Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Recital mistrzowski Janusza Olejniczaka w Sanockim Domu Kultury

6 listopada 2022 w Sanockim Domu Kultury odbył się recital Janusza Olejniczaka, doskonałego pianisty, znawcy i interpretatora muzyki Fryderyka Chopina. Z bogatej twórczości kompozytora artysta wybrał utwory reprezentujące najbardziej charakterystyczne gatunki muzyczne uprawiane przez Chopina.

Program recitalu artysta komponował na bieżąco, budując tym samym nastrój oczekiwania i absolutnego podziwu każdą kolejną kreacją dzieł Chopina w mistrzowskim wykonaniu. Usłyszeliśmy najsłynniejsze nokturny, mazurki, polonezy, walce.
Pan Olejniczak prowadził recital od fortepianu, w ramach żartu przed koncertem wykonał słynny utwór Astora Piazzolli - Oblivion, zaznaczając, że jest to utwór na bis.
W repertuarze znalazł się jeszcze, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią utwór Clade'a Debussy'ego, preludium "Feux d'artifice".

Po burzliwej, długotrwałej owacji na stojąco, zgotowanej artyście przez sanockich melomanów, pan Olejniczak wykonał na bis brawurowo, Poloneza As - dur op.53 zwanego Heroicznym. To był wspaniały wieczór.

Pan Janusz Olejniczak jest jednym z najwspanialszych pianistów polskich z przełomu XX i XXI wieku. Wśród jego pedagogów byli m.in Ryszard Bakst, Zbigniew Drzewiecki, a w Paryżu Konstanty Schmaeling i Witold Małcużyński. Po powrocie do kraju ukończył Akademię Muzyczną w Warszawie w klasie Barbary Hesse - Bukowskiej, kontynuując jednocześnie studia u Wiktora Mierżanowa .
Janusz Olejniczak był najmłodszym uczestnikiem i laureatem VIII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina/1970r/ oraz Konkursu Pianistycznego Alfredo Caselli w Neapolu /1972 /.

Dziś jest artystą znanym i cenionym zarówno w kraju, niemal w całej Europie, a także Japonii, Australii, obu Amerykach i Kubie, grając w najbardziej prestiżowych salach koncertowych. Grał pod batutą najwybitniejszych dyrygentów polskich.
Jest jednym z niewielu pianistów koncertujących na instrumentach historycznych / Érard i Pleyel /. Dokonał ponad 40 nagrań nie tylko z muzyką klasyczną ale i współczesną muzyką polską / Kilar, Górecki/.
Jego płyty otrzymały wiele nagród, w tym pięciokrotnie nagrody "Fryderyk". W 2022 został uhonorowany za całokształt osiągnięć artystycznych statuetką "Złotego Fryderyka ".
Prowadził też działalność pedagogiczną. Był jurorem konkursów pianistycznych w kraju jak i za granicą. W 2015 roku był jurorem XVII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. Prowadzi też kursy mistrzowskie.

Tadeusz Stopiński

Wielogłos o 31. Festiwalu im. Adama Didura

       Tegoroczna edycja Festiwalu im. Adama Didura przeszła do historii, ale pozostały niezapomniane wspomnienia i wrażenia po wspaniałych spektaklach, i koncertach. Staraliśmy się na bieżąco, na różne sposoby, informować Państwa o planowanych wydarzeniach, a później relacjonować poszczególne wieczory festiwalowe. O wszystkich jego nurtach i przebiegu Festiwalu rozmawiałam z panem Waldemarem Szybiakiem, dyrektorem Sanockiego Domu Kultury oraz dyrektorem didurowskich festiwali. Pomyślałam, że warto jeszcze przedstawić kilka krótkich rozmów z dobrze znanymi nie tylko sanockiej publiczności artystami, dziennikarzami i krytykami muzycznymi, których od wielu lat spotykamy na Festiwalach im. Adama Didura w Sanoku. Dowiedzą się Państwo, jak ten festiwal się rozwijał i co sądzą o tegorocznym wielkim świecie muzyki w Sanoku.

        Wielki znawca sztuki operowej - pan Sławomir Pietras, wprowadzał publiczność w świat muzyki Gioacchino Rossiniego. W bardzo interesujący sposób przybliżał nam Pan wykonawców, ale odniosłam wrażenie, że publiczność wypełniająca salę Sanockiego Domu Kultury dobrze wiedziała, na co przychodzi.

        Festiwal w Sanoku odbywa się już po raz 31 i organizatorzy wykształcili sobie znakomite grono melomanów i to nie tylko ja czułem, ale także znakomici wykonawcy Polskiej Opery Królewskiej z Warszawy. Publiczność zachwycona była muzyką Rossiniego, która jest łatwa w odbiorze, ale niezwykle trudna dla wykonawców, wymagająca niezwykłej, wirtuozowskiej precyzji. Gorące przyjęcie przez publiczność najlepiej świadczyło o jakości wykonania. To był piękny wieczór.

        Ten wieczór rozpoczął 31. Festiwal im. Adama Didura. Wiem, że nie pozostanie Pan z nami do końca, ale nawet z Pana wypowiedzi na scenie wynikało, że dokładnie zapoznał się Pan z programem tegorocznego festiwalu i był Pan na prawie wszystkich poprzednich.

        Tak, pan dyrektor Waldemar Szybiak niezmiennie wykazuje wielopłaszczyznową inwencję, konstruując program. Ja co roku wspominam o jednej tylko rzeczy, której mi w tym festiwalu brakuje, ale mówię to nie słowami, a sercem – jest za mało Didura. Dlatego zaproponowałem, aby w przyszłym roku zaplanować galę tenorową, w centrum której będzie bas. Wybierzemy młodych, nieznanych jeszcze w Sanoku śpiewaków. Bas zaśpiewa po jednym duecie z każdym tenorem, a potem jedną z najważniejszych arii z repertuaru Adama Didura. W ten sposób znów wzbogacimy o tematykę didurowską ten bezcenny festiwal na południu Polski.

        O Adamie Didurze czasem wspomina się w Metropolitan Opera w Nowym Jorku, bowiem przez ćwierć wieku był solistą tego teatru, najczęściej wspomina się na Śląsku, ale to dzięki temu festiwalowi, odbywającemu się w pobliżu miejsca urodzenia wielkiego basa, pamięć o nim będzie trwała. Organizatorzy na różne sposoby przybliżają publiczności życie i działalność artystyczną Adama Didura.

        Ja myślę, że należy go oprawić warstwą patriotyzmu polskiego, bo Didur robiąc wielką, światową karierę, zwłaszcza tę amerykańską, był wielkim polskim patriotą. Do tego mamy olbrzymi polski repertuar. Opera Królewska wyjątkowo pięknie się wpisuje w ten festiwal. Artyści tego teatru przyjadą za kilka dni po raz drugi, aby zaprezentować pięknie zainscenizowane fragmenty „Śpiewnika domowego” Stanisława Moniuszki.
Polska Opera Królewska podjęła ideę „opery w drodze”, przygotowywane przedstawienia operowe są przystosowane do różnych miejsc, w których występują artyści, a Sanok powinien być na tej drodze stałą, nieocenioną przystanią.

