Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Karnawałowa Gala Operetkowa w Mielcu

Wspaniale udał się wczorajszy „Wieczór z operetką, musicalem i humorem...”, który odbył się w sali widowiskowej Domu Kultury SCK w Mielcu. To fantastyczne widowisko to przygotowali Samorządowe Centrum Kultury i pan Artur Jaroń.

Wraz z muzykami Strauss Ensemble oraz świetnie prowadzącym wieczór i zasiadającym przy fortepianie panem Arturem Jaroniem wystąpili wspaniali polscy śpiewacy: Renata Drozd – sopran, Magdalena Idzik – mezzosopran, Paweł Skałuba – tenor, Łukasz Gaj – tenor oraz Monika Węgiel – aktorka, która zaśpiewała piosenki m.in. z repertuaru: Ewy Demarczyk, Edith Piaff i Leonarda Cohena.

Zachwycona publiczność gorąco oklaskiwała wszystkie utwory, kilka znanych utworów śpiewała razem z wykonawcami, a na zakończenie były owacje na stojąco i bisy.
Poniższą fotorelację z pewnością z radością obejrzą wszyscy, którzy byli na koncercie (28 stycznia 2018r. Dom Kultury SCK w Mielcu) oraz osoby, które nie mogły na nim być.

Foto : Małgorzata Rojkowicz / DK SCK Mielec

SHEKU KENNEH-MASON - INSPIRATION

"NAJGORĘTSZY MŁODY MUZYK KLASYCZNY” – Classic FM
- ‘Wiolonczelista, który ma “to coś” - The Telegraph
- ‘Sheku i Mirga: niesamowity duet, który swą młodzieńczą werwą poddaje w wątpliwość większość stereotypów na temat muzyki poważnej’ – Observer

‘INSPIRATION’ – album zawiera I koncert wiolonczelowy Szostakowicza – ten sam, który Sheku wykonał podczas finału BBC Young Musicians.
Repertuar albumu jest niezwykle szeroki – od Boba Marleya, przez Jacqueline du Pre, po Szostakowicza. Zawiera nowe opracowania utworów, w tym kilka dokonanych osobiście przez Sheku . Album został nagrany z udziałem Mirgi Gražinytė-Tyla oraz City of Birmingham Symphony Orchestra i zarejestrowany na żywo podczas koncertów w Birmingham i Nottingham.

SHEKU KANNEH-MASON - o osiemnastoletnim artyście zrobiło się głośno po jego zwycięstwie w konkursie BBC Young Musician w 2016 roku. W finale artysta wykonał I koncert wiolonczelowy Szostakowicza. Był pierwszym czarnoskórym laureatem tego konkursu. Ma sześcioro rodzeństwa – wszyscy grają na instrumentach. W 2015 roku cała siódemka pojawiła się w telewizyjnym show Britain’s Got Talent.

Spis utworów:

1. Evening of Roses (Erev Shel Shoshanim)
Yosef Hadar, trans. Sheku Kanneh-Mason, arr. Tom Hodge
Sheku Kanneh-Mason (Cello), CBSO Cellos

2. The Swan (Le Cygne)
C. Saint-Saëns, arr. Tom Hodge
Sheku Kanneh-Mason (Cello), CBSO Cellos

3. Song of the Birds (El cant dels ocells)
Trad, arr. Pablo Casals
Sheku Kanneh-Mason (Cello), CBSO Cellos

4. Nocturne – The Gadfly, Suite op. 97a
Dmitri Shostakovich, arr. Levon Atovmyan
Sheku Kanneh-Mason (Cello), Mirga Gražinytė-Tyla (Conductor), CBSO

Dmitri Shostakovich: Cello Concerto No. 1 in Eb Major, Opus 107
5. I. Allegretto
6. II. Moderato
7. III. Cadenza – Attacca
8. IV. Allegro con moto
Sheku Kanneh-Mason (Cello), Mirga Gražinytė-Tyla (Conductor), CBSO

9. Jacqueline’s Tears (Les Larmes de Jacqueline), Op. 76, no. 2
Jacques Offenbach, arr. Thomas Mifune Werner
Sheku Kanneh-Mason (Cello), Mirga Gražinytė-Tyla (Conductor), CBSO

10. Sardana
Pablo Casals
Sheku Kanneh-Mason (Cello), Guy Johnston (Cello), CBSO Cellos

11. No Woman, No Cry
Bob Marley, arr. Sheku Kanneh-Mason
Sheku Kanneh-Mason (Cello)

12. Hallelujah
Leonard Cohen, arr. Tom Hodge
Sheku Kanneh-Mason (Cello), Didier Osindero (Violin), Alinka Rowe (Viola), Yong Jun Lee (Cello)

 

Aby najmłodsi pięknie grali

WYWIAD Z PANIĄ DOROTĄ OBIJALSKĄ – ZNAKOMITĄ SKRZYPACZKĄ I PEDAGOGIEM ORAZ REFLEKSJE PANI MIROSŁAWY WOJTURSKIEJ – KIEROWNIKA SEKCJI INSTRUMENTÓW SMYCZKOWYCH I GITARY W PSM I STOPNIA IM. TEODORA LESZETYCKIEGO W ŁAŃCUCIE .

      Anna Stopińska-Paja: Mam przyjemność i zaszczyt rozmawiać z Panią Dorotą Obijalską, która zgodziła się przyjąć nasze zaproszenie na Seminarium skrzypcowe w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia im. Teodora Leszetyckiego w Łańcucie. Jest Pani znanym i cenionym pedagogiem. Proszę opowiedzieć o swojej muzycznej drodze, o swoich Mistrzach.

