć.
        Dzisiaj, 11 listopada, Narodowe Święto Niepodległości i wielkie święto w Kąśnej. Na scenie naszej Sali koncertowej wystąpi Marcin Wyrostek, wybitny, znakomity artysta, który wykona program ze swojej płyty „PolAcc”. Na płycie znalazły się wspaniałe utwory polskich kompozytorów, polskiej muzyki filmowej, polskiej muzyki narodowej w aranżacji tego znakomitego artysty. Przed Państwem Marcin Wyrostek z zespołem”.

Viva Polonia Łukasz Gaj

                                              Pan Łukasz Gaj - dyrektor Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej, fot. Kornelia Cygan

           Pan Marcin Wyrostek, główny bohater koncertu wieńczącego festiwal „Viva Polonia! Ku pokrzepieniu serc”, jest absolwentem Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Aktualnie, oprócz działalności koncertowej, jest także wykładowcą w macierzystej uczelni. Jest znakomitym showmanem, mistrzem improwizacji i autorem wspaniałych aranżacji wykonywanych utworów.
Jak już wspomniał pan dyrektor Łukasz Gaj, podczas koncertu w Kąśnej Marcin Wyrostek zaprezentował program z najnowszej płyty "PolAcc", inspirowany twórczością znakomitych polskich kompozytorów, m.in. Karola Szymanowskiego i Witolda Lutosławskiego, pieśniami legionowymi, motywami tradycyjnymi i ludowymi oraz muzyką lat 60-tych i 70-tych. Po gorących owacjach publiczności wysłuchaliśmy „Libertanga” Astora Piazzolli oraz na zakończenie koncertu, w podziękowaniu za zaproszenie, zabrzmiał znany fragment z filmu Dzieci Sancheza.
           Marcinowi Wyrostkowi towarzyszył jego zespół złożony z absolwentów katowickiej uczelni w składzie: Michał Grobelny - wokal, Mateusz Adamczyk - skrzypce, Daniel Popiałkiewicz - gitara, Bartosz Kalicki - fortepian, Piotr Zaufal - bas i Krzysztof Nowakowski - instrumenty perkusyjne.
Dzięki umiejętnościom narracyjnym Pana Marcina, jego perfekcyjnej, mistrzowskiej grze, jak również świetnych popisach pozostałych członków zespołu, wieczór 11 listopada był wspaniałym zakończeniem Festiwalu.

Viva Polonia wszyscy wykonawcy

                                               Marcin Wyrostek i towarzyszacy mu muzycy oklaskiwani przez publiczność, fot. Kornelia Cygan 

          Bardzo powoli publiczność opuszczała salę koncertową, bo wiele osób zainteresowanych było spotkaniem z Marcinem Wyrostkiem oraz nową płytą. Ustawiła się spora kolejka osób, które czekały na autograf, wspólne zdjęcie i chciały zamienić chociaż kilka zdań.
Na końcu tej kolejki ustawiłam się także ja i dlatego pan Marcin Wyrostek mógł mi poświęcić nieco więcej czasu.

Viva Polonia Marcin Wyrostek Akordeon okładka 2

                                         Marcin Wyrostek podczas koncertu w Kąśnej Dolnej, fot. Kornelia Cygan

         Jak słuchałam Pana improwizacji, to pomyślałam, że biedni są studenci, których uczy Pan improwizacji. Od dawna zastanawiałam się, czy improwizacji można wszystkich nauczyć?
         - Można uczyć podstaw, harmonii, skal, pomysłów i technik imitacyjnych, które możemy stosować poczynając od tych, które stosował w baroku Jan Sebastian Bach, aż po dzisiejszych mistrzów. Najpierw trzeba zdobyć wiedzę na ten temat, później przychodzi czas na praktykę i szukanie w sobie kreatywności, otwartości na tworzenie fraz, na tworzenie melodii i tworzenie klimatu.
         Wracając teraz do pytania – można tych wszystkich rzeczy nauczyć. Ważne jest także, aby osoba grająca na danym instrumencie także sama poszukiwała w sobie mechanizmu, który będzie otwierał kreatywność. To jest już kwestia indywidualnego zaangażowania. Staram się studentów „zarazić”, żeby jak najbardziej kreatywnie podchodzili do grania, żeby wykorzystywani swój instrument tak jak głos ludzki, czy jakikolwiek inny instrument. Mam sporo bardzo zdolnych studentów, którzy podążają w tym kierunku. Bardzo mnie to cieszy.
          Spora grupa młodych ludzi chce studiować na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej, gdzie także uczę. Chcę podkreślić, że tutaj jest dłuższa droga, bo już na wstępie poziom na tym Wydziale jest wysoki.
Staram się na różne sposoby propagować akordeon i ten rodzaj muzyki w Polsce. W zeszłym roku wydałem skrypt zatytułowany „Podstawy improwizacji na akordeon” w oparciu o śląskie melodie. Szukałem śląskich tematów ludowych po to, żeby nakreślić tę improwizację, tę problematykę dużo wcześniej. Nawet jak studenci będą się starali o przyjęcie na wydziały muzyki klasycznej danej uczelni, a na pewno na Wydział Jazzu i Muzyki Rozrywkowej do Katowic, to te podstawy są bardzo ważne.
Kończąc odpowiedź na pani pytanie – staram się tę pasję zaszczepiać, a potem dużo jest już w rękach studentów.