Didur Inauguracja Szponarski Radziejewska Żołądkiewicz                          Występ Polskiej Opery Królewskiej - na pierwszym planie Jacek Szponarski - tenor, Anna Radziejewska - mezzosopran, Witold Żołądkiewicz - baryton, fot. SDK

        Andrzej Lampert, jeden z najlepszych polskich tenorów swego pokolenia, wystąpił w tym roku w Sanoku dwukrotnie – najpierw z recitalem mistrzowskim, a później brał udział w spektaklu operowym. Dziękuję Panu za wspaniałe dwa wieczory. Jestem pod ogromnym wrażeniem wspaniałych interpretacji polskich pieśni i muszę się przyznać, że po raz pierwszy słyszałam recital liryki wokalnej w Pana wykonaniu. Często Pan występuje z takim repertuarem?

         Nie, to był pierwszy po bardzo długim czasie występ poświęcony w całości pieśniom, ale bardzo lubię tę formę. Pieśni dają ogromne pole do interpretacji i jest to bardzo intymna, kameralna forma.
Przez cały koncert pozostaję na scenie tylko z pianistą i muzyką. Był to jeden z nielicznych moich recitali i bardzo dziękuję za to zaproszenie.
Jestem również bardzo szczęśliwy, że mogłem wystąpić z Mirellą Malorny-Konopką, z którą znamy się i współpracujemy od wielu lat.

       Aktualnie najczęściej Pan występuje w spektaklach operowych. Na drugi dzień po recitalu oklaskiwaliśmy Pana w Sanoku w operze "Jaskółka" Giacomo Pucciniego, a wystąpił Pan jako Ruggero, jeden z głównych bohaterów.

       To jest świeża produkcja Opery Śląskiej w Bytomiu, bo pracowaliśmy nad Jaskółką w czasie pandemii w koprodukcji z Meininger Staatstheater, a reżyserem jest Bruno Berger-Gorski. Mam przyjemność śpiewać ze znakomitymi solistami. W Sanoku wystąpiłem z Iwoną Sobotką, która jest moim zdaniem jedną z najlepszych polskich śpiewaczek i najczęściej występuje poza granicami Polski, a w "Jaskółce" znakomicie wpisała się w postać Magdy.
        Po raz pierwszy wystąpiłem u Was jako solista Opery Śląskiej, ale z tym teatrem śpiewałem już w Sanoku – miałem okazję wykonywać z Ewą Majcherczyk operę "Romeo i Julia" Charles’a Gounoda.

        Mamy nadzieję, że za rok znowu przyjedziecie do Sanoka, bo przecież patron tego festiwalu urodził się w tych stronach, a po zakończeniu wielkiej kariery założył Operę Śląską, która ma wspaniałe tradycje.

         Wiem, że Adam Didur urodził się w pobliżu Sanoka. W budynku naszej opery jest Sala im. Adama Didura. Organizowany jest u nas Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura. Tradycje Opery Śląskiej są wspaniałe i chcielibyśmy do nich nawiązywać. W Operze Śląskiej śpiewali znakomici śpiewacy, a niektórzy występowali także w Sanoku – wymienię tylko Andrzeja Hiolskiego, Bogdana Paprockiego i wielu innych.
Zawsze chcemy przekazywać piękne emocje, prawdę, uczucia, które niosą dzieła, a my mamy zaszczyt z nimi obcować. Bez tej muzyki bylibyśmy tylko stojącymi na scenie wokalistami. Tak naprawdę niesie nas muzyka i mamy wielki zaszczyt prezentować ją również Państwu. Dzielić się tym, co zostało tak pięknie stworzone.

Didur Jaskółka Iwona Sobotka i Andrzej Lampert                            Na scenie Sanockiego Domu Kultury: Iwona Sobotka (Magda) i Andrzej Lampert (Ruggero) w operze Jaskólka Giacomo Puccinieg, fot SDK

        Pan Piotr Nędzyński, dziennikarz muzyczny i krytyk operowy, jest wierny sanockiemu festiwalowi od wielu lat.

        Prawie od samego początku. Po raz pierwszy byłem na Festiwalu im. Adama Didura, który wtedy jeszcze nie nazywał się festiwalem, ale już de facto festiwalem był, w roku 1994. Później byłem na każdym, aż do tegorocznego festiwalu. Początki były skromniejsze, ale dość szybko, bo już po paru festiwalach, z tych, na których byłem, osiągnął bardzo wysoki poziom, który utrzymuje do dzisiaj.
Rozmawiamy po zakończeniu 31 edycji, ale trudno powiedzieć, czy tegoroczny festiwal był lepszy niż w roku ubiegłym, a któryś się szczególnie wyróżniał.
Największą siłą Festiwalu im. Adama Didura w Sanoku jest bogactwo form.

        Możemy powiedzieć, że pewna formuła została już dość dawno wypracowana i sprawdza się.

        Ona polega na bogactwie form. Od wielkich spektakli operowych, czyli normalnych inscenizacji przeniesionych na tę mniejszą scenę, a więc czasem z mniejszą dekoracją, ale to są normalne przedstawienia operowe z najlepszymi śpiewakami, przedstawienia baletowe, są koncerty kameralne, bywały też koncerty symfoniczne. Są recitale, a na kolejnych bywali tutaj najwięksi polscy śpiewacy. Przypomnę tylko kilka nazwisk: Andrzej Hiolski, Stefania Toczyska, Bernard Ładysz, Ewa Podleś, Aleksandra Kurzak, Andrzej Dobber, Tomasz Konieczny, Artur Ruciński. W tym roku był śpiewak jeszcze młody, a właściwie można powiedzieć, że w rozkwicie kariery, bo 40-letni tenor - to jest szczyt możliwości.
         Andrzej Lampert jest to śpiewak obdarzony głosem tenorowym wyjątkowej urody, o ciepłej, szlachetnej barwie, o wielkim bogactwie brzmienia. Nie ma żadnej ostrości w tym głosie, ale jest blask – bo to są dwie różne rzeczy. Potrafi tym głosem przepięknie cieniować.
Mieliśmy możliwość oglądać go w przedstawieniu operowym i to było chyba największe wydarzenie festiwalu, a mianowicie „Jaskółka” Giacoma Pucciniego („La Rondine” po włosku). Ta opera niespecjalnie miała szczęście do takich licznych wystawień jak inne arcydzieła Pucciniego, ale godna jest swojego mistrza.
Wystawiła ją w ubiegłym sezonie Opera Śląska w Bytomiu, byłem na premierze i tutaj z tą premierową obsadą usłyszałem i zobaczyłem tę operę ponownie. Andrzej Lampert jako świetny Ruggero i Iwona Sobotka w partii tytułowej Jaskółki – Magdy. Też wyjątkowej piękności głos sopranowy o charakterze liryczno-dramatycznym. Artystka stworzyła wspaniałą kreację, a dyrygował młodziutki, bo zaledwie dwudziestoparoletni Yaroslav Shemet, niezwykle utalentowany dyrygent z Ukrainy.
         Chcę jeszcze powrócić do recitalu pieśni w wykonaniu Andrzeja Lamperta. W pierwszej części były to dwa opusy pieśni Mieczysława Karłowicza, a w drugiej części pieśni innych kompozytorów polskich – między innymi Fryderyka Chopina i Stanisława Moniuszki. Miałem przyjemność ten recital zapowiadać. Śpiewał bardzo pięknie, a towarzyszyła mu przy fortepianie Mirella Malorny.
Pierwszego dnia był koncert muzyki Gioacchina Rossiniego – fragmenty z oper: „Włoszka w Algierze”, „Kopciuszek” i "Cyrulik sewilski” w wykonaniu artystów Polskiej Opery Królewskiej z Warszawy.