      Dorota Obijalska: Moim pierwszym pedagogiem był Pan Tomasz Wawrzynkiewicz, który uczył w Szkole Muzycznej I stopnia w Szczytnie.
W Szkole Muzycznej II stopnia uczył mnie Pan Antoni Hoffmann i był to wyjątkowy pedagog. Był tak ciepły, miły i tak potrafił zachęcić do gry, że ja wstawałam o szóstej rano i ćwiczyłam przed pójściem do szkoły, a także po powrocie, przeważnie wieczorami. Robiłam to początkowo głównie po to, żeby sprawić Mu radość swoją grą. Jemu zawdzięczam też miłość do muzyki, a spokój, który panował podczas trwania lekcji, sprzyjał dobrej, efektywnej pracy. Następnie ukończyłam studia w Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie Pani prof. Marii Suwary. To byli moi Mistrzowie, dzięki którym ukończyłam wszystkie etapy tradycyjnego nauczania gry na skrzypcach.      

      Moimi kolejnymi Mistrzami, z którymi miałam szczęście zetknąć się, to byli nauczyciele Metody Suzuki. Pierwszą moją nauczycielką tej metody była Dunka Tove Detrekoy, która uczyła się Metody Suzuki u samego Shinichi Suzuki. Była Ona moim największym autorytetem i Mistrzem pedagogiki dziecięcej. Pokazała, że od dzieci można wymagać, aby grały po mistrzowsku i rozumiały muzykę. Kwestie aparatowe i techniczne były dla Niej równie ważne, ale głównie zwracała uwagę na muzykę, na piękny dźwięk, na dobrą intonację. Bardzo dużo nauczyłam się od Pani Ani Podhajskiej, która prowadzi w tej chwili Instytut Suzuki w Gdańsku. Jest do dzisiaj moim Mistrzem. Ciągle obserwuję jej pracę i zaskakuje mnie fantastycznymi pomysłami i wspaniałym kontaktem z dziećmi. W międzyczasie miałam okazję poznać Almitę Vamos, która również miała duży wpływ na to, jak w tej chwili pracuję. Jest pedagogiem, który na co dzień pracuje w Chicago. Pani Almita Vamos zajmowała się kiedyś przede wszystkim Metodą Suzuki. W tej chwili uczy wyłącznie studentów i robi to znakomicie. Wielu jej studentów zdobywa najwyższe laury na znanych międzynarodowych konkursach. Dzięki niej zaczęłam ogromną wagę przykładać do wszystkiego, co wpływa na piękną grę i wymagać tego samego od uczniów.
      Ćwiczenie wcale nie musi być nudne i męczące dla ucznia, jeśli słyszy, że gra coraz lepiej, to wręcz przeciwnie, wzrasta wówczas chęć i motywacja do ćwiczenia. Uczeń zaczyna grać pięknie.
      Dzięki wymienionym pedagogom wiem, że należy wierzyć w możliwości ucznia oraz wierzyć, że może on pokonać trudność. Jest to tylko kwestia czasu i odpowiedniego rozłożenia pracy, aby za pomocą małych kroków (małych elementów) uczeń osiągał postępy. Mogę powiedzieć, że ten sposób pracy mam już sprawdzony.

      A.S.: Metodą nauczania, z której Pani korzysta, jest Metoda Suzuki. Czy w swojej pracy pedagogicznej opiera się Pani tylko na tej metodzie?

      D. O.: Tradycyjnie uczyłam przez wiele lat, zanim poznałam Metodę Suzuki. Wiele słyszałam o niej, ale dopiero w 2000 roku miałam okazję uczestniczyć w pierwszym Kursie, który był organizowany w Polsce. Było to dla mnie duże odkrycie. Może dlatego, że trafiłam na świetnych pedagogów, którzy prowadzili ten Kurs. Do tej metody przekonałam się dopiero po pewnym czasie, ponieważ byłam przyzwyczajona do tradycyjnego uczenia. Z wieloma rzeczami na początku się nie zgadzałam. Mówię w tej chwili o „niskim łokciu”. Jednak po 17 latach uczenia Metodą Suzuki wiem, że jest to bardzo istotne dla ładnego dźwięku, dla dobrej techniki i rozluźnienia aparatu gry. W tej chwili już nie mam żadnych wątpliwości. Powiem więcej – im dłużej uczę, tym bardziej się zachwycam i do wszystkiego, co obejmuje Metoda Suzuki jestem w 100% przekonana, że to jest najlepsze, co mogę ofiarować swoim uczniom.

      A . S.: Jest Pani kompozytorką wielu utworów dla dzieci. Czy trudno jest pisać dla dzieci?

      D. O.: Nie. Ja siebie nie określam mianem kompozytorki dlatego, że zbiór "Skrzypiące nutki” napisałam z Panem Marcinem Wawrukiem. Wymyślania melodii nie nazwałabym komponowaniem. Zawsze bawiło mnie wymyślanie różnych ćwiczeń i prostych melodii po to, żeby z dzieckiem „przepracować” jakiś problem techniczny. Zawsze to robiłam i kiedyś spotkaliśmy się z Panem Wawrukiem i on stwierdził: " Zapisuj to". Tak też zrobiłam, a on później dopisał do moich melodii akompaniamenty. To była wspólna praca. Motorem do powstania "Skrzypiących nutek" była potrzeba, aby dzieci otrzymały dydaktyczne utwory. Żeby na tych utworach w sposób przyjemny nauczyły się nowych elementów techniki gry skrzypcowej i w ten sposób pierwszy zbiór został skonstruowany. Każdy utwór "dotyka" innego problemu technicznego. I o to w tej pracy chodziło. Tych utworów powstało dużo więcej. Reszta na razie leży w szufladzie. Mam nadzieję, że któregoś dnia je „odgrzebiemy” i jeszcze ujrzą światło dzienne.

