Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Solo, na dwa fortepiany i na cztery ręce

       Trwa 70. sezon Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej, a szczególnymi wydarzeniami są cztery koncerty odbywające się w marcu i kwietniu. Znakomity był drugi Koncert Jubileuszowy, który odbył się 4 kwietnia. Solistami tego wieczoru byli Małgorzata Kruczek-Michalska i Marian Michalski, młodzi pianiści, którzy rozpoczynali naukę gry w szkołach muzycznych w Rzeszowie i Tarnowie. Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej dyrygował Bogdan Olędzki, który w latach 1982 – 84 pełnił funkcję dyrektora artystycznego i I dyrygenta Filharmonii Rzeszowskiej.
Po przybliżeniu programu tego wieczoru zaproszę Państwa na spotkanie z solistami koncertu.
        W pierwszej części koncertu orkiestra i dyrygent zaproponowali utwory dwóch klasyków wiedeńskich. Najpierw zabrzmiała pełna blasku i humoru Uwertura do opery Wesele Figara Wolfganga Amadeusa Mozarta, a później jubileuszowa, bo nosząca numer setny Symfonia G-dur „Wojskowa” Józefa Haydna, która została napisana w latach 90-tych XVIII wieku z okazji drugiej podróży kompozytora do Anglii. Haydn został tam przyjęty po królewsku, czego najlepszym dowodem był tytuł honorowy doktora honoris causa, przyznany mu przez Uniwersytet Oxfordzki. Czteroczęściowe dzieło, a szczególnie część druga, w której dodał instrumenty orkiestry wojskowej – wielki bęben, talerze i trójkąt, zachwyciło przed laty londyńczyków, a także 4 kwietnia tego roku rzeszowską publiczność.
        Na początku drugiej części Koncertu Jubileuszowego upamiętniona została postać Stanisława Wisłockiego, pochodzącego z Rzeszowa wybitnego dyrygenta, kompozytora i pianisty. Z bogatego, niestety zapomnianego dorobku twórczego Wisłockiego, przypomniana została Suita polska z rytmami polki, kujawiaka i mazura.
Gorące brawa po każdym z wymienionych utworów były najlepszym dowodem, że orkiestra i dyrygent spisali się na medal.
         Na zakończenie planowanej części zabrzmiał Koncert na dwa fortepiany op. 228 Dariusa Milhauda, francuskiego kompozytora żyjącego w latach 1892 – 1974. W niezwykle interesującym brzmieniowo dziele słychać również taneczne rytmy samby i fokstrota oraz elementy jazzu. Przy fortepianach (czarnym i białym) zasiedli znakomici soliści Małgorzata Kruczek-Michalska i Marian Michalski. Orkiestra prowadzona przez Bogdana Olędzkiego z wielkim wyczuciem towarzyszyła wykonawcom. Po zakończeniu utworu rozległy się gromkie oklaski i publiczność wyraźnie domagała się bisu. Powtórzona została III część Koncertu Milhauda. Po kolejnej gorącej owacji soliści przepięknie wykonali – tym razem na cztery ręce, Arię z Suity w dawnym stylu „Z czasów Holberga” op. 40 Edwarda Griega.

04.04 II Konc. Jub. M. Kruczek Michalska i M.Michalski Ork. Filh. Podk. dyr. B. OlędzkiMałgorzata Kruczek-Michalska i Marian Michalski oraz Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Bogdana Olędzniego, fot. Filharmonia Podkarpacka

          Zapraszam Państwa na spotkanie ze znakomitymi pianistami, prywatnie małżeństwem - Małgorzatą Kruczek-Michalską i Marianem Michalskim.

Czy Państwo tworzą duet fortepianowy, czy dzisiejszy koncert jest wyjątkowy.

         Małgorzata Kruczek-Michalska: W duecie fortepianowym gramy już od jakiegoś czasu. Nazywamy się Holberg Piano Duo. Przez wiele lat każde z nas praktykowało różne formy kameralistyki, teraz chcieliśmy się skupić właśnie na tej konkretnej formacji.
Czy jest dużo utworów na duet fortepianowy?

         Marian Michalski: Jest dużo utworów na dwa fortepiany i na cztery ręce. Są one rzadziej wykonywane niż kompozycje solowe. Utwory dla duetu są bardzo atrakcyjne, bo dzięki temu, że jest więcej rąk do grania, oferują bogatsze brzmienie fortepianowe.
Małgorzata: Trzeba też podkreślić, że repertuar na dwa fortepiany jest bardzo wymagający dla każdego z pianistów. Każde z nas musi doskonale nauczyć się swojej, bardzo zresztą trudnej, partii. Ale nie to jest najtrudniejsze. Bardzo wiele pracy i uwagi poświęcić trzeba na zgranie się w kwestii pionów, jednakowego rodzaju artykulacji czy barwy dźwięku. To według mnie najbardziej wymagająca formacja kameralna, na którą trzeba poświęcić wiele godzin prób.

Czy repertuar na dwa fortepiany i orkiestrę jest równie bogaty?

         Marian: Istnieje wiele zachwycających dzieł na 2 fortepiany z towarzyszeniem różnych zespołów – dużo z nich z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej czy kameralnej, ale niemało jest też propozycji niestandardowych, np. utwory z taśmą, perkusją, czelestą, saksofonem... Wielka szkoda, że są rzadko wykonywane.

          Małgorzata: Właśnie dlatego zaproponowaliśmy publiczności I Koncert na dwa fortepiany op. 228 Dariusa Milhauda, który nie jest często wykonywany, a jest bardzo interesujący i niezmiernie się cieszymy, że spotkał się z tak gorącym przyjęciem.
Od dziecka przychodziłam do Filharmonii Podkarpackiej na koncerty, ponieważ pochodzę z Rzeszowa i tu rozpoczynałam moją przygodę z muzyką. Później miałam też przyjemność recenzować wydarzenia organizowane w Filharmonii. Bardzo miło wspominam też swoje własne wykonanie koncertu a-moll E. Griega w sali koncertowej. Znając więc dobrze akustykę tej przestrzeni stwierdziłam, że koncert Milhauda, tak bogaty w sferze fakturalnej i kolorystycznej, zabrzmi tutaj rewelacyjnie.

Co zadecydowało, że zostali Państwo pianistami?

          Marian: Rodzice dostrzegali we mnie muzykalność już od najmłodszych lat. Naturalnie zrodziła się więc myśl, aby posłać mnie do szkoły muzycznej. Było to w 2005 roku. Trwały wtedy przygotowania do 15. edycji Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina, w którym zwyciężył Rafał Blechacz. Byłem zafascynowany tym artystą, muzyką Fryderyka Chopina i grą na fortepianie. Dlatego ja również rozpocząłem naukę gry na tym instrumencie.
Początki były trudne, ale ostatecznie moja edukacja muzyczna nabrała rozpędu. Pierwszy poważniejszy dylemat pojawił się po gimnazjum. Dość mocno kusiło mnie wtedy, żeby podjąć kierunek biologiczno-chemiczny, aby docelowo studiować medycynę. Moją decyzję, aby dalej kształcić się jako pianista zawdzięczam prof. Andrzejowi Pikulowi, u którego kontynuowałem naukę w Państwowej Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej II stopnia im. Fryderyka Chopina w Krakowie, a następnie podczas 5-letnich studiów w Akademii Muzycznej w Krakowie.

Pamiętam, że spotkaliśmy się kiedyś podczas Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Instrumentalistów im. Stefanii Woytowicz w Jaśle, otrzymał Pan wtedy I nagrodę         

          Marian: W jasielskim konkursie uczestniczyłem będąc uczniem czwartej lub piątej klasy szkoły podstawowej. Drugi raz przyjechałem na ten konkurs już pod sam koniec edukacji w szkole II stopnia w 2017 roku i wtedy też zająłem I miejsce. Jeżeli miałbym jednak wspomnieć o kilku najważniejszych dla mnie osiągnięciach, wymieniłbym m.in. I nagrodę na Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym „Gloria Artis” w Wiedniu, III nagrodę na Międzynarodowym Konkursie „Chopin +...” w Budapeszcie, a także Grand Prix Festiwalu „Muzyczne Spotkania w Pałacu Branickich” w Białej Cerkwi.

Z pewnością pani Małgorzata doskonale pamięta pierwsze lata nauki gry na fortepianie.

          Małgorzata: Zwłaszcza teraz, gdy sama jestem pedagogiem, przypominają mi się moje własne początki gry na instrumencie. Moi rodzice są muzykami, więc czymś naturalnym był fakt, iż postanowiłam uczyć się w szkole muzycznej. Lubiłam grać na fortepianie, ale miałam również mnóstwo innych zainteresowań i pomysłów na siebie. Przez długi czas chciałam pójść w kierunku prawa. Pomimo tego, iż już we wczesnych latach odnosiłam sukcesy na konkursach pianistycznych o randze ogólnopolskiej czy międzynarodowej, dopiero w gimnazjum podjęłam decyzję, iż gra na fortepianie to jest to, co chciałabym robić zawodowo. Nie zrezygnowałam jednak z wszechstronnego rozwoju, uczęszczając jednocześnie do Gimnazjum i Liceum Sióstr Prezentek w Rzeszowie.

Jesteście laureatami i zwycięzcami wielu konkursów. Lista jest długa ale z pewnością każdy miał wpływ na dalszy rozwój

          Małgorzata: Każdy konkurs to inna scena, inna publiczność, inni jurorzy, kraj czy nawet klimat. Z własnych wykonań można wiele się nauczyć, zdobyć doświadczenie, którego nie moglibyśmy uzyskać zamykając się jedynie w ćwiczeniówce. Zawsze inspirujące dla mnie były rozmowy z jurorami po moich występach, omawianie tego, co było dobre i tego, nad czym jeszcze mogłabym popracować. Nierzadko była to wymiana doświadczeń na szczeblu międzynarodowym, stykanie się różnych szkół pianistycznych i poglądów na muzykę w ogóle. Zresztą uczestnictwo w wielu międzynarodowych konkursach, a przez to kontakt z muzycznymi przyjaciółmi z zagranicy zachęciło mnie do wyjechania najpierw na program Erasmus do Wiednia, a później na podjęcie tam regularnych studiów magisterskich. Podczas konkursów naprawdę można poczuć, iż muzyka nie zna granic i jest czymś, co rzeczywiście łączy ludzi, niezależnie od poglądów czy pochodzenia. Oczywiście zawsze było mi bardzo miło, gdy moja praca została doceniana przez jurorów poprzez nagrody, natomiast doświadczenie zdobywane podczas całego przedsięwzięcia jest nie do przecenienia. Nawet tak prozaiczne kwestie, jak organizacja wylotów, noclegów, nieprzespane noce, ograniczony dostęp do instrumentu podczas trwania konkursu – to wszystko przygotowuje na to, jak wygląda życie muzyka. Rzeczywiście tych konkursów i nagród było bardzo wiele, ale jeżeli miałabym wymienić jakieś ważniejsze dla mnie to chciałabym wspomnieć o Grand Prix podczas 4th Singapore International Classical Piano Competition, I nagroda podczas 10th Concorso Internazionale di Esecuzione Musicale „Giovani Musicisti” w Treviso, II nagroda podczas Internationaller Klavierwettbewerb Gloria Artis w Wiedniu czy II nagroda podczas 14th Adilia Alieva International Piano Competition w Annemasse – Geneve.

04.04.2025 II Konc. Jub. M. K.M. i M.M. dyr. B. OlędzkiMałgorzata Kruczek-Michalska, Marian Michalski i dyrygent Bogdan Olędzki ,fot. Filharmonia Podkarpacka

Którzy pedagodzy mieli na Was największy wpływ?

          Marian: Bardzo ciepło wspominam moich nauczycieli z Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II st. im. I. J. Paderewskiego w Tarnowie, gdzie uczyłem się 9 lat: panią mgr Annę Szajer, która „ustawiła” moje ręce i wprowadziła mnie w świat fortepianu z niezwykle pozytywną energią oraz lata gimnazjum u pana mgr Jarosława Iwaneczko, który nauczył mnie, jak samodzielnie ćwiczyć i pracować, co stanowiło wielki krok w moim rozwoju. Podczas licznych kursów i warsztatów pianistycznych miałem styczność z wieloma mistrzami. Każdy z nich miał swoiste spojrzenie na muzykę, które było owocem całego życia pracy, osobistych doświadczeń, prób i błędów oraz indywidualnej wrażliwości. Niekiedy wystarczyła jedna lekcja z wybitnym pedagogiem który dzielił się esencją swojej długoletniej artystycznej wędrówki, aby wzbudzić we mnie gwałtowny rozwój.

         Małgorzata: Z wielkim sentymentem wspominam panią mgr Urszulę Budę, u której przez dwanaście lat kształciłam się w Zespole Szkół Muzycznych Nr 1 im. K. Szymanowskiego w Rzeszowie. Studia magisterskie ukończyłam w Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie w klasie fortepianu prof. dr hab. Andrzeja Pikula, któremu również dużo zawdzięczam. Bardzo ważną postacią był dla mnie również prof. Jura Margulis, u którego ukończyłam drugie studia magisterskie w Wiedniu, w Musik und Kunst Privatuniversität der Stadt Wien. Przez lata mojej edukacji uczestniczyłam również w wielu kursach mistrzowskich w Polsce i za granicą.
Obecnie podjęłam wspólnie z Marianem jeszcze jedne studia, tym razem w zakresie kameralistyki fortepianowej - kształcimy się u dr hab. Bartłomieja Kominka, prof. AMKP, doskonałego znawcy pianistyki duetowej. Cały czas jesteśmy otwarci na nowe doświadczenia i wiedzę.

Ciągle możemy Was nazwać młodymi muzykami, zdobywającymi nowe doświadczenia w repertuarze kameralnym i symfonicznym, chociaż Wasza działalność artystyczna rozpoczęła się już w szkole muzycznej.

          Małgorzata: Moja działalność opierała się głównie na recitalach solowych. Bardzo miło wspominam koncerty w m.in. w: Pałacu Narodów – Siedzibie ONZ w Genewie, Salonie Bösendorfera (Musikverein) w Wiedniu, Mozarteum w Salzburgu, Zamku Królewskim w Warszawie, Zamku Królewskim na Wawelu w Krakowie, Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie, Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki w Warszawie, Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach. Niezapomniane dla mnie są również recitale podczas Dni Kultury i Biznesu w Gainesville na Florydzie w USA. Nie brakowało też koncertów w różnych formacjach kameralnych, m.in. w trio, kwartecie, czy kwintecie, głównie przez uczestnictwo w programie Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci. Byłam również pianistą – korepetytorem w katedrze Skrzypiec i Altówki w AMKP w Krakowie, pracując z młodymi adeptami wiolinistyki. To także było niezwykle rozwijające zajęcie w zakresie kameralistyki.