Sanok Lampert i Malorny                                                               Recital mistrzowski: Andrzej Lampert - tenor, Mirella Malorny-Konopka -fortepian, fot. SDK

         Nie mogłam być na wieczorach baletowych, a słyszałam mnóstwo ciepłych słów o tych spektaklach.

          Wydarzeniem na pewno było przedstawianie baletowe „Pan Twardowski” Ludomira Różyckiego, to jest najlepszy polski balet, od którego prapremiery w 1921 roku niedawno minęło 100 lat. Opera Krakowska wystawiła „Pana Twardowskiego” w bardzo ciekawej inscenizacji, bo autorka choreografii, a zarazem właściwie twórczyni libretta (bo to libretto jest inne niż je znamy), a mianowicie pani Violetta Suska, wymyśliła sobie własną opowieść opartą na motywach legendy o Panu Twardowskim. Na przykład nie ma sceny, która na mnie w wieku dziewięciu lat, kiedy po raz pierwszy oglądałem „Pana Twardowskiego”, zrobiła największe wrażenie, kiedy Pan Twardowski wywołuje ducha Barbary Radziwiłłówny przed królem Zygmuntem Augustem – ożywia jej obraz. Tej sceny nie ma w tej inscenizacji, a w zamian jest scena wskrzeszenia czy uzdrowienia małej dziewczynki przez Pana Twardowskiego, a diabeł się na to zgadza. Według mnie jest to dość dziwnie pomyślane, bo można wywnioskować, że to diabeł uzdrawiał tę dziewczynkę za pośrednictwem Twardowskiego, otrzymując w zamian cyrograf. Nie wiem, czy to jest pomysł całkiem logiczny, ale tak sobie pani Suska wymyśliła. Dzisiaj żyjemy w czasach, kiedy autorzy inscenizacji wymyślają sobie własne historie, nie licząc się z tym, co jest treścią dzieła, a nawet często sprzecznie z logiką.

Didur Pan Twardowski                        Klasyka baletu - spektakl "Pana Twardowskiego" Ludomira Różyckiego w wykonaniu baletu Opery Krakowskiej, fot. SDK

         Bardzo dobry był też wieczór baletowy zatytułowany „Echoes of Life”, czyli „Echa życia”, w którym wystąpiło tylko dwoje tancerzy: Silvia Azzoni i Oleksandr Ryabko.
Można było podziwiać sprawność techniczną w tańcu współczesnym tych dwojga tancerzy do muzyki na żywo. Byłem zachwycony pianistą, który nazywa się Michał Białk, a grał na fortepianie o niezwykle pięknym brzmieniu. Dyrektor Waldemar Szybiak wypożyczył na czas festiwalu doskonały fortepian Yamaha. Pan Michał Białk wykonywał wspaniałe utwory m.in. Claude'a Debussy'ego, Roberta Schumanna, Franza Schuberta, Marurice’a Ravela i Johanna Sebastiana Bacha. To był też wspaniały wieczór.

Didur Szybiak Silvia Azzoni Oleksander Ryabko i Michał Białk                                   Polska premiera "Echoes of Life" - Silvia Azzoni i Oleksandr Ryabko - soliści Baletu Hamburskiego, przy fortepianie Michał Białk, fot. SDK

       Ciekawa jestem, jak się Panu podobała operetka, czyli kolejna forma Festiwalu im. Adama Didura.

       Muszę powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem „Zemsty nietoperza” Johanna Straussa wystawionej przez Operę Śląską w Bytomiu. Znakomicie wyreżyserowany spektakl przez mistrza Henryka Konwińskiego, bardzo dobra obsada. Niedawno oglądałem ten spektakl w Operze Śląskiej i też byłem zachwycony.
Nie mogłem być na przedstawieniu „Śpiewnik domowy” Stanisława Moniuszki w wykonaniu artystów Polskiej Opery Królewskiej.

       Jestem także ciekawa, jak się Panu podobała kompozycja nagrodzona w XXX Ogólnopolskim Konkursie Kompozytorskim im. Adama Didura, której prawykonanie rozpoczęło ostatni festiwalowy wieczór, czyli Jakuba Borodziuka „Nokturn. Pieśń na tenor /mezzosopran/ i kwartet smyczkowy” do słów Tadeusza Micińskiego. Ja Jestem pod wrażeniem wielkich umiejętności Ewy Biegas - mezzosopran i Airis String Quartet.

        To trudne pytanie. Nie podobała mi się i postaram się uzasadnić, dlaczego. Otóż poza wszelkimi innymi podziałami są dwa podstawowe. Absolutnie nie zgadzam się z tym, że nie ma różnicy między muzyką poważną a muzyką (nazwijmy ją umownie) rozrywkową.
        Porównywanie muzyki klasycznej, czyli poważnej, z muzyką popularną to jest mniej więcej tak, jakbyśmy chcieli porównać freski Michała Anioła z modnymi ostatnio muralami. To nie jest to samo. Ten podział uznaję. Poza tym mam jeszcze drugi, własny – muzyka przyjemna dla ucha i nieprzyjemna dla ucha. Z całą pewnością dzieła Mozarta, Chopina czy Bacha są przyjemne dla mojego ucha, natomiast ten utwór sprawiał mi przykrość, bo był zgrzytliwy.

Didur Finał wykonanie kompozycji nagrodzonejEwa Biegas - mezzosopran i Airis String Quartet na scenie Sanockiego Domu Kultury podczas prawykonania utworu nagrodzonego w XXX Ogólnopolskim Konkursie Kompozytorskiem im. Adama Didura, fot. SDK

       Pozostał jeszcze jeden wieczór, koncert finałowy, w którym podziwiałem wielką artystkę Bożenę Zawiślak-Dolny. Mogłem ją podziwiać, kiedy jej nie zagłuszała potwornie nagłośniona orkiestra. Można ją było podziwiać jako kobietę o wielkich umiejętnościach aktorskich, ona jest postacią sceniczną nawet w koncercie. Wystąpiła także jej córka Katarzyna Zawiślak – Dolny i jeszcze dwóch panów, którzy brzmieli bardzo głośno i trudno mi ocenić ich głosy.
        Mam nadzieję, że za rok spotkamy się znowu w Sanoku na 32. Festiwalu im. Adama Didura, który utrzyma swój znakomity poziom.

Didur Finał Bożena Zawiślak Dolny z Jakubem Milewskim                               Finałowy koncert muzyki filmowej: Bożena Zawiślak-Dolny i Jakub Milewski oraz Orkiestra Arte Symfoniko pod dyrekcją Mieczysława Smydy, fot. SDK

         Pragnę Państwu przedstawić fragment rozmowy z panem Juliuszem Multarzyńskim, wybitnym polskim artystą fotografikiem, inżynierem, dziennikarzem, menagerem kultury i wydawcą w jednej osobie.
        Podczas trwania sanockich festiwali zawsze mieszka Pan we dworze w Woli Sękowej, którego właścicielem był ojciec Adama Didura i wiadomo, że patron Festiwalu był tam częstym gościem. Wola Sękowa i Sanok, a dokładnie Sanocki Dom Kultury, z pewnością są dla Pana inspirujące i wyjątkowe.

