Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Jubileusz Przemyskiej Orkiestry Kameralnej

15 LAT PRZEMYSKIEJ ORKIESTRY KAMERALNEJ

Koncert Jubileuszowy

12 listopada 2017 (niedziela), godz. 18.00
Zamek Kazimierzowski

Piotr Tarcholik – skrzypce, dyrygent
Jolanta Nodżak-Furgała i Jan Miszczak – słowo

W programie:
M. Karłowicz, A. Kurylewicz

WSTĘP WOLNY

Festiwal Viva Polonia w Kąśnej Dolnej

    Zofia Stopińska: Z Panem Łukaszem Gajem – Dyrektorem Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej rozmawiamy o rozpoczynającej się pierwszej edycji jesiennego festiwalu w tym urokliwym miejscu. Zaplanowaliście ten Festiwal w pierwszej dekadzie listopada nieprzypadkowo.

    Łukasz Gaj: 4 listopada to historyczny dzień w Centrum Paderewskiego, bo rozpoczynamy nowy Festiwal „Viva Polonia! Ku pokrzepieniu serc”. Wybraliśmy listopad, bo 6 listopada przypadają urodziny Ignacego Jana Paderewskiego, a 11 listopada rocznica odzyskania niepodległości i takie miejsce jak Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej powinno w sposób szczególny uczcić te daty.

    Za chwilę rozpocznie się wieczór kameralny w Dworze Ignacego Jana Paderewskiego, na który wstęp jest wolny dla wszystkich i sporo miejsc jest już zajętych przez publiczność, natomiast nie możemy już zaprosić Państwa na drugi koncert, który odbędzie się 10 listopada w Letniej Sali Koncertowej.

    Bilety „rozeszły się” bardzo szybko, bo w czasie trzech dni wszystkie zostały wyprzedane. Bardzo mnie cieszy, że ten Festiwal cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Dzisiaj przygotowaliśmy Dworek na przybycie 150-ciu melomanów, możemy jeszcze dostawić maksymalnie 10 krzeseł, jeśli będzie taka potrzeba. Faktycznie większość miejsc jest już zajęta, ale myślę, że wszyscy chętni znajdą siedzące miejsca.

    W ramach tego festiwalu organizujecie nie tylko koncerty. Warto, aby także mieszkańcy Podkarpacia wiedzieli w Waszych inicjatywach.

    Mamy trzy wydarzenia towarzyszące Festiwalowi. Centrum Paderewskiego i Kąśnej Dolnej wydało książkę Franciszka Pulita „Ignacy Jan Paderewski - Obrońca wolności”, w której to pierwszy raz memoriał Ignacego Jana Paderewskiego do Prezydenta Woodrowa Wilsona został przetłumaczony na język polski. Drugim wydarzeniem jest wystawa autorstwa Wiesława Dąbrowskiego „ Historia serca Ignacego Jana Paderewskiego”, którą można również w Dworku oglądać, no i trzeci, bardzo ważny aspekt, to lekcje historyczne skierowane do młodzieży gimnazjalnej i licealnej w naszej Letniej Sali Koncertowej w formie przedstawienia o Ignacym Janie Paderewskim.

    Kiedy się będą odbywać te lekcje i kto może w nich uczestniczyć?

    Wysłaliśmy zaproszenia do okolicznych szkół, ale także do Krakowa, przyjedzie do nas szkoła z Rzeszowa. Jak już powiedziałem, lekcja będzie w formie spektaklu, który przygotowało Szkolne Koło Teatralne z Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych im. Jana Pawła II w Gromniku. Idea jest taka, że młodzież swoim rówieśnikom opowiada o Ignacym Janie Paderewskim. Spektakl jest oparty na pamiętnikach Paderewskiego i będzie z pewnością bardzo ciekawy. Wszyscy uczestnicy dowiedzą się wiele o tym wspaniałym artyście i Polaku. Dodatkowym aspektem jest miejsce, w którym się te lekcje będą odbywać. W ciągu najbliższych czterech dni odwiedzi nas ponad tysiąc uczniów, ponieważ spektakle odbywać się będą w ciągu czterech dni od 6 do 9 listopada w Letniej Sali Koncertowej znajdującej się obok Dworku, w którym mieszkał Ignacy Jan Paderewski. Na każdym spektaklu będzie od 250 do 300 uczniów. Bardzo się cieszę, że z takim zainteresowaniem spotkała się ta nasza propozycja o bardzo intrygującym tytule „Z fortepianem w walizce”. Mistrz Paderewski zazwyczaj woził ze sobą drewnianą klawiaturę i podczas podróży koleją ćwiczył na niej.

    Te nurty mogą, a może nawet powinny być kontynuowane podczas kolejnych edycji Festiwalu.

    Pierwszy Festiwal „Viva Polonia! Ku pokrzepieniu serc” wpisuje się już w 100. rocznicę odzyskania niepodległości, której kulminacja przypadnie w 2018 roku. Nasz Festiwal jest częścią programu „Niepodległa” Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jestem przekonany, że impreza wpisze się na stałe w kalendarz Centrum Paderewskiego, ponieważ jesteśmy winni Ignacemu Janowi Paderewskiemu, aby świętowanie rocznic naszej niepodległości odbywało się tutaj - w Jego polskim domu, bo On przez wiele lat swojego życia robił wszystko, aby Polska była niepodległa.

    Z pewnością już Pan planuje drugą edycję Festiwalu „Viva Polonia! Ku pokrzepieniu serc”.

    Mamy już program II Festiwalu gotowy. Będzie to wyjątkowy rok – 100. rocznica odzyskania niepodległości. Nie zdradzę jednak szczegółów – mogę tylko powiedzieć, że w Centrum Paderewskiego zostanie wykonana opera „Manru” – jedyne dzieło operowe, które zostało skomponowane przez Ignacego Jana Paderewskiego i zarazem jedyna polska opera, która została wystawiona w Metropolitan Opera w Nowym Jorku. To jedno z planowanych wydarzeń w przyszłym roku, natomiast w tym roku przed nami jeszcze spektakl opery „Straszny Dwór” Stanisława Moniuszki – ojca polskiej opery narodowej, w wykonaniu artystów Opery Śląskiej w Bytomiu i sądzę, że będzie to też wielkie przeżycie dla wykonawców i publiczności.

Z Panem Łukaszem Gajem – Dyrektorem Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej rozmawiała Zofia Stopińska 4 listopada 2017 roku.

Filharmonia Podkarpacka zaprasza na koncert kameralny

AB 10 listopada 2017, PIĄTEK, GODZ. 19:00

KATARZYNA MAKAL - ŻMUDA - fortepian
OLGA ANIKIEJ - fortepian

W programie:

F. Chopin – Wariacje D–dur, na temat pieśni T. Moore’a (op.posth)
I. J. Paderewski – Album tatrzańskie op. 12 – Andantino
M. Moszkowski – Nowe tańce hiszpańskie op. 65
J. Maksymiuk – Scherzo grandioso
Z. Popielski – Wariacje
R. Maciejewski - Kołysanka
W. Lutosławski – Wariacje na temat Paganiniego

Antologia muzyki polskiej zawierać będzie utwory XIX i XX stulecia, takie jak: Wariacje Chopina na temat pieśni T. Moore’a, miniatury Paderewskiego zainspirowane muzyką góralską oraz Tańce hiszpańskie Moszkowskiego. Zabrzmią także utwory Maksymiuka, Popielskiego, Maciejewskiego oraz słynne Wariacje na temat Paganiniego autorstwa Lutosławskiego. Ta wirtuozowska kompozycja oparta na 24. Kaprysie a–moll włoskiego skrzypka powstała w 1941 roku, a po raz pierwszy wykonana została przez kompozytora i Andrzeja Panufnika w kawiarni „Aria” w okupowanej Warszawie. Nowe oblicze utworu Paganiniego zaciekawia kolorystyką dźwiękową i kontrastami wyrazowymi.