          Marian: Bardzo dobrze wspominam występ w Muzeum Fryderyka Chopina, Mazowieckim Instytucie Kultury oraz podczas Wieczorów Chopinowskich na Okólniku – te koncerty odbyły się w Warszawie. W ramach „The Jane Stirling Festival” występowałem w mieszkaniu Chopina w Edynburgu (Szkocja) oraz w siedzibie The Edinburgh Society of Musicians. Uczestniczyłem w Międzynarodowym Festiwalu Pianistycznym Królewskiego Miasta Krakowa, w festiwalu „Lato z Chopinem” w Busku-Zdroju, a także w Festiwalu im. I. J. Paderewskiego w Paso Robles (Kalifornia, USA). Koncertowałem także w Starym Ratuszu w Wiedniu, Europejskim Centrum Muzyki K. Pendereckiego w Lusławicach, Filharmonii Krakowskiej, Sali Lustrzanej w Tarnowie i w UMFC w Warszawie. Kilka lat działałem również w trio fortepianowym, z którym brałem udział w licznych wydarzeniach muzycznych m.in. VIII Krakowska Jesień Muzyczna czy Cykl koncertów „Mosty”.

04.04.2025 II Konc. Jub. M.K. M. i M. M. na cztery ręceMałgorzata Kruczek-Michalska i Marian Michalski podczas wykonania na bis Arii z Suity w dawnym stylu "Z czasów Holberga" E. Griega, fot. Filharmonia Podkarpacka

Występujecie jako soliści i duet fortepianowy, ciągle pracujecie nad nowym repertuarem solowym, kameralnym i z towarzyszeniem orkiestry. Do niedawna nad przygotowaniem repertuaru pracowaliście w pojedynkę, a teraz w duecie.

          Małgorzata: To jest fascynujące, bo doświadczenia pianistyczne naszej dwójki konfrontują się ze sobą. Często mamy różne pomysły na interpretacje czy w ogóle inne podejście do danego utworu. To czasem jest trudne, żeby wypracować konsensus na tak osobistej płaszczyźnie, jakim jest wyrażanie siebie poprzez sztukę – i to jeszcze grając na tych samych instrumentach. Pomimo tego, iż jako duet stanowimy jedność muzyczną, to zostawiamy sobie też przestrzeń na wyrażanie własnego Ja artystycznego. To niezwykle czasochłonna praca, ale sprawiająca bardzo dużo satysfakcji.

         Marian: Stale rozwijamy się i zbieramy kolejne doświadczenia. Bywają okresy kiedy mamy bardzo ograniczoną ilość czasu na ćwiczenie. W takich okolicznościach staramy się przede wszystkim utrzymywać sprawność i warsztat techniczny. W szerszej perspektywie skupiamy się na powiększaniu repertuaru na duet fortepianowy, zarówno na dwa fortepiany, jak i na cztery ręce. Mając przygotowane liczne pozycje literatury duetowej łatwiej będzie nam tworzyć programy różnorodnych i interesujących koncertów.

          Małgorzata: Tak. Pracuję z dziećmi, które dopiero zaczynają swoją muzyczną przygodę, pracuję również z młodzieżą w II stopniu. Pedagogika pochłania bardzo dużo energii, nie mamy nieograniczonego czasu na ćwiczenie. Każda chwila musi zostać dobrze wykorzystana. Jednak muszę powiedzieć, iż mam wielką satysfakcję z pracy jako nauczyciel. To zajęcie niezwykle rozwijające i pozwalające jeszcze szerzej spojrzeć na siebie jako artystę. Łączenie pracy pedagogicznej z czynnym koncertowaniem niesamowicie się uzupełnia.

          Marian: Uważam, że pedagogika jest nieodłącznym elementem działalności artystycznej. Przez tyle lat doskonaliliśmy swoje rzemiosło również po to, żeby się tym podzielić z innymi. Praca z dziećmi i młodzieżą jest trudna, ale staram się zawsze skupić na tym, żeby najpierw ich zainspirować, a jak się to uda, to wszystko jest łatwiejsze – oni dodają energii nam, a my im.

Po bardzo owocnej współpracy podczas prób z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej i dyrygentem Bogdanem Olędzkim oraz po bardzo udanym, gorącym przyjęciu przez publiczność, zechcą Państwo do Rzeszowa powrócić.

         Małgorzata: Bardzo byśmy chcieli wystąpić tu ponownie. Podczas prób cały czas panowała tu bardzo dobra, pełna pozytywnej energii atmosfera. I Koncert na dwa fortepiany Dariusa Milhauda nie był chyba znany, bo jak już wspomnieliśmy, nie jest on często wykonywany. Dyrygent też mówił, że w swojej bardzo bogatej karierze po raz pierwszy spotkał się z tym koncertem. To gwarantowało pewną świeżość i wszyscy z ogromnym zaangażowaniem pracowali nad kreacją utworu, nad podkreśleniem tematów, które należało wyeksponować, nad ciekawymi dialogami, nad odnalezieniem idealnego balansu, lub podkreśleniem kolorystyki w akustyce Sali.
Pracowaliśmy i występowaliśmy ze znakomitymi, bardzo doświadczonymi artystami – Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej i maestro Bogdanem Olędzkim. To była dla nas ogromna przyjemność.

         Marian: Jestem zafascynowany, że przez cały czas wszyscy się wzajemnie inspirowaliśmy – orkiestra , dyrygent i my. Potrafiliśmy oddziaływać na siebie i w efekcie wzmacniać się. To było naprawdę niezwykłe. Takich perełek jak I Koncert Milhauda jest więcej i chcielibyśmy w przyszłości pokazać je publiczności.

Bardzo Państwu dziękuję za spotkanie i za wspaniały koncert.

         Małgorzata: My też bardzo dziękujemy za spotkanie i za obecność na koncercie.

Zofia Stopińska

Festiwal Muzyki Organowej Gorlice 2025

Zapraszamy w dniach 30 maja - 1 czerwca w do kościołów w Gorlicach oraz w Szymbarku ?
Program
? 30 maja
⛪ kościół pw. św. Andrzeja Boboli / Gorlice
?️ godz. 19:00 koncert inauguracyjny
? Piotr Rojek - Wrocław

? 31 maja
⛪ kościół pw. św. Andrzeja Boboli / Gorlice
?️ godz 19:00,
? Adam Sokulski - Rzeszów

? 1 czerwca
⛪ Kościół pw. MB Szkaplerznej / Szymbark
?️ godz 17:00,
? Michał Kopyciński - Lublin, Organy i fisharmonia

⛪ Bazylika pw. Narodzenia N.M.P. / Gorlice
?️ godz. 19:00,
? Piotr Mróz - Pilzno

Organizatorzy: Gorlice Miasto Światła Gorlice.pl Gmina Gorlice
/ Patronat Honorowy Burmistrza Gorlic
Sponsorzy: Arka, Stacja Paliw Zakole Gorlice, Bank Spółdzielczy Gorlice, Restauracja "Pod kogutkiem"
Patronat medialny: Radio Via Crescendo Klasyka na Podkarpaciu

Gorlice 2025 Fest. Muz. Org. 800

Filharmonia Podkarpacka zaprasza - III Koncert Jubileuszowy - Mozart

PAMIĘCI TYCH, CO ODESZLI… – TRZECI KONCERT JUBILEUSZOWY

AB 11 kwietnia 2025 r., piątek, godz. 19:00
SALA KONCERTOWA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
CHÓR WYDZIAŁU MUZYKI UNIWERSYTETU RZESZOWSKIEGO (studenci i absolwenci)
JERZY SWOBODA – dyrygent
IWONA SOCHA – sopran
MONIKA KORYBALSKA – mezzosopran
PAWEŁ SKAŁUBA – tenor
TOMASZ RAFF – bas

MARTA WIERZBIENIEC – przygotowanie chóru

W programie:
W. A. Mozart – Symfonia g-moll KV 550
W. A. Mozart – Requiem d – moll KV 626

W koncercie zatytułowanym „Tym co odeszli” zaprezentowane zostaną dwa dramatyczne dzieła Mozarta (1756 – 1791). Symfonia g-moll KV 550 powstała między czerwcem a sierpniem 1788 roku, kiedy kompozytor udręczony był różnymi problemami życiowymi. Z drugiej strony był to bardzo owocny czas w jego twórczości. Napisał wówczas trzy ze swoich najwybitniejszych dzieł symfonicznych: Es-dur, g-moll i C-dur „Jowiszową”. Mozart zdecydował się opatrzyć swoją czterdziestą Symfonię tonacją g-moll (molowe tonacje były rzadkością w twórczości Mozarta). Ze wszystkich jego dzieł symfonicznych ma ona najbardziej przejmujące, pełne niepokoju oblicze. Nawet Menuet pojawiający się w trzeciej części Symfonii, zazwyczaj o nastroju dworskiego tańca, utrzymuje napięcie i nastrój całego utworu. Ostatnie słowo w muzyce wypowiedział Mozart na łożu śmierci pisząc Requiem d-moll (1791). Dzieło owiane jest legendą opowiadającą o tajemniczym posłańcu, który anonimowo zamówił u kompozytora mszę żałobną. Po kilku pierwszych taktach Lacrimosy urywa się rękopis Mozarta… Pozostałe część mszy – Sanctus, Benedictus i Agnus Dei – dokomponował, jak przekazuje historia, Franz Xaver Süssmayr – uczeń Mozarta.
Dzieło geniusza z Salzburga wciąż stawia wiele znaków zapytania, na które być może nigdy nie znajdziemy odpowiedzi. Bez względu na to zniewalający urok tej arcypięknej muzyki wciąż zachwyca – budzi refleksję nad ulotnością naszego życia, i daje nadzieję, że jego koniec może być początkiem „światłości wiekuistej”. W wykonaniu dzieła weźmie udział mistrzowski kwartet solistów znanych z największych sal operowych.

KONCERT WSPÓŁFINANSOWANY ZE ŚRODKÓW BUDŻETU WOJEWÓDZTWA PODKARPACKIEGO

JERZY SWOBODA
Dyrygent i pedagog – urodzony w Rzeszowie w 1953 roku. Absolwent Akademii Muzycznej w Krakowie, którą ukończył z wyróżnieniem w klasie prof. Krzysztofa Missony. W latach 1982-1986 był kierownikiem Chóru Państwowej Filharmonii w Krakowie, następnie dyrygentem i kierownikiem muzycznym zespołu Capella Cracoviensis. Równolegle prowadził działalność dydaktyczną w krakowskiej Akademii Muzycznej.

Od roku 1986 do 1990 pracował jako stały dyrygent Polskiej Orkiestry Kameralnej oraz orkiestry Sinfonia Varsovia. W latach 1987-1992 był dyrektorem artystycznym Międzynarodowych Festiwali Chopinowskich w Dusznikach Zdroju. W 1990 roku został dyrektorem naczelnym i artystycznym Filharmonii Śląskiej w Katowicach (funkcję tę pełnił do 1998 roku). Zasiadał także w jury Międzynarodowych Konkursów Dyrygentów im. Grzegorza Fitelberga w Katowicach. Od 1998 do 2005 roku był dyrektorem artystycznym Filharmonii Częstochowskiej, a w latach 2003-2008 pełnił tę samą funkcję w Filharmonii Narodowej w Koszycach na Słowacji i Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze. Dyrygował wieloma znakomitymi orkiestrami w Polsce i za granicą. Koncertował w większości krajów Europy, a także w USA, Kanadzie, Korei Południowej, Meksyku, Japonii i na Tajwanie. Występował w najsłynniejszych salach koncertowych Londynu, Paryża, Wiednia, Berlina, Bonn, Kolonii, Stuttgartu, Pragi, Brukseli i Aten. Współpracował z artystami tej miary, co Lord Yehudi Menuhin, Stefania Toczyska, Gidon Kremer, Krzysztof Jakowicz, Kaja Danczowska, Ewa Podleś, Konstanty Andrzej Kulka, Justus Frantz, Piotr Paleczny, Katia i Marielle Labèque, Jadwiga Rappé, Wanda Wiłkomirska, Grigorij Sokołow, Krzysztof Jabłoński, June Anderson, Andrzej Hiolski, Sarah Chang, Fou Ts’ong, Andrzej Bauer, Dominik Połoński.

Artysta dokonał wielu nagrań płytowych (55 płyt CD) i archiwalnych, m.in. dla wytwórni fonograficznych w Polsce, Francji, Japonii, Wielkiej Brytanii i USA. Za prawykonanie Koncertu fortepianowego Stefana Kisielewskiego z Markiem Drewnowskim jako solistą podczas Festiwalu Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień” w 1991 roku otrzymał nagrodę SPAM. Płyta z III Symfonią „Symfonia pieśni żałosnych” Henryka Mikołaja Góreckiego, nagrana z orkiestrą Filharmonii Śląskiej i Zofią Kilanowicz, została płytą roku 1994 i otrzymała statuetkę Fryderyka. W latach 1991-1996 współpracował z ośrodkiem Telewizji Polskiej w Katowicach, prowadząc program „Na symfonicznej estradzie”. Był także muzycznym konsultantem ostatniego filmu z udziałem Witolda Lutosławskiego w reżyserii Krzysztofa Zanussiego, zrealizowanego na zamówienie BBC. Za dokonania artystyczne został uhonorowany Złotym Krzyżem Zasługi , Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W sierpniu 2012 roku otrzymał tytuł naukowy profesora sztuk muzycznych. Jerzy Swoboda prowadził w latach 2012-2023 klasę oraz katedrę dyrygentury w Akademii Muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi. Nadal jest pedagogiem Uniwersytetu Jana Długosza w Częstochowie.

Iwona Socha
Swoją edukację muzyczną rozpoczęła w Państwowej Szkole Muzycznej w Gliwicach. Jest absolwentką Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, w klasie śpiewu solowego prof. Jana Ballarina (dyplom z wyróżnieniem). W 2002 roku ukończyła studia na Wydziale Radiowo-Telewizyjnym Uniwersytetu Śląskiego im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Jest finalistką i laureatką krajowych oraz międzynarodowych konkursów wokalnych.