         Jestem pełen podziwu i uznania dla dyrektora Waldemara Szybiaka, który Festiwalem im. Adama Didura kieruje od początku jego powstania. W tym roku odbył się po raz 31-szy. Przyglądając się programowi festiwalu na przestrzeni lat i porównując go z innymi operami, a mamy ich w tej chwili w Polsce jedenaście, to dochodzę do wniosku, że żaden z nich nie powstydziłby się takiej ilości i jakości repertuarowej. Sanoczanie na tej małej scenie w ciągu tych lat mogli zobaczyć kameralne spektakle z Warszawskiej Opery Kameralnej czy Polskiej Opery Królewskiej, ale także monumentalne opery takie, jak "Nabucco", czy "Borys Godunow". Myślę, że pokochali operę. Sala widowiskowa jest zawsze wypełniona po brzegi publicznością przy wszystkich wydarzeniach festiwalowych. Można powiedzieć, że Sanocki Dom Kultury jest nieformalnie dwunastą sceną operową w Polsce.

         Mam nadzieję, że pozostanie Pan wierny Festiwalowi im. Adama Didura i będziemy się spotykać na następnych edycjach. Nie wyobrażam sobie tego festiwalu bez Pana obecności, bez zdjęć, które są trwałą pamiątką festiwalowych wydarzeń. Dzięki Panu możemy oglądać na zdjęciach występy w Sanockim Domu Kultury: Andrzeja Hiolskiego, Bogdana Paprockiego, Krzysztofa Pendereckiego i wielu innych wspaniałych artystów, którzy już odeszli.

          We dworze w Woli Sękowej jest księga pamiątkowa. Przeglądając ją odnalazłem ślady pobytu wielu najwybitniejszych polskich artystów, a wśród nich bardzo inspirujący wpis i autograf Krzysztofa Pendereckiego. Jest to miejsce bardzo szczególne, magiczne, bardzo inspirujące. Spacerując po zabytkowym parku, kiedy się słucha szumu platanów pamiętających Adama Didura, ma się wrażenie, że słyszy się w oddali jego śpiew.

Zofia Stopińska

 Dworek w Woli SękowejJuliusz Multarzyński2

                                                                                               Dwór w Woli Sękowej, fot. Juliusz Multarzyński

XXXIX Przemyska Jesień Muzyczna - DOTYK GENIUSZU stars

13 listopada 2022, niedziela, godz. 17.00, sala Towarzystwa Muzycznego, Rynek 5

Karol Szymanowski - Sonata na skrzypce i fortepian d-moll, op. 9 - Transkrypcja na wiolonczelę i fortepian
Felix Mendelssohn-Bartholdy - Trio fortepianowe d-moll op.49
Erich Wolfgang Korngold - Trio fortepianowe op. 1

Piotr Tarcholik – skrzypce
Wojciech Fudala – wiolonczela
Michał Rot - fortepian

 

ANDRZEJ JAGODZIŃSKI – MUZYKA POLSKA

BOOM 13 listopada 2022r., niedziela, godz. 18:00, SALA KONCERTOWA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

TRIO ANDRZEJA JAGODZIŃSKIEGO:

ANDRZEJ JAGODZIŃSKI – fortepian

ADAM CEGIELSKI – kontrabas

CZESŁAW „MAŁY” BARTKOWSKI – perkusja

goście:

AGNIESZKA WILCZYŃSKA – śpiew

HENRYK MIŚKIEWICZ – saksofon altowy, saksofon sopranowy

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

MARCIN SOMPOLIŃSKI – dyrygent

W programie: kompozycje łączące elementy muzyki ludowej, klasycznej i jazzowej

ANDRZEJ JAGODZIŃSKI

Pianista, akordeonista, waltornista, kompozytor i aranżer. Od zawsze interesował się muzyką klasyczną. Jeszcze w trakcie studiów w klasie waltorni na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie dostał angaż w Orkiestrze Polskiego Radia i TV w Warszawie, w której grał przez pięć lat. W trakcie studiów zaczęła go interesować muzyka jazzowa – uczył się jej, grając na fortepianie. Od początku jazzowej kariery współpracował z czołowymi polskimi zespołami jazzowymi: Old Timers, Swing Session, String Connection, Kwartetem Zbigniewa Namysłowskiego, Kwartetem Janusza Muniaka, Quintessence, Kwartetem Jana Ptaszyna Wróblewskiego. W roku 1987 rozpoczął współpracę z Ewą Bem, czołową polską wokalistką jazzową.

W roku 1993 stworzył istniejące do dzisiaj klasyczne trio jazzowe z kontrabasistą Adamem Cegielskim i perkusistą Czesławem „Małym” Bartkowskim. Nawiązując do swoich klasycznych korzeni i wykorzystując kilkunastoletnie doświadczenie muzyka jazzowego, Andrzej Jagodziński stworzył projekt łączący te dwa światy muzyczne, płytę Chopin z jazzowymi opracowaniami muzyki Fryderyka Chopina (1994), uznaną przez czytelników pisma „Jazz Forum” za album roku 1994 (otrzymała ona także nagrodę Fryderyka oraz laur Melomani ’94 – nagrodę łódzkiego Stowarzyszenia Miłośników Muzyki). Projekt ten otworzył przed artystą drogę na sceny muzyczne całego świata i ugruntował przekonanie Andrzeja Jagodzińskiego o słuszności łączenia jazzu z klasyką. Opierając się na grze tria jazzowego zaczął zapraszać do wykonywania swoich kompozycji oraz utworów, które aranżował, muzyków klasycznych, instrumentalistów, i wokalistów, a także orkiestry kameralne. Tak powstał projekt zatytułowany „Muzyka Polska”, w którym obok jazzowych na scenie pojawia się orkiestra kameralna.

Kulminacją poszukiwań brzmieniowych i kompozytorskich artysty stał się jego Koncert fortepianowy g-moll na trio jazzowe i wielką orkiestrę symfoniczną, a także klasycznie zbudowane Requiem na trio jazzowe, troje wokalistów jazzowych i klasyczny chór mieszany. Najnowszą inspiracją Jagodzińskiego okazała się muzyka mistrza polifonii, Jana Sebastiana Bacha. Jej efektem jest wydana w roku 2020 roku płyta Andrzej Jagodziński Trio – Bach. Równolegle powstał projekt z jazzowymi opracowaniami utworów Bacha na kwartet jazzowy i orkiestrę instrumentów dawnych.

ADAM CEGIELSKI

Absolwent Akademii Muzycznej w Warszawie w klasie kontrabasu Andrzeja Mysińskiego, zadebiutował w 1988 roku w kwartecie Kazimierza Jonkisza, w którym występował do 1991 roku. W 1990 r,. jako członek zespołu Central Heating Trio, zdobył I nagrodę i wyróżnienie indywidualne na konkursie Jazz Juniors w Krakowie, VI nagrodę w Europejskim Konkursie Jazzowym w Hoeilaart (Belgia), „Klucz do Kariery” Pomorskiej Jesieni Jazzowej w Bydgoszczy. Również w 1990 r. znalazł się także wśród finalistów konkursu International Jazz Federation w Leverkusen (RFN). W 1994 r. został stypendystą Fundacji Kultury Polskiej im. Krzysztofa Komedy.

