Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Bardzo sobie cenię, że mam swoją niezależną wyspę, na której czuję się wolny.

             Tegoroczny Podkarpacki Festiwal organowy, którego główny trzon stanowią koncerty w katedrze i kościołach Rzeszowa, nie odbędzie się w tradycyjnej formule. Niepewna sytuacje epidemiologiczna i zmieniające się przepisy sanitarne oraz brak możliwości przybycia artystów z zagranicy zmusiły organizatorów do rezygnacji z organizacji koncertów z udziałem publiczności w miesiącach letnich.
            W tej sytuacji Fundacja Promocji Kultury i Sztuki ARS PRO ARTE, korzystając z dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, postanowiła zrealizować 6 koncertów online w kościołach, gdzie każdego roku odbywa się Podkarpacki Festiwal Organowy.
             Materiał został już nagrany i trwają ostatnie przygotowania do jego emisji na stronie internetowej, kanale YouTube oraz w mediach społecznościowych Fundacji. Premiera pierwszego odcinka w niedzielę, 23 sierpnia, o godz. 19:00.
             Realizatorem nagrań jest wytwórnia Ars Sonora, specjalizująca się w rejestracji muzyki organowej i kameralnej we wnętrzach sakralnych.
Podczas realizacji miałam przyjemność rozmawiać z panem Jakubem Garbaczem, organistą, realizatorem dźwięku oraz założycielem i właścicielem firmy Ars Sonora.

            Wraz z wykonawcami, oraz Pana współpracownikami, utrwalacie materiał filmowy, który po opracowaniu ma nam zastąpić Podkarpacki Festiwal Organowy.
            - Znaleźliśmy się w sytuacji, gdy Internet zastępuje nam prawdziwe obcowanie z żywą muzyką. Ale dobrze, że jest i dzięki temu w trudnym czasie epidemii wiele imprez może się odbyć choćby w tej wirtualnej formie. Gdyby nie Internet, to większość z nich z pewnością zostałaby całkowicie odwołana.

            Jest Pan znakomitym organistą i jednocześnie realizatorem dźwięku. To są dwa zupełnie inne działania artystyczne, a podczas realizowanej serii zobaczymy i usłyszymy Pana także w roli artysty-organisty.
             - Tak, wykonawca i realizator są niejako po dwóch stronach „barykady”, a tymczasem podczas realizacji jednego z odcinków podkarpackiego cyklu ta sama osoba znalazła się po obu jej stronach (śmiech).
             Parę razy zdarzało się już tak, że musiałem łączyć techniczny udział realizacyjny z graniem, choćby podczas koncertów, które współorganizuję w archikatedrze w Łodzi. A jest to wyjątkowo trudne do pogodzenia – zwłaszcza z perspektywy wykonawcy, kiedy konieczne jest oderwanie się od otaczającej rzeczywistości i przeniesienie w inną przestrzeń, inny wymiar... Podjąłem więc decyzję o niełączeniu tych dwóch ról w czasie jednego koncertu – albo jestem jego wykonawcą i skupiam się na graniu, i unoszę w tę niezwykłą twórczą przestrzeń, albo tenże koncert nagrywam.
             Tym razem łamię tę zasadę, ale ponieważ realizujemy projekt audio-video, to jesteśmy w większym składzie personalnym i mogę sobie pozwolić na to, aby na jeden dzień choć częściowo wyłączyć się z pracy realizacyjnej. Koledzy przejmą suwaki na konsolecie, a ja przywdzieję garnitur, krawat i wystąpię jako artysta.

             Na Podkarpaciu, w poprzednich edycjach, mieliśmy okazję oklaskiwać Pana w roli wykonawcy, ale nigdy Pan w tych stronach nie nagrywał.
             - To prawda, nagrywam tu po raz pierwszy. Podjęliśmy się dosyć trudnego zadania, bo jest to sześć koncertów i każdy odbywa się w innym miejscu. To cała skomplikowana logistyka - w każdym miejscu trzeba rozładować sprzęt, a jest go znacznie więcej niż przy zwykłych sesjach płytowych, ponieważ nagrywamy zarówno dźwięk, jak i obraz. Wszystkie urządzenia trzeba zainstalować i odpowiednio ustawić, a przecież każde miejsce jest inne, każdy instrument jest inny, inne oświetlenie, inna jest wreszcie akustyka. Nie sprawdzą się więc żadne gotowe schematy, każde miejsce wymaga indywidualnego podejścia i analizy sytuacji.
             Podam jako przykład nagrania w samym Rzeszowie, gdzie zarejestrowaliśmy organy w trzech obiektach. Katedra rzeszowska to duży, nowoczesny, przestronny i jasny kościół, z bardzo dużym pogłosem. Drugie nagranie realizowaliśmy w kościele św. Krzyża, gdzie było zupełnie inaczej. Malutki kościółek z bardzo dobrą akustyką, ale krótkim czasem pogłosu, a wnętrze „kipiące” od barokowych, przepięknych zdobień, które chciałoby się pokazać, ale jednocześnie musimy pamiętać, że główna uwaga jest skierowana na wykonawców, bo to jest przecież koncert. W kościele św. Krzyża dodatkową trudność stanowił bardzo ciasny chór i brak przestrzeni wokół kontuaru organów. Wykonawca podczas gry dosłownie ocierał się o zainstalowane tuż przy klawiaturze kamery. Z kolei trzecie miejsce w Rzeszowie, czyli kościół na Zalesiu, to wnętrze dość ciemne, wymagające dobrego doświetlenia. Trzy miejsca, trzy różne wyzwania.
Pamiętam koncert w Pana wykonaniu w wypełnionym szczelnie publicznością kościele św. Krzyża w Rzeszowie.
Ja też dobrze pamiętam ten koncert. Na fletni Pana grał wówczas Dumitru Harea, a ja mu towarzyszyłem i część utworów wykonałem solo na organach firmy Rieger. W pozostałych miejscach byłem lub będę po raz pierwszy.
              Każde z miejsc, w których zaplanowane zostały nagrania, ma swój klimat, zachwyca czym innym – zarówno monumentalne budowle i przestrzenie, takie jak jarosławskie Opactwo czy Bazylika w Starej Wsi, jak i urokliwy XV-wieczny drewniany kościółek w Lutczy i jego wręcz miniaturowe organy. Ta różnorodność będzie z pewnością wielkim atutem całego cyklu i dlatego wszystkim Melomanom polecam obejrzenie go w całości. Zaznaczę jeszcze, że każde z tych miejsc, historię kościoła i zbudowanych w nim organów, w niezwykle wdzięczny sposób przybliża pan Marek Stefański.

              Rozpoczynał Pan swą działalność jako koncertujący organista. A jak jest obecnie?
              - Bieżący rok jest dla mnie szczególny, bo jubileuszowy. Dokładnie 20 lat temu, w 2000 roku ukończyłem studia w Akademii Muzycznej w Łodzi w klasie organów prof. Mirosława Pietkiewicza i rozpocząłem działalność koncertową. A z kolei od 30 lat pracuję jako organista kościelny. Przez te lata dane mi było zagrać na większości festiwali organowych w kraju, a także koncertować w dziesięciu krajach europejskich.
              Jednocześnie bardzo interesowały mnie nagrania dźwiękowe i amatorsko zajmowałem się tym niemal od dziecka, później była nauka i studia w tym kierunku, a moja firma działa już 13 lat, bo od 2007 roku.
Nagraliśmy w tym czasie ponad 250 płyt, a z tego pod własnym katalogiem mamy ich ponad 170. Realizowaliśmy dużo nagrań dla innych wydawnictw. Dla przykładu podam cykl „Organy Śląska Opolskiego”, który realizujemy od wielu lat wspólnie z ks. Grzegorzem Poźniakiem z Opola. Tylko z tego cyklu jest już wydanych 14 płyt nagranych przez nas, a było jeszcze wiele takich nagrań, które realizowaliśmy i później ukazywały się nakładem innych wydawnictw.
              Teraz realizujemy bardzo dużo nagrań, które trafiają do Internetu, realizowaliśmy także sporo dla potrzeb radia, dźwięk dla programów telewizyjnych. Wszystko jednak związane było z muzyką klasyczną. Możemy więc się pochwalić sporym dorobkiem realizacyjnym, a najdalszy zakątek świata, gdzie trafiliśmy z naszymi mikrofonami, to benedyktyńskie opactwo Waegwan w Korei Południowej!
              Bardzo cieszę się, że udaje mi się zawodowo łączyć obie dziedziny. Często mój tydzień zaczyna się wyjazdem nagraniowym i pakowaniem skrzyń z mikrofonami i kablami, a kończy niedzielnym recitalem organowym lub koncertem kameralnym. Ta różnorodność oraz zawodowe podróże dodają mi skrzydeł i sprawiają, że mimo czterdziestu pięciu przeżytych wiosen czuję się wciąż młodo!

