Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Muzyczna uczta na zakończenie sezonu

 24 czerwca 2022 roku koncert Orkiestry Symfonicznej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie zakończył sezon artystyczny 2021/2022. To był trudny sezon zarówno dla muzyków jak i melomanów. Blisko 3/4 sezonu obowiązywały rygory związane z epidemią Covid - 19. W końcu zdjęliśmy maseczki.Orkiestra pracowała w pełnym składzie, na koncerty przyszli nowi melomani w tym dużo młodzieży szkolnej i studenci rzeszowskich uczelni. Orkiestra kolejny raz zawitała do wiedeńskiej Musikverein.

Piątkowy wieczór był wspaniały, a usłyszeliśmy:
- Uwerturę do opery "Euryanthe" Carla Marii Webera,
- Koncert fortepianowy A - dur KV 414 Wolfganga Amadeusa Mozarta ,
- Suitę "Sen nocy letniej" Feliksa Mendelssohna .
Trudno o piękniejszy zestaw. Pełne magii utwory C.M. Webera i F. Mendelssohna przyjęte zostały gorącymi brawami.

Gwiazdą wieczoru był Edward Wolanin - pianista i pedagog, który edukację muzyczną rozpoczął w Przemyślu, a kontynował w Rzeszowie, absolwent Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie fortepianu Jana Ekiera i Bronisławy Kawalli.
Pan Edward Wolanin koncertował niemal na wszystkich kontynentach, jest laureatem licznych międzynarodowych konkursów. Posiada bogaty dorobek fonograficzny. W piątkowy wieczór pan Edward oczarował nas lekkością, piękną barwą i wspaniałą wirtuozerią wykonując Koncert fortepianowy A - dur KV 414 Wolfganga Amadeusa Mozarta. To była wielka muzyczna uczta.

Kończąca wieczór Suita "Sen nocy letniej " Feliksa Mendelssohna dopełniła czaru wieczoru.
Duże brawa otrzymali muzycy naszej Orkiestry Symfonicznej oraz doskonały dyrygent - Paweł Kos - Nowicki.

Tadeusz Stopiński

                                                                                          Paweł Kos-Nowicki - dyrygent. fot. Atelier Klitka - Julita Delbar

Paweł Kos Nowicki fot. Atelier Klitka Julita Delbar min

Z prof. Martą Wierzbieniec nie tylko o zakończonym sezonie artystycznym

      Niezwykle interesującym i gorąco oklaskiwanym koncertem filharmonicy podkarpaccy 24 czerwca 2022 roku zakończyli sezon koncertowy 2021/ 2022. Ramy stanowiły dwa romantyczne dzieła orkiestrowe - Uwertura do opery „Euryanthe” Carla Marii Webera i Suita „Sen nocy letniej” Feliksa Mendelssohna. Środkowe ogniwo stanowił Koncert fortepianowy A – dur KV 414 Wolfganga Amadeusa Mozarta, w którym partie solowe wspaniale wykonał Edward Wolanin, pianista urodzony w Przemyślu, który naukę gry na fortepianie rozpoczął w wieku 5 lat w Urszuli Hop, średnia szkołę muzyczną ukończył w Rzeszowie w klasie Krystyny Matheis-Domaszowskiej, a jako najmłodszy w historii uczelni student, w wieku 15 lat rozpoczął naukę w Akademii Muzycznej im. F. Chopina w Warszawie. O minionym i przyszłym sezonie artystycznym rozmawiam z panią prof. Martą Wierzbieniec, dyrektorem Filharmonii im. Artura Malawskiego w Rzeszowie.

       Z pewnością zgodzi się Pani Dyrektor ze stwierdzeniem, że sezon artystyczny 2021/2022 był dla Was trudny.

       Nie był łatwy z wielu powodów. Jak rozpoczynaliśmy ten sezon, to i w jesieni i w zimie, ciągle byliśmy w okresie trwającej pandemii Covid-19 i związanych z tym ograniczeń różnego rodzaju, a z powodu chorób, różne koncerty, albo miały zmieniony program, albo gościliśmy innych solistów, czy innych dyrygentów niż tych, których wcześniej zaplanowaliśmy. Było także w naszej orkiestrze sporo zachorowań i musieliśmy dwa koncerty odwołać. Na szczęście jeden, pod batutą pana Mariusza Smolija, udało się w maju zrealizować, natomiast drugi czeka jeszcze ciągle na swoją realizację.
       Pamiętajmy, że jesienią i w zimie byliśmy zobowiązani zachowywać odległości półtora metra także pomiędzy muzykami na scenie i dlatego członkowie naszej orkiestry grali siedząc pojedynczo przy pulpitach i nie mogły to być duże składy orkiestry. Dlatego repertuar wymagający dużej obsady orkiestry nie mógł być wykonywany.
       Z wymienionych powodów nie gościliśmy też klawesynisty pana Marcina Świątkiewicza, ale już mamy zaplanowany nowy termin - w lutym przyszłego roku i mam nadzieję, że wtedy się uda ten koncert zrealizować.
Takie nagłe zmiany, z dnia na dzień, a czasem nawet z godziny na godzinę, bo czasem rano się okazywało, że brakuje kilka osób w orkiestrze i nie możemy zrealizować jakiegoś utworu, bo za późno jest na znalezienie zastępców, stąd wszystko, co związane jest z planowaniem, z dużym wyprzedzeniem było niezwykle utrudnione. Mam nadzieję, że ten trudny czas pandemii mamy już za sobą.

       W minionym sezonie nie było możliwości nabywania abonamentów. To także związane było z pandemią.
       Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie podejmiemy to ryzyko, żeby sprzedawać abonamenty. W minionym sezonie ze względu na częste zmiany, na odwołane i przesunięte koncerty, dużym ryzykiem było sprzedawanie abonamentów, a potem zwrot biletów na poszczególne koncerty, bo zdajemy sobie sprawę, że część z państwa kupuje bilet albo abonament ze względu na zaplanowanych wykonawców czy repertuar, a tego nie mogliśmy zagwarantować.
       Oczywiście zawsze sobie zastrzegamy zmianę wykonawców i repertuaru, bo każda instytucja tego typu tak robi, ponieważ z różnych powodów, niezależnych od filharmonii, coś może się w ostatniej chwili zmienić, ale mieliśmy świadomość, że te zmiany mogą być zbyt częste i irytować naszych stałych melomanów.
Planujemy o programie przyszłego sezonu poinformować Państwa z większym wyprzedzeniem i zaproponujemy sprzedaż abonamentów.

        Nie można pominąć, że w trakcie sezonu za naszą wschodnią granicą rozpoczęła się i do tej pory trwa wojna.

        Ta wojna toczy się od 24 lutego i byliśmy jeszcze w czasie trwania pandemii, kiedy dowiedzieliśmy się o tym strasznym, ciągle trwającym wydarzeniu i wszyscy to przeżywamy. Podjęliśmy od razu starania symbolicznego wsparcia dla walczącego narodu ukraińskiego w postaci symbolicznych akcentów w czasie koncertów. Było ich wiele, bo już 1 marca odbył się koncert, podczas którego jeden utwór był dedykowany walczącemu narodowi ukraińskiemu.
        18 marca Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej wzięła udział w ogólnopolskiej akcji, zainicjowanej przez Zrzeszenie Filharmonii Polskich. Właśnie w tym dniu orkiestry w Polsce wykonujące koncert, rozpoczynały go od wykonania utworu zatytułowanego „Melodia” Myroslava Skoryka, ukraińskiego kompozytora, który zmarł dwa lata temu.
Ta „Melodia” zabrzmiała jak modlitwa, stała się niemal symbolicznym hymnem tego strasznie trudnego czasu dla Ukrainy i Ukraińców, ale myślę, że dla nas wszystkich w pewien sposób także. Na stronach internetowych filharmonii, które w tym uczestniczyły jest dostępne to nagranie. To jest bardzo wzruszające nagranie, podczas którego można śledzić polskie orkiestry – od Sopotu przez Szczecin, Wrocław, Kielce po Rzeszów, które w tym dniu myślami były w tym samym miejscu – blisko nie tylko artystów ukraińskich, ale blisko całego narodu ukraińskiego.
        8 kwietnia zabrzmiał utwór zatytułowany „Chwała Ukrainie”, który specjalnie na tę okoliczność napisał pan Tomasz Chmiel. Wtedy też zostały wykonane „Sonety krymskie” Stanisława Moniuszki.
Myślimy także o tym, żeby wspomóc ukraińskich artystów, stąd nasze zaproszenia artystów oper lwowskiej, którzy wzięli udział w koncercie zorganizowanym 2 czerwca w ramach Muzycznego Festiwalu w Łańcucie. Z okazji tego koncertu list do Filharmonii Podkarpackiej skierował Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Cały list jest bardzo piękny, ale jedno zdanie zrobiło na mnie szczególne wrażenie, w którym Prezydent Ukrainy stwierdził, że „muzyka jest sztuką pokoju”. Myślę, że warto to zdanie powtarzać.
        Nie był to jedyny symbol wsparcia, bo także podczas koncertu, który odbył się 10 czerwca, wystąpiła z kolei Lidiya Futorska, skrzypaczka ze Lwowa, która wykonała Koncert skrzypcowy Wiktora Kosenki, kompozytora ukraińskiego związanego z Żytomierzem i Kijowem.
W tym samym dniu, po zakończeniu koncertu symfonicznego, w sali kameralnej odbył się „Koncert na bis” . Wystąpiło sześć studentek z Uniwersytetu Pedagogicznego w Drohobyczu, które zaprezentowały artystyczne opracowania ukraińskich melodii ludowych, ale także znalazł się w programie koncertu utwór fortepianowy na 4 ręce Myroslava Skoryka, były także pieśni napisane do tekstów ukraińskich poetów, a Caritas Diecezji Rzeszowskiej podczas tego wieczoru przeprowadzał zbiórkę pieniędzy na rzecz rannych żołnierzy ukraińskich, szczególnie jednego – byłego studenta właśnie Uniwersytetu Pedagogicznego w Drohobyczu.
         „Melodia” Myroslava Skoryka, która stała się symbolem Ukrainy walczącej, zabrzmiała w Filharmonii Podkarpackiej w ciągu tych kilku miesięcy kilkakrotnie – na przykład w wykonaniu znakomitego saksofonisty Pawła Gusnara z towarzyszeniem orkiestry smyczkowej podczas koncertu, który odbył się 22 kwietnia. Filharmonia Podkarpacka stara się na różne sposoby wspierać artystów ukraińskich i cały naród.

