Wydrukuj tę stronę
Ciągle pragniemy dostarczać publiczności nowych wrażeń
prof. Marta Wierzbieniec - Dyrektor Muzycznegoi Festiwalu w Łańcucie, obok Marszałek Województwa Podkarpackiego Władysław Ortyl i prowadzący koncert Marek Zając fot. Filharmonia Podkarpacka

Ciągle pragniemy dostarczać publiczności nowych wrażeń

           Muzyczne Festiwale w Łańcucie od lat cieszą się ogromnym zainteresowaniem melomanów, nie tylko z Podkarpacia, ale także z innych regionów Polski i Europy. O jego renomie świadczą również znane nazwiska znakomitych artystów, którzy zaszczycili go swoją obecnością. Tegoroczna 58. edycja cieszyła się także wielkim zainteresowaniem i obfitowała we wspaniałe wydarzenia. Będziemy o nich rozmawiać z prof. Martą Wierzbieniec, dyrektorem festiwalu.

           Zofia Stopińska: Koncerty w ramach 58. Muzycznego Festiwalu w Łańcucie odbywały się w różnych miejscach, które współgrały z charakterem prezentowanych dzieł.
           Marta Wierzbieniec: Tegoroczny Festiwal cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Stawiamy na różnorodność i co roku chcemy pokazywać publiczności nowe miejsca, w których odbywają się festiwalowe wieczory. W tym roku po raz pierwszy koncert odbył się na dziedzińcu zamkowym w Krasiczynie.
          Gościliśmy wspaniałych wykonawców, którzy zaprezentowali niezwykle interesujące interpretacje znanych i mniej znanych dzieł muzycznych. W tym roku słuchaliśmy muzyki od renesansu po współczesność.

           Centrum Festiwalu jest jednak Sala Balowa Zamku w Łańcucie. Tam 11 maja odbyła się inauguracja.
           - Festiwal zaczął się koncertem legendarnego wręcz zespołu The King’s Singers, który na scenach światowych występuje już od ponad 50 lat. Był to wspaniały koncert, który z pewnością zapadł słuchaczom w pamięć.
           W tej Sali gościliśmy też wspaniałego pianistę Krzysztofa Jabłońskiego, a jego interpretacje dzieł F. Chopina są znamienite i wzorcowe. Ogromna siła przekazu, moc ekspresji i inne walory techniczne, które zaprezentował Krzysztof Jabłoński, wywarły na publiczności ogromne wrażenie.
           Znakomite Trio Andrzeja Jagodzińskiego gościliśmy w pięknej sali hotelu „Sokół”, który znajduje się niedaleko od Muzeum Zamku w Łańcucie, a następnego dnia odbył się koncert w Filharmonii. Był to spektakl baletowy – można było usłyszeć i obejrzeć „Jezioro łabędzie” P. Czajkowskiego w wykonaniu artystów Opery Lwowskiej.

           Kolejny wieczór, 20 maja, odbył się znowu we wspaniałej Sali Balowej.
           - Pozostaliśmy w Sali Balowej przez kilka dni. Najpierw występowali tam artyści z Rumunii, a koncert ten został zorganizowany dzięki pomocy Rumuńskiego Instytutu Kultury w Warszawie. Był to ważny festiwalowy akcent, bo zorganizowana została wystawa z okazji 100-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską a Rumunią. Okazało się, że w zbiorach archiwalnych Muzeum-Zamku w Łańcucie, znajduje się film dokumentujący wizytę w Łańcucie rumuńskiej pary królewskiej w 1923 roku. Ten film został publiczności także zaprezentowany.
            Podczas kolejnych wieczorów wystąpili w Sali Balowej artyści włoscy – Vincenzo Capezzuto i Soqquadro Italiano, mieliśmy okazję słuchać gry znakomitego skrzypka Bartłomieja Nizioła, któremu towarzyszył pianista Michał Francuz. Artyści wspaniale wykonali, chyba ciągle za mało jeszcze znane utwory kompozytorów polskich, m.in. Sonatę na skrzypce i fortepian I. J. Paderewskiego.
Bilkent Symphony Orchestra z Turcji przyjechała do nas z klasycznym repertuarem, bo w części drugiej zabrzmiała pod batutą Michała Maciaszczyka Symfonia „Jowiszowa” W. A. Mozarta, a w części pierwszej grał z tą orkiestrą znany polski gitarzysta Krzysztof Meisinger. Ten wieczór był także wyjątkowy.

           To był ostatni festiwalowy koncert w Sali Balowej Zamku w Łańcucie.
           - W następnym dniu odbył się koncert plenerowy na dziedzińcu Zamku w Krasiczynie dla uczczenia 200. rocznicy urodzin Stanisława Moniuszki. Słuchaliśmy nie tylko utworów naszego narodowego kompozytora, ale także dzieł napisanych przez twórców współczesnych Moniuszce, bo w tym roku obchodzimy także 200. rocznicę urodzin J. Offenbacha, a wiadomo także, że Moniuszko korespondował z Rossinim. I dlatego też sięgnęliśmy po listy kompozytora, które przedstawił, wcielając się w postać Moniuszki, znakomity aktor Henryk Talar. Solistami tego koncertu byli laureaci kilku edycji wielkiego Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. St. Moniuszki w Warszawie. Słuchaliśmy: Aleksandry Kubas-Kruk, Urszuli Kryger, Rafała Bartmińskiego, Adama Zdunikowskiego, Marcina Bronikowskiego i Huberta Zapióra - finalisty tegorocznego konkursu.
           Koncert miał też charakter międzynarodowy, ponieważ do Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej doangażowaliśmy kilku muzyków z Czech, Węgier i Słowacji, a dyrygował Jiří Petrdlík z Czech.
Koncert spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności i był to piękny wieczór, było trochę cieplej niż kilka dni wcześniej i nie padał deszcz.