      A. S.: Czy planuje Pani napisanie kolejnych utworów dla dzieci?

      D. O.: Oczywiście, jakieś tam pomysły plączą się po głowie. Marzy mi się napisanie jednego lub dwóch koncertów skrzypcowych przeznaczonych szczególnie dla maluszków. Brakuje takich utworów w dostępnych wydawnictwach. Te najprostsze to dosyć obszerne formy, które dla uczniów pierwszej czy drugiej klasy są trochę za długie. Jakieś pomysły już są i mam nadzieję, że je zrealizuję.

      A. S : Jest Pani również pedagogiem Międzynarodowych Kursów Muzycznych im. Zenona Brzewskiego w Łańcucie. Dziś spotykamy się również w Łańcucie.
Czy lubi Pani powracać do tego miasta?

      D. O.: Bardzo lubię. Do Łańcuta przyjeżdżałam już wcześniej. Będąc nauczycielem, chciałam obserwować lekcje u Mistrzów. Zawsze były to przyjazdy niezwykle owocne i bogate w wiedzę muzyczną, skrzypcową. Wspominam także fantastyczne koncerty, których mogliśmy prawie codziennie słuchać. Po otrzymaniu zaproszenia z wielką radością wróciłam do Łańcuta, aby prowadzić tu Kursy. Miasto ma niezwykły urok. Jest w nim jakaś magia, która przyciąga. Czuję się tu fantastycznie. I teraz wracając zimą, a jestem po raz pierwszy zimą w Łańcucie, mam te same odczucia, które miałam latem. Jest bardzo przyjemnie wracać do miejsc, które się już zna i które kojarzą się z doznaniami tak fantastycznymi muzycznie i nie tylko.

       Anna Stopińska-Paja: Tuż po zakończeniu seminarium miałam przyjemność rozmawiać z Kierownikiem Sekcji Instrumentów Smyczkowych i Gitary – Panią mgr Mirosławą Wojturską, która zorganizowała to fantastyczne Seminarium.
Bardzo proszę o podzielenie się refleksjami i wrażeniami ze spotkania z Panią Dorotą Obijalską.

Mirosława Wojturska: Zaproszenie Pani Doroty Obijalskiej było wielkim marzeniem moim oraz nauczycieli sekcji uczących gry na skrzypcach. Pani Dorota Obijalska jest osobą, która kocha swój instrument, kocha dzieci. Była zapraszana przeze mnie już wiele razy, ale z racji wielu obowiązków i braku czasu nie było to możliwe. Dlatego cieszymy się ogromnie, że mogliśmy ją gościć w murach naszej szkoły. W seminarium wzięli udział wszyscy nauczyciele klasy skrzypiec wraz ze swoimi uczniami. Pani Dorota podzieliła się z nami wieloma swoimi doświadczeniami i pomysłami. Prowadziła lekcje z uczniami w bardzo miłej i ciepłej, pełnej życzliwości atmosferze. Dlatego dla nas – nauczycieli było to spotkanie niezwykłe, przede wszystkim kładące nacisk na piękne brzmienie instrumentu i metody, w jaki sposób można je osiągnąć oraz wielką życzliwość, którą nauczyciel powinien okazywać swoim uczniom. Z pewnością będziemy chcieli zaprosić jeszcze nie raz Panią Dorotę Obijalską.

WOJCIECH KILAR MISSA PRO PACE

Missa Pro Pace Wojciecha Kilara, skomponowana w 2000 roku, na stulecie Filharmonii Narodowej, przeniknięta jest duchem średniowiecznej muzyki kościelnej – przeważa w niej nastrój medytacji, kontemplacji i modlitewnego skupienia. Na pierwszy plan wysunięty został śpiew i tekst liturgiczny, dopełniony skromnym zestawem prostych środków techniki kompozytorskiej, co służy świadomej archaizacji.
Msza zbudowana została tradycyjnie, z pięciu części: Kyrie, Gloria, Credo, Sanctus i Agnus Dei, poprzedzonych organowym Introitus (nie zamieszczonym na płycie), przy czym kulminacja przebiegu muzycznego dzieła przypada w finałowym fragmencie ostatniego ogniwa – Dona nobis pacem. Dominujące zazwyczaj Credo i Sanctus w kompozycji Kilara są momentami wyciszenia i zadumy.

Wojciech Kilar
Missa Pro Pace (2000)
1. Kyrie
2. Gloria
3. Credo
4. Sanctus
5. Agnus Dei

Wykonawcy:
Chór Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku
Orkiestra Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku
Joanna Woś /sopran/
Małgorzata Walewska /mezzosopran/
Mirosław Jacek Błaszczyk /dyrygent/
Paweł Brożek /tenor/
Rafał Siwek /bas/

DUX, DUX 1413, 2017
Reżyser nagrania - Lech Tołwiński, Marcin Guz
Płytę poleca Państwa uwadze Anna Stopińska -Paja

 

 

 