         Sezon koncertowy 2021 / 2022 zakończył się oficjalnie 24 czerwca.

         Tak, ale to wcale nie oznacza, że zakończyliśmy pracę, bo 26 czerwca Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej wystąpiła w czasie Letniego Festiwalu im. Jerzego Waldorffa w Radziejowicach. Tam znajduje się piękny pałac, który jest Domem Pracy Twórczej i wiele inicjatyw jest przez tę instytucję podejmowanych m.in. organizacja festiwali i koncertów. Dla nas to zaszczyt, nie po raz pierwszy nasza orkiestra wystąpiła w tym wspaniałym, prestiżowym miejscu.
         10 lipca Orkiestra nasza wystąpi kolejny raz w Busku Zdroju, w czasie finałowej gali operowej w ramach Międzynarodowego Festiwalu im. Krystyny Jamroz. Wybitnym solistom towarzyszyć będzie pod batutą Mirosława Jacka Błaszczyka. Także w lipcu zapraszamy na trzy koncerty plenerowe przed naszą siedzibą. Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Adama Klocka 9 lipca towarzyszyć będzie znakomitemu akordeoniście Marcinowi Wyrostkowi, a 16 lipca wystąpi pod batutą Jíři Petrdlíka i wraz z solistami z Czech wykonają fragmenty znanych musicali, natomiast 17 lipca zespół BANDONEGRO zabierze publiczność w świat tanga.

         Nadchodzący sezon będzie czasem wytężonej pracy dla orkiestry, bo wielkimi krokami zbliża się III Międzynarodowy Konkurs Muzyki Polskiej im Stanisława Moniuszki i trzeba będzie przygotować się do wykonania co najmniej kilku nieznanych koncertów.

         Już wiemy, że będzie ich osiem, a trzy z nich orkiestra ma w swoim repertuarze, ale pięć trzeba będzie przygotować zupełnie od nowa. Trzecia już edycja Konkursu Muzyki Polskiej została zaplanowana na początek lipca 2023 roku, tak że czasu jest niewiele – zależy jak na to popatrzeć. Musimy tak wszystko zaplanować, aby zdążyć z przygotowaniem orkiestry do prób z finalistami i do koncertów z laureatami. To wszystko trzeba będzie zrobić w czerwcu, ale pamiętajmy, że jeszcze mamy wcześniej kolejną odsłonę Muzycznego Festiwalu w Łańcucie, który planujemy rozpocząć w połowie maja, a zakończyć 5 czerwca 2023 roku. W tym roku po raz pierwszy wprowadziliśmy formułę festiwalu weekendowego. Koncerty odbywały się na przykład w piątek, sobotę i niedzielę lub sobotę, niedzielę i poniedziałek. Jeden z sobotnich koncertów został zaplanowany na godzinę 17.00 i cieszył się ogromną popularnością osób, które przyjechały nawet z najodleglejszych zakątków naszego województwa. Zrobiliśmy to na podstawie sugestii publiczności, bo poprzednie festiwale trwały przez osiem lub dziewięć dni maja i koncerty odbywały się każdego dnia.
Chciałabym utrzymać taki tryb prowadzenia festiwalu, stąd początek w połowie maja, a przewidywany koniec 5 czerwca 2023 roku.

         Życzmy melomanom i sobie, aby wszystko mogło być realizowane zgodnie z planami.

         To jest najpiękniejsze życzenie, jaki możemy sobie składać wzajemnie, ale także, żeby zapanował pokój na świecie, żeby było spokojnie za naszą wschodnią granicą, żeby można było zapraszać artystów z Ukrainy, a oni, żeby mogli przyjechać do nas w pełnym składzie, bo na razie gościliśmy ich w składzie kameralnym. Wielu artystów (mężczyzn) nie może wyjechać z Ukrainy w tej chwili. Należy żyć nadzieją, że miesiące, którymi rozpoczniemy nowy sezon artystyczny będą spokojne i szczęśliwe dla nas wszystkich.

Zofia Stopińska

KONCERTY W ŚWIĄTYNIACH KROSNA

Regionalne Centrum Kultur Pogranicza zaprasza do udziału w cyklu koncertów w kościołach krośnieńskiej starówki. „Koncerty w Świątyniach” odbywają się w sezonie letnim i dla publiczności są niepowtarzalną okazją do wysłuchania solistów i solistek, recitali organowych oraz wielu innych instrumentów w gościnnych i zabytkowych murach kościołów.

W tym roku muzyka kameralna – instrumentalna i wokalna – zabrzmi w Kościele Farnym, oo. Franciszkanów oraz oo. Kapucynów. „Koncerty w Świątyniach” otwieramy recitalem organowym pochodzącego z Finlandii – Markku Hietahajru. Kolejny – Koncert Maryjny – wokalno-instrumentalny odbędzie się w Kościele oo. Franciszkanów. Ostatni i zamykający cykl to koncert kameralny studentów Akademii Muzycznej. Zapraszamy do udziału w trzech spotkaniach z muzyką kameralną, z wybitnymi artystami i w niezwykle gościnnych wnętrzach kościołów krośnieńskiej starówki – zapraszają organizatorzy.

 Recital organowy
Markku Hietaharju (Turku, Helsinki / Finlandia)

Termin: 2 lipca 2022, godz. 16.00
Miejsce: Bazylika Kolegiacka Fara

                                                                                                                 Markku Hietaharju - organy, fot. arch.

KWŚ Markku Hietaharju fot. arch. art.1

Markku Hietaharju ukończył wirtuozowskie studia organowe w Akademii Muzycznej J. Sibeliusa w Helsinkach. Jest laureatem szeregu międzynarodowych konkursów organowych. Zrealizował liczne nagrania, występując zarówno jako członek zespołów kameralnych, jak i solista. W 2017 wykonał, w ciągu 21 recitali, komplet dzieł organowych Johanna Sebastiana Bacha.

Markku Hietaharju jest organistą Katedry w Turku oraz dyrektorem tamtejszego Międzynarodowego Festiwalu Organowego. Udziela się także na płaszczyźnie organmistrzostwa, biorąc udział zarówno w projektach renowacji, restauracji instrumentów dawnych, jak i budowy nowych organów. Jest wykładowcą gry organowej w Akademii Muzycznej Jana Sibeliusa w Helsinkach.

