Wydrukuj tę stronę
Beata Bilińska: Zawsze z radością występuję w Rzeszowie.
Beata Bilińska podczas IV Koncertu Jubileuszowego w Filharmonii Podkarpackiej fot. Filharmonia Podkarpacka

Beata Bilińska: Zawsze z radością występuję w Rzeszowie.

        27 kwietnia w Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie odbył się IV i zarazem ostatni Koncert Jubileuszowy w ramach 70. Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Podkarpackiej.
        Wieczór rozpoczął Polonez z filmu „Pan Tadeusz” Wojciecha Kilara w wykonaniu naszej orkiestry pod batutą maestro Tadeusza Wojciechowskiego, dyrektora artystycznego Filharmonii Rzeszowskiej w latach 1998 – 2004. W I części koncertu usłyszeliśmy jeszcze Etiudy symfoniczne Artura Malawskiego, w których solowe partie fortepianu znakomicie wykonała Beata Bilińska, a po gorących oklaskach Artystka zagrała na bis Toccatę z II Sonaty fortepianowej Grażyny Bacewicz.
         Równie gorąco zostały przyjęte przez publiczność dwa utwory Wojciecha Kilara: Victoria i Exodus w wykonaniu Chóru Polskiego Radia – Lusławice i Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej. Na zakończenie publiczność powstała z miejsc aby długą owacją dziękować: chórowi , orkiestrze i maestro Tadeuszowi Wojciechowskiemu.
         Koncert był również okazją do wręczenia dyplomów okolicznościowych zasłużonym muzykom i pracownikom administracyjnym, którzy otrzymali je z rąk Marszałka Województwa Podkarpackiego Władysława Ortyla oraz Dyrektor Filharmonii Podkarpackiej Marty Wierzbieniec.
        Wśród publiczności znaleźli się również: dr Wergiliusz Gołąbek, dyrektor naczelny Filharmonii w latach 1990 - 2006 i prof. Adam Natanek, dyrektor artystyczny w latach 1992 – 1998 oraz emerytowani muzycy i pracownicy Filharmonii.
Później w foyer Filharmonii był czas na spotkania, wspomnienia i rozmowy publiczności z gośćmi, wykonawcami i pracownikami Filharmonii Podkarpackiej.
         Bardzo się cieszę, że czas na rozmowę znalazła pani Beata Bilińska i mogę Państwa zaprosić na spotkanie z Artystką.

Z zachwytem i radością oklaskiwałam Panią po wykonaniu dzieła Artura Malawskiego oraz po Toccacie Grażyny Bacewicz. Etiudy symfoniczne ma Pani od dawna w repertuarze, a nawet kiedyś grała je Pani z naszą Orkiestrą.

        Z ogromną radością powracam do Filharmonii Podkarpackiej, bo z orkiestrą współpraca zawsze wspaniale mi się układa. Zawsze czuję wsparcie zespołu zarówno podczas prób jak i w czasie koncertu. Mam już nawet wielu znajomych w tym zespole.
Byłam bardzo młodą pianistką, gdy z maestro Tadeuszem Wojciechowskim i Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia nagraliśmy Etiudy symfoniczne Malawskiego archiwalnie. Bardzo się cieszę, że po prawie 20-tu latach w czerwcu 2023 r. wykonałam ten utwór w Rzeszowie pod batutą Pawła Przytockiego. Po trzech miesiącach (czyli we wrześniu ubiegłego roku) miałam przyjemność wystąpić z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie dwukrotnie, bo w czwartek i piątek, z Koncertem fortepianowym a-moll Roberta Schumanna, a dyrygował wówczas Tadeusz Wojciechowski.
W styczniu 2024 roku nagrałam Etiudy symfoniczne z filharmonikami podkarpackimi i maestro Mariuszem Smolijem na płytę CD „Arthur Malawski: Orchestral works”, która ukazała się w grudniu ubiegłego roku nakładem wytwórni Naxos.

Występuje Pani często z towarzyszeniem orkiestr symfonicznych, czy często ma Pani okazję grać Etiudy symfoniczne?

         Uwielbiam ten utwór, ale rzadko go gram. Myślę, że przyczyną jest skomplikowana partia orkiestry. Nie każda orkiestra chce i jak wysyłałam oferty, albo proponowałam filharmoniom wykonanie Etiud, to często odpowiadano mi, że jest to utwór zbyt skomplikowany na orkiestrę.
Partia fortepianu w tym utworze też nie jest łatwa, ale chociaż Malawski był skrzypkiem, to miał zmysł pianistyczny, bo jest ona napisana w sposób bardzo wygodny i wszystko, nawet najtrudniejsze, najszybsze fragmenty są „pod palcami”.

Podczas Koncertu Jubileuszowego Etiudy zabrzmiały bardzo pięknie, ale wszyscy wykonawcy byli podczas gry bardzo skupieni i czujni.