              Widzę, że Ars Sonora nie jest jednoosobową firmą.
              - Teraz tak, ale jak rozpoczynałem działalność, robiłem wszystko sam, bo nie było mnie stać na zatrudnienie pracowników. W tej chwili mam już stałego, bardzo zdolnego reżysera dźwięku, a jest to Przemek Kunda, który w ubiegłym roku ukończył z wynikiem celującym studia na Wydziale Reżyserii Dźwięku w Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie. Drugim stałym współpracownikiem firmy jest Michał Grabias – pianista i pedagog, ale także menadżer kultury, który trzyma pieczę nad procesem wydawania naszych płyt i nad ich dystrybucją. Myślę, że atutem firmy jest to, że każdy jej współpracownik – nawet informatyk czy grafik komputerowy - jest muzykiem lub ma duże doświadczenie we współpracy ze środowiskiem muzycznym.
Do realizacji większych projektów angażuję dodatkowo wykwalifikowane osoby.
              Teraz sytuacja jest szczególna - w związku z pandemią, wiele festiwali i koncertów, jak choćby Podkarpacki Festiwal Organowy, musiało przenieść się do Internetu i funkcjonuje w postaci nagrań audiowizualnych. Dlatego nawiązałem stałą współpracę z firmą AeroActif.pl, specjalizującą się w nagraniach video, a jej właściciel - Jacek Flis, jest z nami i choć zajmuje się kamerami i obrazem, to grał na różnych instrumentach, śpiewał w chórze oraz skończył studia... dźwiękowe. To bardzo ważne - przy nagrywaniu muzyki trzeba ją znać i rozumieć.
Dzięki temu, że pracujemy w większym zespole, mogę więcej czasu spędzić z wykonawcami i organizatorami na omawianiu szczegółów wydawniczych.

              Mimo, że Ars Sonora się rozwija, może Pan nadal pełnić funkcję pierwszego organisty Bazyliki Archikatedralnej w Łodzi oraz koncertować jako solista i kameralista.
              - Tak, to dla mnie ważne, aby nadal być aktywnym muzykiem i organistą – to przecież moja pierwsza praca. Czasem terminarz układa się tak, że tydzień, a nawet i dwa jestem tylko na nagraniach. Brakuje mi wtedy kontaktu z instrumentem i jeśli to możliwe – po skończonej sesji staram się usiąść chociaż na chwilę do organów i zagrać jakiś utwór.
              Często wykonuję koncerty solowe, ale sporo jest także koncertów kameralnych i gramy je przede wszystkim z żoną. Wiadomo, że najlepiej gra się z bliską osobą, z którą najczęściej się przebywa, bo rozumiemy się bez słów.

              Te koncerty umożliwiają Wam wspólne spędzenie czasu, nie mówiąc już o przyjemności wynikającej ze wspólnego kreowania muzyki.
              - Dokładnie, zwłaszcza że na co dzień dużo czasu spędzamy osobno - nasz zawód wiąże się z ciągłymi wyjazdami, a dzięki wspólnym koncertom możemy trochę więcej czasu spędzić razem. Wspólnie przygotowujemy repertuar, jedziemy samochodem na koncert, robimy próby, wreszcie ten koncert wspólnie wykonujemy. To bardzo miły czas bycia razem, wspólnego muzykowania.
              Moja żona Joanna jest flecistką, a flet jest instrumentem, który ze względu na swoją skalę i charakter brzmienia daje możliwości grania transkrypcji - na przykład utworów skrzypcowych. Skala fletu pokrywa się ze skalą skrzypiec i jeśli sięgniemy po utwór na skrzypce i fortepian, to żona na flecie gra partię skrzypiec, a ja gram partię fortepianu na organach. Oczywiście wcześniej trzeba nieco pogłówkować i pokombinować, rozpisać sobie na manuały i partię pedałową, zrobić jakąś ładną registrację. Mamy sporo znanych utworów wokalnych, które na flecie także brzmią bardzo pięknie. O tym, że publiczności bardzo podoba się brzmienie fletu i organów świadczą najlepiej gorące brawa i entuzjastyczne opinie słuchaczy. Wiem, że jest wielu miłośników solowej muzyki organowej, ale zdaję sobie sprawę także z tego, że nie do każdego ona przemawia, recital organowy może być dla niektórych nużący i znacznie ciekawszą propozycją okazuje się koncert kameralny w wykonaniu fletu z organami.

              Proszę powiedzieć, kto opiekuje się dziećmi, kiedy rodziców nie ma w domu?
              - Z tym jest dosyć duży problem. Jesteśmy dość liczną rodziną, bo mamy cztery córki. Najstarsza ma już dwadzieścia lat i studiuje grę na violi da gamba na Wydziale Instrumentalnym w Katedrze Muzyki Dawnej Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie.
Druga córka ma 10 lat i niedługo rozpocznie naukę w czwartej klasie szkoły muzycznej I stopnia na waltorni. Dwie najmłodsze to czteroletnie bliźniaczki, które także wykazują zainteresowanie muzyką, ale ich preferencje co do konkretnych instrumentów jeszcze trudno określić. Jedna z nich jest chora i wymaga większej uwagi z naszej strony.
              Podczas koncertowych wyjazdów z pomocą przychodzą nasi Rodzice, ale coraz częściej na czas naszej nieobecności przyjeżdża najstarsza córka i opiekuje się młodszymi siostrami.
Staramy się być aktywnymi muzykami - lubimy grać razem, wiele lat poświęciliśmy na naukę naszego wymarzonego zawodu. Ponadto żona jest pedagogiem w Akademii Muzycznej w Łodzi i aby się rozwijać, musi także być aktywnym muzykiem i prowadzić działalność artystyczną.
Staramy się, aby życie rodzinne harmonijnie łączyć z pracą i naszymi pasjami.

              Ciekawa jestem, jak dużo obowiązków ma Pan pełniąc funkcję pierwszego organisty Bazyliki Archikatedralnej św. Stanisława Kostki w Łodzi.
              - Tutaj korzystam z prawa przysługującego pierwszemu organiście (śmiech). Gram podczas ważnych uroczystości z udziałem władz kościelnych, podczas świąt i staram się na tych uroczystościach być obecny, choć nie zawsze się to udaje. Podczas codziennych Mszy i nabożeństw wspomagają mnie koledzy-zmiennicy. W łódzkiej katedrze jest nas trzech, w dodatku stanowimy bardzo zgrany team, więc kłopotów z „obstawieniem” obowiązków nie ma.

              Ma Pan także możliwości do ćwiczenia i przygotowywania nowego repertuaru na dobrym instrumencie.
              - Oczywiście, jest to bardzo dla mnie ważne. Proboszcz łódzkiej archikatedry – ks. Prałat Ireneusz Kulesza to wielki przyjaciel muzyki i muzyków. Dzięki temu praktycznie nieograniczony dostęp do bardzo dobrego 58-głosowego, wszechstronnego instrumentu niemieckiej firmy Eisenbarth z czterema manuałami, na którym można zagrać praktycznie wszystko, chociaż najlepiej brzmi na nim muzyka postromantyczna i współczesna. Potwierdzeniem tej tezy jest nagrana w archikatedrze płyta w wykonaniu pochodzącego z Podkarpacia Bartosza Jakubczaka, zatytułowana „Pulchritudo et Veritas”, prezentująca XX-wieczne monumentalne dzieła organowe, inspirowane chorałem gregoriańskim. Uważam, że właśnie na tej płycie najlepiej zaprezentowane zostały organy naszej archikatedry, bo Bartek w mistrzowski sposób pokazał wszystkie głosy i bardzo ciekawie zabrzmiały one w bogatej w pogłos akustyce świątyni.
               Dzięki przychylności ks. Kuleszy powstało tu wiele nagrań płytowych. To także doskonałe dla mnie miejsce do ćwiczenia i pracy nad repertuarem. Kiedy dzieci pójdą spać, ja mogę spokojnie udać się do katedry i poćwiczyć – nieraz nawet do drugiej lub trzeciej w nocy. Bardzo się cieszę, że mam taką możliwość.

