Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Jestem pierwszy raz na Podkarpaciu mówi Mateusz Rzewuski

Zofia Stopińska: Miło mi przedstawić pana Mateusza Rzewuskiego – świetnego organistę młodego pokolenia, który dzisiaj bardzo interesującym recitalem zakończy cykl koncertów Muzyka Organowa w Jarosławskim Opactwie. To jest pierwszy Pana występ na Podkarpaciu?

Mateusz Rzewuski: To prawda. Jestem pierwszy raz na Podkarpaciu i to będzie pierwszy mój koncert w tej części Polski. Bardzo się cieszę, że w tak pięknym wnętrzu będę miał przyjemność wystąpić. Większość programu wypełni muzyka organowa francuskich kompozytorów XIX i XX wieku. Koncert rozpocznę jednak chyba najtrudniejszym i największym dziełem organowym Johanna Sebastiana Bacha, a będzie to Preludium i fuga e-moll z ostatniego okresu twórczości wielkiego mistrza. Nie zabraknie również elementu improwizatorskiego, który jest nawiązaniem do moich studiów w Paryżu, gdzie oprócz organów studiowałem także improwizację.

Z. S.: Kiedy zafascynował Pana wspaniały instrument o ogromnych możliwościach, jakim są organy?

M. Rz.: Moja droga zaczęła się tak samo jak u większości organistów, czyli od nauki gry na fortepianie w szkole muzycznej I stopnia, w wielu 11 lat. Wcześniej mój tato, który jest organistą kościelnym w Łukowie, gdzie się urodziłem, pokazywał mi pierwsze elementy gry, zadawał mi proste ćwiczenia, które miałem opanować, i to były moje początki z muzyką. Natomiast o tym, że będę się uczył gry na organach, zadecydowałem rozpoczynając naukę w szkole muzycznej II stopnia, czyli po czterech latach nauki gry na fortepianie. Tato także zachęcał mnie do nauki gry na organach, mówiąc, że jest wielu wspaniałych wybitnych pianistów i raczej nie będę miał szans przebić się wśród tylu geniuszy, a będąc organistą zawsze znajdę pracę w kościele. Wkrótce okazało się, że gra na organach sprawia mi ogromną przyjemność, bardzo dużo czasu poświęcałem na ćwiczenie i niedługo okazało się, że jednak będę starał się zdawać na Akademię Muzyczną na organy, a nie na muzykę kościelną i wówczas postanowiłem, że zostanę organistą koncertującym, a nie organistą grającym w kościele.

Z. S.: Postanowił Pan studiować na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie u prof. Andrzeja Chorosińskiego. To był Pana wybór?

M. Rz.: Tak, bo ten ośrodek był najbliżej położony mojego miejsca zamieszkania, a oprócz tego wiele osób polecało mi, abym zdawał do tej najstarszej polskiej uczelni muzycznej, ponieważ ma ona tradycję i bardzo dobrych profesorów. Tak wyglądał początek moich studiów w Polsce. Później studiowałem w innych ośrodkach muzycznych.

Z. S.: Z krótkiej notki biograficznej, którą przeczytałam, wynika, że tak jak przed wiekami Johann Sebastian Bach udał się Pan do Lubeki.

M. Rz.: Tak, i to był drugi stopień mojej edukacji muzycznej na poziomie studiów. Równocześnie ze studiami magisterskimi w Warszawie podjąłem studia również dzienne, magisterskie w Lubece – mieście, które dla wszystkich europejskich organistów jest jakby „Mekką” . Przez trzy miesiące byłem tam na wymianie studenckiej w ramach programu Erasmus, a później zdałem egzamin wstępny na studia magisterskie i w sumie dwa i pół roku spędziłem w Niemczech, dolatując tylko na zajęcia do Warszawy. Później zdałem egzaminy na studia podyplomowe do Paryża – największego ośrodka dla organistów na świecie, z ogromnymi tradycjami, ponieważ chciałem nie tylko poznać wspaniałe instrumenty, które znajdują się w Paryżu i we Francji, ale także chciałem nauczyć się francuskiej literatury, która jest całkowicie odmienna od literatury niemieckiej, którą mogłem poznać w Niemczech. Te studia ukończyłem w maju, natomiast teraz, chcąc jeszcze bardziej rozwinąć się z zakresu muzyki dawnej, dostałem się na studia podyplomowe do Szwajcarii do Bazylei, gdzie jest prestiżowy ośrodek w zakresie muzyki dawnej „Schola Cantorum Basiliensis, gdzie będę kontynuował studia u prof. Wolfganga Zerera – światowej sławy wirtuoza i pedagoga.

Z. S.: Czyli ciągle Pan jeszcze studiuje, ale dzięki wielkiej pracy i talentowi wszędzie został Pan zauważony; i w miastach, w których Pan studiował, otrzymywał Pan zaproszenia do wykonania koncertów.

M. Rz.: Właściwie od 2013 roku rozpocząłem ożywioną działalność koncertową i nie wiązała się ona tylko z miejscami, gdzie studiowałem, ale grałem także w wielu innych miejscach. Dzięki temu przez te kilka lat miałem przyjemność koncertowania już w dwunastu, a może nawet trzynastu krajach Europy Zachodniej. Grałem w wielu bardzo pięknych miejscach, m.in. w katedrze w Luksemburgu, w kilku kościołach Paryża, w Niemczech grałem w Hannoverze, Saarbrucken i oczywiście w Lubece. W moim kalendarzu koncertowym pojawia się coraz więcej takich interesujących miejsc – na przykład za dwa miesiące wylatuję na swoją pierwszą trasę koncertową do Stanów Zjednoczonych, gdzie wykonam trzy lub cztery recitale, m.in. na Uniwersytecie w Tampie, w Katedrze w Kansas City i w Katedrze w San Francisco. Prowadzę ożywioną działalność koncertową i bardzo się cieszę, że moje studia w kilku ośrodkach, w które wiele zainwestowałem, przynoszą owoce.

Z. S.: Pewnie zaproszenia na koncerty otrzymywał Pan także po konkursach, w których z powodzeniem Pan uczestniczył.

M. Rz.: Jest sporo konkursów organowych, ale nie wszystkie są dobrze rozreklamowane i o wielu brak informacji w internecie czy w prasie. Pisze się tylko o największych. Dużo konkursów organowych jest w Niemczech, jest kilka dużych konkursów organowych w Polsce. Brałem udział w siedmiu czy ośmiu konkursach. Staram się każdego roku przygotować się przynajmniej na jeden konkurs, bo dzięki temu mam możliwość pokazania się i często w ramach nagród otrzymuję zaproszenia na koncerty. Konkursy są także motywacją do poszerzania repertuaru, bo na każdy trzeba przygotować duży program i musi on być wykonany na najwyższym poziomie, jeśli myśli się o otrzymaniu nagrody.

Z. S.: Programy na koncerty przygotowuje Pan już samodzielnie.

M. Rz.: Tak, działam już samodzielnie i wybieram program w zależności od predyspozycji i możliwości instrumentu, na którym mam grać. Zdarza się również, że organizowane są cykle koncertów podkreślające ważne rocznice (urodzin lub śmierci) twórców muzyki organowej. Na przykład w Dusseldorfie, gdzie wykonywane były wszystkie (czyli sześć) symfonie Louis’a Vierne’a - ja grałem ostatnią, czyli VI Symfonię.

Z. S.: W programie dzisiejszego koncertu widnieje improwizacja, czyli utwór, który powstaje w czasie gry.

M. Rz.: Na tym polega improwizacja, że w tym samym czasie tworzymy i wykonujemy utwór. Jeśli posługujemy się zapisem nutowym, to już nie jest improwizacja, a zwykły utwór z literatury organowej. Na dzisiejszy wieczór wybrałem jedynie formę improwizacji – ma to być scherzo. Ponieważ koncert odbywa się w świątyni, w sierpniu – miesiącu licznych pielgrzymek na Jasną Górę w Częstochowie - mam w planie zaimprowizować to scherzo na temat znanej pieśni maryjnej „Gwiazdo śliczna wspaniała, Częstochowska Maryjo...”. To dzieło nie jest nigdzie zapisane i nigdy już w takiej formie nie powstanie. Gdybym je nawet chciał gdzieś powtórzyć, nie będzie to możliwe.