         To prawda. Jednak grałam ten utwór z nut i nigdy nie ryzykowałabym grania bez nut, pomimo, że umiem go na pamięć. Już z samego tytułu – Etiudy symfoniczne, wynika bardzo kameralny zamysł i fortepian nie jest wyłącznie solowym instrumentem, tak jak w koncertach fortepianowych, ale partia fortepianu jest jedną z wielu solowych wykonywanych przez instrumenty orkiestrowych.
Ponadto polimetria i polirytmia w niektórych fragmentach jest bardzo skomplikowana rytmicznie i byłoby to zbyt duże ryzyko, bo gdyby cokolwiek się w orkiestrze wydarzyło, to pianista jest w kropce…
Dodam, że moja współpraca z maestro Tadeuszem Wojciechowskim i Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej jest wyjątkowa. Bardzo ją sobie cenię i szanuję. Zawsze z radością występuję w Rzeszowie.

Beata Bilińska Rzeszów Koncert Jubileuszowy Ork. dyr. T. WojciechowskiBeata Bilińska - fortepian, Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej dyryguje Tadeusz Wojciechowski, fot. Filh. Podk.

Pani działalność artystyczna toczy się w trzech nurtach – koncerty symfoniczne, kameralne oraz recitale solowe. Każdy z tych nurtów bardzo sprawiedliwie Pani obdziela w ostatnich latach.

         Tak, ale więcej wykonuję koncertów solowych i z towarzyszeniem orkiestry, natomiast zespołowej muzyki kameralnej gram trochę mniej. Jeżeli dostaję propozycję koncerty kameralnego, to jestem bardzo szczęśliwa, bo dla mnie są one esencją muzyki i dają możliwość tworzenia kreacji artystycznej, bez presji spoczywającej na jednej osobie – tak jak to jest w przypadku recitalu. Ogromną radość sprawiają mi występy na scenie w niewielkim zespole oraz z towarzyszeniem orkiestry i dlatego także uwielbiam koncerty symfoniczne, podczas których współpracuję z dyrygentem oraz orkiestrą.
       Martha Argerich zdradziła kiedyś, że nie lubi grać recitali, bo jak spojrzy na lewo to nikogo nie ma na scenie, a po prawej stronie jest publiczność. Ja to doskonale rozumiem. Recitale jednak przysparzają najwięcej problemów, są najbardziej czasochłonne i w porównaniu z koncertem fortepianowym, który trwa 30 lub 40 minut, a duży recital solowy trwa nawet 90 minut, a nawet czasem dłużej. Ponadto przez cały czas przygotowujemy się do recitalu sami, a podczas występu solista musi znaleźć nić porozumienia z publicznością, żeby nasze emocję przepływały do odbiorców.
W przypadku koncertu kameralnego i z towarzyszeniem orkiestry jest o wiele łatwiej. Tworzenie sztuki w samotności jest bardzo specyficzne.

Dużo czasu poświęca Pani na działalność pedagogiczną. Jest Pani profesorem Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, często zapraszana jest Pani w charakterze wykładowcy na kursy pianistyczne, a także jako juror konkursów muzycznych.

         Jeszcze 12 maja gramy z Krakowskim Kwintetem Dętym w Studio Koncertowym PR Im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie dwa sekstety, które zostały specjalnie dla nas napisane: Zbigniewa Bargielskiego Fonoplasticon na kwintet instrumentów dętych dęty i fortepian oraz Krzysztofa Herdzina Sextant. Koncert odbędzie się w ramach 39. Warszawskich Spotkań Muzycznych.
       Przedtem 9 i 10 maja mam Warsztaty Pianistyczne w Gdańsku, 15 maja będę na Warsztatach Pianistycznych w Nowym Targu, a 21 i 22 maja zostałam zaproszona do poprowadzenia warsztatów w Kąśnej Dolnej w ramach Tygodnia Talentów.
       24 i 25 maja będę uczestniczyć w pracach jury konkursu dla młodych pianistów w Żyrardowie.
       Natomiast 1 maja, Bartłomiej Kokot - mój student V roku w Akademii Muzycznej w Katowicach, wystąpił w Warszawie w ramach eliminacji do Konkursu Chopinowskiego, ponieważ jako jeden z 10. Polaków, dostał się z grona 640. pianistów, którzy wysyłali swoje zgłoszenia na ten konkurs, a zostało zakwalifikowanych 171 osób. W tym znalazło bardzo mało, bo tylko 10. Polaków, a wśród nich dwóch Azjatów, którzy studiują w Polsce.
Uważam, że jest to ogromne wyróżnienie i sukces Bartka.

Dobrze grających pianistów mamy bardzo dużo, a czy może Pani powiedzieć jak należy grać, żeby zostać zauważonym.