W trakcie swojej dotychczasowej działalności artystycznej współpracowała z wieloma dyrygentami: Bassemem Akikim, Mirosławem Jackiem Błaszczykiem, Jackiem Bonieckim, Łukaszem Borowiczem, Kai Bumannem, Massimiliano Caldim, Gabrielem Chmurą, Jakubem Chrenowiczem, Sławomirem Chrzanowskim, Krzesimirem Dębskim, Maciejem Figasem, Janem Wincentym Hawelem, Jari Hämäläinenem, Jackiem Kaspszykiem, Kazimierzem Kordem, Jerzym Koskiem, Tadeuszem Kozłowskim, Jerzym Maksymiukiem, Marcinem Nałęcz-Niesiołowskim, Jiřím Petrdlíkiem, Vladimirem Ponkinem, Pawłem Przytockim, Jerzym Salwarowskim, Rubenem Silvą, Andrzejem Straszyńskim, Piotrem Sułkowskim, Tomaszem Tokarczykiem, Piotrem Wajrakiem, Józefem Wiłkomirskim, Tadeuszem Wojciechowskim, Jewgienijem Volynskim oraz wybitnymi reżyserami, m.in.: Laco Adamikiem, Henrykiem Baranowskim, Giorgio Madia, Marią Meszaros, Włodzimierzem Nurkowskim, Wiesławem Ochmanem, Mariuszem Trelińskim, Waldemarem Zawodzińskim, Michałem Znanieckim.

W maju 2005 roku, będąc studentką roku dyplomowego, zadebiutowała na scenie Opery Śląskiej, śpiewając partię Małgorzaty w „Fauście” Charlesa Gounoda (spektakl z jubileuszowej listy obchodów 60-lecia Opery Śląskiej), z gościnnym udziałem Maestro Bogdana Paprockiego.
W swoim repertuarze posiada liczne partie oratoryjne, operowe, operetkowe, a także utwory liryki wokalnej. Koncertuje w kraju i za granicą: w Austrii, Belgii, Czechach, Francji, Hiszpanii, Holandii, Litwie, Słowacji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dokonała także nagrań dla Polskiego Radia, Telewizji Polskiej oraz Firmy Fonograficznej DUX.

Uczestniczyła w wielu Mistrzowskich Kursach Wokalnych, m.in.: Izabeli Kłosińskiej, Ingrid Kremling, Adama Kruszewskiego, Petera Mury, Jadwigi Romańskiej, Jolanty Żmurko oraz Teresy Żylis-Gara. W marcu 2016 roku rozpoczęła w Wiedniu indywidualną współpracę wokalną z Ileaną Cotrubas.
Regularnie występuje z wieloma krajowymi orkiestrami filharmonicznymi i kameralnymi w kraju, w tym z Narodową Orkiestrą Polskiego Radia w Katowicach, Polską Orkiestrą Radiową w Warszawie, Sinfonią Iuventus. Współpracuje z wiodącymi ośrodkami operowymi i operetkowymi: Teatrem Wielkim – Operą Narodową w Warszawie, Operą Wrocławską, Teatrem Wielkim w Łodzi, Opera Nova w Bydgoszczy, Operą Śląską w Bytomiu, a także Mazowieckim Teatrem Muzycznym Operetka w Warszawie.

Brała udział w licznych festiwalach muzycznych, m.in.: VII Międzynarodowym Festiwalu Operete Kauno Pilyje (Litwa), Festiwalu Saint Maxime la Sainte Baume (Francja), Festiwalu Operowym w Bydgoszczy, Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Organowej w Gliwicach, Festiwalu „Viva il canto” w Cieszynie, 52. Muzycznym Festiwalu w Łańcucie, Festiwalu Bravo Maestro w Kąśnej-Dolnej, 18 Międzynarodowym Festiwalu Muzycznym im. K. Jamroz w Busku-Zdroju, X Jubileuszowym Festiwalu Muzyki Znanej i Nieznanej w Sosnowcu, Europejskim Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju, Festiwalu Oratoryjnym Musica Sacromontana, a także w prestiżowych Koncertach na Wawelu, w ramach Letniego Festiwalu Operowego Opery Krakowskiej.

W 2013 roku zdobyła prestiżowy laur dla Najlepszej Śpiewaczki Operowej w ramach Teatralnych Nagród Muzycznych im. Jana Kiepury.
W kwietniu 2016 roku otrzymała Nagrodę Wydawców Katolickich Feniks za płytę z mszą Józefa Zeidlera Missa Pastorita, zrealizowaną z udziałem orkiestry Sinfonia Iuventus pod dyrekcją Pawła Przytockiego.
W listopadzie 2024 r. uhonorowana została przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego Brązowym Medalem Glora Artis.

11.04.2025 Iwona SochaIwona Socha - sopran, fot. Filharmonia Podkarpacka

Monika Korybalska
Mezzosopran. Pochodzi z Bydgoszczy, absolwentka Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie oraz Wydziału Chemii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Solistka Opery Krakowskiej. Do ważniejszych partii w jej repertuarze należą: Carmen (Carmen Bizeta), Rozyna (Cyrulik sewilski Rossiniego), Komponist (Ariadna na Naxos R. Straussa), Giovanna Seymour (Anna Bolena Donizettiego), Adalgisa (Norma Belliniego), Orfeusz (Orfeusz i Eurydyka Glucka – wersja francuska), Nicklausse/Muse (Opowieści Hoffmanna Offenbacha), Cherubino (Wesele Figara Mozarta), Suzuki (Madama Butterfly Puciniego), Jadwiga (Straszny dwór Moniuszki), Dorabella (Cosi fan tutte Mozarta), Zerlina (Don Giovanni Mozarta), Marica (Hrabina Marica Kálmána), Sylva (Księżniczka czardasza Kálmána) i wiele innych. Na swoim koncie ma także współpracę z Operą na Zamku w Szczecinie, Operą Bałtycką, Operą Wrocławską, Teatrem Wielkim w Łodzi, Operą Nova w Bydgoszczy, Operą Śląską oraz nieistniejącym już Gliwickim Teatrem Muzycznym. Wykonuje również dzieła kantatowo-oratoryjne oraz lirykę wokalną.

Do cennych osiągnięć w dorobku artystki należą także nagrania audio, m.in. płyta „Per Due Donne” z duetami sopranowo-mezzosopranowymi, „Beata” S. Moniuszki (partia Agaty), czy pieśni W. Żeleńskiego („Władysław Żeleński – Pieśni Wszystkie”, Fryderyk 2024).
Jest laureatką VI Ogólnopolskiego Konkursu Wykonawstwa Muzyki Operetkowej i Musicalowej im. Iwony Borowickiej (II nagroda oraz nagroda specjalna), Międzynarodowego Konkursu Wokalnego „Iuventus Canti” na Słowacji (wyróżnienie) oraz finalistką I Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Antoniny Campi w Lublinie. W roku 2014 otrzymała Nagrodę Województwa Małopolskiego za wybitne działania na rzecz rozwoju i promocji kultury „Ars Quaerendi”. W roku 2020 oraz 2022 otrzymała nominację do Teatralnych Nagród Muzycznych im. Jana Kiepury w kategorii „Najlepsza Śpiewaczka Operowa”.

Jest uczestniczką wielu festiwali muzycznych, m. in. Festiwalu Muzyki Polskiej (Kraków), Festiwalu im. Jana Kiepury (Krynica Zdrój), Międzynarodowego Festiwalu Muzycznym im. K. Jamróz (Busko Zdrój), Bydgoskiego Festiwalu Operowego, Festiwalu Wawel o zmierzchu (Kraków), Bologna Festival (Włochy), Festival de Wiltz (Luksemburg).

11.04.2025 M. Korybalska fot. Piotr SuchodolskiMonika Korybalska - mezzosopran, fot. Piotr Suchodolski

Paweł Skałuba
Ukończył z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w Gdańsku w klasie prof. Piotra Kusiewicza. Debiutował w 1996 roku jako Ernesto w operze G. Donizettiego Don Pasquale na scenie Opery Bałtyckiej. W 1993 roku, jako jedyny Polak i najmłodszy uczestnik, został finalistą I Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Placido Domingo w Paryżu. W 1997 roku, z okazji obchodów 1000-lecia Miasta Gdańska, miał zaszczyt wystąpić w Watykanie w Bazylice Świętego Piotra, biorąc udział w koncercie pod dyrekcją Jerzego Katlewicza w obecności papieża Jana Pawła II.
Wiele koncertuje i nagrywa. Za dotychczasowe osiągnięcia otrzymał nagrodę Gdańskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuki. Był stypendystą firmy Yamaha. W roku 2000 był nominowany do prestiżowej nagrody polskiego przemysłu fonograficznego Fryderyk za płytę z nagraniami Kanonów Stanisława Moniuszki.

Współpracuje z teatrami i filharmoniami w Polsce i za granicą. Występuje jako: Alfred w Traviacie, Stefan w Strasznym Dworze, Pinkerton w Madame Butterfly, Cavaradossi w Tosce, Edwin w Księżniczce Czardasza, Eisenstein w Zemście Nietoperza, Pollione w Normie, Książę w Rigoletto, Sandor Barinkay w Baronie Cygańskim, Don Ottavio w Don Giovanim, Leński w Eugeniuszu Onieginie, Jontek w Halce, Narraboth w Salome, Pierre w Madame Curie (spektakl zarejestrowany i wydany na nośniku DVD przez firmę DUX), Don Jose w Carmen, Wacław w Marii.
W roku 2006 wziął udział w światowej prapremierze mega produkcji pt. Ça Ira, autorstwa Rogera Watersa (Pink Floyd). W tym samym roku ukazała się solowa płyta artysty pt. Polish Songs entuzjastycznie przyjęta przez krytykę oraz słuchaczy, czego dowodem stała się nominacja do nagrody Fryderyk za rok 2006 r. Dokonał również wielu nagrań dla Polskiego Radia i Telewizji. W 2010 roku otrzymał medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis. W 2016 został laureatem X edycji Teatralnej Nagrody Muzycznej im. Jana Kiepury – Najlepszy Śpiewak. Otrzymał także statuetkę i tytuł Osobowość Roku 2015.

W latach 2010 do 2013 w Gdańskiej Akademii Muzycznej pracował jako pedagog w klasie śpiewu solowego prof. Floriana Skulskiego.
W 2019 roku otrzymał stopień naukowy doktora sztuk muzycznych w swojej macierzystej uczelni.
Od roku 2022 jako adiunkt, prowadzi własną klasę śpiewu solowego w Akademii Sztuki w Szczecinie.
Występuje w całej Europie, jak również w Kanadzie (Mississauga Living Arts Center), USA (Chicago Symphony Center) i w Chinach.

11.04.2025 Paweł SkałubaPaweł Skałuba - tenor, fot. Filharmonia Podkarpacka

Tomasz Raff – bas, solista Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, Opery Bałtyckiej, Krakowskiej, Wrocławskiej, Polskiej Opery Królewskiej, Opery i Filharmonii Podlaskiej, Mainfrankentheater Würzburg, Oper Halle. Posiada w repertuarze ponad 20 pierwszoplanowych partii operowych kompozytorów od W. A. Mozarta (m.in. Sarastro, Komandor, Osmin), G. Rossiniego, przez S. Moniuszkę (Zbigniew, Stolnik) po G. Verdiego (Zachariasz), R. Wagnera (Daland) i G. Pucciniego (Colline).

Od 2022 roku uczestnik Szkoły Doktorskiej oraz pedagog śpiewu solowego Akademii Muzycznej im. S. Moniuszki w Gdańsku, absolwent Wydziałów Wokalnych Universität der Künste Berlin oraz Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina. Prawykonawca wszystkich pieśni do słów polskich poetów Mieczysława Weinberga, propagator twórczości Katarzyny Brochockiej, dokonał prawykonań „Psalmów na głos basowy i kontrabas” autorstwa kompozytorki.

Jako producent muzyczny i inspirator wydarzeń artystycznych zorganizował m.in. prawykonanie opery K. Brochockiej „Do nieba”, wielokrotne wykonania wielkopostnych koncertów oratoryjnych oraz multidyscyplinarne, międzynarodowe wydarzenia artystyczne na bazie liryki wokalnej F. Schuberta i M. Weinberga. Dokonał pierwszego światowego nagrania wszystkich pieśni na bas i fortepian Weinberga (CD „Weinberg: Mother tongue”, Requiem Records/Opus Series, 2021 oraz „Weinberg: Songs for No-one”, Alto/Northern Flowers, 2025). Regularnie wykonuje repertuar oratoryjno kantatowy, m.in. partie solowe w Pasjach Bachowskich, Mszach i Requiem W. A. Mozarta, Requiem G. Verdiego czy Passio A. Pärta.

11.04.2025 Tomasz RaffTomasz Raff - bas, fot. Filharmonia Podkarpacka

Biuro Koncertowe
Filharmonii Podkarpackiej
im. Artura Malawskiego w Rzeszowie
tel. + 48 17 862 85 07
www.filharmonia.rzeszow.pl

Filharmonia Podkarpacka zaprasza - Mozart, Haydn, Wisłocki, Milhaud

DRUGI KONCERT JUBILEUSZOWY

AB 4 kwietnia 2025 r., piątek, godz. 19:00
SALA KONCERTOWA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
BOGDAN OLĘDZKI – dyrygent
MAŁGORZATA KRUCZEK – MICHALSKA – fortepian
MARIAN MICHALSKI – fortepian

W programie:
W.A. Mozart – Uwertura do opery „Wesele Figara”
J. Haydn – Symfonia nr 100 G – dur „Wojskowa”
S. Wisłocki – Suita polska
D. Milhaud – I Koncert na dwa fortepiany op. 228

Uwertura do „Wesela Figara” (1784) Mozarta (1756 – 1791) potrafi rozpromienić oblicze każdego słuchacza. Ta krótka kompozycja pełna mozartowskiego humoru poprzedzać będzie pogodną Symfonię „Wojskową” (1794) Haydna (1732 – 1809), która także odsłoni pogodne oblicze najstarszego z klasyków wiedeńskich. To utwór napisany dla wymagającej londyńskiej publiczności, który oczarował ją marszowymi melodiami, i atrakcyjną instrumentacją – z wiodącą rolą instrumentów dętych oraz perkusji, której brzmienie budziło skojarzenia z kapelą janczarską.

W drugim koncercie jubileuszowym Filharmonia Podkarpacka przypomni także postać ważną dla polskiego świata muzycznego – to urodzony w Rzeszowie – Stanisław Wisłocki (1921 – 1998) – kompozytor, dyrygent,
z którego teki twórczej wybrano Suitę polską (1945) na orkiestrę kameralną. Zabrzmi także I Koncert na dwa fortepiany (1941) Milhaud (1892 – 1974) – przedstawiciela tzw. Grupy Sześciu, która adresowała swoją klarowną, pogodną muzykę do szerokiego grona słuchaczy. Koncert na dwa fortepiany Milhaud wykonają młodzi pianiści: Małgorzata Kruczek – Michalska i Marian Michalski, którzy odnoszą sukcesy zarówno jako soliści i kameraliści.