          Pana droga była bardzo podobna, bo wszystko zaczęło się od nauki gry na akordeonie klasycznym, a już od dawna występuje Pan z towarzyszeniem zespołów i możemy podziwiać Pana inspiracje różnymi gatunkami muzyki, ogromne możliwości akordeonu.
          - Nawet jak gramy utwór ludowy czy jazzowy, Karola Szymanowskiego, czy muzykę współczesną w innym stylu, to w każdym z tych utworów można sobie pozwolić na dużą dozę improwizacji, budowania – zabawy dźwiękiem po prostu, bo na tym moim zdaniem wszystko polega. Na zabawie dźwiękiem, zabawie obrazami, zabawie klimatami i także pewnej intelektualnej zabawie.

          Dzisiaj stawiał Pan także pewne zadania przed publicznością, próbując ją czasem zachęcić do wspólnej zabawy.
          - Owszem, ale wszyscy pięknie podołali i z taką publicznością to można nawet „kraść konie”.

          Wydaje mi się, że warunki, jakie są w sali koncertowej „Stodoła” w Centrum Paderewskiego bardzo Wam odpowiadały.
          - Tak, bo to jest pod każdym względem wyjątkowe miejsce. Tworzy je historia, legenda i też ludzie, którzy tutaj działają. Możemy się tutaj czuć jak w domu.

          Słyszałam, że w domu jest Pan gościem z powodu wielu koncertów.
           - Tych koncertów jest naprawdę mnóstwo, a to wiąże się z ciągłymi wyjazdami. Do tego dochodzą jeszcze nagrania, których także jest sporo. Za trzy dni odbędzie się ważna gala „Koryfeusz muzyki polskiej” i gram tam z Polską Orkiestrą Sinfonia Iuventus im. Jerzego Semkowa, Paweł Tomaszewski robił aranżacje utworów, a ja będę grał Taniec góralski Andrzeja Krzanowskiego.
Ostatnio występowałem Festiwalu Era Schaeffera we współczesnym spektaklu muzyczno-teatralnym w Basenie Artystycznym w Warszawie. Oprócz tego mamy koncerty z moimi zespołami: Corazon, Coloriage, mam też projekt solowy oparty na muzyce baroku, romantyzmu, etho-folk, musette, jazzie, muzyce współczesnej - ukazujący cały wachlarz możliwości akordeonu. Niedługo zawitam w Rzeszowie.
Różne pomysły urodziły się w czasie pandemii, a od paru miesięcy gramy dużo koncertów i możemy je realizować.

          Wspomniał Pan o nagraniach.
           - Było ich naprawdę dużo. Z orkiestrą Aukso nagraliśmy audio-video „Cztery pory roku Vivaldiego”. Uczestniczyłem w nagraniu „Rapsodii Śląskiej” Jana Pawła Kaczmarka, która została skomponowana na stulecie powstań śląskich, a do jej wykonania potrzebny jest duży skład: orkiestra symfoniczna, chór i soliści. Brałem jeszcze udział w kilkunastu projektach muzycznych. Mogę powiedzieć, że to był bardzo kolorowy czas. Ciągle jesteśmy w trasie i cały czas ciekawie, bo muzycznie i z harmonią.

          Powiedział Pan w trakcie koncertu, że tam gdzie jest akordeon, tam jest harmonia.
          - Dlatego ja zawsze noszę ze sobą tę harmonię, żeby mi gdzieś nie uciekła moja życiowa harmonia.

          Bardzo dziękuję za wspaniały koncert i za rozmowę. Do zobaczenia.
          - Ja także bardzo dziękuję za obecność na koncercie i za miłe spotkanie. Do zobaczenia już niedługo.

 

                                                                                                                                                                                                                                                    Zofia Stopińska

 

Vica Polonia Dworek w narodowych barwach

                     11 listopada 2021 r. opuszczajaca salę koncertową publicznośc podziwiała dworek Ignacego Jana Paderewskiego w narodowych barwach, fot Kornelia Cygan

 

 

Wszelkie prawa zastrzeżone. Udostępnianie, wykorzystywanie, kopiowanie jakichkolwiek materiałów znajdujących się na tej stronie bez zezwolenia zabronione.
Copyright by KLASYKA NA PODKARPACIU | Created by Studio Nexim | www.nexim.net