Poeme Piano Duo w Filharmonii Podkarpackiej

AB 10 listopada 2017, PIĄTEK, GODZ. 19:00

KATARZYNA MAKAL - ŻMUDA - fortepian
OLGA ANIKIEJ - fortepian

W programie:
F. Chopin – Wariacje D–dur, na temat pieśni T. Moore’a (op.posth)
I. J. Paderewski – Album tatrzańskie op. 12 – Andantino
M. Moszkowski – Nowe tańce hiszpańskie op. 65
J. Maksymiuk – Scherzo grandioso
Z. Popielski – Wariacje
R. Maciejewski - Kołysanka
W. Lutosławski – Wariacje na temat Paganiniego

Elgar, Saint-Saens, Czajkowski w Filharmonii Podkarpackiej

6 listopada 2017, PONIEDZIAŁEK, GODZ. 19:00
ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MASSIMILIANO CALDI - dyrygent
SUSANNA ARTZT - fortepian
W programie:
E. Elgar - Preludium symfoniczne "POLONIA" op. 76
C. Saint-Saëns - II Koncert fortepianowy g-moll op. 22
P. Czajkowski - III Symfonia D-dur op. 29

 Inwencji melodycznej nie możnaodmówić twórcy II Koncertu fortepianowego g- moll (1868). To jedna z takich kompozycji, w których wyczuwa się, że pisał ją doskonały pianista. W partii fortepianu pokazuje Saint-Saëns wszystkie techniczne i wyrazowe możliwości instrumentu - od rapsodyczno-lirycznej części pierwszej, aż do pełnej temperamentu, finałowej taranteli. Różnorodnymi barwami i nastrojami będzie się mienić III Symfonia D-dur op. 29 (1875) Czajkowskiego – dzieło o wyraźnie tanecznym charakterze, co słychać w II części – Walcu i „polonezowym” Finale.

Jesienne Mariaże - znakomici wykonawcy, różnorodny i misternie ułożony program

    Zofia Stopińska: Za nami już bardzo udana 34. Przemyska Jesień Muzyczna, która w tym roku odbyła się pomiędzy 1 a 29 października. Podczas ostatniego pobytu w Przemyślu rozmawiałam z panią Magdaleną Betleją – Dyrektorem Festiwalu i Prezesem Towarzystwa Muzycznego w Przemyślu, które od początku jest głównym organizatorem Festiwali o nazwie „Przemyska Jesień Muzyczna”.
Program tegorocznej edycji był bardzo różnorodny i misternie ułożony.

    Magdalena Betleja: Gościliśmy wyjątkowych artystów. To właśnie za ich sprawą oraz interesującego repertuaru jaki był wykonywany, mieliśmy barwną odsłonę festiwalu. Bardzo się cieszę, że wśród nich było wielu wspaniałych muzyków wywodzących się z Przemyśla. Mieliśmy okazję usłyszeć znakomitych pianistów reprezentujących trzy pokolenia: Przemysław Winnicki – artysta najmłodszego pokolenia, Sebastian Bernatowicz – znakomity pianista i jazzman reprezentował średnie pokolenie, zaś trzecie pokolenie reprezentował wspaniały, znany na całym świecie mistrz fortepianu - Adam Wodnicki. Tradycje muzyczne w Przemyślu sięgają wielu dziesiątków lat wstecz, stąd pochodzi wielu słynnych artystów, którzy rozsławiają nasze piękne miasto w świecie. Jedną z idei tego festiwalu jest promowanie rodzimych talentów wszystkich pokoleń.

    Każdy z koncertów, które odbyły się w październiku w Przemyślu był inny.

    Takie było założenie i dlatego opatrzyliśmy te koncerty wspólnym tytułem „Mariaże”, aby podkreślić związki czy połącznie nietypowych instrumentów, powiązania twórczości różnych kompozytorów, także ich życiorysów i związanych z tym historii.
Już na rozpoczęcie mieliśmy prawdziwy akcent mariażowy, którym było połączenie jazzowego zespołu z orkiestrą klasyczną, a w programie znalazły się autorskie aranżacje Sebastiana Bernatowicza. Małe Manifesty na fortepian i orkiestrę były prawykonaniem, dedykowanym Przemyskiej Orkiestrze Kameralnej na inaugurację 34. Przemyskiej Jesieni Muzycznej.

    Dla Przemyskiej Orkiestry Kameralnej był to nietypowy repertuar.

    Przemyska Orkiestra Kameralna specjalizuje się w programach klasycznych, posiada szeroki wachlarz repertuaru kompozytorów wszystkich epok. Jednak w 15-letniej historii zespołu odnotowujemy także udane wykonania muzyki jazzowej i popularnej. Małe Manifesty Sebastiana Bernatowicza to piękna muzyka, niezwykle ambitna, ale sprawiająca wrażenie lekkiej, dzięki zgrabnym i profesjonalnym aranżacjom . Współpraca z tak znakomitym zespołem jazzowym była bardzo inspirująca.

    Drugi koncert tegorocznej edycji Przemyskiej Jesieni Muzycznej to mistrzowski recital Adama Wodnickiego.

    Recital Adama Wodnickiego był absolutnie zjawiskowy, bo to pianista ponadczasowy. Przekrojowy repertuar, zawierający wybitne kompozycje też świadczy o klasie tego pianisty – rozpoczęcie świetnie wykonanym Haydnem, poprzez dzieła Chopina do utworów nowszych Prokofiewa i Muczyńskiego – dzięki tak dobranym utworom ukazał nam cały przekrój muzyczny, oddając wspaniale styl każdego z utworów.

    Zawsze podczas Przemyskiej Jesieni Muzycznej organizujecie koncert promujący młodych wykonawców.

    Od wielu już lat dbamy o to, aby częścią festiwalu był koncert promujący utalentowanych artystów najmłodszego pokolenia, dlatego Scena Młodych jest stałym punktem programu Przemyskiej Jesieni Muzycznej. Często gościmy debiutantów, stawiających pierwsze kroki na scenie i stwarzamy im szansę zaistnienia na międzynarodowym festiwalu. Staramy się w ten sposób wspierać także utalentowane osoby wywodzące się z Przemyśla. W tym roku wystąpiła absolwentka przemyskiej szkoły muzycznej – Sonia Markiewicz, która wykonywała niezwykle ciekawe utwory na fortepianie preparowanym, być może grane przez nią utwory Johna Cage’a i Henry Cowell’a zabrzmiały w Przemyślu po raz pierwszy. Wystąpiły także: oboistka Marta Mizgała i pianistka Dominika Kościelniak. Podkreślę, że Marta Mizgała rozpoczynała muzyczną edukację w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych w Przemyślu, a obecnie studiuje w Berlinie.