KONCERT WSPÓŁFINANSOWANY ZE ŚRODKÓW BUDŻETU WOJEWÓDZTWA PODKARPACKIEGO

Bogdan Olędzki
Jest absolwentem Akademii Muzycznej im. F. Chopina w Warszawie – klasa dyrygentury symfoniczno-operowej prof., prof. Bogusława Madeya i Bohdana Wodiczki (dyplom z wyróżnieniem). Swój warsztat dyrygencki doskonalił na kursach mistrzowskich w Los Angeles (1972), Weimarze (1974) i Leningradzie (1976).
Debiutował w 1974 roku, prowadząc orkiestrę Filharmonii Narodowej w Warszawie. Następnie został dyrygentem Operetki Warszawskiej. Od 1980 roku pracował na stanowisku II dyrygenta w Filharmonii Poznańskiej. W latach 1982-84 pełnił funkcję dyrektora artystycznego i I dyrygenta Filharmonii Rzeszowskiej. Przez następne 15 lat (od roku 1984) był dyrygentem Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie. Od 2000 roku współpracuje z Operą w Łodzi, Krakowie, Gdańsku.

W ciągu ponad 30 lat kariery dyrygenckiej wielokrotnie prowadził koncerty we wszystkich polskich filharmoniach. Ma na swoim koncie liczne występy za granicą, m.in. w Niemczech, Szwajcarii, Danii, Holandii, Rosji, Szkocji, a także w USA, Brazylii, Chile, Tunisie.
Brał udział w renomowanych festiwalach muzycznych: Warszawska Jesień, Aspecte Salzburg oraz w Skopje, Edynburgu, Karlsruhe. Dokonał wielu nagrań dla Polskiego Radia i Telewizji. Ma w repertuarze blisko 70 oper, baletów i operetek oraz liczne utwory symfoniczne; wiele miejsca na tej liście zajmuje także muzyka współczesna. Dyrygent jest propagatorem muzyki Bogusława Schaeffera.

Od pięciu lat uczestniczy w Międzynarodowym Forum Pianistycznym Bieszczady bez Granic dyrygując: Orkiestrą Kameralną Filharmonii Narodowej i Lwowską Orkiestrą Kameralną Akademia oraz współpracuje z wybitnymi solistami światowej sławy.

04.04.2025 Filharmonia Marian i Malgorzata Kruczek Easy Resize.com Małgorzata Kruczek-Michalska i Marian Michalski, fot. z arch. Filharmonii Podkarpackiej

Małgorzata Kruczek-Michalska – urodzona w 1998 r. pianistka i kameralistka.
Ukończyła z wyróżnieniem Musik und Kunst Privatuniversität der Stadt Wien w klasie fortepianu Univ.-Prof. Jury Margulisa oraz Akademię Muzyczną im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie w klasie fortepianu prof. dra hab. Andrzeja Pikula. Przez szereg lat związana była z Zespołem Szkół Muzycznych Nr 1 im. Karola Szymanowskiego Rzeszowie (klasa fortepianu mgr Urszuli Budy).

Czynnie koncertuje zarówno solo, jak i kameralnie w takich miejscach jak m.in.: Pałac Narodów – Siedziba ONZ w Genewie, Salon Bösendorfer (Musikverein) w Wiedniu, Konserwatorium Enrique Granadosa w La Carolina, Mozarteum w Salzburgu, Gesellschaft für Musiktheater w Wiedniu, Zamek Królewski w Warszawie, Zamek Królewski na Wawelu w Krakowie, Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie, Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki w Warszawie, UMFC w Warszawie, Filharmonia im. K. Szymanowskiego w Krakowie, Filharmonia Podkarpacka im. A. Malawskiego w Rzeszowie, Europejskie Centrum Muzyki K. Pendereckiego w Lusławicach. Reprezentowała stolicę Podkarpacia podczas Dni Kultury i Biznesu w Gainesville na Florydzie (USA).

Pianistka z powodzeniem wykonuje muzykę z różnych epok. Obecnie fascynuje ją głównie twórczość 2. połowy XIX wieku oraz wieku XX.

Jest laureatką nagród na wielu międzynarodowych oraz ogólnopolskich konkursach pianistycznych m.in.: 1. nagroda podczas Iscart International Music Competition w Lugano, Szwajcaria; GRAND PRIX podczas 4th Singapore International Classical Piano Competition; 2. nagroda podczas Internationaller Klavierwettbewerb Gloria Artis Wien; 2. nagroda podczas 14th Adilia Alieva International Piano Competition, Annemasse – Geneve, Francja – Szwajcaria; 1. nagroda podczas 10th Concorso Internazionaledi Esecuzione Musicale “Giovani Musicisti” – Citta di Treviso, Włochy; 1. nagroda podczas I Ogólnopolskiego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Turznie, Grand Prix oraz 1. nagroda podczas Ogólnopolskiego Konkursu Pianistycznego w Wieliczce, tytuł laureata i Nagroda dla Najlepszego Wykonawcy podczas XXII Międzynarodowego Festiwalu Chopinowskiego na Mazowszu, 2. nagroda podczas I Ogólnoposkiego Konkursu Młodych Pianistów “Chopin pod Wawelem” w Krakowie, 2. Nagroda podczas Ogólnopolskiego Konkursu Pianistycznego im. Anny Wesołowskiej i Haliny Wesołowskiej-Madetko w Katowicach.

W 2020 roku otrzymała Stypendium Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a dwa lata później Stypendium “Młoda Polska” Narodowego Centrum Kultury. W latach 2018 – 2022 otrzymywała stypendium Rektora AMKP w Krakowie. Była wielokrotną stypendystką Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci, Zarządu Województwa Podkarpackiego “Nie zagubić talentu” oraz Prezydenta Miasta Rzeszowa. Od niedawna oprócz działalności koncertowej zajmuje się również działalnością pedagogiczną (AMKP w Krakowie, SM I i II st. im. B. Rutkowskiego w Krakowie oraz SM I st. Nr 1 im. St. Wiechowicza w Krakowie).

Marian Michalski – 26 letni pianista. Swoją edukację muzyczną rozpoczął w rodzinnym mieście Tarnowie, następnie kontynuował naukę w Krakowie, kończąc z wyróżnieniem POSM II st. im. Fryderyka Chopina. Jest absolwentem studiów magisterskich w Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie w klasie Prof. Andrzeja Pikula. Swoje umiejętności doskonalił na licznych kursach mistrzowskich u profesorów takich jak: Krzysztof Jabłoński, Wojciech Świtała, Waldemar Wojtal, Józef Stompel, Andrzej Jasiński, Marek Żebrowski, Mariusz Drzewicki, Marek Drewnowski, Konstancja Eickhorst, Achilles delle Vigne i wielu innych.

Jego gra była wyróżniana na wielu Międzynarodowych i Ogólnopolskich konkursach, m.in.: I Nagroda podczas Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego „Gloria Artis” w Wiedniu; III nagroda podczas II Międzynarodowego Konkursu Młodych Pianistów „Chopin pod Wawelem” w Krakowie; III nagroda podczas IV Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego „Chopin +…” w Budapeszcie; II nagroda podczas I Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Krogulskiego w Tarnowie; I nagroda podczas XII Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Instrumentalistów im. Stefanii Woytowicz w Jaśle; Grand Prix podczas I Festiwalu ukraińsko – polskiej sztuki „Muzyczne spotkania w pałacu Branickich” w Białej Cerkwi.

Był wielokrotnym stypendystą Prezydenta Miasta Tarnowa, stypendystą fundacji „Pro Musica Bona” oraz fundacji „Sapere Auso”. Był również pod patronatem Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci, biorąc udział w kursach w Zakopanem i Lusławicach.

Z powodzeniem podejmuje się wykonawstwa muzyki kameralnej, odnosząc sukcesy w grze w duecie i trio.
Koncertował w Warszawie w Mazowieckim Instytucie Kultury, podczas 4. Wieczorów Chopinowskich na Okólniku oraz w Muzeum Fryderyka Chopina (2019, 2021). Wykonał recital w ramach „The Jane Stirling Festival” i wystąpił w mieszkaniu Chopina w Edynburgu (Szkocja 2018). Brał udział w Międzynarodowym Festiwalu Pianistycznym Królewskiego Miasta Krakowa, w festiwalu „Lato z Chopinem” w Busku Zdroju, a także w Festiwalu im I. J. Paderewskiego w Paso Robles (Kalifornia, USA). Koncertował również w Starym Ratuszu w Wiedniu, Centrum Muzyki K. Pendereckiego
w Lusławicach, Sali Lustrzanej w Tarnowie, UMFC w Warszawie, Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie. Obecnie prowadzi także działalność pedagogiczną.

Biuro Koncertowe
Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie
tel. + 48 17 862 85 07
www.filharmonia.rzeszow.pl

XIX Ogólnopolski Konkurs Młodych Instrumentalistów w Jaśle


Jasielski Dom Kultury wraz z Państwową Szkołą Muzyczną I st. im. Witolda Lutosławskiego w Jaśle po raz 19. organizują Ogólnopolski Konkurs Młodych Instrumentalistów im. Stefanii Woytowicz. Tegoroczna edycja odbędzie się 3 i 4 kwietnia, a przesłuchania w poszczególnych kategoriach (fortepian, instrumenty dęte i akordeon oraz instrumenty smyczkowe i szarpane) będą miały miejsce, podobnie jak w latach ubiegłych, w JDK i PSM. Konkurs zakończy się koncertem laureatów 4 kwietnia o godz. 18.30.

Konkurs przeznaczony dla uczniów szkół muzycznych I i II stopnia zostanie przeprowadzony w trzech kategoriach wiekowych: do 13 lat i młodsi, do 16 lat oraz do 20 lat (z wyłączeniem studentów akademii muzycznych). Jego celem jest poszerzenie znajomości literatury kompozytorów polskich wśród dzieci i młodzieży szkół muzycznych, rozbudzanie świadomości i tożsamości narodowej poprzez obcowanie z muzyką polską oraz wymiana doświadczeń pomiędzy uczestnikami konkursu i pedagogami.

Co roku do konkursu zgłaszają się instrumentaliści z całej Polski. Wśród nich są również i ci, którzy mają już pierwsze sukcesy na swoim koncie. Są też i tacy, którzy w OKMI biorą udział od samego początku, zmieniając tylko kategorię wiekową. Podczas przesłuchań konkursowych uczestnicy prezentują: obowiązkowo utwór polskiego kompozytora oraz utwór dowolnego kompozytora (może to być również polski)


W komisji konkursowej XIX Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Instrumentalistów zasiądą wykładowcy uczelni muzycznych w kraju. Akademię Muzyczną im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie reprezentować będą: prof. Andrzej Godek (klarnet) i dr hab. Oriana Masternak (skrzypce). Z Akademii Muzycznej we Wrocławiu przyjadą: prof. dr hab. Igor Cecocho (trąbka), prof. dr hab. Lidia Grzanka-Urbaniak (wiolonczela) oraz dr Tomasz Marut (fortepian). Przedstawicielem Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie będzie dr hab. Arkadiusz Krupa (obój).

jdk

Jasło OKMI unimot 1

Anna Gutowska - W pięknym świecie muzyki

       W Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie rozpoczynają się koncerty jubileuszowe. Pierwszy odbędzie się 28 marca 2025 roku o godzinie 19.00. Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej wystąpi pod batutą maestro Marka Pijarowskiego, który w latach 2006 – 2007 był pierwszym dyrygentem tego zespołu. Partie solowe wykona pochodząca z Rzeszowa skrzypaczka Anna Gutowska – solistka, kameralistka i pedagog. Program wypełnią: Uwertura Antoniego Szałowskiego, Koncert skrzypcowy A-dur op. 8 Mieczysława Karłowicza i III Symfonia Es-dur op. 55 „Eroica” Ludwiga van Beethovena.
       Zapraszam na spotkanie z panią Anną Gutowską, a rozmawiać będziemy m.in. o utworze, który zostanie w piątek wykonany, wspomnimy występy artystki w naszej Filharmonii i dowiemy się o jej działalności artystycznej.

Po raz pierwszy przekroczyła Pani progi Filharmonii Podkarpackiej jako kilkuletnia dziewczynka.

       - Byłam wtedy uczennicą pierwszej, może drugiej klasy szkoły podstawowej, ale dobrze pamiętam koncerty, na które przyprowadzała mnie pani Dolores Sendłak, moja pierwsza nauczycielka skrzypiec, jak również pani Lidia Strzelecka, moja pierwsza nauczycielka fortepianu. Miałam także okazję występować na filharmonicznej estradzie podczas koncertów dyplomowych. Pamiętam, że grałam Koncert na skrzypce Rodego oraz Koncert fortepianowy Haydna. Później już występowałam jako skrzypaczka. Odkąd pamiętam atmosfera w Filharmonii była wspaniałe, otaczali mnie uśmiechnięci, bardzo życzliwi ludzie. Orkiestra zawsze mnie wspierała, na każdej próbie i podczas każdego koncertu. Tak pozostało do dzisiaj i nie chce mi się wierzyć, że już tyle lat minęło.

Grają w tym zespole w większości muzycy, których poznała Pani będąc uczennicą szkoły muzycznej, albo koledzy, którzy w tym samym czasie co Pani byli uczniami rzeszowskich szkół muzycznych.

        - To prawda. Pochwalę się, że byłam przez pewien czas uczennicą Roberta Naściszewskiego, który jest koncertmistrzem.

Występowała Pani jako solistka z naszymi filharmonikami będąc jeszcze studentką. Mniej więcej co dwa lata była zapraszana na koncerty.
       - Teraz była dłuższa przerwa, ale grałam tutaj również koncerty kameralne z Żanną Parchomowską, a także z zespołem Arso Ensemble, który tworzą koncertmistrzowie Filharmonii Podkarpackiej: skrzypkowie Robert Naściszewski i Orest Telwach, altowiolista Piotr Gajda, wiolonczelistka Anna Naściszewska oraz kontrabasista Sławomir Ujek.

Być może Pani nie wie, że dwadzieścia lat temu, podczas koncertu jubileuszowego na 50-lecie naszej Orkiestry, Koncert skrzypcowy A-dur Mieczysława Karłowicza grał Konstanty Andrzej Kulka. Teraz partie solowe w tym pięknym, wirtuozowskim utworze wykona Pani. Jak długo ma Pani w repertuarze ten koncert?

        - Nie wiedziałam, ale bardzo się cieszę i czuję się zaszczycona. Koncert Karłowicza jest wymagającym dziełem zarówno pod względem technicznym, jak i muzycznym, dużo w nim trudnych miejsc, ale jest to przepiękny utwór i bardzo go lubię, a każde wykonanie daje mi dużo radości. Wiele czytałam o Mieczysławie Karłowiczu i zawsze kojarzy mi się z tym kompozytorem Zakopane i góry ; trochę słońca i trochę śniegu, a czasem nawet burza.

Występowała Pani już pod batutą maestro Marka Pijarowskiego?