              Kiedy i dlaczego zainteresował się Pan organami? Rodzice lub dziadkowie byli muzykami?
               - W mojej najbliższej i dalszej rodzinie nikt nie był muzykiem. Mama jest filologiem klasycznym, a tato inżynierem budownictwa – są to więc branże dość odległe muzyce i organom.
Moja przygoda z muzyką zaczęła się dosyć późno, bo chyba w drugiej, a może nawet trzeciej klasie szkoły podstawowej. Mieszkaliśmy wówczas w Kielcach, miałem bardzo dobrego i inspirującego nauczyciela muzyki. Szybko zauważył, że garnę się do pianina i porozmawiał z rodzicami o moim zainteresowaniu muzyką. Od razu zaproponował także pomoc, mówiąc, że zna świetnego pianistę - Artura Jaronia, obecnego dyrektora Zespołu Szkół Muzycznych w Kielcach i nauczyciela fortepianu, i jeżeli rodzice się zgodzą, abym się uczył grać na fortepianie, to mnie z nim skontaktuje.
               I tak wraz z rodzicami udałem się na umówione konsultacje do pana Artura Jaronia, który stwierdził, że widzi mnie w szkole muzycznej i jak najbardziej fortepian będzie dla mnie odpowiednim instrumentem. Udałem się więc na egzaminy wstępne, które okazały się dla mnie bardzo szczęśliwe – zostałem przyjęty od razu do trzeciej klasy, co było bardzo pożądane z uwagi na dość późne rozpoczęcie przeze mnie edukacji muzycznej.
               Pierwszy i drugi stopień szkoły muzycznej ukończyłem na fortepianie. W tym czasie miałem dobre kontakty z organistą w mojej rodzinnej parafii, który umożliwił mi spróbowanie swoich sił przy kontuarze organów. I tak zrodziła się moja miłość do tego instrumentu i podjąłem decyzję o dalszym kształceniu właśnie w tym kierunku. Niedługo okazało się, że wspomniany organista w parafii przechodzi na emeryturę. Miałem wtedy 15 lat i ksiądz zaproponował, abym przejął na miarę możliwości obowiązki organisty. Dzięki temu miałem już stały dostęp do instrumentu i możliwość regularnego ćwiczenia.
               Za moich czasów nie było w Kielcach, tak jak dzisiaj, Zespołu Szkół Muzycznych, w ramach którego odbywa się także kształcenie ogólne. Wówczas funkcjonowała tylko szkoła muzyczna - PSM I i II stopnia, tzw. „popołudniówka”, a kształcenie ogólne odbywało się w rejonowej podstawówce czy później w liceum. Było to spore utrudnienie i logistyczne wyzwanie, tym bardziej, że obie szkoły były dość od siebie odległe. Ponieważ nie było wówczas jeszcze w kieleckiej szkole muzycznej klasy organów, rozpocząłem naukę w studium organistowskim przy kieleckiej kurii biskupiej pod kierunkiem ks. Zbigniewa Rogali. Oprócz tego uczyłem się prywatnie u pana Jerzego Rosińskiego, organisty katedry kieleckiej, świetnego koncertującego muzyka, a także dyrygenta chóralnego i teoretyka muzyki. To on przygotował mnie do egzaminów wstępnych na studia organowe.

               To już była poważna decyzja. Postanowił Pan studiować w Akademii Muzycznej w Łodzi.
               - Rozpocząłem studia w klasie organów prof. Mirosława Pietkiewicza. Jestem jednym z ostatnich absolwentów Profesora, który niedługo później przeszedł na emeryturę. Bardzo wiele się od niego nauczyłem. Zachęcał on swoich studentów do udziału w różnych kursach mistrzowskich interpretacji i improwizacji organowej, a ja chętnie z tego korzystałem. Często brałem udział w kursach krajowych i zagranicznych. Byłem trzy razy w Szwajcarii w Zurichu na stypendium u prof. Jeana Guillou, znakomitego organisty, kompozytora i pedagoga, który zmarł dwa lata temu. Nauka u prof. Guillou miała duży wpływ na moją grę i interpretację. Jeździłem też często do uwielbianych przez studencką brać organową, wręcz legendarnych Sejn, gdzie młodych organistów na warsztaty i koncerty zapraszał prof. Józef Serafin.

               Był to czas, kiedy brał Pan udział w konkursach muzyki organowej (Brno, Rumia, Wilno) i zdobywał Pan laury, ale przed konkursami i kursami, a także do egzaminów w macierzystej uczelni, trzeba przygotować odpowiedni repertuar. Studia to czas wytężonej pracy nad budowaniem repertuaru, chociaż koncertujący organiści muszą także przygotowywać nowe utwory.
               - Ma Pani rację, bo po studiach przybywa różnych obowiązków. Podejmujemy pracę zawodową, nierzadko w kilku miejscach, zakładamy rodziny, potem pojawiają się dzieci i czas na pracę nad nowym repertuarem bardzo się kurczy.
               Przez wiele lat prowadziłem klasę organów w Salezjańskiej Szkole Muzycznej w Lutomiersku, niedaleko Łodzi, i zawsze swoim uczniom powtarzałem, aby teraz, kiedy mają możliwości czasowe i otwarty umysł, pracowali nad repertuarem i jeździli na kursy. Sam doświadczyłem, jakie to ważne – przede wszystkim z uwagi na możliwość zdobycia nowych umiejętności, ale także z uwagi na zawierane kontakty i znajomości. Podczas studiów oraz kursów w Zurychu, Sejnach i wielu innych miejscach poznałem bardzo wielu muzyków, a zawarte tam znajomości i przyjaźnie trwają do dzisiaj. Moi przyjaciele zapraszają mnie do udziału w organizowanych koncertach czy festiwalach, proszą o realizację nagrań. Bardzo się staram, aby zawsze byli zadowoleni z mojej pracy. To wszystko jest bardzo ważne w działalności artystycznej.
               Chociaż w Lutomiersku już od kilku lat już nie uczę, to „edukacyjna żyłka” wciąż pozostała - od roku współpracuję z Uniwersytetem Opolskim, gdzie dla studentów muzykologii prowadzę wykłady i ćwiczenia z podstaw realizacji dźwięku, a od października bieżącego roku rozpocznę współpracę z Instytutem Mediów i Produkcji Muzycznej Akademii Muzycznej w Łodzi.

               Jestem przekonana, że czuje się Pan artystą spełnionym.
               - Absolutnie tak. A najlepszym na to dowodem jest to, że gdybym miał zacząć wszystko od początku, to nic bym nie zmieniał. Wszystko bym zrobił tak samo. Na pewno podjąłbym ten sam kierunek studiów i drogę zawodową.
Bardzo sobie cenię, że mam niezależną pozycję, nie jestem etatowym pracownikiem żadnej instytucji, szkoły czy uczelni, chociaż z wieloma współpracuję. Jeżeli chodzi więc o drogę zawodową, mam swoją niezależną wyspę, na której czuję się wolny.

               Mam nadzieję, że spodoba się Panu nasze kochane Podkarpacie i zechce Pan tu wracać jako organista albo realizator nagrań.
               - Z wielką przyjemnością. Bardzo mi się tutaj podoba, bo to jest piękny region, czysty, zielony, mieszkają tu dobrzy, życzliwi ludzie. Ponadto czuję, że tutaj jest duże zainteresowanie muzyką. Zwróciłem uwagę, że Podkarpacki Festiwal Organowy działa już prawie 30 lat! Mamy bardzo ciężki czas epidemii – a kultura stała się jedną z jej największych ofiar. Wiele imprez kulturalnych i festiwali muzycznych zostało odwołanych, a podkarpackie święto organów i muzyki nadal jest, chociaż odbywa się w zmienionej formie.