Międzynarodowy sukces Eryka Koszeli z ZSM nr 2 w Rzeszowie

Tym razem Eryk Koszela uczeń Anna Jureczko reprezentował swoją szkołę ZSM nr 2 im. W. Kilara w Rzeszowie w prestiżowym konkursie „Kaunas Sonorum”, który odbył się na Litwie w Kownie w dniach 28.11.2017 – 2.12.2017. Czwarta już edycja konkursu uznawana jest także jako jeden z najbardziej docenianych festiwali muzycznych na Litwie. Odbywa się co dwa lata i jest organizowany przez Prezydenta Kowna, Szkołę Muzyczną Pierwszego i Drugiego Stopnia w Kownie – Kaunas Aleksandras Kacanauskas Music School and Kaunas Mikas Petrauskas Music School. Partnerami i współorganizatorami konkursu jest Filharmonia w Kownie oraz szkoły wyższe Vytautas Magnus University, Kaunas Juozas Naujalis Music Gymnasium and Kaunas Juozas Gruodis Conservatoire, Garliava Art School. Podczas tegorocznego festiwalu konkurowali ze sobą nie tylko pianiści ale także skrzypkowie, młodzi muzycy grający na instrumentach dętych, akordeoniści oraz śpiewacy. W kategorii fortepian brało udział 131 pianistów z Litwy, Białorusi, Rosji Polski, Norwegii, Finlandii, Szwecji oraz Estonii.
Eryk Koszela otrzymał II nagrodę w grupie B wykonując utwory F. Chopina, J. Haydna oraz S. Kisielewskiego. Pianistów oceniało międzynarodowe jury pod przewodnictwem prof. dr hab. Joanny Ławrynowicz Just.
Gratulacje dla Eryka i dla p. Anny Jureczko

Autor: Grzegorz Wójcikiewicz

CEA Region Podkarpacki

Opera Eugeniusz Oniegin w Filharmonii Podkarpackiej

Piotr Czajkowski
EUGENIUSZ ONIEGIN
OPERA W TRZECH AKTACH

3 lutego 2018, (SOBOTA), GODZ. 18:00
SALA KONCERTOWA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej
Rafał JANIAK - dyrygent
SOLIŚCI I CHÓR Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie
Ryszard CIEŚLA - reżyseria

Eugeniusz Oniegin w Filharmonii Podkarpackiej

Piotr Czajkowski
EUGENIUSZ ONIEGIN
OPERA W TRZECH AKTACH

3 lutego 2018, (SOBOTA), GODZ. 18:00
SALA KONCERTOWA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej
Rafał JANIAK - dyrygent
SOLIŚCI I CHÓR Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie
Ryszard CIEŚLA - reżyseria

V Rzeszowski Festiwal Kolęd i Pastorałek

PREZENTACJE FESTIWALOWE
8:45 – Rozpoczęcie V Rzeszowskiego Festiwalu Kolęd i Pastorałek
9:00 – 9:15 - Katedralny Chór Chłopięco – Męski Pueri Cantores Resovienses z Rzeszowa- reprezentacja chłopięca – dyr. Marcin Florczak
9:15 – 9:30 - Towarzystwo Śpiewacze LUTNIA z Aleksandrowa Łódzkiego
– dyr. Renata Banacka-Walczak
9:30 – 9:45 - Katedralny Chór Chłopięco – Męski Pueri Cantores Resovienses z Rzeszowa – reprezentacja męska – dyr. Marcin Florczak
9:45 – 10:00 - Chór Wydartych Domom Kur z Brwinowa – dyr. Aleksandra Kopp
10:00 – 10:15 - Chór Nauczycielski Związku Nauczycielstwa Polskiego i Samorządowego Centrum Kultury AKORD w Mielcu – dyr. Antoni Stańczyk
10:15 – 10:35 - Młodzieżowy Zespół Folkowy z Ochotnicy – dyr. Leszek Szewczyk
10:35 – 10:45 - Przerwa
10:45 – 11:00 - Chór "Veritas" z Nowosielec – dyr. Andrzej Nurcek
11:00 – 11:15 - Chór żeński „Ave Regina” z Krakowa – dyr. Przemysław Bałka
11:15 – 11:30 - Chór PRO MUSICA CAMERATA Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia
im. Wł. Żeleńskiego w Krakowie – dyr. Małgorzata Tęczyńska-Kęska
11:30 – 11:45 - Chór kameralny „Unison” Szkoły Muzycznej I st. im. Oskara Kolberga w Czasławiu
– dyr. Piotr Komar
11:45 – 12:05 - Chór PRO MUSICA Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia im. Wł. Żeleńskiego
w Krakowie – dyr. Małgorzata Tęczyńska-Kęska
12:05 – 12:20 - Chór Kameralny Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I st. im. I. J. Paderewskiego
w Krakowie – dyr. Tomasz Półtorak
12:20 – 12:35 - Chór La Musica przy Szkole Podstawowej nr 16 im. F. Chopina w Lublinie
– dyr. Zdzisław Ohar
12:35 – 13:25 – PRZERWA
13:25 – 13:45 - Gminna Orkiestra Dęta w Głogowie Małopolskim – dyr. Wojciech Marek
13:45 – 14:00 - Chór Kameralny Ars Cameralis z Krakowa – dyr. Gabriela Jaskiernia
14:00 – 14:15 - Chór Męski Gloria z Głogowa Małopolskiego – dyr. Wojciech Marek
14:15 – 14:30 - Chór Tutte le Corde z Gdowa – dyr. Elżbieta Gawryszewska
14:30 – 14:45 - Chór Dominanta Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie
– dyr. Małgorzata Langer-Król
14:45 – 15:00 - Chór „Zorza” z Kołaczyc – dyr. Monika Twarduś
15:00 – 15:15 - Chór Mienia River z Wiązowny – dyr. Anna Waligóra-Tarnowska
15:15 – 15:30 - Chór Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie – dyr. Joanna Gutowska-Kuźmicz
15:30 – 15:45 – Przerwa
15:45 – 16:00 - „VERAICON” Chór Sanktuarium Przemienienia Pańskiego w Nowym Sączu
– dyr. Izabela Biskupska
16:00 – 16:15 - Zespół Wokalny „A cappella” z Kielc – dyr. Krzysztof Jończyk
16:15 – 16:30 - Chór Ziemi Chełmskiej „Hejnał” im. Mieczysława Niedźwieckiego – dyr. Danuta Bałka-Kozłowska
16:30 – 16:45 - Chłopięcy Chór Pueri Cantores Sancti Nicolai z Bochni – dyr. ks. Stanisław Adamczyk
16:45 – 17:00 - Chór Męski Resonantae z Bratkowic – dyr. Jakub Pięta
17:00 – 17:15 - Chór Męski Civitas Salis z Bochni – dyr. Marcin Skoczek

