Miłość, szczęście i łzy

 

To tytuł recenzji napisanej przez pana Andrzeja Szypułę - prezesa Towarzystwa Muzycznego w Rzeszowie, po premierze opery "Manru" Ignacego Jana Paderewskiego w Operze Krakowskiej. Placówka ta ogłosiła konkurs na recenzję z tego spektaklu, a Pan Andrzej Szypuła postanowił w nim uczestniczyć, i w prezencie imieninowym otrzymał miłą informację o przyznanym mu wyróżnieniu. Gratulujemy serdecznie. Ponieważ otrzymaliśmy tekst i zgodę od autora na publikację, zapraszamy do zapoznania się z wyróżnioną recenzją.

Miłość, szczęście i łzy

         Opera „Manru” w Operze Krakowskiej, premiera 16 listopada 2018 roku, udała się znakomicie! Wytrawny reżyser Laco Adamik wziął na warsztat dzieło szczególne, starannie budowane przez dziewięć lat przez Ignacego Jana Paderewskiego na postromantycznych wzorach, po doświadczeniach wielkiego Richarda Wagnera, który podniósł operę do rangi dramatu muzycznego.
        Filozoficzny traktat o odwiecznym konflikcie między jednostką a światem, o trudnych wyborach między dobrem i złem, o skomplikowanej ludzkiej naturze, o miłości i śmierci w krakowskiej inscenizacji znalazł swoją głęboką artykulację. Powstała piękna, współcześnie czytelna tragedia o ludzkim losie na miarę antycznego teatru, sięgająca do wzorów szekspirowskiego „Romea i Julii”, opowiedziana z wielką starannością o każdy szczegół podporządkowany zamysłowi twórczemu kompozytora.
        Pełne zespolenie muzyki i słowa w spektaklu operowym pozostaje zawsze wielką tajemnicą. W krakowskiej realizacji opery „Manru” starannie przemyślana i z pietyzmem odczytana przez wrażliwego dyrygenta Tomasza Tokarczyka partia instrumentalna w świetnym wykonaniu orkiestry stała się podstawą do budowania całego dramatyzmu scenicznego. Ożyły wagnerowskie nadzieje na możliwości muzyki jako sztuki wyrażania uczuć, emocji, napięć, obrazowania, symbolizowania, komentowania.
        Biel i czerń, skąpe światło, pełna wyrazu skromna i przejmująca w swym wyrazie scenografia Milana Davida podkreślają i dopełniają warstwę muzyczno-dramatyczną dzieła. Pełne napięć, skupione partie artystów śpiewaków-aktorów, dalekie od popisowych arii czy duetów dziewiętnastowiecznej opery, dopełnione scenami zbiorowymi z udziałem chórów – dziecięcego i dorosłego, w pełnych prostoty strojach, bez natrętnego folkloryzmu, znakomicie zespolone z pełnym, nasyconym alikwotami brzmieniem orkiestry, pozostają w pamięci i każą zamyślić się nad kształtem i przyszłością współczesnego teatru muzycznego. Krakowska inscenizacja daje ku temu optymistyczny impuls i pełną dobrych nadziei konstatację.
        Miłość, szczęście i łzy... Te dyspozycje ludzkiej egzystencji często idą w parze. W krakowskim spektaklu znajduję wątki indywidualnego przeżywania świata – na ile potrafimy wybierać wolność ponad obowiązujące standardy, jakimi wartościami kierujemy się przy wyborze naszych życiowych dróg.
        Z uznaniem przeglądam program spektaklu, zgrabne jego omówienie pióra Hanny Winiszewskiej, muzykologa z Instytutu Muzykologii UAM w Poznaniu, interesującą rozmowę Justyny Nowickiej z jego twórcami – Laco Adamikiem i Tomaszem Tokarczykiem, przejmujący plakat Piotra Suchodolskiego. Z zainteresowaniem obejrzałem film promocyjny o dokonaniach Opery Krakowskiej w ostatnich latach, w którym Sylwester Kostecki powiada o „Manru”: „To jedna z najpiękniejszych polskich oper.” I ja się z nim w pełni zgadzam.
        Osobiście dawno nie oglądałem i nie słyszałem tak idealnie połączonej sztuki muzyki i słowa, jak właśnie w krakowskiej inscenizacji opery „Manru”. A więc można. Dobrze, że w ostatnich latach polskie teatry operowe zajrzały do partytury tej opery, wspaniałego dzieła o miłości i śmierci, o trudnej tolerancji, o szacunku do każdego człowieka, dzieła znakomicie napisanego pod względem muzycznym i literackim, ożywionego współczesną myślą twórczą, dającego wrażenie, wręcz przekonanie o nieprzemijalności piękna, które kształtem jest miłości. Ten uniwersalizm pozostaje wyzwaniem dla kolejnych prezentacji artystycznych na naszych scenach nie tylko operowych.

Andrzej Szypuła

Rzeszów, 20 listopada 2018 r.

Podajemy jeszcze informację o rozstrzygnięciu konkursu, zamieszczoną na stronie internetowej Opery Krakowskiej

Konkurs na recenzję ze spektaklu „Manru” I. J. Paderewskiego
Z przyjemnością ogłaszamy wyniki konkursu na recenzję ze spektaklu „Manru” I. J. Paderewskiego. Cieszymy się, że konkurs spotkał się z zainteresowaniem naszej publiczności i stał się polem do dyskusji nie tylko na temat wielkiego dzieła męża stanu i kompozytora – Paderewskiego, ale też na temat teatru muzycznego w ogóle. Jury konkursu, na czele z muzykologiem, publicystą i krytykiem muzycznym Mateuszem Borkowskim przyznało następujące nagrody:
- Grand Prix dla Dariusza Latowskiego – „jedna z najciekawszych recenzji. Interesujące odczytanie dzieła i interpretacja krakowskiej inscenizacji, dbałość o język i odwaga w formułowaniu krytycznych sądów” – napisał w swoim uzasadnieniu red. Mateusz Borkowski.
- dwa wyróżnienia dla: Magdaleny Gawędy oraz Andrzeja Szypuły
Zwycięzcom serdecznie gratulujemy! Wszystkim uczestnikom bardzo dziękujemy za udział w konkursie.