W kolejnych latach koncertował i nagrywał z m.in.: Quintessence (1991–1993), Kwartetem Kuby Stankiewicza (1992–1995), Triem Andrzeja Jagodzińskiego (od 1993), jak również okazjonalnie z Ewą Bem, Lorą Szafran, Janem „Ptaszynem” Wróblewskim, Wojciechem Karolakiem, Tomaszem Stańką, Zbigniewem Namysłowskim, Henrykiem Miśkiewiczem, Zbigniewem Preisnerem, Janem A.P. Kaczmarkiem oraz orkiestrami symfonicznymi Concerto Avenna (1991–1992) i Sinfonia Varsovia (1991–1995).

Od 1994 r. zajmuje się działalnością pedagogiczną. Obecnie prowadzi klasę kontrabasu na Wydziale Jazzu w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina w Warszawie, w której to od 2005 r. zajmuje stanowisko wicedyrektora do spraw kształcenia jazzowego.

Adam Cegielskifoto Paweł Cegielski

                                                                       Adam Cegielski - kontrabas, fot. Paweł Cegielski

CZESŁAW „MAŁY” BARTKOWSKI

Perkusista jazzowy, pedagog. Debiutował w roku 1960 jako perkusista zespołu Far Quartet Jerzego Pakulskiego.W roku 1963 nawiązał współpracę ze Zbigniewem Namysłowskim i został muzykiem w jego kwartecie. Grał też z innymi znanymi grupami jazzowymi, m.in. z Niemen Enigmatic czy też z Grupą Michała Urbaniaka. Bardzo często grał w triach: z Tomaszem Stańką (trąbka) i Adamem Makowiczem (fortepian), z Wojciechem Karolakiem (fortepian, organy) i Tomaszem Szukalskim (saksofon tenorowy), z Arturem Dutkiewiczem (fortepian) i Andrzejem Cudzichem (kontrabas), z Markiem Blizińskim (gitara) i Zbigniewem Wegehauptem (kontrabas), z Andrzejem Jagodzińskim (pianino) i Adamem Cegielskim (kontrabas).

Brał ponadto udział w realizacji nagrań takich wokalistów jak Ewa Bem, Urszula Dudziak i Stanisław Sojka oraz muzyków zagranicznych (Freddie Hubbard, Clark Terry, Joe Newman, Art Farmer, Ben Webster), a także polskiego zespołu Novi Singers. Występował nie tylko w kraju, lecz również za granicą (Indie, USA, Nowa Zelandia, Australia oraz liczne kraje Europy). W roku 1993 został wykładowcą w Średniej szkole Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie oraz warszawskiego Studium Jazzowego.

Czesław MałyBartkowski. foto.Pawel Cegielski

                                                              Czesław "Mały" Bartkowski - perkusja, fot. Paweł Cegielski

MARCIN SOMPOLIŃSKI

Profesor klasy dyrygentury Akademii Muzycznej im. i. J. Paderewskiego w Poznaniu. Rozpoczął studia dyrygenckie w Akademii Muzycznej w Poznaniu w klasie prof. Renarda Czajkowskiego, uzyskując w roku 1989 dyplom pod kierunkiem prof. Witolda Krzemieńskiego. Był uczestnikiem wielu kursów mistrzowskich, m. in. w Lipsku (Helmuth Rilling), Stuttgarcie (John Eliot Gardiner) i Brixen (Joshua Rifkin). Otrzymał Stypendium dla młodych twórców miasta Poznania (1993), oraz Medal Młodej Sztuki Głosu Wielkopolskiego (1994). W latach 1987-1990 był dyrygentem Wielkopolskiej Orkiestry Symfonicznej.

Pracował jako dyrygent Teatru Wielkiego w Poznaniu (1997-2002), realizując m.in. premierę Czarodziejskiego fletu Mozarta na festiwalach w Carcassone i Xanten. Występował z wieloma orkiestrami symfonicznymi w kraju i za granicą, towarzysząc wybitnym solistom (Konstanty Andrzej Kulka, Jadwiga Kotnowska, Elżbieta Chojnacka, Wiesław Ochman, Malcolm Bilson) w prestiżowych salach koncertowych, jak Beethovenhalle w Bonn, Festspielhaus w Salzburgu, Alte Oper we Frankfurcie. Dokonał licznych nagrań radiowych i telewizyjnych. Prowadzone przez niego w 1998 roku koncerty monograficzne Arvo Pärta zostały uznane przez „Gazetę Wyborczą” oraz „Życie” za kulturalne wydarzenie roku w Poznaniu.

Wśród ważniejszych dokonań operowych Marcina Sompolińskiego znajduje się polska premiera opery Marcela Landowskiego Galina. Sompoliński przygotował również premierowe spektakle Halki Moniuszki (2000) oraz Aidy Verdiego (2001). W roku 2006 wraz z zespołem Opery Nova w Bydgoszczy dyrygował austriacką prapremierą odnalezionej opery Mozarta Der Stein der Weisen (Fetsspielhaus Salzburg).

Osobny nurt działalności artysty stanowią prawykonania muzyki współczesnej, wśród których znajdują się m.in. zamówione przez Międzynarodowy Festiwal Chórów Uniwersyteckich w Poznaniu kompozycje Zbigniewa Kozuba Beati estis oraz Marka Jasińskiego Ad Iuvenatem. Wśród ważniejszych dokonań Marcina Sompolińskiego jest też Missa pro defuncto Wolfgango Amadeo — msza żałobna za duszę ś. p. Wolfganga Amadeusza Mozarta, wykonana liturgicznie 4.12.2001 roku w kościele OO. Franciszkanów na Górze Przemysła. Również i tym razem „Gazeta Wyborcza” uznała to przedsięwzięcie, obok konkursu im. H. Wieniawskiego, za najważniejsze muzyczne wydarzenie roku w Poznaniu. Sompoliński jest też pomysłodawcą i realizatorem nowatorskiego cyklu koncertów edukacyjnych Speaking Concerts, cieszących się olbrzymim zainteresowaniem i uznaniem publiczności. W latach 2005-2008 pełnił stanowisko kierownika muzycznego Teatru Muzycznego w Poznaniu, gdzie przygotował premierowe realizacje m.in. Carewicza Lehara oraz Upiora w Operze Yestona.

W latach 2018 – 2020 był kierownikiem muzycznym orkiestry MACV działającej przy Warszawskiej Operze Kameralnej specjalizującej się w wykonawstwie muzyki klasycznej na instrumentach historycznych.

M.Sompoliński.Foto.Piotr Łysakowski

                                                                        Marcin Sompoliński - dyrygent, fot. Piotr Łysakowski

AGNIESZKA WILCZYŃSKA

Laureatka nagrody Fryderyk 2016 za płytę Tutaj mieszkam – piosenki z premierowymi tekstami napisanymi dla wokalistki przez Wojciecha Młynarskiego oraz kompozycjami Włodzimierza Nahornego, Andrzeja Jagodzińskiego, Jerzego „Dudusia” Matuszkiewicza i Włodzimierza Korcza. Była również nominowana do nagrody Fryderyka w 2020 r. w kategorii „Jazzowy album roku” za Wilcze jagody, płytę nagrana w duecie z Andrzejem Jagodzińskim jego kompozycjami do tekstów Wiesławy Sujkowskiej, Jana Wołka, Stanisława Tyma, Andrzeja Poniedzielskiego oraz własnymi tekstami wokalistki. Członkini Rady Akademii Fonograficznej, Ambasadorka Szczecina, Stypendystka Ministra Kultury i Sztuki 1998, Laureatka Nagrody Artystycznej Miasta Szczecin 2016.