    Bardzo ciekawy koncert, zatytułowany „Muzyka Połączeń” odbył się 19 października.

    To był wyjątkowo mocny akcent tegorocznego festiwalu, bo podczas jednego koncertu w przeróżnych mariażach, wystąpiła trójka wspaniałych artystów: Katarzyna Duda – skrzypce, Katarzyna Budnik – Gałązka – altówka i Piotr Kopczyński – fortepian. Usłyszeliśmy altówkę z fortepianem, skrzypce z fortepianem oraz niezwykle rzadko wykonywane dzieło Maxa Brucha, przeznaczone za skrzypce, altówkę i fortepian. Głęboka, przepiękna i bardzo relaksująca muzyka - muszę przyznać, że podczas tego wykonania spłynęło na mnie bardzo miłe uczucie spokoju i wyciszenia. Trzeba także podkreślić, że w tym roku, przy okazji festiwalu obrodziły nam warsztaty muzyczne i seminaria metodyczne dla nauczycieli. Pan Adam Wodnicki, pani Katarzyna Duda i Pani Katarzyna Budnik – Gałązka poprowadzili bardzo ciekawe lekcje mistrzowskie dla uczniów Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Przemyślu. Zetknięcie młodzieży oraz pedagogów z artystami tego formatu stwarza wszystkim ogromną szansę do lepszego rozwoju oraz jest źródłem inspiracji. To pole współpracy Towarzystwa Muzycznego w Przemyślu z Zespołem Państwowych Szkół Muzycznych w Przemyślu jest nie do przecenienia, ponieważ każdego roku od ponad piętnastu lat stwarza młodzieży i pedagogom szansę na kontakt z wielkimi artystami i doskonalenie umiejętności. Oprócz tych jesiennych spotkań, Towarzystwo Muzyczne we współpracy ze szkołą muzyczną organizuje Wiosenne Kursy Mistrzowskie dla dzieci i młodzieży.

    Różne barwy saksofonów mieli okazję poznać wszyscy, którzy byli na koncercie w Sali Towarzystwa Muzycznego 21 października.

    Koncert Morpheus Saxophone Quartet był bardzo ciekawy brzmieniowo i repertuarowo. Kwartet jest bardzo młodym warszawskim zespołem, w którym grają znakomici, ambitni muzycy. W ich wykonaniu, bardzo żywiołowym, ale też niezwykle spójnym brzmieniowo usłyszeliśmy kompozycje Philipa Glassa, Dariusza Przybylskiego i słynną „Błękitną Rapsodię” George’a Gershwina.

    Tytuł „Opera na wynos” brzmi wręcz intrygująco.

    „Opera na wynos”, jak podkreślają wykonawcy, powstała wskutek zabiegania ludzi w dzisiejszych czasach, których symbolem jest popularność produktów na wynos. Jest to projekt, który prowadzi dwóch młodych muzyków Leszek Solarski – bas i Przemysław Winnicki – fortepian. Artyści postanowili prezentować operę w formie skondensowanej, humorystycznej, ale w pełni profesjonalnej. Przedstawione żarty muzyczne brzmiały bardzo szlachetnie, a dzieła operowe opatrzone były zabawnymi komentarzami. Wspaniale bawiliśmy się tego wieczoru!

    Ogromną publiczność zgromadził 25 października w Bazylice Archikatedralnej Koncert Oratoryjny.

    Koncert Oratoryjny to także tradycja i stały punkt festiwalu Przemyska Jesień Muzyczna. Podczas tych koncertów prezentuje się młodzież przy wsparciu nauczycieli Przemyskiej Szkoły Muzycznej pod dyrekcją Antoniego Gurana, a jako soliści wystąpili wspaniali artyści, w tym roku byli to: Jadwiga Kot – Ochał , Natalia Darkowska, Jacek Ścibor, Kamil Kaznowski i Bartosz Piekarski. Połączone chóry Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych i Towarzystwa Muzycznego w Przemyślu przygotowali Joanna Gibała-Szelążek i Andrzej Guran. Pomimo tego, że koncert z przyczyn od nas niezależnych, nieco się opóźnił, świątynia wypełniona była po brzegi, a podczas koncertu panowała wspaniała atmosfera. Głównym punktem programu była Msza Koronacyjna C-dur Wolfganga Amadeusza Mozarta, natomiast wcześniej zabrzmiało inne dzieło „Smierć Ellenai” op. 32 – poemat Feliksa Nowowiejskiego. Według mnie młodzież doskonale poradziła sobie z tak ambitnym repertuarem.

    Koncert zatytułowany „Klejnoty Europy Wschodniej” połączony jest z promocją płyty.

    Ten koncert był centralnym punktem tegorocznego festiwalu, ponieważ wiązał się bezpośrednio z promocją naszego najnowszego wydawnictwa, płyty CD pod tym samym tytułem. Koncert „Klejnoty Europy Wschodniej” w wykonaniu przyjaciół i honorowych członków Towarzystwa Muzycznego w Przemyślu, wspaniałych muzyków - Moniki i Piotra Tarcholików - był niezwykle ciepło przyjęty przez tłumnie zgromadzoną publiczność.
Płyta nagrana została nagrana w sali NOSPR w Katowicach w 2016 roku, a wydana na początku bieżącego roku roku przez firmę CD Accord. Nagranie to otrzymało dotychczas kilka znakomitych recenzji, a zarejestrowano na niej niezwykłe dzieła; Sergiusza Prokofiewa – II Sonatę na skrzypce i fortepian, I Rapsodię na skrzypce i fortepian – Beli Bartoka, Nokturn i Tarantellę – Karola Szymanowskiego, a przysłowiową wisienką na torcie jest tu Marzenie – Kazimierza Lepianki. Kazimierz Lepianka jest dla nas osobą bardzo ważną, ponieważ końcem XIX wieku, w Przemyślu, w Towarzystwie Muzycznym utworzył pierwszą Szkołę Skrzypcową. Od tego rozpoczęło się kształcenie w Towarzystwie Muzycznym i z tych zalążków zrodziły się później szkoły muzyczne. Kazimierz Lepianka napisał kilka kompozycji na skrzypce niewielkich rozmiarów, ale niezwykle urokliwych i śpiewnych. Zamieszczone na płycie „Marzenie” jest piękną miniaturą, którą z powodzeniem mogą wykonywać też starsi uczniowie. Dlatego mocno propaguję ten utwór w szkole i staram się aby uczniowie go wykonywali, dowiadując się przy tym o działalności Kazimierza Lepianki. W jednym z opisów tego utworu określone zostało jako „uroczy bibelot” i chyba tak to należy odbierać.

    Trwają ostatnie przygotowania do Finału.

    Przed nami, w najbliższą niedzielę, czyli 28 października o godzinie 18:00 - Koncert Finałowy na Zamku Kazimierzowskim. W programie tego koncertu znajdą się Koncerty Brandenburskie – Johanna Sebastiana Bacha. Nie mogliśmy sobie pozwolić na wykonanie całego cyklu - czyli sześciu koncertów, bo można to zrobić podczas dwóch koncertów, ale myślę, że pozostałe wykonamy wkrótce. Tym razem wykonamy Koncerty brandenburskie nr: 3, nr 4 i nr 5. Jako soliści wystąpią znakomici zaproszeni muzycy: Ewa Mrowca – klawesyn, Wiesław Suryło – flet, Justyna Adamczyk – flet oraz solo skrzypcowe wykona nieoceniony Piotr Tarcholik, który także wystąpi w roli dyrygenta. Ten skład solistów gwarantuje wspaniałe wykonanie i ucztę duchową.