Program

Max Reger (1873-1916)
Toccata e-moll op. 65 nr 11
Fuga E-dur op. 65 nr 12

Olivier Messiaen (1908-1992)
Apparition de l'église éternelle

Aulis Sallinen (*1935)
Chaconne op. 23 (1970)
Adagio op. 102 nr 1 (2013)

César Franck (1822-1890)
Chorał a-moll

Wstęp wolny

Szczegóły: www.rckp.krosno.pl

                                                    Wnętrze krośnieńskiej Fary, fot. arch. Paweł Matelowski

KWŚ Fara arch. fot. Paweł Matelowski

RCKP Koncerty w świątyniach 2022 plakat 800

 

Z Alicją Jabłońską nie tylko o marzeniach

      W swoich wywiadach staram się przybliżać Państwu znanych artystów, ale także często rozmawiać z młodymi utalentowanymi instrumentalistami lub śpiewakami, którzy moim zdaniem mają szanse za kilka lub kilkanaście lat występować na najbardziej znanych estradach świata lub grać w najlepszych orkiestrach i zespołach kameralnych. Przed wakacjami zapraszam Państwa na spotkanie z młodą skrzypaczką Alicją Jabłońską, która jest bardzo utalentowana i posiada znaczące sukcesy artystyczne.

       Niedługo odbierzesz świadectwo ukończenia 2 klasy Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II stopnia w Zespole Szkół Muzycznych nr 1 w Rzeszowie w klasie mgr. Adrianny Sawy. Ile lat uczysz się już grać na skrzypcach?

       W tym roku mija już osiem lat.

       Od początku uczy Cię pani Adrianna Sawa?

       Pani Sawa uczyła mnie przez 6 lat Szkoły Muzycznej I stopnia, jak również przez ostatnie 2 klasy OSM II st. Zawsze bardzo mnie wspiera i wierzy we mnie. To dla mnie niezwykle ważne. Jestem jej za to bardzo wdzięczna. 

       Słuchałaś muzyki od pierwszego uderzenia serca, ponieważ jesteś córką pianistki – nie chciałaś iść w ślady mamy i uczyć się grać na fortepianie?

       Pewnie byłoby to naturalne, ale zdecydowanie nie chciałam. Pomimo, że mama dużo grała w domu na fortepianie, ten instrument do mnie nie przemówił. Pamiętam jednak, że mój tata lubił słuchać Kaprysów N. Paganiniego i to sprawiło, że odkryłam urok skrzypiec. Gdy miałam 3 lata, zapytałam się taty, na jakim instrumencie gra skrzypek na nagraniu, które właśnie oglądał tata. Kiedy otrzymałam odpowiedź, od razu stwierdziłam, że skrzypce to instrument dla mnie i będę na nich grać, „bo mają taki piękny głos”.
I taką odpowiedź dałabym również dzisiaj, gdyż dźwięk skrzypiec cały czas mnie oczarowuje i przyciąga. Rodzice nie mieli wyjścia, musieli mnie posłać do szkoły muzycznej.

       Nigdy nie myślałaś o zmianie instrumentu?

       Nigdy o tym nie pomyślałam. Dźwięk skrzypiec jest najpiękniejszy, instrument ma ogromne możliwości brzmieniowe i nie starzeje się.

       Pewnie rozpoczynając naukę wiedziałaś doskonale, że gra na instrumencie wiąże się z ćwiczeniem – jak długo ćwiczyłaś rozpoczynając naukę, a ile czasu poświęcasz na ćwiczenie teraz?

       Między początkiem nauki a obecnie, jest zdecydowana różnica. W pierwszych latach, muszę się przyznać, nie ćwiczyłam zbyt dużo, ale i tak dawałam sobie radę. Pamiętam, że na początku było to pół godziny dziennie, ale wkrótce zaczęłam ćwiczyć dłużej. Ostatnio ćwiczę około czterech godzin dziennie.

       Łączysz naukę w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej z nauką gry na skrzypcach i trzeba dokładnie wszystko planować, żeby cztery godziny wygospodarować na ćwiczenie.

       Nie jest łatwo. Chociaż nie kończę zajęć w szkole bardzo późno, to gdy chcę dłużej poćwiczyć i jeszcze przygotować się z przedmiotów ogólnokształcących, to zwykle brakuje mi czasu. Jeśli do tego mam np. tydzień przed nagraniami lub konkursem i muszę się tylko na tym skupić, jest wtedy bardzo ciężko pogodzić to ze szkołą, szczególnie, jeśli jest to ósma klasa. Często były takie tygodnie, kiedy prawie codziennie mieliśmy sprawdzian albo kartkówkę, a wtedy naprawdę było bardzo trudno przygotować się do następnego dnia, a co dopiero znaleźć cztery godziny na ćwiczenie na skrzypcach. Zawsze muszę wybierać: skrzypce czy inne przedmioty. Czasem zdarza mi się dostać gorszą ocenę, bo nie zdążę się przygotować, a przecież nie jest to z powodu niechęci do nauki, tylko braku czasu.

Alicja Jabłońska 1 800

       Twoja pasja, talent, pracowitość i zaangażowanie w czasie lekcji gry na skrzypcach sprawiają, że robisz duże postępy, a to z kolei sprawia, że z powodzeniem bierzesz udział w różnych konkursach.
Wiele razy uczestniczyłaś w konkursach regionalnych, ogólnopolskich i międzynarodowych. Pamiętasz pierwszy konkurs?

       Oczywiście, że pamiętam. To był Międzynarodowy Konkurs im. Janiny Garści w Stalowej Woli. Byłam wtedy uczennicą II klasy podstawówki. Ogromnie się stresowałam i najważniejsze było dla mnie to, żeby się nie pomylić. Tego wielkiego stresu jednak nigdy nie zapomnę. Z czasem przyzwyczaiłam się do tej atmosfery, a nawet polubiłam konkursy. Lubię konkurować z innymi. A jeśli chodzi o Konkurs im. Janiny Garści, to w ubiegłym roku zdobyłam w nim 2 miejsce i ogromnie się z tego cieszę.

       Lista konkursów, w których otrzymałaś nagrody i wyróżnienia, jest bardzo długa i pewnie nawet z pamięci byłoby trudno wymienić wszystkie. Opowiedz o tych najważniejszych, które utkwiły Ci w pamięci.

       W czasie ostatnich dwóch lat uczestniczyłam w ponad 30-tu konkursach ogólnopolskich oraz międzynarodowych i w każdym udało mi się otrzymać nagrodę.
Pierwszym konkursem, jaki wygrałam, było XVI Ogólnopolskie Forum Młodych Instrumentalistów – Rybnik 2021. Ponadto, otrzymałam 1 miejsca m.in. w VII ODIN International Music Competition w Estonii, w The Muse Competition w Grecji , w 5th Danubia Talents International Online Music Competition na Węgrzech, w „IMKA” – International Music Competition w Serbii, w III Danubia Talents International Online Music Competition „ Wiener Klassiker” w Austrii, w XII World Open Online Music Competition w Serbii, 2 miejsce the North International Music Competition Spring 2021 w Szwecji. Podczas wakacji w 2021 roku wzięłam udział w VI Międzynarodowym Konkursie „Puławy i skrzypce”, zdobywając w nim 2 miejsce. Otrzymałam też 3 miejsce w Euroasia Young International Competition w Tokio. Jestem również laureatką wielu konkursów, w których nie przyznawano miejsc, tylko tytuł Laureata, np. w ramach Festiwalu Forte, Presto czy w IV Ogólnopolskim Konkursie, który odbył się w ramach Festiwalu im. Jadwigi Kaliszewskiej w Poznaniu. Najnowszym moim sukcesem jest 2 miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Skrzypcowym w Krakowie.
       Coraz częściej biorę udział w 2-3 etapowych konkursach. W grudniu 2021 r. doszłam do finału III Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Muzyków w Katowicach. To były wielkie emocje. Jestem również Finalistką VI Ogólnopolskiego Konkursu Indywidualności Muzycznych ATMA w Zakopanem.
Grałam również w willi samego Karola Szymanowskiego.

       Pamiętam, że kiedyś otrzymałaś najwyższą ocenę w Przesłuchaniach Centrum Edukacji Artystycznej – to także bardzo ważne osiągnięcie.

       Te przesłuchania odbywały się pod koniec mojej nauki w VI klasie, tuż przed pierwszym lockdownem z powodu Covid 19. Otrzymałam wtedy 25 punktów i byłam z siebie bardzo dumna. To był mój pierwszy tak poważny sukces.

       Niedawno czytałam , że w tegorocznej edycji Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Instrumentalistów im. Stefanii Woytowicz w Jaśle otrzymałaś II miejsce.

       W konkursie w Jaśle uczestniczyłam również w roku ubiegłym, tylko w grupie II. Miałam 13 lat. Zdobywając wtedy 1 miejsce, mogłam uczestniczyć w następnym konkursie, tylko w wyższej grupie wiekowej. Nie chciałam czekać 2 lat, więc w tym roku spróbowałam swoich sił w grupie III, do 20 lat. I dostałam 2 miejsce. Cieszę się, że nie pierwsze, bo już nigdy nie mogłabym wystąpić w tym konkursie. Byłoby mi bardzo szkoda.