               Będziemy czekać na emisję Pana koncertu online, a w następnych latach, mam nadzieję, że będziemy mogli oklaskiwać Pana podczas koncertów na żywo.
               - Ja też mam taką nadzieję i dziękuję za rozmowę.

Z Panem Jakubem Garbaczem, organistą, kameralistą, producentem muzycznym i realizatorem dźwięku rozmawiała Zofia Stopińska w lipcu 2020 roku w Rzeszowie.

Festiwal Muzyki Kameralnej Bravo Maestro

28-29 sierpnia 2020
Sala Koncertowa Stodoła w Kąśnej Dolnej


Ostatni weekend sierpnia w Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej upływać będzie tradycyjnie w muzycznych klimatach festiwalu Bravo Maestro. Tegoroczna edycja wydarzenia
to dwie propozycje koncertowe.

28 sierpnia na melomanów czeka wersja koncertowa opery „Napój miłosny” Gaetano Donizettiego. Historia pechowego Nemorina, pięknej Adiny i sprytnego Dulcamary na pewno
nie zawiedzie żadnego słuchacza. To komiczna opowieść o uczuciach, w swoim założeniu lekka i żartobliwa, w głębszym ujęciu pełna refleksji nad ludzkimi słabościami i regułami damskomęskich gier. Wystąpi czołówka polskich solistów operowych: Iwona Socha (Adina), Adam Sobierajski (Nemorino), Jacek Jaskuła (Belcore), Tomasz Rudnicki (Dulcamara) i Dorota
Dutkowska (Gianetta). Przy fortepianie zasiądzie Mirella Malorny.

29 sierpnia odbędzie się z kolei tradycyjny Maraton Muzyczny. Ta uwielbiana przez melomanów trzygodzinna muzyczna uczta od niemal 25 lat prezentuje dzieła polskich i
światowych kompozytorów w wykonaniu znakomitych polskich solistów i kameralistów.
Szczegółowy program Maratonu, konstruowany przez samych artystów na często nietypowe układy kameralne, trzymany jest w tajemnicy praktycznie do ostatniej chwili i nigdy dotąd nie
przyniósł rozczarowania. Tegoroczny koncert uświetnią swoją obecnością: Katarzyna Duda (skrzypce), Janusz Wawrowski (skrzypce), Michał Zaborski (altówka), Marcin Zdunik
(wiolonczela), Zuzanna Sosnowska (wiolonczela, laureatka nagrody na XXX Festiwalu Tydzień Talentów – Gwiazdy Promują), Klaudiusz Baran (akordeon / bandoneon) i Robert Morawski
(fortepian).

Bilety w cenie 40 zł w sprzedaży wyłącznie internetowej od dnia 11 sierpnia na www.centrumpaderewskiego.pl lub w kasie bezpośrednio przed koncertami (jeśli będą jeszcze
dostępne).

W związku z bieżącą sytuacją epidemiczną wejście na koncerty możliwe jest wyłącznie po wcześniejszym złożeniu obowiązkowego pisemnego oświadczenia, że uczestnik, według swojej
najlepszej wiedzy, nie jest osobą zakażoną wirusem Sars-CoV-2 oraz nie przebywa na kwarantannie lub pod nadzorem epidemiologicznym. Oświadczenie, które można pobrać ze
strony internetowej Centrum Paderewskiego należy wydrukować, wypełnić, podpisać i złożyć bezpośrednio przed koncertem w wyznaczonym przez organizatora miejscu. Druki
oświadczenia będą dostępne również w punkcie kasowym. Ze względów bezpieczeństwa Centrum Paderewskiego nie organizuje przejazdu autokarowego z Tarnowa do Kąśnej.

Partnerem Strategicznym Centrum Paderewskiego oraz Patronem Sali Koncertowej jest Grupa Azoty

Festiwal Muzyki Kameralnej Bravo Maestro

28-29 sierpnia 2020
Sala Koncertowa Stodoła w Kąśnej Dolnej

Ostatni weekend sierpnia w Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej upływać będzie tradycyjnie w muzycznych klimatach festiwalu Bravo Maestro. Tegoroczna edycja wydarzenia
to dwie propozycje koncertowe.

28 sierpnia na melomanów czeka wersja koncertowa opery „Napój miłosny” Gaetano Donizettiego. Historia pechowego Nemorina, pięknej Adiny i sprytnego Dulcamary na pewno
nie zawiedzie żadnego słuchacza. To komiczna opowieść o uczuciach, w swoim założeniu lekka i żartobliwa, w głębszym ujęciu pełna refleksji nad ludzkimi słabościami i regułami damsko męskich gier. 

Wystąpi czołówka polskich solistów operowych: Iwona Socha (Adina), Adam Sobierajski (Nemorino), Jacek Jaskuła (Belcore), Tomasz Rudnicki (Dulcamara) i Dorota
Dutkowska (Gianetta). Przy fortepianie zasiądzie Mirella Malorny.

29 sierpnia odbędzie się z kolei tradycyjny Maraton Muzyczny. Ta uwielbiana przez melomanów trzygodzinna muzyczna uczta od niemal 25 lat prezentuje dzieła polskich i
światowych kompozytorów w wykonaniu znakomitych polskich solistów i kameralistów.
Szczegółowy program Maratonu, konstruowany przez samych artystów na często nietypowe układy kameralne, trzymany jest w tajemnicy praktycznie do ostatniej chwili i nigdy dotąd nie
przyniósł rozczarowania. Tegoroczny koncert uświetnią swoją obecnością: Katarzyna Duda (skrzypce), Janusz Wawrowski (skrzypce), Michał Zaborski (altówka), Marcin Zdunik
(wiolonczela), Zuzanna Sosnowska (wiolonczela, laureatka nagrody na XXX Festiwalu Tydzień Talentów – Gwiazdy Promują), Klaudiusz Baran (akordeon / bandoneon) i Robert Morawski
(fortepian).

Bilety w cenie 40 zł w sprzedaży wyłącznie internetowej od dnia 11 sierpnia na
www.centrumpaderewskiego.pl lub w kasie bezpośrednio przed koncertami (jeśli będą jeszcze dostępne).

W związku z bieżącą sytuacją epidemiczną wejście na koncerty możliwe jest wyłącznie po wcześniejszym złożeniu obowiązkowego pisemnego oświadczenia, że uczestnik, według swojej
najlepszej wiedzy, nie jest osobą zakażoną wirusem Sars-CoV-2 oraz nie przebywa na kwarantannie lub pod nadzorem epidemiologicznym. Oświadczenie, które można pobrać ze
strony internetowej Centrum Paderewskiego należy wydrukować, wypełnić, podpisać i złożyć bezpośrednio przed koncertem w wyznaczonym przez organizatora miejscu.

Druki oświadczenia będą dostępne również w punkcie kasowym. Ze względów bezpieczeństwa Centrum Paderewskiego nie organizuje przejazdu autokarowego z Tarnowa do Kąśnej.
Partnerem Strategicznym Centrum Paderewskiego oraz Patronem Sali Koncertowej jest Grupa Azoty.

8. Festiwal Muzyki EMANACJE w Lusławicach - Atom String Quartet

2020-08-16, godz. 19:00 (Niedziela) Lusławice ARBORETUM - PARK LUSŁAWICKI

W ramach 8. Festiwalu Muzyki EMANACJE zapraszamy na koncert w Arboretum Elżbiety i Krzysztofa Pendereckich w Lusławicach.
Wystąpi Atom String Quartet:
Dawid Lubowicz
Mateusz Smoczyński
Michał Zaborski
Krzysztof Lenczowski

W programie:
KRZYSZTOF PENDERECKI (1933-2020)

Capriccio na tubę solo 1980 / opr. K. Lenczowski
Trzy utwory w dawnym stylu 1963
— Menuet I
Suita na wiolonczelę solo 1994-2013
— Serenade
— Scherzo / opr. K. Lenczowski
Trzy utwory w dawnym stylu 1963
— Menuet II
Preludium na klarnet solo 1987 / opr. M. Smoczyński
Trzy utwory w dawnym stylu 1963
— Aria / opr. M. Smoczyński
Trzy miniatury na klarnet i fortepian 1956
— Allegro / opr. K. Lenczowski
— Andante cantabile / opr. D. Lubowicz
— Allegro ma non troppo / opr. D. Lubowicz