Z. S.: Zgodzi się Pan ze mną, że dobry improwizator musi posiadać dar od Boga czy natury - wszystko jedno, jak to określimy, i z tym darem trzeba się urodzić. Wielu sławnych, znakomitych instrumentalistów nie potrafi improwizować.

M. Rz.: Faktycznie to mieści się w kręgu specyficznych predyspozycji. Ja na przykład, będąc jeszcze uczniem szkoły muzycznej, zastępowałem tatę w kościele i księża zwykle śpiewają w różnych tonacjach, często także trzeba było zagrać coś krótkiego, aby wypełnić muzyką czas. To były dla mnie pierwsze kroki do samodzielnego tworzenia, czyli improwizacji. Moje zainteresowanie improwizację mogłem rozwijać w Niemczech, bo miałem zajęcia z improwizacji podczas studiów, a później studiowałem organy i improwizację w Paryżu, gdzie jest chyba najwyższy na świecie poziom improwizacji. Dlatego mam odwagę włączać do programów swoich koncertów improwizację, aby pokazać słuchaczom tę sztukę, bo osób improwizujących jest niewiele.
Z. S.: Czy improwizował Pan na tematy zadane przez publiczność?

M. Rz.: Oczywiście, jeżeli na przykład stół gry znajduje się na dole i mam dobry kontakt z publicznością, a jeżeli ten kontakt jest utrudniony, to jest możliwość zapisania tematów na kartkach. Jeśli jest tych propozycji dużo, to wybieram dwie, trzy lub cztery, które najbardziej pasują do formy i które zazwyczaj wszyscy znają.

Z. S.: Chcę jeszcze zapytać o instrument znajdujący się w kościele na terenie Jarosławskiego Opactwa, na którym Pan dzisiaj zagra.

M. Rz.: Podoba mi się ten instrument, szczególnie jeśli chodzi o głosy podstawowe, czyli ośmiostopowe - na przykład pryncypał fletowy brzmi tu bardzo ładnie, dźwięk jest okrągły i balans pomiędzy poszczególnymi sekcjami jest bardzo interesujący. Wydaje mi się, że jest to instrument uniwersalny i można wiele dzieł muzyki francuskiej na nim wykonać, ale chyba najpiękniej ten instrument by brzmiał w utworach niemieckiego romantyzmu. Podczas dzisiejszego koncertu będę chciał udowodnić, że utwory kompozytorów francuskich brzmią tutaj pięknie. Na przykład w transkrypcji „Dance Macabre” – C. Saint-Saensa, bogactwo brzmienia tego instrumentu zostanie w pełni wykorzystane.

Z. S.: Instrument wyposażony w zecer, który pozwala w łatwy sposób osiągnąć różnorodne brzmienia.

M. Rz.: Dlatego też wybrałem program, w którym jest sporo zmian w rejestracji, dlatego, że jest tutaj ten pomocnik, czyli komputer, który nazywa się zecer i zapisanie wielu kombinacji, a później uruchomienie ich jednym przyciskiem jest bardzo łatwe.

Z. S.: Organizatorzy koncertów organowych wraz z zaproszeniem przesyłają dyspozycję organów i ta informacja pomaga w ułożeniu programu recitalu.

M. Rz.: To jest podstawa do wyboru właściwego programu i faktycznie każdy organista na etapie zaproszenia otrzymuje również dyspozycję instrumentu. Znając możliwości instrumentu wybieramy spośród utworów, które można na nim wykonać. Fascynujące jest również to, że nie ma dwóch takich samych instrumentów. W każdym kościele jest inny instrument, inne wnętrze, inna mechanika tego instrumentu, inne głosy i to wymaga również każdorazowo przygotowania się do koncertu, bo trzeba dokonać wyboru rejestrów i na każdym instrumencie inaczej się gra. To z jednej strony jest bardzo interesujące i także wyróżnia nas spośród innych muzyków – fleciści, skrzypkowie czy wiolonczeliści zawsze grają na takich samych instrumentach. Im potrzebna jest tylko próba akustyczna w celu poznania akustyki kościoła czy sali, w której odbędzie się koncert, a organista musi mieć sporo czasu na przygotowanie się do koncertu.

Z. S.: Jest Pan dyrektorem artystycznym festiwalu w rodzinnym Łukowie.

M. Rz.: To prawda, od pięciu lat odbywa się Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej w Łukowie. Każdego roku odbywa się sześć koncertów w łukowskich kościołach. Ten Festiwal jest międzynarodowy i wystąpiło na nich wielu wykonawców z dwunastu krajów świata. Festiwal ciągle się rozwija i staramy się, aby znakomici artyści pochodzący z różnych krajów odwiedzali Łuków.

Z. S.: Czy ci, którzy finansują ten Festiwal, zdają sobie sprawę, że taka impreza promuje miasto?

M. Rz.: Tak, w Łukowie osoby, które finansują tę imprezę i zajmują się wszystkimi sprawami organizacyjnymi, są bardzo pozytywnie nastawione do moich pomysłów i dzięki temu możemy ten Festiwal organizować z rozmachem. Ponad dziewięćdziesiąt procent środków pokrywają burmistrz i Urząd Miasta. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że to jest ogromna promocja Miasta Łuków na arenie ogólnopolskiej i międzynarodowej.

Z. S.: Mamy połowę sierpnia i pewnie jeszcze sporo koncertów ma Pan do wykonania w tym roku.

M. Rz.: Jestem w połowie tegorocznego sezonu. W sierpniu mam sześć koncertów, a już jutro muszę być na Pomorzu i ciągle jestem w rozjazdach. We wrześniu mam dużo koncertów na południu Polski, w październiku będę w Stanach Zjednoczonych, w listopadzie mam koncerty m. in. w Luksemburgu, a w grudniu wybieram się do Rosji i będę grał w St. Petersburgu i Moskwie, a w styczniu z trzema koncertami wystąpię w Wielkiej Brytanii. Również późną jesienią i zimą będę miał sporo koncertów.

Z. S.: Musimy kończyć rozmowę, bo niewiele czasu pozostało do koncertu.

M. Rz.: Bardzo się cieszę na ten pierwszy na Podkarpaciu koncert, jestem pewny, że program i wykonanie zainteresują słuchaczy i mam nadzieję, że będę tutaj powracał w przyszłości.

Z panem Mateuszem Rzewuskim – znakomitym organistą młodego pokolenia rozmawiała Zofia Stopińska 12 sierpnia 2017 roku w Jarosławiu.