    Jestem mile zaskoczona, że podczas wszystkich koncertów – sale zawsze były wypełnione publicznością.

    Bardzo się z tego cieszę, ponieważ to efekt wielu lat naszych starań, za co dziękuję z serca całemu zespołowi organizacyjnemu. Muzyki klasycznej nie można porównywać z żadną formą komercyjną, stąd też nie mamy środków na wielkie kampanie reklamowe. Początkowo trudno było zapełnić salę publicznością, w soboty i niedziele przychodziło więcej osób, ale w pozostałe wieczory często odczuwaliśmy niedosyt. Teraz, niezależnie od dnia i godziny koncertu, sale są wypełnione po brzegi. Wiele osób przyjeżdża nawet z odległych miejscowości. Melomani przyprowadzają na koncerty znajomych, mówiąc, że warto. Nasi wspaniali artyści, podczas tegorocznej edycji, zgodnie podkreślali, że mieli do czynienia tu w Przemyślu z dojrzałym odbiorem muzyki. A kameralne, wręcz salonowe warunki jakie daje sala Towarzystwa Muzycznego, sprzyjają bliższej relacji artystów z odbiorcami. Moją osobistą satysfakcją, jest to, że uczestniczy w koncertach coraz większa ilość dzieci i młodzieży. Przychodzą na koncerty młodzi ludzie nie tylko ze Szkoły Muzycznej w Przemyślu, co nas bardzo cieszy. Przyjeżdżają do nas uczniowie szkół muzycznych z Jarosławia, Kańczugi i Przeworska. Podziwiam nauczycieli, którzy opiekują się młodzieżą, organizują te przyjazdy i dbają o rozwój uczniów, ponieważ uczestnictwo w koncertach na żywo jest nieodłącznym elementem kształcenia muzycznego.

    Warto, aby o tym wiedzieli wszyscy, a szczególnie ci, którzy Was wspierają.

    Mówimy o tym głośno. Mamy zacne grono instytucji i osób prywatnych które nas wspierają. Otrzymaliśmy środki z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz z Urzędu Miejskiego w Przemyślu. Współorganizatorem imprezy jest Przemyskie Centrum Kultury i Nauki Zamek na czele z Panią Dyrektor Renatą Nowakowską, a także grono sponsorów, którzy zasilają nasz budżet.

    Trzyma Pani w ręku bardzo piękny folder festiwalowy, który może być wspaniałą pamiątką i chcę podkreślić, że okładkę tego folderu zamieszczałam na blogu „Klasyka na Podkarpaciu” i na facebooku, informując o każdym koncercie, bo jest na niej przepiękny obraz Przemyśla.

    Jest to obraz autorstwa pana Henryka Lasko, który także podczas tegorocznej Przemyskiej Jesieni Muzycznej miał otwarcie swojej wystawy zatytułowanej „Zadymka Jazzowa”, natomiast na okładce naszego folderu widnieje jeden z wielu pięknych obrazów pana Henryka Lasko, którego nie waham się nazwać naszym przyjacielem. Artysta zrobił nam wspaniały prezent, pozwalając na zamieszczenie swojego obrazu na okładce folderu.

    Pani już pewnie myśli o następnych koncertach, które Towarzystwo Muzyczne w Przemyślu będzie organizować i o następnej edycji Przemyskiej Jesieni Muzycznej. Trzeba składać wnioski o dotacje i pisać do sponsorów.

    Właśnie przygotowuję wnioski, które wkrótce będą składane. Mam już pomysł na następną Jesień, ale niech to będzie tajemnica, a w przyszłym roku niespodzianka i jestem przekonana, że okaże się równie ciekawa jak tegoroczna.
Skorzystam także z okazji i serdecznie zapraszam Państwa 12 listopada o godz. 18.00 do przemyskiego zamku (wstęp wolny), czyli już niedługo na Jubileuszowy Koncert Przemyskiej Orkiestry Kameralnej z okazji 15-lecia istnienia zespołu. W programie muzyka Mieczysława Karłowicza i Andrzeja Kurylewicza.
Bardzo szybko minęło nam te 15 lat, ale kiedy zrobiliśmy zestawienie naszych koncertów i wykonanego przez te lata repertuaru, to musze przyznać, że mamy poważny dorobek artystyczny w tej dziedzinie. Pani Anna Sienkiewicz zadała sobie trud i sporządziła dokładną dokumentację tego, co się wydarzyło w czasie 15-letniej działalności Przemyskiej Orkiestry Kameralnej i sporych rozmiarów wydawnictwo, łącznie z pamiątkowymi zdjęciami , będzie gotowe na Jubileusz Orkiestry.

Z panią Magdaleną Betleją - Dyrektorem Festiwalu „Przemyska Jesień Muzyczne” i Prezesem Towarzystwa Muzycznego w Przemyślu rozmawiała Zofia Stopińska 26 października 2017 roku.

Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę robić to co kocham.

    Zofia Stopińska: Niezwykłe wydarzenie miało miejsce w czwartek, 19 października, w krakowskim Teatrze Variété. Odbyła się tam Gala Poland Business Run połączona z premierą spektaklu muzycznego „Musical & Opera: 17 pragnień”.
Wśród wykonawców spektaklu muzycznego znalazła się, urodzona w Krośnie, znakomita młoda sopranista Aleksandra Szmyd. Aby przedstawić Państwu te Artystkę pojechałam 18 października do Krakowa i w czasie przerwy w próbie, był czas na rozmowę. Rozmowę rozpoczęłam od pytania o przygotowania do premierowego spektaklu.

    Aleksandra Szmyd: Jutro odbędzie się w Teatrze Variété w Krakowie spektakl pod tytułem „Musical & Opera: 17 pragnień”, w reżyserii Rafała Stacha i aktualnie trwają próby. Teraz ustawiane były światła, a za chwilę czeka nas kolejny etap przygotowań.

    Myślę, że ten spektakl będzie powtarzany, bo to wielkie przedsięwzięcie, wymagające wielu przygotowań , a przede wszystkim program będzie bardzo atrakcyjny.

    Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Na całość składa się 17 różnorodnych utworów – fragmenty musicali przeplatają się ze znanymi ariami operowymi ,dzięki temu całość jest bardzo barwna i ciekawa, stąd każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Śpiewam głównie arie operowe, chociaż sięgam także po repertuar musicalowy.

    Urodziła się Pani w Krośnie i tam zaczęła się wielka przygoda z muzyką. Czy pochodzi Pani z rodziny o tradycjach muzycznych?

    Tato uczęszczał do szkoły muzycznej i uczył się grać na akordeonie, ale często także zasiadał do fortepianu. Nie kontynuował jednak edukacji muzycznej i ukończył inne studia. Mama także ma duszę artystyczną - maluje, projektuje odzież i robi piękną biżuterię.