Rzeszowski Festiwal Kolęd i Pastorałek

PREZENTACJE FESTIWALOWE
8:45 – Rozpoczęcie V Rzeszowskiego Festiwalu Kolęd i Pastorałek
9:00 – 9:15 - Katedralny Chór Chłopięco – Męski Pueri Cantores Resovienses z Rzeszowa- reprezentacja chłopięca – dyr. Marcin Florczak
9:15 – 9:30 - Towarzystwo Śpiewacze LUTNIA z Aleksandrowa Łódzkiego
– dyr. Renata Banacka-Walczak
9:30 – 9:45 - Katedralny Chór Chłopięco – Męski Pueri Cantores Resovienses z Rzeszowa – reprezentacja męska – dyr. Marcin Florczak
9:45 – 10:00 - Chór Wydartych Domom Kur z Brwinowa – dyr. Aleksandra Kopp
10:00 – 10:15 - Chór Nauczycielski Związku Nauczycielstwa Polskiego i Samorządowego Centrum Kultury AKORD w Mielcu – dyr. Antoni Stańczyk
10:15 – 10:35 - Młodzieżowy Zespół Folkowy z Ochotnicy – dyr. Leszek Szewczyk
10:35 – 10:45 - Przerwa
10:45 – 11:00 - Chór "Veritas" z Nowosielec – dyr. Andrzej Nurcek
11:00 – 11:15 - Chór żeński „Ave Regina” z Krakowa – dyr. Przemysław Bałka
11:15 – 11:30 - Chór PRO MUSICA CAMERATA Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia
im. Wł. Żeleńskiego w Krakowie – dyr. Małgorzata Tęczyńska-Kęska
11:30 – 11:45 - Chór kameralny „Unison” Szkoły Muzycznej I st. im. Oskara Kolberga w Czasławiu
– dyr. Piotr Komar
11:45 – 12:05 - Chór PRO MUSICA Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia im. Wł. Żeleńskiego
w Krakowie – dyr. Małgorzata Tęczyńska-Kęska
12:05 – 12:20 - Chór Kameralny Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I st. im. I. J. Paderewskiego
w Krakowie – dyr. Tomasz Półtorak
12:20 – 12:35 - Chór La Musica przy Szkole Podstawowej nr 16 im. F. Chopina w Lublinie
– dyr. Zdzisław Ohar
12:35 – 13:25 – PRZERWA
13:25 – 13:45 - Gminna Orkiestra Dęta w Głogowie Małopolskim – dyr. Wojciech Marek
13:45 – 14:00 - Chór Kameralny Ars Cameralis z Krakowa – dyr. Gabriela Jaskiernia
14:00 – 14:15 - Chór Męski Gloria z Głogowa Małopolskiego – dyr. Wojciech Marek
14:15 – 14:30 - Chór Tutte le Corde z Gdowa – dyr. Elżbieta Gawryszewska
14:30 – 14:45 - Chór Dominanta Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie
– dyr. Małgorzata Langer-Król
14:45 – 15:00 - Chór „Zorza” z Kołaczyc – dyr. Monika Twarduś
15:00 – 15:15 - Chór Mienia River z Wiązowny – dyr. Anna Waligóra-Tarnowska
15:15 – 15:30 - Chór Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie – dyr. Joanna Gutowska-Kuźmicz
15:30 – 15:45 – Przerwa
15:45 – 16:00 - „VERAICON” Chór Sanktuarium Przemienienia Pańskiego w Nowym Sączu
– dyr. Izabela Biskupska
16:00 – 16:15 - Zespół Wokalny „A cappella” z Kielc – dyr. Krzysztof Jończyk
16:15 – 16:30 - Chór Ziemi Chełmskiej „Hejnał” im. Mieczysława Niedźwieckiego – dyr. Danuta Bałka-Kozłowska
16:30 – 16:45 - Chłopięcy Chór Pueri Cantores Sancti Nicolai z Bochni – dyr. ks. Stanisław Adamczyk
16:45 – 17:00 - Chór Męski Resonantae z Bratkowic – dyr. Jakub Pięta
17:00 – 17:15 - Chór Męski Civitas Salis z Bochni – dyr. Marcin Skoczek