Nowy sezon artystyczny w Filharmonii Pokarpackiej

WRZESIEŃ 2017

3 IX 2017 godz. 18:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
D. BINETTI – dyrygent
SOLIŚCI: S. Salvaggio, A. Martini, V. Biliancione, ...
W programie: G. Donizetti - Don PASQUALE
40/30

13 IX 2017 godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
ARTYŚCI TEATRU MUZYCZNEGO W LUBLINIE
S. Munch – słowo
W programie: Powróćmy jak za dawnych lat Piosenki z lat 20 i 30 XX wieku
30/20

24 IX 2017 godz. 18:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
T. TOKARCZYK – dyrygent
ARTYŚCI OPERY KRAKOWSKIEJ
W programie: I. Kalman – Hrabina Marica
40/30

29 IX 2017 godz. 19:00
LAUREACI KONKURSÓW MUZYCZNYCH – SCENA DEBIUTÓW
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
WOJCIECH RODEK – dyrygent
KAROL GAJDA - puzon
MARLENA SZPAK – sopran
W programie:
K. Serocki – Koncert na puzon
***
oraz arie z oper m.in. W.A. Mozarta
20/10

PAŹDZIERNIK 2017
2 X 2017 KONCERT KAMERALNY godz. 17:00
MAŁGORZATA WASIUCIONEK – skrzypce
ADAM KRZESZOWIEC - wiolonczela
SYLWIA MICHALIK – BEDNARCZYK – fortepian
INGA POSKUTE - sopran
W programie: utwory Artura Malawskiego
20/10

AB 6 X 2017 PIĄTEK godz. 19:00
INAUGURACJA SEZONU 2017/2018
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MASSIMILIANO CALDI – dyrygent
ADAM WODNICKI – fortepian
W programie:
L. van Beethoven – Uwertura „Poświęcenie domu” op. 124
K. Szymanowski – IV Symfonia koncertująca op. 60
B. Britten - Wariacje i fuga nt. Purcella op. 34 „Wprowadzenie młodych osób w orkiestrę”
30/20

AB 13 X 2017 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MAREK PIJAROWSKI – dyrygent
VERIKO TCHUMBURIDZE – skrzypce
W programie:
G. Rossini – Uwertura do op. Wilhelm Tell
M. Bruch – Fantazja szkocka
S. Rachmaninow – Tańce symfoniczne op. 45
30/20

AB 20 X 2017 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MANUEL TEIXEIRA – dyrygent
PIOTR TARCHOLIK – skrzypce
ANNA MARIA PINTO – sopran
PEDRO TELLES - baryton
W programie:
K. A. Hartmann – Concerto funebre
H. Silveira – Cantata Fatimska; Libretto – José Carlos Miranda (PRAWYKONANIE)
30/20

AB 27 X 2017 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
CHÓR AKADEMICKI Z PRAGI
JIȒI PETRDLIK – dyrygent
LUCIE SILKENOVA – sopran
PAVEL KLEČKA – baryton
W programie:
J. Brahms – Ein Deutsches Requiem op. 45
40/30

28 X 2017 - SANOK Kościół pw. Chrystusa Króla program koncertu z 27 X 2017

LISTOPAD 2017
6 XI 2017 PONIEDZIAŁEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ (SKŁAD WYJEŻDŻAJĄCY DO WIEDNIA)
MASSIMILIANO CALDI – dyrygent
W programie m.in.:
R. Wagner – Uwertura „Polonia”
S. Moniuszko – Uwertura fantastyczna „Bajka”
20/10

10 XI WIEDEŃ Koncert w Złotej Sali Muskiverein
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MASSIMILIANO CALDI – dyrygent
Program w trakcie ustaleń

9 XI 2017 KONCERT DLA MŁODZIEŻY SZKOLNEJ godz. 13:00
KATARZYNA MAKAL ŻMUDA - fortepian
OLGA ANIKIEJ - fortepian
W programie: muzyka polska m.in. utwory F. Chopina, J. Paderewskiego, w. Lutosławskiego
10

AB 10 XI 2017 PIĄTEK godz. 19:00
KATARZYNA MAKAL ŻMUDA – fortepian
OLGA ANIKIEJ – fortepian
W programie: muzyka polska m.in. utwory F. Chopina, J. Paderewskiego, w. Lutosławskiego
20/13

12 XI 2017 NIEDZIELA GODZ. 18:00
ŚLĄSKA ORKIESTRA KAMERALNA
HALINA ŁABANOWSKA – sopran
ROBERT KABARA – dyrygent
LESZEK DŁUGOSZ – śpiew/ recytacja
W programie: autorskie piosenki Leszka Długosza
40/30

15 XI 2017 ŚRODA godz. 19:00
MYŚLENICKA ORKIESTRA KAMERALNA
MICHAŁ MACIASZCZYK – dyrygent
W programie:
L. Różycki - Polonez uroczysty na orkiestrę symfoniczną
J. Bielecki - Marzenia
M. Karłowicz - Bianca da Molena op. 6, prolog symfoniczny do dramatu "Biała gołąbka" J. Nowińskiego
***
L. van Beethoven - V Symfonia c-moll op. 67
20/10

AB 17 XI 2017 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
PIOTR PŁAWNER – dyrygent/skrzypce
W programie:
J.S. Bach – Koncert skrzypcowy a-moll BWV 1041
J. Haydn – Koncert skrzypcowy G-dur
L. van Beethoven – VII Symfonia A – dur op. 92
30/20

20 XI 2017 PONIEDZIAŁEK HEMAR. MARCHEWKA – próba generalizacji godz. 19:00
(bez udziału orkiestry)
TEATR MUZYCZNY TORUŃ
20

26 XI 2017 NIEDZIELA godz. 18:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
JURIJ BERWETZKI – dyrygent
BALET OPERY LWOWSKIEJ
W programie: Tryptyk baletowy
40/30

GRUDZIEŃ 2017
AB 1 XII 2017 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MASSIMILIANO CALDI – dyrygent
ROMAN WIDASZEK – klarnet
ARTUR ROZMYSŁOWICZ – altówka
W programie:
M. Bruch – Koncert na klarnet i altówkę op. 88
G. Mahler – I Symfonia D-dur „Tytan”
30/20

4 – 7 XII 2017 10 KONCERTÓW
MIKOŁAJ W FILHARMONII BEZ UDZIAŁU ORKIESTRY

7 XII 2017 CZWARTEK – KONCERT DLA MŁODZIEŻY SZKOLNEJ godz. 13:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ (SKŁAD WYJEŻDŻAJĄCY DO CHIN)
JIRI PETRDLIK – dyrygent
W programie: program przygotowany na wyjazd do Chin
10

AB 8 XII 2017 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ (SKŁAD WYJEŻDŻAJĄCY DO CHIN)
JIRI PETRDLIK – dyrygent
W programie: program przygotowany na wyjazd do Chin
30/20

AB 15 XII 2017 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
JAKUB CHRENOWICZ – dyrygent
KATARZYNA DUDA – skrzypce
W programie:
N. Paganini – II Koncert skrzypcowy h – moll op. 7
P. Czajkowski – I Symfonia g – moll op. 13 „Zimowe marzenia”
30/20

31 XII 2017 NIEDZIELA godz. 18:00
KONCERT SYLWESTROWY – „ZAPROSZENIE DO TAŃCA”
Skład orkiestry: 8-6-5-4-3 - KWINTET
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MASSIMILIANO CALDI – dyrygent
KATARZYNA HOŁYSZ – sopran i PARA TAŃCZĄCA
REGINA GOWARZEWSKA – słowo
120

STYCZEŃ 2018
1 I 2018 PONIEDZIAŁEK godz. 18:00
KONCERT SYLWESTROWY – „ZAPROSZENIE DO TAŃCA”
Skład orkiestry: 8-6-5-4-3 - KWINTET
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MASSIMILIANO CALDI – dyrygent
KATARZYNA HOŁYSZ – sopran i PARA TAŃCZĄCA
REGINA GOWARZEWSKA – słowo
90

AB 5 I 2018 PIĄTEK godz. 19:00
SINFONIA VARSOVIA
KRZYSZTOF MEISINGER – gitara, dyrygent
W programie:
G.M. Rodríguez - La Cumparsita
C. Gardel - El dia que me quieras
E. Morricone - Cinema Paradiso Suite
C. Domeniconi – Koyounbaba
I. Albéniz – Asturias
A. Piazzolla - Bandoneon
A. Piazzolla - Milonga del Angel
A. Piazzolla – Libertango
A. Piazzolla – Soledad
A. Piazzolla - Concierto para Quinteto
40/30

AB 12 I 2018 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
JACEK ROGALA – dyrygent
TOMASZ KUMIĘGA – baryton
ELŻBIETA LEWICKA – słowo
W programie:
M. Spisak – Trzy miniatury
T. Baird – Cztery sonety miłosne na baryton i orkiestrę symfoniczną
S. Kisielewski – Koncert na orkiestrę kameralną
M. Karłowicz – 5 pieśni (opr. J. Rogala)
oraz muzyka filmowa
30/20