       Ostatnie lata to był czas pandemii i ciekawa jestem, jak były wtedy organizowane konkursy.

       W czasie pandemii konkursy odbywały się online i jury oceniało uczestników na podstawie nadesłanych nagrań. To było dla mnie całkiem nowe doświadczenie. Przedtem zawsze była publiczność, oklaski, te bardzo ważne 5-10 minut, a potem wynik. Nagrywanie jest inne, trzeba rozłożyć siły, nie ma także dla kogo grać. Musiałam się tego nauczyć. Nagranie programu wymagało ogromnego skupienia i mobilizacji. A to jest trudne, szczególnie, kiedy nie ma widowni, która według mnie bardzo pomaga wykonawcy.

       Rozumiem, że wolisz grać dla publiczności, a nie nagrania w pustej sali, kiedy towarzyszą Ci jedynie mikrofony i kamery.

       Tak, o wiele więcej przyjemności mam grając na scenie. Publiczność bardzo mnie mobilizuje i pomaga. To ekscytujące. Zaraz po występie są oklaski, to przyjemne uczucie, gdy występ się podobał. Nagrania mają też swoją dobrą stronę. Zdaję sobie również sprawę z tego, że trudno byłoby wyjechać na konkurs do Japonii, do Estonii, Szwecji, Grecji czy na Węgry, nie mówiąc o kosztach. Poza tym w czasie pandemii wyjazdy nie były możliwe. Dobrze, że wiele konkursów odbywało się online, w przeciwnym razie musiałyby być odwołane. Nagrania były więc konieczne. A konkursy miały przeróżne regulaminy. Czasem można było wysłać nagrania, które już miałam wcześniej, ewentualnie coś dograć i połączyć w jedną całość. Ale często było też tak, że cały program należało wykonać bez zatrzymywania kamery. Nagrywałam więc czasami utwory po kilka razy w różnych konfiguracjach. Takie konkursy były najlepsze, prawie takie jak na żywo. I tak powinno być, choć wymaga to więcej wysiłku.

       Wielokrotnie wyjeżdżałaś na różne kursy mistrzowskie i szlifowałaś swe umiejętności pod kierunkiem znanych i doświadczonych pedagogów skrzypiec.

       Na kursy skrzypcowe jeżdżę dopiero od 2 lat, to trochę późno – niektórzy zaczynają swoją przygodę z wakacyjnymi szkoleniami od pierwszej klasy podstawówki. Ale już chyba zdążyłam nadrobić zaległości . Po raz pierwszy pojechałam do Nałęczowa w styczniu 2020. Uczyłam się w klasie śp. prof. Jana Staniendy. Wspaniałe lekcje, kształcące uwagi i możliwość nauki pod okiem mistrza skrzypiec - to było naprawdę super! Wiele się wtedy nauczyłam. Dodatkowo co wieczór odbywały się koncerty uczestników kursu. Później, w 2020 i 2021 roku wielokrotnie uczestniczyłam w letnich kursach mistrzowskich i warsztatach w Nałęczowie, Podkowie Leśnej czy w Puławach, kontynuując naukę w klasie prof. Jana Staniendy. Bardzo żałuję, że ten wspaniały czas tak krótko trwał, ale też jestem szczęśliwa, że mogłam się uczyć u tak wspaniałego muzyka i dobrego człowieka. Panu Profesorowi zawdzięczam mój duży progres w grze.
        Bardzo cenię sobie również 2 kursy w Lusławicach. Miałam przyjemność pracować pod kierunkiem takich znanych i cenionych pedagogów skrzypiec, jak prof. Karina Gidaszewska i prof. Łukasz Błaszczyk.
        Na wakacjach po raz pierwszy wezmę udział w Międzynarodowych Kursach Muzycznych im. Zenona Brzewskiego w Łańcucie. Zamierzam także pojechać na kurs do Puław, jak również wziąć udział w Międzynarodowym Konkursie „Puławy i skrzypce”. Skrzypce nie będą zamknięte w futerale, tylko będę na nich bardzo dużo grać.

        Wiem, że także w Twojej szkole organizowane były różne spotkania ze znanymi skrzypkami, pedagogami akademii muzycznych oraz lekcje mistrzowskie, w których brałaś czynny udział.

        Tak, zdarzało mi się mieć lekcje podczas seminariów skrzypcowych w mojej szkole, jak również w ZSM nr 2. Dobrze pamiętam cenne uwagi z lekcji z dr Agatą Szymczewską czy prof. Izabelą Ceglińską. Dużo można było się nauczyć w czasie takich zajęć. To był także rodzaj występu przed publicznością, gdyż były to lekcje otwarte. Potem lockdown wszystko przerwał…

Alicja Jabłońska 2 800

        Wspomniałaś o wielkiej tremie podczas Twojego udziału w pierwszym konkursie. Myślę, że teraz już nie masz takiej tremy.

        Trema jest zawsze. Nawet powinna być, ale musi mobilizować. Jak rozpoczynałam naukę gry na skrzypcach,bardzo się stresowałam, ale im więcej grałam przed publicznością, tym trema stawała się mniejsza. Teraz udaje mi się nad nią panować i przekuć ją na mobilizację.

        Grając na skrzypcach masz obowiązek być członkiem orkiestry szkolnej.

        Owszem, ale w siódmej i ósmej klasie nie mamy orkiestry. W szkole I stopnia grałam w orkiestrze szkolnej i nawet byłam jej koncertmistrzem. Miło wspominam ten czas, ponieważ bardzo lubię grać zespołowo. W przyszłym roku szkolnym będę grać w dużej orkiestrze szkolnej i w zespole kameralnym. To będzie z pewnością bardzo fajne doświadczenie.

        Wiem, że pianistką, która Ci towarzyszy, jest mama. To skarb, że masz do dyspozycji pianistkę w każdej chwili.

        Nie do końca w każdej chwili, bo mama ma także bardzo dużo różnych zajęć i obowiązków, ale doceniam to, że możemy razem grać i wyjeżdżać na konkursy.
W lockdownie bardzo się to przydało, bo gdybym pracowała z innym akompaniatorem, to przez ponad rok, a może nawet półtora, nie miałabym możliwości nagrywania z fortepianem. Nie mogłabym więc uczestniczyć w konkursach.

        Biorąc udział w tylu konkursach musisz przygotowywać dużo większy i bardzo różnorodny repertuar. Trzeba bardzo dobrze grać wszystko, ale jest z pewnością muzyka, która jest Ci szczególnie bliska.

        Najbardziej przemawia do mnie romantyzm. Lubię muzykę, która ma w sobie dużo emocji i jest pełna ładnych fraz. Pasjonują mnie także utwory wirtuozowskie. Fascynują mnie Kaprysy Niccolò Paganiniego, bardzo podoba mi się II Koncert skrzypcowy d-moll op. 22 Henryka Wieniawskiego i Koncert skrzypcowy D-dur op. 35 Piotra Czajkowskiego, utwory skrzypcowe Karola Szymanowskiego i Dymitra Szostakowicza.

        To bardzo trudne utwory i chyba marzysz o ich wykonaniu.

        Grałam już kilka kaprysów Paganiniego, II Koncert skrzypcowy H. Wieniawskiego oraz koncert P. Czajkowskiego, który jest moim ulubionym utworem, z dotychczas przeze mnie wykonywanych.
Ogromnie podoba mi się Koncert skrzypcowy d-moll Jeana Sibeliusa i mam nadzieję, że kiedyś go zagram.

        Bardzo ważny jest także dobry instrument, bo to nieprawda, że można pięknie grać na każdym instrumencie. Masz już dobry instrument, na którym gra daje Ci pełną satysfakcję?

        Instrument ma wielkie znaczenie. Grając na słabym instrumencie, sporo energii trzeba włożyć w samo wydobycie względnie ładnego dźwięku, zmianę barwy, a do tego pokonać techniczne trudności. Wiem coś o tym, bo moim pierwszym instrumentem były odnowione skrzypce po pradziadku. Chociaż mam do nich sentyment – nie był to dobry instrument. Ale odczułam to dopiero po wymianie skrzypiec. Teraz zupełnie nie wiem, jak mogłam na nich cokolwiek zagrać, a mimo to i tak zdobywałam nagrody na konkursach. Dobry instrument to większa swoboda gry, łatwiej uzyskać efekt, który mam w głowie. Aktualnie mam całkiem dobre skrzypce, spełniające moje potrzeby na obecny czas, ale nie są one jeszcze takie, jakie bym chciała mieć w przyszłości.