Mistrz i uczeń - Pani Dorota Skibicka i Kacper Żaromski

      Ponieważ ten wywiad rozpoczyna cykl, który zatytułowałam „Mistrz i uczeń”, pozwolę sobie na krótki wstęp. Od początku mojej pracy zawodowej spotykam się z utalentowaną muzycznie młodzieżą, oklaskuję ich występy podczas koncertów i konkursów, z radością informuję o ich sukcesach. Wiele osób, które kilkanaście, a nawet dwadzieścia lub trzydzieści lat temu uczęszczały do szkół muzycznych I czy II stopnia i zajmowały czołowe miejsca na różnych konkursach muzycznych w kraju i za granicą, to dzisiaj świetni, sławni muzycy, cenieni pedagodzy i profesorowie akademii muzycznych. Kiedy rozmawiam z nimi o działalności artystycznej, często wspominają swoich nauczycieli, którym wiele zawdzięczają. Niedawno pomyślałam, że warto te spotkania poszerzyć i zaprosić do udziału także nauczycieli młodych laureatów konkursów muzycznych, bo przecież pedagog jest mistrzem i współtwórcą sukcesu. Warto poznać muzyczną drogę mistrza i ucznia, który jest na początku tej drogi.
      Dzisiaj zapraszam do Zespołu Szkół Muzycznych w Krośnie na spotkanie z pianistką Panią Dorotą Skibicką i jej utalentowanym uczniem Kacprem Żaromskim

      Zofia Stopińska: Czy znana i ceniona nauczycielka fortepianu – Pani Dorota Skibicka pochodzi z rodziny o tradycjach muzycznych? Czy w rodzinie jej ucznia Kacpra Żaromskiego ktoś grał albo śpiewał?

      Dorota Skibicka: Czy znana i ceniona...? W mojej rodzinie nie było muzyków ani nawet osób specjalnie zainteresowanych muzyką. Wierzę, że każdy przychodzi na świat z jakimś powołaniem. Problem tylko w jego odczytaniu.

      Kacper Żaromski: Nie, moi rodzice są nauczycielami w szkole sanatoryjnej. Ojciec zainteresował się muzyką „poważną”, gdy był na studiach. Od tamtej pory towarzyszyła mu codziennie, więc naturalnie była też ze mną.

      Z. S.: Kto i kiedy stwierdził, że jesteś utalentowany muzycznie i trzeba ten talent rozwijać?

      K. Ż.: W domu stało pianino, stara, rosyjska Białoruś. Kiedy rodzice zauważyli moje zainteresowanie tym instrumentem, pomyśleli, żeby wysłać mnie na lekcje najpierw do prywatnego nauczyciela. Miałem wtedy pięć lat. Prawdziwa nauka jednak zaczęła się, gdy poszedłem do szkoły muzycznej, w wieku siedmiu lat. Podobał mi się fortepian. Mój ojciec też uważał, że to będzie dla mnie dobre. Ułatwieniem było to, że miałem instrument i mogłem ćwiczyć w domu. Rozpoczynając naukę w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia im. Ignacego Jana Paderewskiego w Krośnie trafiłem do klasy Pani Doroty.

      Z. S.: Pewnie każdego roku trafiają do Pani klasy dzieci, które pragną nauczyć się grać na fortepianie albo są do tego zachęcane przez rodziców. Jak było w Pani przypadku – sama Pani chciała uczęszczać do szkoły muzycznej i wybrała Pani fortepian, czy była to decyzja podjęta w większym gronie – rodzice lub dziadkowie Panią zachęcali.

      D. S.: Może to zabrzmi dziwnie, ale mając kilka lat oglądałam w telewizji finał Konkursu Chopinowskiego i zachwyciłam się Koncertem e-moll (podejrzewam, że w wykonaniu Janusza Olejniczaka, którego bardzo cenię). Pomyślałam, że też kiedyś chciałabym go zagrać – i to się spełniło w ramach dyplomu Akademii Muzycznej. Trzy lata męczyłam rodziców, aby zapisali mnie do szkoły muzycznej, aż wreszcie ulegli.

      Z. S.: Kto z rodziny wspierał Panią najbardziej, cieszył się z najmniejszego nawet sukcesu, przychodził na popisy klasowe i koncerty szkolne?

      D. S.: Dużo zawdzięczam tacie, który za radą mojej pierwszej nauczycielki fortepianu w Ognisku Muzycznym w Tarnowie kupił mi fortepian, rujnując tym budżet rodzinny. Decyzja, ile czasu poświęcę muzyce, należała wyłącznie do mnie. To były inne czasy... Myślę, że teraz rodzice akceptują wybór mojej drogi życiowej i cieszą się z osiągnięć moich uczniów.

      Z. S.: Proszę opowiedzieć o swoich nauczycielach na poszczególnych etapach nauczania – jacy byli i czy mieli wpływ na to, że poszła Pani w ich ślady – została Pani nauczycielem.

      D. S.: Miałam dużo szczęścia spotykając na swej drodze wspaniałych pedagogów. O nauczycielu w szkole I stopnia mogę powiedzieć, że pewnie miał dobre zamiary...
      Największy wpływ na moją edukację, a także na ukształtowanie osobowości, nie tylko artystycznej, miała Pani profesor Krystyna Moszyńska – nauczycielka w II stopniu. Była wybitnym pedagogiem potrafiącym obudzić muzykę w najbardziej opornym uczniu. Stosując metody żywcem wzięte z psychologii pozytywnej, upewniała nas w przekonaniu, że wszystko jest możliwe, nauczyła słuchania gatunku dźwięku i wyrażania siebie poprzez muzykę. Miałam też szczęście studiować u prof. Iriny Sijałowej-Vogel – wybitnej pianistki rosyjskiej. Jej uwagi często wracały i nadal wracają do mnie po latach. Są one niejednokrotnie drogowskazem w artystycznych działaniach. Dużo też zawdzięczam prof. Mirosławowi Herbowskiemu, wówczas asystentowi pani profesor, pełnemu ciepła i życzliwości człowiekowi, który z iście anielską cierpliwością tłumaczył zawiłości techniki pianistycznej.

