Wydrukuj tę stronę
Adam Wodnicki zachwycił rzeszowską publiczność
Adam Wodnicki - fortepian fot. z arch. Filharmonii Podkarpackiej

Adam Wodnicki zachwycił rzeszowską publiczność

        Koncert, który odbył się 16 listopada 2018 roku w Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie, zaliczymy z pewnością do wielkich wydarzeń bieżącego sezonu artystycznego.
       Program wypełniły w całości dzieła Ignacego Jana Paderewskiego: Fantazja polska op. 19 i Koncert fortepianowy a-moll op. 17 oraz Symfonia h-moll op.24 „Polonia”.
Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej dyrygował Tomasz Chmiel, Rzeszowianin z urodzenia, znany doskonale publiczności dyrygent i aranżer. Partie solowe wykonał Adam Wodnicki, urodzony w Przemyślu wspaniały polski pianista, mieszkający od lat w Stanach Zjednoczonych.
        Koncertujący z wielkim powodzeniem na całym świecie Artysta od ponad 25. lat regularnie każdego roku koncertuje w Polsce. Tej jesieni odwiedził ojczyznę dwukrotnie, bo na początku października w Zielonej Górze grał partie solowe w IV Symfonii koncertującej Karola Szymanowskiego, a w listopadzie podczas 10-ciu dni wystąpił 5 razy z utworami Ignacego Jana Paderewskiego: 9 listopada w Kielcach wykonał Koncert fortepianowy a-moll, 11 listopada w Przemyślu i 12 listopada w Krakowie wystąpił wspólnie z Baletem „Cracovia Danza” w spektaklu specjalnie przygotowanym na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości „Paderewski. Fantazja i legenda”, a krótkie tournée zakończyło się w Rzeszowie. Chcę jeszcze podkreślić, że Adam Wodnicki ma w programie wszystkie utwory Ignacego Jana Paderewskiego, a także jest redaktorem wykonawczym pierwszego wydania Dzieł wszystkich Paderewskiego, wydanego przez Musica Iagellonica w Krakowie.
        Wracając do koncertu w Rzeszowie, należy podkreślić, że bardzo ciepło przyjęta została przez publiczność Symfonia h-moll op. 24 „Polonia”, ale ja jestem ciągle jeszcze pod ogromnym wrażeniem pierwszej części tego wieczoru, a przede wszystkim gry solisty. Fantazja polska op.19 jest utworem jednoczęściowym, w którym można bez trudu wyodrębnić trzy ogniwa, a materiał melodyczny zaczerpnięty został z polskiej muzyki ludowej. Od pierwszego do ostatniego dźwięku gra Adama Wodnickiego zachwycała publiczność oraz wyraźnie inspirowała orkiestrę i dyrygenta. Po chwili gorących oklasków Artysta znowu zasiadł do fortepianu, aby tym razem wykonać Koncert fortepianowy a-moll op. 17, który również zawiera charakterystyczne dla muzyki polskiej motywy. Nadmienię tylko, że dzieło to zostało poświęcone Teodorowi Leszetyckiemu (mistrzowi Paderewskiego), a wielką jego orędowniczką była Anette Jesipow – małżonka Leszetyckiego, która włączyła je do swego repertuaru i wykonała po raz pierwszy w Wiedniu w 1889 roku, pod dyrekcją Hansa Richtera. Ignacy Jan Paderewski grywał swój Koncert a-moll dość często w Europie i w Ameryce.
         Romantyczna konwencja dzieła i efektowna partia solowa, dają soliście możliwości do popisu i Adam Wodnicki znowu nas zachwycił mistrzowską grą, udowadniając, że słusznie nazwany został przez krytyków „fenomenalnym pianistą” i „muzyczną gwiazdą”. Długie i gorące oklaski zaowocowały dwiema wspaniale wykonanymi miniaturami Ignacego Jana Paderewskiego, z których mnie szczególnie przypadła do gustu bardzo osobista kreacja Menueta G-dur, wchodząca w skład Humoresek op. 14.
        Występ Adama Wodnickiego i Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Tomasza Chmiela trwał w sumie ponad godzinę, a później jeszcze kilka minut zajęły bisy, ale nikt nie czuł upływu czasu, bo gry tego Artysty można słuchać, słuchać, słuchać...

Zofia Stopińska

Wszelkie prawa zastrzeżone. Udostępnianie, wykorzystywanie, kopiowanie jakichkolwiek materiałów znajdujących się na tej stronie bez zezwolenia zabronione.
Copyright by KLASYKA NA PODKARPACIU | Created by Studio Nexim | www.nexim.net