        Zawód wybrałaś już dawno – zostaniesz skrzypaczką, ale na pewno masz marzenia związane z tym zawodem. Możesz zdradzić chociażby jedno?

        Nie ukrywam, że bardzo chciałabym wziąć udział w Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu, a także w innych poważnych konkursach. Bardzo chciałabym dojść do ekstremalnie wysokiego poziomu w grze na skrzypcach. Nie chodzi tu o wielkie uznanie i rozgłos, tylko o moje marzenie – po prostu, chciałabym aż tak dobrze grać.

        Mówiłaś już o wakacyjnych, pełnych pracy planach.

        Będą to trzecie z kolei wakacje ze skrzypcami, które spędzę poza domem.

        Życzę Ci spełnienia marzeń i wszystkich planów i mam nadzieję, że niedługo będziemy mogły znowu się spotkać. Bardzo dziękuję za rozmowę.

Zofia Stopińska

Alicja Jabłońska 3 800

ZAKOŃCZENIE SEZONU ARTYSTYCZNEGO 2021/2022

24 czerwca 2022r., piątek, godz. 19:00

Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej
Paweł Kos – Nowicki– dyrygent
Edward Wolanin– fortepian

W programie:
C. M. von Weber – Uwertura do opery „Euryanthe”
W. A. Mozart – Koncert fortepianowy A – dur KV 414
F. Mendelssohn – Suita „Sen nocy letniej”

Z tej samej romantycznej fantastyki zrodzone zostały pełne magii utwory Carla Marii von Webera i Feliksa Mendelssohna. Na początek powitają melomanów piękne melodie i barwna instrumentacja Uwertury „Euryanthe” (1823), a na zakończenie koncertu przypomniana zostanie nastrojowa Suita ze „Snu nocy leniej” Feliksa Mendelssohna, uważana za wizytówkę stylu kompozytora. Suitę otwiera mistrzowska Uwertura napisana przez zaledwie 17 – letniego młodzieńca, ale największą popularnością cieszy się do naszych czasów Marsz weselny – często wykorzystywany jako oprawa muzyczna ceremonii ślubnych. Lekkość, wdzięk i gracja popłyną z dźwięków Koncertu fortepianowego A- dur KV 414 (1782) Wolfganga Amadeusa Mozarta. Pogodne części skrajne tego utworu kontrastują z poruszającym Andante napisanym w hołdzie dla zmarłego przyjaciela i mentora Mozarta – Johanna Christiana Bacha. To właśnie na temacie pochodzącym z Uwertury do „La calamita de’ cuori” Bacha oparł Mozart ten niezwykle emocjonalny fragment Koncertu. /tekst: Biuro Koncertowe/

Edward Wolanin - fortepian

Edward Wolanin w wieku 5 lat rozpoczął naukę gry na fortepianie u Urszuli Hop. Następnie, w Rzeszowie ukończył średnią szkołę muzyczną w klasie Krystyny Matheis-Domaszowskiej. Jako najmłodszy w historii uczelni student, w wieku 15 lat rozpoczął naukę w Akademii Muzycznej im. F. Chopina w Warszawie. Studiował pod kierunkiem prof. Jana Ekiera, prof. Bronisławy Kawalli, a w klasie kameralistyki u prof. Jerzego Marchwińskiego. Po uzyskaniu dyplomu kontynuował naukę na Studium Podyplomowym u prof. Jana Ekiera.

Edward Wolanin odniósł wiele sukcesów na konkursach krajowych i zagranicznych. Jeszcze w trakcie studiów został laureatem konkursów na stypendia artystyczne im. F. Chopina oraz Estrady Młodych na Festiwalu Pianistyki Polskiej w Słupsku (1984). W XI Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. F. Chopina w Warszawie, jako członek polskiej ekipy, otrzymał nagrodę dla najlepszego polskiego pianisty, który nie przeszedł do III-go etapu. Trzy tygodnie po warszawskim konkursie zdobył II nagrodę na III Międzynarodowym Konkursie Chopinowskim w Palma de Mallorca (1985). Kilka lat później (1989) został laureatem I nagrody na III Europejskim Konkursie Chopinowskim w Darmstadt, otrzymując także szereg nagród specjalnych za najlepsze wykonanie etiud, nokturnów, polonezów i mazurków.

Repertuar koncertowy pianisty obejmuje dzieła kompozytorów wszystkich epok – od Domenico Scarlattiego do twórców muzyki współczesnej – szczególnie Romualda Twardowskiego. Jako solista występował z wieloma orkiestrami, m.in. Polską Orkiestrą Radiową, Orkiestrą Filharmonii Narodowej w Warszawie, Concerto Avenna Andrzeja Mysińskiego, NOSPR w Katowicach, grając pod batutą wielu wybitnych dyrygentów, m.in. Bogusława Madeya, Jerzego Maksymiuka, Tadeusza Strugały, Antoniego Wita, Tadeusza Wojciechowskiego i Marka Pijarowskiego.

Pianista bardzo chętnie koncertuje także jako kameralista, współpracując z wybitnymi artystami, jak Jerzy Artysz, Tomasz Strahl, Krzysztof i Kuba Jakowiczowie, Koncertował w wielu krajach Europy, w takich ośrodkach kulturalnych, jak Paryż, Londyn, Wiedeń (Bösendorfer-Saal), Rotterdam, Berlin (Charlottenburg, Schauspielhaus), Praga, Moskwa, a także w Japonii, Chinach, Iraku, Jordanii, Tunezji, Kuwejcie, Nigerii, Meksyku i USA. Brał udział w renomowanych Festiwalach Muzycznych: w Dusznikach-Zdroju, Słupsku, Antoninie, Mariańskich Łaźniach, Nohant, a jako kameralista także w Szlezwiku-Holsztynie i Montpellier.

Edward Wolanin dokonał wielu nagrań radiowych i telewizyjnych oraz płyt z muzyką solową i kameralną. W latach 2000-2001 ukazały się dwie płyty firmy fonograficznej Dux z utworami F. Chopina. Znalazły się na nich Preludia op. 28, Mazurki op. 30 oraz transkrypcje utworów kameralnych i Allegro de concert op. 46 na fortepian i orkiestrę symfoniczną. W ostatnich latach ukazały się trzy płyty z muzyką Romualda Twardowskiego: Koncert na fortepian i orkiestrę, Mały koncert na fortepian i grupę instrumentów oraz Campane I z cyklu ,,Symfonie dzwonów” na fortepian (Acte Préalable). W 2006 roku ukazały się dwie płyty z muzyką kameralną wydane przez wytwórnię Dux: Sonata d-moll na skrzypce i fortepian op. 24 Józefa Wieniawskiego, nagrana z Patrycją Piekutowską (nominacja do nagrody Fryderyka 2006), oraz 2 cykle pieśni Karola Szymanowskiego Rymy dziecięce op. 49 do słów Kazimiery Iłłakowiczówny i Pieśni księżniczki z baśni op. 31 do słów Zofii Szymanowskiej, nagrane z Anną Mikołajczyk. W 2007 roku ukazały się w Meksyku Sonaty na skrzypce i fortepian Johannesa Brahmsa, nagrane z Eriką Dobosiewicz dla wytwórni fonograficznej Quindecim.W lipcu 2016 roku ukazała się najnowsza płyta artysty " Rzeka EN" z utworami Chopina , Rachmaninowa i Mahlera (DUX).

 Paweł Kos-Nowicki – dyrygent

Jest absolwentem Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie, gdzie kształcił się pod kierunkiem prof. Bogusława Madeya. Uczestniczył w kursach dyrygenckich prowadzonych przez Sir Colina Daviesa i Jerzego Salwarowskiego. Laureat III Ogólnopolskiego Przeglądu Młodych Dyrygentów im. Witolda Lutosławskiego w Białymstoku, stypendysta Ministra Kultury i Sztuki.

Jest cenionym interpretatorem muzyki oratoryjnej oraz dzieł klasycznych. Nie stroni również od muzyki innych epok oraz dzieł najnowszych. Zadebiutował w 1999 r. w sali Filharmonii Lubelskiej jako dyrygent Orkiestry Trybunału Koronnego. Współpracował także z orkiestrami: Akademii Muzycznej w Warszawie, Opery i Filharmonii Podlaskiej, Filharmonii Podkarpackiej, Filharmonii Częstochowskiej oraz Płocką Orkiestrą Symfoniczną, Zamojską Orkiestrą Symfoniczną, Orkiestrą Kameralną Academia i Elbląską Orkiestrą Kameralną. W latach 2000-2010 był szefem Nowej Orkiestry Kameralnej. W 2010 r. z jego inicjatywy rozpoczęły działalność chór i orkiestra Warsaw Camerata.