      Z. S.: Jak wyglądały pierwsze lata Pani pracy w zawodzie?

      D. S.: Cytując noblistkę: „Rodzimy się bez wprawy i umrzemy bez rutyny”... Powiem krótko – dużo zapału, mało wiedzy JAK i CO przekazać uczniom, brak cierpliwości, podglądanie i analizowanie pracy wybitnych pedagogów na kursach i warsztatach oraz słuchanie wszelkich dostępnych nagrań i koncertów na żywo. Zawsze miałam i mam wspaniałych uczniów, inteligentnych, wrażliwych, poszukujących... Przyjaźnimy się...

      Z. S.: Nawet najbardziej utalentowany muzyk musi regularnie ćwiczyć. Ciekawa jestem, jak długo i o jakiej porze dnia ćwiczy Kacper Żaromski?

      K. Ż.: Nie można tak konkretnie określić, ile czasu codziennie spędzam przy instrumencie. To zależy od dnia, a także od innych obowiązków. Najlepiej ćwiczy mi się rano, najłatwiej się skupić, chociaż najwięcej przyjemności czerpię z gry wieczorem. Jest wtedy jakiś wyjątkowy klimat.

      Z. S.: Wiem, że pani Dorota Skibicka jest pedagogiem, który wręcz namawia swoich uczniów do udziału w kursach, podczas których mają okazję pracować pod kierunkiem innych pedagogów – wymień nazwiska kilku profesorów z którymi owocnie pracowałeś.

      K. Ż.: Kursy są bardzo rozwijające. Lekcje z różnymi profesorami poszerzają horyzonty. Miałem możliwość pracy z takimi pianistami jak: Kevin Kenner, Katarzyna Popowa-Zydroń, Eugen Indjic, Viera Nosina, Orla McDonagh, Philippe Giusiano czy Mirosław Herbowski. Gdyby jednak nie zaangażowanie i pasja Pani Doroty, nic by z tego nie było.

      Z. S.: Pani Doroto, co to znaczy być dobrym nauczycielem gry na instrumencie? Każdy uczeń jest inny i z każdym trzeba inaczej pracować.

      D. S.: Hm... na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Może chodzi o to, aby zaszczepić w każdym wychowanku umiłowanie muzyki, obudzić w nim jej rozumienie i rozwinąć maksymalnie, jak się da, jego wrażliwość, wyobraźnię i zdolności. Fakt, każdy uczeń jest inny, ma inne potrzeby, zdolności, priorytety... Ważne, aby nie robić czegoś na siłę, wbrew jego woli. Przede wszystkim trzeba się zachwycić każdym młodym człowiekiem, który przychodzi do nas pełen nadziei i ufności, trzeba dać mu poczucie bezpieczeństwa i wiary we własne możliwości.
Z drugiej strony zastanawiam się czasem, kto od kogo się więcej uczy. Ja od moich uczniów wciąż uczę się wielu rzeczy.

      Z. S.: Oprócz pracy z uczniami, musi Pani znaleźć także czas na ćwiczenie, bo współpracuje Pani z innymi instrumentalistami i często towarzyszy Pani młodym ludziom, którzy uczą się gry na innych instrumentach podczas występów na różnego rodzaju koncertach i konkursach.

      D. S.: Tak, znalezienie czasu na ćwiczenie jest niezwykle trudne, zważywszy, że doba ma tylko 24 h. Zawsze jest dylemat – zrobić dodatkową lekcję, poświęcić czas rodzinie czy poćwiczyć. Na to ostatnie zwykle brakuje czasu. Nie wyobrażam sobie jednak, aby uczyć i nie grać. Choćby kameralnie. Bardzo lubię tę formę muzykowania. Daje ona dużo satysfakcji przy mniejszym stresie. Pozwala na współtworzenie, a czasem nawet współodczuwanie...

      Z. S.: Bardzo często trudno jest dobrze przygotować uczniów do egzaminów i różnych obowiązkowych przesłuchań, czy nawet szkolnych koncertów, w czasie przeznaczonym na lekcje indywidualne.

      D. S.: Do egzaminów można, do poważnych konkursów, przy obecnym poziomie wykonawczym – niemożliwe. Wszystko, co wartościowe, wymaga uwagi, czasu, zaangażowania i spokoju. Ale konkursy są niejako efektem ubocznym naszej wspólnej z uczniem pracy, a równocześnie, niestety, niezbędnym, aby zaistnieć na tzw. rynku. Najważniejsza jest jednak harmonijna praca nad rozwojem młodego artysty.

      Z. S.: Myślę, że jeszcze więcej uwagi i pewnie także czasu trzeba poświęcić uczniom szczególnie utalentowanym.

      D. S.: Z pewnością tak. Talenty to zjawisko niezwykle rzadkie, a tego nie można zmarnować. Oczywiście potrzebne jest zaangażowanie z obu stron, wzajemna akceptacja i zrozumienie.

      Z. S.: Kacprze, jesteś laureatem wielu konkursów muzycznych. Pamiętasz swój pierwszy konkurs?

      K. Ż.: Niestety, nie pamiętam, ale domyślam się, że były to "Muzyczne Kreacje", coroczny konkurs odbywający się w mojej szkole.

      Z. S.: Wybierając się na konkurs i przygotowując się do niego, pewnie nie myślisz o nagrodzie, chociaż miło jest, jak jurorzy zauważą Cię i stwierdzą, że należy Ci się nagroda lub wyróżnienie.

      K. Ż.: Próbuję nie myśleć o konkursach, tylko pracować nad kolejnymi utworami. Gdy przygotowujemy się na konkurs, nawet podświadomie, zgadzamy się na pewne kompromisy i ograniczenia, które często nas blokują. Staram się unikać takiego myślenia. Wtedy lepiej gram, co jest zauważane przez jury.

