30 lat Centrum Paderewskiego - „Historia Muzyki według Waldemara Malickiego”
Waldemar Malicki - główny bohater drugiego wieczoru w ramach 30-lecia Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej fot. Kornelia Cygan

30 lat Centrum Paderewskiego - „Historia Muzyki według Waldemara Malickiego”

              Podczas drugiego wieczoru kąśnieńską Salą Koncertową Stodoła zawładnął długo wyczekiwany przez melomanów Waldemar Malicki, który wykonał swój autorski program zatytułowany „Historia Muzyki według Waldemara Malickiego”. Artyście towarzyszył kwintet smyczkowy w składzie: Paweł Wajrak - skrzypce, Angelina Kierońska – skrzypce, Karolina Stasiowska – altówka, Anna Podkościelna-Cyz – wiolonczela i Szymon Frankowski – kontrabas.
              Mistrz Malicki wystąpił w podwójnej roli – pianisty i prowadzącego koncert. Długo można by było opowiadać o różnych pomysłach i ciekawych wątkach tego wieczoru. Jednym z nich były improwizacje na temat utworu Jeana-Paula-Égide Martiniego "Plaisir d'amour". Propozycje pana Waldemara prowadziły nas od epoki muzyki renesansu, baroku, klasyki, po Ravela i współczesnych twórców. Kolejnym tematem improwizacji było TANGO.
              Ciekawostką wieczoru, był wykonany przez Zespół "Con Affeto" (w powiększonym składzie), utwór Fryderyka, Augustyna Duranowskiego "Fantazja na tematy polskich tańców " op.9.
Duranowski był synem Polki i francuskiego emigranta Duranda. Żył w latach 1770 - 1834. Był znanym i cenionym w całej Europie skrzypkiem, podziwianym przez młodego Paganiniego.
              Ten koncert spotkał się z równie wielką życzliwością publiczności. Gorące oklaski trwały długo, a później wiele osób pragnęło osobiście podziękować Waldemarowi Malickiemu i dlatego widząc ustawioną za mną kolejkę obiecałam wszystkim, że moja rozmowa z Mistrzem trwać będzie tylko trzy minuty i słowa dotrzymałam.

              Jak Pan wspomina swoje pierwsze pobyty w Kąśnej Dolnej i Tarnowie?
              - Wtedy bywałem tu bardzo często zarówno w Tarnowie, Kąśnej, a nawet w okolicznych mniejszych miejscowościach. To były zupełni inne czasy. Od tamtej pory wiele się zmieniło. Niektóre rzeczy ewidentnie się poprawiły, a niektóre być może utraciliśmy, ale to dotyczy całego pojmowania kultury, sztuki...
Może kiedyś wrócimy do tego pięknego stanu, ale będzie to wynikało z potrzeb i wydaje mi się, że one już się zaczynają tworzyć, czego dowodem jest pełna sala podczas dzisiejszego koncertu.

              Pamiętam jeden z pierwszych, a może nawet pierwszy Pana występ w ramach Festiwalu „Bravo Maestro”. Wystąpiło wówczas trio w składzie: Maestra Wanda Wiłkomirska – skrzypce oraz dwóch rozpoczynających karierę artystów - Tomasz Strahl – wiolonczela i Waldemar Malicki przy fortepianie.
              - Bardzo często można mnie spotkać w różnych miejscach przy fortepianie. Dzisiaj po prostu nie mam tylko bujnej czupryny, ale pozostałe elementy, jak najbardziej działają.

              Grał Pan wtedy w innym stylu.
              - Owszem, wtedy byłem normalnym, przyzwoitym pianistą, ale z czasem człowiek odnajduje w sobie coś z wolności i jest w stanie przekonać do siebie resztę świata, że robi co innego, a ta reszta świata to zaakceptuje. Nie zamierzam się poddawać.

              Sądzę, że w tym, co Pan obecnie prezentuje na estradach bardzo pomocna jest wiedza i umiejętności zdobyte w pierwszych kilkunastu latach działalności.
              - Chcę pani powiedzieć, że przez cały czas zdobywam wiedzę, tylko drążę w różnych kierunkach. Dzisiaj to jest możliwe, bo jest mnóstwo stron internetowych, trzeba się poruszać w różnych językach i można dotrzeć do niezwykłych informacji, które naprawdę zapierają dech w piersiach.
Nie będę zdradzał więcej, bo częścią tych informacji dzielę się ze słuchaczami Programu II Polskiego Radia w soboty o 10.00 rano w audycji „Upiór w eterze”.
Przepraszam, że się tak reklamuję, ale uważam, że słuchając tych audycji dużo się można dowiedzieć o przeróżnych elementach muzyki.

              Miał Pan z pewnością czas, w przerwach trwających od rana prób, zobaczyć Dwór Ignacego Jana Paderewskiego w Kąśnej Dolnej i jego otoczenie w 2020 roku.
              - Jest poprawa nadzwyczajna. Zmienił się cały kraj i Kąśna również. Tu jest po prostu wspaniale. Wszystko jest piękne, funkcjonalne i wygodne – łącznie w wjazdem na teren parku. Mnie zachwyciła także Sala Koncertowa Stodoła, która jest piękna i doskonale brzmi. Jest tu znakomita akustyka i można by ją postawić spokojnie gdzieś nad Loarą lub nad Renem. Jestem pewien, że tam by także zachwycała publiczność i artystów.

              Za rok będzie 25-lecie Festiwalu „Bravo Maestro”, zechce Pan tu przyjechać.
              - Jak zostanę zaproszony i będzie mi towarzyszył zespół z którym dzisiaj grałem, albo inny, równie znakomity, to z przyjemnością przyjadę i może coś ciekawego wymyślimy. Także z przyjemnością spotkam się wtedy z panią i mam nadzieję, że porozmawiamy dłużej.

Zofia Stopińska