        - Nie, to będzie nasz pierwszy wspólny koncert. Czekam z ogromną radością i ciekawością.

Anna Gutowska chwila relaksu przed proAnna Gutowska - chwila relaksu przed próbą, fot. z albumu Artystki

Od lat mieszka Pani w Wiedniu, który jest w sercu Europy.

        - Jestem w Wiedniu od ponad 25 lat. Najpierw studiowałam, a po studiach zaczęłam pracę pedagogiczną i do tej pory jestem wykładowcą w Uniwersytecie Muzyki i Sztuki Dramatycznej, gdzie prowadzę klasę skrzypiec młodszych, bardzo uzdolnionych dzieci i nastolatków – od ośmiu do dziewiętnastu lat. Dużo moich studentów pochodzi z krajów Bliskiego Wschodu: Gruzji, Chin, Tajlandii. Dzięki temu ucząc ich gry na skrzypcach, przebywając z nimi, poznaję ich kulturę, tradycje i w ten sposób łatwiej jest nam rozwiązywać nawet problemy wykonawcze.
Często również prowadzę kursy ze studentami w Polsce i Austrii, a także w odległych krajach jak: Chile, Meksyk, Iran, Włochy, Japonia, Chiny, Gruzja.
        Wiedeń jest ukochanym miastem muzyków. Myślę, że na każdej ulicy znajduje się jakieś miejsce, w którym bywali: Mozart, Beethoven, Schubert, Johann Strauss ojciec i jego synowie oraz wielu innych muzyków, a także słynnych osobowości ze świata poezji, malarstwa i innych dziedzin sztuki. Na całym świecie Wiedeń kojarzy się najbardziej z koncertami noworocznymi, które odbywają się w Złotej Sali Musikverein.
Wiedeń jest także miastem, które łączy wiele narodów, mieszkają tu muzycy i studenci z całego świata, ale także artyści wiedeńscy występują w wielu miejscach na Ziemi.
Niedawno byłam w Tbilisi i tamtejsi mieszkańcy twierdzą, że podobnie jest u nich, pomimo wielu trudnych wydarzeń.

Czy spotyka Pani w Wiedniu polskich muzyków?

       - Owszem spotykam się z polskimi artystami. W tej chwili w Wiedniu jest wielu Polaków, przede wszystkim śpiewaków i pianistów działających także w Grazu i w Salzburgu. Działa w Wiedniu mała orkiestra kameralna, którą założył i prowadzi pan Marek Kudlicki, znany na całym świecie organista. Marek od lat starał się organizować w Wiedniu jak najwięcej koncertów z myślą o mieszkających w Austrii Polakach. W 2010 roku stworzył zespół o nazwie Camerata Polonia, który współpracuje z wszystkimi polskimi placówkami kulturalnymi Wiednia i staramy się popularyzować utwory polskich kompozytorów.

Jak Pani wspomniała, często wyjeżdża Pani na różne muzyczne wydarzenia. Wspominała Pani o Gruzji.

      - Tak, bo Gruzja jest bliska mojemu sercu i regularnie tam uczę w ramach kursów muzycznych organizowanych w Konserwatorium w Tbilisi, które współpracuje z moją uczelnią. Wyjeżdżam również regularnie do Japonii gdzie mam koncerty i kursy mistrzowskie, a także jestem jurorem konkursu odbywającego się w Osace. W tym roku planuję także podróż do Chin, będę w Pekinie i kilku innych miastach. Te częste podróże są wynikiem moich wiedeńskich kontaktów i spotkań z ludźmi z całego świata. Są wśród nich również studenci, którzy organizują różne przedsięwzięcia i razem możemy być w pięknym świecie muzyki, z dala od ogromu dręczących świat problemów.

Anna Gutowska w Iranie fot. z albumu ArtystkiAnna Gutowska w Iranie, fot. z albumu Artystki

Prowadzi Pani bardzo intensywne życie i pewnie brakuje Pani czasu na częste pobyty w rodzinnych stronach.

        - Tęsknię coraz bardziej za Polską, a szczególnie za Podkarpaciem. Niedawno odbył się w Wiedniu koncert organizowany przez Marka Polańskiego, jego siostrę oraz ich Towarzystwo Muzyczno-Artystyczne "Sfogato", które działa od 15 lat w Krakowie i organizuje różne koncerty dla laureatów konkursów. W Domu Mozarta wystąpiła nasza mała wiolonczelistka Zosia Walczyk z Dębicy, której nauczycielką jest pani Renata Kawałek. Bardzo się ucieszyłam z tego spotkania. Podkarpacie mam w sercu codziennie tęskniąc do moich stron.

Anna Gutowska ze skrzypcami na łonie przyrody fot. z albumu ArtystkiAnna Gutowska ze skrzypcami na łonie przyrody, fot. z albumu Artystki

Ma Pani dwa domy - jeden w Rzeszowie, a drugi w Wiedniu.

        - Tak, mieszkając w Wiedniu staram się jak najczęściej bywać w domu w Rzeszowie. Im bardziej pięknieje moje rodzinne miasto, tym częściej staram się go odwiedzać. Od lat jestem na Międzynarodowych Kursach Muzycznych w Łańcucie, gdzie jako dziecko i studentka byłam uczestniczką Kursów, a od 2010 roku zapraszana jestem jako wykładowca. Lipiec w Łańcucie to piękny, wyjątkowy czas. W tym roku będę na pierwszym turnusie łańcuckich Kursów. Mam też ulubione miejsce w Ulanowie, gdzie spędzałam zawsze wakacje i do dzisiaj tam zaglądam. Od czasu do czasu występuję z Markiem Kudlickim w polskich świątyniach podczas koncertów organowych. Ostatnio byłam na Roztoczu.

Dodajmy jeszcze, że jak każdy skrzypek musi Pani ćwiczyć, aby trzymać formę. Zapytam jeszcze na zakończenie. Czy w tym zabieganiu ma Pani czas uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych?

       - Mam czas. Ostatnio pasjonuję się bardzo baletem i często chodzę na spektakle baletowe w Wiedniu. Byłam również niedawno w Paryżu na Onieginie, bo od dawna uwielbiam rosyjski balet ze względu na choreografię, na piękne melodie. Spędzam także czas przed ekranem telewizora kiedy trwają olimpiady i mistrzostwa świata w łyżwiarstwie figurowym. Chodzę też na inne koncerty, ale ostatnio niestety mam mało czasu, bo miałam dużo koncertów i musiałam więcej ćwiczyć.

Bardzo się cieszę, że będę mogła oklaskiwać Panią w piątek w Rzeszowie.

       - Ja także się bardzo cieszę, bo to będzie wyjątkowy, jubileuszowy koncert, a do tego Karłowicz i ulubiona rzeszowska publiczność. Nie mogę się doczekać.

Zofia Stopińska

marzec do druku Filharmonia plakat koncerty jubileuszowe B1 page 0001

Filharmonia Podkarpacka zaprasza - Szałowski, Karłowicz, Beethoven

PIERWSZY KONCERT JUBILEUSZOWY

AB 28 marca 2025 r., piątek, godz. 19:00
SALA KONCERTOWA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MAREK PIJAROWSKI – dyrygent
ANNA GUTOWSKA – skrzypce

W programie:
A. Szałowski – Uwertura
M. Karłowicz – Koncert skrzypcowy A – dur op. 8
L. Van Beethoven – III Symfonia Es dur op. 55 „Eroica”

Pierwszy koncert jubileuszowy otworzy muzyka dwóch wybitnych polskich twórców. Szałowskiego (1907 – 1973) i Karłowicza (1876 – 1909). Szałowski, kompozytor wciąż niedoceniany, większość życia spędził na emigracji w Paryżu i tam też, po studiach w Konserwatorium Warszawskim kontynuował edukację w u słynnej N. Boulanger. W tym właśnie czasie powstała Uwertura, za którą w 1937 roku otrzymał złoty medal na Wystawie Światowej w Paryżu. Nazwisko Mieczysława Karłowicza jest melomanom lepiej znane. Kompozytor, miłośnik gór, który zginął tragicznie w ukochanych Tatrach, przeszedł do historii jako jeden z najwybitniejszych polskich symfoników doby późnego romantyzmu. Był także utalentowanym skrzypkiem, uczniem wirtuoza – Stanisława Barcewicza (1858 – 1929), któremu zadedykował, Koncert skrzypcowy A-dur op. 8 (1902). Utwór z jednej strony wirtuozowski, z drugiej przepojony liryzmem pokazuje, że Karłowicz doskonale znałi wniknął w naturę skrzypiec. Partię solową Koncertu wykona Anna Gutowska, skrzypaczka rodem z Rzeszowa, laureatka wielu krajowych i międzynarodowych konkursów skrzypcowych. Mistrz batuty – Marek Pijarowski poprowadzi Rzeszowskich Filharmoników przez karty partytury III Symfonii Es-dur (1802 – 1804) Beethovena (1770 – 1827), dzieła, które zrewolucjonizowało muzykę symfoniczną, wykraczając poza konwencje klasycznej symfonii. Zaskakujący marsz żałobny w drugiej części Symfonii, mistrzowskie wariacje w Finale, i głębia filozoficznej treści dzieła wciąż zadziwiają publiczność , mimo iż od powstania dzieła minęło ponad dwieście lat.

KONCERT WSPÓŁFINANSOWANY ZE ŚRODKÓW BUDŻETU WOJEWÓDZTWA PODKARPACKIEGO

prof. dr hab. Marek Pijarowski
Marek Pijarowski od najmłodszych lat odznaczał się wybitnymi uzdolnieniami. Opanował grę na kilku instrumentach m.in. na fortepianie, skrzypcach, oboju i organach. Studia dyrygenckie, które odbywał w ówczesnej Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej we Wrocławiu pod kierunkiem prof. Tadeusza Strugały, ukończył uzyskując dyplom z wyróżnieniem, a uzupełniał je w latach 1971-1973 na Międzynarodowych Kursach Muzycznych w Weimarze, pracując pod kierunkiem znakomitego dyrygenta łotewskiego – Arvida Jansonsa. W roku 1977 uzyskał stypendium rządu austriackiego doskonaląc swe umiejętności u prof. Carla Oesterreichera w słynnej Hochschule für Musik und darstellende Kunst we Wiedniu. W tym czasie miał okazję bezpośrednio zetknąć się ze sztuką dyrygencką i osobiście poznać takich mistrzów batuty jak: Herbert von Karajan, Leonard Bernstein, Zubin Mehta, Georg Solti czy Claudio Abbado. W roku 1974 wziął udział w II Ogólnopolskim Konkursie Dyrygenckim w Katowicach, podczas którego – będąc najmłodszym uczestnikiem – zdobył I nagrodę oraz specjalną nagrodę orkiestry Filharmonii Śląskiej. Sukces ten zaowocował licznymi zaproszeniami do wielu filharmonii m.in. do Filharmonii Narodowej i WOSPR-u.
W latach 1974-2002 związany był z Filharmonią Wrocławską, początkowo jako asystent dyrygenta, następnie – od roku 1975 – jako drugi dyrygent, a w latach 1980-2002 pełnił funkcję dyrektora naczelnego i artystycznego tej instytucji, będąc również w początkowym okresie odpowiedzialnym za organizację Międzynarodowego Festiwalu Oratoryjno-Kantatowego Wratislavia Cantans. Ponadto współpracował z Filharmonią Krakowską jako jej pierwszy dyrygent, z Filharmonią Pomorską w Bydgoszczy jako stały gościnny dyrygent. W okresie od 1980 do 2000 roku pełnił funkcję dyrektora artystycznego Festiwalu Polskiej Muzyki Współczesnej we Wrocławiu, a w latach 1986-1987 także dyrektora artystycznego Międzynarodowego Festiwalu Chopinowskiego w Dusznikach-Zdroju. W latach 2002-2005 był dyrektorem artystycznym i pierwszym dyrygentem Filharmonii im. Artura Rubinsteina w Łodzi, a w okresie od 2007 do 2021 roku pełnił funkcję dyrygenta-szefa Orkiestry Symfonicznej Filharmonii im. Tadeusza Szeligowskiego w Poznaniu.
Od 50 lat nieprzerwanie prowadzi niezwykle aktywną działalność dyrygencką, koncertując ze wszystkimi orkiestrami filharmonicznymi i radiowymi w Polsce. Wielokrotnie prowadził również koncerty z polskimi zespołami poza granicami kraju, m.in. z Filharmonią Narodową (Niemcy), NOSPR-em (Hiszpania, Francja), Filharmonią Krakowską (Francja), Sinfonią Varsovią (Hiszpania), Filharmonią Łódzką (Włochy, Hiszpania), odbył szereg tournée z Filharmonią Wrocławską, m.in. w Hiszpanii, Francji, Włoszech, Niemczech, Holandii. Dokonał wielu archiwalnych nagrań m.in. dla Polskiego Radia. Współpracował ściśle z Eastern Music Festival w Greensboro oraz Texas Music Festival w Houston (USA), a także z Orkiestrą Prezydencką w Ankarze. Sztukę dyrygencką Marka Pijarowskiego mogli poznać melomani w większości krajów europejskich oraz w Egipcie, Izraelu, Kanadzie, Chinach, USA, Meksyku, Korei Płd. i na Kubie.
W roku 1997 uzyskał tytuł profesora sztuki muzycznej. Od wielu lat związany jest z Akademią Muzyczną im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu, w której prowadzi klasę dyrygentury, pełniąc jednocześnie funkcję Kierownika Katedry Dyrygentury oraz wcześniej – funkcję prorektora tej Uczelni. W latach 2006-2019 prowadził klasę dyrygentury w Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie. Był twórcą i kierownikiem artystycznym szeregu ważnych inicjatyw, m.in. Ogólnopolskiego Konkursu Studentów Dyrygentury im. Adama Kopycińskiego organizowanego przez wrocławską Akademię Muzyczną. Pełni funkcję przewodniczącego jury tegoż konkursu, ponadto wielokrotnie przewodniczył jury Międzynarodowego Przeglądu Młodych Dyrygentów im. Witolda Lutosławskiego w Białymstoku. Był jurorem Międzynarodowego Konkursu Dyrygenckiego im. Grzegorza Fitelberga w Katowicach. Wielu jego absolwentów sprawuje kierownicze funkcje w instytucjach muzycznych w kraju i za granicą.
Marek Pijarowski był promotorem bądź recenzentem wielu przewodów doktorskich, postępowań habilitacyjnych, postępowań o nadanie tytułu profesora sztuk muzycznych oraz laudatorem lub recenzentem w postępowaniach o nadanie tytułu doktora honoris causa polskich uczelni muzycznych wybitnym mistrzom batuty m.in.: Jerzemu Semkowowi, Tadeuszowi Strugale, Gabrielowi Chmurze, Helmutowi Rilingowi, Neville’ovi Marrinerowi, Joshua Rifkinowi, Jerzemu Maksymiukowi, Kurtowi Masurowi i Stanisławowi Skrowaczewskiemu.
Uhonorowany wieloma nagrodami, odznaczeniami, w tym m.in.: złotym medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis, Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Wrocławską Nagrodą Naukową, Medalem Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu, Medalem za zasługi dla Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, Nagrodą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za całokształt działalności.
W 2021 roku Senat Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu nadał prof. Markowi Pijarowskiemu tytuł doktora honoris causa tej Uczelni.

