Festiwalowy wieczór z Chopinem, Brahmsem i Dvořakiem
Rita Shen i Krzysztof Jabłoński po zakończeniu koncertu w sali balowej Zamku w Łańcucie fot. Adam Kunysz

Festiwalowy wieczór z Chopinem, Brahmsem i Dvořakiem

          Głównym bohaterem koncertu, który odbył się 18 maja w Sali balowej Zamku w ramach 58. Muzycznego Festiwalu w Łańcucie był Krzysztof Jabłoński - znakomity, światowej sławy polski pianista, który od ponad 30. lat występuje jako pianista i kameralista na estradach Europy, obu Ameryk i Azji.
           Krzysztof Jabłoński przyjechał do Łańcuta z młodą utalentowaną pianistką Hsiao-Hsien Shen, która występuje jako Rita Shen i od niedawna często pojawiają się na estradach razem grając utwory na cztery ręce.
            Program koncertu był bardzo urozmaicony i znakomicie skomponowany. Ramy planowanej części koncertu stanowiły utwory na cztery ręce: Taniec słowiański Antonina Dvořaka i Tańce węgierskie (nr: 1, 2, 3, 4, 5) Johannesa Brahmsa, a część środkową wypełniły utwory Fryderyka Chopina.
Krzysztof Jabłoński wspaniale wykonał cztery utwory, a były to kolejno: Walc As-dur op. 64 nr 3, Scherzo h-moll op. 20 , Etiuda c-moll op. 10 nr 12 „Rewolucyjną” i Polonez As-dur op. 53, a przed przerwą usłyszeliśmy jeszcze Grand duo Concertant E-Dur na fortepian i wiolonczelę na temat z opery „Robert Diabeł” Mayerbeera w wersji na cztery ręce.
           Po przerwie przy fortepianie zasiadł Krzysztof Jabłoński i wykonał rewelacyjnie dwa arcydzieła Fryderyka Chopina Balladę g-moll op. 23 oraz Andante spianato i Wielki Polonez Es-dur op. 22 .
           Planowaną część wieczoru zakończyły Tańce węgierskie Johannesa Brahmsa, które zawsze w dobrym wykonaniu podbijają serca publiczności. Oczywiście Artyści musieli dokonać wyboru i postanowili, że wykonają pięć pierwszych utworów z tego cyklu. Później były długie gorące brawa i owacja na stojąco, a podziękowaniem Artystów były bisy – pierwszy w wykonaniu duetu, a wieczór zakończył Krzysztof Jabłoński skrzącą się perlistymi kaskadami dźwięków Etiudą Ges-dur op. 10 nr 5 skomponowaną przez Fryderyka Chopina tak, że wykonawca gra jedynie na czarnych klawiszach.
           Opuściłam salę balową łańcuckiego Zamku zachwycona i na długo w mojej pamięci pozostaną wspaniałe kreacje Krzysztofa Jabłońskiego, a szczególnie: Scherza h-moll, Etiudy c-moll „Rewolucyjnej”, Poloneza As-dur oraz Andante spianato i Wielkiego Poloneza Es-Dur.
Podczas krótkiego pobytu w Łańcucie pan Krzysztof Jabłoński znalazł czas na wywiad dla czytelników „Klasyki na Podkarpaciu” i mam nadzieję, że jeszcze w maju zdążę go opublikować.

           Przed nami jeszcze osiem festiwalowych wieczorów i z pewnością każdy z nich dostarczy wielu wrażeń i wzruszeń. Większość koncertów odbędzie się w sali balowej Zamku w Łańcucie, ale będziemy także na koncertach we wspaniałej barokowej bazylice OO. Bernardynów w Leżajsku, na dziedzińcu Zamku w Krasiczynie i w sali Filharmonii Podkarpackiej.

Zofia Stopińska