Ma w swoim dorobku archiwalne nagrania dla Polskiego Radia, m.in.: Czterech pór roku z Katarzyną Dudą, oratorium Mesjasz Georga. Friedricha Handla z Emmą Kirkby i Michelem Chancem, Koncertu fortepianowego Es-dur op. 42 Ferdinanda Riesa i in. Dokonał szeregu prawykonań utworów kompozytorów polskich i zagranicznych, m.in.: Piotra Mossa, Romualda Twardowskiego, Adriana Williamsa, Jonathana Dawe’a.
Współpracuje z wieloma znakomitymi solistami, m.in.: Emmą Kirkby, Elisabeth Connell, Mirjam Tschopp, Michaelem Chancem, Krzysztofem Jakowiczem, Katarzyną Dudą, Martą Boberską, Pawłem Kowalskim, Piotrem Kusiewiczem, Robertem Gierlachem, Wojciechem Gierlachem, Zbigniewem Pilchem.

                                                      Paweł Kos-Nowicki - dyrygent. fot. Atelier Klitka - Julita Delbar

Paweł Kos Nowicki fot. Atelier Klitka Julita Delbar min

Paderewski Jazz Inspiracje / Dorota Miśkiewicz i Atom String Quartet

25 czerwca 2022 roku (sobota), godz. 18.00 Sala Koncertowa Stodoła, Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej

Znakomite dzieła Ignacego Jana Paderewskiego i innych polskich kompozytorów zabrzmią w Kąśnej Dolnej w niezwykłych autorskich aranżacjach na wokal i kwartet smyczkowy.

Dorota Miśkiewicz jest jedną z najlepszych polskich wokalistek jazzowych. Gra na skrzypcach, komponuje, pisze teksty. Jej umiejętności i wszechstronność sprawiają, że jest zapraszana do współpracy przez wiele wybitnych osobowości. W Kąśnej Dolnej ostatni raz gościła w roku 2018 z programem „Piano.pl”.

Atom String Quartet to jeden z najoryginalniejszych kameralnych zespołów jazzowych. Tworzący go muzycy: skrzypkowie Dawid Lubowicz i Mateusz Smoczyński, altowiolista Michał Zaborski i wiolonczelista Krzysztof Lenczowski, łączą możliwości kwartety smyczkowego z szeroko rozumianą improwizacją. W ich twórczości (oprócz jazzu) słychać inspiracje polskim folklorem, muzyką z różnych regionów świata, a także muzyką współczesną i klasyczną.

Bilety w cenie 40 zł w sprzedaży online od 25 maja.

Zakupione bilety nie podlegają zwrotowi. Prosimy o uważne zapoznanie się z regulamiem sprzedaży biletów.

PROGRAM KONCERTU

Ignacy Jan Paderewski – Album Tatrzańskie op. 12 nr 2, Andantino grazioso; opr. Ryszard Borowski – Atom String Quartet

Ignacy Jan Paderewski – „Nad wodą wielką” z cyklu 6 pieśni op.16 nr 4 (sł. Adam Mickiewicz); opr. Krzysztof Lenczowski – Dorota Miśkiewicz i Atom String Quartet

Ignacy Jan Paderewski – „Tylem wytrwał” z cyklu 6 pieśni op.18 nr 4 (sł. Adam Mickiewicz); opr. Dawid Lubowicz – Dorota Miśkiewicz i Atom String Quartet

Ignacy Jan Paderewski – „Gdy ostatnia róża zwiędła” z cyklu 4 pieśni op. 7 nr 1 (sł. Adam Asnyk); opr. Michał Zaborski – Dorota Miśkiewicz i Atom String Quartet

Ignacy Jan Paderewski – „Siwy koniu” z cyklu 4 pieśni op. 7 nr 2 (sł. Adam Asnyk); opr. Mateusz Smoczyński – Dorota Miśkiewicz i Atom String Quartet

Ignacy Jan Paderewski – Sarabande h-moll z cyklu Humoreski koncertowe op. 14 nr 3, zeszyt 1 À l'antique; opr. Krzysztof Lenczowski – Atom String Quartet

Henryk Wieniawski – Souvenir de Posen; opr. Dawid Lubowicz – Atom String Quartet

Michał Zaborski – Souvenir de Wilno – Atom String Quartet

Krzysztof Lenczowski – Namysłowiak – Dorota Miśkiewicz i Atom String Quartet

Krzysztof Komeda – „Sleep Safe and Warm” z filmu „Rosemery`s Baby” – Dorota Miśkiewicz i Atom String Quartet

Zbigniew Seifert – Quasimodo – Dorota Miśkiewicz I Atom String Quartet

Dorota Miśkiewicz, Marek Napiórkowski – „A co sny?” (sł. Bogdan Loebl) – Atom String Quartet

Zakończenie sezonu artystycznego 2021/2022 w Filharmonii Podkarpackiej

24 czerwca 2022r., piątek, godz. 19:00

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
PAWEŁ KOS – NOWICKI – dyrygent
EDWARD WOLANIN – fortepian

W programie:
C. M. von Weber – Uwertura do opery „Euryanthe”
W. A. Mozart – Koncert fortepianowy A – dur KV 414
F. Mendelssohn – Suita „Sen nocy letniej”

Koszt udziału: 30 zł
Koszt udziału (ulgowy): 20 zł

Z tej samej romantycznej fantastyki zrodzone zostały pełne magii utwory Carla Marii von Webera i Feliksa Mendelssohna. Ma początek powitają melomanów piękne melodie i barwna instrumentacja Uwertury „Euryanthe” (1823), a na zakończenie koncertu przypomniana zostanie nastrojowa Suita ze „Snu nocy leniej” Feliksa Mendelssohna uważana za wizytówkę stylu kompozytora. Suitę otwiera mistrzowska Uwertura napisana przez zaledwie 17 – letniego młodzieńca, ale największą popularnością cieszy się do naszych czasów Marsz weselny – często wykorzystywany jako oprawa muzyczna ceremonii ślubnych. Lekkość, wdzięk i gracja popłyną z dźwięków Koncertu fortepianowego A- dur KV 414 (1782) Wolfganga Amadeusa Mozarta. Pogodne części skrajne tego utworu kontrastują z poruszającym Andante napisanym w hołdzie dla zmarłego przyjaciela i mentora Mozarta – Johanna Christiana Bacha. To właśnie na temacie pochodzącym z Uwertury do „La calamita de’ cuori” Bacha oparł Mozart ten niezwykle emocjonalny fragment Koncertu.

tekst: Biuro Koncertowe

PIAZZOLA, FERRER • LOS PAJAROS PERDIDOS • PRZĄDKA

Wiesław Prządka Quinteto Tango Nuevo to zespół stworzony przez najwybitniejszego polskiego bandoneonistę, zafascynowanego muzyką i postacią Astora Piazzolli. Kompozycje argentyńskiego wirtuoza łączą w sobie elementy muzyki klasycznej, współczesnej, jazzu i tanga. Piazzolla do współpracy dobierał zawsze najlepszych wykonawców z różnych środowisk muzycznych. Właśnie w ten sposób powstał zespół Wiesława Prządki, gdzie na skrzypcach gra koncertmistrz Filharmonii Poznańskiej, Marcin Suszycki, na fortepianie Rafał Karasiewicz, wszechstronny pianista, wyspecjalizowany w muzyce teatralnej, jazzie i bluesie. Marek Piątek to gitarzysta, świetnie czujący się w prawie wszystkich gatunkach muzycznych, ale najbardziej kochający brazylijską sambę i bossa novę, a kontrabasista Zbigniew Wrombel jest żywą legendą polskiego jazzu. Niniejszy album to pierwsza produkcja Wiesław Prządka Quinteto Tango Nuevo. Pojawia się ona w roku 2021, w którym obchodzimy stulecie urodzin argentyńskiego mistrza.