Anna GutowskaAnna Gutowska - skrzypce, fot. z arch. Filharmonii Podkarpackiej

Anna Gutowska - solistka, kameralistka, pedagog. Ukończyła z wyróżnieniem: szkoły muzyczne w Rzeszowie, pracując pod kierunkiem mgr Lidii Strzeleckiej, mgr Dolores Sendłak i mgr Roberta Naściszewskiego, Conservatoire de Lausanne i Universitat fur Musik und darstellende Kunst Wien pracując pod kierunkiem prof. E. Zienkowskiego, prof. P.Ursteina, prof. J.Jaquerod.
Laureatka konkursów ogólnopolskich i międzynarodowych, stypendystka fundacji krajowych i międzynarodowych. Reprezentowana przez Arte 90 została nagrodzona stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Młoda Polska. W ramach projektu stypendialnego nagrała płyty z koncertami skrzypcowymi H. Wieniawskiego. Występuje w Polsce i wielu krajach świata, między innymi w Berliner Philharmonie, MuTh Konzertsaal Wien, Gläserner Saal ,Metallner Saal Musikverein,Wiener Konzerthaus /Brahms Saal und Schubert Saal, Shanghai Symphony Hall, Salle Métropole Lausanne,National Centre for the Performing Arts Beijing,Guangzhou Opernhaus Chiny,Roudaki Hall Iran,Juilliard School New York ,Conservatoire CNSMD Paris ) Biblioteca Joanina -Portugalia, Norwegia, Japonia, Lichtenstein, ponadto w USA, Włochy, Francja, Chile, Meksyk, Niemcy, Szwajcaria i inne.
Prowadzi kursy mistrzowskie w Polsce, Chile, Meksyku, Słowacji, Iranie, Włoszech, Japonii, Chinach, Gruzji, Austrii .
Jest wykładowcą na Universität für Musik Und darstellende Kunst Wien.
Juror konkursów międzynarodowych.

marzec do druku Filharmonia plakat koncerty jubileuszowe B1 page 0001


Biuro Koncertowe
Filharmonii Podkarpackiej
im. Artura Malawskiego w Rzeszowie
tel. + 48 17 862 85 07
www.filharmonia.rzeszow.pl

Każdy koncert jest inny, bo inna jest publiczność

         Ogromnie się cieszę, że mogłam 15 marca 2025 spędzić wieczór w Filharmonii Podkarpackiej i być na wspaniałym wydarzeniu, podczas którego Iza Połońska i Wojciech Myrczek oraz towarzyszący im zespół, przypomnieli nam najpiękniejsze piosenki Seweryna Krajewskiego w aranżacjach Leszka Kołodziejskiego. W programie znalazły się wielkie przeboje sprzed lat, takie jak: „Baw mnie”, „Anna Maria”, „Uciekaj moje serce”, „Szukaj mnie”, „Nie jesteś sama”, „Nie spoczniemy” i „Wielka miłość”. Publiczność dziękowała za znakomite kreacje długą owacją na stojąco i prośbami o bisy.
To były niezapomniane chwile w towarzystwie wyjątkowych artystów.
         Miałam też szczęście rozmawiać przed tym magicznym spektaklem z panią Izą Połońską, znakomitą, wszechstronną wokalistą, którą uwielbiam i bardzo cenię. Zapraszam do lektury.

Cieszę się, że możemy się spotkać w Filharmonii Podkarpackiej przed koncertem, który wypełnią w całości piosenki Seweryna Krajewskiego. Doskonale pamiętam Pani koncerty z piosenkami Agnieszki Osieckiej, Jerzego Wasowskiego i Jeremiego Przybory, czy Wojciecha Młynarskiego, ale nie miałam szczęścia do piosenek Seweryna Krajewskiego w kameralnym składzie.

        - Będzie okazja dzisiaj, ale zaznaczę, że to nie jest nowy projekt, bo gramy go już piąty rok. Oryginalnie był opracowany na zespół symfoniczny i gramy go także z orkiestrami filharmonii w Polsce, ale gramy go także często w mniejszych składach, tak jak dzisiaj.

Myślę, że dużo czasu zajęło przygotowanie tego projektu, bo z ogromnej ilości pięknych piosenek Seweryna Krajewskiego trzeba było wybrać kilkanaście i zaaranżować je na zespół i na orkiestrę symfoniczną, a później stworzyć z nich spektakl. To ogrom pracy.

         - To prawda. Koncepcyjnie pracowaliśmy najpierw z Leszkiem Kołodziejskim, ale później – żeby je zapisać i znaleźć klucze do tego, co chcemy wyrazić w sensie muzycznym, to była praca Leszka Kołodziejskiego. W wersjach bandowych wszyscy pozwalamy sobie na dużo fantazji muzycznej, bo w pewnym momencie nawet wymieniamy się instrumentami. Ponieważ koncert ma tytuł „Baw mnie”, to bawimy się tymi piosenkami, tak jak bawili się ludzie, którzy po raz pierwszy ich słuchali, a potem je kochali, bo to był czas, kiedy Seweryn Krajewski święcił nieprawdopodobne tryumfy, był bardzo popularnym wykonawcą i przede wszystkim kompozytorem swoich piosenek.

Iza Połońska z Michał Kobojek saksofonIza Połońska  z  saksofonistą Kubą Raczyńskim podczas koncertu w Filharmonii Podkarpackiej, fot. Liwia Marcinkowska

Jestem przekonana, że moda na piosenki Starszych Panów, Wojciecha Młynarskiego czy Seweryna Krajewskiego nie mija, ponieważ są po prostu znakomite.

         - Znakomite i mają w sobie „zaklęte” coś bardzo polskiego. Seweryn Krajewski potrafi w bardzo prostych sekwencjach nut zawrzeć polską naturę, duszę, rodzaj tęsknoty, która ciągle w nas jest, a z drugiej strony smutku, ale razem to jest to lekkie. Ma taki styl, jak Agnieszka Osiecka w słowie, że mówi o trudnych rzeczach, ale w codzienny, prosty sposób. Możemy się w tym przejrzeć i zrobić sobie własne lustro, ze swojego życia.       Poza tym, co jest najważniejsze, Seweryn Krajewski umie pisać melodie, które wpadają w ucho i po pierwszym przesłuchaniu, a po dwóch już na pewno, ta melodia z refrenu zostaje z nami na zawsze i potrafimy ją zidentyfikować.

Od kilku, a może już kilkunastu lat koncertuje Pani ze swoim zespołem, z różnymi projektami i cieszą się one wielkim zainteresowaniem.

        - Będziemy niedługo obchodzić będziemy dziesięciolecie uprawiania polskiej piosenki w ten sposób, czyli w wersjach filharmonicznych , często symfonicznych. Jest coraz to więcej ludzi, którzy sięgają po takie koncerty w stylu monograficznym. Wydaje mi się, że wtedy łatwiej zrozumieć istotę danego artysty. Podczas takich koncertów mam także okazję opowiedzieć kilka ciekawych rzeczy dotyczących ciekawych rzeczy o artystach, przybliżyć ludziom postać kompozytora, czy autora tekstów i sprawić, żeby nie została zapomniana jego twórczość. Cierpimy na duży stopień wyparcia, bo na przykład dzisiaj trudno usłyszeć piosenki Seweryna Krajewskiego na antenach radiowych.

Doskonale potrafi Pani od pierwszej piosenki, od pierwszego komentarza tak zainteresować publiczność, że czujemy się nie tylko słuchaczami, ale w pewnym stopniu uczestnikami wydarzenia.

        - Cieszę się, że Pani tak mówi, bo jeżeli tak jest to znaczy, że coś potrafię. Istotą moich spotkań z publicznością jest nawiązanie pewnego rodzaju dialogu. Zawsze podkreślam, że publiczność jest współautorem koncertu. To są wektory, które muszą się spotkać na pewnej płaszczyźnie i w zależności od tego jak się porozumiemy w przestrzeni, której nie widać, bo to jest przestrzeń polegająca na przepływie energii, na wzajemnym oddziaływaniu na siebie i to powoduje, że koncert jest taki, albo inny. Na pewno za każdym razem jest on inny, bo inna jest publiczność.

Iza Połońska nietypowy skład Wojciech Myrczk Leszek Kołodziejski i Michał KobojekWojciech Myrczek przy instrumencie klawiszowym, Leszek Kołodziejski i Kuba Raczyński na scenie Filharmonii Podkarpackiej, fot. Liwia Marcinkowska

Wszyscy wykonawcy – artyści znajdujący się na scenie muszą być bardzo dobrzy, czujni i zaangażowani.

         - Na pewno wszyscy muszą być dobrze przygotowani do każdego koncertu. Od samego początku śpiewa ze mną często Wojtek Myrczek, wokalista jazzowy, znakomity młody człowiek. Uwielbiam Wojtka za wspaniałą osobowość, ale też za talent – również improwizatorski, czego my dajemy Państwu posmakować w trakcie koncertu. Jest dużo jazzowych nut w naszych aranżacjach, dlatego, że próbujemy te piosenki na swój sposób przedstawić, a jednocześnie staramy się, żeby te piosenki były ubrane na nowo, ale nadal rozpoznawalne.

Możemy powiedzieć, że na scenie towarzyszą Pani przyjaciele, a dzisiejszy skład zespołu najlepiej o tym świadczy.

        - Jest ze mną Leszek Kołodziejski, z którym pracujemy wspólnie więcej niż dekadę, który jest też autorem wszystkich aranżacji.
Dzisiaj na saksofonie gra z nami Kuba Raczyński, na gitarze basowej gra, występujący ze mną od lat Michał Grott, który także z innymi zespołami jeździ po całej Polsce i jest także muzykiem sesyjnym, a na perkusji Mateusz Krawczyk, znakomity, bardzo utalentowany perkusista z Bydgoszczy, z którym współpracuję od trzech lat.

Iza Połońska w Filharmonii z Wojciechem MyrczkiemIza Połońska z Wojciechem Myrczkiem na scenie Filharmonii Podkarpackiej, fot. Liwia Marcinkowska

Jest Pani także trenerem wokalnym, współpracuje Pani z teatrami przygotowując aktorów do spektakli i partii śpiewanych. Pomaga Pani także wielu osobom w opanowaniu tremy podczas występów publicznych. Polega to na indywidualnych zajęciach.

        - Mówienie jest bardzo indywidualną i intymną czynnością. Te zajęcia są bardzo potrzebne dlatego, że drastycznie nam spada poziom mówienia i to nie tylko w życiu codziennym, ale co najgorsze spada w środkach przekazu, czyli w mediach takich jak radio i telewizja. Czasami słysząc jak dziennikarze mówią, łapię się za głowę. Próbuję polski język w sensie prawidłowej mowy – piękny, bo nasz język jest zjawiskowym językiem, ocalić tam gdzie mogę. Mam wielką radość, że pracuję z aktorami nie tylko w kwestii wokalnej. Teraz przygotowujemy spektakl, który będzie miał pod koniec sezonu przedpremierę, a w przyszłym sezonie premierę w Łodzi i spotykam się z aktorami, żeby doszlifować ich sposób mówienia, czyli taką wolność emocjonalną w głosie i w artykulacji, z tym jest sporo kłopotu. W ostatnich latach jest to coraz bardziej potrzebne.
To jest ciężka praca, którą można porównać z treningami sportowymi – człowiek, który się posługuje mową w trakcie śpiewania musi codziennie ćwiczyć i przed wyjściem na scenę, czy mówieniem do radia musi się rozgrzać.

Przygotowania do występów trwają bardzo długo.     

         - Ja jestem z tego rocznika, kiedy studiowało się śpiew w akademiach muzycznych 6 lat, tyle samo co studia medycyna. To jest czas żeby organizm zapamiętał, mięśnie żeby zapamiętały, głos żeby miał czas się oswoić , należy opanować kilka języków co najmniej fonetycznie.
Skończyłam wydział klasyczny, a śpiewanie klasyczne jest bardzo wymagające. Trochę inaczej wygląda śpiewanie piosenki rozrywkowej, piosenki scenicznej czy jazzowej. To jest fascynujący temat.

Słyszałam, że w Pani domu znajduje się ogromny księgozbiór.

         - Ja sobie nie wyobrażam życia bez książki. Książka otwiera nam miliony światów. Książka jest największą miłością dla języka. Czasami, kiedy jestem w podróży używam e-booków, ale w domu nie potrafię. Ja się z książką zaprzyjaźniam, lubię swoje egzemplarze czytać po kilka razy, mam do nich stosunek emocjonalny. W moim domu można znaleźć książki w różnych miejscach, pomimo, że ostatnio zrobiłam ogromną ścianę (od podłogi do sufitu) zapełnioną książkami , ale już jest zapełniona.

Miłość do sztuki, do muzyki, do książek przekazuje Pani swoim dzieciom.

          - To prawda. Moje dzieci dużo czytają i słuchają muzyki. Synek już czwarty rok uczy się grać na flecie i dobrze sobie radzi, chociaż gra też w szachy i interesuje się mnóstwem rzeczy. Córka z kolei lubi rysować, świetnie mówi w językach obcych i jest na etapie przygotowywania się do matury, bo w przyszłym roku przystąpi do matury. Wybiera się na animację do szkoły filmowej. Mam nadzieję, że spełni wszystkie swoje marzenia.

Na szczęście wszystko, co jest w kręgu zainteresowań dzieci, jest w Łodzi.

           - Mamy, chociaż ciągle zastanawiamy się nad przeprowadzką do Warszawy, bo jest sporo projektów, które mnie omijają przez to, że mieszkam w Łodzi, bo nie mogę codziennie podróżować do Warszawy.

Iza Połońska śpiew fot. Marzena HansIza Połóńska, fot. Marzena Hans

Czy ma Pani kolejne plany koncertowe związane z naszym regionem?

         - Tak, mamy obietnicę pani dyrektor Filharmonii Podkarpackiej, że zagramy koncert z orkiestrą i mam nadzieję, że zagramy nowy projekt kameralny z piosenkami Krzysztofa Komedy, który przygotowujemy z Marcinem Januszkiewiczem, a poprowadzi ten program Paweł Sztompke.