AB 19 I 2018 PIĄTEK godz. 19:00
“PEJZAŻE AMERYKI”
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MARIUSZ SMOLIJ – dyrygent
W programie: muzyka amerykańska
30/20

AB 26 I 2018 PIĄTEK godz. 19:00
ORKIESTRA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
ANNA DUCZMAL – MRÓZ – dyrygent
KLARA KRAJ – fortepian
DOMINIKA GRZYBACZ – fortepian
W programie:
W.A. Mozart– Koncert na dwa fortepiany Es – dur KV 365
M. Weinberg – Symfonia
30/20

27 I 2018 SOBOTA godz. 18:00
J. Strauss - ZEMSTA NIETOPERZA – operetka w trzech aktach
50/30

SPRZEDAŻ ABONAMENTÓW NA I CZĘŚĆ SEZONU ARTYSTYCZNEGO 2017/2018
OD 29 sierpnia 2017R.
ABONAMENT OBEJMUJE 13 KONCERTÓW
PEŁNOPŁATNY - 312 ZŁ
ULGOWY - 182 ZŁ

Letnie Koncerty w Świątyniach Krosna - Finał

27 sierpnia 2017 – Bazylika Mniejsza Fara – 20.00
Koncert Państwowej Orkiestry Mozartowskiej z Żiliny
Paweł Przytocki - dyrygent
Iwona Socha, sopran

W programie: utwory Wolfganga Amadeusza Mozarta

SLOVAK SINFONIETTA ŽILINA jest jedną z najbardziej znanych profesjonalnych orkiestr w Europie Wschodniej. Została założona w 1974 roku jako jedyna orkiestra kameralna "klasycznej" na Słowacji. Od tamtej pory orkiestra osiągnęła znaczącą pozycję i międzynarodową renomę.
Jego 34 członków to absolwenci największych czeskich i słowackich uczelni muzycznych.
Szczególne międzynarodowe uznanie zyskała, kiedy została zaproszona na festiwal w Salzburgu jako oficjalna orkiestra tego prestiżowego festiwalu. Wkrótce koncertowała na "Praskiej Wiośnie" i na głównych festiwalach w całej Europie, w tym w Wiedniu Festwochen, festiwalu wiosennym i festiwalu Haydna w Wiedniu, muzycznych tygodniach Sofii, Festa Musica Pro w Asyżu, Festiwalu w Katalonii w Hiszpanii, Festiwalu de Bonaguil we Francji, Music in Old Kraków, Festiwal Wiosny w Budapeszcie, Bratysława Music Festival, Melos Ethos Bratislava, Mozartfest Schwetzingen, Festiwal de Manaus w Brasilii, Festiwal van Vlaanderen, Aspekte Salzburg, Festiwal Johann Strauss w Wiedniu, Festiwal NCPA w Pekinie i wiele innych.

Iwona Socha, sopran, solistka Opery Krakowskiej.
Jest absolwentką Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. W 2002 roku ukończyła studia na Wydziale Radiowo-Telewizyjnym Uniwersytetu Śląskiego im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Jest finalistką i laureatką krajowych oraz międzynarodowych konkursów wokalnych.
W swoim repertuarze posiada liczne pieśni, arie oratoryjne i operowe oraz partie sceniczne. Koncertuje w kraju i za granicą (Austria, Belgia, Czechy, Francja, Hiszpania, Holandia, Litwa, Słowacja) Dokonała także nagrań dla Polskiego Radia oraz Telewizji Polskiej.
Współpracuje z wiodącymi ośrodkami operowymi i operetkowymi w kraju - Teatrem Wielkim - Operą Narodową w Warszawie, Operą Wrocławską, Teatrem Wielkim w Łodzi, Operą Śląską w Bytomiu.
Jest laureatką Teatralnej Nagrody Muzycznej im. Jana Kiepury w kategorii Najlepsza Śpiewaczka Operowa 2013.

Paweł Przytocki – dyrygent - krośnianin, ukończył studia w Akademii Muzycznej w Krakowie. Był stypendystą Bachakademie Stuttgart, uczestnicząc w kursach mistrzowskich prof. Helmutha Rillinga.
Przytocki współpracuje z większością orkiestr filharmonicznych w Polsce, a także z orkiestrami symfonicznymi i kameralnymi za granicą: m.in. z Budapest Concert Orchestra, Orchestra Sinfonika de Xalapa, Real Filharmonia de Galicia, Capella Istropolitana w Bratysławie, Neue Philharmonie Westfalen, Philharmonisches Staatsorchester Halle, Bilkent Symphony Orchestra w Ankarze, Filharmonia im. Janacka w Ostrawie, Filharmonia Słowacka w Bratysławie, Narodowa Orkiestra Symfoniaczna Ukrainy w Kijowie, Filharmonia Narodowa w Santiago, Filharmonia Narodowa w Zagrzebiu, New Haifa Symphony Orchestra, Buffalo Philharmonic Orchestra, Orquesta Filarmonica de Bogota, Jerusalem Symphony Orchestra, Staatsorchester Rheinische Philharmonie Koblenz. Przytocki występował z polskimi orkiestrami wielokrotnie w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Belgii, Holandii, Francji i Hiszpanii. Uczestniczy regularnie w międzynarodowych festiwalach muzycznych:
Od roku 2005 jest dyrygentem Teatru Wielkiego Opery Narodowej w Warszawie. W latach 2008- 2012 Paweł Przytocki był Dyrektorem Naczelnym i Artystycznym Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie.



 

Smetana Trio na 20. Mieleckim Festiwalu Muzycznym

Wpadną tu w drodze pomiędzy koncertami w Europie. Ale koncertowali już na wielu kontynentach, w wielu stolicach muzycznego świata, z najlepszymi orkiestrami.

Czeskie trio to bowiem muzycy z najwyższej półki, a zespół swoją markę budował przez wiele dziesięcioleci.

,,Smetana Trio" tworzą: Jitka Cechova (fortepian), Jiri Vodicka (skrzypce) i Jan Palenicek (wiolonczela).


Jeśli więc ktoś lubi klasyczną muzykę w perfekcyjnym wykonaniu - zapraszamy już w czwartek, 24 sierpnia, o godz. 20 do sali widowiskowej SCK.

Smyczki na Wojciechu w Krośnie

25 sierpnia godz. 19.00
Duet: Edyta Fil - flet , Ekaterina Antokolskaya - wiolonczela
Koncert „Z rosyjską duszą”

Edyta Fil ukończyła Akademię Muzyczną im. F. Chopina w Warszawie w klasie prof. E. Dastych-Szwarc (1999). Następnie w 2004 roku ukończyła studia podyplomowe w Conservatoire National de Region de Strasbourg (Francja) w klasie fletu (Mario Caroli i Clair Gentilhomme) oraz klasę muzyki kameralnej (Craig Goodman).

Doskonaliła swoją technikę wykonawczą, biorąc udział w master-classes wielu znakomitych profesorów.

Laureatka następujących konkursów: II miejsce na Ogólnopolskim Konkursie Instrumentów Dętych Drewnianych w Olsztynie w 1992 roku, IV miejsce na Międzynarodowych Konkursach Muzyki Kameralnej w Castelfidardo (Włochy) w 1995 roku oraz III miejsce w Klingenthal (Niemcy).

Była solistką Moskiewskiej Filharmonii, jest solistką zespołu muzyki współczesnej Galeria Aktualnej Muzyki GAM-ensemble.

Występowała jako solistka w Austrii, Chorwacji, Hiszpanii, Francji, Litwie, Łotwie, Ukrainie, Maroko, Szwajcarii oraz w Polsce.

Uczestniczka licznych projektów muzycznych, prowadziła master-class oraz koncertowała w Rachmaninowskim Zale Moskiewskiego Konserwatorium.

Współcześni kompozytorzy poświęcają jej swoje kompozycje, m.in. Aleksander Wustin, Nikolay Popov.