W 1998 r. ukończyła z wyróżnieniem studia wokalne na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Ma na swoim koncie dwie Złote Płyty; Pogadaj ze mną (muzyka Włodzimierz Nahorny słowa Wojciech Młynarski) i Krzysztof Komeda (w ramach serii „Wielcy Kompozytorzy Filmowi”).

Agnieszka Wilczyńska współpracuje z czołówką muzyków polskiej sceny jazzowej, a od 2004 r. koncertuje i nagrywa z Trio Andrzeja Jagodzińskiego. Koncertowała z wieloma renomowanymi orkiestrami i zespołami, jak Orkiestra Kameralna AUKSO, Atom String Quartet, Toruńska Orkiestra Kameralna, Orkiestra Sinfonia Viva, Orkiestra Filharmonii Narodowej w Warszawie, Polska Filharmonia Narodowa Sopot, Filharmonia Lwowska, Sinfonia Varsovia, Orkiestra MACV. Występowała na wielu prestiżowych scenach w Polsce i na świecie: w Nowym Jorku (Carnegie Hall), Chicago Symphony Center, National Concert Hall na Tajwanie, Białoruskiej Filharmonii Narodowej, Moskiewskiej Filharmonii Narodowej, Filharmonii Lwowskiej i w salach koncertowych w całej Polsce, (Filharmonia Narodowa, Krakowska i Szczecińska, NOSPR w Katowicach).

W Teatrze Polskim w Warszawie Agnieszka Wilczyńska debiutowała jako aktorka wcielając się w postać wybitnej polskiej poetki Agnieszki Osieckiej w spektaklu Listy na wyczerpanym papierze w reżyserii Leny Frankiewicz (2013). Wystąpiła w filmie Alicji Albrecht Młynarski – piosenka finałowa wraz z Januszem Gajosem, Ewą Bem, Krystyną Jandą, Januszem Głowackim i Magdaleną Zawadzką. Film został w 2018 roku nagrodzony Polską Nagrodą Filmową „Orzeł” w kategorii „Najlepszy film dokumentalny”.

Również w 2018 roku wokalistka wystąpiła w prawykonaniu Requiem Andrzeja Jagodzińskiego. Koncert odbył się 21 października w NOSPR. W roku 2019 była solistką koncertu „Muzyka polska dla zwycięstwa”, retransmitowanym przez Telewizję Poznań i TVP Kultura. W 2020 roku Agnieszka Wilczyńska wystąpiła w koncercie „Jazz Sebastian Bach” z utworami lipskiego kantora, zaaranżowanymi przez Andrzeja Jagodzińskiego na głos, orkiestrę instrumentów historycznych i trio jazzowe.

Agnieszka Wilczyńska. fot.Weronika Kosińska

                                                                       Agnieszka Wilczyńska - śpiew, fot. Weronika Kosińska

HENRYK MIŚKIEWICZ

Saksofonista, klarnecista, kompozytor, aranżer, absolwent PWSM w Warszawie (obecnie Uniwersytet Muzyczny) w klasie klarnetu. Przygodę z jazzem rozpoczął w wieku 16 lat, zdobywając wyróżnienie na Festiwalu „Jazz nad Odrą” we Wrocławiu jako klarnecista i kompozytor. Wielokrotny laureat młodzieżowych i międzyszkolnych ogólnopolskich konkursów instrumentów dętych. Grę na saksofonie rozpoczął w Warszawie jako samouk. Uhonorowany prestiżowymi nagrodami przemysłu fonograficznego (Fryderyki za „Jazzowy Album Roku” – Lyrics (2002), „Muzyk Roku” (2004), „Jazzowy Artysta Roku” (2013) a ostatnio najwyższe wyróżnienie za całokształt osiągnięć w muzyce jazzowej „Złoty Fyderyk” (2022). Otrzymał również nominacje do tych nagród za swoje wszystkie autorskie płyty: More Love , Kakaruka, Ja nie chcę spać, Altissimonica, Uniesienie, trzy kolejne płyty Full Drive oraz ostatnią rodzinną płytę Nasza miłość, wydaną z okazji 70 urodzin (2021) .

Przez wiele lat plasował się na czele plebiscytu Jazz Top magazynu „Jazz Forum”. Był wyróżniony za całokształt pracy muzycznej nagrodami Mateusza (nagroda III Programu Polskiego Radia) najpierw z okazji 25-lecia, a w 2016 roku z okazji 50-lecia pracy artystycznej. Odznaczony Oskarem Jazzowym (nagroda Stowarzyszenia Łódzkich Melomanów) oraz Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze – Gloria Artis”. W czerwcu 2022 dostał nagrodę specjalną ZAIKS z okazji 100 – lecia instytucji chroniącej prawa artystów za twórczość i wybitne wykonawstwo.

Koncertował na wielu festiwalach w Europie . Grał z czołowymi polskimi muzykami jazzowymi , takimi jak Ewa Bem, Anna Maria Jopek, Jan „Ptaszyn” Wróblewski, Andrzej Jagodziński, Marcin Wasilewski, Janusz Strobel, Jarosław Śmietana, Marek Napiórkowski. Występował z Joe Lovano, Orkiestrą Paula Kuhna w Berlinie oraz z Orkiestrą WDR jako solista w Kolonii, a także na gdańskim „ Solidarity of art”. Występował z Patem Methenym i Mino Cinelu w projektach Anny Marii Jopek. Koncertował z amerykańskim trębaczem Michaelem „Patchesem” Stewartem. Bardzo sobie ceni współpracę z własnymi dziećmi (Michał Miśkiewicz- perkusista, Dorota Miśkiewicz- wokalistka).

HENRYK MIŚKIEWICZ.foto.Kuba Majerczyk

                                                                           Henryk Miśkiewicz - saksofony, fot. Kuba Majerczyk

 

XXXIX Przemyska Jesień Muzyczna - MŁODZIEŃCZE INSPIRACJE

10 listopada 2022, czwartek, godz. 17.00, sala Towarzystwa Muzycznego, Rynek 5

Ludvig van Beethoven - Trio B-dur op. 11 na klarnet, wiolonczelę i fortepian
Alexander von Zemlinsky - Trio op. 3 na klarnet, wiolonczelę i fortepian
Alicja Dzięcioł – Deformed Points na klarnet, wiolonczelę i fortepian - prawykonanie

Piotr Lato – klarnet
Anna Armatys-Borelii – wiolonczela
Monika Wilińska-Tarcholik – fortepian

 

Wspominamy 6. Rzeszowską Jesień Muzyczną

Tegoroczna edycja Rzeszowskiej Jesieni Muzycznej, która odbyła się po raz szósty od 8 do 30 października, moim zdaniem, była co najmniej tak samo barwna i ciekawa jak w poprzednim roku.

Bardzo interesujący i piękny był w następnym dniu (30.10) Koncert finałowy w wykonaniu Orkiestry Extra Sounds Ensemble z Alicją Śmietaną w roli skrzypaczki i liderki.
Zespoły smyczkowe w kościele Dominikanów w Rzeszowie brzmią szczególnie pięknie, cudowne kompozycje takich mistrzów jak Antonio Vivaldi, Giuseppe Tartini czy Maurice Ravel sprawiają, że ręce same składają się do braw.