DUX 1752                                                   Total time: [50:59 ]
Astor Piazzolla
Michelangelo ‘70
1. Michelangelo ‘70   [2:55]

Astor Piazzolla
Invierno Porteno
2. Invierno porteno   [6:04]

Astor Piazzolla
Verano Porteno
3. Verano porteno   [6:14]

Astor Piazzolla
Milonga del Angel
4. Milonga del angel   [6:10]

Astor Piazzolla
La Muerte del Angel
5. La muerte del angel   [3:16]

Astor Piazzolla & Horacio Ferrer
Balada para un loco
6. Balada para un loco   [4:56]

Astor Piazzolla & Horacio Ferrer
Los pájaros perdidos
7. Los pájaros perdidos   [3:38]

Astor Piazzolla
Soledad
8. Soledad   [8:08]

Astor Piazzolla
Concierto para Quinteto
9. Concierto para quinteto   [9:20]

Wykonawcy:
Wiesław Prządka Quinteto Tango Nuevo
Wiesław Prządka /bandoneon/
Marcin Suszycki /skrzypce/
Rafał Karasiewicz /fortepian/
Marek Piątek /gitara/
Zbigniew Wrombel /kontrabas/
Gosha Kowalinska /wokale/

Podkarpacki Festiwal Organowy 2022

         Po raz 32. w podkarpackich świątyniach, dawnych i nowych, lecz zawsze pięknych, zabrzmi muzyka organowa i z towarzyszeniem organów. Tegoroczny kalendarz koncertów to sześć miejscowości w różnych częściach południowo-wschodniej Polski, dwanaście muzycznych wieczorów oraz trzynastu artystów, którzy zechcą podzielić się z podkarpacką publicznością swoją sztuką. Zapraszamy serdecznie do udziału w koncertach, do wspólnego przeżywania muzyki najwyższej próby twórczej i wykonawczej.

          Festiwal dofinansowano z budżetu Województwa Podkarpackiego oraz Gminy Miasto Rzeszów. Partnerami organizatora – Fundacji Promocji Kultury i Sztuki ARS PRO ARTE – są: Powiat Strzyżowski, PCKiT w Wiśniowej oraz WATKEM. Patronat medialny nad wydarzeniem objęli: Radio Rzeszów, Radio Via, Radio Fara oraz Nowiny.

Dyrektorem Festiwalu jest Marek Stefański.

Kalendarz koncertów:
16 lipca / 18:00 / Jarosław, Opactwo
Józef Serafin – organy

17 lipca / 20:00 / Rzeszów, Katedra NSPJ
Michaela Káčerková – organy

24 lipca / 17:00 / Lutcza, kościół Wniebowzięcia NMP (drewniany)
Błażej Musiałczyk – organy
Paulina Tkaczyk – klawesyn

30 lipca / 18:00 / Jarosław, Opactwo
Andrzej Chorosiński – organy

31 lipca / 19:30 / Rzeszów, kościół św. Krzyża
Luigi Ratti – organy

07 sierpnia / 20:00 / Rzeszów, Katedra NSPJ
Marek Stefański – organy
Koncert połączony z promocją płyty Organy Katedry Rzeszowskiej

13 sierpnia / 18:00 / Jarosław, Opactwo
Roman Perucki – organy
Maria Perucka – skrzypce

13 sierpnia / 19:00 / Stara Wieś, bazylika Jezuitów
Bogdan Narloch – organy

14 sierpnia / 16:00 / Ropczyce, Sanktuarium
Roman Perucki – organy
Maria Perucka – skrzypce

14 sierpnia / 17:30 / Chmielnik Rzeszowski, Sanktuarium
Mariusz Ryś – organy
Piotr Kusiewicz – tenor

15 sierpnia / 18:00 / Rzeszów-Zalesie, kościół Wniebowzięcia NMP
Józef Kotowicz – organy
Magdalena Ziaja-Dobrowolska – sopran

21 sierpnia / 20:00 / Rzeszów, Katedra NSPJ
Filipe Veríssimo – organy

Organizator: Fundacja Promocji Kultury i Sztuki ARS PRO ARTE

Lwowska skrzypaczka Lidiya Futorska zachwyciła rzeszowską publiczność

        Świetny koncert odbył się 10 czerwca 2022 roku w sali koncertowej Filharmonii Podkarpackiej. Program wypełniły piękne, wzruszające utwory: niezwykle dramatyczna Chaconne na orkiestrę smyczkową (2005) z Polskiego Requiem Krzysztofa Pendereckiego, skomponowana na wieść o śmierci jednego z największych autorytetów XX wieku – papieża Jana Pawła II, liryczny, przepojony romantycznym duchem Koncert skrzypcowy a-moll op. 6 (1919) ukraińskiego kompozytora Wiktora Kosenki oraz słynne Bolero Maurice Ravela, będące niezwykłą wizją hiszpańskiego tańca ludowego.
        Partie solowe w Koncercie skrzypcowym Kosenki wspaniale wykonała Lidiya Futorska i zachwyciła publiczność, stąd po długiej owacji artystka wykonała na bis arcytrudną miniaturę „Muzykant” Iwana Karabycia, ukraińskiego kompozytora żyjącego w latach 1945 – 2002.
Proponuję Państwu spotkanie z panią Lidiyą Futorską, zarejestrowane przed koncertem. Dodam, że Artystka po raz pierwszy wystąpiła w Rzeszowie i był to także jej pierwszy koncert z towarzyszeniem polskiej orkiestry symfonicznej, chociaż na swoim koncie ma wiele koncertów w całej Europie. Artystka występowała kilka razy w Polsce jako kameralistka.

        Proponuję, aby przybliżyć czytelnikom Klasyki na Podkarpaciu Koncert skrzypcowy a-moll, który w Filharmonii Podkarpackiej zabrzmi po raz pierwszy i postać Wiktora Kosenki, kompozytora tego dzieła, także mało znanego w Polsce.

        To prawda. To jest bardzo ciekawa postać i bardzo mi bliska. Przekonałam się o tym podczas pracy nad tym koncertem oraz innymi Wiktora Kosenki, bo mam ich sporo w programie. Zrozumiałam, że bardzo mi odpowiadają zarówno styl, jak i charakter tej muzyki, poczułam z nią bliską więź. Dzięki temu nabrałam pewności, że dobrze gram te utwory i propaguję je, gdzie tylko mogę.
        Z pewnością zainteresuje Państwa fakt, że Wiktor Kosenko nie urodził się, tak jak napisane jest w większości encyklopedii i przewodników muzycznych, w Sankt Petersburgu na terenie Imperium Rosyjskiego, ale  w Warszawie. Świądczą o tym dokumenty, które po raz pierwszy przedstawiono w czasie II Międzynarodowej Naukowo-Praktycznej Konferencji "Wiktor Kosenko i Borys Liatoszyński - ich doba i kultura XXI wieku", która odbyła się  24 i 25 listopada 2021 roku w Kijowie. Tę informację potwierdził także pan Volodymyr Mudryk, dyrektor Mieszkania-muzeum Wiktora Kosenki w Kijowie, z którym jestem w stałym kontakcie. Również w Warszawie W
iktor Kosenko studiował u wybitnych nauczycieli Michaiła Sokołowskiego i Iryny Miklaszowskiej. Jednak większość życia spędził w Żytomierzu, a później mieszkał w Kijowie. Tam też teraz znajduje się wspomniane Mieszkanie-muzeum Wiktora Kosenki, w którym zgromadzone są pamiątki po tym wielkim kompozytorze. Klimat jego muzyki jest bardzo europejski, ale chociaż nie używał cytatów z ukraińskiego folkloru, czuje się w jego muzyce ukraińskiego ducha.
        Koncert skrzypcowy a-moll op. 6 Wiktora Kosenki, który gram w Rzeszowie, uważany jest za jeden z najlepszych ukraińskich koncertów skrzypcowych. Jest to wprawdzie utwór jednoczęściowy, ale bez trudu można w nim wyodrębnić trzy części. W części środkowej kompozytor wykorzystał temat z przepięknej miniatury „Marzenia” op. 4 na skrzypce i fortepian. Oba utwory skomponowane zostały w 1919 roku po pierwszych spotkaniach z przyszłą żoną kompozytora. Stąd emanują szczęściem i serdecznością.
        Mam także w repertuarze Sonatę na skrzypce i fortepian op. 18 Wiktora Kosenki, którą także bardzo często gram podczas recitali. Grałam ją niedawno w Słowacji i ostatnio we Lwowie. Sonata jest późniejszym dziełem, Kosenko skomponował je w 1927 roku, ale czuję w niej także więź z Koncertem skrzypcowym.
Koncert skrzypcowy jest obszernym dziełem, bo trwa w sumie około 25 minut. Jest bardzo zróżnicowany, mnóstwo w nim różnorodnych barw, co daje wykonawcy duże pole do poszukiwań klimatu, charakteru muzyki oraz wirtuozowskiego popisu.