    Pewnie ojciec zachęcał Panią do nauki w szkole muzycznej.

    Nie, jak skończyłam pięć lat to sama powiedziałam rodzicom, że bardzo bym chciała chodzić do szkoły muzycznej. Rodzice wiedzieli o moich zdolnościach, zainteresowaniach w tym kierunku, bo codziennie od rana śpiewałam i tańczyłam. Tato kupił sobie keyboard, aby po pracy grać na nim dla przyjemności. Pamiętam, że jak tylko wychodził do pracy, biegłam do instrumentu i próbowałam na nim grać . Jak się tato o tym dowiedział to kupił mi pianino. Od tamtej pory uczyłam się na nim grać pod czujnym okiem mojej nauczycielki, która przychodziła do mnie do domu .Było też często tak, że tato grał, a ja śpiewałam. Wkrótce Rodzice zapisali mnie do Szkoły Muzycznej „Pro Musica” państwa Anny i Adama Mϋnzbergerów w Krośnie. Bardzo miło wspominam tę wspaniałą szkołę i wspaniałych ludzi, którzy bardzo dużo mnie nauczyli. To były wspaniałe lata do dziś wspominam je z tęsknotą.

    Na początku wszyscy sądzili, że będzie Pani dobrą pianistką.

    Tak było. Wprawdzie nadal śpiewałam, ale w szkole uczyłam się grać na fortepianie, robiłam postępy i wszystko wskazywało na to, że będę pianistką, ale później zadecydowałam inaczej i postanowiłam studiować na Wydziale Wokalno – Aktorskim Akademii Muzycznej w Krakowie. Jednocześnie studiowałam prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim i tydzień temu „obroniłam się. Jestem więc magistrem prawa.

    Ma Pani powody do świętowania nie tylko jako „świeżo upieczony prawnik”, ale także była Pani na konkursie wokalnym.

    Tutaj trzeba dodać, że aktualnie studiuję w Wiedniu – są to studia magisterskie na Musik und Kunst Universität – Master Oper w klasie śpiewu solowego. Niedawno byłam na jednym z głównych operowych konkursów – Belvedere w Moskwie. Występ na konkursie w Moskwie poprzedzony był przesłuchaniami w różnych krajach świata. Po przesłuchaniu w Wiedniu zostałam zakwalifikowana do rund finałowych w Moskwie. Wystąpiłam tam w półfinale i uważam, że to był mój duży sukces.

    Trzeba także przypomnieć inne konkursy, bo pierwsze sukcesy konkursowe odnosiła Pani będąc uczennicą Szkoły Muzycznej „Pro Musica” w Krośnie.

    Jak miałam pięć lat wygrałam w konkursie piosenki w Krośnie. Uczestniczyłam w wielu konkursach i otrzymałam sporo nagród. Do najważniejszych można zaliczyć; „Złoty Medal na konkursie pianistycznym Musicale de France w Paryżu, Grand Prix na Ogólnopolskim Festiwalu „Kiepura Fest” w Sosnowcu, na którym zaprezentowałam własną kompozycję i III miejsce w Międzynarodowym Konkursie Wokalnym im. Giulio Perottiego w Niemczech. Mam kilka nagród zdobytych na konkursach pianistycznych i kilka na wokalnych, ale ostatecznie wybrałam śpiew.

    Jeden z konkursów umożliwiał Pani studia.

    Grand Prix na jednym z konkursów zapewnił mi indeks na studia wokalne na wydziale muzyki rozrywkowej, ale nie skorzystałam z tej nagrody, bo wybrałam Wydział – Aktorski Akademii Muzycznej w Krakowie. Miałam szczęście studiować w klasie prof. Ryszarda Karczykowskiego – wybitnego pedagoga śpiewu i znanego na całym świecie tenora, któremu wiele zawdzięczam, dzięki niemu mój głos się rozwinął i zrozumiałam na czym polega piękny śpiew.

    Przed studiami także uczyła się Pani śpiewać.

    Śpiewu uczyłam się także w Szkole Muzycznej „Pro Musica” w Krośnie. Gdy byłam jeszcze w liceum Pani Anna Mϋnzberger wysyłała mnie na kursy śpiewu klasycznego do Krynicy. Na początku bardzo się przed tym broniłam, bo chciałam śpiewać muzykę rozrywkową, ale w końcu dałam się namówić i pojechałam. Na tych kursach spotkałam panią prof. Jadwigę Romańską – znakomitą śpiewaczkę operową, która jak mnie usłyszała, powiedziała: „...ty musisz śpiewać klasycznie”. Zgodziła się także abym przyjeżdżała do niej na lekcje do Krakowa. Podczas tych zajęć zrozumiałam, że pani prof. Romańska miała rację i postanowiłam studiować śpiew. Jak już mówiłam w Akademii Muzycznej byłam w klasie prof. Ryszarda Karczykowskiego, a następnie w klasie dr hab. Katarzyny Oleś – Blachy , znanej śpiewaczki operowej. Moim głównym mistrzem był i jest nadal prof. Ryszard Karczykowski, cały czas mam z nim kontakt i często proszę aby mnie kontrolował, bo mam do niego bezgraniczne zaufanie. Jest to nie tylko doskonały pedagog, ale także wspaniały człowiek o wielkim sercu.

    Teraz studiuje Pani w Wiedniu, ale naukę łączy Pani z występami.

    Tak, w maju tego roku wystąpiłam w Wiedniu w roli Alciny w operze „Alcina” Georga Friedricha Haendla, w reżyserii Dmitry Bertmana – niezwykle cenionego w Moskwie. Niedawno wystąpiłam w czterech spektaklach „Wesela Figara” w roli Zuzanny. Ten projekt realizowany był z Filharmonikami Wiedeńskimi, a opera wystawiana była w: Wiedniu, Salzburgu, St. Polten i Graz.
Rozpoczęłam studia w Wiedniu przed rokiem, ale czuję się tam bardzo dobrze, już się zadomowiłam i miałam szczęście już śpiewać w wymienionych produkcjach, z czego się bardzo cieszę.

    Pewnie dużo Pani pracuje i specjalnie dba Pani o swój głos.

    Nie przesadzam z tym dbaniem, ale trochę uważam i jak jest zimno biorę chustkę, nie piję alkoholu, nie palę papierosów – i to w zasadzie wszystko. Najważniejszy jest jednak dobór repertuaru. Śpiewam wyłącznie partie przeznaczone na mój głos, bo inaczej łatwo głos zniszczyć. Staram się także dobrze wcielić w grane przeze mnie postaci, których partie śpiewam – na przykład Zuzanna jest młodą dziewczyną, natomiast Alcina to czarownica z wyspy. Kiedyś śpiewaczki operowe były podczas spektakli bardzo statyczne, ale w dzisiejszych czasach trzeba realizować przeróżne pomysły reżysera. Staram się często bywać na spektaklach operowych wystawianych w Wiener Staatsoper i Theater an der Wien i obserwuję jak odtwórcy głównych ról muszą: skakać, ,,latać w powietrzu” i bardzo dużo biegać, itp. Przekonałam się na własnej skórze grając Zuzannę, musiałam bez przerwy biegać po scenie i oczywiście śpiewać. W Alcinie było dużo elementów tańca klasycznego i pracował z nami mistrz w dziedzinie baletu z Moskwy. Były to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenia.