           Barokowa Bazylika Bernardynów w Leżajsku była idealnym miejscem do wykonania wielkiego dzieła Jana Sebastiana Bacha.
          - Tak, Wrocławska Orkiestra Barokowa i Chór Narodowego Forum Muzyki pod dyrekcją Andrzeja Kosendiaka oraz soliści zaprezentowali wielkie dzieło J. S. Bacha – Mszę h-moll.
           Frekwencja publiczności przeszła nasze oczekiwania. Do ostatniej chwili sprzedawaliśmy wejściówki, bo nie gwarantowaliśmy miejsc numerowanych, staraliśmy się tylko zgromadzić jak najwięcej krzeseł i ławeczek. Bazylika była wypełniona publicznością, z czego bardzo się cieszymy, bo w tym miejscu dzieło to zabrzmiało wyjątkowo.

           Jestem ciągle pod wrażeniem wieczoru w Leżajsku, ale także nigdy nie zapomnę koncertu, którym zakończył się 58. Muzyczny Festiwal w Łańcucie.
           - Na Finał zaprosiliśmy Piotra Beczałę, światowej klasy tenora, którego nie trzeba przedstawiać, bo uważany jest za najlepszego śpiewaka i nagrodzony został Operowym Oscarem. Artyście towarzyszyła Polska Filharmonia Kameralna SOPOT w powiększonym składzie, a całość poprowadził Wojciech Rajski.
Maestro Beczała wykonał trzy bisy, a owacjom i zachwytom nie było końca. Po raz pierwszy także został postawiony telebim przed Filharmonią i Piotr Beczała mógł być także widziany i słyszany przez Rzeszowian, którzy gromadzili się na parkingu.

           Wszystko się udało i ma Pani wiele powodów do radości.
           - Oczywiście, ale chce podkreślić, że Festiwal to ogromny wysiłek organizacyjny, za który chcę podziękować wszystkim pracownikom Filharmonii, bo to jest niewielkie grono osób i każdy musiał pracować bardzo efektywnie. Na ręce pani Marty Gregorowicz, zastępcy dyrektora, składam podziękowania dla całego zespołu pracowników Filharmonii Podkarpackiej.
          Wszystko możliwe było także dzięki dobrej współpracy z Muzeum-Zamkiem w Łańcucie, dziękuję O. Kustoszowi bazyliki w Leżajsku, szefowi hotelu „Sokół” w Łańcucie i osobom zarządzającym Zamkiem w Krasiczynie.

           Potrzebne były także pieniądze.
           - Honorowym patronatem Festiwal objął Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotr Gliński, bardzo dziękuję Ministerstwu za przekazane nam finanse na realizację Festiwalu, dziękuję władzom Województwa Podkarpackiego i pani Marszałkowi Władysławowi Ortylowi, Zarządowi i Sejmikowi Województwa, dziękuję władzom Miasta Rzeszowa, Radzie Miasta i panu Tadeuszowi Ferencowi – Prezydentowi Rzeszowa, dziękuję władzom Łańcuta – panu Burmistrzowi Rafałowi Kumkowi i Radzie Miasta oraz bardzo dziękuję licznemu gronu sponsorów na czele z mecenasem Festiwalu – Polską Grupą Energetyczną.

           - Ilu artystów wystąpiło na estradach 58. Muzycznego Festiwalu w Łańcucie?
           Gościliśmy ponad 400. artystów z 10 krajów, a wysłuchało tych koncertów około 10 tysięcy osób.

           Spotkałam sporo osób, które przyjeżdżają na festiwale do Łańcuta od lat.
           - Mamy stałych bywalców festiwalowych z odległych zakątków Polski i z zagranicy. Podeszła do mnie Pani, która powiedziała, że jest na Festiwalu po raz 58. Umówiłyśmy się na spotkanie i mam nadzieję, że może namówię ją do napisania wspomnień, bo trzeba pamiętać, że 60. Festiwal już niebawem.

           Za wcześnie mówić o planach, ale musi Pani je robić z dużym wyprzedzeniem, zapraszając wielkie gwiazdy. Maestro Piotr Beczała zdradził mi podczas rozmowy, że zamyka sezon 2024/2025.
          - My także do tego roku mamy zaplanowane terminy Muzycznego Festiwalu w Łańcucie i z niektórymi artystami jesteśmy już po wstępnych rozmowach.
Cieszę się, że o Muzycznym Festiwalu w Łańcucie mówi się na całym świecie, bo występujący u nas zagraniczni artyści piszą w swoich życiorysach, że występowali w ramach tego Festiwalu.
           Jest to także zasługa moich poprzedników, a także Państwa – publiczności, która nasz Festiwal rozsławia przekazując informacje o koncertach i o artystach.
Ciągle pragniemy dostarczać publiczności nowych wrażeń, proponując koncerty w wykonaniu znakomitych artystów występujących w Sali Balowej i w innych ciekawych miejscach.
           Dziękuję także publiczności, bo wszyscy artyści z panem Piotrem Beczałą na czele podkreślali, że łańcucka publiczność jest wyjątkowa, wspaniale reagująca i łatwo z nią nawiązać kontakt w czasie występu.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Udostępnianie, wykorzystywanie, kopiowanie jakichkolwiek materiałów znajdujących się na tej stronie bez zezwolenia zabronione.
Copyright by KLASYKA NA PODKARPACIU | Created by Studio Nexim | www.nexim.net