      Z. S.: Wymień najważniejsze dla Ciebie konkursy. Czego można się nauczyć uczestnicząc w konkursach – lub mówiąc inaczej – co dają konkursy?

      K. Ż.: Każde wyjście na scenę traktuję tak samo, nie jest istotne, czy to jest wyjście konkursowe, czy koncertowe. Staram się nie rozgraniczać, że dane wykonanie jest ważniejsze, a drugie mniej. Na pewno konkursy, czy to w Moskwie, czy w Antoninie, dodały mi trochę pewności siebie, która jest bardzo potrzebna do grania na scenie. Myślę, że rolą konkursów jest skonfrontowanie naszych umiejętności z innymi młodymi pianistami oraz utwierdzenie się w przekonaniu, czy droga, którą idziemy, jest dobra. Często brak nagrody jest w stanie więcej nauczyć, niż dziesięć pierwszych miejsc i wiele specjalnych nagród.

      Z. S. : Masz już także wiele doświadczeń koncertowych – w Polsce i za granicą. Wymień chociaż kilka miast, w których wystąpiłeś.

      K. Ż.: Miałem okazję występować w Berlinie, Wiedniu, Moskwie, we Lwowie, Warszawie, Łodzi, Krakowie, czy Katowicach. Każde z tych miejsc było wyjątkowe i granie tam było niezwykłym doświadczeniem.

      Z. S.: Lubisz także muzykę kameralną i na tym polu masz także sporo doświadczeń.

      K. Ż.: Dla każdego pianisty muzyka kameralna jest szczególnie ważna. Nauka gry na fortepianie to głównie nauka gry solowej. Kameralistyka to coś innego, uwrażliwia na obecność drugiej osoby i prowokuje do dialogu muzycznego. Gra z takimi instrumentalistami, jak fleciści, gitarzyści czy wiolonczeliści, dała mi dużo doświadczeń, które były pomocne również w grze solowej. Bogactwo barw i brzmień innych instrumentów jest niezwykle inspirujące.

      Z. S.: Twoje osiągnięcia są zauważane i doceniane w Krośnie, gdzie się uczysz, bo kilkakrotnie otrzymywałeś Nagrody Prezydenta Miasta Krosna. Byłeś także stypendystą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

      K. Ż.: Bez wsparcia finansowego to wszystko nie byłoby możliwe. Każdy wyjazd, każdy kurs niesie ze sobą duże koszty, czy to transportu, czy to noclegu. Dlatego gorąco dziękuję za każdą pomoc, którą otrzymuję, a jest jej bardzo wiele. Szczególnie jestem wdzięczny takim osobom, jak Pani Anna Kullanda z Sanoka, które prywatnie wspierają finansowo młode osoby, w tym mnie.

      Z. S.: Bardzo żałuję, że nie mogłam być na Twoim koncercie w rodzinnym Krośnie, bo wiele pochlebnych, ciepłych zdań o tym koncercie słyszałam, ale będę z pewnością na koncercie w Filharmonii Podkarpackiej, gdzie wystąpisz już niedługo i jest to jedna z nagród dla laureata I miejsca III Międzynarodowego Podkarpackiego Konkursu Chopinowskiego w Rzeszowie.

      K. Ż.: Zapraszam serdecznie. Będzie to dla mnie wyjątkowy koncert, gdyż będę miał okazję pierwszy raz wystąpić z profesjonalną orkiestrą, w dodatku pod kierownictwem tak wybitnego dyrygenta, jakim jest Marek Pijarowski. Mam nadzieję, że będzie to niezapomniane przeżycie.

      Z. S.: W tym roku czeka cię matura, egzamin dyplomowy i trzeba będzie wybierać nowe miejsce, gdzie będziesz się dalej kształcił. Marzysz o studiach zagranicznych, czy chcesz kontynuować naukę w Polsce?

      K. Ż.: Chciałbym zostać w Polsce. W naszym kraju mamy bardzo wysoki poziom nauczania gry na fortepianie i bogate tradycje. Lepiej uczyć się w domu, skoro są warunki, niż szukać swojego miejsca poza granicami kraju.

      Z. S.: Pani Doroto! Chyba nieczęsto spotykamy tak utalentowanych uczniów jak Kacper Żaromski, który jest laureatem wielu nagród na ogólnopolskich i międzynarodowych konkursach (tylko wielka skromność nie pozwoliła mu na wymienienie wygranych konkursów), na dobre już rozpoczyna działalność koncertową. Świetny kontakt przez tyle lat już przerodził się w przyjaźń. Trochę żal, kiedy tacy wyjątkowi uczniowie kończą szkołę.

      D. S.: Kacper jest niezwykłym człowiekiem. Nie tylko utalentowanym pianistą. Swą grą, ale także ogólną postawą życiową sprawia, że świat staje się lepszy. Ma już swój indywidualny styl wypowiedzi artystycznej, który w sprzyjających warunkach powoduje, że przenosimy się w inny wymiar. Z pewnością jeszcze przed nim wiele pracy i doświadczeń prowadzących do pełni rozwoju artystycznego. Jednym z nich będzie występ w Filharmonii z tak charyzmatycznym dyrygentem, jakim jest Maestro Marek Pijarowski. No i teraz przed Kacprem studia – najwyższa pora, by „wyfrunąć z gniazda”.

Z Panią Dorotą Skibicką – pianistką i pedagogiem Zespołu Szkół Muzycznych w Krośnie oraz z jej uczniem Kacprem Żaromskim rozmawiała Zofia Stopińska 26 stycznia 2018 roku.

Subskrybuj to źródło RSS