__________________________
ATOM STRING QUARTET
Jeden z najbardziej intrygujących kwartetów smyczkowych na świecie, należący do grona najlepszych wykonawców jazzowych w Polsce. Zespół łączy możliwości kwartetu smyczkowego z szeroko rozumianą improwizacją. Ten najbardziej klasyczny i utrwalony w tradycji muzycznej skład zespołu kameralnego to dla artystów punkt wyjścia do poszukiwań nowych rozwiązań brzmieniowych i formalnych. Trudno w sposób jednoznaczny określić styl muzyczny grupy. W jej twórczości – oprócz jazzu – słychać inspiracje polskim folklorem, muzyką z różnych regionów świata, a także muzyką współczesną i klasyczną.
Kwartet powstał w 2010 w Warszawie, tworzą go skrzypkowie: Dawid Lubowicz i Mateusz Smoczyński, altowiolista – Michał Zaborski oraz wiolonczelista – Krzysztof Lenczowski. Od momentu zdobycia Grand Prix XIII Bielskiej Zadymki Jazzowej w 2011 zespół stale gości na największych światowych festiwalach muzycznych m.in.: Berliner Jazztage, Jazz Baltica, Leipziger Jazztage, Cairo Jazz Festival, Katara European Jazz Festival, Festival Veranos de la Villa Madrid, Gaume Jazz Festival, Manchester Jazz Festival, Jazzycolors Festival Paris, Salzburger Festspiele, Jazz Jamboree czy Solidarity of Arts. Atom String Quartet jest także pierwszym polskim zespołem, który dwukrotnie wystąpił na europejskich targach jazzowych jazzahead! w Bremie (2015 i 2018).
Atom String Quartet jest laureatem wielu nagród, min.: Grand Prix Stowarzyszenia Melomani w kategorii Nadzieja Melomanów (2010) i Zespół roku (2016), Złote Gęśle na XV Festiwalu Folkowym Polskiego Radia Nowa Tradycja (2012) oraz Mateusza Trójki (2015) w kategorii Muzyka Jazzowa – Wydarzenie. Od początku swojej działalności muzycy Atom String Quartet zajmują wysokie miejsca w plebiscycie Jazz Top magazynu Jazz Forum, w tym wielokrotnie pierwsze miejsce w kategorii Zespół Akustyczny.

Kwartet współpracował z takimi artystami jak: Branford Marsalis, Bobby McFerrin, Gil Goldstein, Vladislav „Adzik” Sendecki, Mino Cinelu, Paolo Fresu, Leszek Możdżer, Lars Danielsson, Zohar Fresco, Jerzy Maksymiuk, André Ochodlo, Urszula Dudziak, Anna Maria Jopek, Marek Moś, Natalia Kukulska, Kayah, Aga Zaryan, Janusz Olejniczak, Krzesimir Dębski, Adam Sztaba, Grzech Piotrowski, Krzysztof Herdzin, Andrzej Smolik, a także zespołami: AUKSO Orkiestra Kameralna Miasta Tychy, NFM Orkiestra Leopoldinum, Orkiestra Sinfonia Varsovia, Sinfonietta Cracovia, Radomska Orkiestra Kameralna, Orkiestra Filharmonii Szczecińskiej, Elbląska Orkiestra Kameralna, World Orchestra Grzecha Piotrowskiego, Sinfonia Viva, Kapela Góralska Sebastiana Karpiela-Bułecki.

____________________
*Bilet ulgowy za okazaniem dokumentu stwierdzającego uprawnienie do ulgi, przysługuje: uczniom, studentom, osobom powyżej 65. roku życia, emerytom, rencistom, osobom z niepełnosprawnościami, nauczycielom, kombatantom, honorowym dawcom krwi.
____________________
Przed wydarzeniami zaplanowanymi w Arboretum zapraszamy do siedziby Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego, gdzie dostępny jest parking. Dla osób podróżujących z nawigacją przydatne mogą być dokładne spółrzędne GPS: 49°51’19.94″N 20°49’44.64″E.

Przy głównym wejściu znajduje się kawiarenka otwarta dla gości, toalety, automat do dezynfekcji rąk, a także stanowisko do złożenia obowiązkowych oświadczeń o stanie zdrowia. Tam też oczekiwać na Państwa będzie zespół Obsługi Widowni. Wspólne przejście na miejsce koncertu w Arboretum spod głównego wejścia do Centrum odbędzie się na 15 minut przed planowaną godziną rozpoczęcia koncertu.

Oświadczenia o stanie zdrowia i zasady bezpieczeństwa:
Ze względu na sytuację epidemiczną, każdego uczestnika koncertu prosimy o wypełnienie oświadczenia o stanie zdrowia. Złożenie oświadczenia jest warunkiem udziału w koncercie.
Oświadczenie do pobrania: shorturl.at/dftI7

W przypadku zaistnienia warunków atmosferycznych uniemożliwiających organizację koncertu w Arboretum, wydarzenie zostanie przeniesione do sali koncertowej Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego.

“JOHN WILLIAMS IN VIENNA”

Premiera 14.08.2020

John Williams dodał debiut w charakterze dyrygenta Filharmoników Wiedeńskich do swojej i tak już nieprawdopodobnie długiej listy osiągnięć. Dwa koncerty w sali koncertowej Musikverein w Wiedniu, mające miejsce 18 i 19 stycznia 2020 roku – które były zarazem pierwszymi występami tego twórcy w Europie kontynentalnej – zostały wyprodukowane przez Deutsche Grammophon we współpracy z Wiener Philharmoniker oraz ServusTV i sfilmowane przez firmę Bernhard Fleischer Moving Images (BFMI). Album John Williams in Vienna firmowany legendarnym żółtym logiem, ukaże się 14 sierpnia 2020 roku i będzie dostępny na nośnikach fizycznych i w formacie cyfrowym, w tym na Bluray, CD, LP i eVideo, zarówno w zapisie stereo, jak i Dolby Atmos.

Zanim w sali Musikverein wybrzmiał pierwszy dźwięk, Maestro Williams otrzymał owacje na stojąco. Ścieżki dźwiękowe tego legendarnego amerykańskiego kompozytora należą do jednych z najbardziej lubianych produkcji muzyki filmowej wszech czasów i zdobyły niezliczone prestiżowe nagrody, w tym pięć Oscarów, pięć nagród Emmy, cztery Złote Globy i dwadzieścia pięć nagród Grammy. Jednak, jak powiedział artysta dziękując publiczności za to powitanie, zaproszenie do współpracy z orkiestrą Wiener Philharmoniker było dal niego „jednym z największych zaszczytów w życiu”.

Przez większą część pierwszej połowy koncertu, Williamsowi i orkiestrze towarzyszyła na scenie Anne-Sophie Mutter. Była to wspaniała okazja dla dyrygenta i skrzypaczki do kontynuowania współpracy artystycznej nawiązanej w ubiegłym roku w związku z wydaniem przez Deutsche Grammophon albumu Across the Stars, zawierającego wiele nowych adaptacji muzyki kompozytora na skrzypce i orkiestrę.

„Anne-Sophie Mutter ma niezwykły wachlarz osiągnięć,” powiedział Williams, przedstawiając artystkę. „Jest jedną z najwybitniejszych skrzypaczek na świecie; jest wspaniałą matką; przynosi honor swojemu krajowi. Udając się do Australii, Azji, Ameryki Południowej, Ameryki Północnej czy Europy, jest prawdziwą obywatelką świata.”

Mutter zauroczyła publiczność Musikverein serią wirtuozerskich adaptacji napisanych specjalnie dla niej przez Williamsa, w tym „Hedwig’s Theme” z serii filmów o Harrym Potterze, „Devil’s Dance” z filmu Czarownice z Eastwick oraz temat z Sabriny.

Jak Anne-Sophie Mutter powiedziała po pierwszym koncercie, również dla niej obserwowanie Filharmoników Wiedeńskich, wnoszących swoje niepowtarzalne, bogate brzmienie do niektórych z najbardziej kultowych tematów filmowych Williamsa, było niezwykłą przyjemnością. „To po prostu wspaniałe, jak wytrawni profesjonaliści oraz młodzi członkowie orkiestry łączą się z taką radością w muzyce, której nie grają często”. Daniel Froschauer, dyrektor Wiener Philharmoniker, chciał wyrazić wielki entuzjazm orkiestry w związku z wyjątkową możliwością wykonania tych wspaniałych kompozycji pod batutą ich twórcy: „To była głęboko satysfakcjonująca wymiana artystyczna”.