Ekaterina Antokolskaya urodzona w Moskwie, ukończyła Moskiewską średnią specjalną szkołę im. Gniesinych - klasa T. Prochorowej, następnie Moskiewskie konserwatorium im P. Czajkowskiego w klasie D. Szapowałowa. Doskonaliła swoją technikę na kursach mistrzowskich - A.Bilsma, A. Kniaziew, W. Birina, R. Sapożnikow.

Jako solistka występowała z kameralną orkiestrą Moskiewskiej Państwowej Kapeli im. Czajkowskiego oraz z kameralną orkiestrą - Rosyjska Kamerata. Solistka zespołu „GAM-ensemble” (dyrektor artystyczny i dyrygent Oleg Pajberdin). Współpracowała z dyrygentami - G. Rożdiestwienskim, M. Rostropowicz, W. Polanski. Laureat międzynarodowych konkursów zespołów kameralnych i festiwali: „Sztuka XXI wieku” (2009 - pierwsze miejsce), IX międzynarodowego festiwalu „MusicaClassica” (2011, 2014 - drugie miejsce), II Bachowskiego Festiwalu „Od Bożego Narodzenia do Bożego Narodzenia”, festiwalu „Ars longa” (2011), Międzynarodowego Festiwalu „Moskiewska Jesień” (2012, 2014), Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Współczesnej „Inna przestrzeń” (2012).

Jako solistka i kameralistka prowadzi aktywną działalność muzyczną w Rosji, występowała również w Anglii, Niemczech, Hiszpanii, Portugalii, Maroko, Chinach, Południowej Korei.

 

Mistrzowskie Wieczory w Kąśnej Dolnej

W ostatnie dni wakacji Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej zaprasza na festiwal Mistrzowskie Wieczory. Tegoroczna edycja wydarzenia odbędzie się w dniach 24-26 sierpnia. Zróżnicowany repertuar poszczególnych wieczorów koncertowych z pewnością znajdzie uznanie wśród melomanów.

Pierwszy koncert, inaugurujący festiwal, wypełni muzyka jazzowa, a jego kulminacyjnym punktem będzie występ Adama Bałdycha – artysty, który przez wielu krytyków uznawany jest za nadzieję światowej wiolinistyki jazzowej oraz wirtuoza skrzypiec. Przy fortepianie zasiądzie Krzysztof Dys – jeden z najbardziej oryginalnych polskich pianistów tego gatunku. Wcześniej zaprezentuje się zespół TangoJazzProject, który cechuje twórcze spojrzenie na połączenie tanga z muzyką jazzową.

Drugi mistrzowski wieczór będzie ucztą dla wielbicieli kameralistyki. Kąśnieńską estradą zawładnie rewelacyjny Marek Bracha – uważany za jednego z najciekawszych polskich pianistów młodego pokolenia. Artysta zagra w doborowym towarzystwie Kwintetu Śląskich Kameralistów. W trakcie wieczoru zabrzmią utwory I. J. Paderewskiego i A. W. Mozarta. W drugiej części koncertu pojawią się również muzyczne niespodzianki z repertuary E. Presleya, Queen i Bee Gees.

Finał festiwalu to wieczór z udziałem wspaniałych polskich głosów operowych – sopranistki Kariny Skrzeszewskiej, tenora Adama Sobierajskiego i barytona Tomasza Raka, a także Tarnowskiej Orkiestry Kameralnej pod dyrekcją Maestro Sławomira Chrzanowskiego. Wieczór operowo-operetkowy wypełnią utwory takich kompozytorów, jak W. A. Mozarta, G. Rossiniego, G. Verdiego oraz J. Straussa.

Bilety na wszystkie koncerty festiwalowe w atrakcyjnej cenie 20 zł dostępne w sprzedaży od dnia 16 sierpnia w Dworku Paderewskiego w Kąśnej Dolnej w godzinach pracy biura koncertowego. Dla tarnowskich melomanów tradycyjnie organizowany jest transport autokarowy.

Mistrzowski Wieczór Finałowy w Kąśnej Dolnej

Letnia Sala Koncertowa

Sobota 26 sierpnia 2017 roku godz.18.00

Wykonawcy: Karina Skrzeszewska (sopran), Adam Sobierajski (tenor), Tomasz Rak (baryton), Tarnowska Orkiestra Kameralna pod dyrekcją Maestro Sławomira Chrzanowskiego.

W programie utwory W. A. Mozarta, G. Rossiniego, G. Verdiego oraz J. Straussa.

Marek Bracha wystąpi w Kąśnej Dolnej

Uczta dla wielbicieli kameralistyki w drugi mistrzowski wieczór w Kąśnej Dolnej.

W piątek 25 sierpnia o godz. 18:00 w Letniej Sali Koncertowej wystąpią: Marek Bracha (fortepian) i Kwintet Śląskich Kameralistów.

Zabrzmią utwory I. J. Paderewskiego i A. W. Mozarta.

W drugiej części koncertu pojawią się również muzyczne niespodzianki z repertuaru E. Presleya, Queen i Bee Gees.

Zapraszamy!

Jubileuszowy Festiwal Pieśń Naszych Korzeni w Jarosławiu

Zofia Stopińska: Z panem Maciejem Kazińskimdyrektorem artystycznym XXV Festiwalu „Pieśń Naszych Korzeni” rozmawiamy w Jarosławskim Opactwie tuż przed inauguracją wyjątkowej, bo jubileuszowej edycji. Od początku trwania tej imprezy spotykaliśmy się w Jarosławiu, a od kilkunastu lat jest Pan szefem artystycznym tego wielkiego święta muzyki w Jarosławiu.

Maciej Kaziński: To prawda, od samego początku jestem przy Festiwalu, najpierw pełniłem funkcję zastępcy dyrektora Marcina Bornus-Szczycińskiego, który ten Festiwal wymyślił i prowadził go przez szereg lat, a od jakiegoś czasu ja prowadzę go artystycznie, oczywiście wspomagany radą i siłami różnych przyjaciół, także byłego dyrektora. Festiwal Pieśń Naszych Korzeni ma już ćwierć wieku, Bardzo szybko ten czas upłynął.

Z. S.: Jubileuszowy Festiwal poświęcony będzie w całości Reformacji.

M. K.: W tym roku przypada również 500-lecie Reformacji, czyli wydarzenia w dziejach Kościoła zachodniego, tragicznego w skutkach, ponieważ doprowadziło ono do wielu wojen i do rozłamu, który do dzisiaj trwa. Ze szczerej chęci poprawy sytuacji, która wtedy nie była dobra, Marcin Luter przybił swoje tezy na drzwiach kościoła w Wittenberdze i ten fakt uważa się za symboliczny początek reformy. Ten ruch zrodził bardzo wiele zjawisk i przemian w kulturze – zarówno literackiej, jak i muzycznej. W kulturze literackiej zostały dowartościowane języki rodzime i to dało początek na przykład poezji religijnej i tłumaczeniom – przypomnę pierwsze wspaniałe tłumaczenie psalmów dokonane przez Jana Kochanowskiego i umuzycznione przez Mikołaja Gomółkę, mimo, że nie jest określone jako protestanckie, ale jest wynikiem ducha tych czasów.
Podkreślić także trzeba rolę i funkcję ludu, który zaczął w kościele śpiewać i nabożeństwo nie było już tylko sprawą kleru. Później możni protektorzy, którzy wspierali reformację, też przyczynili się do tego, że muzyka była coraz wspanialsza, a jej koronę stanowiły monumentalne dzieła Johanna Sebastiana Bacha. Będziemy prezentować te zjawiska, ale nie jednostronnie – pokażemy również drugą stronę –kontrreformacyjną, ponieważ Kościół Katolicki zwarł szeregi, musiał zastosować pewne środki zaradcze, wprowadzić pewne reformy i między innymi inaczej zdefiniował rolę muzyki i sztuki. Wówczas rozpoczął się okres baroku, który z całym swoim przepychem wkroczył i objął właściwie wszystkie dziedziny sztuki, a przede wszystkim architekturę. Pierwsze kościoły barokowe to są kontrreformacyjne kościoły – z rzeźbami, z malarstwem, ornamentami i kolorami – biel, złoto. Również muzyka dotrzymuje kroku tym wszystkim przemianom i staje się wspaniała, bo kościół przeznacza znaczne środki na zatrudnianie najlepszych fachowców, buduje specjalne chóry, czyli miejsca dla grających i śpiewających muzyków.
Nie będziemy się opowiadać po żadnej ze stron ani też wchodzić w jakieś dyskusje teologiczne, tylko zaprezentujemy kulturowe i muzyczne konsekwencje tych wszystkich przemian.