Nigdy nie zapomnę Pani koncertu w Sali Koncertowej Stodoła w Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej. Od pierwszej piosenki publiczność była bardzo zaangażowana, były bisy i owacje na stojąco. Po koncercie bardzo dużo osób zatrzymało się w sali i czekali na Panią w długiej kolejce po autografy, dedykacje na płytach, były krótkie rozmowy , można sobie było zrobić z Panią zdjęcie…

         - Te spotkania są dla mnie częścią koncertu. To jest nasza powinność wobec publiczności, która chciała z nami być, spędzić czas, to jest absolutnie naturalne. W Rzeszowie, po koncercie też będę mieć czas dla Państwa.

Mogę obiecać, że ze stosownym wyprzedzeniem poinformujemy o kolejnym Pani koncercie w Rzeszowie. Bardzo dziękuję za spotkanie.

          - Ja również dziękuję i do zobaczenia.

Zofia Stopińska

Filharmonia Podkarpacka zaprasza - Respighi, Martinu, Debussy

Koncert symfoniczny

AB 21 marca 2025 r., piątek, godz. 19:00
SALA KONCERTOWA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
JIŘÍ PETRDLÍK – dyrygent
ŠTĚPÁNKA ANDĚLOVÁ – obój

W programie:
O. Respighi – Fontanny rzymskie
B. Martinu – Koncert na obój
C. Debussy – Tryptyk symfoniczny „Images”

Koszt udziału: 50 zł
Koszt udziału (ulgowy): 40 zł

Niezgłębione są źródła inspiracji i horyzonty wyobraźni twórców muzyki. Respighi (1879 – 1936) – najpopularniejszy z grupy „generazione dell’Ottana” – włoskich kompozytorów lat 80. XX stulecia zabierze słuchaczy w podróż w czasie. Jego słynne „Fontanny rzymskie” (1916) powstały z zachwytu nad czterema klejnotami włoskiej architektury – Fontanną w Villa Giulia, Fontanną Trytona, Fontanną di Trevi i Fontanną w Villa Medici. Aby wyrazić muzyką ich piękno w „wilgotnych mgłach rzymskiego świtu”, czy w promieniach zachodzącego słońca Respighi, wzorem Debussy’ego wydobywa z orkiestry mnóstwo odcieni barwowych i dynamicznych. Nazwisko wielkiego Francuza widniej przy tryptyku symfonicznym „Images”/ Obrazy na orkiestrę składającym się z Gigues, Iberi i Rondes de printemps. Znajdziemy tu echa tańców angielskich, hiszpańskich, a także francuskiej piosenki. Każdy z nas może jednak na swój odczytać impresyjne obrazy Debussy’ego. Artyści z Czech – Jiří Petrdlík, dyrygent i Štěpánka Andělová – oboistka, koncertująca w najbardziej prestiżowych salach m.in. nowojorskiej Carnegie Hall, przybliżą słuchaczom postać Martinů (1890 – 1959), jednego z najwybitniejszych rodzimych kompozytów. Jego Koncert na obój i małą orkiestrę (1955), to kompozycja neoklasyczna, z typową dlatego stylu przejrzystością brzmienia. Pierwsza część tchnie radością i liryzmem, a witalny Finał budzi skojarzenia z czeskim tańcem ludowym.

JIŘÍ PETRDLÍK /1977/ jest uznawany za jednego z najbardziej uznawanych europejskich dyrygentów swojego pokolenia. Studiował grę na fortepianie, puzonie i dyrygenturę (1995-2000 w Konserwatorium w Pradze, 2000-2005 w Akademii Sztuk Scenicznych w Pradze) u prof. Miroslava Košlera, prof. Miriam Němcovej, prof. Jiří Bělohlávka, prof. Radomila Eliški, prof. Františka Vajnara, prof.Tomáša Koutníka i innych. Ukończył studia w klasie mistrzowskiej głównego dyrygenta orkiestry Filharmonii w Nowym Jorku prof. Kurta Masura we Wrocławiu i głównego dyrygenta Filharmonii BBC prof. Jiří Bělohlávka. W latach 2002-2009 był stałym dyrygentem Teatru Narodowego w Brnie i dyrektorem muzycznym Teatru Miejskiego w Brnie. Od 2004 r. jest zatrudniony jako stały dyrygent w Teatrze im. J. K. Tylta w Pilźnie. Petrdlík regularnie współpracuje gościnnie z prestiżowymi międzynarodowymi scenami operowymi (np. W Mesynie, Tuluzie, Warszawie, Północnym Teksasie, Pradze, Szegedzie, Kairze, Aleksandrii itp.). W dziedzinie muzyki symfonicznej Jiří Petrdlík dyryguje czołowymi orkiestrami czeskimi i zagranicznymi (Praska Orkiestra Symfoniczna, Czeskie Radio SO, Czeskie Narodowe SO, Filharmonia Janáček w Ostrawie, Morawska Filharmonia w Ołomuńcu, Północnoczeska Filharmonia w Teplicach, Wrocławska Filharmonia, Orkiestra Filharmonii Śląskiej w Katowicach, Orkiestra MTM w Warszawie, KSO w Toronto, Iwasaki Philharmonic ao) i regularnie pojawia się jako gość na różnych festiwali muzycznych w Europie, Japonii, Chinach, Kanadzie i USA. Od sezonu 2010/11 z powodzeniem rozwija bogatą współpracę artystyczną z Kairską Orkiestrą Symfoniczną, gdzie został mianowany Dyrektorem Artystycznym Generalnym i Głównym Dyrygentem w latach 2011-15.. W sezonie 2014/15 Petrdlík został zaproszony do Alte Oper w Frankfurcie, a w sezonie 2015/16 był gościnnym dyrygentem w Wiener Musikverein. Od tego czasu rozwijał bogatą współpracę artystyczną jako stały dyrygent gościnny Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie. Od roku 2015 Petrdlík regularnie organizuje prestiżowe noworoczne trasy koncertowe w Chinach z wybitnymi europejskimi orkiestrami. Petrdlík prowadził także szeroką działalność jako chórmistrz (od 2009 r. Dyrektor artystyczny praskiego chóru mieszanego), muzykolog (Uniwersytet Karola w Pradze) – zdobył tytuł doktora), wydawca i pedagog (kierownik wydziału dyrygentury Konserwatorium im. Jaroslava Ježka w Pradze) i z powodzeniem wziął udział w kilku konkursach (np. w konkursach: Prague Cantat, American Opera Competition, D. Flick Conductor Competition London). Jest przewodniczącym Jury Konkursu „Praga Kantat” i Towarzystwa Fibicha, a od 2017 r. Został dyrektorem unikalnego w skali światowej festiwalu melodramatu koncertowego „Melodramfest” i głównym dyrygentem międzynarodowej orkiestry Carpathia. Od sezonu 2020/21 jestem dyrektorem artystycznym zespołu opery w Teatrze im. J. K. Tyla Plzeň. Szeroki repertuar Petrdlíka zawiera kompozycje różnych gatunków muzycznych, stylów i okresów. W dziedzinie dyskografii Petrdlík często zwraca uwagę na rzadko pojawiające się tytuły (np. Ezio Glucka – światowa premiera praskiej wersji opery Beethovena – Habsburskich kantat, Foerster – Glagolitic Mass, Fibich – Missa brevis, Prokofieva – Eugeniusz Oniegin, Arend – Astral Travels i in.).

21.03.2025 Filharmonia Stepanka Andelova 800Štěpánka Andělová - obój, fot. Filharmonia Podkarpacka

Štěpánka Andělová urodziła się w Pradze w rodzinie muzyków. Po ukończeniu muzycznej szkoły podstawowej w latach 2017-2022 kontynuowała naukę w praskim Konserwatorium w klasach Vladislavy Borovki oraz Pavla Tylšara, a ukończyła ją uzyskując dyplom z pedagogiki muzycznej.
We wrześniu 2022 r. rozpoczęła naukę w szwajcarskiej Haute École de Musique de Lausanne u Jean-Louisa Capezzaliego. W październiku 2023 r. rozpoczęła studia licencjackie w berlińskiej Hochschule für Musik im. Hannsa Eislera w klaise Dominika Wollenwebera. Štěpánka Andělová jest laureatką wielu konkursów, w tym m.in. 41. Konkursu czeskich konserwatoriów, Pro Bohemia Ostrava, praskiego Double Reed Competition oraz odbywającego się w Mediolanie Competition Luigi Cerritelli. Uczestniczyła w klasach mistrzowskich organizowanych przez takich renomowanych oboistów, jak np. Jérôme Guichard, Fabien Thouand, Christian Schmitt, Clara Dent-Bogányi, Céline Moinet, Patric Flanaghan czy Iveta Bachmannová. W 2022 r. otrzymała stypendium Yamaha Scholarship. W latach 2021-2022 Štěpánka Andělová grała na rożku angielskim w Orkiestrze Filharmonicznej w Hradec Králové, a w 2024 r. brała udział w Orchestra Academy norymberskiej Staatsphilharmonie. We wrześniu 2024 r. została członkiem Orchestra Academy Czeskiej Orkiestry Filharmonicznej.
Jako solistka występowała ze wspomnianą już Orkiestrą Filharmoniczną w Hradec Králové oraz z Westböhmische Symphonieorchester Marienbad. Jest stypendystką praskiej Akademii Muzyki Kameralnej, kierowanej przez cieszącego się wielką renomą wiolonczelisty Tomáša Jamníka. Akademia regularnie współpracuje z Villa Musica, swoim niemieckim odpowiednikiem, oraz z innymi partnerami w ramach międzynarodowych projektów muzyki kameralnej. Aktualnie Štěpánka Andělová jest członkiem Orkiestry Młodzieżowej Unii Europejskiej (EUYO), gdzie miała okazję pracować z takimi uznanymi dyrygentami jak Iván Fischer, Gianandrea Noseda czy Gustavo Dudamel. Występowała także w jednych za najbardziej prestiżowych sal koncertowych, do których należą m.in. nowojorska Carnegie Hall czy beliński Konzerthaus.

Biuro Koncertowe
Filharmonii Podkarpackiej
im. Artura Malawskiego w Rzeszowie
tel. + 48 17 862 85 07
www.filharmonia.rzeszow.pl

Piotr Kościk - Muzyczne powroty w rodzinne strony

       Gorąco został przyjęty przez publiczność koncert, który odbył się w Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie 7 marca 2025 roku. Przy pulpicie dyrygenckim stanął Piotr Kościk, dyrygent i pianista urodzony w Rzeszowie. Wykształcenie dyrygenckie uzyskał w szwajcarskiej Zurcher Hochschule der Kunste w klasie prof. Iwana Wassilevskiego. Doskonalił swój warsztat dyrygencki pod okiem profesorów o międzynarodowej renomie jak Jorma Panula, Colin Metters, Luciano Acocella, Christoph Muller, Martin Akerwall i Christof Brunner. Piotr otrzymał „Dirigierstipendium” austriackiego „Honorius Stiftung” oraz był półfinalistą międzynarodowego konkursu „2nd Orchestra’s Conductor Competition” w Ploiesti.
        Angielski dyrygent i profesor Douglas Bostock napisał „Piotr Kościk to dyrygent o ogromnej wrażliwości, jasnej koncepcji i naturalnej łatwości przekazywania orkiestrze swoich intencji muzycznych.”
Oprócz filharmonii Belgradzkiej i Ostrawskiej, Piotr Kościk miał okazję występować z orkiestrami m.in. w Niemczech, Szwajcarii, Włoszech, Finlandii, Rumunii oraz Bułgarii.
        Zapraszam Państwa na spotkanie z panem Piotrem Kościkiem, w czasie którego wspomnimy o koncercie Artysty w Rzeszowie w ubiegłym roku, przybliżymy program tegorocznego koncertu, dowiemy co ciekawego wydarzyło się ostatnie, ale nie zabraknie także wspomnień.

Rok temu dyrygował Pan w Filharmonii Podkarpackiej koncertem, którego program wypełniły: Uwertura do Snu nocy letniej Feliksa Mendelssohna , Koncert fortepianowy G-dur Maurice’a Ravela i VII Symfonia d-moll Antonina Dvořaka. Doskonale pamiętam ten koncert i z pewnością dlatego dopatruję się pewnych podobieństw do repertuaru, który zabrzmiał podczas dzisiejszego wieczoru - rozpoczął się on również uwerturą autorstwa Medelssohna, a później zabrzmiały dzieła jego przyjaciół.

       - Owszem, programy obu koncertów mają wiele podobieństw. Przede wszystkim oba koncerty rozpoczynał utwór Mendelssohna, który był mistrzem uwertur. Podczas mojego debiutu w Filharmonii Podkarpackiej, miałem przyjemność dyrygować Uwerturą do Snu nocy letniej, która jest bardzo znana i często rozbrzmiewa w salach koncertowych na świecie. Dlatego wiele razy wykonywała ją wcześniej również Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej. Natomiast wykonana dzisiaj UwerturaRuy Blas” Mendelssohna jest utworem, który zabrzmiał w Filharmonii w Rzeszowie po raz pierwszy. Często sam sobie zadaję pytanie, dlaczego ten utwór nie jest tak znany jak na przykład Uwertura koncertowa „Hebrydy”. Rzadko się zdarza, aby tak dobre i doświadczone orkiestry jak Filharmonia Podkarpacka nie grały jakiegoś utworu Mendelssohna, Schumanna czy Beethovena, natomiast „Ruy Blas” to uwertura, która wszystkich zaskakuje. Powstała 1839 roku i początkowo zatytułowana została przez kompozytora jako „Romans”. Piękne tematy zostały zauważone i poproszono Mendelssohna do rozpisania ich do sztuki teatralnej, a premiera zaplanowana była rok później. Z wymiany listów dotyczących szczegółów wiadomo, że kompozytor odpowiedział iż nie potrzebuje roku na napisanie utworu, tym bardziej, że jego żona Cécile była chora i już o dziewiątej wieczorem w domu panowała zupełna cisza. Mendelssohn skomponował tę uwerturę praktycznie w ciągu trzech dni i był usatysfakcjonowany z końcowego rezultatu o czym również pisał w listach.

Czy mam rozumieć, że utwór od razu był gotowy do wykonania?

        - Mendelssohn bardzo często swoje utwory poprawiał i nawet jak był zadowolony z dzieła, które na przykład ukończył w poniedziałek, nie oznacza, że następnego dnia nie rozpoczynał pisania kolejnej wersji. Tak też było z tą uwerturą i istnieje wiele wersji tej uwertury, ponieważ poprawiał ją wielokrotnie. Aktualnie także wykonuje się wiele wersji i trudno jest zdobyć nuty do konkretnej, ponieważ różnią się one opracowaniem materiału muzycznego dopiero w środku utworu.
Dlatego z wyprzedzeniem i po dokładnym sprawdzeniu sprowadzone zostały partytura i nuty, z których gra Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej.