John Williams, który obchodził swoje 88. urodziny zaledwie kilka tygodni po koncertach w Musikverein, przyznał, że nie był pewien, jak Filharmonicy Wiedeńscy zaadaptują się do grania jego muzyki. „Nie mógłbym być bardziej pozytywnie zaskoczony,” powiedział po ich wspólnych koncertach. „Muszę pochwalić orkiestrę za wspaniałą wirtuozerię i fantastyczną umiejętność wykonywania wszystkich stylów muzycznych.”

Inna miła niespodzianka spotkała artystę podczas jednej z prób, kiedy muzycy sekcji dętej zapytali, czy mógłby on włączyć do programu „Marsz Imperialny” z Gwiezdnych wojen. Ich zjawiskowe wykonanie tego utworu uwydatniło wzajemne zrozumienie i sympatię między orkiestrą a kompozytorem. „To było jedno z najlepszych wykonań tego marszu, jakie kiedykolwiek słyszałem”, stwierdził Williams po koncercie. „Zagrali ten utwór tak, jakby go znali od zawsze, i byłem im bardzo wdzięczny, że mogłem go usłyszeć na zakończenie naszego programu.”

Spis utworów:

1 The Flight To Neverland from "Hook"

2 Excerpts from "Close Encounters Of The Third Kind"

3 Devil's Dance from "The Witches of Eastwick"

4 Adventures On Earth from "E.T. The Extra-Terrestrial"

5 Theme from "Jurassic Park"

6 Dartmoor, 1912 from "War Horse"

7 Suite from "Jaws"

8 Marion's Theme from "Raiders Of The Lost Ark"

9 Main Title from "Star Wars: A New Hope"

10 The Rebellion Is Reborn from "Star Wars: The Last Jedi"

11 Luke & Leia from "Star Wars: The Return of the Jedi“

12 Imperial March from "Star Wars: The Empire Strikes Back"

13 Raider's March from "Raiders Of The Lost Ark"

Sentymentalny świat - Wieczór autorski Andrzeja Szypuły

            Znany rzeszowski muzyk, kompozytor, dyrygent, poeta, animator kultury Andrzej Szypuła przedstawił swój dorobek artystyczny podczas wieczoru autorskiego, który miał miejsce na scenie Parku Jedności Polonii z Macierzą w Rzeszowie przy ul. Jałowego 9 w słoneczną sobotę 8 sierpnia 2020 roku o godz.18.00.
           Bardzo udane było to spotkanie. Popłynęły ze sceny romantyczne strofy poezji i nastrojowe piosenki inspirowane rzeszowskimi klimatami – bulwarami, ulicami, Wisłokiem, wiosennym wiatrem, letnim słońcem, jesienną nostalgią, muzyką nocy... „Potrzebny jeszcze zachód słońca, gwiaździste niebo i wspomnienia, które na zawsze zostaną w nas” – śpiewał natchniony bohater wieczoru obok takich lirycznych piosenek, jak „Ty i ja”, „Oczarowanie”, „Tylko ty”, „Ostatni raz”. A że lato powoli chyli się ku końcowi, w wieczorze znalazło się i miejsce na jesienne zamyślenia, śpiewane razem z publicznością - „To jest jesienna moja ballada, wśród złotych liści do ciebie ją ślę, niech o miłości mej opowiada i że na duszy mi smutno i źle.”
           To właśnie ona, miłość – wytęskniona, nieodgadniona, przenikająca ciało i duszę, była motywem przewodnim wieczoru. Kołysała się w rytmie rzeszowskiego walczyka niczym w paryskim Montmartre, zamyślona przechadzała się nad sennym Wisłokiem, razem z księżycem spacerowała „w ciszy wieczornej wśród gwiazd”, tańczyła z Cyganami w rytm czardasza, odchodziła na zawsze w rytm smętnego tanga, wracała „w srebrnym śnie”...
           Bohaterowi wieczoru towarzyszyła Muza, czyli Beata Kraska - sopran, utalentowana artystka Rzeszowskiego Teatru Muzycznego „Olimpia”, która swoim pięknym głosem i osobistym urokiem dodawała smaku całemu spotkaniu. W jej ciepłym wykonaniu słuchaliśmy piosenek: „Wiosenny wiatr”, „Pieśń miłości”, „Cygański romans”, a w duecie z Andrzejem Szypułą – „Stary walc”, „To nasza miłość” i bisowanej „Gdzie białe mgły nad Wisłokiem”, która, prezentowana także na innych koncertach, powoli staje się szlagierem na piosenkowym firmamencie Rzeszowa. Obojgu towarzyszył przy fortepianie z wielkim wyczuciem wierszy i piosenek znany rzeszowski pianista i pedagog Krzysztof Mroziak.
           Andrzej Szypuła, doświadczony muzyk, pisarz, publicysta, krytyk muzyczny wrażliwy na tchnienia świata ducha, napisał 50 piosenek o Rzeszowie i nie tylko. Wydał 6 tomików wierszy – „Białe tulipany”, „Srebrny sen”, „Wielki Wóz”, „Dobre amioły”, „Głogi przydrożne”, „Światło nadziei”, w których badacze dostrzegają oczarowanie światem, akceptację życia, zgodę na jego przemijanie, pokorę wobec absolutu, rozmyślania religijne, osobiste odczuwanie świata, szczerość i prostotę wypowiedzi.
           Nastrojowi tego sierpniowego poetycko-muzycznego wieczoru dodawał kosz różnokolorowych kwiatów od prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca, który objął honorowy patronat nad tym artystycznym spotkaniem. Koncert dofinansowało Miasto Rzeszów, a jego organizatorem był Rzeszowski Teatr Muzyczny „Olimpia” wraz Estradą Rzeszowską. A pogodę zapewniły niebiosa...
           Romantyczny, sentymentalny klimat wieczoru podobał się publiczności. Uroku dodawało zielone otoczenie parku, słoneczna aura i lekki wiatr, przenoszący nas w wewnętrzny, duchowy świat zamyśleń i wewnętrznych, pełnych dobrych nadziei i poczucia piękna przeżyć inspirowanych poetyckim słowem, dźwiękiem natchnionych melodii, muzyką nocy... „Wisłoka lśni tafla snów, rzeszowska noc wiecznie trwa, w nieznaną dal idźmy znów, na zawsze już ty i ja” – czarował zasłuchaną publiczność bohater wieczoru, który na końcu spotkania podpisywał swój najnowszy tomik poezji pt. „Światło nadziei”.

Non omnis moriar

Pamięć o Zygmuncie Mycielskim

Życie jest życiem, a śmierć śmiercią, tak to Pan Bóg urządził.
Zygmunt Mycielski w liście do chóru z Wiśniowej