Z. S.: Wszyscy, którzy przyjechali na cały Festiwal, będą mogli wiele dowiedzieć się na temat tych wydarzeń sprzed 500. Lat.

M. K.: Taka jest specyfika tego Festiwalu, że cały dzień jest tutaj wypełniony wydarzeniami. Nie konsumujemy tylko tych pięknych zmysłowych, czy duchowych programów muzycznych, ale rozmawiamy o tym. Artyści sami opowiadają o swojej pracy, o tym, skąd czerpią inspiracje, z jakich źródeł korzystają i jakimi zasadami się kierują. Większość z tych utworów ma swoje teksty, te teksty bywają analizowane, pokazywane są pewne toposy, czyli figury literackie, a wszystko po to, żebyśmy słuchali uważnie, kompetentnie i ze zrozumieniem. Ale to nie wszystko. Po to, żeby odczuć na własnej skórze działanie tej muzyki – organizujemy warsztaty, które wielu uczestnikom pozwalają na zbliżenie się do tych zjawisk, jak chociażby poczucie czym jest w istocie swojej pieśń ewangelicka, czyli właśnie chorał protestancki, który Luter zapoczątkował. Jak to jest, kiedy gromkim głosem z towarzyszeniem kompetentnego organisty (który buduje napięcie grając najpierw przygrywki, potem postludia), jak się przenosi i śpiewa rozmaite treści teologiczne, jak się celebruje słowo – jest wiele elementów, których jako katolicy możemy się nauczyć od ewangelików i myślę, że to spotkanie będzie bardzo owocne, zwłaszcza, że tutaj w Jarosławiu wszystko odbywa się na gruncie niezwykle przyjaznym otwartym i gościnnym.

Z. S.: Wszyscy, którzy będą pilnie uczestniczyć w tych warsztatach, będą mogli uczestniczyć w koncertach.

M. K.: Owszem, amatorzy będą mogli śpiewać razem z zawodowcami. Na piątkowy wieczór przygotowujemy coś, co nazwaliśmy „Choralabend”– czyli „Wieczór chorałowy”, gdzie Chór Festiwalowy, który wcześniej będzie uczestniczył w warsztatach prowadzonych przez specjalistę, weźmie udział w takim rozbudowanym koncercie, podczas którego międzynarodowe grono solistów będzie grało i śpiewało te chorały, ale przewidziane są miejsca, kiedy Chór festiwalowy będzie mógł się pełnoprawnie włączyć.

Z. S.: Udało się w tym roku zaprosić znakomitych artystów. Inauguruje XXV Festiwal Pieśń Naszych Korzeni zespól z Estonii.

M. K.: Dzisiaj Linnamuusikud z Estonii – to jest zespół-legenda, chociaż ,można powiedzieć, legenda niszowa – jak to często bywa ze zjawiskami, które uciekają od popkultury i od masowych dań. To są ludzie, którzy od ponad trzydziestu lat zajmują się bardzo głęboko swoją tradycją pieśni religijnej. Badają i praktykują stare estońskie pieśni, które w bardzo widoczny sposób pokazują, jak chorał protestancki wpłynął na religijną pieśń ludową, narodową, jak był stymulujący dla języka i jak dzisiaj służy zarówno katolikom, jak i luteranom.
Jutro będą mistyczne pieśni jezuickie czeskie i czesko-niemieckie, wykonane przez zespół Ritornello z Pragi. We wtorek usłyszymy wielką Mszę na Jubileusz Reformacji Drezno 1617 w wykonaniu Musica Fiata i La Capella Ducale pod dyrekcją Rolanda Wilsona. W środę (23 sierpnia) poznamy Nieszpory Katolickie – Diego Ortiza, hiszpańskiego kompozytora przełomu późnego renesansu i wczesnego baroku w wykonaniu zespołu wokalno-instrumentalnego La Bilancetta. Czwartkowy wieczór wypełni Msza Marcina Mielczewskiego „O Gloriosa Domina” oparta na maryjnej pieśni. Kult Najświętszej Marii Panny i świętych celebrowali katolicy. W piątek (25 sierpnia) będziemy mieli dla odmiany „Wieczór chorałowy”, podczas którego zabrzmią chorały z terenu dawnej Rzeczypospolitej, a na zakończenie, czyli w sobotę, zaplanowaliśmy z pozoru nie pasujący element, bo utwór Romana Melodosa – greckiego poety i hymnografa z VI wieku, po którym pozostały poematy, ale nie zachowała się muzyka. Usłyszymy muzykę skomponowaną w dzisiejszych czasach według bizantyjskich schematów melodycznych, a tekst został przełożony z języka greckiego na język polski.
Ktoś może się zdziwić, co wspólnego może mieć Bizancjum z Zachodem, a odpowiadając na to pytanie wymienię dwa punkty bardzo ważne w tej dyskusji – po pierwsze: rola języków narodowych, zwłaszcza w liturgii, a po drugie – stosunek do tradycji. Usłyszymy tekst z VI wieku, przełożony na język polski, połączony z muzyką skomponowaną niedawno, ale z głęboką świadomością tradycji.

Z. S.: Dokładne informacje dotyczące wieczornych koncertów znajdą Państwo w pięknie wydanym programie festiwalowym, i na stronie Festiwalu lub organizatora, którym jest Stowarzyszenie „Muzyka Dawna w Jarosławiu”. Rytm dnia festiwalowego od lat jest taki sam – rano jutrznia, później spotkanie z zespołem, warsztaty – w dobrej kolejności wymieniam?

M. K.: W bardzo dobrej. Później mamy obiad, ważny element – dlatego, że społeczny – nie tylko „dla brzucha”, ale dla spotkania, bo muzycy jedzą razem z uczestnikami, nie ma podziału na artystów i publiczność. Po dyskusjach przy obiedzie mamy nieszpory łacińskie, po których rozpoczyna się kolejna tura warsztatów, po których jest kolacja, koncert i wieczór na zabawy w Klubie Festiwalowym, a do tańca grają nam muzycy ludowi.

Z. S.: Od niedawna w czasie Festiwalu odbywają się Jarmarki. W tym roku Jarmark rozpocznie się 24 sierpnia. Czy to jest impreza w ramach Festiwalu?

M .K.: Jarmarki nie odbywają się w ramach Festiwalu. Jest to idea Burmistrza Jarosławia – bardzo skuteczna i nośna. Korzystając z tego, że mamy w Jarosławiu wielu gości z całej Polski i z zagranicy, można im zaoferować dodatkowe atrakcje poprzez zaproszenie jarmarcznych kupców i na pewne wydarzenia, które są może bardziej spektakularne oraz na koncerty na Rynku. Festiwal i Jarmark ze sobą współgrają, te rzeczywistości się przeplatają i tworzą jedno duże święto.

Z. S.: Od dłuższego czasu na stronie internetowej XXV Festiwalu Pieśń Naszych Korzeni widnieje informacja, że wszystkie miejsca są już zarezerwowane, bilety też już pewnie są sprzedane lub zamówione. Czy uda się przyjąć jeszcze osoby, które koniecznie chcą być na Festiwalu, a nie zdążyły w porę dokonać rezerwacji?