                                     LIdiya Fotorska - skrzypce, Orkiestrą Filharnonii Podkarpackiej dyryguje Miłosz Kula, fot. Filharmonia Podkarpacka im. Artura Malawskiego w Rzeszowie

Lidia Futorska koncert

        Jest Pani Lwowianką z urodzenia i w tym mieście spędziła Pani dzieciństwo i lata młodzieńcze. Pochodzi Pani także z muzycznej rodziny.

         Tak, chociaż ojciec nie jest muzykiem, pomimo, że jest bardzo utalentowany, ma piękny głos, ale nie jest zawodowym muzykiem. Natomiast mama jest skrzypaczką i pedagogiem. Pracuje w Lwowskiej Średniej Specjalnej Muzycznej Szkole im. S. Kruszelnickiej, znanej jako „Szkoła Talentów”. Aktualnie kieruje Wydziałem Skrzypiec w tej szkole, jest świetną nauczycielką z ponad 40-letnim stażem pedagogicznym. Wielu jej wychowanków to słynni skrzypkowie, laureaci słynnych konkursów muzycznych.

         Mama była pierwszą Pani nauczycielką.

          To prawda, chociaż rozpoczynając naukę w szkole muzycznej przez pierwsze lata uczyłam się w klasie Volodymyra Kociuruby, później pracowałam z mamą i dopiero w ostatnich latach średniej szkoły muzycznej trafiłam do profesora Georgija Pawlija i w jego klasie ukończyłam Lwowską Państwową Akademię Muzyczną im. Mykoły Łysenki.

          Studiowała Pani także pod kierunkiem słynnej prof. Lidii Szutko.

          To były studia podyplomowe i uważam, że te studia także miały istotny wpływ na moją grę. Miałam nie tylko wielki zaszczyt pracować pod kierunkiem wybitnej Lidii Szutko, ale pani Profesor obdarzyła mnie swoją przyjaźnią, która trwa do dzisiaj. Często się spotykamy, rozmawiamy o muzyce, różnych wydarzeniach artystycznych i o życiu prywatnym.

          W czasie studiów brała Pani udział w konkursach skrzypcowych, które miały istotny wpływ na Pani karierę.

          Przyznam się, że nie lubię konkursów i już nawet jako dziecko niechętnie brałam w nich udział. Konkursy są jednak niezbędne dla młodych muzyków. Pierwszym ważnym konkursem był Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. Jaroslava Kociana w Czechach w 1994 roku. To było niedługo po otwarciu granic i dzięki temu mogliśmy pojechać na ten konkurs. Było to wielkie wydarzenia dla mnie i moich kolegów. Pamiętam, jak bardzo byliśmy wzruszeni, kiedy wśród flag państw, z których uczestnicy przyjechali na ten konkurs, zobaczyliśmy naszą ukraińską flagę.
          Byłam bardzo szczęśliwa, że otrzymałam w tym konkursie III nagrodę. To był istotny impuls do dalszej pracy, bo otrzymałam także propozycje koncertowe, a wkrótce także stypendium artystyczne prezydenta Ukrainy.
Chcę podkreślić, że w tych czasach nie było tak dużo konkursów, jak teraz i każda zdobyta nagroda była bardzo cenna. Później brałam udział z międzynarodowych konkursach im. Michela Stricharza we Lwowie i im. Mykoły Łysenki w Kijowie, a w czasie stażu artystycznego u prof. Konstantego Andrzeja Kulki w 2009 roku uczestniczyłam w Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Vaclava Humla w Chorwacji i też byłam wśród finalistów.

         Jaki wpływ na Pani osobowość artystyczną miał staż artystyczny u prof. Konstantego Andrzeja Kulki?

          W 2007 roku rozpoczęłam ten staż u Profesora Kulki i jestem bardzo zadowolona, bo to był bardzo owocny pobyt. Bardzo dużo pracowałam, wiele się nauczyłam i przede wszystkim nabrałam wiary w swoje umiejętności. Uwagi profesora były bardzo cenne, ale najbardziej do mnie przemawiało, jak brał do rąk skrzypce i grał. Zawsze słuchałam i patrzyłam na jego ręce z zachwytem. Nie muszę w Polsce mówić, jak wybitnym jest artystą.
Byłam też stypendystką programu „Gaude Polonia”, przeznaczonego dla młodych twórców.

          Pani działalność toczy się co najmniej w dwóch nurtach.

          Występuję jako solistka z towarzyszeniem orkiestr, uwielbiam muzykę kameralną i często występuję z pianistami, natomiast z mężem Sergiuszem Chorowcem tworzymy duet skrzypcowo-akordeonowy i najczęściej występujemy z koncertami muzyki ukraińskiej.
          Najczęściej występuję na Ukrainie, ale grałam także na estradach koncertowych między innymi Polski, Słowacji, Austrii, Kanady, Węgier i Włoch.Staram się często grać w różnych miejscach, bo to jest także niezbędne w działalności artystycznej.

           W czasie pandemii działalność artystyczna była także mocno ograniczona?

           Owszem, był czas, kiedy instytucje kulturalne były zamknięte, ale myślę, że u nas wszystko szybciej wróciło do życia. Trochę inaczej jest z nauką w szkołach, bo ja także uczę gry na skrzypcach w tej samej szkole co mama i   pracowaliśmy w uczniami online. To prawda, że trudno porównywać naukę zdalną z bezpośrednim kontaktem z uczniem w klasie, zawsze to lepsze od całkowitego zawieszenia zajęć. W tym czasie urodziłam córeczkę i miałam przerwę w pracy artystycznej oraz pedagogicznej. Ale teraz już powróciłam do pracy.

           Mieszka Pani we Lwowie, w którym na szczęście jest o wiele spokojniej niż we wschodniej części Ukrainy.

           To prawda, że mamy spokojniej niż w Mariupolu czy Charkowie, gdzie są ciągłe bombardowania i walki, ale ciągle jesteśmy zagrożeni, prawie codziennie u nas także słyszymy syreny i alarmy trwają czasem nawet dwie albo trzy godziny. Jest niebezpieczeństwo, że w każdym momencie możemy zostać zbombardowani, ale żeby nie zwariować, to staramy się pracować i przynajmniej udawać, że jest normalnie. Filharmonia już jest otwarta – od kwietnia zaczęły się koncerty online, a wkrótce został otwarty balkon dla publiczności, bo w sali jest na widowni magazyn leków i środków pomocy humanitarnej. Zaczynają do nas także przyjeżdżać wykonawcy z zagranicy. Niedawno był dyrygent z Polski i skrzypaczka z Francji – byłam na tym koncercie i kilka rzędów na dole widowni było już opróżnionych i zajęła je publiczność
W szkole zaczęła się znowu nauka online, bo ze względu na alarmy, lepiej żeby dzieci były pod dobrą opieką i nie chodziły po ulicach. Jedynie egzaminy dyplomowe odbywają się na żywo. Mam nadzieję, że od września będziemy już pracować normalnie.

                                      Lidiya Futorska gra na bis utwór „Muzykant” Iwana Karabycia, fot. Filharmonia Podkarpacka im. Artura Malawskiego w Rzeszowie.

Lidia Futorska bis

           Chcę jeszcze zapytać o współpracę z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej.

           Mogę powiedzieć, że Wiktor Kosenko ma szczęście, że pierwsze w Polsce wykonanie jego Koncertu skrzypcowego odbędzie się w Rzeszowie. Chcę powiedzieć, że na Ukrainie także rzadko jest ten utwór wykonywany, bo chyba 5 lat temu odbyło się duże tournée koncertowe i utwór ten był prezentowany między innymi w Charkowie, na Zaporożu i w Żytomierzu. W lutym tego roku, tuż przed rozpoczęciem wojny, wykonaliśmy to dzieło we Lwowie pod batutą Wołodymyra Sirenko, jednego z najwybitniejszych naszych dyrygentów.
           Bardzo się cieszę z zaproszenia dyrekcji Filharmonii Podkarpackiej i możliwości zaprezentowania tego utworu w Rzeszowie. Wiele radości sprawił mi fakt, że zarówno muzykom orkiestry, jak i dyrygentowi bardzo się spodobała ta muzyka. Zostałam tutaj bardzo miło przez wszystkich przyjęta i chcę za to serdecznie podziękować. Byłam już kilka razy prywatnie w Rzeszowie, ale w Filharmonii Podkarpackiej jestem po raz pierwszy, jest to także mój pierwszy występ w Polsce z towarzyszeniem orkiestry i mam nadzieję, że nie ostatni.

           Bardzo dziękuję za rozmowę i do zobaczenia.

           Ja również bardzo pani dziękuję za miłe spotkanie. Serdecznie pozdrawiam wszystkich, którzy będą czytać naszą rozmowę.

Zofia Stopińska

Subskrybuj to źródło RSS