    Aby przygotować partię operową trzeba najpierw solidnie popracować w domu. Nauczyć się na pamięć tekstu i melodii arii.

    Powiem o tym na przykładzie partii Zuzanny, która jest jedną z najdłuższych partii sopranowych. Jest tam nie tylko sporo melodii, ale także tekstu mówionego (recitativy pomiędzy ariami).Przez miesiąc byłam w domu na wakacjach i pilnie się uczyłam tych tekstów na pamięć. Po przyjeździe do Wiednia mieliśmy półtora tygodnia solidnych prób reżyserskich i tam już trzeba było umieć wszystko na pamięć. Trzeba było także szybko opanować styl mozartowski, bo w Wiedniu bardzo zwraca się nań uwagę.

    Najbliższa Pani sercu jest obecnie muzyka operowa - czy ma Pani ulubionego kompozytora, albo epokę?

    Kocham oczywiście Mozarta, ale najbardziej lubię muzykę romantyczną i opery Pucciniego. Fascynują mnie opery wielkiego mistrza baroku – Georga Friedricha Haendla w których jest bardzo dużo koloratur, bardzo lubię śpiewać koloratury , sprawia mi to dużą radość.

    Jak długo będzie Pani studiować w Wiedniu?

    Jestem na ostatnim roku studiów magisterskich w Wiedniu, a potem zobaczę jak mój Agent będzie mi układał występy. Najbliższa produkcja to rola Ilii w operze „Idomeneo” Mozarta w Wiedniu.

    Mam nadzieję, że poinformuje nas Pani o terminach - może ktoś się wybierze, bo z Podkarpacia nie jest tak daleko do Wiednia.

    Oczywiście, nawet z Krosna jest bezpośrednie połącznie autobusowe do Wiednia.

    Często przyjeżdża Pani do Krosna aby odwiedzić rodziców i znajomych?

    Niestety niezbyt często mogę przyjeżdżać do Krosna i moja mama trochę narzeka, ale rodzice często przyjeżdżają do mnie do Wiednia. Bardzo tęsknie za nimi i za Bratem. Byli na wszystkich moich spektaklach. Na mojej uczelni jest „austriacki ordnung” – musimy być na wszystkich próbach, trzeba być punktualnie, bo spóźnialscy nie są wpuszczani. Wszystko musi być perfekcyjnie przygotowane wokalnie i językowo, pracujemy dużo nad językiem, aktorstwem, śpiewem i wszystkim co z występem jest związane.
Próby często trwają po osiem godzin dziennie i to są najważniejsze nasze zajęcia. Naszym dyrektorem jest Niels Muus – dyrygent, aktorskie zajęcia mamy najczęściej z Wolfgangiem Doschem, a aktualnie moją profesorką śpiewu jest Linda Watson.

    Organizując Pani występy, agent musi dostosować się do Pani obowiązków na uczelni.

    Dokładnie tak jest. Po Konkursie Belvedere otrzymałam propozycje występu w programie telewizyjnym w Moskwie było to nagrywane w Teatrze Bolszoj z udziałem orkiestry, ale termin pokrył się z projektem Filharmoników Wiedeńskich (Wesele Figara) i musiałam niestety z propozycji zrezygnować.

    Wiem, że nie ma Pani czasu na odpoczynek.

    Zgadza się. Na przykład po jutrzejszym spektaklu chciałabym zostać jeszcze w Krakowie, później pojechać jeszcze do Krosna, ale muszę szybko wracać do Wiednia, ponieważ pojutrze od 12.00 mam próby. Moje najbliższe artystyczne plany związane są z Wiedniem.

    Szkoda, że artystycznie nie może Pani częściej występować w Krośnie.

    Trudno mi coś planować, ale mam nadzieję, że ten spektakl „Musical & Opera: 17 pragnień” zostanie kiedyś wystawiony w Krośnie w Regionalnym Centrum Kultur Pogranicza, bo tam są doskonałe warunki – duża scena, odpowiednie zaplecze i piękna sala. Kilka osób uczestniczących w tym spektaklu także pochodzi z Podkarpacia, Krosna i bardzo chcielibyśmy w Krośnie wystąpić. Może się uda.

    W Polsce występowała Pani ostatnio na Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy.

    W ubiegłym roku brałam udział w koncercie „Kiepura i co dalej?” , natomiast w tym roku uczestniczyłam w kursach prowadzonych przez prof. Karczykowskiego oraz brałam udział w koncercie „Krynickie spotkania z artystą 2017 - Elżbieta Gładysz zaprasza”. Śpiewałam arie i duety. Zawsze w Krynicy jest bardzo miło i bardzo lubię tam występować.

    Czy ma Pani tremę?

    Zawsze mam tremę na początku. Jak już zaśpiewam pierwszą arię, czy pierwszy utwór, to wszystko mija. Jak się oswoję ze sceną, poczuję energię od publiczności, to stres i trema mija.

    Niedawno odnalazłam i nawet udostępniłam na facebooku pięknie wykonaną przez Panią arię Musetty z opery „La Bohéme”. Nagranie zostało zarejestrowane dla programu „Jaka to melodia” . Jak Pani trafiła do tego programu?

    To była zabawna historia. Śpiewałam w Miejscu Piastowem podczas mszy pogrzebowej za mojego wuja, który był księdzem. Pamiętam, że wykonałam wówczas „Ave Maria” – Cacciniego i arię „Casta Diva”. Na mszy był również dyrektor tego programu, który zadzwonił wkrótce i zaproponował mi udział w tym programie – miałam śpiewać arie operowe i chętnie się zgodziłam.

    Jest Pani chyba szczęśliwa, bo realizuje Pani swoje marzenia.

    Tak, od dziecka chciałam występować, śpiewać, tańczyć - marzyłam o tym i jestem bardzo szczęśliwa, że mogę robić to co kocham.

Z panią Aleksandrą Szmyd – świetną sopranistką młodego pokolenia rozmawiała Zofia Stopińska 18 października w Teatrze Variété w Krakowie.

Pochodzę z Podkarpacia

    Zofia Stopińska: Po koncercie inaugurującym XII Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej „Ars Musica”, który odbył się 29 października 2017 roku w Kościele Parafialnym p.w. Św. Iwona i MB Uzdrowienia Chorych w Iwoniczu Zdroju, rozmawiam z Panem prof. Klaudiuszem Baranem, zaliczanym do ścisłej czołówki światowej sławy akordeonistów. Bardzo Panu dziękuję za wspaniałe kreacje, które poruszyły i zachwyciły publiczność. Myślę, że chyba dosyć rzadko występuje Pan w świątyniach, ale ich wnętrza są inspirujące.