M. K.: Z pewnością uda się przyjąć. Mieliśmy chwilowo coś rodzaju „korka na autostradzie”, ale w tej chwili wszystko jest już pod kontrolą. Zespół Organizacyjny tworzą doświadczone osoby, które z pełnym profesjonalizmem, przy wsparciu wolontariuszy, z młodzieńczą energią, z uśmiechem na ustach i z serdecznością pracują. Proszę przyjeżdżać, znajdzie się miejsce i nocleg. Wszystkich z otwartymi ramionami witamy.

Z panem Maciejem Kazińskim – dyrektorem artystycznym XXV Festiwalu „Pieśń Naszych Korzeni” rozmawiała Zofia Stopińska 20 sierpnia 2017 roku w Jarosławiu.

Nie ma lepszych duetów jak duety małżeńskie

Zofia Stopińska: Z panem prof. Romanem Peruckim rozmawiamy w Rzeszowie na zakończenie tegorocznych podróży koncertowych Pana na Podkarpacie. Koncertem w Kościele Wniebowzięcia NMP w Rzeszowie – Zalesiu zakończył się 26. Festiwal Wieczory Muzyki Organowej i Kameralnej w Katedrze i Kościołach Rzeszowa. Dzisiaj organy głównie towarzyszyły skrzypcom na których grała Maria Perucka, barytonowi Wiesławowi Siewierskiemu i w jednym utworze zespołowi wokalnemu „La Strada” pod kierownictwem Jacka Beresia. Program tego pięknego i bardzo gorąco przyjętego przez publiczność koncertu został ułożony z myślą o miejscu i dniu w którym się odbywał – Matki Bożej Zielnej. W lipcu i sierpniu grał Pan w podkarpackich świątyniach cztery razy.

Roman Perucki: Kończymy całą trasę koncertową koncertami w Rzeszowie i Starej Wsi, gdzie byliśmy wczoraj. Wcześniej byliśmy na południu Polski i Europy. Graliśmy w Austrii – w Salzburgu i Wiedniu, w Czechach wystąpiliśmy w Skalicy, a poza tym koncertowaliśmy w: Zakopanem, Krakowie, Olsztynie, Pasymiu i Kazimierzu Dolnym, a jeszcze grałem z Łukaszem Długoszem koncert w Przemyślu. Jak sobie zaczynam przypominać, gdzie byliśmy, to aż trudno uwierzyć, że aż tyle kilometrów przejechaliśmy samochodem. Dodam, że wszędzie przed koncertami robiliśmy próby.

Z. S.: Podróżuje Pan prawie zawsze z Żoną, która jest świetną skrzypaczką. Chyba już trochę jesteście zmęczeni tymi podróżami.

R. P.: Nie czujemy wielkiego zmęczenia, bo przecież koncertujemy, czyli robimy to, co kochamy. Dzięki tym podróżom spędzamy wspólnie wolny czas, a jednocześnie dajemy radość tym, którzy nas słuchają.

Z. S.: Koncertowe podróże są także Waszym wspólnym urlopem.

R. P.: To prawda. Ze względu na rozliczne funkcje, które pełnię, muszę to wszystko jakoś pogodzić, stąd od samego początku naszego małżeństwa, czyli ponad trzydzieści lat, podczas urlopu po prostu jeździmy i gramy koncerty. Na początku naszego małżeństwa, jak mieliśmy małe dzieci, to podróżowaliśmy razem z dziećmi. Żona wówczas nie miała czasu na granie, bo podczas koncertów i prób ktoś musiał zajmować się dziećmi. Najważniejsze jednak było to, że byliśmy wszyscy razem i zwiedziliśmy całą Europę. Zawsze udawało się wszystko zorganizować, kiedy dzieci były już na tyle duże, że nie wymagały nieustannej opieki, zaczęły się nasze wspólne koncerty i dlatego jesteśmy ludźmi szczęśliwymi, jak już powiedziałem – robimy to, co kochamy, a dodatkowo nam jeszcze za to płacą.

Z. S.: Chcę powrócić jeszcze do Pana koncertów na Podkarpaciu, bo grał Pan na czterech różnych instrumentach. Pierwszy występ na organach Kościoła Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Mielcu związany był z konkursem „Artem Cameralem Promovere” i był Pan zaproszony do jury. Na zakończenie odbył wspaniały, bardzo interesujący koncert w wykonaniu jurorów. Mieleckie organy to jeden z najlepszych instrumentów na Podkarpaciu.

R. P.: Można tak powiedzieć, bowiem te organy mają trakturę mechaniczną, jest to instrument stosunkowo jeszcze młody i dobrze zadbany, a także ma duże możliwości brzmieniowe. Na Podkarpaciu jest jeszcze kilka instrumentów godnych zauważenia – na przykład organy w Katedrze Rzeszowskiej. Trzeba podkreślić, że sam instrument nie gra. Grający na nim musi nie tylko ułożyć program tak, żeby koncert był interesujący dla publiczności i doskonale wykonać pod względem technicznym wszystkie utwory, ale także nadać im ciekawe brzmienie poprzez dobór odpowiednich rejestrów. Za każdym razem coś innego wykonywaliśmy i nawet nie potrafię powiedzieć, ile było utworów. Zawsze wozimy dużo nut i wykonujemy to, co jest przewidziane w programie, ale przygotowujemy się dużo wcześniej do zaplanowanych koncertów.

Z. S.: Drugi koncert wykonał Pan w Kościele Salezjanów w Przemyślu wspólnie z wyśmienitym flecistą Łukaszem Długoszem. Po raz pierwszy mogłam usłyszeć Panów na żywo i jestem pod wielkim wrażeniem. Jednak nagranie na płycie, które jest wspaniałe, nie zastąpi koncertu.

R. P.: To prawda. Chociaż zwykle po koncercie publiczność pyta o nagrania i zdążyłem już nagrać kilkadziesiąt płyt, ale one nigdy nie oddadzą tego, co się słyszy podczas koncertu, bo wykonanie koncertowe jest jedyne, niepowtarzalne i dodatkowych wrażeń dostarcza przestrzeń wnętrza i wszystko, co nas otacza w świątyni. To wszystko wpływa na odbiór muzyki i porusza, a muzyka potrafi poruszyć najgłębsze pokłady emocjonalne człowieka. Na tym polega sztuka, która nie istnieje bez emocji. W Przemyślu miałam świetnego partnera, Łukasza Długosza. Powtórzę za znakomitym redaktorem Janem Popisem: „Jak się mówi o flecie w Polsce, to wymienia się Łukasza Długosza, później długo, długo nikogo, a później dopiero kilku naprawdę znakomitych flecistów”. Wspólne koncerty z Łukaszem Długoszem są dla mnie zawsze wyjątkowe, bo gra nam się wspaniale, chociaż najlepiej się rozumiemy z moją małżonką, bo nie ma lepszych duetów jak duety małżeńskie. Pomiędzy mną a Łukaszem Długoszem jest także „chemia”. Potrafię przewidzieć, co on zrobi, Łukasz świetnie się potrafi dostosować do barwy, którą mu narzucam. Organista ma ten przywilej, że prowadzi i konstruuje całą formę, poprzez zestawianie różnych barw w zależności od możliwości organów. Solista musi się dostosować do brzmienia organów. Łukasz robi to doskonale i dlatego jesteśmy dobrym duetem. Gramy wspólne koncerty już od kilku lat i bardzo lubimy razem występować. Każdego roku mamy kilka prawykonań, bo kompozytorzy, którzy usłyszeli nas na koncercie, często tworzą utwory z myślą o nas. Komponują dla nas m.in. Grażyna Pstrokońska-Navratil i Paweł Łukaszewski. Mam nadzieję, że doczekamy się kiedyś i zagramy kompozycję największego żyjącego polskiego twórcy.
Z. S.: Mistrz Krzysztof Penderecki do tej pory nie tworzył muzyki kameralnej z udziałem organów.

R. P.: To prawda. Witold Lutosławski także „omijał” organy. Henryk Mikołaj Górecki skomponował jedynie Kantatę. Mamy mało nowej literatury na organy w Polsce.

Z. S.: Organista grający z instrumentem solowym musi dobierać odpowiednie zestawy głosów, aby organy nie „przykrywały” solisty.