1. Extra Sounds Ensemble p k Alicji Warty Śmietany fot. Janub Kwaśniewicz SPMK                             Extra Sounds Ensemble z Alicją Śmietaną w roli skrzypaczki i liderki, fot. Jakub Kwaśniewicz/SPMK

Rewelacyjny koncert odbył się 29 października w Instytucie Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Wykonawcami byli znani i podziwiani nie tylko przez polskich melomanów muzycy: skrzypek Jakub Jakowicz, altowiolistka Katarzyna Budnik, wiolonczelista Marcin Zdunik i pianista Grzegorz Mania.
Wieczór rozpoczęło Trio e-moll op. 121 na skrzypce, altówkę i fortepian Philippa Schwarwenki.
Środkowym ogniwem było światowe prawykonanie Kwartetu fortepianowego Marcina Zdunika, a na zakończenie wysłuchaliśmy Kwartetu fortepianowego Es-dur op. 47 Roberta Schumanna.
Publiczność bardzo gorąco przyjęła wszystkie wykonywane tego wieczoru dzieła okazując swój zachwyt długimi brawami.

 

Rzeszowska Jesień Muzyczna Kwartet koncert fot. Jakub Kwaśniewicz

                     Kwartet w składzie: Jakub Jakowicz - skrzypce, Grzegorz Mania - fortepian, Katarzyna Budnik - altówka, Marcin Zdunik - wiolonczela, fot. Jakub Kwaśniewicz/SPMK

Poprzedni weekend (22 i 23. 10) należał do młodych wykonawców. W sobotę w kościele Dominikanów wystąpili laureaci II nagrody Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie, czyli zespół Kwintofonia w składzie: Jagoda Krawczewska (flet), Jakub Jackowski (obój), Adam Eljasiński (klarnet), Michał Kanawka (waltornia), Rafał Zason (fagot). W wykonaniu tych świetnych muzyków usłyszeliśmy bardzo ciekawy program.
Natomiast w niedzielę gościły w Instytucie Muzyki Uniwersytetu Muzycznego laureatki VII Międzyuczelnianego Polskiego Konkursu Duetów Instrumentalnych i Wokalnych – czyli duet, który tworzą Justyna Khil (sopran) i Rozalia Kierc (fortepian). Młode artystki znakomicie wykonały pieśni różnych kompozytorów, między innymi takich jak: Richard. Strauss, Carl Maria von Weber, Karol Szymanowski, Mieczysław Karłowicz i Szymon Laks.

Jesień kwintet 600

                      Kwintofonia w składzie: Jagoda Krawczewska (flet), Jakub Jackowski (obój), Adam Eljasiński (klarnet), Michał Kanawka (waltornia), Rafał Zason (fagot).

15 października 2022r. w gościnnych progach kościoła Ojców Dominikanów w Rzeszowie odbył się 3. koncert 6. edycji Rzeszowskiej Jesieni Muzycznej.
Wykonawcami byli członkowie duetu akordeonowego Accosphere : Alena Budziňáková i Grzegorz Palus. W programie znalazły się transkrypcje i opracowania akordeonowe utworów: - Chaconna d - moll Jana Sebastiana Bacha w opracowaniu Luzzato i własnym duetu,
Suita "Peer Gynt" nr 1 op. 56 Edwarda Griega
Suita "Moja Matka Gęś" Maurycego Ravela:
Koncert zakończyły opracowane przez duo Accosphere fragmenty muzyki do baletu "Harnasie" op.55 Karola Szymanowskiego.
Wypełniająca świątynię publiczność zgotowała wykonawcom zasłużoną długotrwałą owację.

6. Rzeszowska Jesień Muzyczna duo Accosphere fot Zofia Goraj

                                                                                                            Duo Accosphere. fot. Zofia Goraj

Na zakończenie, jeszcze o dwóch koncertach, którymi rozpoczęła się 6 Rzeszowska Jesień Muzyczna. Pierwszy odbył się 8 października w kościele Dominikanów, gdzie wystąpiło LLLeggiero Woodwind Trio, które tworzą: Maksymilian Lipień (obój), Piotr Lato (klarnet), Damian Lipień (fagot). Wszyscy są absolwentami Akademii Muzycznej w Krakowie, z którą aktualnie są związani. Prowadzą bardzo aktywną działalność koncertową współpracując z wieloma orkiestrami i zespołami.
W Rzeszowie wysłuchaliśmy w wykonaniu LLLeggiero Woodwind Trio wirtuozowskich kreacji:
- Divertimenta nr 4 B-dur KV 439 b Wolfganga Amadeusa Mozarta,
- Tria pour D’anches – Aleksandra Tansmana
- Preludia trzygłosowe op. 38 nr 9, nr 10, nr 11 i nr 12 Władysława Żeleńskiego.
Trzeba dodać, że w oryginale Preludia op. 38 Władysława Żeleńskiego zostały skomponowane na organy, ale wybrane przez wykonawców cztery preludia trzygłosowe, doskonale zabrzmiały w opracowaniu na obój, klarnet i fagot.
Maksymilian Lipień, Piotr Lato i Damian Lipień zachwycili publiczność znakomita grą i po zakończeniu planowanej części koncertu brawa trwały bardzo długo, a wykonawcy podziękowali za gorące przyjęcie wykonaniem fragmentu Tria na obój, klarnet i fagot Witolda Lutosławskiego.

Drugi koncert odbył się 9 października 2022r, sali koncertowej Instytutu Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Był to jeden z najpiękniejszych recitali pieśniarskich w jakich uczestniczyłam w ostatnich latach, pomijając sanocki recital Andrzeja Lamperta. Wysłuchaliśmy prawdziwe mistrzowskie wykonania pieśni Debussego, Szymanowskiego, Ravela i Obradorsa .
Bohaterką wieczoru była Ewa Leszczyńska - sopran, obdarzona głosem o pięknej barwie i wspaniałą muzykalnością, przy fortepianie towarzyszył jej Paweł Popko.
W wykonaniu tych artystów usłyszeliśmy:
- 6 pieśni z cyklu Fetes galantes Claude'a Debussy'ego do poezji Paula Verlaine'a,
- 7 pieśni do słów Jamesa Joyca op.54 Karola Szymanowskiego/ tłum. Jarosława Iwaszkiewicza/.
- 5 pieśni z cyklu Mélodies populaires grecques Maurice Ravela,
- 4 pieśni Fernando Obradorsa z cyklu Canciones Clásicas Españolas.
Podziwialiśmy nie tylko piękno głosu i wspaniałą interpretację wykonywanych pieśni, ale też doskonałą znajomość języków francuskiego i hiszpańskiego dzięki czemu, wykonywane pieśni nabierały finezji i autentycznego piękna. To był wspaniały wieczór.

Jesień Dzikowiec fot. Jakub Kwaśniewicz

               Ewa Leszczyńska - sopran i Paweł Popko - fortepian podczas koncertu towarzyszącego w Samorządowym Centrum Kultury w Dzikowcu, fot. Jakub Kwaśniewicz/SPMK

Siedem wspaniałych wieczorów 6. Rzeszowskiej Jesieni Muzycznej i 3 koncerty towarzyszące w: Szkole Muzycznej I stopnia w Niwiskach, Samorzadowym Centrum Kultury w Dzikowcu oraz w Gminnym Ośrodku Kultury w Raniżowie już za nami. Dziękujemy znakomitym wykonawcom oraz organizatorowi, którym jest Stowarzyszenie Polskich Muzyków Kameralistów prowadzone przez dr hab. Grzegorza Manię, a także partnerom: Instytutowi Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego, Ojcom Dominikanom w Rzeszowie i współorganizatorom koncertów nadzwyczajnych w: Niwiskach, Dzikowcu oraz Raniżowie.