            Msza Święta odprawiona w kościele pw. NMP Królowej Świata w Wiśniowej w niedzielę 9 sierpnia 2020 roku o godz.10.30 o spokój duszy Zygmunta Mycielskiego w 33. rocznicę Jego śmierci z intencji Towarzystwa im. Zygmunta Mycielskiego w Wiśniowej i Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Zygmuta Mycielskiego w Strzyżowie miała nadzwyczaj uroczysty przebieg. Świętej Liturgii przewodniczył ks. biskup Józef Dąbrowski, michalita z Kanady, pochodzący z Wysokiej Strzyżowskiej, a towarzyszyli mu przy ołtarzu - proboszcz wiśniowskiej parafii ks. Marek Matera i wikariusz ks. Jarosław Stefański.
            Uroczystą oprawę muzyczną zapewnił Strzyżowski Chór Kameralny pod dyrekcją prof. Grzegorza Oliwy oraz prof. UR Magdalena Prejsnar-Wąsacz – fortepian i absolwenci strzyżowskiej szkoły muzycznej: Eryk Oliwa – klarnet, Marcel Oliwa – sakosfon. Licznie przybyli wierni wiśniowskiej parafii, z Warszawy przyjechał Michał Klubiński, muzykolog zajmujący się badaniem życia i twórczości muzycznej i pisarskiej Zygmunta Mycielskiego.
            Wśród prezentowanych podczas Mszy Świętej i na koncercie po jej zakończeniu utworów muzycznych z kręgu wielkiej literatury muzycznej, w skupieniu słuchaliśmy trzech utworów Zygmunta Mycielskiego: „Fiat voluntas tua”, „Largo” na skrzypce i fortepian w transkrypcjach na klarnet i fortepian oraz „Wieczne Odpoczywanie” napisane dla chóru w Wiśniowej. Wszystkie utwory wykonano z wielką starannością i głębią wyrazu. Strzyżowski Chór Kameralny śpiewał z balkonu, zaś instrumentaliści grali przy ołtarzu bocznym przy obrazie Matki Bożej z Dzieciątkiem przeniesionym z kaplicy grobowej Mycielskich. Po Mszy Świętej i koncercie przedstawiciele Towarzystwa i Szkoły im. Zygmunta Mycielskiego złożyli kwiaty przy grobie swojego Patrona.
            Wszyscy odnieśliśmy wrażenie obecności Zygmunta Mycielskiego wśród nas. Z uwagą i przejęciem słuchaliśmy jego głębokiej muzyki podczas Świętej Liturgii i na koncercie, łączyliśmy jego myśli, filozofię sztuki i życia z dniem dzisiejszym, konstatując, iż pamięć nie umiera i osobowość tego niezwykłego Artysty będzie nam nadal towarzyszyć w różnych działaniach i przedsięwzięciach, zarówno w muzeum jego pamięci, jak i podczas plenerów malarskich, koncertów, a taże przy zgłębianiu jego twórczości muzycznej i pisarskiej, w edukacji muzycznej, wydawnictwach.
            Przed Mszą Świętą deklarację współpracy z Towarzystwem w działaniach zmierzających do utrwalenia pamięci po kompozytorze i pisarzu pochodzącym z Wiśniowej złożyła prof. Marta Wierzbieniec, dyrektor Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie.
            W końcowej wypowiedzi po Mszy Świętej ks. proboszcz Marek Matera złożył Rodzinie Mycielskich wyrazy serdecznej wdzięczności za nieustanne wspieranie materialne kościoła i jego otoczenia. Dołączam do tych podziękowań także własne – za nieustanne, jakże ważne i znaczące wsparcie finansowe wiśniowskich plenerów malarskich, czasopism „Kamerton” i „Barbizon Wiśniowski”, ukazujących głęboką twórczość muzyczną i pisarską Zygmunta Mycielskiego, znaczenie mecenatu artystycznego Mycielskich dla kultury polskiej i europejskiej, a także piękno i bogactwo kultury muzycznej regionu podkarpackiego i kraju.
             Non omnis moriar – nie całkiem umrę. Postawa, dzieła Zygmunta Mycielskiego, to, jak pisał Jerzy Waldorff „kotwice pamięci” na trudne i złe czasy, gdyby takie miały nadejść, lub już nadeszły. Pozostaniemy wierni tym nakazom.

Andrzej Szypuła

"Polska 1920 - 2020" - transmisja online

Szanowni Państwo,

zapraszamy do obejrzenia transmisji koncertu online "Polska 1920 - 2020" przygotowanego przez Filharmonię Podkarpacką im. Artura Malawskiego w Rzeszowie, który wyemitowany zostanie w najbliższą sobotę, tj. 15 sierpnia 2020r. o godzinie 19:00 na antenie TVP3 Rzeszów.

Koncertem w wykonaniu Pawła Kowalskiego (fortepian) i Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Podkarpackiej zadyrygują Marta Kluczyńska i Sławomir Chrzanowski.

W programie:
F. Chopin – Koncert fortepianowy f-moll, Polonez A-dur (opr. G. Fitelberg),
W. Kilar – Orawa
K. Dębski – muzyka z filmu „Bitwa Warszawska” („Sarabanda miłosna”; „Na Warszawę, na Berlin, na Paryż”, „Polonez bitewny”)

Serdecznie zapraszamy!

Nowe Otwarcie, czyli jak krośnieński Young Arts Festival zagra w czasie pandemii

INFORMACJA PRASOWA

7 sierpnia 2020 r.

Nowe Otwarcie, czyli jak krośnieński Young Arts Festival zagra w czasie pandemii

Od 21 do 23 sierpnia odbędzie się w Krośnie znany i lubiany muzyczny crossover – Young Arts Festival. Podczas festiwalowych koncertów wystąpią Jacob Collier, Artur Lesiecki, Marek Napiórkowski i Atom String Quartet, a w unikatowych lokalizacjach koncertowych zabrzmią przede wszystkim dzieła polskich kompozytorów. Motyw przewodni 5. edycji festiwalu, która obędzie się po lockdownie i w warunkach pandemii, to Nowe Otwarcie.

Young Arts to festiwal muzyczny poświęcony muzyce poważnej, który odkrywa jej nieznane oblicza. To crossover, który łączy w sobie różne muzyczne stylistyki, szuka nietypowych interpretacji, pozwala na odważne improwizacje, jest miejscem przenikania się brzmień klasycznych, jazzowych i pop. Festiwal odbywa się Krośnie, do którego od pięciu lat przyjeżdżają największe gwiazdy świata muzyki. Tegoroczna edycja wydarzenia będzie trwać trzy dni, a na jej ostateczny kształt w istotnym stopniu wpłynęła pandemia.

- Jeszcze niedawno było zagrożenie, że tegoroczny Young Arts Festival przegra z COVID 19. Ograniczenia organizacyjne, bezpieczeństwo uczestników, mobilność artystów – te kwestie komplikowały się jak nigdy dotąd. Jednak najlepszym sposobem na pandemię jest dopasowanie się do nowej rzeczywistości i stąd Nowe Otwarcie – mówi Bartłomiej Tełewiak, dyrektor artystyczny Young Arts Festival. – To otwarcie na kameralistykę, na koncertowanie online, na muzykę polską różnych gatunków, na krótszy program i występy przed mniej liczną widownią.

Festiwal otworzy wybitny duet Artur Lesicki i Marek Napiórkowski, który w piątek 21 sierpnia zaprezentuje interpretacje gitarowe słynnych polskich tematów filmowych, takich jak Lalka, Prawo i pięść, Wojna domowa czy Człowiek z żelaza. Koncert będzie nawiązaniem do pierwszego wspólnego albumu obu muzyków – Celuloid, na którym w wymarzonej formule mogli pokazać swoją wirtuozerię, a jednocześnie wydobyć to, co najpiękniejsze w muzyce Krzysztofa Komedy, Wojciecha Kilara, Andrzeja Kurylewicza, Andrzeja Korzyńskiego i Jerzego "Dudusia" Matuszkiewicza.

Drugiego dnia festiwalu w Krośnie zabrzmi brawurowo wykonana muzyka współczesna. Atom String Quartet zagra koncert poświęcony pamięci zmarłego w tym roku Krzysztofa Pendereckiego. W programie wystąpienia słynnego kwartetu smyczkowego znajdzie się m. in. materiał z ich najnowszej płyty pod prostym i wiele mówiącym tytułem – Penderecki. Koncert odbędzie się niezwykle oryginalnej przestrzeni kopalni ropy naftowej w Bóbrce koło Krosna, obecnie Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego.
- Young Arts Festival zawsze poszukuje unikatowych i nieoczywistych przestrzeni koncertowych. Umieszczenie koncertu muzyki współczesnej w miejscu tak ważnym dla polskiej innowacji w przemyśle jak Muzeum w Bóbrce, może teraz zyskać zupełnie nowy wymiar innowacji w muzyce – mówi Bartłomiej Tełewiak.