         Ostatnio wiele o tym myślałam, a także rozmawiałam o filozofii zgłębienia muzyki Fryderyka Chopina i co jest najważniejsze w tej muzyce. Doszłam do wniosku, że bardzo ważna jest charyzma wykonawcy. Często się zdarza, że ktoś gra w sposób dokładny, precyzyjny i wszystkie elementy się zgadzają, ale czegoś brakuje, a to jest charakter i osobowość grającego.
Oczywiście mówimy tu o najwyższym poziomie, kiedy zarówno technika jak i sfera muzykowania są na najwyższym światowym poziomie, ale jednak może to nie porwać publiczności z racji braku indywidualnego podejścia do Chopina.
        Bardzo dobre wykonanie tutaj nie wystarcza. Perfekcyjnych wykonań są tysiące, a może nawet miliony. Potrzebna jest osobowość, charyzma, indywidualny język przekazu, własne spojrzenie, przemyślenia.
Rozmawiam o tym z Bartkiem, moim utalentowanym studentem, którego prowadzę od ósmej klasy szkoły podstawowej. Mamy ze sobą fantastyczny kontakt i z radością obserwuję jak się zmienia jego postrzeganie muzyki przez te lata. Dodam, że Bartek od trzech lat studiuje jeszcze stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Jagiellońskim i tam także jest wyróżniającym się studentem.

Beata Bilińska Rzeszów Koncert Jubileuszowy 2Beata Bilińska - fortepian podczas Koncertu Jubieuszowego w Filharmonii Podkarpackiej, fot. Filharmonia Podkarpacka

Wykonuje Pani bardzo różnorodny repertuar od dzieł Mozarta po utwory napisane niedawno.

        Zawsze byłam pianistką wszechstronną. Nigdy nie chciałam ograniczać się do jednej epoki, nie chciałam być specjalistką od muzyki epoki klasycyzmu, ani chopinistką. Po występie w Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie w 1995 roku, w którym znalazłam się w reprezentacji polskiej, musiałam zagrać dwa recitale dyplomowe. Otrzymałam propozycję, aby mój udział w konkursie i dostanie się do drugiego etapu, zaliczyć jako egzamin dyplomowy. Nie zgodziłam się na to i poprosiłam o trochę czasu i tym samym przedłużyłam sobie studia, ale zagrałam dwa recitale dyplomowe, w programie których umieściłam moje ukochane utwory i ani jednego utworu Fryderyka Chopina. Grałam Bacha, Mozarta, Ravela, Liszta, Rachmaninowa… Przez pewien czas czułam przesyt muzyki Chopina.
        Dlatego teraz polecam Bartkowi, żeby grał także inne utwory, żeby w trakcie przygotowań programu do konkursu nie zatracił świeżości, żeby nie były one przećwiczone do tego stopnia, że wykonywanie ich nie będzie mu sprawiało radości.

Mam nadzieję, że po wspaniałym wykonaniu Etiud symfonicznych Artura Malawskiego w czasie IV Koncertu Jubileuszowego z okazji 70-lecia Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej, wyjedzie Pani z Rzeszowa zadowolona, usatysfakcjonowana i chętnie przyjmie Pani zaproszenie na kolejny koncert

        Z wielką radością, ale obawiam się, że w ostatnich latach byłam zapraszana kilka razy i teraz będę miała przestój.

Może będzie okazja do spotkania podczas organizowanych w sierpniu w Łańcucie kursów, albo w styczniu w Sanoku ?

         Zostałam zaproszona na tegoroczny kurs przez dyrektora Karola Radziwonowicza, ale musiałam odmówić, bo w tym czasie mam koncerty solo i w duecie z Filipem Wojciechowskim. Tworzymy z Filipem duet fortepianowy klasyczno – jazzowy i będziemy mieć koncerty z Krakowskim Kwintetem Dętym. Filip będzie grał Błękitną rapsodię G. Gershwina w opracowaniu na fortepian i kwintet dęty, a ja będę grała Sextant K. Herdzina. Często ja połowę koncertu wypełniam utworami klasycznymi, a Filip w drugiej połowie gra jazz, a kończymy utworami na cztery ręce.
       Nie otrzymałam na razie zaproszenia na przyszłoroczne Międzynarodowe Forum Pianistyczne „Bieszczady bez granic”. W styczniu ubiegłego roku byłam w Sanoku. Grałam wówczas solo i z Filipem Wojciechowskim, a także dużo uczyłam. Zastępowałam naszego ukochanego profesora Andrzeja Jasińskiego, który ze względu na stan zdrowia nie mógł przyjechać na Forum do Sanoka. To był bardzo bogaty czas. Na razie nie mam zaproszenia do Sanoka, ale zobaczymy.

Bardzo dziękuję za wspaniałe wykonanie Etiud symfonicznych Artura Malawskiego i Toccaty z II Sonaty fortepianowej Grażyny Bacewicz wykonaną na bis oraz za miłe spotkanie.

         Ja także dziękuję za obecność na koncercie i za rozmowę.

Zofia Stopińska

Wszelkie prawa zastrzeżone. Udostępnianie, wykorzystywanie, kopiowanie jakichkolwiek materiałów znajdujących się na tej stronie bez zezwolenia zabronione.
Copyright by KLASYKA NA PODKARPACIU | Created by Studio Nexim | www.nexim.net