Filharmonia 07.03.2025 Dominik Gilewski i Piotr KościkDominik Gilewski - fortepian, Piotr Kościk - dyrygent i Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej podczas koncertu w Rzeszowie, fot. Filharmonia Podkarpacka

W ubiegłym sezonie pod Pana batutą zabrzmiał Koncert fortepianowy G-dur Maurice’a Ravela, a tym razem wybrał Pan Koncert fortepianowy e-moll op.11 Fryderyka Chopina.

        - Znowu jest podobieństwo obu koncertów. Jestem również pianistą i miałem przyjemność oraz zaszczyt wielokrotnie występować w tej roli w Filharmonii Podkarpackiej. Dlatego w swoim repertuarze dyrygenckim bardzo chętnie sięgam po koncerty fortepianowe. Rok temu miałem przyjemność zadebiutować na scenie Filharmonii Podkarpackiej z Januszem Olejniczakiem, niestety dzisiaj już świętej pamięci, legendą polskiej pianistyki i wykonaliśmy Koncert G-dur Ravela.
        Tym razem solistą był Dominik Gilewski, wspaniały, młody pianista, który ukończył z wyróżnieniem Akademię Muzyczną im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie, w klasie fortepianu Mileny Kędry oraz w klasie kameralistyki Lecha Napierały. W 2021 roku, w ramach programu ERASMUS+, studiował w Escola Superior de Música de Catalunya (ESMUC) w Barcelonie, w klasie fortepianu Vladislava Bronevetzkiego. W ubiegłym roku ukończył podyplomowe studia w Królewskim Konserwatorium w Brukseli, w klasie fortepianu Valentiny Igoshiny. Obecnie kontynuuje naukę na Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego w Katowicach, w klasie fortepianu Zbigniewa Raubo.
        Bardzo dobrze się nam współpracowało z Dominikiem Gilewskim i Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej. Dlatego cieszę się, że udało się przygotować świetne wykonanie, najczęściej w Polsce wykonywanego koncertu fortepianowego.
        Ja niestety nie miałem okazji jako pianista wykonać Koncertu e-moll Chopina, ale ma on w moim sercu wyjątkowe miejsce. Przed laty w moim repertuarze znalazł się Koncert fortepianowy f-moll i później grałem go wiele razy, w różnych składach: z pełną orkiestrą symfoniczną, z filharmoniami kameralnymi, z kwintetem smyczkowym i kwartetem smyczkowym. Nie spodziewałem się, że Koncert e-moll Chopina wykonam na scenie po raz pierwszy z podium dyrygenckiego.

Bardzo pięknie i efektownie zabrzmiała również wykonana po przerwie Symfonia nr 1 C-dur Georges’a Bizeta. Pewnie także solidnie pracowaliście na przygotowaniem tego utworu.

        - Jest to neoklasyczne dzieło pełne mozartowskiej energii, bo pewnie tak pisali by Mozart i Haydn gdyby żyli 50 lat dłużej. Jest to muzyka pełna uśmiechu i optymistycznej ekspresji. Bardzo dobrze współgra z panującą za oknem już prawie wiosenną pogodą. Stanowiące ramy utworu części pierwsza i czwarta są niesamowicie wirtuozowskie i efektowne, druga część jest liryczna z pięknymi solówkami dwóch obojów, a w trzeciej części z pewnością słuchacze zauważyli fascynacje kompozytora folklorem. Jest to rzadko wykonywana symfonia, która swą premierę miała dopiero około 80 lat po śmierci kompozytora, ponieważ została skomponowana przez 17-letniego Bizeta w trakcie studiów w Paryżu w 1855 roku. Kompozytor miał wtedy zbyt mało wiary we własne umiejętności i schował partyturę do szuflady, po czym skupił się na twórczości operowej. Premiera I Symfonii Georges’a Bizeta miała miejsce dopiero w 1935 roku, ponieważ dopiero wtedy zauważono ogromny potencjał ukryty w tym dziele.

Filharmonia 07.03.2025 Dominik Gilewski i Piotr Kościk 3Dominik Gilewski - fortepian i Piotr Kościk - dyrygent po wykonaniu Koncertu fortepianowego e-moll Fryderyka Chopina w sali Filharmonii Podkarpackiej, fot. Filharmonia Podkarpacka

Jest takie powiedzenie, że „nie sztuka gdzieś zadebiutować, ale sztuką jest otrzymać ponowne zaproszenie w to samo miejsce”.

        - Znam to powiedzenie i jest w nim wiele prawdy. Mówi się też, że dany występ można uznać za udany, jeżeli organizator zaprosi nas ponownie. Z takiego założenia wychodzę występując jako pianista i wyjątkowo cieszą mnie telefony, czy e-maile od organizatorów koncertów, którzy zapraszają mnie ponownie. Niedawno miałem okazję wykonać recital chopinowski w Wilnie i gościłem tam po raz drugi ponieważ organizatorzy byli bardzo zadowoleni z poprzedniego koncertu.
        Bardzo mnie cieszy fakt, że otrzymałem także po raz drugi zaproszenie do Filharmonii Podkarpackiej, aby poprowadzić koncert.
W ciągu roku miałem szczęście występować w tej sali trzykrotnie, ponieważ pomiędzy dwoma koncertami w roli dyrygenta, miałem jeszcze okazję wystąpić jako pianista z Orkiestrą Zespołu Szkół Muzycznych nr 2 im. Wojciecha Kilara podczas uroczystości jubileuszowej szkoły, z której się wywodzę. Zagrałem wtedy z Andante spianato i Wielki Polonez Es-dur op. 22 Fryderyka Chopina.

Dla Filharmonii Podkarpackiej i dla melomanów, którzy od lat przychodzą na koncerty naszej orkiestry, ten sezon jest szczególny, bo obchodzimy 70-lecie działalności Orkiestry. Pan także zna ten zespół już kilkadziesiąt lat.

        - Zabrzmiało to groźnie, ale taka jest prawda. Moi rodzice są muzykami Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej – mój tato przez wiele lat grał w tym zespole na puzonie, a moja mama nadal jeszcze gra w grupie drugich skrzypiec. Miałem z nimi okazję wykonywać jako pianista kilka koncertów fortepianowych. Moja obecność tutaj miała również ważne miejsce, bo często przebywałem w tym budynku będąc dzieckiem. Przychodziłem tu po zajęciach w szkole, ponieważ moi rodzice mieli próby lub musieli ćwiczyć, a ja nie mogłem sam pozostawać w domu.
        Z czasów dziecięcych często mamy wyraźnie, pojedyncze skojarzenia. Bardzo dokładnie pamiętam zapach ćwiczeniówek na górze, w których jako siedmiolatek lub ośmiolatek często składałem dinozaury, czytałem gazety o samochodach… Bardzo dokładnie pamiętam okrągłe, metalowe klamki do tych ćwiczeniówek, które mnie fascynowały, bo były nietypowe.
        Pamiętam również piątkowe koncerty, na które bardzo często przychodziłem z rodzicami i jak wielu moich rówieśników - dzieci innych muzyków, siedziałem na schodkach i słuchałem koncertu. Już wtedy powstawał fundament do tego co nadeszło później – do pełnowymiarowej edukacji muzycznej.

Pamiętam Pana występ w tej Sali, podczas koncertu dyplomantów.

       -  To było w 2006 roku i to był mój debiut z profesjonalną orkiestrą symfoniczną. Kończyłem wówczas przygody z Zespołem Szkół Muzycznych nr 2 im. Wojciecha Kilara w Rzeszowie. Grałem wtedy z towarzyszeniem Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej I część Koncertu fortepianowego b-moll op. 23 Piotra Czajkowskiego. Było to dla mnie wielkie przeżycie, ponieważ muzyka Czajkowskiego naładowana jest niewiarygodną energią i wieloma niepowtarzalnymi cudownymi melodiami.
         Pomiędzy moim debiutem pianistycznym, a debiutem dyrygenckim miałem jeszcze okazję dwukrotnie grać w tej sali z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej. W 2008 roku wystąpiłem z Koncertem fortepianowym Es-dur Ferenca Liszta pod batutą Vladimira Kiradjieva i podczas tego koncertu dwukrotnie zerwała się struna w fortepianie – pech chciał, że była to struna es i w IV części ten dźwięk jest bardzo potrzebny, ponieważ po zerwaniu obu strun młotek mechanizmu fortepianu trafiał w drewno. Na szczęście wszyscy wykonawcy przyjęli to, z pewną dozą humoru, ponieważ na takie sytuacje nie ma się wpływu. Do dzisiaj przechowuję te struny na pamiątkę, ponieważ stroiciel Jakub Dziurzyński podarował mi je po koncercie.
Później, w 2013 roku w tej sali wystąpiłem jeszcze raz z II Koncertem fortepianowym f-moll Chopina.

W roli dyrygenta, przed rokiem i teraz, pracował Pan z zespołem, który już Pan dobrze Pan znał.

          - Tak, ale skład orkiestry trochę się zmienił, bo gra w nim wielu muzyków mojej generacji, których miałem okazję już poznać, bo z wieloma chodziłem do szkoły muzycznej, kilku uczyło w tej szkole, a część muzyków poznałem jeszcze w czasach dzieciństwa. Znając prawie wszystkich wiedziałem kto na jakim instrumencie gra, a to jest komfortowa sytuacja. Oceniając z mojej perspektywy współpraca z orkiestrą była bardzo dobra. Zauważyłem od początku, że muzycy solidnie pracowali, realizowali moje decyzje i byli bardzo życzliwi, pomimo, że próby były długie i intensywne, bo program nie był łatwy.

Filharmonia 07.03.2025 Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Piotra KościkaOrkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Piotra Kościka, fot. Filharmonia Podkarpacka

Przed rokiem podkreślał Pan, że Pana działalność będzie przebiegała w dwóch nurtach. Czy nadal chce Pan występować jako dyrygent i pianista?

         - Sporo się zmieniło, ponieważ mówiłem, że staram się w kalendarzu ustawiać blokowo projekty dyrygenckie oraz projekty fortepianowe i na razie mi się to udaje.
         Wiele się zmieniło się to, ponieważ jesienią ubiegłego roku zostałem zaproszony na koncerty i miałem projekty orkiestrowe oraz recitale fortepianowe z różnym programem. Grałem z moją żoną, która jest wiolonczelistką koncert w Hiszpanii, grałem z orkiestrą m.in. w Rzeszowie, występowałem dwukrotnie w Ambasadzie Polskiej w Wiedniu oraz występowałem z recitalami chopinowskimi na Litwie. Każdy z tych koncertów miał zupełnie inny program, a oprócz tego zawsze miałem stertę nut, które musiałem przygotować na projekty dyrygenckie. Zacząłem także uczyć gry na fortepianie i muszę także regularnie poświęcać czas uczniom.
         Nadszedł czas, że muszę dzień podzielić na trzy fazy. Rano kilka godzin pracuję przy fortepianie i przygotowuję się do koncertów, popołudnie spędzam z uczniami, a po kolacji siedzę nad partyturami. Nie jest to łatwe nie tylko dlatego, że cały dzień mam wypełniony, bo w żadnym z nurtów nie da się włączyć trybu ekonomicznego (na pół gwizdka). Ta praca wymaga wymaga także wkładu fizycznego (zwłaszcza gra na fortepianie) oraz wkładu intelektualnego (zwłaszcza przygotowanie partytur, gdzie trzeba wnikliwie studiować zapisany utwór dostrzec problematykę utworu jeszcze przed próbami z orkiestrą).
Wszystkie projekty zakończyły się sukcesem i dlatego myślę, że jest to ciężka praca, ale można to wszystko jakoś „ogarnąć”.

Jest Pan członkiem zarządu Międzynarodowego Towarzystwa Chopinowskiego w Wiedniu.

         - Owszem, jestem w stałym kontakcie z biurem, biorę udział w posiedzeniach zarządu, organizowaliśmy nasze wewnętrzne koncerty w Wiedniu, a teraz zajmujemy się organizacją Festiwalu Chopinowskiego, który odbędzie się w sierpniu w austriackim Gaming oraz planowaniem następnego sezonu.
         Dodam, że Towarzystwo w Wiedniu bardzo przeżyło śmierć maestro Janusza Olejniczaka, ponieważ jego prezydent prof. dr Theodor Kanitzer był z nim w bardzo przyjacielskiej relacji od wielu dziesięcioleci. Maestro Janusz Olejniczak wielokrotnie, wręcz regularnie zaszczycał nas swoją obecnością i występował z koncertami w Austrii.
        Mnie również łączyła bliska więź z panem Januszem Olejniczakiem. Poznaliśmy się przed laty podczas festiwalu w Austrii, później zostaliśmy wspólnie zaproszeni na festiwal w Chinach. Tam przez tydzień przeżywaliśmy przygody, mierząc się z ogromną spontanicznością organizacji, ale wszystkie koncerty się odbyły i były bardzo udane. Ten pobyt w dalekim kraju bardzo nas zbliżył.
        Rzeszowscy melomani z pewnością pamiętają nasz wspólny koncert w Filharmonii Podkarpackiej, który odbył się w kwietniu ubiegłego roku. Podczas tego wieczoru maestro Olejniczak zachwycił zarówno publiczność, mnie oraz orkiestrę cudowną kreacją Koncertu fortepianowego G-dur Ravela i trzema bisami – najpierw powtórzyliśmy I część z Koncertu Ravela, a później słuchaliśmy Mazurka a-moll op. 17 nr 4 oraz Scherza b-mol op. 31.
         W maju byłem na recitalu Janusza Olejniczaka w Ambasadzie Rzeczypospolitej Polskiej w Wiedniu i po tym koncercie długo rozmawialiśmy. Jego ostatni koncert w Austrii odbył się na zaproszenie Międzynarodowego Towarzystwa Chopinowskiego w sierpniu zeszłego roku i wówczas wystąpił z kilkoma swoimi studentami.
Nikt nie spodziewał się tego co stało się w październiku.

Dziękuję Panu za rozmowę i znakomity koncert. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli polecić kolejne Pana koncerty w Polsce.

         - Również mam taką nadzieję. Każdy koncert sprawia mi ogromną radość. Bardzo się cieszę, że po studiach pianistycznych postanowiłem ukończyć dyrygenturę i mogę się realizować również w tym kierunku. Także prowadzenie prób z orkiestrą sprawia mi wiele radości, a przede wszystkim ciągle uczę się czegoś nowego i zbieram doświadczenia. Mam nadzieję, że będę miał jak najwięcej okazji do występowania z orkiestrami na scenach. Wszystko wskazuje na to, że tek będzie.
         Mam także nadzieję, że kiedyś będę miał okazję i przyjemność powrócić do Rzeszowa.

Zofia Stopińska

Subskrybuj to źródło RSS