    Klaudiusz Baran: Myli się Pani, bo ostatnio dość często grywam we wnętrzach świątyń. Wiem, że akordeon rozbrzmiewający we wnętrzu kościoła zazwyczaj zaskakuje publiczność, ale mój instrument fantastycznie się w takich przestrzeniach akustycznych odnajduje. Dzisiejszy koncert był dla mnie ważnym doświadczeniem, ponieważ akustyka Kościoła p.w. Św. Iwona w Iwoniczu Zdroju dawała duże możliwości artystyczne, sonorystyczne, i literatura, którą dzisiaj grałem – czyli „Wariacje Goldbergowskie” Bacha (oczywiście wybrane fragmenty, bo w całości trwają około 80 minut), ale przede wszystkim kompozycja Sofii Gubaiduliny „De profundis” znakomicie się odnalazła w tej przestrzeni akustycznej. Co więcej, ta przestrzeń pomogła wzmocnić nastrój i oddziaływanie tej muzyki – bardzo głęboko osadzonej w wierze, bo źródłem muzyki Gubaiduliny zawsze jest wiara, Bóg i to sacrum zostało podkreślone akustyką i wszystkim, co nas w świątyni otacza.

    Po raz pierwszy słyszałam „Oblivion” Astora Piazzolli w opracowaniu na saksofon sopranowy i akordeon.

    Z Pawłem Gusnarem gramy i przyjaźnimy się już od dawna. Wykonujemy często razem albo w większych zespołach bardzo różny repertuar, ale muzyka Astora Piazzolli od dawna jest nam bardzo bliska. Dzisiaj zagraliśmy tylko jeden krótki utwór Piazzolli na instrumentach, które przez wiele osób są niedocenione, uważane są za mało znane, czasami wręcz niechciane, a okazuje się, że te instrumenty potrafią się znakomicie odnaleźć zarówno w baroku, w klasycznej muzyce najnowszej, ale także w muzyce „tangowej”. Co prawda „Oblivion” z tangiem niewiele ma wspólnego (jedynie idiom rytmiczny), natomiast w naszej interpretacji ten utwór jest trochę inny - Paweł znakomicie improwizuje i nawiązujemy do stylu Astora Piazzolli z naszym osobistym elementem.
Nawiązując jeszcze do poprzedniego pytania, chcę podkreślić, że bardzo się cieszę z powrotu muzyki do świątyń (bo był czas, kiedy było jej trochę mniej), bo warunki akustyczne są sprzyjające, a w dodatku są to miejsca, gdzie można się spokojnie nad muzyką zastanowić i zadumać, gdzie przychodzi się po ucztę duchową, a muzyka jest doskonałym łącznikiem pomiędzy naszym światem ziemskim i tym doskonalszym, który jest nad nami. Muzyka jest „śpiewem duszy”.

    Zgodzi się Pan chyba ze mną, że Iwonicz Zdrój to niezwykle piękny kurort o niespotykanej magicznej atmosferze, do którego zawsze chętnie się powraca.

    Powrócę tutaj z pewnością, ale chyba zaskoczę Panią, bo pomimo, że pochodzę z Podkarpacia jestem tutaj po raz pierwszy.

    Dzisiaj pogoda nie sprzyjała spacerom, ale może jutro będzie trochę czasu na podziwianie uroków Iwonicza Zdroju, bo wiem, że postanowił Pan trochę czasu poświęcić uczniom podkarpackich szkół muzycznych, którzy uczą się grać na akordeonie, i poprowadzi Pan jutro warsztaty.

    Tak. Bardzo dziękuję dr hab. Bartoszowi Jakubczakowi, że w ramach Festiwalu „Ars Musica” pomyślał także o zorganizowaniu warsztatów dla młodych akordeonistów. Wiem, że przyjedzie spora grupa młodych akordeonistów wraz ze swoimi pedagogami, bo na Podkarpaciu klasy akordeonu w szkołach muzycznych są na wysokim poziomie. Pochodzę z tych stron, a ponieważ jestem lokalnym patriotą, dlatego chcę wspierać młodych akordeonistów i ich pedagogów na Podkarpaciu. Chcę się podzielić moją wiedzą oraz doświadczeniem i mam nadzieję, że wszyscy obecni na tych warsztatach z tego skorzystają. Chcę także podkreślić, że jest to bardzo silny rejon w Polsce, jeżeli chodzi o aktywność pedagogów i organizatorów, bo odbywają się tutaj najważniejsze w Polsce imprezy akordeonowe – wspomnę w moim rodzinnym Przemyślu słynny Międzynarodowy Festiwal czy drugi, który odbywa się w Sanoku i jest nie mniej słynny. W kwietniu 2018 roku odbędzie się w Sanoku jubileuszowy, bo 20-ty festiwal, podczas którego będę miał zaszczyt wystąpić i już dzisiaj serdecznie Państwa na ten koncert zapraszam.

    W Przemyślu wielu młodych ludzi idzie w Pana ślady. Aktualnie dwóch młodych akordeonistów z przemyskiej Szkoły Muzycznej „podbija świat”.

    Faktycznie, w Przemyślu jest aktualnie mocna grupa akordeonistów. Na jej czele są Krzysztof Polnik i Łukasz Pieniążek, ale jest także Kacper Batycki i kilku innych utalentowanych akordeonistów. Tam te talenty naturalnie się rodzą, ale Podkarpacie to „dobra ziemia” dla akordeonistów, bo wymienić należy także Sanok, Rzeszów i wiele innych ośrodków, nawet tak niewielkich jak Dynów czy Dydnia. Bardzo się cieszę, że wszyscy chętnie uczestniczą w odbywających się na tym terenie festiwalach, bo mogą skonfrontować swoje umiejętności z rówieśnikami z różnych stron świata, a także mogą posłuchać wykonawców światowego formatu z Polski i zagranicy. To także jest bardzo ważne dla ich dalszego rozwoju.

Z prof. Klaudiuszem Baranem rozmawiała Zofia Stopińska 29 października 2017 roku w Iwoniczu Zdroju.

Klaudiusz Baran – urodził się w Przemyślu. W 1995 roku ukończył Akademię Muzyczną im. Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie prof. Jerzego Jurka. Jako stypendysta rządu francuskiego kontynuował studia w Conservatoire Paul Dukas w Paryżu w klasie prof. Maksa Bonnay’a.

Jest laureatem m.in. I nagrody w Ogólnopolskim Konkursie Akordeonowym w Katowice w 1993 r., I nagrody w Międzynarodowym Konkursie Akordeonowym w Castelfidardo (Włochy) w 1997 r., I nagrody w Międzynarodowym Konkursie Akordeonowym w Paryż w 1997 r.

Uczestniczył w wielu festiwalach m.in. Festiwalu ,,Warszawska Jesień”, ,,Koncercie Roku” w galerii Porczyńskich w Warszawie, Bydgoskim Festiwalu Laureatów Konkursów Muzycznych, ,,Forum Lutosławskiego” w Filharmonii Narodowej w Warszawie, Festiwalu Muzyki Współczesnej ,,Musica Polonica Nova” we Wrocławiu, Festiwalu ,,Musica Moderna” w Łodzi, Festiwalu Muzyki Akordeonowej w Kragujevcu (Serbia), ,,Bajan i bajaniści” w Moskwie, ,,Brawo Maestro” w Kąśnej Dolnej, ,,Skrzyżowanie Kultur” w Warszawie, ,,Dialogu Czterech Kultur” w  w Łodzi, ,,EXPO 2008″ w Saragossie, Festiwalu Muzyki Akordeonowej w Petersburgu, ,,Sezonie Kultury Polskiej” w Rosji, ,,Tango Festival y Mundial de Baile” w Buenos Aires i wielu innych.