Mamy nadzieje, że za rok będziemy świadkami równie ciekawej edycji Rzeszowskiej Jesieni Muzycznej. 

Zofia Stopińska

Perły muzyki kameralnej

SHOSTAKOVICH, WEINBERG - VIOLA SONATAS
KATARZYNA BUDNIK (VIOLA) GRZEGORZ MANIA (PIANO)
Stowarzyszenie Polskich Muzyków Kameralistów, SPMK 18.2022

Dwaj wybitni kompozytorzy – Mieczysław Weinberg i Dymitr Szostakowicz byli przyjaciółmi, których losy były ze sobą nierozerwalnie splecione.
Weinberg uważał Szostakowicza za swojego Mistrza, choć nigdy nie był jego uczniem. Z kolei Szostakowicz wielokrotnie prezentował swoje utwory Weinbergowi oraz pomógł mu osiedlić się w Moskwie. W 1953 roku wystąpił w obronie aresztowanego Weinberga oraz zadeklarował możliwość zaadoptowania jego córki Wiktorii.

Utwory znajdujące się na niniejszej płycie to: Mieczysława Weiberga Sonata na klarnet i fortepian op. 28, której transkrypcji na altówkę dokonała Julia Rebecca Adler w 2008 roku. Utwór składa się z trzech części : Allegro, Allegretto i Adagio oraz pochodząca z 1945 roku Dymitra Szostakowicza – Sonata na altówkę i fortepian op. 147. Co najciekawsze została napisana na miesiąc przed śmiercią kompozytora. Składa się ona również z trzech części : Moderato, Allegretto i Adagio.

Wykonawcami obu sonat są Katarzyna Budnik oraz Grzegorz Mania.

Katarzyna Budnik – najwybitniejsza polska altowiolistka. Absolwentka klasy skrzypiec u prof. Mirosława Ławrynowicza, prof. Andrzeja Gębskiego oraz prof. Janusza Wawrowskiego w UMFC w Warszawie. Równocześnie artystka ukończyła klasę altówki u prof. Piotra Reicherta na tej samej uczelni. Od lutego 2014 roku pełni funkcję lidera grupy altówek w orkiestrze Sinfonia Varsovia. Jest adiunktem w klasie altówki macierzystej uczelni. Jest laureatką wielu międzynarodowych konkursów i zapraszana jest na wiele Międzynarodowych Kursów Muzycznych. Koncertuje na całym świecie. Ma także wiele osiągnięć pedagogicznych.

Grzegorz Mania - wybitny polski solista i kameralista. Doskonały akompaniator. Ukończył studia pianistyczne w Akademii Muzycznej im Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie oraz w Guildhall School of Music and Drama w Londynie. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim a następnie uzyskał stopień doktora nauk prawnych za pracę poświęconą muzyce w prawie autorskim. Uzyskał również stopień doktora habilitowanego sztuki w Akademii Muzycznej w Krakowie.

Płytę tą pragnę polecić Państwu jako „perełkę” muzyki kameralnej ze względu na wspaniały dobór repertuaru oraz wybitnych wykonawców. Mamy okazję podziwiać piękno obu kompozycji jak też wspaniałą kreację artystyczną. Usłyszymy tu piękną grę oraz ogromny wachlarz dynamiki. Polecam ją serdecznie wszystkim melomanom jako „białego kruka”.

Facebook - strona: Ania Wszystko o Muzyce

back viola sonatas 1024x924

"STORIES" - DAWID LUBOWICZ FEAT. CHRISTIAN DANOWICZ - OPUS 75/2022

Z całego serca polecam Państwu płytę, po którą chętnie sięgnie każdy miłośnik skrzypiec i dobrej muzyki kreowanej przez dwóch znakomitych skrzypków młodego pokolenia pana Dawida Lubowicza oraz pana Christiana Danowicza.

Dawid Lubowicz jest artystą wszechstronnie wykształconym. Ukończył klasę skrzypiec klasycznych u prof. Konstantego Andrzeja Kulki na Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie (obecnie Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina) oraz klasę skrzypiec jazzowych u dr. Henryka Gembalskiego na Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego w Katowicach. Jest laureatem II nagrody oraz Nagrody Specjalnej Dyrektora Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach podczas I edycji Międzynarodowego Jazzowego Konkursu Skrzypcowego im. Zbigniewa Seiferta. Jest założycielem licznych zespołów takich jak „aITango, „Opium String Quartet”, „Atom String Quartet” oraz „ Bester Quartet”. Zespoły te są doceniane na polskiej i międzynarodowej scenie muzycznej. Oprócz tego komponuje. Jego „Duety skrzypcowe” zostały docenione przez Jerzego Maksymiuka oraz wydane za sprawą wydawnictwa Ars musica. Artysta koncertuje w Polsce i na całym świecie jako solista i kameralista.

Christian Danowicz jest skrzypkiem, aranżerem, koncertmistrzem NFM Orkiestry Leopoldinum we Wrocławiu, z którą regularnie występuje jako solista i dyrygent. Ukończył z wyróżnieniem klasę skrzypiec barokowych i współczesnych u prof. Gillesa Colliarda w Conservatoire a rayonnement regional de Toulouse. Absolwent klasy skrzypiec u prof. Julii i Krzysztofa Jakowiczów oraz klasy dyrygentury symfoniczno – operowej prof. Antoniego Wita i prof. Tomasza Bugaja Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. W 2014 roku zyskał tytuł doktora na Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu zaś w 2017 roku stopień doktora habilitowanego. Jest współzałożycielem NFM Trio Smyczkowego Leopoldinum dzięki czemu otrzymał stypendium na studia podyplomowe w Escuela Superior de Musica Reina Sofia w klasie kameralistyki Guntera Pilchera. Prowadzi działalność pedagogiczną na UMFC w Warszawie i A. M. im. K. Lipińskiego we Wrocławiu, gdzie prowadzi klasę skrzypiec.

Płyta nosi tytuł "Stories". Na jej całość składa się 9 duetów skrzypcowych skomponowanych przez pana Dawida Lubowicza:
1. At the Bottom of the Casket
2. Carpathian
3. Nostalgy and Anxiety
4. Evening Reflections
5. Pizzicato
6. Tango Vocalise
7. Wind's Story
8. Tale of a Castle - Part I
9. Tale of a Castle - Part II and III
W kompozycjach tych słychać bardzo oryginalne piękno, a wspaniałe jego kreowanie przez artystów sprawia, że słucha się ich z wielką uwagą i prawdziwą przyjemnością. Mamy niebywałą okazję do posłuchania pięknych kompozycji w mistrzowskim wykonaniu.

 Facebook "Ania Wszystko o Muzyce"

Dawid Lubowicz Płyta Christian Danowicz

XXXIX Przemyska Jesień Muzyczna - Koncerty dla dzieci

W ramach Festiwalu XXXIX Przemyska Jesień Muzyczna przygotowaliśmy koncerty dla dzieci. Serdecznie zapraszamy do muzycznej zabawy!

7 listopada 2022 roku - Zamek Kazimierziwski w Przemyślu.

Towarzystwo Muzyczne w Przemyślu

Subskrybuj to źródło RSS