R. P.: To nie tylko kwestia rejestracji, ale także wyczucia akustyki wnętrza, odpowiedniej artykulacji i sposób ataku dźwięku. Inaczej akompaniuje się skrzypcom, inaczej fletowi, a dużo zależy także od doboru rejestrów i charakteru utworu. Organista musi być partnerem, a nie dominować. Porównać to można do rozmowy – ktoś mówi, a ktoś słucha, jest pytanie, a później odpowiedź, a czasami się kłócimy. Tak samo jest w muzyce. Musi być rozmowa pomiędzy instrumentami. Mnie najlepiej gra się ze skrzypcami, na których gra moja żona Maria Perucka, i z fletem, na którym gra Łukasz Długosz.

Z. S.: Wczoraj razem z żoną grali Państwo z przepięknej Bazylice Jezuitów w Starej Wsi. Jest to nowe miejsce na Podkarpaciu, w którym można organizować koncerty muzyki organowej.

R. P.: Pamiętam ten instrument sprzed piętnastu lat, bo byliśmy wówczas w Starej Wsi z dziećmi i żona wówczas nie grała, a solistą był Paweł Skałuba. Miałem wtedy nie lada problem, bo wówczas odzywało się zaledwie kilka głosów i musiałem się dobrze gimnastykować, aby wszystko zabrzmiało w miarę ciekawie. W tej chwili to jest zupełnie inny instrument – bardzo spójny i wyrównany brzmieniowo, jest komputer, który umożliwia szybkie zmiany tych brzmień. Trzeba także podkreślić, że w przestrzeni wspaniałego kościoła w Starej Wsi przebudowane organy brzmią niezwykle szlachetnie i warto je wykorzystywać również w celach koncertowych. Organy w kościele są instrumentem przede wszystkim sakralnym i służą liturgii. Ale jak mamy dobry instrument, to warto, aby czasami przestrzeń kościoła zapełnić dźwiękami kompozytorów minionych epok, bo mamy bardzo dużo wspaniałych utworów, jest także wiele literatury, która jest związana z sacrum, że warto grać te utwory, bo gdzie indziej publiczność ich nie usłyszy. Cieszę się, że doszło takie miejsce i mam nadzieję, że będą tam regularnie odbywać się koncerty. Gratuluję Ojcom Jezuitom, bo jest to piękne miejsce i dobry instrument. Zostaliśmy tam wspaniale przyjęci przez gospodarzy i publiczność. Długo będziemy wspominać ten pobyt. Warto to miejsce odwiedzić.

Z. S.: Jestem przekonana, że po koncercie w niewielkim, ale jakże pięknym kościele w Rzeszowie-Zalesiu, wyjeżdżacie Państwo także usatysfakcjonowani i zechcecie na Podkarpacie wracać.

R. P.: Bardzo dziękujemy publiczności w Zalesiu za przyjęcie. To miejsce, ale także całe Podkarpacie, ma swój niezwykły klimat. To wspaniała ziemia i chętnie przyjedziemy tu ponownie. Wiadomo, że nie można każdego roku wracać w te same miejsca. Trzeba grać w różnych ośrodkach w Polsce i na świecie. Nie mamy także zbyt dużo czasu, bo urlopy nie są długie, a w Gdańsku mamy bardzo dużo obowiązków – Filharmonia, Akademia Muzyczna oraz Festiwale w Oliwie i w kościołach Pomorza Gdańskiego. Mamy trochę dobrych instrumentów, chociaż szkoda, że dużo ich zostało zniszczonych w czasie wojen, bo na terenie naszego województwa było kilkadziesiąt instrumentów światowej klasy i tylko część została odbudowana. Muzyka organowa w oliwskiej Archikatedrze rozbrzmiewa bardzo często i serdecznie zapraszam na koncerty wszystkich przyjeżdżających w nasze strony na wypoczynek.

Z prof. zw. dr hab. Romanem Peruckim rozmawiała Zofia Stopińska 15 sierpnia 2017 roku w Rzeszowie.

Roman Perucki jest absolwentem Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku w klasie organów prof. Leona Batora. Od 1997 roku jest profesorem macierzystej uczelni, a w latach 1996 – 1999 był Prorektorem ds. artystycznych i członkiem Senatu gdańskiej AM. Od 2012 roku jest kierownikiem Katedry Organów, Klawesynu, Akordeonu i Gitary. Kierownik artystyczny Akademii Improwizacji organizowanej przez gdańską uczelnię. Ponadto prowadzi klasę organów w Zespole Szkół Muzycznych w Gdańsku. Tytuł naukowy profesora nauk muzycznych otrzymał w 2000 roku. Jest wychowawcą licznych laureatów międzynarodowych konkursów organowych.

Prowadzi kursy mistrzowskie w Niemczech, Włoszech, Portugalii, Rosji, Francji, Meksyku, Chorwacji i w Polsce. W swoim dorobku ma już ponad 2500 recitali. Koncertował w najsłynniejszych katedrach i salach koncertowych świata, m.in. w Notre Dame (Paryż), katedra w Gandawie, w Brukseli (Belgia), Marinsky Theater (St. Petersburg), Filharmonia Moskiewska, sale koncertowe w Mexico City i w Monterrey (Meksyk). Koncertuje w Polsce, w niemal wszystkich państwach Europy, w Rosji, Chinach, Australii, Ameryce Południowej, Kanadzie i USA. Dokonał licznych nagrań dla Polskiego Radia i Telewizji, telewizji Słowacji, Niemiec, Rosji, Białorusi i Anglii. W swoim bogatym dorobku artystycznym posiada ponad 40 płyt CD – jedna z nich uzyskała status platynowej, jedna złotej płyty.

Od 1993 roku jest także Dyrektorem Naczelnym Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina w Gdańsku. Z jego inicjatywy i pod jego nadzorem powstało Gdańskie Centrum Muzyczno – Kongresowe, które od 2005 roku jest siedzibą Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. Jest członkiem Rady Programowej Festiwalu Solidarity of Arts. Z jego inicjatywy podjęto prace zagospodarowujące teren nabrzeża Ołowianki oraz budowę kładki łączącej Ołowiankę z Gdańską Starówką.

Honorowo pełni funkcję Prezesa Pomorskiego Stowarzyszenia „Musica Sacra”. Jest założycielem oraz Dyrektorem Organizacyjnym i Artystycznym prestiżowych, międzynarodowych festiwali i cykli prezentujących muzykę organową: Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej w Katedrze Oliwskiej, Międzynarodowego Konkursu Organowego im. J. P. Sweelincka w Gdańsku, cyklu koncertów „Bliżej Bacha”, koncertów z okazji Jarmarku św. Dominika w kościele OO. Dominikanów w Gdańsku oraz festiwali organowych w kościołach Pomorza Gdańskiego ( w Jastrzębiej Górze, Żarnowcu, Jastarni, Rumi, Stegnie, Fromborku oraz Kazimierzu Dolnym. Jest I organistą Archikatedry Oliwskiej oraz przewodniczącym Komisji ds. Organów Archidiecezji Gdańskiej i rzeczoznawcą organowym. Od 1999 roku jest prezesem Stowarzyszenia Miłośników Archikatedry Oliwskiej, które pomaga przy restauracji zabytków tej jednej z największych i najpiękniejszych świątyń w Polsce.

Za swą działalność organizacyjną i artystyczną otrzymał wiele nagród i wyróżnień, wśród których wymienić należy: Nagrodę Miasta Gdańska w Dziedzinie Kultury (1999), złotą odznakę Zasłużony dla Kultury Polskiej (2005), srebrny medal Gloria Artis ( 2007). Ponadto za zasługi dla Gdańska został odznaczony Medalem św. Wojciecha. Posiada również odznaczenia papieskie: Pro eclessiae et Pontifice, przyznane przez Ojca Świętego Jana Pawła II oraz Order św. Sylwestra nadany przez Papieża Benedykta XVI.

Subskrybuj to źródło RSS