Jako solista współpracował z orkiestrami większości polskich filharmonii, m.in.: NOSPR, Orkiestra Polskiego Radia ,,Amadeus”, Sinfonietta Cracovia, Polska Orkiestra Radiowa, Orkiestra AUKSO, „Capella Bydgostiensis”, Camerata Academia, „Vratislavia”. Dresdner Philharmoniker, Philharmonie Meinengen i szeregiem innych, pod batutą takich dyrygentów jak: Agnieszka Duczmal, Hector Guzman, Zsolt Hamar, Reinbert de Leeuw, Jerzy Maksymiuk, Jiři Malat, Charles Olivieri-Munroe, Michał Nesterowicz, Reinhard Petersen, Daniel Raiskin, Mirosław Skoryk. Stefanos Tsialis, Krzysztof Urbański. Lucas Vis, Tadeusz Wojciechowski, Ryszard Zimak.

Wspólnie koncertował z takimi artystami jak: Roby Lakatos, Ivan Monighetti, Julius Berger, Susana Moncayo von Hase, Krzysztof Jakowicz, Konstanty Andrzej Kulka, Tomasz Strahl, Andrzej Bauer, Michał Nagy, Vadim Brodski, Waldemar Malicki, Paweł Gusnar, Royal String Quartet i in.

W marcu 2009 roku miał okazję, w ramach „Amber Road Festiwal” w Kaliszu wspólnie z niemieckim wiolonczelistą Juliusem Bergerem i Orkiestrą Filharmonii Kaliskiej pod dyrekcją Adama Klocka wykonać kompozycję Sofii Gubaiduliny Sieben Worte w obecności i z udziałem kompozytorki.

Jest członkiem i założycielem takich zespołów jak: Tangata Quintet, z którym dwukrotnie był nominowany do Nagrody Fryderyk (2004, 2005), Machina del Tango i DesOrient.

Występuje solo, w zespołach kameralnych jak i z towarzyszeniem orkiestr symfonicznych w Polsce, jak i poza granicami kraju – we Francji, Włoszech, Austrii, Ukrainie, Rosji, Hiszpanii, Czechach, Niemczech, Białorusi, Luksemburgu, Serbii, Słowacji, Litwie, Estonii, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Chinach, Szwajcarii i Argentynie.

Jest zapraszany jako wykładowca na międzynarodowe kursy interpretacji muzycznej (Polska, Francja, Serbia) i juror konkursów krajowych i międzynarodowych (Polska, Włochy, Słowacja, Serbia).

W 2003 roku ukazała się jego płyta nagrana dla wytwórni SonyClassical z solowymi i kameralnymi dziełami Astora Piazzolli, która otrzymała nagrodę Akademii Fonograficznej Fryderyk 2003 w kategorii „Najlepszy album – muzyka kameralna”.

Dokonał licznych nagrań dla Polskiego Radia i Telewizji, a także muzyki filmowej, teatralnej i rozrywkowej. Jego studenci ponad 50 razy byli nagradzani na międzynarodowych i ogólnopolskich konkursach akordeonowych i interdyscyplinarnych w kategoriach solowych i kameralnych.

Jest zatrudniony w Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie na stanowisku profesora, gdzie w latach 2002-2005 pełnił obowiązki kierownika Międzyuczelnianej Katedry Akordeonistyki, od 2008 roku funkcję Prodziekana, a od 2011 roku był Dziekanem Wydziału Instrumentalnego, od roku 2012 jest kierownikiem Międzyuczelnianej Katedry Akordeonistyki.

Profesor Klaudiusz Baran w kadencji 2012-2016 pełnił funkcję prorektora ds. artystycznych. W wyborach 2016 został wybrany rektorem Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina.

Odznaczony Brązowym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.

Koncert Niepodległościowy Mieleckiej Orkiestry Symfonicznej

Czas: 11 listopada, godz. 16 -18.
Miejsce: sala widowiskowa Domu Kultury SCK;
Organizator: Dom Kultury SCK, Mieleckie Towarzystwo Muzyczne;
Wstęp: bilety w cenie 15 zł do nabycia w kasie kina ,,Galaktyka” (dni robocze od godz. 12.00, w soboty i niedziele - godzinę przed seansem kinowym, czwartki – kasa nieczynna).

* * *
Mielecka Orkiestra Symfoniczna kontynuuje tradycje swojej poprzedniczki - Mieleckiej Orkiestry Kameralnej i z okazji Święta Niepodległości zaprasza na koncert. Muzycy zapowiadają, że będzie to artystyczna celebracja 99 rocznicy fundamentalnego w dziejach naszego państwa wydarzenia. W programie bieżącej odsłony dzieła wybitnych rodzimych kompozytorów (J. Elsner, M.K. Ogiński, E. Młynarski, M. Radziwiłł) w interpretacji Mieleckiej Orkiestry Symfonicznej pod batutą Franciszka Wyzgi oraz pieśni patriotyczne z tradycyjnym gościnnym udziałem przygotowanych przez Antoniego Stańczyka połączonych męskich części chórów: II Liceum Ogólnokształcącego, Towarzystwa Śpiewaczego „Melodia” i Nauczycielskiego „Akord” w Mielcu. Gospodarzem 70-minutowego spotkania z muzyką polską będzie Józef Witek.
Koncert wspierają Prezydent Miasta Mielca i Starosta Powiatu Mieleckiego.

SEONG-JIN CHO - DEBUSSY

Premiera 17 listopada 2017

Zwycięzca XVII Konkursu Chopinowskiego - Seong-Jin Cho - po dwóch bestsellerowych albumach z muzyką Fryderyka Chopina – na nowej płycie prezentuje fascynujący świat muzyki wybitnego francuskiego kompozytora Claude’a Debussy’ego, którego setna rocznica śmierci przypada na rok 2018.

Fryderyk Chopin, który spędził większość dorosłego życia w Paryżu, uznawany był przez Debussy’ego za najważniejszego kompozytora swoich czasów.
Dla Soeng-Jin Cho, koreańskiego pianisty, który kształcił się w paryskim konserwatorium, obaj twórcy są niezwykle istotni. Młodego artystę łączy z Debussym wyjątkowo silna muzyczna więź.
Nowy album wypełniają znakomite interpretacje popularnych dzieł i cykli Debussy’ego, takich jak Images I & II, Suite Bergamasque (ze słynnym Clair de Lune) oraz Children’s Corner, będący pozycją obowiązkową dla każdego młodego adepta sztuki fortepianowej.
Debussy jest dla Seong-Jin Cho kompozytorem o dużej wartości sentymentalnej. Children’s Corner znalazł się w programie pierwszego publicznego występu koreańskiego mistrza fortepianu.

Claude Debussy (1862 - 1918):

Images I
1.Reflets dans l’eau
2.Hommage à Rameau
3.Mouvement

Images II
4.Cloches à travers les feuilles
5.Et la lune descend sur le temple qui fut
6.Poissons d’or

Children’s Corner
7.Doctor Gradus ad Parnassum
8.Jimbo’s Lullaby
9.Serenade of the Doll
10.The Snow is Dancing
11.The Little Shepherd
12.Golliwoggs’s Cake-Walk (instant grat 2)

Suite Bergamasque
13.Prélude
14.Menuet
15.Clair de lune (instant grat 1)
16.Passepied

17. L’isle joyeuse

Subskrybuj to źródło RSS