Krośnieński festiwal zamknie w niedzielę 23 sierpnia Mozart XXI wieku, czyli Jacob Collier - genialny młody instrumentalista, interpretator muzyki różnych gatunków, laureat Grammy, który zyskał sławę, nagrywając swoją pierwszą płytę w studiu domowym, pod wymownym tytułem In My Room. W czasie tegorocznej pandemii Jacob Collier podbił serca internetowej publiczności cyklem koncertów nadawanych z domu w mediach społecznościowych.
- Wybór Jacoba Colliera na zagraniczną gwiazdę „pandemicznej” edycji Young Arts Festival wydawał nam się dość oczywisty. Występ wybitnego muzyka światowej sławy, który potrafi stworzyć show w granicach swojego domu, bawić publiczność na odległość – to idealny punkt programu festiwalu w czasach koncertowania online – tłumaczy Tełewiak.
Podczas koncertu nadawanego na żywo z Londynu Collier zaprezentuje materiał ze swojej premierowej płyty oraz specjalne przygotowane interpretacje polskich utworów. Koncert zostanie transmitowany przez ogólnopolski portal internetowy, a krośnieńska publiczność będzie mogła go oglądać w specjalnie przygotowanym plenerowym kinie.

Partnerami strategicznymi 5.edycji Young Arts Festival są: Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (wydarzenie dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu „Muzyka", realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca) oraz Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego. Mecenasem wydarzenia jest PKN Orlen, patronem technicznym Mercedes-Benz Danuta i Ryszard Czach, a partnerami: Gmina Krosno, Biuro Wystaw Artystycznych, Muzeum Przemysłu Naftowego I Gazowniczego Im. Ignacego Łukasiewicza, Drukarnia Hedom, Restauracja Posmakuj.
Patronat medialny nad przedsięwzięciem objęli: TVP Kultura, TVP Rzeszów, Polskie Radio Program 2, Polskie Radio Rzeszów, KrosnoSfera, Onet oraz magazyn Presto.

Kontakt dla mediów:
Anna Marucha
500-121-967 / 508-183-987
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Program 5. edycji Young Arts Festival:

Piątek 21 sierpnia, godz. 20:00. Lesicki&Napiórkowski “Celuloid. Muzyka filmowa”
Arkadowe Podcienia Rynku w Krośnie

Sobota 22 sierpnia, godz. 20:00 Atom String Quartet „Współcześni Pendereckiemu”
Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazownictwa w Bóbrce

Niedziela 23 sierpnia, godz. 20:00 Jacob Collier „In My Room”
live streaming na Onet.pl oraz w mediach społecznościowych YAF, Arkadowe Podcienia Rynku w Krośnie

O Young Arts Festival:

Young Arts Festival to alternatywa dla festiwali muzyki klasycznej. Charakteryzuje się on świeżym spojrzeniem na muzykę instrumentalną, niekonwencyjnymi pomysłami, łączeniem stylów muzycznych. Wydarzenie odbywa się Krośnie od 2016 r., a kolejne edycje festiwalu gromadziły znakomitych międzynarodowych artystów tj. legendarny Kronos Quartet – określany jako najlepszy kwartet świata, Septura Brass – pochodzący z Londynu wybitny zespół instrumentów dętych, który po raz pierwszy pojawił się w Polsce, jazz’menów: Michała Urbaniaka, Leszka Możdżera, Adama Bałdycha, Krzesimira Dębskiego, Nikolę Kołodziejczyka czy Krzysztofa Lenczowskiego, kameralistów m.in. Kwartet Śląski oraz orkiestry symfoniczne prezentujące spektakularny repertuar.
Od samego początku Young Arts Festival, charakteryzuje spójna i nowoczesna forma prezentacji wizualnej, profesjonalizm produkcji koncertów – począwszy od doboru artystów poprzez wybór często niekonwencjonalnych i wymagających lokalizacji (lotniczy hangar, balkon zabytkowej kamienicy etc.), multimedialny charakter wydarzeń – wykorzystanie nowoczesnych form mappingu, wizualizacji (m.in. jako tło koncertu symfonicznego, dzięki któremu udało się stworzyć wirtualną przestrzeń kosmiczną nad głowami słuchaczy w 2018 roku.). Pomysłodawcą i dyrektorem artystycznym Young Arts Festival jest Krośnianin i skrzypek – Bartłomiej Tełewiak. Festiwal jest przedsięwzięciem społecznym realizowanym przez Fundację Young Arts.

Trailer: https://www.youtube.com/watch?v=IB0V8bkVL-o
www: youngarts.pl
FB: https://www.facebook.com/youngartsfestival
IG: https://www.instagram.com/youngartsfestival/

#YOUNGARSTFESTIVAL

Salezjańskie Lato Muzyczne - „Między Wschodem a Zachodem”

           XX Międzynarodowy Przemyski Festiwal Salezjańskie Lato Muzyczne odbędzie się̨ pod hasłem „Między Wschodem a Zachodem”. Program tego wydarzenia obejmie szerokie spektrum kulturowe – wpływów zarówno Wschodu, jak i Zachodu na muzykę polską na przestrzeni wieków, w tym najbardziej wybitne dotychczasowe realizacje minionych 19. edycji festiwalu.            Zaprezentowane zostaną̨ zarówno dokonania wielkich mistrzów, jak i rodzimych zapomnianych twórców, których dzieła odkrywane są na nowo i odtwarzane zgodnie z historyczną praktyką wykonawczą (np.: S. Szarzyński, M. Mielczewski, Irmołogion przemyski XVI w., Kanoncjonał jarosławski i przemyski XVII w., T. Szewarowski). Tradycyjnie Festiwal będzie miejscem licznych prawykonań́́ muzyki dawnej. Program obejmie 17 wydarzeń́́ m.in. koncerty organowe, koncerty oratoryjne, kameralne, chóralne. Do udziału zaproszeni zostali wybitni polscy wykonawcy i zespoły, a także goście z zagranicy – Czech i Chin.

           Organizatorami XX jubileuszowej edycji są Parafia Salezjanów w Przemyślu oraz Przemyskie Centrum Kultury i Nauki ZAMEK. Tegoroczna edycja zrealizowana będzie dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Instytutu Muzyki i Tańca, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego oraz Miasta Przemyśla.

Na wszystkie wydarzenia wstęp wolny.
Na koncerty odbywające się w dniach 2, 5 i 13 sierpnia obowiązują bezpłatne wejściówki, do odebrania w sklepie muzycznym „Musicland” ul. Serbańska 13, tel. 16 675 01 82 oraz w szatni Zamku Kazimierzowskiego.

Kalendarium koncertów po 10 sierpnia

12.08 środa godz. 19:30
Kościół OO. Franciszkanów
Koncert kameralny
Altberg Ensemble
Anna Zawisza – sopran

13.08 czwartek godz. 19:30
Sala koncertowa Domu ukraińskiego
Koncert kameralny
Iwona Lubowicz – sopran
Lilianna Stawarz – klawesyn
Grzegorz Lalek – skrzypce
Jakub Kościukiewicz – wiolonczela

14.08 piątek godz. 19:30
Kościół Salezjanów
Koncert kameralny
Airis Quartet
Daniel Prajzner – organy, pozytyw

15.08 sobota godz. 19:30
Kościół OO. Karmelitów
Koncert kameralny
Royal Baroque Ensemble
Starck Compagnay
Lilianna Stawarz – klawesyn
Tomasz Ślusarczyk – trąbka

16.08 niedziela godz. 18:00
Zamek Kazimierzowski
Koncert kameralny
Barbara Borowicz – klarnet
Marek Szlezer – fortepian

17.08 poniedziałek godz. 18:00
Zamek Kazimierzowski
Recital fortepianowy
Aleksandra Świgut – fortepian

17.08 poniedziałek godz. 20:00
Kościół OO. Karmelitów
Zbigniew Pilch – skrzypce
Bartosz Kokosza – wiolonczela
Marta Niedźwiedzka – klawesyn

18.08 wtorek godz. 19:30
Kościół Salezjanów
Koncert wokalny
Gustáv Belácek – bas
Wacław Golonka – organy

19.08 środa godz. 19:30
Archikatedra Greckokatolicka
Koncert wokalny
Żeński Chór Namysto
Zespół wokalny Krajka
Cracow Baroque Consort
Artur Szczerbinin – organy
Jarosław Wujcik – dyrygent
Tomasz Ślusarczyk – dyrygent

20.08 czwartek godz. 19:30
Kościół Salezjanów
Koncert oratoryjny
Polska Orkiestra XVIII w.
Cracow Baroque Consort
Starck Compagnay
Zbigniew Pilch – skrzypce
Tomasz Ślusarczyk – dyrygent, kier. art.

Subskrybuj to źródło RSS